FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Dziś wyjąłem ramki z suszem i pierzgą. Były przechowywane w szczelnie zamkniętej lodówce. Niestety na wszystkich jest pleśń. Czy to się na coś nada czy tylko do przetopu? poniżej zdjęcia

http://www.fotosik.pl/zdjecie/e760d60bd9910b74
http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/354eeefd4aaf4050
http://www.fotosik.pl/zdjecie/pelne/29ac8d7dd0024f2e

To nie pleśń, tylko efekt działania larw motylicy. Ciemne plastry wszystkie do przetopu, jasne bez motylicy lub z małą jej ilością można używać. Pszczoły dadzą radę wyczyścić i odbudować ubytki.

Dariusz. Masz racie to morylica zrobiła swoje przed włozeniem dochłodni. Pozdrawiam miły_marian

Wyjmij wszystkie plastry z chłodni.
przełóż do ciepłego miejsca,
zaczekaj 4 dni,
w plastrach może być jeszcze mnóstwo jajeczek motylicy,
jeśli są - pojawią się larwy - zżerające plastry, pozostawiające pajenczynki
jeśli się pojawią larwy motylicy - trzeba ponownie zamrozić.

Jeśli masz zamrażarkę to w temperaturze -15 stopni wszystkie stadia rozwojowe motylicy giną po 3 godzinach, przy -10 stopniach po około dwóch dniach. Patrząc na zdjęcia to jeśli musisz wykorzystać te plastry to usuń ręcznie ile się da oprzędów, resztę roboty zrobią pszczoły. Tak nawiasem mówiąc to te ciemne plastry jak najszybciej wymień na nowe, nie żałuj węzy, teraz silne rodziny ciągna ją pięknie. Pozdrawiam

_________________
https://t.me/pump_upp

Dzięki za porady i wyprowadzenie z błędu . Zastanawiam się tylko skąd motylica się wzięła. Ramki jesienią dałem do szczelnie zamkniętej lodówki ( wyłączonej). Chyba że wcześniej już była na którejś ramce a ja nie zauważyłem...

Mam to samo. Też wymysliłem starą lodówkę, efekt - na wiosnę pieć plastrów napoczęte. Dobrze że reszta czysta. Myślę na jesień przed włożeniem do lodówki potraktować je kwasem octowym. Jak myślicie, wystarczy?

Ustaw kominy z 4-5 korpusów z ramkami i na górę półówka z pojemnikiem z kwasem octowym 80 proc. Szczelna płyta pod korpusami i na górze , a lodówka do utylizacji.

Kwas jednorazowo na jesień? Ile dać kwasu na 4 korpusy?

Jednorazowo bo w zimę mróz załatwi resztę. Dawki nie pamiętam ale gdy wlejesz np pół szklanki to i tak do zimy raczej całość nie odparuje ale trzeba sprawdzać.

Naczynie na kwas raczej płaskie aby powierzchnia parowania była większa.

albo spalić siarkę pod ostatnim korpusem. Ja tak zrobiłem i motylicy już nie było.

Mam kwas więc na jesień pójdzie na ramki. Dzięki za rady.

No i poszedł na ramki w kominach, spód i góra folia. Wczoraj sprawdzałem, to w kilku niestety larwy żerowały "aż miło". Kurcze, kwas w parownikach jest, to o co chodzi? Były wcześniej upały to na pewno parował intensywnie. Trochę mnie to martwi bo w tamtym roku pare ramek suszu szlag trafił i w tym nie chcę tego przerabiać. Nie mam miejsca żeby rozwieszać luźno w przewiewnych miejscach. Co ewentualnie poprawić żeby nie wpiep...ły wszystkiego? Ocet rozpylić na ramki?

I co ci ten ocet da jakna ramki rozpylisz
Albo za mała temperatura optymalna to 15-18 stopni albo za mało dałeś.

Niewyraźnie napisałem?



A z octem to czytałem, że niektórzy tak robią, ale czy to coś da? Nie wiem, dlatego tu pytam.

Szczerze to kostka toaletowa rozwiąże problem od razu tyle że do wosku może przenikać

Sam stosujesz czy doradzasz czysto teoretycznie?

Paradichlorobenzen poradzi sobie z barciakiem

Seweriusz jakie ty parowniki stosujesz - u mnie mają 20x20cm aby powierzchnia parowania była duża i nic u mnie nie żeruje, a może korpusy niezbyt szczelnie spasowane?

Parowniki do kwasów, takie typowe 10 cm średnicy. Pewnie o powierzchnie parowania chodzi? Fakt, teraz myślę, że tu był błąd, trzeba było małe podstawki do doniczek wsadzić i zalać kwasem. Jutro je wymienię. Jeszcze ma być ciepło, to odparuje.

Bańkę 5L po wodzie destylowanej w pozycji leżącej przecinam na pół, wlewam kwas i stawiam na ramkach.