FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Leczenie kwasem szczawiowym
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=18605
Strona 1 z 1

Autor:  Wolfik [ 10 października 2016, 12:56 - pn ]
Tytuł:  Leczenie kwasem szczawiowym

Witam kolegów. Mam zamiar dokonać zabiegu leczenia rodzin poprzez odparowanie 2 gr kwasu szczawiowego z użyciem parownika wykonanego osobiście wg pomysłu p.Krzyśka.
W związku z tym mam pytanie, czy do tego zbiegu ul należy uszczelnić jak do odymiania apiwarolem, jeśli tak to jak długo po zabiegu powinien być uszczelniony.Dziękuję z góry za rzeczowe odpowiedzi.
Obrazek

Autor:  jino2 [ 10 października 2016, 15:54 - pn ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

tak, ze 20 minut.

Autor:  paraglider [ 10 października 2016, 19:34 - pn ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Sprawdź na sucho z zegarkiem w ręku ile czasu potrzebuje twój sublimator na odparowanie 2g kwasu szczawiowego . Będziesz wtedy wiedział jak długo po włączeniu będziesz go trzymał w ulu . Po wyjęciu z ula musisz go schłodzić , dopiero po schłodzeniu nasypuj następną dawkę kwasu .

Autor:  paraglider [ 13 października 2016, 17:27 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Wolfik .
Czy wypróbowałeś już swój sublimator ? Ciekaw jestem jak szybko działa i jaką grzałkę zastosowałeś? Mój jest na świecę żarową i potrzebuje na odparowanie dwóch gramów kwasu 2,5 min . W odróżnieniu od innych , podczas sublimacji nie uszczelniam niczym ul od dołu / otwarta siatka i otwór wlotowy na ful / . Jedynie góra musi być szczelna . Parujący kwas szczawiowy robi taką "zadymę" w ulu , że momentalnie wypełnia swymi oparami wszystkie kondygnacje i skraplając się , pokrywa równomiernie pszczoły , ramki i ścianki ula . To nie dym - skroplony z ula nie ucieknie . Żadna waroza znajdująca się na pszczołach tego nie przeżyje . Po zabiegu , działa intensywnie jeszcze przez kilkanaście dni . podobnie jak po polewaniu . Miseczka musi być przed następnym użyciem schłodzona , bo nasypując kwas szczawiowy na rozgrzaną , spowodujesz nie jego parowanie / temp . parowania KS = 180 * / a topnienie , czyli zamianę w stan płynny . Swój parownik schładzam delikatnie wodą .

Autor:  Wolfik [ 13 października 2016, 20:10 - czw ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

paraglider
Jeszcze nie ,zamierzam zrobić to jutro, obecnie ładuję akumulator. W sublimatorze zastosowałem grzałkę 12 V o mocy 40 W. O efektach napiszę.

Autor:  Wolfik [ 14 października 2016, 20:59 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Dzisiaj przeprowadziłem próbę odparowania kwasu szczawiowego, był to kwas o nazwie K.S 2hydrat cz. produkcji firmy WarChem. Próba przebiegła następująco:Po włączeniu sublimatora następował wzrost temperatury i w pewnym momencie kwas przeszedł z postaci proszku w stan płynny i zaczęło się wrzenie.Po ustaniu wrzenia utworzyła się jakby skorupa którą strąciłem na dno zagłębienia i po chwili zaczęła znikać.Czas jaki upłynął do chwili całkowitego zniknięcia substancji to 8 min.Następnie przeprowadziłem drugą próbę wg wskazówki p.Krzyska /film na YT/ tzn dokładnie wysuszyłem kwas.Podczas tej próby zjawiska upłynnienia nie było a kwas odparował w czasie 3 min. Próby wykonywałem na 2 gr kwasu a dokładniej na 2 ml ponieważ nie dysponuję precyzyjną wagą.
paraglider wydaje mi się że upłynnienie kwasu o którym piszesz to nie jest efekt jego topnienia pod wpływem temperatury lecz działaniem wody /ten proszek jest wyraznie wilgotny/.Wynika to ze składu chemicznego na opakowaniu: C2H2O4 x 2H2O

Autor:  BARciak [ 14 października 2016, 21:08 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Wolfik pisze:
/ten proszek jest wyraznie wilgotny/.Wynika to ze składu chemicznego na opakowaniu: C2H2O4 x 2H2O


Nie wilgotny tylko dwuwodny a to różnica :)

Autor:  JM [ 14 października 2016, 22:15 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Natomiast wilgotny może być z powodu higroskopijności, np. podobnie jak sól.

Autor:  paraglider [ 15 października 2016, 10:39 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Nie każdy jest chemikiem / ja też / , ale warto wiedzieć , że : Sublimacja – przemiana fazowa bezpośredniego przejścia ze stanu stałego w stan gazowy z pominięciem stanu ciekłego. Zjawisko odwrotne do sublimacji to resublimacja.Większość związków chemicznych nie sublimuje w temperaturze i przy ciśnieniu zbliżonym do warunków normalnych .
Ktoś kto ma w pasiece zwykły prąd elektryczny , może sobie wykombinować inny sublimator , np taki : https://www.youtube.com/watch?v=i9SgYR3uZTE
albo taki : https://www.youtube.com/watch?v=bGm9bkQXeGk
Można zamiast dużej butli z gazem , wykorzystać palnik gazowy z kartuszem .
Rozwiązań jest bez liku , łącznie z zaklepaną z jednej strony zwykłą rurką miedzianą , której nie polecam .

Autor:  paraglider [ 15 października 2016, 11:25 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

A może takie rozwiązanie ?
https://www.youtube.com/watch?v=_Z_3RjvLT44

Autor:  mendalinho [ 15 października 2016, 11:40 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

paraglider,
warto przypomieć, że kwas szczawiowy nie powinien sublimować w wyższej temperaturze niż 180 stopni celcjusza. Wtedy jego opary sa szkodliwe, dlatego warto mieć kontrole nad temperaturą graniczna jaką otrzymuje sie w sublimatorze
pozdrawiam

Autor:  stolarzgrzegorz [ 15 października 2016, 12:37 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

podczas ogrzewania kwas szczawiowy C2H2O4 ulega dekarboksylacji i otrzymujemy CH2O2 czyli kwas mrówkowy i CO2 .

Autor:  zbycho81 [ 18 października 2016, 11:47 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Czy ten kwas się nadaje? http://allegro.pl/kwas-szczawiowy-99-6-i6456851538.html . A jak nie to gdzie kupić. Patrzałem u Łysonia, ale jakoś drogo wychodzi w porównaniu do allegro.

Autor:  pantruteń [ 18 października 2016, 16:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Witam . Kontynuując temat leczenia kwasem szczawiowym chciałbym się spytać , czy polewanie kwasem nie jest prostsze ? . Przecież jak czytam musi być odpowiednie urządzenie , a nie jakaś chałupnicza samoróbka ( nikomu nie ubliżając ) A druga sprawa - Skoro kwasy organiczne mają skuteczność do 98% , dlaczego w Polsce mało pszczelarzy korzysta z tej taniej i skutecznej metody ? Jestem tylko amatorem pszczelarstwa więc powiem co ja o tym sądzę . _________ po pierwsze ufamy tylko metodzie , sprawdzonej przez naukowców . po drugie święcie wierzymy naszemu przemysłowi farmaceutycznemu .po trzecie pszczelarze amatorzy boją się ryzykować utraty swoich rodzin. Po czwarte ludzie nie znoszą nowości . Hm.... tak sobie myślę , gdyby metody zwalczania warozy kwasami organicznymi były szeroko rozpowszechnione , wszyscy bazowali by głównie na tym , a waroza była by znikomym problemem.___Hm...sam nie wiem co tu jest prawdą ! Co o tym myślicie ?

Autor:  bajtek80 [ 18 października 2016, 16:54 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Witam wszystkich. Ja nie w temacie ale chciałem poinformować że dziś na tvp 2 o 22;55 film o pszczołach "Łowcy miodu" może kogoś zainteresuje.

Autor:  stolarzgrzegorz [ 18 października 2016, 17:35 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

pantruteń pisze:
Skoro kwasy organiczne mają skuteczność do 98%
teoretycznie taka skuteczność występuje w okresie bez czerwiowym , w praktyce jest niższa . Podobnie jest z olejkami eterycznymi - pod kloszem 1 ml olejków na 1000 ml objętości klosza skuteczność 85% a w ulu wynik nie do powtórzenia .

Autor:  paraglider [ 18 października 2016, 18:41 - wt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

pantruteń pisze:
gdyby metody zwalczania warozy kwasami organicznymi były szeroko rozpowszechnione , wszyscy bazowali by głównie na tym , a waroza była by znikomym problemem._

Są to metody powszechnie znane i mimo że są opracowane przez naukowców , nie są nagminnie stosowane z rożnych względów . Po pierwsze , wymagają pewnych reżimów podczas stosowania związanych z czasem , temperaturą ,szybkością parowania a co za tym idzie ,jego stężenia w ulu . Jednym słowem , leczenie kwasami jest sztuką , którą trzeba posiąść by nie narobić szkody swoim pszczółkom a czasami i sobie .
Tymczasem ciężka chemia jest prosta : Puszczasz dymka z amitrazą raz , drugi raz , trzeci raz - zawieszasz paski , wyścielasz dywaniki a jak to nie pomaga , fajczysz aż do skutku . To nic , że ktoś tam bąka o odkładaniu się amitrazy /trucizny / w wosku o jej szkodliwości na organizm ludzki . Przecież producent twierdzi , że po miesiącu się ulatnia i nie ma po niej śladu - grunt że zabija warrozę . Ale to do czasu ! Przychodzi taki moment w którym zmutowana warroza śmieje się tobie prosto w twarz i ma w głębokim poważaniu twoje lecznicze wysiłki . Tak się u niektórych już zaczyna dziać , więc się dziwią i pytają : Co się dzieje?
Same kwasy też nie załatwią sprawy . Zamiast iść na łatwiznę , warto dogłębnie poznać nie tylko biologię pszczół ale również pasożyta , wtedy walka jest łatwiejsza . Znając jego słabe strony , można z nim walczyć nawet bez chemii , metodami biotechnicznymi . Najlepiej jednak jest zintegrować kila sposobów walki z pasożytem , ale wybrać takie , które najmniej szkodzą pszczelarzowi , pszczołom i są skuteczne .

Autor:  Jan1948 [ 21 października 2016, 10:40 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Mam dyfuzor z którego korzystam przy odymianiu Taktic, chciałbym aby ktoś podzielił się swoimi doświadczeniami z korzystania dyfuzora i kwasu szczawiowego. Jaka dawka na ul, jak robi roztwór.
Jan

Autor:  henry650 [ 21 października 2016, 12:00 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Jan1948, jezeli posiadasz tam pompke samochodowa to odradzaja bo wysiada membrana ale ukraincy stosuja masz tu przepis

kwas szczawiowy, tymol kwas szczawiowy, tymol 15gr szczawiowy 10g tymol, kwas 100 ml 96% etanolu (t 40-50 0 ° C) 120 ml 25rodzin
Klartan, flyuvalinat tau (23,3%) 3 ml ,100ml wody 103 ml 50rodzin


henry

Autor:  staś [ 21 października 2016, 15:36 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Bez pół litra nie razbieriosz.

Autor:  henry650 [ 21 października 2016, 16:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

staś, napisze po swojemu bo to wziołem z tłumaczenia i nawet nis sprawdziłem kwas szczawiowy10 gr, tymol 15gr 100 ml 96% etanolu odgrzac do (t 40-50 0 ° C)az sie rozpusci wyjdzie około 120 ml wystarczy na 25rodzin


henry

Autor:  Wolfik [ 21 października 2016, 17:25 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

A już myślałem, że podziałał ten etanol 96% :haha:

Autor:  henry650 [ 21 października 2016, 17:38 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

Wolfik, siedze u Krulowej a tu słabe etanole hehehe


henry

Autor:  pisiorek [ 21 października 2016, 19:37 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

no wlasnie zrobilem takie cos , wiem ze jest to zgwalcone totalnie ale dziala :D :wink: .
swieca z bmw ,podstawka z 3 plytek aluminiowych , pret z gwozdzia ,trzonek ze zlamanego mlotka .
probowalem odparowanie 2 gram ks trwa okolo 2,5 minuty .
musze to wyprobowac ,mam nadzieje ze spadnie waroza nie pszczoly :?
1,5 godz roboty . jestem ciekawy czy waroza bedzie sie sypac ?

Autor:  henry650 [ 21 października 2016, 19:40 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

pisiorek, a cy to wazny wyglad ? wazne ze działa i jeszcze jak warroza spadnie to ok


henry

Autor:  pisiorek [ 21 października 2016, 19:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

otwor na kwas pilowalem recznie ,nie mam zadnych maszyn po za wiertarka i szlifierka kontowa , dziala . ogadam sprawe z gosciem ktory ma wprawe w tym temacie i sprobuje . :wink:

Autor:  paraglider [ 22 października 2016, 13:30 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

pisiorek pisze:
musze to wyprobowac ,mam nadzieje ze spadnie waroza nie pszczoly :?
1,5 godz roboty . jestem ciekawy czy waroza bedzie sie sypac ?

Byle kwas był suchy , to będzie taka zadyma w pasiece , że żadna waroza nie wytrzyma . O pszczółki się nie martw , metoda po 100-kroć sprawdzona .

Autor:  pisiorek [ 22 października 2016, 14:33 - sob ]
Tytuł:  Re: Leczenie kwasem szczawiowym

pisiorek pisze:
ogadam sprawe z gosciem ktory ma wprawe w tym temacie i sprobuje . :wink:

paraglider pisze:
pisiorek pisze:
musze to wyprobowac ,mam nadzieje ze spadnie waroza nie pszczoly :?
1,5 godz roboty . jestem ciekawy czy waroza bedzie sie sypac ?

Byle kwas był suchy , to będzie taka zadyma w pasiece , że żadna waroza nie wytrzyma . O pszczółki się nie martw , metoda po 100-kroć sprawdzona .


wlasnie piszac ze ogadam sprawe z gosciem ktory ma pojecie ,mialem na mysli CIEBIE :wink: ,mialem pisac na pw ,ale juz mi wszystko wyjasniles .teraz pszczolki troche lataja ,pozniej je potraktuje sublimatorem .paraglider, na prawde bardzo CI dziekuje za wszystkie twoje podpowiedzi ,jestes super .

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/