FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miałem silną bezmateczną rodzinę (cicha wymiana nie wyszła, na ramce kontrolnej zaciągneły mateczniki). chciałem ją połączyć z słabą rodziną ale z czerwiącą matką, nie mogłem przez gazetę ponieważ ule wprawdzie wielkopolskie ale budowa różna.

Czytałem na forum że pszczoły z rodziny której zabierze się ul i ramki wproszą się do uli sąsiednich. Tak też zrobiłem licząc na to że podział będzie w miarę równy na pozostałe ule.
Tymczasem po zabraniu ula i strząśnięciu pszczół, zaczęły one krążyć w miejscu starego ula po czym obsiadły ścianę i stojak ula z tą słabą rodziną (do której teoretycznie chciałem dołączyć). po ok godzinie pszczoły ruszyły w kierunku wylotka, i do wieczora została tylko spora broda pszczół uwiązana pod wylotkiem. Po 24 h naliczyłem jakieś 10 szt martwych pszczół na ziemi przed ulem. Czy takie ''łączenie'' mogło się udać?

Pytam i martwię się przez ten nierównomierny podział, jakieś 80% pszczół poszło do jednego ula i wyglądało to jak osadzanie roju, mam nadzieję że nie ukatrupiły matki.

Sądzę, że jak były bez mateczne to matki nie ukatrupiły i już masz połączone.

_________________
waldek6530