FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
4-te dymienie apiwarolem http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=18472 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | sylwek000 [ 12 września 2016, 21:08 - pn ] |
Tytuł: | 4-te dymienie apiwarolem |
Dziś dymiłem czwarty raz,co cztery dni i nadal dużo warozy[około 150szt.] Wcześniej niczym nie leczyłem czy dymić dalej ![]() |
Autor: | BARciak [ 12 września 2016, 21:14 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Przy takiej ilości leczyć. I jak będzie 0 czerwiu to też przynajmniej 1 tabletkę spal na ul. |
Autor: | sylwek000 [ 12 września 2016, 21:29 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
czyli dalej, za 4 dni i jak długo ![]() |
Autor: | wersa [ 12 września 2016, 21:58 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
sylwek000 pisze: czyli dalej, za 4 dni i jak długo ![]() Do skutku, aż do ostatniej pszczoły. Jak ostatnia pszczoła padnie, to jest pewne, że warroza tez zginie. A tak na poważnie, jak po 4-tym dymku było 150, to ile miałeś po 1-szym dymieniu? |
Autor: | Zenon [ 13 września 2016, 12:20 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
No nie każcie chłopakowi non stop dymić Apiwarolem starczy podawania tej chemii do ula, włóż wkładkę na dennicę posmaruj olejem i posyp cukrem pudrem co spadnie to wyczyść i odczekaj jak już nie będzie czerwiu w listopadzie zastosuj kwas szczawiowy |
Autor: | BARciak [ 13 września 2016, 12:37 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Zenon, nikt mu nie każe non stop dymić. Ja dymie max 2 razy jak nie ma czerwiu i wystarczy i warrozy w ulach nie widze ![]() |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 13 września 2016, 13:13 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Jak czytam o ilości zabiegów palenia apiwarolu to myślę sobie, że przedstawiciele handlowi z producentem na czele tego specyfiku zacierają ręce. Swoja drogą może w jakiś sposób podziękują co niektórym pszczelarzom za dobrą robotę i marketing. Szkoda tylko ,że nie służy to pszczołom. Koledzy piszą,, A tak na poważnie, jak po 4-tym dymku było 150" to nie jest wcale jakiś tam dymek to ciężka chemia, która ma za zadanie zabić pasożyta a przy okazji upośledza znacznie rodzinę pszczelą. Nie stosuję ciężkiej chemii od 20 lat i pszczoły maja się bardzo dobrze. Aktualnie moje pszczoły są po jednym zabiegu podania kwasu mrówkowego/po ostatnim miodobraniu/ i jest wszystko dobrze.Pozdrawiam ![]() |
Autor: | emka24 [ 13 września 2016, 13:38 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
wersa pisze: A tak na poważnie, jak po 4-tym dymku było 150, to ile miałeś po 1-szym dymieniu? A tak na poważnie ,to jakie to ma znaczenie?Przecież jest jakiś powód,że zalecane jest 3-4 krotne dymienie. Warroza,która spadła po 4-tym dymieniu ,przy poprzednich była pod zasklepem,a więc co ma do niej 1-sze dymienie. A tak już całkiem na poważnie to ile pozostało warrozy pokaże naturalny osyp z 3 dni i nie trzeba w nieskończoność dymić,bo to że spadło 150 świadczy o tym,że spadło 150 ,a nie mówi nam ile zostało (bo może spadło wszystko). |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 13 września 2016, 15:25 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Zaleca się czterokrotne dymienie przez specjalistów , głównie z powodów ekonomicznych. Proszę policzyć 25 rodzin x 4 dymki co daje 4 op./ po 25 szt./x6o zł daje nam 240 zł . Jak nie wiemy o co chodzi to wiemy ,że o pieniądze ![]() ![]() |
Autor: | tomi007 [ 13 września 2016, 16:44 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
kwas szczawiowy też nie jest taki obojętny: http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 1&Itemid=6 fragment: "Niezależnie od metody wprowadzania kwasu szczawiowego do ula, zawsze musimy pamiętać, że nie jest on obojętny dla pszczół. Z dotychczasowych badań wynika, że polewanie rodzin pszczelich kwasem szczawiowym w roztworze cukrowym powoduje: •nieodwracalne uszkodzenie egzoszkieletu młodej pszczoły przez wchłanianie kwasu przez chitynę (Gregorc, 2006); •zamieranie i uszkodzenie czerwiu niezasklepionego (Hatjina, 2005; Higes, 1999); •wzrost śmiertelności pszczół dorosłych oraz ich osłabienie (Martin – Hernandez, 2004), co niejednokrotnie nie jest przez pszczelarzy zauważane. Osłabienie pojedynczych osobników pszczelich pociąga za sobą osłabienie całej rodziny pszczelej. Tak zachwiana homeostaza (stan równowagi) w rodzinie pszczelej sprzyja bezobjawowym zakażeniom wirusowym i zakaźnym chorobom czerwiu; •zwyrodnienie nabłonka odbytnicy, nieodwracalne zmiany w narządach wewnętrznych, zwiększone uszkodzenie komórek oraz trwałe zmiany w układzie pokarmowym i wydalniczym. Takie zmiany u 10% pszczół zaobserwował Hermandez w 2007 roku; •uszkodzenie gruczołu woskowego; •uszkodzenie włosków pokrywających ciało pszczoły, stanowiących pierwszą i zasadniczą linię obrony zakaźnej, której celem jest niedopuszczenie do wniknięcia, osiedlenia i namnożenia się mikroorganizmów w hemolimfie, tkankach i narządach owada; •zaburzenia komunikacji między pszczołami; •zaburzenie ekosystemu ula. Środowisko ula to bardzo złożony ekosystem. Ekosystem mikrobów, który funkcjonuje w organizmach pszczół i we wnętrzu ula. Jest to około 8000 rodzajów mikrobów, na które składają się setki szczepów drożdży ulokowanych zarówno w pyłku, jak i w jelitach pszczół przerabiających nektar oraz przynajmniej 107 pleśni, 81 drożdży i 29 bakterii w czerwiu pszczelim. Brak jest kompleksowych badań naukowych, które stwierdziłyby, w jakim stopniu wprowadzanie jakichkolwiek substancji obcych (np. kwasów czy antybiotyków) do tego środowiska narusza równowagę tego systemu i jakie są tego skutki dla kondycji i zdrowotności rodziny. Przeprowadzono prosty eksperyment, w wyniku którego wykazano, że wprowadzenie nawet znikomej ilości kwasu mrówkowego do środowiska ula wstrzymuje procesy fermentacji, a tym samym uniemożliwia powstawanie pierzgi; •niejednokrotnie powoduje poparzenia przetchlinek. Przypuszczamy, że lista negatywnych skutków działania kwasu szczawiowego na pszczołę i rodzinę pszczelą jest dłuższa, a wymaga tylko potwierdzenia badaniami naukowymi. Ostatecznie wszystko jest lekiem i wszystko jest trucizną." pozdr |
Autor: | emka24 [ 13 września 2016, 17:50 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
tomi007, Jeśli chcesz być rzetelny to powinieneś zacytować odpowiedź dr Czekońskiej na ten artykuł.Artykuł ukazał się w tym samym roku w PSZCZELARSTWIE. |
Autor: | XxSebastianxX [ 13 września 2016, 18:18 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100 pisze: Zaleca się czterokrotne dymienie przez specjalistów , głównie z powodów ekonomicznych. Proszę policzyć 25 rodzin x 4 dymki co daje 4 op./ po 25 szt./x6o zł daje nam 240 zł . Jak nie wiemy o co chodzi to wiemy ,że o pieniądze ![]() ![]() Lekka chemia dobre ![]() |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 13 września 2016, 20:16 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
seban1237, nigdy nie polewałem kwasem szczawiowym . Puszczam dymka podobnie jak apiwarol . To po pierwsze. Po drugie kwasy organiczne : mrówkowy, mlekowy i szczawiowy stosowane są do leczenia warrozy w ekologicznych gospodarstwach pasiecznych. Wszystkie te kwasy naturalnie występują w miodzie i w związku z tym ich pozostałości nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia człowieka. seban1237, poczytaj troszkę więcej na ten temat a zmienisz zdanie i zaczniesz stosować. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | wiesiek33 [ 13 września 2016, 20:22 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100 pisze: Nie stosuję ciężkiej chemii od 20 lat i pszczoły maja się bardzo dobrze. Aktualnie moje pszczoły są po jednym zabiegu podania kwasu mrówkowego/po ostatnim miodobraniu/ i jest wszystko dobrze.Pozdrawiam ![]() Kolego a czy kwas mrówkowy to nie jest ciężka chemia ??????????? Gdybyś wiedział jakie szkody i spustoszenie sieje organizmie pszczoły to z pewnością wolałbyś amitrazę . |
Autor: | Zenon [ 13 września 2016, 20:26 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Niestety mamy leki takie jakie mamy i wszystkie są szkodliwe dla naszych podopiecznych , w użyciu na jedno pomagają na inne szkodzą ale nie mamy wyjścia , pozostawiając nasze podopieczne same sobie skazujemy je i tak na zagładę , nie nadużywając myślę że lepiej użyć tej chemii jak to mówicie lekka czy ciężka , ale dzięki niej możemy cieszyć się dalej naszymi podopiecznymi |
Autor: | pawelp1320 [ 13 września 2016, 20:56 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Zenon pisze: Niestety mamy leki takie jakie mamy i wszystkie są szkodliwe dla naszych podopiecznych Ogólnie to mamy leki do d..y. Zacofane PZL stwarza problemy polskim pszczelarzom którzy muszą kombinować na własną rękę. Leki w Polsce które są specjalnie dedykowane pszczołom są mało skuteczne więc pszczelarze muszą sobie radzić sami Tymolem, kwasami, cukrem pudrem, Ambrozolem, Koka kolą, Taktikiem itp. Jeśli byśmy mieli legalny dostęp np. do pasków Gabonu (czeskie) i do naszego Biowaru to raczej wiadomo który odniósł by sukces a który porażkę. Czy tak musi być? Widocznie tak (jak zawsze zresztą). |
Autor: | paraglider [ 14 września 2016, 09:17 - śr ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
pawelp1320 pisze: Ogólnie to mamy leki do d..y. Zacofane PZL stwarza problemy polskim pszczelarzom którzy muszą kombinować na własną rękę Dlatego jesteśmy daleko za Rosją , Ukrainą a nawet Białorusią , nie wspomnę już o Czechach - a kwasy ? Przy odpowiedniej wiedzy i umiejętnym zastosowaniu są OK . |
Autor: | tomi007 [ 14 września 2016, 09:41 - śr ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
emka24 pisze: tomi007, Jeśli chcesz być rzetelny to powinieneś zacytować odpowiedź dr Czekońskiej na ten artykuł.Artykuł ukazał się w tym samym roku w PSZCZELARSTWIE. bardzo chętnie będę rzetelny - nie czytałem tego artukułu - daltego b. prosze o przesłanie go na PW lub wklejenie linku do niego tutaj - w roli sprostowania - chciałem tylko uświadmoić, że kwasy też nie są taką "lekką chemią" całkowicie obojętną i przyjazną dla pszczół... co nie zmienia faktu, że są bardziej naturalne gdyż występują w przyrodzie tyle, że w mniejszych stężeniach... "Ostatecznie wszystko jest lekiem i wszystko jest trucizną." pozdr |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 14 września 2016, 10:29 - śr ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
wiesiek33 pisze: andrzejkowalski100 pisze: Nie stosuję ciężkiej chemii od 20 lat i pszczoły maja się bardzo dobrze. Aktualnie moje pszczoły są po jednym zabiegu podania kwasu mrówkowego/po ostatnim miodobraniu/ i jest wszystko dobrze.Pozdrawiam ![]() Kolego a czy kwas mrówkowy to nie jest ciężka chemia ??????????? Gdybyś wiedział jakie szkody i spustoszenie sieje organizmie pszczoły to z pewnością wolałbyś amitrazę . Większej bzdury nie mogłeś zapodać . ![]() Mały fragment autorstwa prof. Hartwig Coroczne zwalczanie warrozy jest podstawowym obowiązkiem każdego pszczelarza, ponieważ zaniechanie tych zabiegów grozi utratą rodzin pszczelich. Na świecie opracowano już wiele preparatów i sposobów zwalczania warrozy, ale żaden z nich nie jest idealny. Główne wady stosowanych specyfików to przechodzenie substancji czynnej do produktów pasiecznych (miodu, wosku, propolisu), słaba skuteczność w niszczeniu roztoczy, uciążliwe 3-4-krotne powtarzanie zabiegów niszczących roztocze, szybkie pojawianie się oporności roztoczy na stosowany preparat oraz wywoływanie trudnych do zwalczenia uczuleń u pszczelarzy stosujących je w pasiece. Ważna jest także cena preparatów, gdyż drogie specyfiki znacznie obciążają koszty produkcji. Na obecnym etapie prac nad znalezieniem optymalnego preparatu do zwalczania warrozy najlepszy jest 3,2% kwas szczawiowy dwuwodny dodany do 50% syropu cukrowego. Kwas szczawiowy występuje w wielu produktach spożywczych, także w miodzie, więc nie ma obawy, że będzie stanowił zagrożenie dla produktów pozyskiwanych z pasieki. Nie stwierdzono oporności roztoczy na kwas szczawiowy. Zabiegi z kwasem szczawiowym przeprowadzane są tylko raz w roku, w drugiej połowie października, kiedy temperatura zewnętrzna nie powinna być niższa niż 0°C. Roztocze giną przez 14 dni po zabiegu, skuteczność kwasu szczawiowego jest bardzo wysoka, wynosi 98%. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | henry650 [ 15 września 2016, 21:02 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100, mam takie pytanie czy tak opuzniony zabieg nie bedzie za puzno? henry |
Autor: | AntoniRymsza [ 15 września 2016, 21:15 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100 pisze: najlepszy jest 3,2% kwas szczawiowy dwuwodny dodany do 50% syropu cukrowego. Gdzie kupujesz ten kwas, ile go dodajesz np na 1L syropu 1:1? Dajesz to w październiku rodzinom do pobrania? Ile na rodzinę? Opisz szczegółowiej ta metodę. |
Autor: | pawelp1320 [ 15 września 2016, 21:22 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
paraglider pisze: Przy odpowiedniej wiedzy i umiejętnym zastosowaniu są OK . W to nie wątpię, a nawet skłaniam się ku nim w całej tej polskiej "palecie" leków dla pszczół. |
Autor: | bagisek1 [ 15 września 2016, 21:25 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100 pisze: szczawiowego jest bardzo wysoka, wynosi 98%. [/i] Pozdrawiam ![]() Ale pamiętajmy ,że nie wszystko jest cudowne , nawet kwas. A sposób imterpretacji i stosowania kwasu może okazać sie zgubny dla całej rodzinki. Więc Andrzeju , ostrożność i rozwaga.Cytat : Nie nadużywaj – to szkodzi pszczołom Kwas szczawiowy jest substancją łatwo dostępną i dość tanią, co może skłaniać pszczelarza do jego nadużywania. Tymczasem ilość przeprowadzony zabiegów nie jest w żaden sposób powiązana ze skutecznością działania kwasu. Wręcz przeciwnie – nadmiar przeprowadzonych zabiegów może, co prawda zniszczyć pasożyta Varroa destructor, ale też znacznie osłabić pszczoły w opryskiwanej rodzinie. Pod wpływem kwasu pszczoły zaczynają wykazywać szczególną aktywność, czyszczą swoje gniazda i podwyższają swój metabolizm, co zwiększa zużycie ich organizmów. W tym stanie mogą nie dożyć wiosny. A przecież nie o to chodzi pszczelarzowi, by podczas leczenia pszczół z pasożyta jednocześnie zaszkodzić własnym zwierzętom. Warto więc pilnować szczegółowych terminów i stosować kwas szczawiowy dopiero po trzech miesiącach od poprzedniego zabiegu. ![]() http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 06_16.html |
Autor: | pawelp1320 [ 15 września 2016, 21:30 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
bagisek1 pisze: Ale pamiętajmy ,że nie wszystko jest cudowne , nawet kwas. A sposób imterpretacji i stosowania kwasu może okazać sie zgubny dla całej rodzinki. Dymienie wyłącznie Apiwarolem lub ciągłe wieszanie bezskutecznych i śmiesznych pasków przy czym zostawianie ich przez całą zimę w gnieździe według mnie jest przyszłościowo bardziej zgubne dla pasieki niż stosowanie kwasów (wszystkich). W Niemczech są zachwyceni kwasem mrówkowym i go corocznie stosują, a z Apiwarolu się wyśmiewają do rozpuku. |
Autor: | bagisek1 [ 15 września 2016, 21:33 - czw ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
pawelp1320 pisze: W Niemczech są zachwyceni kwasem mrówkowym i go corocznie stosują, . http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 04_01.html Napisałem , jakie mogą być skutki . A wybór należy do Ciebie |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 17 września 2016, 11:12 - sob ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
pawelp1320, powiem więcej, właśnie koledzy z Niemiec namówili mnie na stosowanie kwasu mrówkowego a było to około 18 lat temu. Uważam , że było to właściwe pokierowanie . Pozdrawiam ![]() |
Autor: | paraglider [ 17 września 2016, 12:32 - sob ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Używam kwasy do zwalczania warozy od lat a po pierwszych niepowodzeniach , stopniowo uczyłem się właściwego ich stosowania . Wreszcie wiem jak to się robi . Już nie polewam pszczół " szczawiówką / KS ". Ostatnim moim zabiegiem , jest jego odparowanie w listopadzie . |
Autor: | fijolek [ 18 września 2016, 08:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
paraglider pisze: Używam kwasy do zwalczania warozy od lat a po pierwszych niepowodzeniach , stopniowo uczyłem się właściwego ich stosowania . Wreszcie wiem jak to się robi . Już nie polewam pszczół " szczawiówką / KS ". Ostatnim moim zabiegiem , jest jego odparowanie w listopadzie . Witam.Czy kolega mógłby opisać jak prawidłowo wykonać takie odparowywanie kwasu.Urządzenie do odparowywanie już kupiłem jeszcze muszę się rozejrzeć za wagę do odmiezania dawek kwasu.Pozdrawiam.
|
Autor: | emka24 [ 18 września 2016, 09:31 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
fijolek pisze: jeszcze muszę się rozejrzeć za wagę do odmiezania dawek kwasu.Pozdrawiam. Obetnij strzykawkę do zastrzyków na wysokości 2 ml(w przybliżeniu 2 g),cypelek na który nasadza się igłę wsadź do wywierconego otworu w np.linijkę i przyklej,przygrzej. Ale większym Twoim zmartwieniem jest profesjonalna ochrona dróg oddechowych.Zwykłą maskę p/gaz lub maseczkę p/pyłową odradzam. Nie lekceważ tego.To i czasochłonność w moim przypadku zdyskwalifikowało tę metodę(trzy parowniki leżą w szufladzie). Polewanie 3,2%z roztworem cukrowym w mojej opinii szybsze bezpieczniejsze |
Autor: | fijolek [ 18 września 2016, 11:07 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
emka24 pisze: fijolek pisze: jeszcze muszę się rozejrzeć za wagę do odmiezania dawek kwasu.Pozdrawiam. Obetnij strzykawkę do zastrzyków na wysokości 2 ml(w przybliżeniu 2 g),cypelek na który nasadza się igłę wsadź do wywierconego otworu w np.linijkę i przyklej,przygrzej. Ale większym Twoim zmartwieniem jest profesjonalna ochrona dróg oddechowych.Zwykłą maskę p/gaz lub maseczkę p/pyłową odradzam. Nie lekceważ tego.To i czasochłonność w moim przypadku zdyskwalifikowało tę metodę(trzy parowniki leżą w szufladzie). Polewanie 3,2%z roztworem cukrowym w mojej opinii szybsze bezpieczniejsze |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 18 września 2016, 11:17 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Nigdy nie polewałem pszczół kwasem, od lat odparowuję kwas szczawiowy. Termin wykonania zabiegu powinien przypadać na czas kiedy w ulu nie ma czerwiu . Może być za pomocą tej metody oczyszczona rójka w sezonie. Jak się nabierze wprawy to zabieg wykonuje się bardzo szybko i nie ma potrzeby używania żadnej maski .Samo odparowanie odbywa się wewnątrz ula który jest szczelnie zamknięty .Ja wkładam parownik wypełniony kryształkami kwasu szczawiowego przez wlotek, dokładnie uszczelniam paskiem gąbki tapicerskiej a następnie przy użycia akumulatora odpalam ,inicjuje proces spalania. Każdy parownik ma cechę , czas odparowania 2 g kwasu, który warunkuje czas podłączenia prądu . Mój potrzebuje dokładnie 90 sekund tak więc po tym okresie delikatnie odchylam gąbkę i sprawnie wyjmuję parownik .To jedyny moment kiedy możemy mieć kontakt z oparami .Jest tak niewielki ,że wystarczy tylko uwzględnić kierunek wiatru i nie występuje żaden problem . Po ostudzeniu rdzenia aluminiowego parownik po chwili wkładam do drugiego ula celem powtórzenia zabiegu. Czas przebywania pszczół w kąpieli oparów kwasu to 20 minut . Całą pasiekę liczącą 21 rodzin odymiam na spokojnie w czasie 2 godzin .Warunkiem przyspieszenia i płynności wykonania zabiegu jest posiadanie odpowiedniej ilości pasków gąbek zabezpieczających wlotek . i jeszcze jedna wskazówka czynności odymiania wykonuje wieczorna porą z latarką ,czołówką na głowie. Powodem jest ograniczanie wylotu pszczół po odsłonięciu wlotka . Początkującym w ramach BHP nie odradzam użycia maski ochronnej. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | emka24 [ 18 września 2016, 13:53 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Uzupełnię jeszcze swoją wypowiedź. Poniżej cytat z wypowiedzi znawcy tematu,który ustami prof.Hartwig zachwala polewanie KS. andrzejkowalski100 pisze: Większej bzdury nie mogłeś zapodać .
Mały fragment autorstwa prof. Hartwig Coroczne zwalczanie warrozy jest podstawowym obowiązkiem każdego pszczelarza, ponieważ zaniechanie tych zabiegów grozi utratą rodzin pszczelich. Na świecie opracowano już wiele preparatów i sposobów zwalczania warrozy, ale żaden z nich nie jest idealny. Główne wady stosowanych specyfików to przechodzenie substancji czynnej do produktów pasiecznych (miodu, wosku, propolisu), słaba skuteczność w niszczeniu roztoczy, uciążliwe 3-4-krotne powtarzanie zabiegów niszczących roztocze, szybkie pojawianie się oporności roztoczy na stosowany preparat oraz wywoływanie trudnych do zwalczenia uczuleń u pszczelarzy stosujących je w pasiece. Ważna jest także cena preparatów, gdyż drogie specyfiki znacznie obciążają koszty produkcji. Na obecnym etapie prac nad znalezieniem optymalnego preparatu do zwalczania warrozy najlepszy jest 3,2% kwas szczawiowy dwuwodny dodany do 50% syropu cukrowego. Kwas szczawiowy występuje w wielu produktach spożywczych, także w miodzie, więc nie ma obawy, że będzie stanowił zagrożenie dla produktów pozyskiwanych z pasieki. Nie stwierdzono oporności roztoczy na kwas szczawiowy. Zabiegi z kwasem szczawiowym przeprowadzane są tylko raz w roku, w drugiej połowie października, kiedy temperatura zewnętrzna nie powinna być niższa niż 0°C. Roztocze giną przez 14 dni po zabiegu, skuteczność kwasu szczawiowego jest bardzo wysoka, wynosi 98%. Pozdrawiam |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 18 września 2016, 15:01 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Kolego emka24, To przykład prof. Hartwig na potwierdzenie skuteczności i jakości stosowania kwasów w walce z pasożytem. Czytaj uważnie a jak czegoś nie rozumiesz to pisz chętnie wytłumaczę. Przedruk nowinek i fotek to droga przepychanek . Akurat odparowuję kwas inaczej jak na obrazku który pokazałeś.emka24, odnoszę wrażenie że nigdy nie stosowałeś kwasów poza nieudanymi próbami. Tak wiec rzeczywiście możesz mnie nazywać znawcą tematu bo praktykuję i wałkuję zagadnienie 18 lat z bardzo dobrymi rezultatami. Jeszcze małe przypomnienie kwasy na obecną chwile polecane są do walki z warozą w pasiekach ekologicznych i to jest fakt .Jeżeli nauka wymyśli cos lepszego ,łagodniejszego dla pszczół to przyjmę to ochoczo. Nikt mnie nie namówi do stosowania ciężkiej chemii - akarycydów. Pozdrawiam ![]() |
Autor: | emka24 [ 18 września 2016, 15:10 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
andrzejkowalski100, Nie karmię cię już. |
Autor: | paraglider [ 19 września 2016, 10:00 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
fijolek pisze: Tylko zostaje kwestia ile czasu trzeba odparowywac te dwa gramy kwasu. Mam sublimator na zwykłą świecę samochodową . Od momentu rozpoczęcia sublimacji 2 g KS do jej zakończenia mija około 2 minut a więc 2,5 wystarczy . Staram się nie przekraczać 3 minut , by nie przepalić świecy . Odparuj po za ulem odmierzoną ilość kwasu i będziesz wiedział , ile czasu potrzebuje twój parownik do wyparowania tej ilości . |
Autor: | fijolek [ 19 września 2016, 10:02 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Dzięki wszystkim za pomoc.Pozdrawiam. |
Autor: | andrzejkowalski100 [ 19 września 2016, 12:04 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
emka24, jak brakuje argumentów do trzeba Łyżkę dziegciu do miodu dorzucić . Piszesz Nie lekceważ tego.To i czasochłonność w moim przypadku zdyskwalifikowało tę metodę(trzy parowniki leżą w szufladzie). Jak będę wykonywał zabieg odparowania kwasu szczawiowego to nakręcę film ,który obali wszelakie mity ,strachy i nieścisłości . Pozdrawiam ![]() |
Autor: | pisiorek [ 19 września 2016, 13:56 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
paraglider, ten parowik kupiles czy sam zrobiles ? pzd |
Autor: | paraglider [ 19 września 2016, 18:03 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
pisiorek pisze: ten parowik kupiles czy sam zrobiles ? Zwykła samoróbka / tokarz mi wytoczył aluminiowe miseczki na kwas - reszta to betka / . Straciłem na tym tylko 1/2 l przedniej gorzały . |
Autor: | pisiorek [ 19 września 2016, 18:12 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
paraglider pisze: Zwykła samoróbka / tokarz mi wytoczył aluminiowe miseczki na kwas - reszta to betka / . Straciłem na tym tylko 1/2 l przedniej gorzały . ok dzieki za odpisanie . napisz jeszcze jak jest grzalka tam wsadzona ,gwintowales i wkreciles ja ? |
Autor: | henry650 [ 19 września 2016, 18:13 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Najlepiej to strzelic fotke i bedzie po zawodach henry |
Autor: | pisiorek [ 19 września 2016, 18:20 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
henry650 pisze: Najlepiej to strzelic fotke i bedzie po zawodach no no ![]() jesli mozesz jakas fotke wrzucic bardzo prosze ! kumpla mam tokarza ,swiece zarowe leza na polce akumulator z ciagnika i drzyj warozo hehe ![]() ![]() |
Autor: | paraglider [ 20 września 2016, 09:39 - wt ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Robiłem go według wzoru Bartka Biopszczelarza . Wykonywał sublimatory dla nas na zamówienie . Może jeszcze teraz to robi . Na zdjęciu BoCiAnka widać wszystkie szczegóły . Gwintownica potrzebna . viewtopic.php?t=626 |
Autor: | paraglider [ 25 września 2016, 10:52 - ndz ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
http://www.muehllechner.at/ Kliknąć na :Oxalsäureverdampfer Miseczka może być z aluminium . http://www.imkerhomepage.de/varroa/oxal ... eil-2.html Robiłem według ostatniego schematu . |
Autor: | paraglider [ 26 września 2016, 19:40 - pn ] |
Tytuł: | Re: 4-te dymienie apiwarolem |
Zrobiłem również taki sublimator , jak udany egzemplarz Krzyśka . Polecam ku przestrodze , jego dwa filmiki , by nie popełnić jego błędu . https://www.youtube.com/watch?v=7LMGrlvU7To https://www.youtube.com/watch?v=lC2y-FgQzhk |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |