FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Z felcem czy bez felca
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=16311
Strona 1 z 1

Autor:  Piotr_W [ 04 listopada 2015, 22:58 - śr ]
Tytuł:  Z felcem czy bez felca

Właśnie staje przed wyborem pierwszego ula w życiu, co prawda kupiłem dwa, ale.... jeden na ramkę nie wiadomo jaką bo byłą w nim dzika zabudowa, drugi to wielkopolski, jednak pszczoły zostały połączone w ulu warszawskim poszerzanym pożyczonym od znajomego pszczelarza. Chciałem stworzyć swój pierwszy ul w standardzie langstroth. Zastanawiam się jak sprawa wygląda w korpusach bez felca, czy się nie przesuwają, czy nie spadają w transporcie, czy na daszki nie trzeba kłaść cegieł itd... bo jakoś felc w takim ulu na krajzedze (pile tarczowej do drewna) da się łatwo wykonać...

Autor:  henry650 [ 04 listopada 2015, 23:34 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

air1234, kilka lat mam juz ule bezfelcowe i jak ci zakituja to nic nie ruszy


henry

Autor:  JM [ 04 listopada 2015, 23:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

O żesz, ileż to już razy o tym było było?
Jedyne przesuwanie, które pewnego razu mi się przydarzyło, miało miejsce przy przewożeniu nowego ula w kilka dni po jego zasiedleniu i wystąpiło między dennicą a najniższym korpusem. Nie zdążyły tego złącza pokitować, a z natury rzeczy przy dennicy słabiej kitują.

Autor:  Piotr_W [ 04 listopada 2015, 23:52 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

było było, pytam tak dlatego, gdyż z wykształcenia jestem inż.... i się co najmniej nie chwalę, chodzi mi o to żeby było mocna, solidnie i na lata :)

Autor:  JM [ 05 listopada 2015, 00:23 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Też jestem inż.... czy to z felcem czy bez, może być mocno, solidnie i na lata, albo i nie, zależy od materiałów i solidności wykonania.
No i prawdziwy langstroth w zasadzie jest bezfelcowy.

Autor:  PAWEL83 [ 05 listopada 2015, 06:19 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

BEZ FELCOWE sam mam kilkanaście takich uli i jak zakitują to muszę dłutem nie raz rozrywać aby się dostać do rodni pozdrawiam .

Autor:  adamjaku [ 05 listopada 2015, 08:09 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Ja wszystkie ule bez felcowe w tym roku skręcałem przed każdą podróżą listwami. Wkręt w każdy korpus i dennicę. Na wiosnę, ule zasiedlone 2 lata wcześniej, styki korpusów powleczone woskiem, pas spinający - nadal tańczyło i rozjeżdżało się w czasie wędrówki. Nie wiem co jest u mnie, ale dla mnie to do transportu porażka. Chyba w jednym ulu jest pszczołą, co ładnie pokitowała i ciężko rozłożyć, reszta nie ma problemów z przeglądami - nie sklejają.

Autor:  Maciej58 [ 05 listopada 2015, 08:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Też się przybieram do budowy, więc jedno pytanie:
przy bez felcowym korpusie wyższy korpus stoi bezpośrednio na ramkach??
pozdr.M.

Autor:  pastaga [ 05 listopada 2015, 09:18 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

adamjaku pisze:
Ja wszystkie ule bez felcowe w tym roku skręcałem przed każdą podróżą listwami. Wkręt w każdy korpus i dennicę. Na wiosnę, ule zasiedlone 2 lata wcześniej, styki korpusów powleczone woskiem, pas spinający - nadal tańczyło i rozjeżdżało się w czasie wędrówki. Nie wiem co jest u mnie, ale dla mnie to do transportu porażka. Chyba w jednym ulu jest pszczołą, co ładnie pokitowała i ciężko rozłożyć, reszta nie ma problemów z przeglądami - nie sklejają.

Jadąc w czerwcu po odkłady do Kudłatego wziąłem nowe korpusy i dennice (bezfelcowe). Zapomniałem nawet ich przesmarować woskiem. Kudłaty wziął węzę, pourywał małe kawałeczki i paluchem "poprzyklejał" na dennice. Po postawieniu na to korpusu i ściśnięciu pasem nie było problemu z transportem. W obecnej chwili korpusy z tymi odkładami trzeba już rozklejać dłutem. Ciekawe czemu u Ciebie nie kitują?

Co do samej pracy w porównaniu do uli z felcem to jeśli o mnie chodzi już żadnego kolejnego ula z felcem mieć nie będę.

Autor:  adamjaku [ 05 listopada 2015, 09:36 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Być może kwestia spinania uli pomiędzy sobą, jakiś naprężeń.. Nie wiem. Wiem natomiast jaką tragedią jest, jak jedziesz rano 200km, stajesz zatankować a tu 3 ule rozjechane po 1/3 korpusu i wszystkie pszczoły siedzą na ściankach swoich i przyległych uli..

Autor:  Piotr_W [ 05 listopada 2015, 10:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Znajomy ma takie ule bez felcowe, jednak na każdy transport skręca je drucikami, zakładając je na wkręcone na stałe wkręty w korpusach, daszkach itd... zabezpieczenie działa, ale estetyka.... W sumie można i po dwa pasy zabezpieczające założyć, tylko czy o to chodzi

Autor:  Krzyżak [ 05 listopada 2015, 10:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam bez felcy. Nie spinam pasami. Stawiam ule na pakę i jadę.
Raz rozjechał mi się ul jak świeżo postawiłem korpus na kratę.
Generalnie nie ma problemów z wożeniem. Felce to moim zdaniem utrudnienie zarówno w produkcji korpusu jak i w późniejszym użytkowaniu.
Zresztą temat wałkowany na forum ze 100 razy.

Autor:  wtrepiak [ 05 listopada 2015, 10:32 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Nie wyobrażam sobie że jadę z ulami 50-60km ,jeszcze przez zamieszkały teren , a tu wychodzą mi pszczoły , bo mi się rozjeczały korpusy. Czy przy rozładunku są rozzłoszczone a ja w bluzie i kapeluszu , a tu pot mi się po d-pie.

Autor:  Krzyżak [ 05 listopada 2015, 10:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

wtrepiak, nic nie pękaj. Wyłażą i siedzą grzecznie na ulu, bo nie wiedzą gdzie są i co się dzieje.

Autor:  emka24 [ 05 listopada 2015, 10:43 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Krzyżak pisze:
Wyłażą i siedzą grzecznie na ulu,


bo to są przecież wolne pszczoły.

Autor:  Krzyżak [ 05 listopada 2015, 10:44 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

emka24, bardzo powolne :) Nie noszą po 130 kg :)

Autor:  wiesiek33 [ 05 listopada 2015, 10:55 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

adamjaku pisze:
Nie wiem.
Adaś zbyt dokładnie spasowane i pszczoła niema możliwości ani potrzeby kitować , wystarczy podłożyć w sezonie kawałek wiórka to zakitują .

Autor:  paraglider [ 05 listopada 2015, 12:08 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

adamjaku pisze:
Chyba w jednym ulu jest pszczołą, co ładnie pokitowała i ciężko rozłożyć, reszta nie ma problemów z przeglądami - nie sklejają.

Tu masz właśnie odpowiedż .
Zajmowałem sie latami pozyskiwaniem kitu pszczelego i puki miałem tubylcze krainki , miałem go pod dostatkiem . Teraz mam buckfasty i niektóre jego " linie " prawie w ogóle nie używają kitu . Dzieje sie tak dlatego że przy selekcji , były krzyżowane z pszczołami nie produkujących tego specyfiku i odziedziczyły po nich tą cechę .

Autor:  zbycho81 [ 05 listopada 2015, 12:36 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Nie jest dobrze jeśli pszczoła nie kituje wcale. Wiadomo czym jest kit i znamy jego właściwości. Wiemy, że przy pobieraniu propolisu nie możemy ogołacać rodzin do zera, a jeśli pszczoła sama się ogołaca=nie nosi wcale, to coś jest nie halo z taką pszczołą. Takie jest moje zdanie.

Autor:  wtrepiak [ 05 listopada 2015, 12:39 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam trzy rodziny i kit jest czarny , i w smaku obrzydliwy . Idzie do kosza ...smoła...

Autor:  Piotr_W [ 05 listopada 2015, 13:16 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Widzę, że jest wiele zdań w tej sprawie. Może inaczej należało zadać pytanie, teoretycznie, mamy możliwość zakupu dwóch uli, w tej samej cenie itd, jednak ule te różnią się od siebie, jeden jest z felcem a drugi w systemie bez felca. To decydujemy się na... i dlaczego?

Autor:  Dominikkuchniak [ 05 listopada 2015, 13:48 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Na co chcemy. A z tego powodu ze z felcem i bez felca sa używane w stacjonarnej jak również w wędrownej. Czyli jak kto chce tak ma

Autor:  ja-lec [ 05 listopada 2015, 20:26 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

air1234, Zdecydowana większość uli na świecie jest bez wręgów a Polacy do takich uli jeszcze nie dorośli. Ja zdecydowałem sie na ule bez wręgowe bo najbardziej mnie denerwowało gniecenie pszczół w czasie łączenia korpusów.

Autor:  Wampun [ 05 listopada 2015, 22:59 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Ja się zdecydowałem na ule z wręgami. Coś tam się gniecie tych pszczół przy przeglądach ale to pojedyńcze sztuki i nie zawsze. Dla mnie najważniejsze jest to, że w sezonie ule składające się z 4 korpusów mogę bez spinania podnieść wózkiem, a następnie nawet po nierównościach przewieźć przechylone na boku do auta i w drogę.

Autor:  JM [ 05 listopada 2015, 23:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Korpusy z felcem mają z kolei tę zaletę, że można taki korpus odstawić np. na płaskim daszku i nie ma żadnego gniecenia pszczół pod ramkami.
Konstrukcje bezfelcowe, aby to umożliwić stosują kruczki polegające na tym, że ramki są zrównane z górą korpusa lub opuszczone tylko na 5 mm. Oba te rozwiązania testowałem lecz z powodu nadmiernego kitowania w rejonie styku korpusów i wąsów ramek, zrezygnowałem z nich.
Przerobiłem te bezfelcowe korpusy, pogłębiłem wręgi tak aby ramki były obniżone względem górnej krawędzi korupusu o 8 mm. Takiej luki między wąsem ramki a spodem wyższego korpusu lub powałki już nie kitują.
Odstawiając korpus, aby nie gnieść pszczół podkładam listewki.

Autor:  kudlaty [ 06 listopada 2015, 00:07 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

JM pisze:
Odstawiając korpus, aby nie gnieść pszczół podkładam listewki.


wystarczy odstawić na wewnętrzna strone powałodaszka lub odwrócony daszek obojętnie jakiego typu ula

Autor:  JM [ 06 listopada 2015, 00:41 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

kudlaty pisze:
JM pisze:
Odstawiając korpus, aby nie gnieść pszczół podkładam listewki.

wystarczy odstawić na wewnętrzna strone powałodaszka lub odwrócony daszek obojętnie jakiego typu ula

Problem z tym mam z kolei taki, że na górę ula stosuję folię.
Jeżeli więc odstawię korpus na odwrócony daszek, to później jest kłopot z wymiataniem z pod daszka pszczół, które zawsze się tam z korpusa porozłażą.

Autor:  pastaga [ 06 listopada 2015, 01:47 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

JM pisze:
kudlaty pisze:
JM pisze:
Odstawiając korpus, aby nie gnieść pszczół podkładam listewki.

wystarczy odstawić na wewnętrzna strone powałodaszka lub odwrócony daszek obojętnie jakiego typu ula

Problem z tym mam z kolei taki, że na górę ula stosuję folię.
Jeżeli więc odstawię korpus na odwrócony daszek, to później jest kłopot z wymiataniem z pod daszka pszczół, które zawsze się tam z korpusa porozłażą.


A dlaczego nie położycie korpusu na boku?

Autor:  kudlaty [ 06 listopada 2015, 09:16 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

JM pisze:
Problem z tym mam z kolei taki, że na górę ula stosuję folię.
Jeżeli więc odstawię korpus na odwrócony daszek, to później jest kłopot z wymiataniem z pod daszka pszczół, które zawsze się tam z korpusa porozłażą.


ja też daje folie, wtedy nie dajesz jej na całości gniazda i sobie elegancko przejdą bo droge napewno znają :mrgreen:

pastaga pisze:
A dlaczego nie położycie korpusu na boku?

no bo później trzeba go podnieść z ziemi, a chodzi chyba o to aby unikać niepotrzebnego dzwigania, ja stawiam odwrocony daszek na ulu obok i na nim kłade korpus (w poprzek wtedy jest jeszcze więcej miejsca i wygodnie go pozniej przełożyć na miejsce)
jesli tych korpusów jest więcej a wysokosc ula imponująca :shock: to no mam pod ręką dwa korpusy obojętnie jakiego typu na których pierwsze kłade daszek a dopiero na to korpusy ile by ich nie było

Autor:  zento [ 06 listopada 2015, 11:11 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam wyspawany stojak z drutu zbrojeniowego gr 12mm i super do odkładania moich półkorpusów, polecam lekki i wygodny.

Autor:  wtrepiak [ 06 listopada 2015, 11:52 - pt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam stołek pasieczny , kładę mokry ręcznik lub gąbkę. Nato kładę korpus.
Niema pszczół na mokrym , i nie ma problemu z gniecieniem pszczół .

Autor:  maniek4 [ 16 listopada 2015, 15:14 - pn ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam bez felcy langstroth. Daszki aby nie trzeba było przyciskac muszą nachodzic na korpus. Wtedy nie trzeba układać cegieł czy kamieni. te ktore zrobilem szerokosci korpusow niestety zwiewaly silniejsze wiatry. Korpusy stoją sztywno pokitowane 2 dni po przegladzie i można śmiało podróżować...
A co do gniecenia pszczół też kładę daszek do góry nogami na palecie i ustawiam korpusy z karo kolejno na daszku;) miejsce na daszek mam na palecie na której ustawione są moje ule. Jeden ul=jedna paleta.

Autor:  kaziutkap51 [ 14 grudnia 2015, 23:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Witam,tak czytam i czytam te wypowiedzi tych, którzy maja ule bez felcowe i jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego u mnie nie kitują pszczoły korpusów. Mam korpusy niskie 16 cm- pierwszy rok są bez felcowe i od wiosny po jesieni żaden korpus nie był złączony z poprzednim. Po prostu nie kitują złączeń korpusów , chociaż co niektóre korpusy miejscami nie są zbyt idealnie równiutkie i muszę zalepiać lub zakładać cieniuteńkie listewki aby inne pszczoły się nie wciskały.Mam ramki właściwie równo w puszczone z korpusem, ani wyżej ani niżej, z dołu mały luz około 7-8 milimetrów. Daszki nachodzą na korpusy ale i tak położone cegły na nie z obawy aby nie zwiały huragany ani daszków ani korpusów.Mam pszczołę krainkę, kitują beleczki ale korpusów nie. Dlatego trochę jestem zawiedzona tymi korpusami bez felcowymi. Czy są również tacy jak ja? :roll:

Autor:  kudlaty [ 15 grudnia 2015, 17:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

kaziutkap51,
po raz n-ty napisze połączenia trzeba potraktować woskiem na gorąco

Autor:  bo lubię [ 15 grudnia 2015, 17:57 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

W moich jednościnnych nie widzę jeszcze szpar ale daszki ślizgały się na folii,ustało jak przrkręciłem folię kitem do góry, mimo to cegły na daszkach profilaktycznie leżą

Autor:  kaziutkap51 [ 15 grudnia 2015, 20:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Serdecznie dziękuje za radę...Jakoś umknęła mi taka odpowiedź. Na pewno wiosna tak zrobię. :thank: ...Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia koledze, który udzielił mi porady jak i całej Braci pszczelarskiej- życzę spokojnych i zdrowych świat pełnych wzajemnego szacunku oraz aby wszystkie pszczółki przeżyły zimowy czas i przyniosły dużo miodu. :D

Autor:  Bumek [ 15 grudnia 2015, 20:28 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

kudlaty pisze:
połączenia trzeba potraktować woskiem na gorąco

gdy zabezpieczałem swoje korpusy z zewnątrz czymś takim: http://goo.gl/Q9I7cB pociągnąłem również połączenia. Kitują, że ciężko nieraz dłutem rozdzielić :okok:

Autor:  kaziutkap51 [ 15 grudnia 2015, 21:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Serdecznie dziękuję. :mrgreen:

Autor:  kudlaty [ 15 grudnia 2015, 23:27 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

kaziutkap51,

można jeszcze malować parafiną lub punktowo przykleić (urywasz węze i palcem dociskasz do elementu) kawałki węzy (efekt natychmiastowy) a reszte już same dokończą ale ten sposób z potraktowaniem woskiem na gorąco jest wg mnie najlepszy, można też nic nie robić bo prędzej czy później i tak pokitują tylko nie wiadomo czy prędzej czy później :lol:

Autor:  kaziutkap51 [ 15 grudnia 2015, 23:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

No właśnie nie wiadomo kiedy to zrobią. Przez ten brak zakitowania b. mocno wydostaje się zapach miodu z uli i to prowokuje pszczoły do rabunku. Na tym samym pasieczysku stoją ule z felcem( nie moje) i tam nie ma rabunków. Dlatego sądzę,że to jest problem z rabunkami. Obsługa uli jest taka sama i w tej samej porze.Tak jak pisałam , wiosną użyje wosku mam trochę z przetopu , mam nadzieję,że wtedy zakitują same i chociaż w jakimś stopniu zapobiegnie rabunkom odkładów. Przy zakarmianiu jesiennym ani na pobudzenie nie było żadnych rabunków, jednak przy odkładach bardzo duże były rabunki. Nie mam możliwości wywozu odkładów w inne miejsce.

Autor:  zbycho81 [ 16 grudnia 2015, 21:21 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Ja stoję też przed dylematem, czy z felcem czy bez. Boję się trochę bez felcowych bo nie chciałbym żeby mi woda do środka zaciekała. Może ktoś napisze, czy w takich ulach jest taka ewentualność? Mam kilka uli ale kiedy je robiłem to takerem przymocowałem gumę taką jak się na futryny daje(uszczelkę), więc nic mi nie leci, ale nie chce mi się już w to bawić. Napiszcie swoje spostrzeżenia. Tutaj na tym filmie to mnie to trochę przeraża, i nie wiem czemu te korpusy takie czarne i normalnie lód w środku widać. Brak wentylacji, dennica osiatkowana, korpusy 25mm...? oglądajcie od 7:55 minuty. Oczywiście nic nie mam do autora i sam czasami podpatrzę jego filmy, jestem tylko zadziwiony czemu te korpusy są w takim stanie. Czy myślicie że brak felców tez może wpływać na taki stan ula zimą?
https://www.youtube.com/watch?v=Zef2xls1V3E

Autor:  CYNIG [ 16 grudnia 2015, 21:31 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

zbycho81, za dużo kombinujesz, ul to nie sala balowa z wyfroterowanymi podłogami.

Jak jest wilgoć w zimie to i osadza się szron na ścianach. Przyjdzie wiosna to zniknie. Kolor ścian? Po kilku sezonach nie widzę w tym nic dziwnego, upaćkane propolisem, resztkami wosku, przypalane palnikiem i wreszcie jak trafi się nadmiar wilgoci przy słabszej rodzinie to i ściana miejscowo sczernieje od pleśni/grzybów. Samo życie i niezależnie czy masz felce czy ich nie ma.

Mam ule bezfelcowe, mam i felcowe i dla mnie główna różnica jest taka, że bezfelcowe trudniej dłutem rozerwać.

Autor:  kaziutkap51 [ 16 grudnia 2015, 21:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Mam takie ule bez felców..no nie długo bo od jesieni ubiegłego roku. Mimo iż w nie których miejscach niezbyt idealnie dopasowane to żadna woda do środka nigdy się nie dostała. W środku suchutko. Mam korpusy ocieplane..t.z. na zewnątrz 1,5 cm klepka boazeryjna, 3 cm pusta przestrzeń zapełniona słomą i od środka klepka zwykła 1 cm...razem 5 cm grubości każdej ścianki korpusu.

Autor:  zbycho81 [ 16 grudnia 2015, 22:44 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

CYNIG pisze:
Jak jest wilgoć w zimie to i osadza się szron na ścianach.

Ale rozumiem, że to tylko w ulach nie ocieplonych z jednej deski, bo u mnie w żadnym ulu nie ma nic takiego. Cynig pytam o to wszystko bo kupiłem już trochę materiału na jednościenne, deski pocięte na 35 mm, ile z tego zostanie to się jeszcze okaże. Zdecydowałem się na jednościenne, ale jak zobaczyłem ten film to się naprawdę zdziwiłem, że w ulu może coś takiego być. Widać będę się musiał przyzwyczaić, bo skoro pszczoły w takich ulach zimują i jest ok. to chyba im nic nie przeszkadza, tylko pszczelarzowi ( i mam na myśli tu siebie) :D.

Autor:  Alpejczyk [ 16 grudnia 2015, 22:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

zbycho81, w ocieplanych również powstaje szron.

Autor:  kudlaty [ 16 grudnia 2015, 23:01 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

zbycho81 pisze:
Ale rozumiem, że to tylko w ulach nie ocieplonych z jednej deski, bo u mnie w żadnym ulu nie ma nic takiego.


już nie przesadzaj w ocieplanych jest to samo, jak będzie podobna temperatura co u Tomka to sobie zobacz jak nie wierzysz

Autor:  Marcinek [ 16 grudnia 2015, 23:55 - śr ]
Tytuł:  Re: Z felcem czy bez felca

Ja zauważyłem jedne mankament w tych felcach (wręgach).
Każdy ze stolarzy wykonuje swoje felce (wręgi). Jedni robią wyższe a drudzy niższe. Nikt nie pokusił się o jakieś znormalizowanie aby wszystkie części pasowały do siebie.
Na przykład. Chcę kupić dennice u producenta X - bo ma dobre i ładnie wykonane ale korpusy już mi się nie podobają więc dorwałem ładnie wyglądające u Pana Y. Jednak jedno i drugie nie pasuje do siebie. Za duże lub za małe odległości (co prawda tu: dennica i korpus - nie jest tak źle) ale pomiędzy samymi korpusami wychodzi to tragicznie. Potrafią nawet nie pasować. :shock:
Jedni stolarze robią z lekkim opuszczeniem na ramki a niektórzy robią na równo (przyklejona listewka jako wręga męska).
Tak więc można się wkopać w niezła kabałę zamawiając poszczególne elementy od różnych producentów.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/