FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Hodowla matek http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=14304 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | luki1998 [ 29 listopada 2014, 02:03 - sob ] |
Tytuł: | Hodowla matek |
Witam w internecie czytałem o sposobach hodowli matek pszczelich na własny użytek lecz tego nie rozumiem .Mógłby ktoś mi opisac to po kolei co jest potrzebne i jak to robimy.Mam ule warszawskie czy da sie w nich wychodowac matki |
Autor: | adamjaku [ 29 listopada 2014, 09:26 - sob ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Kolego, trochę chęci i znajdziesz dokładnie opisaną hodowlę. Sam kiedyś opisywałem krok po kroku z użyciem ramki Jentera. viewtopic.php?f=50&t=12686 |
Autor: | manio [ 30 listopada 2014, 13:59 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Przecież nie będzie zaczynał od Jentera . Poczytaj o metodzie Alleya, którą przed laty doskonale opisał Pan Administrator viewtopic.php?t=19 Możesz też spróbować na początek metody "leśnych dziadków", która wcale nie jest taka zła : Wybierasz silną rodzinę z której chcesz uzyskać matki , bo jest w niej wartościowa Twoim zdaniem matka . Robisz z tej rodziny odkład ze starą matką. Osieroconą rodzinę podkarmiasz , żeby założyły liczne mateczniki ratunkowe. Dokładnie po 4 dniach robisz przegląd i likwidujesz wszystkie zasklepione mateczniki, zostawiając oczywiście te otwarte. Można w ten sposób uzyskać bardzo dobre matki, tyle że nie będzie ich za wiele. Początkujący pszczelarz nie potrzebuje jednak dużej ilości, chodzi też głównie o naukę. Mateczniki można podać do ulików weselnych lub odkładów, zwracając uwagę na przewidywany termin histolizy , żeby ich nie uszkodzić przy podawaniu. |
Autor: | Zdzisław. [ 30 listopada 2014, 16:37 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
manio, metoda jak to ująłeś "lesnych dziadków" podparta jest znajomościa biologi rodziny pszczelej [czego nie widać w Twojm poście] ,rzecz polega na tym że mateczniki ratunkowe zakładane są na starszych larwach po to zeby skrócić do max.czas bezmateczności i okresu bezczerwiowego a co za tym idzie zapewnić optymalny rozwój rodzinie pszczelej w warunkach naturalnych . Niszcząc wszystkie mateczniki w 3 dzień pszczoły mają do dyspozycji teoretycznie tylko larwy w optymalnym wieku . Ciągle powtarzam ,teoretycznie ![]() |
Autor: | manio [ 30 listopada 2014, 17:38 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
W moim poście jest wszystko co trzeba, nie pisałem żeby zniszczyć wszystkie mateczniki, a wyłącznie " wszystkie zasklepione" co dla średnio inteligentnego czytelnika ( Ciebie jak widać nie dotyczy) oznacza, że zostawić te na najmłodszych larwach czyli otwarte. To dobry sprawdzony sposób , a pewna jest tylko śmierć . Po zlikwidowaniu wszystkich mateczników na 3 dzień, pszczoły znowu założą je na najstarszych larwach . |
Autor: | Zdzisław. [ 30 listopada 2014, 23:08 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Inteligencja -inteligencji nie jest równa ![]() |
Autor: | polbart [ 30 listopada 2014, 23:18 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Najlepiej zlikwidować wszystkie mateczniki i włożyć ramkę z jajami. luki1998, Kup książkę Pidka albo Trzybińskiego i czytaj. Pozdrawiam, polbart |
Autor: | Szczupak [ 30 listopada 2014, 23:35 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
luki1998, Oczywiście że w ulach warszawskich da się matki wychować. Tylko musisz zapoznać się dobrze ( teoretycznie ) choć z jedną metodą ich wychowu i o tą która wyda ci się na tyle atrakcyjna że własnie tą chciałbyś wychować sobie matki pytaj bo inaczej nikt nie da ci konkretnej odpowiedzi bo metod i sposobów jest sporo i jeszcze więcej zagorzałych zwolenników gotowych iść na ,, noże , ![]() ![]() ![]() i za nic nie pojmiesz tej kłótni i matki nie wychowasz ![]() |
Autor: | górski_pszczelarz [ 01 grudnia 2014, 00:09 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Polecam to co Leszek czyli książkę Pidka. A w sezonie jak najwięcej praktyki i dobranie odpowiedniej metody dla siebie na podstawie książki. |
Autor: | adamjaku [ 01 grudnia 2014, 00:14 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
manio pisze: Przecież nie będzie zaczynał od Jentera . Dlaczego nie?? |
Autor: | Adam-Opole [ 01 grudnia 2014, 01:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Jeżeli możecie to podajcie link gdzie można nabyć takowe książki. Pozdrawiam |
Autor: | baru0 [ 01 grudnia 2014, 07:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
gogle i ytube Wychów matek pszczelich . http://youtu.be/3ibuDZXJPLs I wiele innych to prawie to samo co w książkach może szybciej ![]() |
Autor: | manio [ 01 grudnia 2014, 11:43 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Nie straszcie chłopaka od razu Pidkiem, pewnie że to dobre podręczniki, ale jak ktoś już ma jakieś pojęcie. Młodego zniechęcą nieuniknione porażki . Nie krytykujcie też wszystkiego w czambuł bo się porada gubi w tłoku ![]() Na początek wystarczy lektura linku z wykładem Bogusia , a jak już będzie wiedział jak wygląda młodziutka larwa i jak je pozyskać od konkretnej matki to posłucha rady Polbarta. Sukcesy zachęcają do działań i dają pewną rękę. Porażki odbierają wiarę we własne możliwości. Pszczelarstwo to również zabawa ![]() |
Autor: | emka24 [ 01 grudnia 2014, 12:26 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
luki1998 pisze: Witam w internecie czytałem o sposobach hodowli matek pszczelich na własny użytek lecz tego nie rozumiem .Mógłby ktoś mi opisac to po kolei co jest potrzebne i jak to robimy.Mam ule warszawskie czy da sie w nich wychodowac matki Opiszę jak ja to robię i myślę,że coś sobie dopasujesz. WYKONYWANIE WCZESNYCH ODKŁADÓW POŁĄCZONE Z WYCHOWEM MATEK NA WŁASNE POTRZEBY MÓJ ZMODYFIKOWANY SHEMAT dzień x zrobić odkład zbiorczy, dzień x+9 wyłamać mateczniki,dodać ramkę hodowlaną,dodać podkarmiaczkę miodem+podkarmiaczka z sytą dzień x+19 tworzyć rodzinki weselne,1ramka pszczół+ramka z pokarmem +matecznik na wygryzieniu+ramka węzy . Teraz trochę wody: W połowie maja z każdej rodziny zabieramy ramkę z czerwiem i pszczołami i umieszczamy w korpusie tworząc tzw. odkład zbiorczy. Do tworzenia takich odkładów można użyć również słabych rodzin,które w znacznym stopniu odbiegają swoją siłą od innych rodzin(uprzednio zabrać z nich matki). W skład takiego odkładu oprócz ramek z czerwiem wchodzi ramka pokarmu. Dobrze jeśli na ramkach z czerwiem też znajduje się pokarm. Trzeba również zostawić miejsce na ramkę hodowlaną. Taki zbiorczy odkład dobrze by było wywieźć na inne pasieczysko lub na jakieś tymczasowe miejsce(zapobiegnie to odlotowi pszczoły lotnej z tworzonych w późniejszym okresie z tego odkładu rodzinek weselnych).Po 8-9 dniach należy wyłamać mateczniki ratunkowe w odkładach zbiorczych. Czynność należy wykonać bardzo starannie,najlepiej omiatając plastry z pszczół,gdyż przeoczenie matecznika zniweczy nasz wysiłek poniesiony przy hodowli matek. Po wyłamaniu mateczników robimy w środku miejsce na ramkę hodowlaną . Jeśli miejsce na to pozwala dobrze jest też wstawić do takiego odkładu zbiorczego przy jednej ze ścian ramkę pracy-pozwoli to zająć woszczarki i zapobiegnie zabudowywaniu mateczników. Miedzy ramki wkładamy ramkę hodowlaną z 20-30-toma larwami. Taka ilość larw przy planowanych ,z takiego odkładu zbiorczego,8-9 odkładach weselnych pozwala na bardzo dużą selekcję mateczników przeznaczonych do dalszej hodowli. Larwy przekładamy lub z Nicota,lub wkładamy ramkę z czerwiem odkrytym z wartościowej rodziny,odkład przykrywamy folią zostawiając kilkucentymetrową przerwę,stawiamy pusty półkorpus ,do którego wkładamy podkarmiaczkę ze skrystalizowanym miodem(ok 1,5 kg.)-trzeba go zabezpieczyć pływakiem przed topieniem się pszczół, oraz drugą podkarmiaczkę z 2-ma litrami syty. Całość przykrywamy daszkiem. Po 2-3 godz. od poddania larw możemy sprawdzić stopień zaakceptowania larw,jeśli jest niezadowalający to możemy larwy uzupełnić. Na dzień ,dwa przed spodziewanym wygryzaniem się matek ,odkład zbiorczy przywozimy na docelowe pasieczysko i we wcześniej przygotowanych ulach tworzymy rodzinki weselne składające się z ramki pokarmu,ramki czerwiu z pszczołami i ramki węzy ,dobrze też jest wstawić podkarmiaczkę. Jeśli nie chcemy powiększać pasieki to takie rodzinki możemy umieszczać po kilka w jednym korpusie ,oddzielając je od siebie szczelną przegrodą. Matecznik z ramki hodowlanej umieszczamy między ramką z pokarmem i czerwiem. Jeśli mamy więcej mateczników to można wklejać po dwa,z tym że jeden powinien być zabezpieczony lokówką. W lokówkę dobrze dać kroplę miodu(zagłębienie w dnie)i wsadzić kilka młodych pszczół. Jeśli w którymś uliku weselnym jakaś matka się nie wylęgnie lub nie będzie nas zadowalać to można skorzystać z zapasowej. Ponadplanowe matki można rozdać lub sprzedać. Po unasienieniu i podjęciu czerwienia przez młodą matkę rodzinkę należy przeleczyć na warrozę. Aby to miało sens nie należy takiej rodzinki zasilać czerwiem krytym z innej rodziny. O te odkłady należy teraz dbać-karmić i dodawać węzę. Im później robiony odkład to do jego tworzenia trzeba użyć więcej pszczół. Z tak utworzonego odkładu do zimowli powinna pójść rodzina w normalnej sile. Jesienią taki odkład można wykorzystać dowolnie na powiększenie pasieki,odmłodzenie rodzin połączone z wymianą matek,zasilane rodzin powracających z późnych pożytków. Jeszcze więcej wody: Początkowo omijałem etap tworzenia odkładów zbiorczych i od razu tworzyłem mini odkład z ramki pokarmu ,ramki czerwiu z pszczołami i ramki węzy. Do tego podawałem dwie larwy szlachetne. Taki odkład miał sobie sam wyhodować matkę i rozwinąć się do jesieni. Jednak w maju pogoda jest kapryśna i przy dłuższym załamaniu pogody w połączeniu z małą ilością pszczół ,potrafił się przeziębić czerw(pszczoły nie zawsze go obsiadały),a kilkakrotnie przeziębiły się mateczniki. W odkładzie zbiorczym nie ma tego niebezpieczeństwa,gdyż przez 9 dni,zanim poddamy larwy na ramce hodowlanej, wygryzie się sporo pszczoły. Unasienione matki w takim odkładzie czerwią do jesieni i możemy sprawdzić jak czerwią a nie tylko czy czerwią. Wszystkie słabe matki są likwidowane a odkłady dołączane do innych. Utworzenie dużej ilości takich wczesnych odkładów daje nam komfort nieakceptowania słabych matek. Tworzenie w tym okresie i w ten sposób odkładów pozwala na bardzo tanie pozyskanie nowych rodzin,rozładowuje nastrój rojowy i jest alternatywą dla propagowanych w gospodarce rotacyjnej pakietów .Zabranie ramki z czerwiem nie osłabia tak rodziny jak odebranie 1,5 kg pszczół. Robiąc tak odkład połączony z hodowlą matek omijamy np. uliki weselne i cieplarki. Opisany przeze mnie sposób jest bardzo prosty,raptem 3 kroki. Mam nadzieję,że dołączony dość szczegółowy opis pomoże zrozumieć cały proces ,a nie odwrotnie. Każdy może go sobie dopasować do swoich warunków i uli. Nie jest to sposób na robienie odkładów przeznaczonych na sprzedaż(chyba ,że na następny sezon),ale producenci odkładów wiedzą jak to robić. |
Autor: | paraglider [ 01 grudnia 2014, 14:54 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
https://www.youtube.com/watch?v=oRWYPIy5LNU https://www.youtube.com/watch?v=DiQ4A1OTHYI Może tak wizualnie , po rusku . |
Autor: | balwro [ 01 grudnia 2014, 15:43 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Swego czasu chodziło mi po głowie żeby hodować matki na własne potrzeby. Po przeanalizowaniu doszedłem do wniosku że najlepiej jeśli zajmować się tym będą ci którzy się w tym specjalizują i robią to profesjonalnie od lat. Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy. W hodowli i selekcji zdobywa się doświadczenie przez lata. Pszczelarz amator bez żadnego problemu jest w stanie wyhodować matki na własne potrzeby nawet jeśli mu to nie bardzo wyjdzie to zastąpią go pszczoły obdarzone instynktem samozachowania . Trzeba sobie zadać pytanie czy to będzie lepsze od tego co uzyskamy zakupując matki u hodowcy? Można bazować na tzw. "kundelkach" czasami mogą okazać się lepsze od tych rasowych ale to przypadek losowy jeden na ileś tam. Osobiście obstaję przy założeniu i polecam innym zakup matek nieunasiennionych u hodowcy profesjonalisty ,który na hodowli matek "zęby zjadł" i unasiennianie ich u siebie w przygotowanej bazie ulików odkładowo weselnych. W tym roku tak to robiłem u siebie i jestem zadowolony z takiego wyboru. Dodatkowo przemawia za tym to że uliki weselne można bardzo szybko zasiedlić i przygotować do terminu dostawy matek.Druga sprawa po unasiennieniu mamy gotowe matki które możemy poddawać w dowolnym terminie jaki nam pasuje. |
Autor: | adamjaku [ 01 grudnia 2014, 17:45 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
balwro pisze: Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy. 200zł inwestycji to dużo? |
Autor: | Cordovan [ 01 grudnia 2014, 18:10 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
balwro pisze: W hodowli i selekcji zdobywa się doświadczenie przez lata. Hodowla matek to pikuś a przekładać larwy może nauczyć się każdy kto założył pasiekę w tym samym roku co chce wyhodować matki tylko musi zobaczyć jak się to robi. Jak tylko taki ktoś poczyta jak ma być przygotowana rodzina wychowująca i pouczy się pod czyimś okiem przekładania larw i do tego ten ktoś pokaże młodemu jak ocenić, które larwy nadają się do przekładania, to taki młody nie będzie potrzebował matek kupować bo co roku wyhoduje sobie swoje. Każda hodowla na własne potrzeby nawet jak masz 10 czy 20 uli jest lepszą opcją niż kupowanie matek od hodowców, każda wyhodowana prawidłowo matka w rodzinie wychowującej będzie lepsza niż ta przysyłana od hodowcy. Jedynym wyjątkiem jest to że ktoś ma blisko do hodowcy i może kupić matki świeżo wygryzione z mateczników, te wysyłane nigdy nie są w stanie dorównać wyhodowanym w rodzinie wychowującej i poddanym odrazu do rodzin. Pszczelarz amator bez żadnego problemu jest w stanie wyhodować matki na własne potrzeby nawet jeśli mu to nie bardzo wyjdzie to zastąpią go pszczoły obdarzone instynktem samozachowania . Trzeba sobie zadać pytanie czy to będzie lepsze od tego co uzyskamy zakupując matki u hodowcy? balwro pisze: Przemawia za tym to że w małych i średnich pasiekach nie ma sensu inwestować w materiał zarodowy. Cóż dobrze prowadzoną rodzinę z matką reprodukcyjną masz 4 lata bez zmiany matki i możesz po niej co roku wyhodować sobie załóżmy tylko 40 własnych matek i na upartego co roku w każdej rodzinie matkę wymienić choć praktykuje się że co dwa lata matkę użytkową wymieniamy. Koszt matki reprodukcyjnej 200 zł, dzieląc na lata jej użyteczności to na rok wypada 50 zł, koszt lokówek, ramek do hodowli i łyżeczki do przekładania to przy załóżmy chęci pozyskania 40 matek jednorazowo jakieś 60 zł (wydatek jednorazowy) na cztery lata dzieląc to masz 15 zł rocznie, wydasz razem 65 zł na rok a jednorazowo na starcie 260 zł i masz własnych 40 matek. Ty by kupić te załóżmy 40 matek razy 20 zł za jednodniówkę musisz wydać 800 zł i jak tu ma się nie opłacić własna hodowla matek. ![]() |
Autor: | michalpriebe [ 01 grudnia 2014, 18:18 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje. |
Autor: | Cordovan [ 01 grudnia 2014, 18:23 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
michalpriebe pisze: PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje. Nie no jasne, że jak ma się dwa ule to koszt zakupu matek by je wymienić co dwa lata jest niewielki ale mając już 10 czy 20 rodzin opłaci się samemu wyhodować własne matki i to w obecności jednej starej, w jednej z rodzin wytypowanych i przygotowanych na wychowującą. ![]() |
Autor: | michalpriebe [ 01 grudnia 2014, 18:29 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
To ja wiem, mam na ten temat swoje wyrobione zdanie, nie mowie tego glosno bo zostal bym tu zjedzony, ale prawda jest ze wartosc genetyczna pszczoly jest mniej wazna jak jej jakosc, to tyle, koncze dyskusje bo jest zbedna i niebezpieczna |
Autor: | ja-lec [ 01 grudnia 2014, 18:34 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
