FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 26 kwietnia 2024, 18:08 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 288 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna
Autor Wiadomość
Post: 24 września 2015, 19:38 - czw 

Rejestracja: 31 sierpnia 2007, 21:56 - pt
Posty: 959
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Całą pasiekę poświęciłeś, czy tylko część uli :wink:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 19:56 - czw 
[quote="Krzyżak"]W dużym skrócie:
- dać odejść nieprzystosowany a rozmnażać i selekcjonować te, które dają radę
- nie leczyć
- nie dawać żadnej chemii
- nie sterylizować
- w miarę możliwości zimować na miodzie
- trzymać pszczoły w naturalnych materiałach tj.drewnie
- dobrze jest je puścić bez węzy na dzikiej zabudowie, może być w ramkach
- nie wycinać trutni
- nie ocieplać, nie ścieśniać gniazd
- obserwować i cieszyć się zdrowymi pszczołami
Po za tym taka gospodarka jest bardzo mało czasochłonna, można prowadzić o wiele większą pasiekę w tym samym czasie, koszty są znikome, produkty pszczele można drożej sprzedać.

p.s. Za kogo chce kolega uchodzić na forum dobrze widać. Mam prawo do własnej opinii i wyrażania jej.

kolego Krzyzak bardzo CIe prosze zapros mnie do siebie ja chce zobaczyc Twoje rodziny prowadzone w sposob jaki opisujesz zrobie kilka zdiec wrzuce na forum moze sie wiele w pszczelarstwie zmieni ?. zgodzisz sie hm?


Na górę
  
 
Post: 24 września 2015, 20:57 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
pisiorek pisze:
Krzyżak pisze:
W dużym skrócie:
- dać odejść nieprzystosowany a rozmnażać i selekcjonować te, które dają radę
- nie leczyć
- nie dawać żadnej chemii
- nie sterylizować
- w miarę możliwości zimować na miodzie
- trzymać pszczoły w naturalnych materiałach tj.drewnie
- dobrze jest je puścić bez węzy na dzikiej zabudowie, może być w ramkach
- nie wycinać trutni
- nie ocieplać, nie ścieśniać gniazd
- obserwować i cieszyć się zdrowymi pszczołami
Po za tym taka gospodarka jest bardzo mało czasochłonna, można prowadzić o wiele większą pasiekę w tym samym czasie, koszty są znikome, produkty pszczele można drożej sprzedać.

p.s. Za kogo chce kolega uchodzić na forum dobrze widać. Mam prawo do własnej opinii i wyrażania jej.

kolego Krzyzak bardzo CIe prosze zapros mnie do siebie ja chce zobaczyc Twoje rodziny prowadzone w sposob jaki opisujesz zrobie kilka zdiec wrzuce na forum moze sie wiele w pszczelarstwie zmieni ?. zgodzisz sie hm?


Przyjedź do mnie masz bliżej i będziesz mógł zobaczyć jak wyglądają pszczoły bez leczenia...

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 21:01 - czw 
bonluk pisze:
Przyjedź do mnie masz bliżej i będziesz mógł zobaczyć jak wyglądają pszczoły bez leczen


wrzuc kilka filmow rodzin ktore zupelnie nie sa leczone :wink:


Na górę
  
 
Post: 24 września 2015, 21:01 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
pisiorek pisze:
Kolego Krzyzak bardzo CIe prosze zapros mnie do siebie ja chce zobaczyc Twoje rodziny prowadzone w sposob jaki opisujesz zrobie kilka zdiec wrzuce na forum moze sie wiele w pszczelarstwie zmieni ?. zgodzisz sie hm?


Zapraszam serdecznie ale nie wiem co chcesz zobaczyć :)
Ule jak ule pszczoły jak pszczoły :) Trochę mniejsze, bo z 4,9.
Jak masz czas jechać taki kawał to zapraszam ale do Łukasza (Bonluka) masz bliżej a on dłużej siedzi w tym "opętaniu" :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 21:03 - czw 
Krzyżak pisze:
Zapraszam serdecznie ale nie wiem co chcesz zobaczyć :)
Ule jak ule pszczoły jak pszczoły :) Trochę mniejsze, bo z 4,9.
Jak masz czas jechać taki kawał to zapraszam ale do Łukasza (Bonluka) masz bliżej a on dłużej siedzi w tym "opętaniu" :)


czyli zorumiem ze komorka 4,9 jest na prawde ok. dobra a jakie pszczoly masz jesli moge zapytac?


Na górę
  
 
Post: 24 września 2015, 21:07 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
pisiorek pisze:
czyli zorumiem ze komorka 4,9 jest na prawde ok. dobra a jakie pszczoly masz jesli moge zapytac?


Komórka 4,9 to tylko jeden z wielu elementów układanki. Sama komórka pewnie niewiele zmienia. Na pewno pszczoły z 4,9 mają lepsze zachowania higieniczne. Pszczoły od sasa do lasa i BF i krainki i F16 niewiadomego pochodzenia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 21:09 - czw 
zeby byla jasnosc ja naprawde nie moge uwierzyc ze mazna miec zdrowe miodne pszczoly bez leczenia ,widzialem co waroza robi z pszczolami ,jak szbko wykancza rodzine.

ale bierzcie pod uwage ze ja jestem leszcz :wink:


Na górę
  
 
Post: 24 września 2015, 21:25 - czw 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
To Ty napisz, że co 3 lata i przynoszą Ci mimo wszystko po 50kg miodu.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 21:41 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Ponad 30 lat temu ci którzy nie wierzyli , że mają warrozę i nic nie robili ( a to była początkowo zdecydowana większość) żeby ją zwalczyć , dowiadywali się że jednak ich zaraza cudownie nie ominęła jak już nie mieli żadnych pszczół. Podały całe pasieki, duże i małe , u mądrych pszczelarzy i niedouczonych, u starych i u młodych, partyjnych i bezpartyjnych :mrgreen: . A nie nie było wtedy całej tej otoczki chorobowej wokół warrozy , więc wg dzisiejszych "teorii samozbawienia" łatwiej mogły sobie z zarazą poradzić. Nie poradziły sobie, a przeżyły tylko te którym pomógł w tym pszczelarz. Nie napiszę jakie to były straszne środki , żeby nie bulwersować ekologów co to nawet muchy plujki nie skrzywdzą nawet jak im obsra ulubiony CK obraz .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2015, 23:32 - czw 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
Krzyżak, to co proponujesz jest skazane na niepowodzenie.
Tak jak pisałem jest to utopia .
Nie bierzesz pod uwagę zagrożeń z którymi przyszło się zmierzyć pszczołom. Twoja propozycja to inaczej mówiąc unicestwienie rodzin. Tylko wyspa Kangura pozwala na takie traktowanie pszczół. Obserwuj jak zmienia się świat i wyciągaj właściwe wnioski.
Sam widzisz ,że przebijasz mnie odnośnie Eko podejścia do pszczół. Dla mnie jesteś liderem .Co ja tam, biedny mały żuczek ulowy.Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 06:54 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Miałoby to sens, gdyby wszyscy pszczelarze poświęcili 90% pszczół, później powoli odbudowywali pasieki. Jednak Twoje matki cały czas trafią na trutnie z rodzin nieodpornych i nieprzystosowanych. Tym samym nigdy nie osiągniesz stałej "odmiany" pszczoły odpornej, a Twoja pasieka będzie tylko siedliskiem warrozy dla okolicznych pasiek. Współczuję. To tylko moje myślenie.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 08:23 - pt 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
henry650 pisze:
nie wybierać miodu i nie otwierać uli żeby im nie przeszkadzać


Wykorzystałem tylko kolegi cytat aby zapytać się Was czy był dyskutowany na forum temat odbierania miodu z uli bez otwierania ula ?
Taki patent Australijczyka.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 09:05 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Tadeusz 1, nie ma sprawy mozna wykozystywac cytaty ,byl tu umieszczony link do filmu ale moje zdanie na ten temat takie ze czy predzej czy pozniej pszczolki zakituja jen wynalazek i psu na bude takie cacko
a c do pomyslu kolego Krzyzak to w całosci zgadzam sie z ąndrzejewskim100 mozna by to bylo zrobic mieszkajac na wyspie odizolowanym od swiata ,bo mimo to ze sie uda polowicznie wychodowac pszczolki w miare odporne na warroze to i tak beda sie mieszac z innymi i znocic to paskudztwo razem z wirusami do swoich uli a najlepiej to sprowadzic pszczole azjatycka i po problemie ona spokojnie współzyje z warroza


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 09:39 - pt 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
henry650 pisze:
Tadeusz 1, nie ma sprawy mozna wykozystywac cytaty ,byl tu umieszczony link do filmu ale moje zdanie na ten temat takie ze czy predzej czy pozniej pszczolki zakituja jen wynalazek i psu na bude takie cacko

Ok, tak tylko pytam z ciekawości bo wczoraj ktoś mi zapodał jako super innowację w pszczelarstwie :mrgreen:
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 10:49 - pt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
adamjaku, pisze Miałoby to sens, gdyby wszyscy pszczelarze poświęcili 90% pszczół, później powoli odbudowywali pasieki
Uzupełniając. Miało by to sens gdyby człowiek zaniechał stosowania ciężkiej chemii i aby wszystko co robi ,robił z myślą o tym że inne istoty mają takie samo prawo do życia.
Pomarzyć dobra sprawa. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 11:10 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sierpnia 2009, 12:20 - ndz
Posty: 565
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp/półnadstawka hoffmanowska
Biologicznie takie cos ma sens ale na kilka lat pozbawi srodkow do zycia wielu pszczelarzy i plantatorow. I trzebaby sie skrzyknac w calej europie i na wypadek gdyby sie nie udalo - stworzyc odizolowana leczona populacje na jakiejs wyspie wielu ras.

_________________
http://www.windowbee.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 12:48 - pt 

Rejestracja: 23 lutego 2015, 13:47 - pn
Posty: 195
Lokalizacja: Tervuren
Ule na jakich gospodaruję: dadant 12, 1/2D
Miejscowość z jakiej piszesz: Bruksela
Byl kidys taki facet, Noe czy jakos tak...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 13:03 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
A co z pszczołami w drzewach ..itp


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 16:11 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
wtrepiak pisze:
A co z pszczołami w drzewach ..itp

właśnie brak dzikich pszczół jest dowodem na to, że pszczoły same nie są w stanie sprostać warrozie , przecież nikt ich nie leczył , a nie przetrwała ani jedna rodzina. Przykładem w Polsce hodowla zachowawcza pszczoły środkowoeuropejskiej w Puszczy Augustowskiej . Pszczoła dzika, ostra w obyciu z pszczelarzem i swoimi wrogami , niespecjalnie miodna za to rojliwa ,izolowana od innych ras i linii , a z warrozą sobie nie radzi ani w ulach , ani w puszczy.
Chyba ,że chodzi Wam o to żeby pozwolić na całkowitą zagładę pszczół , a wraz z nią i warrozy .
Mam pszczoły Lunden Resistance Bees na komórce 5,1 mm , w ścieśnionych do 32 mm ramkach. Za rok sprawdzę czy jest różnica w osypie warrozy, więc nie jestem ani niedowiarkiem , ani przeciwnikiem naturalnych metod zwalczania , tyle że do wszystkiego trzeba podchodzić realnie . Ja byłem pszczelarzem jak nie było warozy , więc dobrze pamiętam jaka była skala zagłady , a dzisiaj to łatwo się mądrzyć i snuć krytyczne teorie , co by było gdyby ... i że jakby zginęło 90% , a może 99,9% to by się same uleczyły. Samo się potrafi tylko spie..ć , nie znam przypadku żeby coś nie samo naprawiło . Przynajmniej u mnie :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 17:35 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sierpnia 2009, 12:20 - ndz
Posty: 565
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp/półnadstawka hoffmanowska
Manio, ja stawiam 99,9% ale hmm
To nie tylko pszczoly beda w tym braly udzial. Bo trzeba pamietac ze warroA bedzie rowniez podlegac silnej presji ewolucyjnej.
Generalnie przetrwaja w jakis sposob odporniejsze pszczoly , i mniej zjadliwa warroA bo spokojniejsza( lagodniejsza warroza) da rade koegzystowac z pszCzolami i przetrwa, zlosliwa warroza padnie bo zabije zywiciela.
Ale to tak tylko hipotetycznie na podstawie obserwacji innych populacji zaleznych od siebie pasozytow i zywicieli.
Zbyt zlosliwy pasozyt zabija zywiciela, nie zalezy mu na tym.
Leczac psZczoly przesuwamy w czasie to co i tak sie stanie, ale premiujemy zlosliwe sZczepy( bardziej radykalnie roZmnazajace sie) warroZy. Po prostu lagodne szczepy gina bo sie za wolno rozmnazaja , pojawia sie selekcja warrozy na zlosliwosc. Tak to wyglada w przypadku bakterii i tak samo pasozytow jakim jest warroza. Tyle ze warroza sie wolniej roZmnaza niz bakterie wiec efekty swoich dzialan poznamy pozniej. Tak jak w przypadku antybiotykoopornosci. Akcja- reakcja . Nie mowie przy tym ktora opcje wybrac i ktora jest lepsza leczyc czy nie tylko o tym , ze reakcja natury nie musi nam sie spodobac cokolwiek bysmy nie zrobili.

_________________
http://www.windowbee.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 19:18 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
lasius, troche masz racje ale nie do konca bo w Azji z kad pochodzi warroza zyja sobie razem i nic sie nie dzieje ale nie wiadomo co by bylo gdybu teraz zawioz nasza waroze do nich ?



henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 19:35 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 sierpnia 2009, 12:20 - ndz
Posty: 565
Lokalizacja: Leszno
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp/półnadstawka hoffmanowska
Henry650,No nasza warroza by je zastrzelila bo sie mnozyc musiala nauczyc zeby przezywac apiwarolopodobne leki.
Wiec strzelam ze przeniesiona tam rozmnazalaby sie za szybko dla tamtych pszczol tak i dla naszych niszczac je wraz ze sobą.

_________________
http://www.windowbee.com


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 20:19 - pt 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 997
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Co do odpornych pszczół to na pewno takie istnieją i u nas. U mojego znajomego rój osiedlił się w murze poniemieckiego domu i spokojnie w nim mieszkała rodzinka 15 lat, co roku z muru wychodził co najmniej jeden rój i dawał sobie rade, pomimo tego, że w pobliżu były dwie pasieki po ok 25 rodzin każda. Obecnie nie ma tam żadnej pasieki, a i tak roje z mury wychodzą. Jest to ewenement, ale widać, że sobie dają radę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2015, 21:53 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 października 2011, 08:27 - czw
Posty: 1457
Lokalizacja: Cała Polska
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korp + WZ korpusowy
Dają sobie radę właśnie dlatego że wychodzi z niej rój czyli także zabiera ze sobą część warrozy, zmniejsza się populacja warrozy naturalnym sposobem... A w pasiekach co? Ten kto robi odkłady to nie narzeka na warroze...

_________________
"Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 września 2015, 20:28 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Sam leczę, ale zgadzam się z kolegą Krzyżak, funkcjonowanie pszczół bez leczenia jest możliwe. Znam konkretny przykład 5 rodzin żyjących bez leczenia już 5 lat na obrzeżach Kampinosu. Jest małe ale, tym pszczołom nikt nie wybiera miodu, od czasu do czasu tylko wymiana paru najstarszych ramek. Pasieka po zmarłym pszczelarzu, którą baaardzo sporadycznie opiekuje się jego sąsiad (słów "apivarol" czy "amitraza" nawet nie słyszał) lub ja zaglądam na jego prośbę. Co ciekawe, wcale nie są jakieś mega ostre, agresywne. Nie wiem jak one to robią, ale dają radę w dobrej kondycji (nie widać, żeby były osypy i zasiedlanie przez nowe rójki). Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 12:06 - wt 
manio,

opisal jak to wygladalo gdy pojawila sie waroza jak dziesiatkowala pasieki i mysle ze warto ten post przeczytac.

rok temu zycie pokazalo ze po 30 latach pomimo ogulnej swiadomosci co i jak nawet starzy wyjadacze ktorzy maja duze doswiadczenie stracili wiele rodzin uzywajac lekow, chemi itd , mi to daje do myslenia .
moze kiedys pszczoly wyrobia sobie instynkt zwalczania warozy gdzies wyczytalem ze to powoli sie dzieje naukowcy oceniaja ze za okolo 50 lat pszczoly beda kasowac 90% populacji tego pasozyta.
juz pisalem ze widzialem do jakiej destrukcji waroza doprowadza pszczly i to mi wystarczy wiem ze bez leczenia 2 lata i po pszczolach.waroza gryzie dorosle pszczoly zostawia w ich pancerzu dziury ktorymi dastaja sie wirusy i bakterie,to jest wrog nr1 pszczol i to trzeba sobie uswiadomic! moze kiedys poeksperymentuje z mala komorka i wprowadze kilka zmian.narazie lecze i dogladam usilnie by nie stracic swoich szlachetnych skrzydlatych przyjaciol :wink:
pozdrawiam


Na górę
  
 
Post: 29 września 2015, 12:20 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
To jesteś w błędzie , powiedz to tym co w tamtym roku pouczali na forum żeby nie używać chemii, tylko ekologia ...kwasy, itp .
Ci co się posłuchali to i potracili rodziny, ale za to mieli ...ofertę na wiosnę kupna rodzin....od przeciwników chemii...
Poczytaj zeszłoroczne posty .
Leczę pszczoły po lipie i kontrolnie późną jesienią , odparowuję kwas szczawiowy.
I na wiosnę nie szukam pszczół w polu...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 12:21 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
pisiorek, Rok temu życie pokazało i teraz w przyszłym roku będzie tak samo pisałem już o tym w ubiegłym sezonie .Dlatego że po odymieniu apiwarolem .było ,ok ,ale po włożeniu pasków innego leku dopiero spadło to co powinno spaść przy dymieniu a nie spadło trzeba podjąć odpowiednie leczenie .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 12:41 - wt 
pawel.,

bo powinno sie stosowac minimum 2 rozne leki.


Na górę
  
 
Post: 29 września 2015, 12:42 - wt 
wtrepiak,

wszystko jesne :wink:


Na górę
  
 
Post: 29 września 2015, 13:12 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
pawel., mów że taktica zastosowałeś....
Po takticu po tygodniu jeszcze coś spada ..jest :okok:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 13:42 - wt 

Rejestracja: 16 września 2010, 11:16 - czw
Posty: 228
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Krzyżak pisze:
emka24 pisze:
Krzyżak,
Prowadzisz tak pasiekę-jeżeli tak to ile sezonów?

W 100% niestety nie. Zawsze brakowało odwagi aby całkowicie nie leczyć.
Były olejki lub tymol. Ten rok jest pierwszym gdzie rodziny produkcyjne idą do zimowli bez żadnego leczenia.
Od przyszłego roku będzie też wprowadzona gospodarka bezwęzowa.
Zobaczymy jak wyjdzie.



Rzycze powodzenia i trzymam kciuki...
Zamów już sobie odkłady....

_________________
Nie tylko produkty pszczele są arcyzdrowe, zdrowe jest również samo zajmowanie się pszczołami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 14:43 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
kiban pisze:
Krzyżak pisze:
emka24 pisze:
Krzyżak,
Prowadzisz tak pasiekę-jeżeli tak to ile sezonów?

W 100% niestety nie. Zawsze brakowało odwagi aby całkowicie nie leczyć.
Były olejki lub tymol. Ten rok jest pierwszym gdzie rodziny produkcyjne idą do zimowli bez żadnego leczenia.
Od przyszłego roku będzie też wprowadzona gospodarka bezwęzowa.
Zobaczymy jak wyjdzie.



Rzycze powodzenia i trzymam kciuki...
Zamów już sobie odkłady....


Wiadomo, że standardowe podejście do prowadzenie pszczół, do prowadzenia pasieki to sukcesy pełną gębą w postaci 100% przezimowanych rodzin, jak największych ilości pozyskanego miodu itd.

Na szczęście są jeszcze ludzie którzy nie muszą ani z pszczół żyć, ani pobijać ekonomiczne rekordy bo są niezależni finansowo i dzięki temu mogą się skupić na rzeczach ważnych czyli naturalnej przeżywalności rodzin pszczelich w gospodarce pasiecznej nie dziko żyjących rodzinach leśnych itd.

Dla sceptyków, marudów, niezadowolonych pszczoły bez chemicznej ingerencji to mrzonka, fantastyka i idealistyczne marzenia pasjonatów... często nazywanych oszołomami itd. Otóż ja jakoś czuję się i normalnie i realnie i całkiem zwyczajnie ze swoimi pszczołami które raz są silniejsze raz słabsze ale z roku na rok odwdzięczają się miodem i nie zaliczają spektakularnych upadków wiosennych a już na pewno upadki mieszczą się w normie szprycowanych całosezonowych gospodarstw pasiecznych, których o dziwo przybywa...
Padają ostrzeżenia, że ktoś kogoś podpuszcza aby mu później sprzedać wiosną odkłady czy rodziny i że są to celowe działania ludzi którzy albo prowadzą swoje pasieki naturalnie ze środkami organicznymi albo w ogólne nie leczą pszczół. Cóż bzdury jakich mało... ale do wszystkiego można dorobić teorie spiskowe.

Temat jest o Varroa wiec napisze kilka słów na ten temat... Osyp ważna sprawa, zliczanie itd. Już dymić czy jeszcze, czekać aż się czerw cały wygryzie czy jeszcze itd. Nie namawiam do leczenia czy też nieleczenia ale na Boga jeżeli działasz standardowo to rób to standardowo. Wylecz pszczoła na przełomie lipca/sierpnia aby młoda zimowa była zdrowa i popraw w okresie bez-czerwiowym i ciesz się wiosennym oblotem po którym będziesz z powrotem zliczał osyp i już myślał cały sezon co tu zaaplikować... każdemu wolno jego pszczoły, jego pasieka.

Każdy mówi, że się nie da, zamawiaj odkłady, szukaj już rodzin na wiosnę itd. Zadam pytanie Czy któryś spróbował bez leczenia prowadzić rodziny pszczele przez 1-2-3 sezony ze stworzeniem im odpowiednich warunków bez komercyjnego wyzysku itd.?

Ja próbuje i liczę się ze spadkami rzędu 60-80% chodź przypuszczam, że będą mniejsze... Tamten tak ciężki sezon o którym chyba każdy pamięta też miał mi wyczyścić pszczoły i pasiekę a raptem 3 rodziny się zwinęły po moich szkolnych błędach. Fakt nie wszystkie były w świetnej kondycji i nie wszystkie mogły targać rzepak ale przezimowały i nadrobiły rozwój w trakcie trwania sezonu...

Forum to tylko forum każdy sam musi myśleć na swojej pasiece... udzielanie rad na odległość zawsze się źle kończy bo za dużo czynników ma wpływ na pszczoły aby można tak łatwo i precyzyjnie radzić...

Co do pszczół bez leczenia uważam, że jest to możliwe i to szybciej niż nam się wydaje ale to tylko moja opinia, może błędna czas pokaże...

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 15:15 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
bonluk, . Widzisz!!!
jak piszesz wyleczyć ...lipiec sierpień ..aby młoda pszczoła zimowa była zdrowa!!!!.. 60-80%.upadku i ty się z tym liczysz. Mówisz ..na boga..?????sumienie mi mie pozwoli żebym pszczoły skazywał na samozagładę..
Może z innej strony dlaczego my ludzie idziemy po pomoc do lekarza..koniowała..jak nam coś dolega ... Bierzemy leki ..chemię, bo co ratujemy się lekarzem i lekami , a co nato...pszczoły ....do kogo mają iść po pomoc ... Czyli idą do świętego Ambrożego...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 15:30 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
wtrepiak, Widzisz!!!
Piszę tak bo wałkowane jest to cały czas i pisze to do tych którzy cały czas mają ten sam problem czyli więcej dać, więcej dać, więcej dać...
Ja nie muszę tego stosować...

Sumienie...? a co powiesz na dobijanie pszczół chemią? Wtedy nie masz sumienia? Patrzysz na to bardzo krótkowzrocznie bo myślisz o swoich pszczołach w swojej pasiece tu i teraz.. a teraz pomyśl o tym jak w naturze umiera słabszy organizm a silniejszy bardziej przystosowany daje radę?
Wiem, jest to bardzo trudne ba sam miałem takie dylematy w końcu to pszczoły ja się nimi opiekuje itd. ale czy ja mam decydować za nie? Czy ja mam wybierać chemię dla nich? Czy one tego chcą czy pszczelarze na siłę chcę przezimować każdą rodzinę, nawet słabeusza który nie powinien wydawać trutni w powietrze na drugi sezon bo w naturze już by go nie było... na siłę utrzymujemy nieprzystosowane geny poprzez wspomaganie i taką całkowitą opiekę...
Nie porównuj pszczół do ludzi prędzej porównaj je do dziko żyjących zwierzą..
Ja tak to całościowo pojmuje i wiem, że chemia prędzej czy później doprowadzi to strasznych upadków całych pasiek... dlatego szukam alternatywy innych pomysłów i bardziej skupiam się na takim kierunku.

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 16:13 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
Kwasy czy tymole też , nie są obojętne na pszczoły.
Jakoś mósimy sobie radzić....a życie to nie bajka....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 16:17 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
wtrepiak pisze:
Kwasy czy tymole też , nie są obojętne na pszczoły.
Jakoś mósimy sobie radzić....a życie to nie bajka....


Oczywiście, że tak ja to wiem doskonale...
Ważne jest aby sprawdzać inne możliwości nawet te które dla innych wydają się absurdalne

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 16:23 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 07 maja 2014, 09:15 - śr
Posty: 208
Ule na jakich gospodaruję: LN 3/4 wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Krzanowice
wtrepiak poczytaj bloga prowadzonego przez bonluka, jeśli się wgłębisz i otworzysz umysł to powinieneś zrozumieć czym się kieruje prowadząc pszczoły tak, a nie inaczej. Na pewno nie powinno się tego krytykować, a warto samemu się zastanowić nad tym wszystkim i... spróbować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 21:50 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
pisiorek pisze:
starzy wyjadacze ktorzy maja duze doswiadczenie stracili wiele rodzin uzywajac lekow, chemi itd ,
pawel. pisze:
po odymieniu apiwarolem .było ,ok ,ale po włożeniu pasków innego leku dopiero spadło to co powinno spaść przy dymieniu a nie spadło
wtrepiak pisze:
Po takticu po tygodniu jeszcze coś spada ..jest :okok:

A pomiędzy tymi postami powinien się znaleźć wykład o tym że waroza włazi pod zasklep na drugi dzień po "wygryzieniu "
To by wyjaśniło wiele .
Dlatego jadę z izolatorami i jeden dymek załatwi sprawę , tylko12 mg amitrazy nie 500 czy 800. Oczywiście z wiosny też jakąś niespodziankę warozie trzeba przyszykować :wink:
Na razie moje matule mają w nosie wytyczne o zaprzestaniu czerwienia .
Jedna na dwadzieścia tylko nie czerwi :?
Acha i o olejkach (podawanych tak jak kwas mrówkowy ),na razie w ulach testowanych olejkami (4 rodzaje) po 2-10 sztuki osypu czyli w granicach naturalnego osypu po zakończeniu olejowania dmuchnę apiwarolem ,to będzie wiadomo jaka skuteczność .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 22:24 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
pastaga, może dla ciebie to jest nowość ..
Czytaj różne pisma i Internet a będziesz na bieżąco .
Można i tak pszczelarzyć .
Tylko ja nie mogę sobie pozwolić na upadki rodzin ....
Pszczoły dobrze wyleczone jesienią, na wiosnę nie stosuję niczego...
I to tyle ....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 23:19 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
baru0, pochwal się jakie masz pszczoły, że nie ograniczyły ,zaprzestały czerwienia .U mnie 23 rodziny z krainkami przestały czerwić , jutro odymiam kwasem szczawiowym i aby do wiosny.

bonluk, pełna zgoda tylko musisz pamiętać ,że podejmując taki wysiłek w prowadzeniu pasieki /eksperymentując wytrzymałość kolonii pszczelej/ z góry jesteś skazany na porażkę. Uzasadnię dlaczego. Problem jest szerszy, pszczoły znajdują się w bardzo złej kondycji i skazywanie je na samodzielna walkę z varroa ,zaprzestania skutecznego leczenia prowadzi do jej zagłady.
Powiem bardziej obrazowo , to tak jakbyś człowieka z zaawansowaną grużlicą postanowił leczyć herbatą z cytryną .Jak myślisz siły organizmu pozwolą na przetrwanie?? Problem jest światowy ,spowodowany spojrzeniem człowieka na życie przez pryzmat ekonomii. To cały problem. Co roku rośnie ilość składnika czynnego środków chemicznych wprowadzanych do ziemi, na rośliny w uprawach monokulturowych aby zapewnić oczekiwany wzrost plonów . Człowiek zagarnia coraz większe tereny zamieniając je w ,,pustynię,, nieprzyjazną dla pszczół.
Nie jestem za podawaniem ciężkiej chemii do środowiska ula walcząc z varroa,po co ta kumulacja. Nic gorszego rodzinie pszczelej nie może się przytrafić. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 września 2015, 23:53 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
andrzejkowalski100, ten Twój post jest po prostu nielogiczny...
andrzejkowalski100 pisze:
z góry jesteś skazany na porażkę

andrzejkowalski100 pisze:
skazywanie je na samodzielna walkę z varroa ,zaprzestania skutecznego leczenia prowadzi do jej zagłady.

andrzejkowalski100 pisze:
Nie jestem za podawaniem ciężkiej chemii do środowiska ula walcząc z varroa,po co ta kumulacja. Nic gorszego rodzinie pszczelej nie może się przytrafić.
To natomiast jest logiczne:
andrzejkowalski100 pisze:
Co roku rośnie ilość składnika czynnego środków chemicznych wprowadzanych do ziemi, na rośliny w uprawach monokulturowych aby zapewnić oczekiwany wzrost plonów

W ten sposób "hoduje" się również człowieka. Jeżeli układ odpornościowy pszczoły powie stop, to będzie oznaczało, że nasz układ odpornościowy za parę lat również powie stop. Parafrazując: jeśli grubasa chcesz leczyć żarciem z McDonalda, to jesteś skazany na porażkę:). Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 września 2015, 00:55 - śr 
widze ze dyskusja rozgorzala na calego 8)
ja specem nie jestem powiem wam tyko tyle w koncu marca 2014r kupilem 2 rodziny a juz koncem kwietnia pszczelarz ktory mi je sprzedal dzwoni do mnie i mowi cytuje "rok jest fatalny i uwazaj na waroze rob to...to...i to. jesli tego nie zrobisz stracisz pszczoly,wszyscy co nie dbaja itd staca pszczoly w tym roku " koniec cytatu. ten facet wogole nie czyta forow z neta nie kozysta ksiazki ma z przed 30 lat ,skod on wiedzial ???
no spesjalisci forumowi ruszcie glowa :P :P :P


Na górę
  
 
Post: 30 września 2015, 01:08 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Patrzy na trawę przed wylotkami..:) Wystarczy. Pozdrawiam kolego pisiorek,

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 września 2015, 01:11 - śr 
Warszawiak pisze:
Patrzy na trawę przed wylotkami..:)


nie nia o trawe chodzi :wink:
boje sie nawet napisac by nie zostac totalnie wykpionym gdyrz cos co jest dosc proste w mojej ocenie jest tu na forum tak gmatfane i kielbaszone ze szok . ja jestem leszcz i siedze cicho nie znam sie .pozdrawiam


Na górę
  
 
Post: 30 września 2015, 01:19 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Nie wyleczył na jesieni odpowiednio i wstyd mu się zrobiło...:) Pzdr.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 września 2015, 01:39 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 stycznia 2013, 01:03 - ndz
Posty: 3409
Lokalizacja: dolnośląskie/ Lubomierz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski korpusowy
pisiorek ludzie z doświadczeniem, nie potrzebują od nikogo się dowiedzieć, oni wiedzą na co patrzeć.
Wystarczy popatrzeć, po pszczołach ich zachowanie na wylotku, przed ulem, poobserwować plastry z wygryzającymi się pszczołami, zwrócić uwagę na młode pszczoły wylęgające się i czerw przed zasklepieniem. Obserwować czy nie są wyrzucane młode pszczoły lub jeszcze nie narodzone. Czy nie pełzają bezskrzydłe i słabe nakłute. Odsklepić czerw trutowy na plastrze mieszanym lub ramkę pracy(policzyć). Przy dużej inwazji mogą być odsklepiane przez pszczoły komórki z czerwiem pszczelim( dziurki w zasklepie). Policzyć osyp letni tygodniowy, zabezpieczony przed wyniesieniem.
Najczęściej wystarczy. Bywa jednak, że dla pewności trzeba, zrobić próbę pudrową lub kwasem mlekowym. I wiesz co jest.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 września 2015, 02:15 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
To tylko w skrócie dodam, jak widzę pszczoły (nawet 2) chodzące po trawie przed wylotkami (cały sezon było idealnie, choć leczenia niechemiczne), to już wiem, ze dalem d... i szybko działam. Bo zaraz będzie 10, 20 itd. Po to ma się (m. in) wykoszony trawnik przed ulami, żeby nie spóźnić się z leczeniem:) Pozdrawiam.

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 września 2015, 06:10 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 09:21 - pn
Posty: 1610
Lokalizacja: Wawa
idzia12, bardzo krótko i zrozumiale .
Warszawiak, właśnie to...krótko .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 288 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji