FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 30 lipca 2025, 20:14 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 02 sierpnia 2015, 09:37 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Powoli kończy się kolejny sezon. Powoli zaczynamy porządki w pasiekach i przygotowania do kolejnego sezonu. Myślimy również o inwestycjach w pasiekę. W moim przypadku jest to rozmyślanie nad inwestycją w kolejne walce. Tym razem o komórce pomniejszonej do 4,9. Wynika to z coraz częstszych pytań o węzę z taką komórką. Zazwyczaj są to pytania o kilka kg węzy. Wydaje mi się, że zainteresowani są najbardziej pszczelarze, którzy widzą pozytywne skutki wprowadzenia komórki naturalnej 5,1. Jednak czy jest to tylko chęć sprawdzenia, jak będą zachowywały się pszczoły na małej komórce czy przekonanie, że w tym kierunku należy podążać? Stąd moje pytanie. Czy ktoś już "polizał" wystarczająco dokładnie ten wymiar i wprowadza go na stałe, czy nadal jest to tylko chęć wypróbowania.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 09:57 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Ja już drugi rok stosuje pomniejsząną komurkie 5,1. w tym roku już w w dolnych korpusach mam wszystkie ramki z komurką 5,1. A w miodniach jeszcze tak półna pół z komurką 5,4. Podomno pszczoła z tej komurki wygryza się wczesniej o dobe, nie robiłem badań ale nie zauważyłem warozy na pszczole. Na jesieni sprawdze tabletką apiwarolu czy coś spadnie na karton biały na dnie denicy. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 10:34 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
U mnie stosuję też drugi rok 5,1 wiekszosc rodzin jest juz na tej komórce ,robilem tez próby na komórke 4,9 ale nie wszystkie pszczolki sa z niej zadowolone na koniec sezonu zaznacze ktore jeszcze nie toleruja 4,9 i bede prubowal w przyszlym sezonie a jesli nie beda chcialy to beda musialy oposcic pasieke


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 12:00 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Mam całą pasiekę na 4.9 i tak już pozostanie. Do tego koniecznie zwężone plastry do 30-32mm. Układam też Yki ale nie wiem czy to wpływa w jakiś sposób na rodzinę.
Nie jest tak, że jedna rodzina odbudowuje 4.9 a inna nie. U mnie każda odbudowuje. Nie ma znaczenia czy jest to krainka, Bf czy jakakolwiek inna.
Istotne jest kiedy podajemy węzę i gdzie ją umieszczamy, w jakim stanie jest rodzina.

henry650, jak jakaś rodzina źle Ci odbudowuje 4.9 to zrób z niej pakiet i osadź na węzie 4.9. Zapewniam, że odbuduje bez problemu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 14:32 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Każdy ma swoje doświadczenia. Mam komórkę 4,9 mm drugi rok i tylko w rodzinach które ją w pełni akceptują , czyli ładnie odbudowują i czerwią już na ledwie odciągniętej węzie. Inne rodziny nie chciały takiej węzy odbudowywać , lub odbudowywały w zasadzie poprawnie ( wymiar prawidłowy , ale komórki nie tworzyły równej płaszczyzny) , ale nie była zaczerwiana ( pyłek i nakrop znosiły) . Nie będę kontynuował tego eksperymentu i zostanę na razie na 5.1 mm bo ten wymiar w połączeniu z odstępem 32 mm jest w pełni akceptowany przez wszystkie pszczoły.
Zdarzyło mi się też ,że taką odbudowaną w poprzednim roku ramkę pszczoły w końcu przerobiły na trutową ( mimo , że miały ramkę pracy) co uznałem jak prosty komunikat " weź to chłopie od nas i nie dręcz" .
W miodni mam 5,4 mm i tak zostanie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 02 sierpnia 2015, 21:58 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 kwietnia 2011, 16:05 - czw
Posty: 1054
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: dadant i 18,5 D
Adam jak się zdecydujesz na tą 4,9 mm to daj znać bo tej zimy praska mnie wykończyła... Do 30 rodzin można jeszcze walczyć ale jak się ma do przerobienia ponad 40 kg wosku na prasce to już brakuje czasu na inne pszczelarskie sprawy również bardzo lubiane jak drutownie...
a tak to podjadę ze swoim woskiem i zrobimy interes... dalej tak działasz, że wykonujesz partie tylko z wosku klienta?

_________________
Pasieka "Łapa" http://llapka.blogspot.com/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 05:55 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
W sposobie działania i przetwarzania nie planuję zmian. Nie będę równał do ogółu i pozostanę z ofertą, jakiej na rynku nie było/nie ma. Gdyby była, nie robiłbym tego co robię.

Co do 4,9 - widać, że są problemy z odbudową i stosowaniem. Być może wynika to istniejącej na rynku węzy i jej jakości (np. sławne 5,1-4,95 z RZP). Podobnie rzecz się miała dla stosowanej przeze mnie 5,1 z prasek. Knociły niesamowicie. Wiele razy tłumaczyłem pszczelarzom, że pierwszy przejściowy rok tak się dziać musi. Jednak nie musi. Po zastosowaniu tej z walców, wszystkie rodziny budują idealnie. Jedyna zmianą było zastosowanie węższych ramek/mniejszego odstępu.

Niech się temat rozwija, będzie on decydujący przy podejmowaniu decyzji zastosowania takiej komórki w pasiece, jak również zakupu walców. Komórka 5,1 jest naturalną dla pszczół wielkością mieszkanka i pszczoły bez szemrania budują kolejne plasterki, być może z komórką 4,9 będzie podobnie??

Krzyżak pisze:
Istotne jest kiedy podajemy węzę i gdzie ją umieszczamy, w jakim stanie jest rodzina.


Zdradzisz jak to wygląda u Ciebie? Ja wkładam w górny korpus gniazda w środek.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 09:16 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Spraw jest prosta. Wszystko zależy w jakim stanie jest rodzina.

Jeżeli jest ona w stanie rozwoju czyli odbudowuje gniazdo np. rodzina wiosną, pakiet lub rój rzucony na węzę czy rosnący odkład to nie ma żadnego problemu z odbudową. Pszczoła budują wtedy komórki pod czerw pszczeli i nie myśli o głupotach z "poprawianiem" węzy.
Pakietom czy rojom daję cały korpus węzy i sobie odbudowują.
Rodzinom daję węzę na skraj czerwiu do gniazda.

Jeżeli rodzina jest już powiedzmy w normalnym rytmie pracy, odbudowane ma gniazdo, stoi miodnia to wtedy daję węzę w środek gniazda.
Rodzina, która jest już na małej komórce przynajmniej sezon przeważnie odbudowuję 4.9 bez problemów gdziekolwiek by do gniazda nie dostała.

Jeżeli rodzinie w pełni rozwiniętej damy nad miodnię korpus z węzą 4.9 to nie dziwmy się, że knocą. Ta rodzina ma już w głowie zbiór nektaru, więc wszystko co nad gniazdem traktuję jako miodnię a tam wolą większe komórki więc przerabiają.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 09:25 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Jeszcze jedno. Teorię, że Bf lepiej odbudowuj niż np. krainka można włożyć między bajki. Też tak myślałem ale praktyka pokazuje co innego. Wszystko zależy od stanu biologicznego rodziny a nie od razy czy linii pszczół.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 15:17 - pn 

Rejestracja: 16 września 2010, 11:16 - czw
Posty: 228
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
A kto z was mierzył średnicę odbudowanej komórki 4,9? Ja mierzyłem.... Panowie, a czy jesteście pewni że pszczoła z takiej komórki jest w stanie brawidlowo ja oczyścić? Obserwujcie trochę jak to wygląda.....

_________________
Nie tylko produkty pszczele są arcyzdrowe, zdrowe jest również samo zajmowanie się pszczołami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 sierpnia 2015, 18:02 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
kiban pisze:
A kto z was mierzył średnicę odbudowanej komórki 4,9? Ja mierzyłem.... Panowie, a czy jesteście pewni że pszczoła z takiej komórki jest w stanie prawidlowo ja oczyścić? Obserwujcie trochę jak to wygląda.....


A jaka ma być ta średnica jak ramka równo odbudowana ?
Jak węza 4.9 to i susz 4.9.
Gdyby nie czyściły to były by problemy z czerwieniem a takich nie zauważam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2015, 22:40 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Odnowię temat.. korci mnie zakup.. Ktoś jeszcze planuję używanie komórki 4,9??

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2015, 23:18 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
adamjaku pisze:
Odnowię temat.. korci mnie zakup.. Ktoś jeszcze planuję używanie komórki 4,9??
Adam ja używam i będę tylko że narazie mnie nie stać na twoją węzę

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 października 2015, 23:38 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Mnie na walce również nie.. ale mam od kogo pożyczyć :) Tylko czy jest to przyszłościowe rozwiązanie gospodarki pasiecznej, czy chwilowe poszukiwanie nowości.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 00:03 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
adamjaku pisze:
Mnie na walce również nie.. ale mam od kogo pożyczyć :) Tylko czy jest to przyszłościowe rozwiązanie gospodarki pasiecznej, czy chwilowe poszukiwanie nowości.

Adami ciężko powiedzieć czy Ci się walce wrócą. Ale zawsze dobrze mieć szeroki asortyment towaru. Jak ktoś będzie chciał kupić węzę 4,9 i 5,1 a Ty mu powiesz, że możesz zrobić tylko 5,1 to może iść do konkurencji, która wykona mu całe zamówienie całościowo. Musisz sprawę przemyśleć.

A czy węza się przymnie ? Podejrzewam, że ciężko będzie, bo węza to tylko jeden element całej wielkiej układanki. A ludzie tej układanki/systemu nie chcą zmienić ani w głowie ani na pasiece. Pasuje im jak jest. Dopóki moneta będzie płynąć, miodek się będzie sprzedawał czyli cały biznes się będzie kręcił to w nosie będą mieli pszczołę jako gatunek.
Po co się męczyć z małą komórką, z selekcją na przeżywalność czy warrozo odporność. Jak można kupić sobie matkę XYZ, wpakować w styrodur za 5 zł, wyciąć trutnie, rypnąć kwasem, zalać tactikiem, odwirować co się da, na zimę zalać syropem z pszenicy i czekać wiosny narzekając na rolników chemizujących świat.
W zimę podliczyć kasę jak się zgadza to wsio w pariadkie :załamka:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 01:26 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 maja 2014, 21:13 - śr
Posty: 1424
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Kolego Krzyżak, z całym szacunkiem, nie upraszczaj, nie spłaszczaj tematu. Jest tu sporo pszczelarzy, którzy nie patrzą na monetę, tylko na zdrowy rozwój rodzin. Z moich obserwacji wynika, że mała (mniejsza) komórka nie wnosi żadnej radykalnej poprawy odporności na V. Wręcz odwrotnie, mniejsza pszczoła, więcej lotów, więcej V. 5,4 odpowiednio zadbana daje i ładne zbiory i niewielką populację V. Pozdrawiam..

_________________
Życie jest poszukiwaniem właściwego konserwanta...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 09:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Warszawiak, oczywiście, że upraszczam i spłaszczam. Zawarłem w kilku zdaniach całe pszczelarstwo to muszą to być ogólniki. Może tą opinią skrzywdziłem 10 czy 20% pszczelarzy ale cała reszta tak właśnie myśli i robi. Choć nikt się do tego nie przyzna.

Wracając do węzy. Każda węza jest zła i nienaturalna. Zakłóca naturalny sposób budowania plastrów, zmusza pszczołę do budowy jednej sztucznej wielkości komórek na plastrze, zmusza to budowania tylko komórek na robotnicę, zanieczyszcza ul, gromadzi całą chemię jaką podawaną przez pszczelarzey, ograniczę ilość trutni w rodzinie, itd.

Każda węza jest zła ale moim zdaniem 4,9 jest lepsza od 5,4.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 14:12 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1161
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
Krzyżak pisze:
.....
Każda węza jest zła ale moim zdaniem 4,9 jest lepsza od 5,4......


Kolego jeśli chcesz sensownej i w miarę konkretnej odpowiedzi ,która z komórek jest w miarę najlepsza i została ustalona dla pszczół trzymanych w hodowli, to podskocz do Kielc na ulicę Sandomierską 145 i spytaj się dlaczego Jego Dziadek we Lwowie rozpoczął produkcje walcy o tym właśnie wymiarze i dopiero wtedy oceń w miarę realnie wielkość komórki standartowej węzy. Zdań zawsze jest tyle co uczestników w dyskusji .
Pozdrawiam bez urazy .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 17:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
Warszawiak pisze:
Kolego Krzyżak, z całym szacunkiem, nie upraszczaj, nie spłaszczaj tematu. Jest tu sporo pszczelarzy, którzy nie patrzą na monetę, tylko na zdrowy rozwój rodzin. Z moich obserwacji wynika, że mała (mniejsza) komórka nie wnosi żadnej radykalnej poprawy odporności na V. Wręcz odwrotnie, mniejsza pszczoła, więcej lotów, więcej V. 5,4 odpowiednio zadbana daje i ładne zbiory i niewielką populację V. Pozdrawiam..
Kolego Warszawiak, całkowicie popieram twoją odpowiedz w tym poście .pawel


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 18:05 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Koledzy.. na jakiejże to komórce swoje obserwacje prowadziliście? Jak długo? Ja od 3 lat wprowadzam 5,1 do pasieki, stosując 80% węzy z mniejsza komórką, ale jeszcze ciężko mi określić wpływ jej na rodzinę pszczelą. Nie mam takiego ula, aby w każdej ramce była komórka 5,1 - na razie mieszanki. Traktujecie komórkę mniejszą jako panaceum na varroa. To jednak tak nie działa.

qq- historia wielkości komórki jest już opowiedziana i wiadomo skąd wynika. Pytam o zdanie tych, którzy odwracają proces "powiększania pszczoły". Na Sandomierskiej u S. Lankoffa jak się dobrze przyjrzysz znajdziesz walce z oznaczeniem 4,6 nawet. Ktoś za to płaci grube tysiące. Więc argument, iż w 1921 zaczął produkcję od komórki 5,4 - nie ma w sobie żadnego poparcia. Jakoś nie widzę technologii tamtych czasów w obecnym świecie.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 19:37 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2008, 22:30 - śr
Posty: 1161
Lokalizacja: Kwidzyn
Ule na jakich gospodaruję: leżak wielkopolski z nads 1/2D
adamjaku pisze:
Koledzy.. na jakiejże to komórce swoje obserwacje prowadziliście? Jak długo? Ja od 3 lat wprowadzam 5,1 do pasieki, stosując 80% węzy z mniejsza komórką, ale jeszcze ciężko mi określić wpływ jej na rodzinę pszczelą. Nie mam takiego ula, aby w każdej ramce była komórka 5,1 - na razie mieszanki. Traktujecie komórkę mniejszą jako panaceum na varroa. To jednak tak nie działa.

qq- historia wielkości komórki jest już opowiedziana i wiadomo skąd wynika. Pytam o zdanie tych, którzy odwracają proces "powiększania pszczoły". Na Sandomierskiej u S. Lankoffa jak się dobrze przyjrzysz znajdziesz walce z oznaczeniem 4,6 nawet. Ktoś za to płaci grube tysiące. Więc argument, iż w 1921 zaczął produkcję od komórki 5,4 - nie ma w sobie żadnego poparcia. Jakoś nie widzę technologii tamtych czasów w obecnym świecie.


adamjaku . On potrafi na maszynie i 4,1 wykonać komórkę, tylko po co komu i dla jakiej idei .A dalej wnikam i niemam zamiaru ,kto, jaką i dlaczego stosuje w swojej pasiece .Bo wspomniałem wcześniej ilu pszczelarzy tyle zdań w temacie i każdy ma rację ,Swoją rację.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 20:46 - pt 

Rejestracja: 15 września 2009, 11:54 - wt
Posty: 1305
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp i Dadant
A czy ktoś próbował osadzić rójkę albo zsypańca na ramce 5.1?
Bo tak właśnie chciałem zrobić. Zrobić węższe ramki z węzą 5.1 i na taką węzę osadzić rójkę. Próbował ktoś?

_________________
Pozdrowienia z Warmii


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 20:52 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 lipca 2011, 16:47 - pt
Posty: 4332
Lokalizacja: Mrozy/mazowieckie
Ule na jakich gospodaruję: WLKP 18cm
Ja właśnie wnikam.. i szukam .. i staram się poznać zdanie tych, co stosowali.. i stosują.. i nie chcą wrócić do 100 letniej komórki 5,4.. i chce wiedzieć dlaczego..

Jarek - każda pszczołą buduje 5,1 bez problemów.. problemy stanowiła węza 4,95 - nazywaną 5,1 lub układy niesymetryczne. Szwedzka węza polecana na forum 2-3 lata temu ma przesuniętą symetrię komórki o około 20-30% a wymiary 5.0-5.2-5.3 Nie doszukałem się w niej ani jednego wymiaru 5,1..

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 20:53 - pt 

Rejestracja: 20 grudnia 2010, 16:37 - pn
Posty: 3036
Lokalizacja: Sokołow/ Warszawa
Jarek, to powodzenia, rojowa pszczoła nie ma czasu na dywagacje, tylko pracuje - musi być wziątek lub pasza.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 20:54 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
Jarek pisze:
A czy ktoś próbował osadzić rójkę albo zsypańca na ramce 5.1?
Nawet Krainkę mozesz osadzić na węzie 4,9 oczywiście rójke
zrobiłem tak dwa lata temu odbudowały węzę perfekcyjnie .

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 21:00 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Jarek pisze:
A czy ktoś próbował osadzić rójkę albo zsypańca na ramce 5.1?
Bo tak właśnie chciałem zrobić. Zrobić węższe ramki z węzą 5.1 i na taką węzę osadzić rójkę. Próbował ktoś?

Bez najmniejszego problemu każda pszczoła bezbłędnie sobie radzi, rójka czy odkład.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 21:57 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Jarek, potwierdzam pieknie odbudowala mi rojka 5,1 weze ,ale niektore rodziny mimo ze juz sa dwa sezony na 5,1 to za cholere nie chca budowac wezy 4,9,a inne juz to ronia ale jakna razie nie zaobserwowalem zoznicy codo warozy wszedzie taka sama ilosc lub porownywalna


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 23 października 2015, 23:40 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Miły Marianjak i kilku innych w temacie małej komórki ,między wierszami wspominali o zmniejszeniu odległości między ramkami na 33-32mm, ze jedno drugie ma grac ze sobą ,nie tylko sam rozmiar komórki

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2015, 13:25 - ndz 

Rejestracja: 05 stycznia 2015, 22:12 - pn
Posty: 30
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Rybno
Witam.
Ja mam troszkę inne pytanie co do pomniejszonej komórki, skoro jest więcej komórek w plastrze to jest i więcej pszczoły ale mniejszej, czy w sezonie ma to wpływ na nastrój rojowy pszczół i czy na przykład matki wyhodowana na plastrze z 5.1 czy 4.9 są mniejsze a jeśli są to czy taka matka z cichej wymiany nie będzie przechodziła przez kratę i nie zaczerwi miodni. Pszczelarze dopiero od tego roku i na początku zakupiłem 5.4 a teraz od wiosny przechodzę na 5.1 może za szybko tak bez doświadczenia ale do odważnych świat należy.

_________________
Pozdrawiam Rafał.
https://www.youtube.com/watch?v=xGF_sLOex9E


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2015, 13:45 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 11:54 - wt
Posty: 1305
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp i Dadant
Wielkość komórki nie zwiększy plenności matki wiec pszczół będziesz miał tyle samo. Rozmiar matki też się nie zmieni bo i tak pszczoły nadbudowują komórkę z matką na tyle ile trzeba

_________________
Pozdrowienia z Warmii


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2015, 14:05 - ndz 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 grudnia 2007, 15:35 - sob
Posty: 3496
Lokalizacja: ślonsk
Co sie rozchodzi o matki to już od milionów lat pszczoła buduje mateczniki i z nich wygryzają sie takie same matki nic mniejsze i nic wieksze. A z cichej wymiany to taka sama jest matka co z mateczniaka rojowego. Jak bys wstawił pusto ramkie bez wezy to pszczoły by budowały przy gurnej beleczce komurki 5,3 ale poniżej tak od 5cm to już budują komurki 5,1 i 4,9 bo tam matka skł.ada jajeczka a u góry jest składany miód i pyłek. Co do nastroju rojowego to jak zauważysz to się robi odkład. Ja to opisałem w moich postach. Pozdrawiam miły_marian


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2015, 14:40 - ndz 

Rejestracja: 04 maja 2014, 12:12 - ndz
Posty: 84
Ule na jakich gospodaruję: WP
Miejscowość z jakiej piszesz: Gozdowice
Chciałbym przejść na mniejszą komórkę, może nie 4.9 ale na 5.1
Niestety na pewno nie w tym roku bo mam walce na 5.4 a w tym roku za dużo wydatków żeby kupować kolejne walce.. Może za rok :D

Pozdrawiam,
Buba


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2015, 14:48 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Buba, zeby wypic piwo to odrazu browaru nie musisz kupowac ,kup weze na poczatek 5,1 a dalej za rok dokladaj 4,9 jak ci sie to sprawdzi to wtedy kupisz walce chetnych na taka weze jest coraz wiecej


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 00:21 - pn 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
adamjaku, myślę ,że zapotrzebowanie na węzę 4,9 będzie malało . W USA komórka 5,1 jest granicznym dolnym wymiarem nie do końca akceptowanym . Tak więc nie napalaj się, chłodno kalkuluj i przede wszystkim nie przyspieszaj z zakupem. Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 13:37 - pn 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6075
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Bo w Amerikie .... :D - ale to tylko w/g Ciebie.
Tak Andrzeju tak, chrzań dalej te swoje pierdoły

Pozdrawiam,
polbart

_________________
http://www.polbart.company/matki-pszczele


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 14:13 - pn 

Rejestracja: 11 lipca 2011, 16:42 - pn
Posty: 209
Lokalizacja: powiat zgierski
Ule na jakich gospodaruję: Leciejewskiego, wielkopolski
andrzejkowalski100 pisze:
W USA komórka 5,1 jest granicznym dolnym wymiarem nie do końca akceptowanym .

Delikatnie mówiąc: nie wszystko co dzieje się w amerykańskim pszczelarstwie można akceptować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 14:29 - pn 

Rejestracja: 21 sierpnia 2014, 20:44 - czw
Posty: 253
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
A tak w ogóle po co zmuszać pszczoły do budowy określonego rozmiaru, sprawdzać symetryczność i iksy, igreki i zet ??? :)

Jak podamy ramkę bez węzy, lub ze starterem,nawet z patyczka od lodów, jak opisane jest tutaj:
http://www.bushfarms.com/beesfoundationless.htm

to pszczoły też sobie wybudują takie komórki jak będą chciały i potrzebowały, od razy, bez zgryzania i przebudowy węzy jak chcą budować coś innego, więc zbudują nawet szybciej niż węzę, jedynym warunkiem jest chyba odstęp miedzy ramkami, który faktycznie powinien być mniejszy, 32mm opisany tutaj:
http://www.bushfarms.com/beesframewidth.htm
, ale od razu nie da się regresować pszczół do 4,9 więc odstęp trzeba zmniejszać stopniowo, co pokolenie, może dwa.

W tym roku w 2 ulach podałem węzę, w pozostałych dwóch podawałem ramki bez węzy lub z paseczkiem 2cm węzy przyklejonym do górnej beleczki., ramki odbudowywane na węzie i budowane od nowa w podobnym tempie(dokładnie nie mierzyłem która szybciej, ale żadnej zauważalnej różnicy że te już odbudowały, a te jeszcze nie nie było),

błędy początkującego pszczelarza jakie popełniłem głównie poszerzałem miodnie takimi bezwęzowymi ramkami, a jak pisze miły_marian u góry pszczoły gromadzą miód, wiec komórka większa, poza tym odstępy miedzy ramkami nie były zmniejszone, ramki wp podzielone na pół dodatkową listewką, żeby zmniejszyć wielkość plastra i żeby się nie łamał (dodatkowa praca dodania listewki), a wystarczy ramki odrutować, z drutem w ramce pszczoły pięknie współpracują

W przyszłym sezonie poszerzam gniazda, bo suszu do miodni mam już z tego roku, czysty wosk, czyste i zdrowe pszczoły i oby tak dalej :)

_________________
Pozdrawiam
Jarek(jarok)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 14:40 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
jarok, :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 15:21 - pn 

Rejestracja: 04 maja 2014, 12:12 - ndz
Posty: 84
Ule na jakich gospodaruję: WP
Miejscowość z jakiej piszesz: Gozdowice
henry650 pisze:
Buba, zeby wypic piwo to odrazu browaru nie musisz kupowac ,kup weze na poczatek 5,1 a dalej za rok dokladaj 4,9 jak ci sie to sprawdzi to wtedy kupisz walce chetnych na taka weze jest coraz wiecej
henry


I tak i nie.. Chciałbym przejść na małą komórkę z drugiej strony bardzo sobie cenię że mam węze robioną przeze mnie z mojego wosku. Mam wtedy stu procentową pewność co wkładam do ula... W związku z czym na zmniejszoną komórkę będę musiał jeszcze niestety poczekać..

jarok pisze:
to pszczoły też sobie wybudują takie komórki jak będą chciały i potrzebowały


A sęk polega na tym że mają budować tak jak ja chcę a nie jak one chcą.
Może mając kilka uli można się tak bawić, ale nie kiedy jest to twoje główne źródło utrzymania...

Pozdrawiam
Buba


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 15:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Buba pisze:
A sęk polega na tym że mają budować tak jak ja chcę a nie jak one chcą.
Może mając kilka uli można się tak bawić, ale nie kiedy jest to twoje główne źródło utrzymania...


A kolega wie lepiej od nich jakie mają być ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 17:54 - pn 

Rejestracja: 04 maja 2014, 12:12 - ndz
Posty: 84
Ule na jakich gospodaruję: WP
Miejscowość z jakiej piszesz: Gozdowice
Krzyżak pisze:
A kolega wie lepiej od nich jakie mają być ?


Dokladnie tak, bo mają być takie jak ja chcę :mrgreen:
Przy okazji to ja decyduje np. o ilości czerwiu trutowego.
A skoro pszczoły tworzą duże i zdrowe rodziny to znaczy że sposób w jaki je prowadzę im również odpowiada.
Pozdrawiam,
Buba


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 18:48 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Buba pisze:
Krzyżak pisze:
A kolega wie lepiej od nich jakie mają być ?


Dokladnie tak, bo mają być takie jak ja chcę :mrgreen:
Przy okazji to ja decyduje np. o ilości czerwiu trutowego.
A skoro pszczoły tworzą duże i zdrowe rodziny to znaczy że sposób w jaki je prowadzę im również odpowiada.
Pozdrawiam,
Buba


Chyba zgłoszę kolegę do Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk aby przyznali koledze wiadomą nagrodę. Z taką wiedzą należy się.

Zdrowe rodziny, koń by się uśmiał. Gratuluję poczucia humoru.

Mimo wszystko pozdrawiam

Krzyżak


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 19:26 - pn 

Rejestracja: 04 maja 2014, 12:12 - ndz
Posty: 84
Ule na jakich gospodaruję: WP
Miejscowość z jakiej piszesz: Gozdowice
Zdrowe, a co się dziwisz? :D

Pozdrawiam,
Buba


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 19:37 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
Bardzo ciekawy artykuł :

Od połowy lat 90. z USA docierają doniesienia, że rodziny pszczele, osiedlone na plastrach o średnicy komórek 4,9 mm, radzą sobie bez leczenia warrozy. Wrażliwość pszczół na choroby i szkodniki jest skutkiem sztucznego powiększenia komórek w granicach 5,4-5,7 mm (dzisiaj powszechnie dostępna w handlu węza). Ten artykuł powinien służyć jako wprowadzenie do tej tematyki oraz podstawa do dyskusji.
Na początek należy dobitnie zaznaczyć, że celem tekstu nie jest promowanie jakiejś metody rozwiązania problemu warrozy. Pierwsze doświadczenia wskazują na to, że powrót do biologicznej bazy pszczoły miodnej ma związek z większą jej żywotnością (witalnością), a przez to stwarza lepsze możliwości selekcji w kierunku odporności na warrozę. Selekcja pszczół w kierunku odporności na roztocze jest jeszcze rzadko praktykowana. Dotychczas prawie wszystkie wysiłki koncentrują się na zwalczaniu warrozy.

Wielkość komórek plastra
Każdemu pszczelarzowi znane są dwie wielkości komórek plastra: komórki robotnic i komórki trutowe. Wychodzi on przy tym z założenia, że wielkość komórek powszechnie dostępnej w handlu węzy odpowiada naturalnej wielkości komórek europejskich pszczół. Tak nie musi jednak być. Od około stu lat eksperymentuje się z wielkością komórek. Niektórzy autorzy donoszą, że naturalny plaster sprzed stu lat mieścił prawie o jedną trzecią więcej komórek na jednostce powierzchni (Erickson i inni 1990; Osterlund 2000). Sztuczne powiększenie komórek robotnic, a przez to także pszczół, uzasadniano wówczas względami gospodarczymi.

Mierzenie wielkości komórek
Tradycyjnie wielkość komórek wyrażano jako liczbę komórek na jednostkę powierzchni. Przykładano do plastra szablon o powierzchni jednego decymetra kwadratowego i liczono komórki (tabela). Wynik mnożono przez dwa, ponieważ liczbę komórek podawano dla obu stron plastra. Dla praktyków łatwiejszy jest pomiar 10 komórek w jednym rzędzie, przy pomocy zwykłej linijki. Otrzymany wynik dzieli się przez 10. Ponieważ wielkość komórek jest zmienna zarówno w plastrach naturalnych, jak też przy węzie, pomiaru należy dokonać w kilku miejscach i wyciągnąć średnią.

Tab. 1. Przeliczenia liczby komórek na ich średnicę
Liczba komórek na dm2 (za Baudoux 1934) / Średnica komórek (mm) (obustronnie)
650 / 5,96
700 / 5,75
750 / 5,56
800 / 5,38
850 / 5,21
900 / 5,06
950 / 4,93
1000 / 4,80
1050 / 4,70

Wielkość komórek wpływa na wielkość pszczół
Wielkość pszczoły z jednej strony jest cechą dziedziczną, utrzymującą się w określonym przedziale. Z drugiej jednak strony zależy od środowiska, na przykład od określonej wielkości komórki. Średnicę komórek budowanych w naturalnych plastrach określają z jednej strony założenia dziedziczne, a z drugiej wielkość pszczół budujących. Pszczoła i komórka wywierają więc na siebie wzajemny wpływ.

Naturalna wielkość komórek pszczół europejskich
Aby otrzymać godne zaufania dane dotyczące naturalnej wielkości komórek robotnic, należy sięgnąć do literatury pochodzącej z czasów poprzedzających szerokie rozpowszechnienie węzy. W roku 1770 Thomas Wildman w Anglii opisał plaster z 60-66 komórkami na stopę (305 mm), co odpowiada średnicy komórek 4,62-5,08 mm. Inni autorzy podają wielkości 4,7-5,4 mm. Najdokładniejsze dostępne obecnie dane pochodzą od Thomasa Cowana (1890), który zmierzył dużą liczbę naturalnych plastrów pochodzących przede wszystkim z Anglii, ale także z Francji i USA. Cowan uznał, że średnica komórek pszczelich mieści się w granicach 4,72-5,36 mm.

Zmienność wielkości komórek w rodzinie pszczelej
Przy naturalnej budowie plastra zwracają uwagę względnie duże wahania wielkości komórek. Najmniejsze (około 4,7-4,9 mm) znajdują się w centrum gniazda. Tutaj późnym latem i jesienią są wychowywane pszczoły zimowe, a wiosną pierwsze pszczoły nowego sezonu. Nieco większe komórki (4,9-5,2 mm) leżą wokół centrum gniazda. Te są zaczerwiane późną wiosną i latem, gdy gniazdo się powiększa. Największe komórki będą zaczerwiane tylko wyjątkowo przy maksymalnym powiększeniu gniazda, przeważnie służą one do magazynowania miodu. Wskutek tego w rodzinach pozostawionych bez ingerencji pszczoły zimowe są bardzo małe, co umożliwia zawiązanie zwartego kłębu zimowego. Natomiast wiosną jest możliwe wychowanie tej samej liczby robotnic z mniejszej powierzchni plastra, co w tak trudnym okresie ułatwia termoregulację. Wyłącznie w lecie, przez pewien okres, w rodzinie występują obok siebie większe i małe pszczoły.

Sztuczne powiększenie
Opisane wyżej naturalne rozłożenie komórek różnej wielkości w gnieździe kształtowało się w ciągu wielu tysięcy lat. Ponieważ dzisiaj wielu z nas ma ponownie większy respekt wobec mądrością natury, absurdem wydaje się pomysł wprowadzenia w całym gnieździe jednakowych komórek, których wielkość jest większa od naturalnej. Przed stu laty nie było oczywiście takich skrupułów. W latach 1890-1925 prawie wszyscy europejscy wytwórcy węzy przestawili się na powiększony rozmiar komórek. Do tej pory 1 dm2 węzy mieścił około 920 komórek. Dostępna obecnie węza liczy 750-800 komórek, co odpowiada średnicy 5,4-5,5 mm. Pszczoły zmuszono do wychowu czerwia w komórkach jeszcze większych niż największe komórki na miód u pierwotnych, dzikich rodzin. Jednym ze zwolenników powiększania komórek był prof. Ursmar Baudoux z Belgii.

Duże uznawano za lepsze
Baudoux przeprowadził teoretyczne obliczenia, o ile większe będzie wole u powiększonych pszczół i o ile więcej nektaru może zebrać taka pszczoła podczas jednego lotu. Poza tym stwierdził on większą długość języczka u powiększonych pszczół. Według jego obliczeń wzrastała ona o 0,5 mm wraz z ubytkiem pięćdziesięciu komórek na dm2•

Baudoux bardzo dużo publikował na temat swoich doświadczeń. Wielokrotnie udowodnił, że pszczoły rzeczywiście będą większe, jeżeli zostaną wychowane w powiększonych komórkach. W przeciwieństwie do tego, w praktyce wzrost wydajności tych pszczół nie został jednoznacznie udowodniony. Zaledwie w kilku rodzinach zaobserwowano zwiększenie wydajności do 10 procent. Jednak ostatecznie zalety większych pszczół były dla wszystkich tak oczywiste, że nikt nie wymagał dowodów. Do roku 1913 firma Rietsche sprzedała 2500 form do wyrobu węzy, o średnicy komórek 5,6 mm. A po roku 1930 tylko wyjątkowo można było spotkać węzę z komórkami 5,3 mm. Nieco później to rozwiązanie weszło w Ameryce Północnej. Utrzymywano tam jeszcze bardzo długo tradycyjny rozmiar pięciu komórek na cal (średnica komórki 5,08 mm). Root w 1891 pisał, że powiększenie komórek prawdopodobnie nie przyniesie żadnych trwałych efektów. Takie nastawienie utrzymało się do lat 50. Jednak mimo to powiększanie komórek zostało i tam przeforsowane.

Oddziaływanie na dziedziczenie
Baudoux opisywał roje, które pochodziły z rodzin o 700 komórkach/dm2 plastra, a w koszkach budowały plastry naturalne z 736 komórkami/dm2• Sztuczne powiększenie bezpośrednio oddziaływało na budowę naturalnych plastrów. Baudoux widział w tym bezpośrednie potwierdzenie teorii Lamareka. Przypuszczalnie ta zmiana powiodła się także na płaszczyźnie genetycznej. Rodziny, które najlepiej utrzymywały się na sztucznie powiększonych plastrach, były rozmnażane. W tym przypadku doszło do selekcji pod względem takiego czynnika środowiskowego, jakim były sztucznie powiększone komórki. Przykładem takiej selekcji jest także projekt Barry'ego Sergeanta z Afryki Południowej. W ciągu 10 lat bez stosowania węzy udało się z bardzo małej A. m. scutellata, która buduje komórki o średnicy 4,6-4,9 mm, wyhodować linię, która buduje komórki o wielkości 5,2 mm (Gustafsson 2001). Lehzen w 1880 opisał rodziny osiedlone w koszkach na terenie obszaru wrzosowisk Luneburger Heine, wielkość komórek robotnic wynosiła wówczas 4,9-5,1 mm. Jesienią 2002 roku Reiner Holstein zbadał u Georga Klindwortha dużą liczbę rodzin pszczelich osadzonych w koszkach. We wszystkich rodzinach znalazł komórki pszczele o średnicy 5,2-5,4 mm. Chociaż były one potomkami rodzin utrzymywanych w naturalny sposób, ich komórki były większe o 0,3 mm od komórek w plastrach pierwotnych. Wpłynąć na to mogło przekrzyżowanie z trutniami z rodzin, w których pszczoły zostały wyselekcjonowane w kierunku wielkości. Klindworth twierdzi, że pszczoła wrzosowa wyginęła w ciągu ostatnich 20 lat. Utrzymywane obecnie w koszkach na terenie Luneburger Heine rodziny zostały genetycznie zmienione pod wpływem sąsiedztwa pszczół Buckfast oraz pszczół kraińskich. Dzisiejsze rodziny z koszek cechują się bardzo słabą skłonnością do rójki, co czyni je mało przydatnymi do tradycyjnej gospodarki wrzosowej.
Mimo powszechności powiększenia na poziomie genetycznym, także w Europie znajduje się pojedyncze rodziny z naturalnymi plastrami, które nie zostały tym dotknięte. Interesujące jest to, że większość tych rodzin, z różnych przyczyn przez dłuższy czas utrzymywała się bez opieki pszczelarza.

Czy większe jest rzeczywiście lepsze?
Konie zimnokrwiste są w stanie ciągnąć znacznie ciężkie ładunki niż ich mniejsi przodkowie. To nadaje sens powiększeniu na drodze hodowli. Jednak w środowisku naturalnym koń zimnokrwisty, pozbawiony opieki, bez wątpienia szybko zginie. Nawet jeżeli człowie utrzymuje pszczoły miodne, są to dalece dzikie zwierzęta, znajdujące pożywienie w środowisku naturalnym. Dlatego należy zadać sobie pytanie, czy ma sens ich powiększanie nawet, jeżeli będą miały wtedy większe wole i dłuższy języczek? Pszczelarze, którzy w ostatnich latach prowadzili doświadczenia ze znowu pomniejszonymi pszczołami, donoszą o tylko nieznacznie mniejszej ich wydajności w porównaniu z większymi pszczołami. A jeżeli już jakaś różnica wystąpiła, to przeważnie na korzyść mniejszych pszczół.
Dee i Ed Lusby w Arizonie są upartymi pszczelarzami ekologicznymi. Leki, obojętnie jakiego rodzaju, zasadniczo nie są przez nich stosowane. Ta determinacja już prawie dwa razy doprowadziła ich pasieki do upadku. Początkowo 1000-pniowa pasieka po roku 1986 została zredukowana do 400 rodzin z powodu choroby roztoczowej. Po tym jak rodziny zostały przesiedlone na plastry z komórkami o średnicy 5,08 mm, liczebność pasieki znowu się zwiększyła, szybko osiągając 900 rodzin. Po roku 1993 liczba rodzin znowu spadła do 140 (wiosna 1998) z powodu wystąpienia warrozy. Ale potem wielkość pasieki znowu osiągnęła dawny poziom, a straty są teraz rzadkie. Jak dotąd leków jeszcze nigdy nie stosowano. Zdaniem Dee i Ed Lusby przełom zawdzięczają zastosowaniu jednej jedynej metody. W 1997 rodziny zaczęli przesiedlać na plastry o wielkości komórek 4,8-4,9 mm.

Szybko znaleźli się naśladowcy
Dennis Murell z Wyoming należy do pierwszych pszczelarzy, którzy skopiowali metodą Lusby'ich. Jego rodziny próbne ostatni raz leczono przeciw warrozie jesienią 1999. W roku 2000 przestawił je na komórki o rozmiarze 4,9 mm. Jednak w roku 2001 zostały one silnie porażone przez warrozę, naturalny osyp roztoczy sięgał stu dziennie. Tylko cztery rodziny przezimowały, ale wiosną 2002 roku były bardzo słabe. Dlatego nie dziwi to, iż Dennis miał duże wątpliwości co do metody Lusby'ich. Jednak pnie, które przetrwały mimo słabych warunków pożytkowych, rozwijały się niemalże eksplodując. Latem i jesienią 2002 roku naturalny osyp roztoczy wynosił zaledwie jeden tygodniowo. Po szkodach wyrządzonych przez warrozę nie było ani śladu. Podobnie wiodło się Rogerowi White'owi, hodowcy matek z Cypru. Wiosną 2001 roku przestawił on swoje rodziny na plastry z wielkością komórek 4,9 mm. Latem 2001 pojawiały się jeszcze szkody typowe dla warrozy, ale zniknęły już jesienią. W roku 2002 rodziny zachowywały się całkowicie normalnie, przez cały czas były zdrowe.
W śródziemnomorskim klimacie Cypru (trwający prawie cały rok wychów czerwia) "normalne" rodziny muszą być leczone przeciw warrozie co pół roku.
Natomiast u Barry'ego Birkeya z IlIinois w roku 2002 przestawienie powiodło się w dwóch rodzinach, które z nieznanych przyczyn nie przetrwały zimy. Inne zostały przesiedlone wiosną 2001 roku. Jesienią 2000 roku były one ostatni raz leczone przeciw warrozie. Ani w roku 2001, ani w 2002 nie pojawiły się żadne oznaki szkód wyrządzonych przez warrozę.

Proces stabilizacyjny
Dotychczasowe doświadczenia ukazują, że możliwe jest uzyskanie rodzin odpornych na warrozę przez ich przestawienie na małe komórki. Jednak nie z każdą rodziną się to udało. Część z nich była bardzo porażona. A więc oprócz wielkości komórek muszą na to wpływać jeszcze inne czynniki. Z drugiej strony do osiągnięcia odporności na warrozę nie będą konieczne żadne "egzotyczne" rasy pszczół. Wydaje się, że mała wielkość komórek wzmacnia naturalną odporność pszczół przeciw roztoczom. Także wśród populacji pszczół miejscowych znajduje się rodziny, które przeżyły lata bez leczenia warrozy. Doświadczenia Dennisa Murrella to wzorcowy przykład przebiegu procesu stabilizacji. W pierwszym roku niektóre rodziny, przestawione na mniejszy rozmiar komórek, uległy silnemu porażeniu, rozwinęła się w nich niewiarygodnie duża populacja roztoczy. Tylko połowa pni przeżyła. Jednak te, które przetrwały, w następnym roku rozwijały bardzo ograniczoną populację roztoczy, mimo że były bardzo silne.

Przyczyny nie są jeszcze znane
W obu badaniach kawałki plastrów z małymi komórkami wstawiano w normalne plastry. Każda z rodzin testowych osiedlonych na normalnych plastrach miała do dyspozycji tylko kilkaset komórek mniejszego rozmiaru. Były to więc izolowane, wyjęte z całości (z rodzin mniejszych pszczół) kawałki plastrów, obserwowane tylko przez krótki czas. Nie obserwowano zatem całego przebiegu rozwoju czerwia w dłuższym przedziale czasowym. Nie jest jeszcze wiadome, jakie czynniki w stabilnej rodzinie z małymi komórkami i małymi pszczołami rzeczywiście prowadzą do utrzymywania populacji roztoczy V. destructor poniżej poziomu szkodliwości. Jednak wydaje się, że umożliwia to wyraźnie podwyższona witalność pszczół.

Także akarapidozy mniej u małych pszczół
Świdraczka pszczelego Acarapis woodii odkryto w 1921 roku. Jest on uważany za przyczynę zarazy, która po roku 1911 szalała w Anglii. Właśnie w tym czasie duża część pszczelej populacji w Europie była sztucznie zwiększona. Acarapis woodii przypuszczalnie wywodzi się z któregoś z wariantów blisko spokrewnionych zewnętrznych roztoczy pszczelich A. vaganas, A. dorsalis i A. externus. Podczas gdy nieszkodliwe roztocze pszczele znajdują się na zewnątrz pszczelego ciała, A. woodii może wnikać do tchawek i powodować duże uszkodzenia. Większy przekrój przetchlinek powiększonych pszczół umożliwia właśnie taki rozwój pasożyta. U Lusby'ich w Arizonie pomniejszenie wielkości komórek pszczelich do 5,08 mm wystarczyło do osiągnięcia odporności pszczół na chorobę roztoczową·

Wielkość pszczół a ich żywotność
W literaturze pszczelarskiej XIX wieku znajdujemy mało informacji na temat chorób pszczół. Najczęściej rozdziały o wrogach i szkodnikach pszczół ograniczają się do motylicy woskowej i tym podobnych. Niektóre choroby - jak zgnilec - były wprawdzie wtedy znane, jednak wygląda na to, że powodowały o wiele mniej strat niż w wieku XX. Doniesienia o katastrofalnych w skutkach zarazach mnożą się dopiero od pierwszej połowy XX wieku. Czyżby było to spowodowane utrudnioną obserwacją w ulach nierozbieralnych? Wiele przemawia za tym, że pszczoły w Europie przed rokiem 1900 były o wiele bardziej witalne niż obecnie.

Rozwój rodzin i wydajność miodowa
Wszyscy pszczelarze, którzy dotychczas przestawili pasieki na mniejsze komórki, donoszą o nieznanej dotąd szybkości, z jaką rozwijają się ich rodziny. Wynika to zapewne z większej kompaktowości (zwarcia) gniazda, co istotnie ułatwia termoregulację, właśnie w okresie tak krytycznym, jakim jest wiosna. Plaster Zandera z komórkami o wielkości 5,55 mm ma około 6000 komórek.
Przy średnicy komórki 4,9 mm liczy on około 7700 komórek. Czerw z czterech plastrów o dużych komórkach mieści się na trzech plastrach z małymi komórkami. Poza tym mniejsze pszczoły mogą lepiej zimować, ponieważ tworzą bardziej zwarty kłąb zimowy.
Szybszy rozwój pozytywnie wpływa na wydajność miodową. Większych zbiorów możemy oczekiwać szczególnie z pożytków wczesnych. Przy pożytku letnim wydajność jest zapewne mniej zróżnicowana, ponieważ do tego czasu także większe pszczoły nadgonią z rozwojem.
Wcześniej wymienione efekty występują tylko wtedy, gdy rodziny bez zarzutu odbudują węzę o mniejszej średnicy komórek i zostaje ona zaczerwiona. Dlatego najczęściej potrzebny jest długotrwały okres przejściowy, któremu z reguły towarzyszy ścisła selekcja rodzin.
Od pewnego czasu również w Europie pojawiła się w sprzedaży węza o średnicy komórek 4,9 mm. Także tutejsi pszczelarze rozpoczęli eksperymenty z przesiedlaniem rodzin. Niestety jak dotąd ze znikomym efektem. Erik Osterlud ze Szwecji jako pierwszy europejski pszczelarz zajął się tym problemem. Tak opisuje on swoje doświadczenia:
"Latem 2000 roku 70 ze swoich stu rodzin poddałem do testowania węzę o średnicy komórek 4,8 mm. Każdej nich dałem półkorpus z 12 ramkami węzy. Jedna z rodzin odbudowała węzę zaskakująco perfekcyjnie, inne pięć dobrze, dalszych 10 zadowalająco. 10 rodzin wcale nie było w stanie odbudować węzy. Powstały strasznie wyglądające piastry, które musiałem przetopić. Także pozostałe 44 rodziny dały niezadowalające efekty. Musiały być one przesiedlane z wykorzystaniem węzy o pośredniej wielkości komórek (5,1 mm)".

Przydatność rodzin
Matki bez problemu zaczerwiały plastry, a nawet faworyzowały mniejsze komórki. To odzwierciedla fakt, że rodziny dziko żyjące budują komórki magazynowe na miód o 0,3-0,5 mm większe niż w części gniazdowej. Przypuszczalnie najlepsze efekty można uzyskać przy rodzinach, które z określonych przyczyn (gospodarka w koszkach, pszczelarstwo ekologiczne) przez wiele pokoleń były utrzymywane na plastrach odbudowanych bez wykorzystania węzy.

Wskazówki techniczne
Jeśli chcemy, żeby rodziny odbudowywały węzę o zmniejszonych komórkach, musimy postawić sobie następujące pytanie - czy rodzina potrzebuje w danym momencie dużych komórek do magazynowania miodu, czy małych do powiększania gniazda? W związku z tym należy postępować w następujący sposób: • w czasie pożytku rodziny utrzymywane na naturalnych plastrach chętniej budują duże komórki, dlatego nie powinno się dawać węzy o małych komórkach przy silnym pożytku czy karmieniu; • słabe rodziny budują raczej małe komórki, ponieważ chcą powiększać gniazdo; • roje sztuczne i naturalne są bardziej właściwe do odbudowy węzy z mniejszymi komórkami; • węzę należy wieszać w środku gniazda bądź między plastrami z czerwiem; • można jednocześnie dać maksymalnie dwie ramki z węzą; • dostępność ramek pracy łagodzi skłonność do przebudowywania węzy na komórki trutowe.

Dwa kroki
Najlepsze efekty osiągnęliśmy ze sztucznymi rojami, które najpierw osiedlono na węzie o średnicy komórek 5,1 mm. Z taką pośrednią wielkością komórek radzą sobie niemal wszystkie rodziny. Aby nie dochodziło do pomyłek, ramki z węzą powinny być oznakowane na górnej beleczce "M" (medium - średnie: 5,1 mm) i ,,5" (smali - małe: 4,9 mm). Jeśli w rodzinie jest wystarczająca liczba pszczół woszczarek wygryzionych ze średnich komórek, po pięciu tygodniach można poddać węzę o średnicy komórek 4,9 mm. Maksymalnie dwie ramki jednorazowo. Muszą być umieszczone bezpośrednio na obrzeżu gniazda, a jeszcze lepiej między dwoma piastrami z czerwiem. Plastry o średnicy komórek 5,1 mm zostaną później przesunięte na obrzeże gniazda, tam mogą być pozostawione jako rzadko zaczerwiane plastry osłonowe.

Miodnia
W naturalnych plastrach komórki magazynowe na miód są większe. Dlatego do miodni można polecać plastry z komórkami o średnicy 5,5 mm. Zwłaszcza że odbudowywanie węzy z mniejszymi komórkami jest tam bardzo trudne.

Piśmiennictwo
Baudoux U. (1933 i 1934), The influence of celi size. Bee World, 1/33 i 1/34. Do znalezienia także pod: http://www.beesource.com/pov/lusby/index.htm
Cowan T. (1890), The Honey Bee; It's Naturai History, Anatomy and Physiology, p. 181 Erickson E. H., Lusby D. A., Hoffman G. D., Lusby E. W. (1990), On the size of cells. Bee Culture, 2/90 i 3/90. Do znalezienia także pod: http://www.beesource.com/pov/lusby/index.htm
Gustafsson P. O. (2001), Visiting Barry Sergeant. Do znalezienia także pod: http://www.algonet.se/-beeman/za/za-1.htm
Lehzen G. H. (1880), Die Hauptstucke aus Betriebsweise der Luneburger Bienenzucht; 1. Auflage
Message D. and Goncalves L. S. (1995), Effect of the Size of Worker Brood Celi s of Africanized Honey Bees on Infestation and of the Ectoparasitic Mite Varroa jacobsoni Oud., Apidologie 26, 381-386
Osterlund E. (2000), En cellsam historia. Bitidningen, 9/2000 Root A. I. (1891), ABC and XYZ of Beekeeping, p. 172-178. Do znalezienia także pod: http://www.beesource.com/pov/lusby/index.htm
Taylor M. (2002), Varroa destructor not thwarted by smaller sized cells. New Zealand Beekeeper 10/2002
Wildman T. (1770), A Treatise on the Management of Bees, p. 22

THOMAS KOBER
(ur. 1967) Pszczelarz zawodowy (150 rodzin) w Irschenberg (Niemcy, Bawaria). Prowadzi rodzinne gospodarstwo pasieczne. Publikuje m. in. w pszczelarskim czasopiśmie "ADIZ". (więcej - zobacz: www.imkereikober.de )

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 22:19 - pn 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
bo lubię, mamy 2015rok tak więc sprawy maja się zupełnie inaczej komórka 4,9 nie zdominowała rynku USA. Tak samo będzie u nas.
polbart pisze:
Bo w Amerikie .... :D - ale to tylko w/g Ciebie.
Tak Andrzeju tak, chrzań dalej te swoje pierdoły

Pozdrawiam,
polbart


Leszku pożyjemy i zobaczymy kto chrzanił głupoty chętnie przypomnę. Wiem ,że kierunek wschodni bliższy twojemu sercu.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 22:32 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5359
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
bo lubię, gdyby bylo prawda to co napisane to przez ostatnich kilkanasicie lat nie bylo by lamentu ze 80% pszczol wyginelo w USA
wiec cos tu nie tak


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 23:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
henry650, 90% rodzin pszczelich w USA jest w rękach zawodowców, którzy mają po kilka czy kilkanaście tysięcy rodzin. Oni małej komórki nie wprowadzają i stąd ta statystyka.

Mała komórka to tylko mały element układanki. Przecież dokładnie jest napisane w tym tekście, że poza małą komórką odbyła się drastyczna przeważnie kilkuetapowa selekcja pszczoły na przeżywalność bez leczenia.
Ta selekcja musi nastąpić. Musimy pozwolić odejść nieprzystosowanym a rozmnażać te które przezywają. W przeciwnym przypadku, żadana komórka nie pomoże.

Ważnymi elementami, które nie zostały tu opisane a są stosowane przez większość wspominanych pszczelarzy małokomórkowych jest:
- zwężenie plastrów do 30-32 mm
- dopuszczenie i niewycinanie zabudowy trutowej w ilości 8-15% gniazda (najlepiej na każdej ramce gniazdowej)
- trzymanie pszczół w obszernych, nieocieplonych, drewnianych ulach
- jak najmniejsza ingerencja pszczelarza w życie rodziny
- w miarę możliwości zimowanie na miodzie
- tworzeni matek z możliwie dużej ilości matek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2015, 23:49 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 maja 2012, 20:53 - czw
Posty: 286
Lokalizacja: Koło
Ule na jakich gospodaruję: wlkp. ramka 18
henry650, wyginiecie pszczół w USA nie dotyczy czasami CCD a nie warrozy?

_________________
Chcesz być szczęśliwy jeden dzień? ? napij się,
Chcesz być szczęśliwy jeden rok? - ożeń się,
Chcesz być szczęśliwy całe życie? ? poświęć się pszczelarstwu


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2015, 00:28 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 listopada 2013, 21:57 - czw
Posty: 2450
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski 12 ramkowy 5x1/2
Miejscowość z jakiej piszesz: lubelskie
andrzejkowalski100 pisze:
nie zdominowała rynku USA. Tak samo będzie u nas.
Nie zdominowała bo peci,peci szczególnie swoje każdy umie liczyć i jak jest amitraza po co sobie głowę zawracać ,ponadto jeżeli gospodarka towarowa rządzi się swoimi prawami i ekonomią to nie wyobrażam sobie z ich strony zwiększenia nakładów pracy i kosztów do osiągnięcia celów cytowanego artykułu Odporna na warozę to może za dużo powiedziane ,może bardziej pasowałoby koegzystują.Przemieszczenie roztocza ku większej komórce daje do myślenia co robić ,ale na to pozwolić sobie może pasieka hobystyczna ,Takie mi nachodza przemyślenia

_________________
Dzisiaj spojrzałem na swój nick ,potem na awatar.To nie jest tak jak myślisz się uśmiałem,ale i tak jestem za legalizacją.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2015, 00:58 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 grudnia 2010, 23:05 - sob
Posty: 3002
Lokalizacja: Łódź
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Z drugiej strony w pierwotnym rejonie występowania Varoza pasożytowała na pszczołach [i nie tylko pszczołach ] o różnej wielkości co wskazuje na jej olbrzymie zdolnosci adaptacyjne ,jeszcze innym zagadnieniem jest wykształcenie przez pszczoły mechanizmów obronnych czy tez mechanizmów tolerancji na tego pasozyta .
Wydaje się że specyfika klimatu ma w tej układance największe znaczenie .

_________________
Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

            



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji