FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=12360
Strona 1 z 2

Autor:  jaacek [ 14 marca 2014, 23:10 - pt ]
Tytuł:  czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Witam mam silną rodzinę w ulu wielkopolskim obsiada 8 ramek tylko że matka strutowiała chcę ją połączyć z inną rodziną na gazetę tylko nie mogę tej strutowiałej znależć czy mogę je połączyć bez szukania

Autor:  manio [ 14 marca 2014, 23:33 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

spokojnie zadziabią trutówkę(ki).

Autor:  mendalinho [ 15 marca 2014, 00:31 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

manio pisze:
spokojnie zadziabią trutówkę(ki).

:tasak: :pala:
jaacek,
Bezwzględnie musisz ją znależć i usunąć z rodziny

Autor:  ralfini [ 15 marca 2014, 00:35 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

jaacek:
Strutowiała matka to zawsze matka i trzeba ją usunąć, diabli wiedzą która matka
przeżyje łączenie rodzin.
Skąd wiesz, że to matka czerwi trutowo?

Autor:  jaacek [ 15 marca 2014, 03:20 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

dzięki panowie a więc muszę jeszcze raz przeglądnąć ula, a stąd wiem że jest tam matka trutowa bo przy przeglądzie zauważyłem oprócz czerwiu trutowego 4 mateczniki prawdopodobnie chcą ją wymienić

Autor:  manio [ 15 marca 2014, 09:20 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Czerwi tylko na trutowo , jest czerw garbaty ? Wtedy i w mateczniku jest larwa trutowa.
Jeśli by był też czerw pszczeli to pszczoły wyjadają jaja trutowe z normalnych komórek.
Moim zdaniem pszczoły z pewnością wybiorą właściwą matkę o ile ta do liwkwidacji to trutówka , choć słyszałem ostatnio historię o dwóch matkach w ulu : starej i młodej z jesiennej cichej wymiany , która chyba nie zdążyła się unasiennić i dlatego została stara. Tyle że to matka z córką to nieco inna sytuacja.
Można też rodziny rozdzielić kratą żeby matki się nie spotkały, a wtedy z pewnością zaciukają trutówkę.

Autor:  Lemon [ 15 marca 2014, 09:32 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

jaacek. Możesz zrobić jeszcze inaczej, ale warunek: dobra pogoda i intensywne loty pszczół. W porze największego nasilenia lotów, przenieś ul ze strutowiałą matką w inne miejsce, a w dotychczasowym miejscu ustaw ul z dobrą matką, ale zamkniętą w klateczce. Pszczoły z odstawionego ula wrócą na ich poprzednie miejsce
( nalot na matkę), a w odstawionym ulu pozostanie trutówka z garstką pszczół. Wtedy łatwiej ją znaleźć, zlikwidować, a resztę pszczół przenieś do ula z matką. Kiedy się upewnisz po kilku dniach, że matce nic nie grozi, możesz wypuścić ją z klateczki.

Autor:  jaacek [ 15 marca 2014, 10:23 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

manio: tak matka czerwi tylko na trutowo jest czerw garbaty
lemon:jeśli nie znajdę matki to zrobię tak jak Ty radzisz

Autor:  minikron [ 15 marca 2014, 10:28 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Robiłem to wielokrotnie i nigdy nie wyszukiwałem matki.
Jeśli to ule korpusowe, to na gniazdo prawidłowej rodziny daj gazetę i na to korpus z rodziną z trutówką.
Robiłem to i bez gazety i też było dobrze, teraz pszczoły się nie tną. Pszczoły zawsze zostawiały matkę z prawidłowej rodziny pozostawionej na starym miejscu.

Autor:  paraglider [ 15 marca 2014, 10:49 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

jaacek pisze:
Witam mam silną rodzinę w ulu wielkopolskim obsiada 8 ramek tylko że matka strutowiała chcę ją połączyć z inną rodziną na gazetę tylko nie mogę tej strutowiałej znależć czy mogę je połączyć bez szukania

Wczesną wiosną rodziny łączą się bez problemu i zbędnych zabiegów "gazetowych". Podczas pogodnego dnia lotnego , po odymieniu kondygnacji z matką trutową , podstaw ją pod kondygnację gniazdową sąsiedniej rodziny - i to wszystko . To jest sprawdzona metoda .

Autor:  mendalinho [ 15 marca 2014, 10:57 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

minikron pisze:
Robiłem to wielokrotnie i nigdy nie wyszukiwałem matki.
Jeśli to ule korpusowe, to na gniazdo prawidłowej rodziny daj gazetę i na to korpus z rodziną z trutówką.
Robiłem to i bez gazety i też było dobrze, teraz pszczoły się nie tną. Pszczoły zawsze zostawiały matkę z prawidłowej rodziny pozostawionej na starym miejscu

Widzisz mnie nauczyli, żeby przed łączeniem usunąć ramki z czerwiem trutowym ,wyszukać matkę strutowiałą i dopiero wtedy połączyć(metoda łączenia wiosną jest mało istotna)
Moim zdaniem zawsze istnieje możliwość ścięcia prawidłowej matki szczególnie gdy istnieje dysproporcja siły rodzin(na niekorzyść rodziny z prawidłową matka)
minikron pisze:
Pszczoły zawsze zostawiały matkę z prawidłowej rodziny pozostawionej na starym miejscu.

Specjalnie to wytłuściłem.Bardzo ważne a może umknąć.
Hej

Autor:  manio [ 15 marca 2014, 11:14 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Matki może wcale nie być , a czerwią trutówki .

Autor:  emka24 [ 15 marca 2014, 11:21 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

A dla mnie ważne jest:
paraglider pisze:
, podstaw ją pod kondygnację gniazdową sąsiedniej rodziny


Dodałem kolor,bo wytłuszczenie dane przez paraglider, było mało widoczne.

Autor:  minikron [ 15 marca 2014, 11:29 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Ja zawsze daje nad.
Taka jest wg mnie idea, że dołączane pszczoły mają sie czuć nie u siebie, wtedy nie ma niebezpieczeństwa okłębienia matki, bo będące "u siebie" pszczoły z normalnej rodziny do tego nie dopuszczą.
Ja tak robię i sie sprawdza, połączyłem tak już chyba wiecej niż setkę rodzin.
paraglider, robi inaczej? Ok, chyba wie, co pisze.

Autor:  emka24 [ 15 marca 2014, 11:44 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Ja daję zawsze pod.
W/g mnie idea jest taka,że dołączane rodziny wchodząc i wychodząc z nowego ula nie przechodzą przez gniazdo rodziny z matką i nie mają możliwości do wrogiego zachowania wobec niej. Pszczoły"miejscowe"przechodząc przez gniazdo dołączane mogą zrobić porządek . Jeżeli pszczoły dołączane przeniesiemy pod pszczoły przyjmujące to też czują się nie u siebie.
Ja tak łączę.

Autor:  ociec [ 15 marca 2014, 12:10 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Co się dzieje z tymi pszczołami,??? - że tak często musicie łączyć. ???

Autor:  paraglider [ 15 marca 2014, 15:00 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Ogólna zasada jest taka , że słabszą rodzinę zawsze dołączamy do silniejszej i wtedy umieszczamy ją nad .
W równorzędnych siłą rodzinach jest to obojętne .
Od szeregu lat , zimowana rodzina to odkład + dołączony do odkładu / póżna jesienią / macierzak ze starą matką - pod .
Zgodnie z teorią emka24 , preferuję pod , ponieważ przed łączeniem nie wyszukuję matek a zależy mi na tej młodej . Prawie w 90% procentach , przeżywa ta z górnej kondygnacji . Czasami łączę nieco wcześniej / początek września / , wtedy przed połączeniem zakładam kratę i przez jakiś czas czerwią obie matki . Nieraz sie zdarzało , że po zdjęciu kraty , matki w dolnym korpusie już nie było .

Autor:  minikron [ 15 marca 2014, 15:17 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

paraglider pisze:
Ogólna zasada jest taka , że słabszą rodzinę zawsze dołączamy do silniejszej i wtedy umieszczamy ją nad .
W równorzędnych siłą rodzinach jest to obojętne .
Od szeregu lat , zimowana rodzina to odkład + dołączony do odkładu / póżna jesienią / macierzak ze starą matką - pod .
Zgodnie z teorią emka24 , preferuję pod , ponieważ przed łączeniem nie wyszukuję matek a zależy mi na tej młodej . Prawie w 90% procentach , przeżywa ta z górnej kondygnacji . Czasami łączę nieco wcześniej / początek września / , wtedy przed połączeniem zakładam kratę i przez jakiś czas czerwią obie matki . Nieraz sie zdarzało , że po zdjęciu kraty , matki w dolnym korpusie już nie było .


To ciekawe, bo ja mam o 100% inne doświadczenia... Np wszystkie rodziny wywożone na wrzos są łączone, nigdy nie wyszukuję matek i nie pamiętam przypadku, żeby ta dołączona przeżyła. Jakiś tydzień temu łączyłem teraz rodzinę ze strutowiałą matką - nie wyszukiwałem, została ta na dole, strutowiała przed wylotkiem.
Obojętnie czy rodzina słabsza, czy silniejsza, zawsze przeżywa ta, co jest "u siebie". Świta nie dopuści do niej obcych pszczół. Ta na górze ma jednak zmienione warunki, często biega po ramkach i jest okłębiana.

edit
Tak teoretycznie, z którą więcej pszczół bedzie miało kontakt? Z tą na dole, czy z tą na górze? Co za tym idzie, czyje feromony będą docierać do większej ilości pszczół?

Autor:  marko84 [ 15 marca 2014, 20:36 - sob ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Ja też przed zapowiadanym ochłodzeniem zdecydowałem się połączyć dwie słabiutkie rodziny bez wyszukiwania matek. Chociaż matka z dołączanej rodziny w chwili przenoszenia spadła mi ramki, to jakoś szkoda było mi ją zgładzić.

Autor:  paraglider [ 16 marca 2014, 11:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

marko84 pisze:
nie pamiętam przypadku, żeby ta dołączona przeżyła.

Właśnie dlatego matkę ze spracowanego macierzaka dołączam do wypoczętego , w pełni rozwiniętego odkładu , a nie odwrotnie

Autor:  olemiodek [ 16 marca 2014, 21:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Nie ma potrzeby wyszukiwania matki strutowiałej.Jak napisał Minikron na górę i po sprawie wiosną nawet gazeta nie jest potrzebna na filmiku u Polbarta widać jak łączy taką rodzinę bez żadnych ceregieli.Ja też tak łączę i jest ok.

Autor:  jaacek [ 20 marca 2014, 19:39 - czw ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Dziś w końcu pogoda dopisała i zabrałem się do łączenia rodzin matki nie znalazłem ale usunąłem czerw trutowy odsklepiłem część zapasów żeby łączone pszczoły się najadły odymiłem i skropiłem kilkoma kroplami olejku miętowego korpus dałem nad gniazdo rodziny z matką, przez wylotek puściłem jeszcze trochę dymu i gotowe 30 może 40 pszczół nie przeżyło łączenia a reszta jest cacy :D obsiadają teraz 15 ramek wielkopolskich

Autor:  krzysztof [ 20 marca 2014, 20:15 - czw ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

jaacek, Cieszę sie że wracasz w ''stare buty'' jak pisalem do lipy będzie ok Dużo zdrowia Krzys :D :D :pl:

Autor:  jaacek [ 20 marca 2014, 20:20 - czw ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

witaj to jest jak narkotyk bez pszczół nie potrafiłbym żyć :pl:

Autor:  artbi [ 21 marca 2014, 17:40 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Witam. Mam taką sytuacje. Dzisiaj zrobiłem przegląd moich dwóch rodzinek i w pierwszym wszystko OK. W drugim natomiast matka jesienią nie zdążyła się unasiennić, a więc strutowiała ( nieliczny czerw garbaty i kilka komórek z larwami) rodzina bardzo silna jak na razie. Gospodaruję na ramce WP skrócona w leżaku z nadstawką. Póki co nie mam matki zapasowej. Co byście radzili, jeśli zdobyłbym matkę lub nie? jestem z podlasia, dzisiaj pierwszy dzień z temperaturą powyżej 15 stopni C.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 17:56 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

artbi, Jak zdobędziesz matkę to tą co jest zlikwiduj, ramkę z larwami usuń i poddaj nową... jak nie zdobędziesz to tą też zlikwiduj i rodziny połącz, będą mocne i jak tylko będą pierwsze matki to zdobądź matkę i zrób wczesny odkład... Ale napisz na forum... czasami ktoś łączy rodziny na wiosnę i zostaje mu jakaś matka więc może Cię wspomoże teraz :wink:

Autor:  misiek245 [ 21 marca 2014, 18:38 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

witam
Wczoraj zlikwidowałem strutowiałą rodzinę. Matka padła jesienią. Pszczoły musiały czerwić bardzo długo, bo nawet czerw wyrzucony był na dennicy. W pozostałych rodzinach osyp był nie duży, wszystko na siatkach otwartych. Korpus z trutówką postawiłem na gniazdo najsłabszej rodziny w pasiece. Bez gazety. Dzisiaj zdjąłem korpus. Pszczoły same zeszły piętro niżej. Szybki zabieg. Stan po zimie -1.
PS: wiosnę mamy ładną, prognozy pogody są optymistyczne. Oj chyba trzeba będzie myśleć o odkładach nieco wcześniej niż w latach ubiegłych. Jak koledzy myślą? Rójkom mówię NIE.

Autor:  artbi [ 21 marca 2014, 19:18 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Mam jeszcze pytanie dotyczące pszczoły zimowej. Jak długo mogą pożyć pszczoły które zimowały, np. po oblocie? Chodzi mi o to czy jeśli podałbym czerwiącą matkę do rodziny strutowiałej, czy jest szansa że zdążą jeszcze wychować nowe pokolenie?

Autor:  artbi [ 21 marca 2014, 19:18 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Dzięki xsiek.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 20:27 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Jakbyś zrobił to szybko to tak... ale czas działa na Twoja niekorzyść... faktem jest że ta rodzina w pewnym momencie osłabnie... no ale co począć... ewentualnie możesz ją wtedy lekko zasilić czerwiem z innej... jak nie znajdziesz szybko matki to połącz i zrobisz wczesny odkład :wink: Pozdrawiam

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 20:34 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

misiek245 pisze:
Rójkom mówię NIE.

To źle mówisz. Rójka jest lepsza niż silny odkład a matkę zawsze możesz wymienić.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 20:42 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
To źle mówisz. Rójka jest lepsza niż silny odkład a matkę zawsze możesz wymienić.

Rójka może i jest lepsza... tylko co z tej rodziny z której się wyroiła... Aby wyszła rójka to rodzina musi przez pewien okres być w nastroju rojowym, a chyba nie muszę Ci mówić czym to się odbija...

Autor:  misiek245 [ 21 marca 2014, 21:00 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Cytuj:
To źle mówisz.

Oczywiście, że dobrze mówię. Nałapałem się już rójek. Wystarczy mi. Wiem jak pracuje macierzak przed i po rójce. Wiem jak dezorganizuje rójka (i) prace w pasiece i ile jest grzebania i dziubania. Zdecydowanie wolę mieć kontrolę nad pasieką.
Rozumiem, że mieć rójkę (najlepiej cudzą) jest fajnie. Ale jak z pięciu rodzin wychodzą 4 rójki to nie jest to fajne. No i zależy kto ile ma czasu.

Autor:  artbi [ 21 marca 2014, 21:03 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Jeszcze raz xsiek dzięki, moje myślenie było takie samo. Jak do poniedziałku nie znajdę matki to połączę rodzinki z dwóch silnych będzie jedna mega silna ale dobrze że mam leżak dwurodzinny 24 ramkowy, lub zaczekam do czwartku i połączę z jedną z rodzin które zakupię.

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 21:07 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

xsiek pisze:
Rójka może i jest lepsza... tylko co z tej rodziny z której się wyroiła... Aby wyszła rójka to rodzina musi przez pewien okres być w nastroju rojowym, a chyba nie muszę Ci mówić czym to się odbija...
misiek245 pisze:
Wiem jak pracuje macierzak przed i po rójce.

To mało wiecie.
Rójka + macierzak daje dużo więcej niż macierzak. Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.

Autor:  emka24 [ 21 marca 2014, 21:13 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
Rójka + macierzak daje dużo więcej niż macierzak. Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.

Dlatego,wszyscy hodowcy na złośc pszczelarzom selekcjonują pszczoły na nierojliwośc.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 21:32 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
xsiek pisze:
Rójka może i jest lepsza... tylko co z tej rodziny z której się wyroiła... Aby wyszła rójka to rodzina musi przez pewien okres być w nastroju rojowym, a chyba nie muszę Ci mówić czym to się odbija...
misiek245 pisze:
Wiem jak pracuje macierzak przed i po rójce.

To mało wiecie.
Rójka + macierzak daje dużo więcej niż macierzak. Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.
no więcej Ci daje bo jak te macierzaki wszystkie w nastroju utrzymujesz to się nie dziwię :thank: :mrgreen: Wyroi się to z nastroju wychodzi i jakoś się boierze za robote... do tego rójka... no tak masz racje w Twoim wypadku więcej dają :thank: :mrgreen:

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 21:34 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

emka24 pisze:
Dlatego,wszyscy hodowcy na złośc pszczelarzom selekcjonują pszczoły na nierojliwośc.

To jest troszkę taki pic na wodę. Dobrze wiesz o tym, że życie polega na jego przekazywaniu a rójka u pszczół jest tym właśnie.
Daj mi najbardziej rojliwą rodzinę a pokieruje nią tak, że się nie wyroi i na odwrót.

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 21:37 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

xsiek pisze:
no więcej Ci daje bo jak te macierzaki wszystkie w nastroju utrzymujesz to się nie dziwię

Czytaj wszystko. Zwłaszcza ostatnie zdanie. I główkuj.

Autor:  asan [ 21 marca 2014, 21:40 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.


Kiedy?

Autor:  emka24 [ 21 marca 2014, 21:43 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
Daj mi najbardziej rojliwą rodzinę a pokieruje nią tak, że się nie wyroi i na odwrót.

W zeszłym roku nie wyroiła ci sie nawet ta rodzina ,którą kierowałeś do rójki.
A z miodnością wyrojonej rodziny:
kolopik pisze:
To jest troszkę taki pic na wodę.

Z tym ze bez troszkę.
Jak czytam takie rewelacje to przypomina mi sie znajomy starszy pszczelarz ,który twierdził,ze trutnie wodę do ula noszą,ale poza tym bardzo lubiłem z nim rozmawiać i nie wyprowadzałem go z błędu..

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 22:06 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
xsiek pisze:
no więcej Ci daje bo jak te macierzaki wszystkie w nastroju utrzymujesz to się nie dziwię

Czytaj wszystko. Zwłaszcza ostatnie zdanie. I główkuj.
chodzi Ci o to zdanie
kolopik pisze:
Daj mi najbardziej rojliwą rodzinę a pokieruje nią tak, że się nie wyroi i na odwrót.
bo jak tak to szkoda głowy zaprzątac... przecież to żaden problem :thank: ale ciekawe jak bym Ci dał 150 takich rodzin rojliwych jakbyś je pokierował odkładów nie robiąc i oczywiście matki nie likwidując za wcześnie ani nie zamykając jej :haha:

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 22:11 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

emka24 pisze:
A z miodnością wyrojonej rodziny:
kolopik pisze:
To jest troszkę taki pic na wodę.
Nie no ma rację w sumie... Przed rójką w nastroju było kiepsko... po rójce macierzak też kiepsko no ale zawsze coś tam i do tego dochodzi rój który się ostro wział do roboty i na początku "miód nosi" bo przecie nie ma na głowie wychowu czerwiu... potem trochu osłabnie ale to nie ważne :P łącznie te dwa dają więcej jak ten jeden w ciągłym nastroju wcześniej :mrgreen: kolopik, dobrze teraz główkuje :?: :haha: :haha:

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 22:18 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

xsiek pisze:
chodzi Ci o to zdanie

Nie.
O to;
kolopik pisze:
Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 22:24 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

asan pisze:
kolopik pisze:
Tylko trzeba wiedzieć kiedy doprowadzić do rójki.


Kiedy?
zatem przyłącze się do pytania... kiedy ? Będziesz miał dobre argumenty to może jakąś publikację walniemy :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 22:28 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

Podać datę ? Godzinę ? A może przyjechać i Wasze warunki pożytkowe przebadać ?

Autor:  idzia12 [ 21 marca 2014, 22:33 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

xsiek pisze:
emka24 pisze:
A z miodnością wyrojonej rodziny:
kolopik pisze:
To jest troszkę taki pic na wodę.
Nie no ma rację w sumie... Przed rójką w nastroju było kiepsko... po rójce macierzak też kiepsko no ale zawsze coś tam i do tego dochodzi rój który się ostro wział do roboty i na początku "miód nosi" bo przecie nie ma na głowie wychowu czerwiu... potem trochu osłabnie ale to nie ważne :P łącznie te dwa dają więcej jak ten jeden w ciągłym nastroju wcześniej :mrgreen: kolopik, dobrze teraz główkuje :?: :haha: :haha:

W tym drugim przypadku, też można zrobić odkład i bez latania po drzewach masz drugą rodzinkę . Rodzina nie wyrojona da dużo więcej, niż te w porywach przed i po rójce. Oczywiście pod warunkiem ,że pszczelarz przez cały sezon nie walczy z nastrojem rojowym wycinając mateczniki. Wtedy już lepiej by się wyroiły. I to jest podstawowy błąd pasiecznika. Jeśli już mamy nastrój rojowy szybko trzeba to skończyć.

Autor:  xsiek [ 21 marca 2014, 22:38 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

idzia12, ale mi to tłułmaczysz czy komu ? :thank:
kolopik pisze:
Podać datę ? Godzinę ? A może przyjechać i Wasze warunki pożytkowe przebadać ?
Zapraszam, ugoszczę jak tylko będę umiał :pijemy: I obiecuję że wszystkie nauki z powagą wysłucham :mrgreen:

Autor:  kolopik [ 21 marca 2014, 22:43 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

idzia12 pisze:
Wtedy już lepiej by się wyroiły. I to jest podstawowy błąd pasiecznika

A co powiesz gdy u mnie głównym pożytkiem jest gryka ? Wcześniejszymi szkoda sobie D zawracać.

Autor:  idzia12 [ 21 marca 2014, 22:59 - pt ]
Tytuł:  Re: czy konieczne jest wyszukanie strutowiałej matki

kolopik pisze:
idzia12 pisze:
Wtedy już lepiej by się wyroiły. I to jest podstawowy błąd pasiecznika

A co powiesz gdy u mnie głównym pożytkiem jest gryka ? Wcześniejszymi szkoda sobie D zawracać.

Współczuję. To tylko odkłady produkować.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/