michalpriebe, Na forum nie ma zbędnych dyskusji bo dzięki nim wymieniamy poglądy i doświadczenia. |
Autor: | manio [ 01 grudnia 2014, 18:49 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
michalpriebe pisze: PasiekaCordovan, a jak ten amator ma dwa ule ? Nie mierz wszystkich swoja miara, choc oczywiscie masz racje. I to jest główny problem Czcigodnych Doradzających. Są w takiej pozycji jakby profesor filologii polskiej uczył przedszkolaka alfabetu i nie potrafi się zniżyć do poziomu percepcji dziecka . Wszystkie porady cudowne, ale wcale nie muszą trafiać - co i napisał na początku Założyciel Wątku. Hodowla matek to wspaniała przygoda, a nawet matki od najlepszego hodowcy nie gwarantują , że będą lepsze od wyhodowanych samodzielnie, nawet w niekoniecznie najlepszą na świecie metodą , z użyciem zaawansowanego sprzętu . Samodzielna hodowla daje też możliwość szerokiej selekcji , a przede wszystkim praktycznej nauki unasienniania, tworzenia odkładów , oceny ich rozwoju i ostatecznej selekcji na podstawie pogłowia i dynamiki rozwoju. Z kupionymi od Najlepszego Hodowcy trudniej się rozstać i pozbyć złudzeń ,bo przecież jest teoretycznie "najlepsiejsza". Praktyka to weryfikuje , ale do tego trzeba większej ilości matek żeby mieć co porównywać i dorosnąć do selekcji najlepszych, a nie ciągłego wzmacniania słaboszczaków. |
Autor: | jino2 [ 01 grudnia 2014, 19:37 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
nie wiem jak tam uważa kolega PasiekaCordovan, ale ja swego czasu kupiłem sobie uliki weselne Ł... i uważam że każdy też powinien se sprawić taki ulik i to w tych ulikach unasieniać matki jednodniówki. a dopiero później dokonywać wymiany. |
Autor: | Cordovan [ 01 grudnia 2014, 19:59 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
jino2, można i w ulikach, też tak na początku robiłem ze unasieniałem w ulikach a potem wymieniałem i to dobra metoda jak kupujesz matki, od czasu jak hoduję na swoje potrzeby taką świeżo wygryzioną puszczam na wylot i po sprawie, za 14 dni zaczyna czerwić młoda o ile oczywiście wróci z lotu godowego ale to może i do weselnego też nie wrócić. ![]() |
Autor: | pastaga [ 01 grudnia 2014, 20:00 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
emka24, emka24 pisze: Opiszę jak ja to robię i myślę,że coś sobie dopasujesz. WYKONYWANIE WCZESNYCH ODKŁADÓW POŁĄCZONE Z WYCHOWEM MATEK NA WŁASNE POTRZEBY MÓJ ZMODYFIKOWANY SHEMAT (...) emka24 dzięki za ten post, że Ci się chce wyłożyć wiedze jak "krowie na rowie" ![]() W moim przypadku hodowla matek na własne potrzeby to jeszcze odległa sprawa ale dobrze przedstawionej wiedzy nigdy za wiele. P.S Książkę Pidka też mam ale jak to manio napisał... muszę jeszcze do niej dojrzeć ![]() |
Autor: | Cordovan [ 01 grudnia 2014, 20:01 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
pastaga pisze: W moim przypadku hodowla matek na własne potrzeby to jeszcze odległa sprawa ale dobrze przedstawionej wiedzy nigdy za wiele To nic trudnego kwestia zacząć. ![]() |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 21:37 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
PasiekaCordovan, Kolega Przemek puszcza świeżo wygryzioną matkę przez wylotek wykorzystując fakt że taka matka nie ma zapachu.Ja czasem poddaję matecznik hodowlany na wygryzieniu bez wyszukiwania matki . https://www.youtube.com/watch?v=NagEKUw ... UkdqdOB0wA Namawiam też do wychowu we własnym zakresie i we własnej pasiece każdego.Z prostej przyczyny matka taka będzie częściowo odporna na wirusy występujące w danej okolicy .Natomiast matka sprowadzona z drugiego końca Polski nie koniecznie.Co dopiero sprowadzona zdalekich zakątków europy czy świata. |
Autor: | waldek6530 [ 01 grudnia 2014, 22:06 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
olemiodek pisze: Kolega Przemek puszcza świeżo wygryzioną matkę przez wylotek wykorzystując fakt że taka matka nie ma zapachu. Czy to zawsze kończy się pozytywnie ? Ja tak postąpiłem z jedną dopiero co wygryzioną matką i nawet nie zdążyła bidula wejść do ula "zjadły" ją na wylotku. Za nim ja odgrzebałem z kłębka pszczół, który spadł z wylotka z nią w trawę to już tylko ledwie poruszała nóżkami i po paru minutach wyzionęła ducha. W minute albo szybciej ja zacięły. Więcej już nie odważyłem się wypuszczać wprost na pszczoły. Jak Wy to robicie nie wiem? W tym sezonie jeszcze tak spróbuję. Co innego poddawanie w sztucznym mateczniku tak poddawałem ze 100 % przyjęcia. W miejsce ich założonego matecznika wklejałem sztuczny z matką w środku i się udawało nawet matkę unasienniona tak poddałem i tez przyjęły. Ja największy problem jaki mam przy hodowaniu matek to przekładanie larw - sam tego nie wykonam, raz, że nie widzę dobrze a drugie to mam "za ciężką łapę" robi to moja pomagierka córka przy okazji oswajam ją z pszczołami to może po ojcu przejmie schedę. Bo chyba nie ma nic gorszego dla pszczelarza jak świadomość, że po mnie pójdą one w nie wiadomo jakie ręce. |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 22:25 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
waldek6530, Nie są to metody 100%- towe.Ale czasem opłacalne.Trzeba to robić z rozwagą i w odpowiednich warunkach przy dobrym pożytku.Po wpuszczeniu paru kłębów dymu przez wylotek przeganiając strażniczki. |
Autor: | waldek6530 [ 01 grudnia 2014, 22:37 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
olemiodek a to by się zgadzało a nie tak jak ja to zrobiłem bezmyślnie wpuściłem ją wprost na strażniczki. ![]() |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 22:42 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Można też umoczyć matkę w sycie to będzie wolniej się poruszać i dodatkowo będzie czyszczona przez pszczoły ulowe. ![]() |
Autor: | balwro [ 01 grudnia 2014, 23:07 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Każdy robi jak uważa i trudno chwalić czy ganić za sposób pozyskiwania matek . Jednego jestem pewien że gdyby nie wybitni hodowcy nie mieli basmy takiego materiału hodowlanego jaki mamy. Brat Albert poświecił cale życie na to żeby wyhodować buckfasta. Jak się ma w takim razie przeciętny pszczelarz do hodowcy z prawdziwego zdarzenia? Hodowla we własnym zakresie czy zakup gotowych matek jak wszystko ma swoje plusy i minusy ale są to drobne niuanse.Transport matek na odległość to nie nasz wymysł cały świat pszczelarski stosuje to już od dawna ,mimo to że nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione. Wybór należy do każdego z nas jaką podejmie drogę po przeanalizowaniu za i przeciw |
Autor: | waldek6530 [ 01 grudnia 2014, 23:12 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Pewnie, że hodowcy muszą być aby wyselekcjonować odpowiedni materiał, "zrobić" matki reprodukcyjne. My "drobni" pszczelarze hodujemy sobie matki po ich reproduktorkach przeważnie i dlatego chociażby hodowcy są potrzebni. |
Autor: | michalpriebe [ 01 grudnia 2014, 23:16 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
balwro, nikt Ci nie broni sciagac materialu kazdy szanujacy sie pszczelarz, o hodowcy nie wspomne, szuka pszczoly jaka mu pasuje, gdybysmy dobrze czytali naszych kolegow to bysmy pamietali ze oni robia tak samo, sciagaja pszczoly ktore juz sa dobre i selekcjonuja czyli mieszaja, to jedyna droga zeby znalesc material jaki nam pasuje,to dlaczego sami nie mozemy isc w tym kierunku, raz sie uda drugi nie, ale wiem jedno najlepsza pszczola to ta ktora najlepiej sie sprawdzila u mnie od kilku pokolen, nie ujmujac, naszym hodowcom bo na ich materiale oczywiscie bazujemy. Oczywiscie wcale nie sztuka jest kupic zarodowa, tylko .... dalej nie ciagne. |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 23:18 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
balwro pisze: Każdy robi jak uważa i trudno chwalić czy ganić za sposób pozyskiwania matek . Powiem tak rozmawiam z wieloma kolegami i powtarza się jedno stwierdzenie "wiesz gdy zaczołem hodować matki we własnym zakresie skończyły się kłopoty"Nic dodać nic ująć.
Jednego jestem pewien że gdyby nie wybitni hodowcy nie mieli basmy takiego materiału hodowlanego jaki mamy. Brat Albert poświecił cale życie na to żeby wyhodować buckfasta. Jak się ma w takim razie przeciętny pszczelarz do hodowcy z prawdziwego zdarzenia? Hodowla we własnym zakresie czy zakup gotowych matek jak wszystko ma swoje plusy i minusy ale są to drobne niuanse.Transport matek na odległość to nie nasz wymysł cały świat pszczelarski stosuje to już od dawna ,mimo to że nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione. Wybór należy do każdego z nas jaką podejmie drogę po przeanalizowaniu za i przeciw |
Autor: | michalpriebe [ 01 grudnia 2014, 23:21 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
olemiodek, dokladnie nic dodac, nic ująć |
Autor: | ja-lec [ 01 grudnia 2014, 23:28 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
michalpriebe pisze: olemiodek, dokladnie nic dodac, nic ująć Należy dodać że nie można bazować ciągle na tym samym materiale jaki mamy w pasiece ale należy co roku dopuszczać świeżej krwi choćby trutni, a do tego potrzebne są matki od hodowców.
|
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 23:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
ja-lec, Pewnie masz kolego rację tylko dlaczego od hodowców .Raczej od pasiek zarodowych ![]() ![]() |
Autor: | adamjaku [ 01 grudnia 2014, 23:39 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Pasiek innych wokół nie macie? Co ja bym dał, aby tamtych trutni w powietrzu nie było.. |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 23:41 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
adamjaku, Rozdaj im dobre matki i z głowy . ![]() |
Autor: | ja-lec [ 01 grudnia 2014, 23:43 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
olemiodek, Bo hodowcy kupują swoje matki reprodukcyjne z pasiek zarodowych bo im się to opłaca. |
Autor: | kostuch [ 01 grudnia 2014, 23:44 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
olemiodek pisze: Powiem tak rozmawiam z wieloma kolegami i powtarza się jedno stwierdzenie "wiesz gdy zaczołem hodować matki we własnym zakresie skończyły się kłopoty"Nic dodać nic ująć. To jak to te matki hodowałes ![]() |
Autor: | olemiodek [ 01 grudnia 2014, 23:51 - pn ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
kostuch, Zgadnij kolego ? ![]() |
Autor: | Cordovan [ 02 grudnia 2014, 07:04 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
kostuch pisze: Hodowca matek raczej inaczej by pisał Ty nie rozumiesz wogóle tej sprawy. Wyjaśnię Ci tak byś to pojął. Gdyby tak każdy pszczelarz kupił od hodowcy jedną matkę reprodukcyjną zamiast 10 jednodniówek to kasa w kieszeni zostanie hodowcy ta sama a matek wyhodować trzeba o 9 mniej, więc mniej roboty, mam na myśli tutaj teraz pszczelarzy jacy mają małe i średnie pasieki, bo taki co ma dużą pasiekę albo sam będzie hodował sobie matki jak ma zaplecze robocze w ludziach takie by obrobić jeszcze przy tym całą pasiekę albo i tak jest zmuszony kupować matki od hodowców bo sam nie ma czasu na ich hodowanie. Każdy pszczelarz hodujący sam na swoje potrzeby matki chcąc zachować zmienność krwi w pasiece, by nie doprowadzić w krótkim czasie do zbyt wysokiego inbredu i tak musi kupić przynajmniej co 3-4 lata nową matkę reprodukcyjną, jednodniówek ten sam pszczelarz też co rok nie kupuje a co najwyżej co dwa lata a w praktyce wielu kupuje co trzy lata a wielu wcale nie kupuje, bo mu się same wymieniają albo raz kupi wymieni i przez kolejne kilka lat się same wymieniają bo przecież wprowadził hodowlaną linię to musi być super. Wielu ma niestety taki tok rozumowania. Sam Leszek (Polbart) namawiał na forum by hodować samemu matki, ktoś się nauczy sam hodować, nauczy się i też sam selekcjonować matki oceniając robotnice i ich zachowanie. Hodowcy jednak są i będą nadal potrzebni bo od nich można kupić materiał reprodukcyjny, z pasiek zarodowych kupić materiał zarodowy jak ktoś jest na wyższym szczeblu hodowli (jak Szczupak od nas z forum) i potrafi wyprodukować matkę reprodukcyjną inseminując ją najlepiej wcześniej izolowanymi trutniami po matce zarodowej. Mniej jednodniówek a więcej matek reprodukcyjnych sprzedanych przez hodowcę małym i średnim pasiekom to ta sama kasa, mniej roboty i mniej problemów z klientami że temu dotarły już umarłe a tamtemu się nie przyjęły bo opalitki miały naklejone albo że kupione matki dają złośliwe pokolenie po unasienieniu. Negatywnych opinii z rozmów z pszczelarzami o hodowcach można usłyszeć mnóstwo ale jak takiemu powiesz - to sam sobie hoduj - to się cisza robi. Każdy tylko umie narzekać i lamentować jak to wiele musiał na matki wydać i ile z tego mu się nie przyjęło i kasa stracona albo że pszczoły agresywne po takich matkach i opinię szargają hodowcy ale samemu się wziąć za hodowanie matek to już problem bo najlepiej powiedzieć - nie umiem. Nauka to podstawa i można albo się nauczyć samemu hodować matki i wtedy oceniać sobie to co się wyhodowało i co jakiś czas kupić matkę/ki reprodukcyjną/e do pasieki by odświeżyć krew albo zostaje kupowanie matek od hodowców i nie trzeba wtedy marudzić. Hodowców jest tylu w Polsce że jest możliwość wyboru. Sam hodowca też hodując mniej jednodniówek a więcej reprodukcyjnych miałby więcej czasu na ostrzejszą selekcję co z pewnością poprawiło by jakość pogłowia pszczelego o ile sami pszczelarze by tego nie zmarnowali brakiem myślenia w kontynuacji tego działania. ![]() |
Autor: | kami-1969 [ 02 grudnia 2014, 10:07 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
I niech ktoś powie że źle Cordovan pisze to ![]() ![]() ![]() |
Autor: | jino2 [ 02 grudnia 2014, 10:31 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
balwro pisze: nagle wielu szuka dziury w całym wyszukując problemy nie do końca uzasadnione. Ty masz już pewne rzeczy obcykane i masz 100% sukcesu, ale wiele przypadków kończy się porażką, czasami chodzi się kilka dni i myśli dlaczego? a tu wystarczyło puścić dymek lub coś innego; najważniejsze aby robić wymiane matek z sukcesem! |
Autor: | tczkast [ 02 grudnia 2014, 10:35 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
Pewnie, że dobrze pisze ![]() Sam w tym roku kupiłem reproduktorkę od Pani Marii G - niestety za późno już było na hodowlę, ale już zaopatrzyłem się w Nicot i od przyszłego roku ruszam z swoimi mateczkami (początki na pewno będą trudne, ale się nie poddam) co do Nicota już dorobiłem sobie do niego gadżet w postaci formy do miseczek matecznikowych, które mogę odlewać z wosku miseczki woskowe po odlaniu wyglądają jak te plastikowe oryginalne NICOT. Plus jest taki, że nie muszę tych plastików czyścić, zawsze mam nieograniczony dostęp do nowych miseczek, nie jestem uzależniony tylko od pełnego systemu NICOT - te miseczki mogę przykleić nawet do koreczków drewnianych (jeśli będę miał na to ochotę), mały aspekt ekonomiczny. Pozdrawiam tczkast |
Autor: | jino2 [ 02 grudnia 2014, 10:41 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
PasiekaCordovan pisze: .....Każdy pszczelarz hodujący sam na swoje potrzeby matki chcąc zachować zmienność krwi w pasiece, by nie doprowadzić w krótkim czasie do zbyt wysokiego inbredu i tak musi kupić przynajmniej co 3-4 lata nową matkę reprodukcyjną,....... Przemku no akurat z tymi matkami to nawiększy problem, ile zamówić i kupić to każdy ma 100%, to na etapie przyjęć jest wiele porażek, potem na etapie pierwszego miesiąca, no i przygotowania do zimy rodziny z matką reprodukcyjną. może coś więcej o tym byś wyklikał. |
Autor: | jino2 [ 02 grudnia 2014, 10:46 - wt ] |
Tytuł: | Re: Hodowla matek |
tczkast pisze: te miseczki mogę przykleić nawet do koreczków drewnianych w jaki sposób? to wykonasz jak będziesz przekładał (czy larwy) i czy do pustej miseczki? |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |