FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 05:40 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 14 kwietnia 2021, 23:52 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Problem w tym że spalanie siarki nie likwiduje jaj barciaka, tylko formy rozwijające się.
Dlatego zabieg należy powtarzać co dwa tygodnie jeżeli jest ciepło.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 07:13 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
Dobrze wiedzieć baru0, dzięki.

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 07:34 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
Ja stosuje stopiarkę słoneczną. Nie trzymam ciemnej woszczyzny, nie mam barciaka.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 09:01 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
baru0, sprawdziłem. Doczytałem w Ostrowskiej "Gospodarka pasieczna" (str. 280, wyd. 7 poprawione). Dziadki się myliły, w ww. książce jest napisane że nie zwalcza jaj barciaka i należy powtórzyć zabieg po 10 dniach.

Tym samym, myliłem się i niesłusznie napisałem, że siarczane knoty zwalczają jaja motylicy, za co wszystkich przepraszam. baru0 dziękuje jeszcze raz.

Czytając dalej, W. Ostrowska twierdzi, że wszystkie formy barciaka zwalcza temperatura poniżej -10 st. C w ciągu 2 godzin. Pytanie, czy wszystkie formy oznacza, że również jaja?

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 20:05 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 stycznia 2013, 19:18 - ndz
Posty: 672
Lokalizacja: Mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Sadownicy na jaj pryskają olejami

_________________
"Pszczoły mają w sobie coś mistycznego. Rzucają urok na każdego, kto się nimi bliżej zajmie."


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 20:13 - czw 

Rejestracja: 03 grudnia 2007, 23:00 - pn
Posty: 335
Lokalizacja: grudziadz
Witam.Ja od 3 lat stosuję srodek B-401 i nie znam motylicy.Dla mnie rewelacja.Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 kwietnia 2021, 22:15 - czw 

Rejestracja: 08 listopada 2011, 15:23 - wt
Posty: 279
Lokalizacja: wielkopolska
B-401 niezawodny środek ,trochę drogi . Niestety nic za darmo.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 09:47 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
a czy ktoś próbował używać ozonatora przeciw motylicy - w praktyce nie w teorii ? - ja lada chwila mam dostać takie "ustrojstwo"... fakt ze bardziej chodzi mi o wyozonowanie "prawoni hodowli matek" bo adaptuje pod to magazynek gdzie dawniej były ramki... a że był siarkowany to jest w nim taki "siarkowy duszący zaduch" którego ozon ma się pozbyć.... a na ramki będę miał 2 inne nowe magazynki... ale jak już będę miał ten ozonator to i też samochód wyozonuje ("kilmę")… i tak się zastanawiam czy może zamiast siarkowania czy zabawy z opryskami B401 nie używać właśnie ozonatora przeciw motylicy... wiem że "Tomek Miodek"coś tam kiedyś pokazywał ale nie wiem jak to z tą motylica i ozonem u niego dalej było...

wiadmo, że najważniejsze jest odpowiednie stężenie ozonu - akurat magazyny ramek będą miały powierzchnię ok 6m2 co da mniej więcej max kubaturę 15m3 - także powinno dać radę osiągnąć w nich dość mocne stężenie ozonu - pytanie czy da radę pozbyć się tak motylicy bo byłoby to chyba najlepsze rozwiązanie - siarka ma nieprzyjemny zapach - aczkolwiek jest tania skuteczna i najmniej pracochłonna - szczególnie w porównaniu z pryskaniem B401 ramka po ramce... gdyby udało się ją zastąpić ozonem to byłoby jeszcze taniej (pomijając koszt zakupu ozonatora)… a i po ozonowaniu byłoby to świeże... a nie takie "trochę jakby z piekła" - choć oczywiście przesadzam bo ramki specjalnie nie maja zapachu po siarkowaniu - szczególnie że przez zimę maja dużo czasu na wietrzenie zanim znów trzeba użyć siarki...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 10:48 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
tomi007 nie uważam, że opis w książce zawsze jest aktualny, ale też nie zakładam, że (szczególnie) w starych podręcznikach przedmiotu przekaz oparty byłby o niesprawdzone informacje. Inaczej mówiąc zawarte informacje w podręcznikach takich jak "Gospodarka pasieczna" Ostrowskiej są bardziej rzetelną wiedzą niż posty na forach. Natomiast fakt, że podany zakres tolerancji temperaturowej pozwala przypuszczać, że owad bez rodziny pszczelej nie jest wstanie przetrwać, lub że oprócz rodziny pszczelej zimuje np. na poddaszach, w piwnicach, pod stropami, etc.

Sam jestem tego doskonałym przykładem. Czytałem ten podręcznik, a mimo posiadanych błędnych przekonań nie zwróciłem na tę kwestię uwagi. Powielałem pewne wyuczone błędy czy przypuszczenia, które nabyłem ucząc się od starszych w fachu pszczelarzy (z powiązaniami genetycznymi, więc tym trudniej się kłócić :) ). I na pewno, mimo usilnych starań jeszcze nie raz to uczynię. Człowiek nie odrzuca pewnych przypuszczeń, bo wydają się mu być bardzo logiczne, ale nie zwracasz też na przeczące im kwestie uwagi.

Analizując to w ten sposób, uważam że osoba która rozpoczyna naukę nowej dziedziny (pszczelarstwa, kowalstwa, sadownictwa, serowarstwa, etc.) bez tego bagażu doświadczeń swoich przodków czy sąsiadów, w ww. kwestiach może mieć nawet lepszą wiedzę i lepszy start w tym zawodzie. Pod warunkiem jednak, jeżeli współczesną wiedzę (nie z YT) będzie rewidować z pewnym zdroworozsądkowym doświadczeniem.

Z doświadczenia zawodowego wiem, że tlenek siarki(IV) stosuje się to zwalczania m.in. jaj w podłożach i glebach. Natomiast czas kontaktu jest o wiele dłuższy. W przypadku naszego "siarkowania" ula, stosujemy zagazowanie ramek w możliwie szczelnie zamkniętych korpusach wykorzystując do tego specjalne puszki z Czech, a nie jak proponuje Ostrowska podkurzacz. Pamiętajmy, że po czasie otrzymuje się kwas siarkowy(IV). Nie wykluczone, że właśnie ten kwas w naszym wypadku daje pewną skuteczność, a może jest to jedynie nasze złudzenie. Nie pamiętam, abym powtarzał ten zabieg. Natomiast problem pojawia się, jak się zwyczajnie nie dogadamy i wszyscy myślą że jest zagazowane :)

Podsumowując, ponieważ sam tego nie sprawdzałem, a powtarzam też informacje zasłyszane oparte na doświadczeniu starszych pszczelarzy, a nie analizie problemu. Wole powołać się na źródło i uznać jego słuszność zanim sam tego dowiodę, że w pewnych przypadkach może być skuteczny (co również nie zaprzeczy podręcznikowi i wiedzy tam zawartej). A może również okazać się, że mieliśmy po prostu więcej szczęścia niż rozumu.

A z tym doświadczeniem to jest tak jak na forum, starły się osoby z różną wiedzą i doświadczeniem w temacie i wyszło w tym wypadku uważam coś bardzo dobrego.

sangbleu pisze:
Sadownicy na jaj pryskają olejami


Tak, potwierdzam z doświadczenia bardzo skuteczna metoda. Podobna przydusza owada (choć nie wydaje mi się to prawdą). Z doświadczenia starych sadowników genetycznie powiązanych, najlepiej olej rycynowy (kora plus gleba) w emulsji wodnej z płynem do naczyń ew. z dodatkiem gliceryny. Przy ekologicznym zwalczaniu mrówek warto dodać czosnek lub cebule wcześniej do oleju. Działa odstraszająco i tym samym zmniejsza liczebność mszyc, bo mrówki ich skutecznie nie chronią. Do młodych drzewek, czy szczepień kiedyś stosowałem olej rycynowy utwardzany woskiem, smaruje się taki pierścień na korze dookoła. Również można dodać czosnek lub cebule, odstrasza przez pewien czas mrówki. Na choroby grzybowe, olej rycynowy wapno i miedzian lub penahydrat siarczanu(VI) miedzi(II) [kupowany chyba jako środek na ochwat dla koni - tego do końca nie wiem, zasłyszałem]. Następnie maluje się korę.

Takie tam, stare przepisy starych sadowników jak nie było nic lepszego. Chociaż jeszcze siarka z wapnem gaszonym, otrzymuje się polisiarczek wapnia, który był bardzo skuteczny, a teraz mamy topsin i dithane :)

Od kilku lat stosuje/testuje pułapki feromonowe. Powiem, że jestem pod wielkim wrażeniem ich skuteczności. Jednak zbyt tanie to nie jest.

tomi007
Widzę, że odpowiedziałem po twojej edycji. Niech zostanie. :)

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 12:44 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 453
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
tomi007 pisze:
a czy ktoś próbował używać ozonatora przeciw motylicy - w praktyce nie w teorii ? - ...

Cześć. Ja od jesieni już 3 razy ozonowałem pracownię z ramkami i korpusami bo akurat mam w firmie dostęp do wydajnego ozonatora. Niestety nie zauważyłem spektakularnych wyników. Barciak wielki po ozonowaniu chodził sobie spokojnie po ścianie... Natomiast wszystkie ramki z suszem w korpusach i workach foliowych są u mnie traktowane kwasem octowym w tym roku. Zobaczę za niedługo jaki to dało efekt bo są szczelnie zamknięte, a jeszcze ramek z suszem nie potrzebuję. Moja ocena przydatności ozonatora - ozonowania pracowni - magazynku jest takie, że sen mam spokojniejszy, ale dowodów brak bo wszystko na czym barciak mógł by się rozwijać zostało usunięte. Ramki z węzą i lekko odrobionym suszem na regale. Barciaka nie widziałem jeszcze na wiosnę w magazynku pasiecznym...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 14:48 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
dzięki za szybką odpowiedź... i szczerze nie jestem zaskoczony bo gdyby to było skuteczne to już by było to wiadome... ozonowanie jest skuteczne na wirusy i bakerie (czyli w sumie też fajnie dla suszu) - ozon jest np. używany do odkażania sal operayjnych… także ozonator tak czy tak mi się przyda... - dam znać jak to u mnie zadziała :)


Leszek_B pisze:
Natomiast wszystkie ramki z suszem w korpusach i workach foliowych są u mnie traktowane kwasem octowym w tym roku


kwas ocotyw to też b. dobra sprawa na barciaka ale i chyba na noseme tez działa... tyle że drut czernieje (chyba że masz z nierdzewki) - a jak nie drut to goździki w ramkach - ale to raczej o drut chodzi... - tylko z tym kwsem to też niestety też to pracochłonne a i też "capi" -trzeba ramki wywietrzyć przed podaniem do uli - tj. w zasadzie "odpakować trochę wcześniej"... no i taki lodowy kwas octowy nie jest "tani" przy większej ilości ramek... jak i jest dość niebezpieczny bo w dużych a co za tym idzie szkodliwych stężeniach jest niewyczuwalny z racji że szybko paraliżuje komórki węchowe... w małych stężeniach woń octu jest b. wyczuwalna... - trzeba też pamiętać stężony kwas octowy 80% jest palny to i zapewne pary też są palne... - co wg mnie dyskwalifikuje go do zastosowania na całe pomieszczenie tak jak można zastosować siarkę...

przy większym magazynku najbardziej praktyczne zostaje więc tylko "magazyn chłodnia" albo ta spalana siarka...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 16:49 - pt 

Rejestracja: 22 września 2016, 11:43 - czw
Posty: 369
Lokalizacja: woj. mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
U mnie niestety drut zrobił się czarny a nawet go przeżarło tak że został tylko czarny pył po nim ( w miejscach gdzie pszczoły nie dobudowały węzy do końca i na beleczkach). Do miodni raczej nie nadają się takie ramki a do gniazda nie wiem czy można takie dać. Chyba nie będę ryzykował i przetopie te kilkadziesiąt ramek na początek trochę suszu mam bo miałem też drut nierdzewny zszywki też zrobiły się czarne ale trzymają ramki.

_________________
Pozdrawiam
Misiek123


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 kwietnia 2021, 21:35 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
licho pisze:
Czytając dalej, W. Ostrowska twierdzi, że wszystkie formy barciaka zwalcza temperatura poniżej -10 st. C w ciągu 2 godzin. Pytanie, czy wszystkie formy oznacza, że również jaja?

Ja ramki z "oznakami motylicy "czyli z tą pajęczynka na komórkach ,wkładałem do zamrażarki na 48h .
nie zdarzyło się żeby "wystartowało "coś .
Ogólnie motylica nie lubi przeciągów w korpusach do przechowania daje po 8 ramek.
Od dołu komina musi być dopływ powietrza .
Jeżeli jest ciepło a magazyn nieszczelny to trzeba zabiegi powtarzać bo nigdy nie wiadomo czy nie zapląta się jakiś motylek .
Jest jakaś granica w rozwoju barciaka chyba 5 st .
Tutaj sensowny opis z netu .
Zwracam uwagę ,że jajo może przetrwać rok ,jeżeli nie dostanie temp.poniżej -10st
I że problem dotyczy przede wszystkim słabych rodzin a także mocnych , tworzenie zbyt obszernych gniazd .
Cytuj:
Mol woskowy (barciak) - szkodnik wosku

Opublikowano: 18 grudzień 2018

Do grona szkodników odpowiedzialnych za największe straty wosku trzeba zaliczyć gatunki moli woskowych (barciaków). Wyróżnia się dwa gatunki barciaków powszechnie występujące w pasiekach: barciaka większego (Galleria mellonella) i barciaka mniejszego (Achroia grisella). Barciak większy, znany powszechnie jako motylica woskowa duża, jest szarym lub szarobrązowym motylem o długości ciała 10-14 mm, zaś barciak mniejszy ma ubarwienie od ciemno popielatej do żółtoszarej i jest długości 10 mm. Cykl rozwojowy obu szkodników jest zbliżony do siebie.

Dorosłe postacie motylicy nie odżywiają się gdyż ich aparat gębowy jest uwsteczniony. Postać dorosła samicy żyje 7 – 12 dni a samiec 10-26 dni. Samica przedostaje się do ula lub magazynu nocą, składa jaja na plastrach, ramkach jak i innych elementach ula czy ścianach magazynu. W odpowiednich warunkach w ciągu swojego życia samica może złożyć ponad 1800 jaj. Jaja te są białe i owalne, wielkości 0,3 mm. Rozwój zarodka trwa 5-8 dni po czym z jaja wykluwa się 1mm larwa. Larwy są bardzo żarłoczne, żywią się substancjami zawartymi w plastrach, głównie oprzędami i odchodami larw pszczelich oraz pierzgą. Dlatego też chętnie odżywiają się przeczerwionymi, ciemnymi plastrami. Cechą charakterystyczną dla żerowania gąsienicy barciaka jest drążenie tuneli osnutych białą przędzą która ma ochronić larwę przed pszczołami. Zależnie od ilości, jakości pożywienia oraz temperatury okres żerowania gąsienicy w warunkach sprzyjających może skrócić się do 3 tygodni. W warunkach ulowych trwa od 5 do 8 tygodni, w tym czasie larwy osiągają wielkość 20 mm. W niższych temperaturach cykl ten wydłuża się, a przy temperaturze poniżej +10°C zostaje zahamowany, larwa jednak nie ginie. Gdy temperatura znowu wzrośnie kontynuuje żerowanie. Gąsienice barciaka mniejszego często żerują w rodzinach pszczelich, zwłaszcza w okresie wiosennym. Sprzyja temu zaleganie na dnie ula nieuprzątniętego osypu zimowego z dużą ilością pochodzących z zasklepu resztek woskowych, w którym znajdują warunki do żerowania i przepoczwarzania. Dojrzałe larwy po zakończeniu rozwoju wyszukują odpowiedniego miejsca na budowę kokonu w którym po 8 dniach następuje przepoczwarzenie się w osobnika dorosłego. Częstym miejscem wybieranym przez te gąsienice są otwory do nawlekania drutu, kąty ramek i inne szczeliny, przy czym larwy barciaka dużego potrafią wgryźć się w ściany ula po czym rozpoczynają przędzenie kokonu.

Barciak większy jest raczej szkodnikiem magazynów pasiecznych, podczas gdy typowym szkodnikiem ulowym jest barciak mniejszy. W silnej rodzinie pszczoły same usuwają gąsienice barciaka, problem może dotyczyć tylko słabych rodzin, zwłaszcza gospodarujących na zbyt obszernym gnieździe. Czasem larwy barciaka mogą stanowić zagrożenie także dla czerwiu pszczelego. Niepokojone przez nie larwy pszczele odsuwają się w stronę wylotów komórek, co zmusza pszczoły do podwyższania ich ścian przez dobudowanie charakterystycznego kołnierzyka, w czasie przeobrażania brak jest na tych komórkach pełnego zasklepu i widać leżący w nich czerw, najczęściej w stadium poczwarki z ciemniejącymi już oczami. Uszkodzone przez gąsienice larwy pszczele giną lub wygryzają się z nich pszczoły z niedorozwiniętymi odwłokami, częściowo oplecione oprzędem barciaka.

Najważniejszym sposobem ograniczenia liczebności barciaka jest zachowanie czystości w ulach i magazynie. Z wiosny należy usunąć z dennic resztki osypu, gdyż barciak ma w nich dobre warunki do rozwoju. Ramki usunięte z rodziny za zatwór nie można trzymać zbyt długo, tym bardziej nie należy magazynować ich w pustych ulach na pasieczysku. W czasie sezonu plastry zabrane z rodzin pszczelich powinno się na bieżąco oceniać. Plastry opanowane przez barciaka lub ciemnie należy szybko przetopić. Plastry przeznaczone do dalszego użytku umieszczamy na stojakach lub regałach z zachowaniem odpowiednio dużej odległości między nimi. Pomieszczenia i magazyny pasieczne przeznaczone do przechowywania plastrów powinny być suche, chłodne i zabezpieczone przed dostępem gryzoni. Wszystkie stadia rozwojowe barciaków są wrażliwe na niskie temperatury. Poniżej +10°C ich rozwój ustaje, ale w tej temperaturze jaja mogą przeżywać nawet rok, a larwy i poczwarki kilka miesięcy. W temperaturze -5°C giną gąsienice barciaków, a poczwarki i jaja poniżej -10°C, jeżeli taka temperatura utrzymuje się przez dwa dni. Plastry przeznaczone do przechowywania aby uchronić je przed szkodnikami należy poddać działaniu kwasu octowego lub zasiarkować. Zabiegi te należy wykonywać w szczelnych magazynach lub innych szczelnych pojemnikach, lecz nadają się do tego również korpusy ulowe ułożone w słupach i owinięte folią. Do tak przygotowanych korpusów wypełnionych ramkami, umieszcza się w górnej części pojemnik z kwasem octowym. Na jeden korpus (10 ramkowy) przeznacza się około 150 ml kwasu octowego lodowatego lub 180 ml 85% kwasu technicznego. Odparowywanie kwasu powinno przebiegać w temperaturze powyżej 17o C, a samo odkażanie powinno przebiegać co najmniej 7 dni. Do zasiarkowania 1m3 należy przeznaczyć 50-200 g siarki, przy czym zabieg należy powtórzyć 2-3 razy w odstępnie 5-10 dni.

Michał Chabros

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 kwietnia 2021, 16:22 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
No i pobawiłem się ozonatorem... B. Fajne urządzenie - w samochodzie już nie czuc "pszczelarni" (Zapachu ramek i dymu z podkurzaczacza)... Jeden pokój w domu też wyozonowany w ramach testów - świeżo w nim jakby był dopiero co odmalowany a i ciuchy w szfie pachną jakby były dopiero co wyprane i wysuszone na dworze... (Wszystkie szafy i szuflady były otwarte na czas zabiegu)... Także jak się nawet ozonator nie sprawdzi na motylicy to i tak się przyda... Jeszcze do Wyozonowania jest ten składzik... Dwa nowe składziki..... A potem może i cała piwnica i garaż... - wszędzie będzie świeżo jak zaraz po remoncie ;) - chociaż ten ozon to też mocno "capi" Tyle że b szybko znika i łatwo go wywietrzyc... Fakt że byłem zdziwiony bo w ozonowanym pokoju po godzinie czasu było siwo jakby kilku palaczy się zebrało - tj. nie wiedziałem, że ozonowanie powoduje powstanie "mgły"....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 kwietnia 2021, 19:24 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
Na pasiece zamontowałem pułapki na osy. Oprócz os, łapały sie krowie bąki oraz ćmy. Wyje mi się że to były dorosłe barciaki. Barciaka mam, coś mi tam schrupał, bo zal było włożyć do topiarki, do jasnej woszczyżny wchodzi nie chętnie, co dla mnie jest good enough

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji