FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Miód z czarnego bzu
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=18705
Strona 1 z 2

Autor:  waldwielki41 [ 26 października 2016, 23:20 - śr ]
Tytuł:  Miód z czarnego bzu

Jak w temacie , czy słyszał ktoś kiedyś o miodzie z czarnego bzu? :D
Pozdrawiam Waldek

Autor:  wiesiek33 [ 26 października 2016, 23:33 - śr ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Cyba nie ! raz ktoś pisał kilka lat temu że pszczoły latały na czarny bez ale co z tego wyszło ?

Autor:  waldwielki41 [ 26 października 2016, 23:40 - śr ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Pytam , bo słyszałem , że to niemożliwe , żeby latały na czarny bez.
Znajomy kupił taki miód i jeszcze gość zachwalał , że bardzo zdrowy dla dzieci. Myślę , że to niezła ściema.
Pozdrawiam Waldek

Autor:  JM [ 27 października 2016, 00:06 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Czarny bez, jego kwiaty, owoce są od ...stu lat przedmiotem mojego zainteresowania i jeszcze nie natknąłem się na pszczołę na kwiatach czarnego bzu.

Autor:  Rob [ 27 października 2016, 00:15 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Robię z owoców soki, suszę kwiat, ale miodu nie ma i nie będzie tylko muchy siadają na kwiecie bzu. Może gość robił ziołomiód na bazie soku z bzu bo z miodem to ewidentna ściema.

Autor:  kkrzysztof1963 [ 27 października 2016, 06:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Rob pisze:
Robię z owoców soki, suszę kwiat, ale miodu nie ma i nie będzie tylko muchy siadają na kwiecie bzu. Może gość robił ziołomiód na bazie soku z bzu bo z miodem to ewidentna ściema.

To prawda , ja tego lata zbierałem bardzo dużo kwiatów z czarnego bzu który rośnie koło mojej pasieki , ale nie widziałem na kwiatach ani jednej pszczoły, a szkoda :).

Autor:  Stanisław [ 27 października 2016, 07:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

U mnie wkoło pasieki rośnie dużo czarnego bzu ale pszczółki na kwiatach ciężko zobaczyć.

Autor:  tomi007 [ 27 października 2016, 09:38 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Pszczół na czarnym bzie nigdy nie widziałem... za to z zebranych kwaitów przegotowanych z wodą z cukrem i cytryną wychodzi b. dobry syrop - trzeba tylko zebrac same kwiaty (najlepiej oddzielic je widelcem) bo jak bedzie trochę wiecej żyłek to nabiera specyficznego i raczej nieprzyjemnego samku... - ktoś tu kiedyś na forum pisał że taki syrop jego dzidek podawał pszczołom i ponoc wychodził z tego rewalacyjny miód... a raczej "zioło-cukro-miód" - podejrzewam, że to zapewne był własnie taki miód z czarnego bzu... albo to po prostu tani "chłyt markietingowy"

Autor:  adriannos [ 27 października 2016, 12:51 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Gdzieś miałem zdjęcia pszczół na kwiatach czarnego bzu. Nawet je tu zamieszczałem na forum. Kijowe, bo robione telefonem, ale uszły w tłoku. Widać było nawet formowane obnóża. Czarny bez nie jest pożytkiem towarowym. Dostarcza głównie pyłku, choć pszczółki mielą po nim jęzorami.

Autor:  adriannos [ 27 października 2016, 13:02 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

viewtopic.php?f=29&t=11127&start=1250 Wpis z 23 czerwca.

Autor:  idzia12 [ 27 października 2016, 18:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Czarny bez, gdy są braki pyłkowe, jest oblatywany, jednak mało chętnie. Z jakiegoś powodu, wybierają inny pyłek choć jest dalej. Widziałam też pszczoły na spadzi z czarnego bzu. Nektaru albo nie ma, albo im szkodzi bo go nie noszą, przy pasiece mam tego pełno.

Autor:  adriannos [ 27 października 2016, 19:10 - czw ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Oblatywanie go nie ma nic wspólnego z brakami pyłkowymi. Akurat co do bzu to preferencje pszczoły do wyszukiwania pożytku o skromnej zawartości cukru. Podobnie jest z jaśminowcem. Są pszczoły które nim wzgardzą i są takie co cały czas będą do niego wracać. Przyjmuje się że pszczoła wyszukuje pożytki do bodajże 10-12% zawartości cukru. Nic bardziej mylnego. Grupa badana preferowała takie wyszukiwania. Kaukaskie dla przykładu wyszukują pożytek gdzie jest mniej jak 8% cukru. Grunt znaleźć takie pszczoły. Akurat ta cecha jest bardzo chętnie przekazywana przez rodziny ojcowskie, nie wiem czy nie dominująca.
Taką samą teorię stosuje się co do oblatywania niektórych traw, bo jest uboga baza pyłkowa, a w ulach pszczoły w tym samym czasie tachają kilka kolorów obnóży pyłkowych. Są linie noszące ponadprzeciętne ilości pyłku w różnych wariantach i o różnych porach dnia. Będą chciały, będą widziały taką potrzebę to i naniosą. To tak jak z tym, że pszczoła przez całe życie oblatuje tylko jeden rodzaj kwiatka. Czyżby? Kończy się rzepak, zaczyna akacja. I stare zbieraczki siedzą niby w ulach? Od tego jest zwiadowczyni by nektar z pyłkiem przyniosła i przy tańcu dała go do spróbowania by zbieraczki wiedziały czego szukać w danej chwili w polu, po zapachu dotarły i informacji gdzie. 90% smaku, to zapach, dlatego pszczołą te zmysły, smak, zapach ma tak wyczulone. Dlatego widzi skalę barw w nadfiolecie. Te lata ewolucji doprowadziły do tego, że okwiaty informują w barwami niewidocznymi dla naszego oka owady zapylające. Poszczególne rodziny kwiatów, grupy i gatunki kwitną o różnych porach dnia i niekiedy nocy. To też ma swój cel, gdyż dzięki temu obcopylność zwiększa swoją skalę. Gdyby wszystko kwitło na raz były by problemy z zapylaniem przez owady. W poszczególnych porach dnia jest wydzielany nie tylko nektar ze smakiem i zapachem. To cała gama barw, zapachów. Wabików.
Ale to takie szczegóły.
W przypadku wystąpienia w tym samym czasie kilku różnych pożytków pszczoły starają się wybrać najlepszy. Bez czarny kwitnie w czerwcu. Jeżeli pszczoły u waz z niego nie korzystają, to albo macie coś lepszego, albo pszczoły nastawione na większą ilość cukru w pożytku.

Autor:  paraglider [ 28 października 2016, 10:15 - pt ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Chyba zasłyszane twierdzenie trochę przeinterpretowałeś :
adriannos pisze:
To tak jak z tym, że pszczoła przez całe życie oblatuje tylko jeden rodzaj kwiatka. Czyżby?

... a potem siedzi w ulu .
Mnie powtarzano inaczej : Pszczoła jest wierna jednemu rodzajowi kwitnącej rośliny dopóty , dopóki ona kwitnie . Po jej przekwitnięciu , przenosi się na inny kwiatek .

Autor:  olemiodek [ 28 października 2016, 19:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Obydwaj macie rację .Ja wokół pasiki mam kilka hektarów chaszczy i czarny bez w pewnym momencie kwitnie aż biel oślepia .Pszczoły chodzą na niego bo jest dominujący .Jeśli zaś pojawi się wcześniej spadź liściasta na klonach mają gdzieś czarny bez .Można zrobić syropek z kwiatów tegoż bzu i wlać do podkarmiaczek na pewno ruszą i będzie miodzik z czarnego bzu .Tak też się robi przy zapylaniu jabłoni by pszczółki nie wybrały mniszka .Można je wytresować :)

Autor:  adriannos [ 28 października 2016, 21:33 - pt ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Próbowałem tresury. Jak wystąpi lepszy pożytek, to pójdą na niego. Chyba, że będą chciały inaczej.

Autor:  pisiorek [ 28 października 2016, 21:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

adriannos, z czrnego bzu najlepsze sa splowki w szkole w takim strzelaniu bylem dobry,dziewczyny mialy przechlapane :haha: :mrgreen: ,a o miodzie nie slyszalem i w zyciu nie widzialem na nim pszczol.

Autor:  adriannos [ 28 października 2016, 22:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

pisiorek, Zamieściłem link. To że nie widziałeś na nim pszczół, nie znaczy, że go nie oblatują.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 29 października 2016, 00:51 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

paraglider, pisze Mnie powtarzano inaczej : Pszczoła jest wierna jednemu rodzajowi kwitnącej rośliny dopóty , dopóki ona kwitnie . Po jej przekwitnięciu , przenosi się na inny kwiatek .

Gdyby tak było inne kwiaty były by niepocieszone :smutny:
Moje obserwacje utwierdzają mnie w przekonaniu ,że pszczoły odwiedzają kwiaty które osiągają dojrzałość biologiczną.W tym okresie wydzielają nektar oraz dojrzały pyłek, który w ramach interesu przekazania genów stał się pokarmem dla pszczół i innych zapylaczy. Przebieg tego procesu zależy głównie od układów świetlno-termicznych, a także warunków siedliskowych, wilgotności gleby i opadów, obecności składników mineralnych, i innych nieznanych człowiekowi parametrów.
Wielość tych parametrów powoduje ,że kwiaty kwitną /dojrzewają/ o różnych porach dnia i nocy . Wszystko zostało tak poukładane przez naturę aby każdy gatunek roślin kwitnących został aktywnie odwiedzany przez owady, które w ten sposób zapewniają sobie zróżnicowanie pokarmu.
Łatwo ten proces zaobserwować w czasie burzliwego kwitnienia niezliczonej ilości roślin w okresie wiosny. Idąc tą drogą pewnie i czarny bez jest odwiedzany przez pszczoły. Widać na zdjęciach ,że jest to jednak nalot mniej aktywny i miodu z niego nie uświadczymy.
Pozdrawiam :pl:

Autor:  bagisek1 [ 29 października 2016, 09:10 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
[b]
Moje obserwacje utwierdzają mnie w przekonaniu ,że pszczoły odwiedzają kwiaty które osiągają dojrzałość biologiczną.W tym okresie wydzielają nektar oraz dojrzały pyłek, który w ramach interesu przekazania genów stał się pokarmem dla pszczół i innych zapylaczy. Przebieg tego procesu zależy głównie od układów świetlno-termicznych, a także warunków siedliskowych, wilgotności gleby i opadów, obecności składników mineralnych, i innych nieznanych człowiekowi parametrów.

Andrzeju , różnie odbieram Twoje posty , czasami ciekawe , innym razem , chyba ukazujące , ze pszczelarz jest jeden :haha: :haha: , ale to co skopiowałem toi zdecydowanie TAK :piwko:
Miałem w tym roku sporo przegorzanu , VI klasa gleba i zero pszczółek :!: :!: Kiepska pogoda w lipcu i niestety , jak napisałeś ,nie był to pszczołom atrakcyjny pożytek. A w ubiegłym roku , po kilkanaście pszczół na kwiatku

Autor:  paraglider [ 29 października 2016, 10:03 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Gdyby tak było inne kwiaty były by niepocieszone :smutny:

U mnie tuż przed zakwitnięciem lipy szerokolistnej , całe łąki są pokryte białą koniczyną . Wtedy wszystkie pszczoły lecą w tym kierunku i do póki koniczyna intensywnie tam kwitnie , ani jednej pszczółki nie znajdziesz na obsypanych kwiatami lipach .Każda zbieraczka , która rozpoczęła oblatywanie koniczyny , będzie wierna tej roślinie aż do końca jej nektarowania i żadne dowody filozoficzne tego nie zmienią . O tym wie każdy doświadczony pszczelarz . Dopiero młoda pszczoła , która nie zbierała pożytku np. z koniczyny a odkryła inne źródło nektarodajne , choćby lipę , zacznie na nią latać i też będzie wierna jej do końca . Dlaczego pszczoły na gryce siedzą w godzinach popołudniowych w ulu , mimo że obok zakwitł łan niebieskiej facelii i są wściekłe jak ktoś do nich podejdzie ? A no dlatego , ponieważ gryka nektaruje tylko przed południem , zakwitła wcześniej od facelii i ją pierwszą zaczęły oblatywać . Ich wierność roślinie jest niezaprzeczalna i może być przykładem nawet dla nas .

Autor:  emka24 [ 29 października 2016, 10:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

bagisek1 pisze:
Kiepska pogoda w lipcu i niestety , jak napisałeś ,nie był to pszczołom atrakcyjny pożytek. A w ubiegłym roku , po kilkanaście pszczół na kwiatku

To jest własnie wierność kwiatowa.W tym roku coś zakwitło wcześniej.
W każdym kwiecie do nektaru prowadzi inna droga,pszczoła uczy się tego.
To jest często przyczyna nieoblatywania przydomowych poletek facelii czy innych upraw.Wystarczy nie trafić z terminem kwitnienia.
Tresura na np.sady to jest właśnie wykorzystanie tego zjawiska-pszczoły pomimo atrakcyjniejszych roślin(mniszek)oblatują drzewa owocowe.
Negowanie wierności kwiatowej to jak promowanie gospodarki rojowej.Ktoś zmarnował kilkadziesiąt lat.

Autor:  pisiorek [ 29 października 2016, 11:57 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

mam tutaj kilka fotek zrobila je moja zona . slyszeliscie o miodzie rozanym ? co te pszczolki robia w rozach ciekawe ? w mojej ocenie czarny bez nie nektaruje i tyle .

Autor:  paraglider [ 29 października 2016, 14:51 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

pisiorek pisze:
w mojej ocenie czarny bez nie nektaruje i tyle .

Podobnie jak dzika róża , która jest tylko pyłkodajna .

Autor:  andrzejkowalski100 [ 29 października 2016, 17:08 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

emka24 pisze:
Negowanie wierności kwiatowej to jak promowanie gospodarki rojowej.Ktoś zmarnował kilkadziesiąt lat.


A może inaczej kilkadziesiąt lat obserwacji pszczół bez tłumienia ich naturalnych zachowań , które przez miliony lat towarzyszyły rozwojowi i zachowania gatunku. Taką drogę wybrałem świadomie po zapoznaniu się z literaturą obowiązkową i dostępną na rynku.
Uczę się od najlepszych profesorów-pszczół bo takiej , niezmąconej wiedzy na dzisiejszym etapie mojego wtajemniczenia do szczęścia mi potrzeba.
Tak zwana wierność kwiatowa jest w znacznym stopniu spowodowana działaniami człowieka. Wielkotowarowe uprawy roślin w pobliżu miejsca stacjonowania pasiek powodują takie zachowania i osłabiają naturalna potrzebę floromigracji . Jest ona zapisana w genach i powodowana potrzebą pozyskiwania różnorodnych pierwiastków ,niezbędnych do życia i budowy zdrowego ,silnego organizmu.

paraglider, pisze U mnie tuż przed zakwitnięciem lipy szerokolistnej , całe łąki są pokryte białą koniczyną . Wtedy wszystkie pszczoły lecą w tym kierunku i do póki koniczyna intensywnie tam kwitnie , ani jednej pszczółki nie znajdziesz na obsypanych kwiatami lipach
A może jest tak że lipa obsypana kwiatami z uwagi na warunki o których pisałem w tym czasie nie nektaruje. Natomiast łąka o której piszesz wabi nektarującą koniczyną i zbiorowiskiem innych atrakcyjnych też nektarujących roślin.

Stwierdzenia z kolei cytuję kolegę paraglider,
Każda zbieraczka , która rozpoczęła oblatywanie koniczyny , będzie wierna tej roślinie aż do końca jej nektarowania i żadne dowody filozoficzne tego nie zmienią . O tym wie każdy doświadczony pszczelarz .
są co najmniej lekkim nadużyciem mającym na celu dezawuowanie .I tym samym ograniczanie dopływu nowych wiarygodnych informacji w temacie .

I na koniec analizy zapisów paraglider, wyjaśnia Dlaczego pszczoły na gryce siedzą w godzinach popołudniowych w ulu , mimo że obok zakwitł łan niebieskiej facelii i są wściekłe jak ktoś do nich podejdzie ? A no dlatego , ponieważ gryka nektaruje tylko przed południem , zakwitła wcześniej od facelii i ją pierwszą zaczęły oblatywać . Ich wierność roślinie jest niezaprzeczalna i może być przykładem nawet dla nas .
Stoję na stanowisku, że powody takich zachowań są zgoła odmienne.
Nagromadzenie ,koncentracja jednorodnych nektarujących roślin powoduje duże, równoległe spożycie endorfin przez pszczoły. Stają się pobudzone wręcz uzależnione. Wynikiem wiec nagromadzenia tak znacznej ilości endorfin jest ich odmienne zachowanie. Ta odmienność z kolei powoduje interpretację tego zjawiska tak bardzo różnie, że mogą wystąpić pewne przekształcenia.
Nauka , wnikliwa trwająca latami obserwacja zachowań ,zdobyte doświadczenie pozwala na kreowanie nowych teorii które weryfikuje samo życie. Pozdrawiam :pl:
p.s.
Kolego emka 24 uodporniłem się na subtelnie ,złośliwe ataki. Zapraszam do merytorycznej dyskusji .

Autor:  emka24 [ 29 października 2016, 17:58 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Zapraszam do merytorycznej dyskusji .


dobrze-na początek.
andrzejkowalski100 pisze:
powoduje duże, równoległe spożycie endorfin przez pszczoły.


W jaki sposób ,poza równoległym oczywiście,pszczoły spożywają endorfiny?

Endorfiny (skrótowiec od „endogenne morfiny”)[1] – grupa hormonów peptydowych, wywołują dobre samopoczucie i zadowolenie z siebie oraz generalnie wywołują wszelkie inne stany euforyczne (tzw. hormony szczęścia).-za wikipedią.
Uzupełnię,że produkowane są w mózgu i rdzeniu kręgowym.
Przy okazji miodu z czarnego bzu dowiedzieliśmy się,że pszczoły maja mózg i rdzeń kręgowy, z którego równolegle wyjadają endorfiny.

No ale przecież;
andrzejkowalski100 pisze:
Nauka , wnikliwa trwająca latami obserwacja zachowań ,zdobyte doświadczenie pozwala na kreowanie nowych teorii


Tradycyjnie kończę.
PS
Na takie pisanie-mówienie ,z którego nic nie wynika, mój kolega mawiał:

Nieadekwatność socjologiczna Pańskiej alienacji, rzuca raczej minorowe kazusy percepcji na stosunki międzyludzkie.

Autor:  wiesiek33 [ 29 października 2016, 18:26 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

emka24 pisze:
Przy okazji miodu z czarnego bzu dowiedzieliśmy się,że pszczoły maja mózg i rdzeń kręgowy, z którego równolegle wyjadają endorfiny.

Cytuję za czasopismem Pasieka - Zachowaniem pszczoły, podobnie jak większości innych gatunków zwierząt, steruje mózg, stanowiący główny element centralnego układu nerwowego (CUN). U pszczół miodnych ma on objętość ok. 1 mm3 i składa się z sieci ok. 960 000 komórek nerwowych – neuronów, które zdolne są odbierać, przetwarzać i przesyłać do innych komórek tego typu oraz narządów wykonawczych (czułków, narządów gębowych, narządów ruchu itp.) impulsy nerwowe. Impulsy te powstają w tysiącach różnych narządów receptorowych, tzw. sensilli, rozsianych na całym ciele pszczoły, wskutek działających na te narządy bodźców.
Tu jest cały artykuł - https://pasieka24.pl/index.php/pasieka- ... oy-miodnej . Dyskusja w tym temacie już była .

Autor:  emka24 [ 29 października 2016, 18:30 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

wiesiek33,
dziękuję przyjąłem do wiadomości.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 29 października 2016, 21:30 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

emka24 ponieważ tu na forum jesteśmy jedna wielką rodziną , przypomnę Tobie receptę na budowanie szczęśliwego życia rodzinnego wypowiedzianą przez Papieża Franciszka. Zawarł ją w trzech słowach -kluczach :proszę, przepraszam, dziękuję.

p.s. jednego słowa użyłeś wobec kolegi wiesiek33, co z pozostałymi ??

Autor:  baru0 [ 29 października 2016, 21:49 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Czy wierność kwiatowa nie dotyczy - "jednego lotu - dnia roboczego ? "
Czy nie dotyczy tylko pyłku ?
Taniec pszczół "o nowym pożytku " odnosił by się tylko do "świeżej siły roboczej ?"
Czy zawartość białka w pyłku nie ma tutaj znaczenia?
To są pytania które mnie nurtują .

Autor:  waldek6530 [ 29 października 2016, 21:51 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

paraglider pisze:
Każda zbieraczka , która rozpoczęła oblatywanie koniczyny , będzie wierna tej roślinie aż do końca jej nektarowania i żadne dowody filozoficzne tego nie zmienią . O tym wie każdy doświadczony pszczelarz . Dopiero młoda pszczoła , która nie zbierała pożytku np. z koniczyny a odkryła inne źródło nektarodajne , choćby lipę , zacznie na nią latać i też będzie wierna jej do końca

Trudno mi się z tym zgodzić - dlaczego - a no dlatego, że : nie dawniej jak w tym roku zakwitła przy mojej pasiece facelia aż uginała się pod ciężarem pszczółek aż tu nagle pewnego dnia (facelia w pełni kwitnienia) a pszczół na niej ani jednej tylko trzmiele. Dlaczego tak się stało ano dlatego, że w pobliżu zakwitły lipy i całe zastępy zbieraczek przeniosły się na nie. po prostu lipa jest dla pszczół atrakcyjniejsza i olały facelie. Przecież nie możliwe aby wszystkie stare pszczoły, które przylatywały na facelie raptem wymarły a młode poszły na lipy. Jest to pewne, że wszystkie te które oblatywały facelie jak zakwitły lipy to ją zostawiły i poszły na lipy. Sam byłem zdziwiony, że ani jednej pszczoły na polu facelii nie było a pasieka stała własnie na tym polu facelii. Jeszcze sobie tak tłumaczę brak tej wierności słabym nektarowaniem facelii bo była susza ale czy to dobre wytłumaczenie nie wiem.

Autor:  henry650 [ 29 października 2016, 22:06 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

U mnie zaobserwowałem wiosna ze na mniszku jest bardzo mała ilosc pszczółek ,a drzewo owocowych bardzo mało a natomiast w lecie widzę pszczółki na wszystkich kwiatach wiec ja nie wypowiem sie o co chodzi bo na tym sie nieznam


henry

Autor:  manio [ 29 października 2016, 22:09 - sob ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

a ja widzę co roku na wiosnę : kwitnienie mniszka zazębia się u mnie z rzepakiem , jednak żadna nie leci na rzepak zanim nie zacznie przekwitać mniszek -bo bardziej atrakcyjny . Potem jak mniszek wymięka, pojawiają się pierwsze duchawce i rzepak kusi bardziej, nie patrząc czy młoda czy stara lecą na rzepak ,nawet na drugi brzeg jeziora. Wierność kwiatowa pszczół nie jest zatem ślepa i dozgonna lecz biznesowo interesowna .

Autor:  trzciny [ 30 października 2016, 09:40 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Duże znaczenie ma temperatura przy której kwiaty wydzielają nektar (a obecnie dodatkowo to, że są nowe słabo nektarujące odmiany rzepaku).
U mnie zazwyczaj olewają i mniszka i rzepak (wiosną często wieje i jest zimniej niż dalej od morza) za to odwiedzają agresty, klony, wiśnie itp. które pewnie wydzielają nektar w niższych temperaturach. Przy wietrze ma znaczenie jeszcze zaciszność miejsca występowania kwiatów i jego nasłonecznienie.
Na bzie czarnym widziałem raz tylko jedną pszczołę, ewidentnie zbierała pyłek.
Co roku z kwiatu czarnego bzu robię syrop na gardziołko. Zerwane baldachy zasypuje się cukrem, na drugi dzień dobrze ugniatam, na trzeci zlewam syrop. Do syropu można dodać troszkę spirytusu, by mieć pewność że się nie będzie psuł. Nie pasteryzuję. Dzieciom do herbaty, sobie w gardło i chyba pomaga. Ok. 15% mikstury to pyłek, dlatego przed użyciem należy wstrząsnąć. Przypuszczam, że taka mikstura byłaby dobra do podkarmiania, szczególnie w terenach ubogich w pyłek, ale ja nigdy nie stosowałem, u mnie z pyłkiem nie ma problemów.

Autor:  paraglider [ 30 października 2016, 10:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Nagromadzenie ,koncentracja jednorodnych nektarujących roślin powoduje duże, równoległe spożycie endorfin przez pszczoły. Stają się pobudzone wręcz uzależnione. Wynikiem wiec nagromadzenia tak znacznej ilości endorfin jest ich odmienne zachowanie. Ta odmienność z kolei powoduje interpretację tego zjawiska tak bardzo różnie, że mogą wystąpić pewne przekształcenia.
Nauka , wnikliwa trwająca latami obserwacja zachowań ,zdobyte doświadczenie pozwala na kreowanie nowych teorii które weryfikuje samo życie. Pozdrawiam :pl:

Przeczytaj uważnie "swój" filozoficzny post i mnie nie rozśmieszaj . Czym chcesz zaimponować ? Bo mnie nie musisz a wszystkim zwykłym zjadaczom chleba , przetłumacz to " z polskiego na nasze " co masz na myśli . Zresztą , to nawet nie są twoje własne słowa - czego nawet nie muszę udowadniać .
Trzymaj się zdrowo !

Autor:  pisiorek [ 30 października 2016, 12:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

henry650 pisze:
U mnie zaobserwowałem wiosna ze na mniszku jest bardzo mała ilosc pszczółek ,a drzewo owocowych bardzo mało


henry650, ja mam podobne obserwacje i wydaje mi sie ze chodzi o pogode .wiosna noce czesto sa zimne a i w dzien jest roznie do tego dochodzi silny wiatr i te rosliny po prostu slabo nektaruja .jesli trafi sie piekna pogoga to kwitnace drzewa szumia tyle jest na nich pszczolek
pzd
andrzejkowalski100,

Ty to juz wymyslasz takie teorie ze zwykly zjadacz miodu nie jest w stanie tego ogarnac hehe :P :wink:

Autor:  henry650 [ 30 października 2016, 12:22 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

pisiorek, zapomniałem własnie dopisac ze to jest spowodowane ze wiosny u mnie sa zimne ,rzepaków w mojej okolicy tez nie mam zeby tam sie udawały


henry

Autor:  pisiorek [ 30 października 2016, 12:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

henry650 pisze:
rzepaków w mojej okolicy tez nie mam zeby tam sie udawały

henry650, u mnie 1 koles sieje rzepak pola sa oddalone jakies 1500 metrow w lini prostej , 2 lata temu pszczoly zalewaly ule miodem z rzepaku .w tym roku bylo zimno i rzepaku nie nosily w ogole ,nie polecialy tam bo byla dupiana pogoda .
pogoda decyduje na nia nie mamy wplywu.
pzd

Autor:  andrzejkowalski100 [ 30 października 2016, 15:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

paraglider, jak czegoś nie rozumiesz to wystarczy zapytać to przybliżę temat .Zapytam czy mogę mieć swoje zdanie w danym temacie?
Wiem ,że specjalizujesz się w przedrukach i trudno nowatorskie myślenie zaakceptować, mnie taka forma przepisywania akurat nie wystarcza chociaż jak trafię na tekst którego nie miałem okazji przeczytać to chętnie przeczytam.
Piszesz cytuję
,,. Zresztą , to nawet nie są twoje własne słowa - czego nawet nie muszę udowadniać ,, odpowiem tak.
Jeżeli spotkasz się z takim rozwinięciem tematu to pewnie nie omieszkasz go przedrukować tak wiec spokojny jestem bo nawet gdybyś bardzo chciał /w co nie wątpię / niczego nie uda się udowodnić.


pisiorek, wywołany do odpowiedzi odniosę sie do twego zapisu cytuje Ty to juz wymyslasz takie teorie ze zwykly zjadacz miodu nie jest w stanie tego ogarnac hehe :P :wink:

Po pierwsze nie piszę do zjadaczy miodu tylko pszczelarzy, których sprawy życia pszczół interesują dogłębnie. Wiem ,ze trudno godzić się z innym spojrzeniem na teorie tak zwane oczywiste. Stąd takie miotnie znawców. Za radą miłościwie nam panującego przetłumaczę to,, z polskiego na nasze,, ale w zaciszu działu nasze pasieki -Pasieka Dominika. Pozdrawiam :pl: Jak do tej pory trzymam się zdrowo.

p.s. Taki por wyrósł w moim ogrodzie bez sztucznych nawozów i żadnej chemii .Ciekaw jestem czy znajdą sie niedowierki :uśmiech:
Obrazek

Autor:  BARciak [ 30 października 2016, 15:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Taki por wyrósł w moim ogrodzie bez sztucznych nawozów i żadnej chemii .Ciekaw jestem czy znajdą sie niedowierki


Nie widać końca suwmiarki :haha: :haha:

Oczywiście to tylko żarcik przyjacielu :D

Autor:  paraglider [ 30 października 2016, 17:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Wiem ,że specjalizujesz się w przedrukach i trudno nowatorskie myślenie zaakceptować,

Nie muszę nic przedrukowywać , mam doskonałą pamięć . Uczyłem kiedyś uczniów sztuki zapamiętywania i szybkiego czytania . Jeszcze dzisiaj jestem w stanie po jednorazowym przeczytaniu nawet twojego tekstu , powtórzyć go po miesiącu z pamięci , nie opuszczając żadnego zdania a nawet wyrazu .
andrzejkowalski100 pisze:
bo nawet gdybyś bardzo chciał /w co nie wątpię / niczego nie uda się udowodnić.

Tu masz bezwzględną rację , nawet twoje "nowatorskie" myślenie jest oparte na faktach już udowodnionych . Więc sam nie staram się niczego udowadniać , co najwyżej powtórzyć te fakty przeczytane i zapamiętane z literatury - najczęściej zagranicznej .
Jak sam widzisz , obraliśmy podobną drogę :
andrzejkowalski100 pisze:
Taką drogę wybrałem świadomie po zapoznaniu się z literaturą obowiązkową i dostępną na rynku.

- tylko dla mnie literatura pszczelarska nigdy nie była obowiązkowa , a pszczelarstwo pasją . Interesowałem się nim z innych przyczyn a że uwielbiam czytanie , więc czytam i przekazuję to co zapamiętuję , bez żadnych własnych uwag - przykro mi , że tak dokładnie .
Przepraszam wszystkich za wdanie się w bezsensowną dyskusję w bezsensownym temacie , pt : "Miód z czarnego bzu " - to było ostatni raz

Autor:  manio [ 30 października 2016, 18:09 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

paraglider pisze:
to było ostatni raz

wybaczamy i rozumiemy :P , ale nie warto sobie strzępić klawiatury na sprzeczki z nudnym do bólu trollem. Rób swoje :mrgreen: , a nadętego do granic śmieszności interlokutora warto zgłosić do tytułu nudziarza tysiąclecia. O ile przełknie to Administracja :thank:

Autor:  polbart [ 30 października 2016, 18:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Najsmaczniejsza ze wszystkich nalewek jest nalewka z kwiatu czarnego bzu.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  Rob [ 30 października 2016, 19:20 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Kwestia gustu, moja mamcia robi mega nalewki z soku z owocw bzu z dodatkiem nie wiem czego... pyyyychota :pl: :mrgreen: . Pozdrawiam

Autor:  manio [ 30 października 2016, 19:56 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Z kwiatu bzu straszliwa perfuma. Dobra może panny głuszyć , ale to niemęska wódka. Jeśli już to owoc, ale tylko dla pięknej barwy. Nalewki lubię z aronii, ale wytrawną , bez miodu.
Mam dużo czarnego bzu , bo to jedna z niewielu roślin , których konie nie zjadają - a właśnie ma dawać im schronienie w upały. Pszczół nigdy na nich nie widziałem , moim zdaniem czarny bez śmierdzi i nie wabi pszczół. "Pożytki pszczele" Lipińskiego , wymieniają czarny bez jedynie jako uciążliwy chwast , który należy niszczyć natychmiast zanim się rozrośnie.

Autor:  JM [ 30 października 2016, 20:04 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
p.s. Taki por wyrósł w moim ogrodzie bez sztucznych nawozów i żadnej chemii .Ciekaw jestem czy znajdą sie niedowierki :uśmiech:
U mnie wyrastają większe, ale jeszcze nie wpadłem na pomysł ich fotografowania i urządzania zawodów.
Za tydzień też zrobię fotki i porównamy.

Autor:  andrzejkowalski100 [ 30 października 2016, 23:13 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

manio, widzę kolego ,że nie wytrzymałeś. No cóż funkcja klakiera w której się specjalizujesz nie pozwala przeskoczyć przez pokrzywy. Konkrety na temat proszę . Proszę pisać w swoim imieniu towarzyszu.

JM, mój por miał 150 cm .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  manio [ 30 października 2016, 23:32 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

andrzejkowalski100 pisze:
Proszę pisać w swoim imieniu towarzyszu.
rozumiem że to z przyzwyczajenia z powodu długiego służenia w nieboszczce PZPR , ale ja za młody jestem na takie tytuły rodem z CCCP, osesków tak nie tytułowali . Poza tym taki przerośnięty por z pewnością jest siedliskiem rakotwórczych azotanów bo był przenawożony. Wcale nie są do tego potrzebne sztuczne nawozy i chemia, nawet w naturalnej gospodarce należy zachować rozsądek, którego tow.K zwyczajnie brakuje bo w na szkoleniach partyjnych o tym nie było, a Lenin nie był rolnikiem. W CCCP też podobno zboże rosło jak słupy telegraficzne. Albo i rzadziej :haha:
Poza tym to poza tematem, z porów pszczoły chyba nic nie noszą ?
pozdrawiam
od urodzenia nigdzie niestowarzyszony ( jak by powiedział jeden fryzjer : genetycznie)
manio

Autor:  andrzejkowalski100 [ 30 października 2016, 23:52 - ndz ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

manio pisze:
paraglider pisze:
to było ostatni raz

wybaczamy i rozumiemy :P , ale nie warto sobie strzępić klawiatury na sprzeczki z nudnym do bólu trollem. Rób swoje :mrgreen: , a nadętego do granic śmieszności interlokutora warto zgłosić do tytułu nudziarza tysiąclecia. O ile przełknie to Administracja :thank:


To przecież Twoje słowa.
Mam 63 lata młody człowieku i nigdy nie splamiłem się przynależnością do PZPR . Jest jeszcze drugi wariant ,,Resortowe dzieci,, bo nie znajduje odpowiedzi na taki zasób wiedzy .
Napij się kolego nalewki z czarnego bzu .Prześpij się a rano spójrz w lustro .

Autor:  pawel. [ 31 października 2016, 01:06 - pn ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

Tyle koledzy piszecie o miodzie z czarnego bzu ale trzeba sobie powiedzieć że czarny bez jest dla pszczelarza tak jak kwiaty i owoce a pszczoły jego nie lubią i jego omijają .pawel

Autor:  olemiodek [ 31 października 2016, 08:05 - pn ]
Tytuł:  Re: Miód z czarnego bzu

manio, I to są myśli nie na temat i napisz swoją poprawną polszczyzną te myśli, oczywiście na drzwiach od swego kibla który stoi za Twoją stodołą :) By było na temat. Wsadź sobie gdzie chcesz kwiat czarnego bzu : :haha:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/