FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=19192
Strona 1 z 3

Autor:  Beeskit [ 12 lutego 2017, 12:37 - ndz ]
Tytuł:  Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Jestem świeżo po jego lekturze "Łatwe pszczelarstwo". I powiem tak - niektóre elementy jego gospodarki pasiecznej wywracają do góry nogami naszą dotychczasową wiedzę o postępowaniu z pszczołami. Pominę tutaj rzeczy co do których nie umiem się odnieść - konkretnie chodzi mi o zachwyt Pana Liebiega kwasami organicznymi w zwalczaniu warrozy. No, ale podobno Niemcy generalnie stosują wyłącznie kwasy i wszystko co nie ma sauer w tytule jest be.
Bardziej poruszył mnie temat wiosennego rozwoju. Otóż autor wszelkim odsklepianiom, obracaniom i zmianom ustawienia korpusów, tudzież wszelkim ciastom miodowo - mówi stanowcze NIE!!! Gdyby to były tylko rozważania zwykłego pszczelarza, możnaby to było zakwalifikować jako jeszcze jeden głos w dyskusji, ale dr Lebieg zaznacza, że wyżej wymienione metody przyspieszania rozwoju wiosennego były badane przez lata w Instytucie Pszczelarskim w Hockenheim i stanowczo twierdzi, że nic te zabiegi nie dają! No i być tu człecze mądry.
Ostrowska i większość klasyków pszczelarstwa wiosenne podpędzanie pszczółek traktuje jako oczywistą oczywistość. No i sam już nie wiem pędzić czy nie pędzić?

Pozdrawiam, rozdarty wewnętrznie Beeskit

Autor:  bagisek1 [ 12 lutego 2017, 12:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Beeskit pisze:
. No i sam już nie wiem pędzić czy nie pędzić?



Pędzić , zdecydowanie pędzić .Ale tylko i wyłącznie BIMBER :haha: :mrgreen:

Autor:  CYNIG [ 12 lutego 2017, 12:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Beeskit, w Puławach były dostępne za grosze ich opracowania naukowe dotyczące między innymi gospodarki pasiecznej. W wielu zagadnieniach obalali tradycyjne przekonania tylko jak to u nas, tradycja rzecz święta :).
Ja szczególnie zwróciłem uwagę na porównania rozwoju wiosennego i ilości przyniesionego miodu w zależności od metody poszerzania gniazda. Okazało się, że najefektywniejszą metodą było dopełnienie gniazda węzą (o ile pamiętam to na jesień) i nie zaglądanie tam przed terminem dokładania nadstawek.

Autor:  Mazi [ 12 lutego 2017, 12:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Beeskit pisze:
Jestem świeżo po jego lekturze "Łatwe pszczelarstwo". I powiem tak - niektóre elementy jego gospodarki pasiecznej wywracają do góry nogami naszą dotychczasową wiedzę o postępowaniu z pszczołami. Pominę tutaj rzeczy co do których nie umiem się odnieść - konkretnie chodzi mi o zachwyt Pana Liebiega kwasami organicznymi w zwalczaniu warrozy. No, ale podobno Niemcy generalnie stosują wyłącznie kwasy i wszystko co nie ma sauer w tytule jest be.
Bardziej poruszył mnie temat wiosennego rozwoju. Otóż autor wszelkim odsklepianiom, obracaniom i zmianom ustawienia korpusów, tudzież wszelkim ciastom miodowo - mówi stanowcze NIE!!! Gdyby to były tylko rozważania zwykłego pszczelarza, możnaby to było zakwalifikować jako jeszcze jeden głos w dyskusji, ale dr Lebieg zaznacza, że wyżej wymienione metody przyspieszania rozwoju wiosennego były badane przez lata w Instytucie Pszczelarskim w Hockenheim i stanowczo twierdzi, że nic te zabiegi nie dają! No i być tu człecze mądry.
Ostrowska i większość klasyków pszczelarstwa wiosenne podpędzanie pszczółek traktuje jako oczywistą oczywistość. No i sam już nie wiem pędzić czy nie pędzić?

Pozdrawiam, rozdarty wewnętrznie Beeskit


Z tego co pamiętam to Brat Adam także negował sens przyspieszania rozwoju na wiosnę. Jedyne uzasadnienie to ratowanie rodzin przed głodem.

Autor:  bagisek1 [ 12 lutego 2017, 13:12 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Zazimujesz silne ,zdrowe rodziny , dasz odpowiednią porcję pokarmu , to nie będziesz MUSIAŁ ingerować w rozwój rodziny. Podawaj wodę w słoiku , w czasie wiosennej zmiennej pogody i masz siłę w ulu , aż kipi. Ale jak 3/4 zimuje ilość :cry: , a nie jakość , to niestety wszelkie cuda , specyfiki lądują do ula. Czasem daje to efekty , ale nie zawsze. Natomiast pszczelarz jest już pobudzony do działania , bo musi. :mrgreen:

http://members.chello.pl/e.zylinski/psz ... osna1.html

Autor:  kiełczyński [ 12 lutego 2017, 14:09 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Beeskit pisze:
Jestem świeżo po jego lekturze "Łatwe pszczelarstwo". I powiem tak - niektóre elementy jego gospodarki pasiecznej wywracają do góry nogami naszą dotychczasową wiedzę o postępowaniu z pszczołami. Pominę tutaj rzeczy co do których nie umiem się odnieść - konkretnie chodzi mi o zachwyt Pana Liebiega kwasami organicznymi w zwalczaniu warrozy. No, ale podobno Niemcy generalnie stosują wyłącznie kwasy i wszystko co nie ma sauer w tytule jest be.
Bardziej poruszył mnie temat wiosennego rozwoju. Otóż autor wszelkim odsklepianiom, obracaniom i zmianom ustawienia korpusów, tudzież wszelkim ciastom miodowo - mówi stanowcze NIE!!! Gdyby to były tylko rozważania zwykłego pszczelarza, możnaby to było zakwalifikować jako jeszcze jeden głos w dyskusji, ale dr Lebieg zaznacza, że wyżej wymienione metody przyspieszania rozwoju wiosennego były badane przez lata w Instytucie Pszczelarskim w Hockenheim i stanowczo twierdzi, że nic te zabiegi nie dają! No i być tu człecze mądry.
Ostrowska i większość klasyków pszczelarstwa wiosenne podpędzanie pszczółek traktuje jako oczywistą oczywistość. No i sam już nie wiem pędzić czy nie pędzić?

Pozdrawiam, rozdarty wewnętrznie Beeskit


15 lat temu juz to pisałem

Autor:  Marko [ 12 lutego 2017, 21:31 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Mazi pisze:
Z tego co pamiętam to Brat Adam także negował sens przyspieszania rozwoju na wiosnę. Jedyne uzasadnienie to ratowanie rodzin przed głodem.


Popieram chyba że ktoś lubi brodzić w śniegu z powodu robaka w d...

Autor:  Bolkonski [ 13 lutego 2017, 00:36 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Beeskit
Najlepiej jest przekonać się samemu. W jednej trzeciej pasieki odsklepiaj plastry, w drugiej części podaj ciasto a trzecią część pasieki zostaw w "spokoju"..sam się przekonasz jak to działa... Oczywiście pnie przeznaczone do tego "badania " muszą być o podobnej sile wyjściowej...
pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 13 lutego 2017, 12:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Przed chwilą ten tekst napisałem w innym temacie :
Nieuchronnie zbliża się przedwiośnie więc nie ma co się dziwić , że temperatury w dzień zaczną wzrastać nawet po wyżej 10-ciu stopni .Tu i ówdzie nastąpią oczyszczające obloty . Nie należy je traktować jako oblot wiosenny i rozpocząć odsklepiania ramek , lub podkarmiania pobudzającego matek do czerwienia . W dalszym ciągu nocami temperatura będzie spadać po niżej zera , a podniesienie temperatury w kłębie z 19-20*C do 35 stopni przy pojawieniu się czerwiu , drogo będzie pszczoły kosztować . Matki i tak będą czerwić tylko tyle , na ile starczy karmicielek do wychowu czerwiu a więc nie róbmy im przysłowiowej " niedźwiedziej przysługi " .W mojej pasiece nie zamierzam nawet zamykać osiatkowanych dennic ani wypuszczać matek z izolatorów . Czynię to dopiero po wiosennym oblocie i to w momencie pojawienia się pierwszego pyłku kwiatowego z terenu . Bez niego nie jest możliwy właściwy rozwój rodziny . Przy tej metodzie po dwóch tygodniach od wypuszczenia matek , mam zawsze więcej czerwiu , niż w prowadzonych metodą tradycyjną .
Dodam jeszcze do tego tekstu , że wiosną na jedną karmicielkę przypadają często nawet 4 larwy , gdy jest ich więcej , zaczynają się problemy . Oprócz wykarmienia , pozostaje jeszcze jego ogrzanie a nie wszystkie pszczoły go ogrzewają /nieogrzany - zamiera/. Matka pszczela nie jest samobójczynią i żadne stymulacje nie przyśpieszą jej czerwienia , jeżeli brak w rodzinie karmicielek / funkcję taką pełnią młode pszczoły w początkowych dniach swego życia /.

Autor:  Bolkonski [ 13 lutego 2017, 19:38 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider
Twoje twierdzenia brzmią dosyć stanowczo wobec czego zadam pytanie: prowadziłeś jakieś badania potwierdzające Twoje twierdzenia? jeśli tak to jakie?

Autor:  kiełczyński [ 13 lutego 2017, 19:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Ja podejrzewam ,ze niektóre rodziny co bardziej są w słońcu ustawione beda miały juz czerw na 3 ramkach . 16 lutego sprawdze znowu 2-3 rodziny bo ma być cieplej.

Autor:  Kosut [ 13 lutego 2017, 20:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

kiełczyński pisze:
Ja podejrzewam ,ze niektóre rodziny co bardziej są w słońcu ustawione beda miały juz czerw na 3 ramkach . 16 lutego sprawdze znowu 2-3 rodziny bo ma być cieplej

Syndrom Stańczyka - to moja diagnoza wobec zachowania kolegi. Pozdrawiam.

Autor:  paraglider [ 14 lutego 2017, 14:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski pisze:
prowadziłeś jakieś badania potwierdzające Twoje twierdzenia? jeśli tak to jakie?

Te stwierdzenia , to podstawowe wiadomości z dziedziny pszczelarstwa .
Niektórzy tą dziedzinę lubią owijać nimbem tajemniczości , wypowiadając jak mantrę zdania : "W pszczelarstwie , nigdy nic nie wiadomo" . " Pszczoły stale nas zaskakują " , przykrywając w ten sposób swoją niewiedzę . Tym czasem pszczoły , czy mrówki to najbardziej poznane grupy owadów przez ludzkość , ze względu na prowadzenie podobnego , społecznego trybu życia . Ten społeczny tryb życia pszczół , jest prowadzony w niezmienionym stanie od milionów lat i jest ze wszech miar przewidywalny , więc co tu badać i nowego odkrywać . Możemy jedynie obserwować i przeciwstawiać się bezmyślności człowieka , mającego zgubny wpływ na te owady . " Ratujemy pszczoły " zatruwając jej zewnętrzne środowisko ciężką chemią a nawet wprowadzając ją do ula z przekonaniem , że pszczołom ani nam to nie zaszkodzi . Dr Liebig nie jest żadną "świętościom" / czytaj : świętością /, ani fanatykiem . To człowiek , który wybrał alternatywny sposób od ciężkich trucizn stosowanych w pszczelarstwie . Po licznych badaniach nad kwasami , stał się ich propagatorem . Tu też wiemy wszystko o ich działaniu , szkodliwościach dla pszczół i organizm ludzki . Był tu kiedyś na naszym forum Klemens , który tłumaczył nam wszystkie opracowania naukowe dotyczące stosowania kwasów z uwzględnieniem prac Dr Liebiga . Ten sposób leczenia jest ze wszech miar zasadny pod warunkiem , że mamy na ten temat wystarczającą wiedzę . Szkoda , że przez głupie wpisy niektórych " kolegów" musiał się wynieść / jak inni mądrzy ludzie / z tego forum .

Autor:  Bolkonski [ 14 lutego 2017, 20:01 - wt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider
Nie pisałem o żadnej chemii... Stanowczo twierdzisz że po wypuszczeniu matek z izolatorów (czy Chmary?) masz więcej czerwiu niż przy metodzie tradycyjnej (nie wiem co rozumiesz pod tą nazwą) aby to stwierdzić należy przeprowadzić jakieś tam badania ... bo stwierdzenia "na oko" mnie nie przekonuje... Piszesz że nie ma tu co robić badania.. a to nie jest prawda, czyli Twoje twierdzenia są Twoim subiektywnym a nie poznawczym wnioskiem. Gdybyś prowadził jedną grupę kontrolną rodzin w sposób jak to piszesz "tradycyjny" a drugą grupę w sposób 'izolatorowy" i to przez ...kilka lat, to mógłbyś kategorycznie stwierdzić to co stwierdziłaś... a tak " na oko".nie przekonuje mnie.. Być może opierasz się na badaniach fachowców... jeśli tak, to napisz kto je przeprowadził .
pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 15 lutego 2017, 11:47 - śr ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Oprócz samego Chmary , prowadził badania Małychin / napisał nawet książkę na temat gospodarki z izolatorami , a w kraju dostatecznie udokumentował Igor Pawłyk / Pomijam tu moje 20-letnie doświadczenie z izolatorami Chmary i prowadzone w tym zakresie eksperymenty /
Tu masz fragment jego wykładu : https://www.youtube.com/watch?v=JtO4rFbC4Ws
Nie muszę się nikomu tłumaczyć ze swoich stwierdzeń , może je każdy przyjąć lub odrzucić / zupełnie mnie to nie interesuje /. Jednak przy własnych wątpliwościach , radzę zainteresować się głębiej tematem i na podstawie eksperymentu choćby z jedną rodziną przekonać się o słuszności danego twierdzenia . Nie tylko ja na tym forum prowadzę tego typu gospodarkę - niech się wypowiedzą inni .

Autor:  Bolkonski [ 15 lutego 2017, 21:13 - śr ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider
na podstawie jednej rodziny to można zrobić wszystko oprócz badań...
jasne jest że nie musisz się nikomu tłumaczyć ale w związku z tym nie pisz więcej swoich teorii na forum bo spotkasz się z pytaniami na które pytający oczekuje odpowiedzi a Ty tymczasem zamiast odpowiedzi piszesz że nie musisz się nikomu tłumaczyć...oraz radzisz ... aby pytający zainteresował się tym tematem... fajne, Powinieneś prowadzić szkolenia ... :mrgreen:

Autor:  wiesiek33 [ 15 lutego 2017, 21:27 - śr ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski, Nie bądź kolego taki do przodu
bo jak sam wcześniej wspom :oczko: niałeś WIEDZA KOSZTUJE :oczko:

Autor:  Bolkonski [ 15 lutego 2017, 22:45 - śr ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

wiesiek33
Ani Twoja ani kolegi nie jest niestety nic warta ... musisz zacząć handlować czymś innym :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  kiełczyński [ 15 lutego 2017, 22:58 - śr ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Koledzy Stare Polichno to już zimy raczej nie powinno być.Silne i zdrowe pszczoły czerwią juz od 16 stycznia taka prawda :roll:
Kotki już chodzą zakręcone ,pieski to samo ,ptaszki juz im w głowach rozmnażanie. Wrzesień może byc bardzo zimny.

Autor:  glazek7777 [ 16 lutego 2017, 00:13 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Kolego to dopiero luty. Nie przesadzaj z tą wiosną. Pszczoły się jeszcze nie obleciały, a jak czerwią to lepiej aby o tej porze jeszcze nie czerwiły - zresztą one wiedzą od milionów lat co dla nich dobre.

Autor:  paraglider [ 16 lutego 2017, 10:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski pisze:
na podstawie jednej rodziny to można zrobić wszystko oprócz badań..

W duchu miałem nadzieję , że sprowokuję cię choćby tylko do tej jednej rodziny z matką zamkniętą w izolatorze Chmary . Gdybyś zobaczył jakie korzyści z tej izolacji były by nie tylko dla tych pszczół ale i dla ciebie , ręczę że zmieniłbyś radykalnie swoje spojrzenie na pszczelarstwo . Łatwość kierowania rozwojem rodzin , wymianą matek , możliwość całkowitego pozbycia się warrozy w dowolnym okresie , podniesienie zdrowotności pszczół i wydajności z pasieki - czy to "nie warte świeczki" ?

Autor:  andrzejkowalski100 [ 16 lutego 2017, 13:00 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider pisze:
W duchu miałem nadzieję , że sprowokuję cię choćby tylko do tej jednej rodziny z matką zamkniętą w izolatorze Chmary . Gdybyś zobaczył jakie korzyści z tej izolacji były by nie tylko dla tych pszczół ale i dla ciebie , ręczę że zmieniłbyś radykalnie swoje spojrzenie na pszczelarstwo . Łatwość kierowania rozwojem rodzin , wymianą matek , możliwość całkowitego pozbycia się warrozy w dowolnym okresie , podniesienie zdrowotności pszczół i wydajności z pasieki - czy to "nie warte świeczki" ?

Jeżeli chcę uzyskać korzyści o których pisze kolega to zamykam matkę w izolatorze jednoramkowym. Dodatkowe zalety to mały koszt i warunki bytowania matki zbliżone do naturalnych.
Jzolacja matek powodująca wyhamowanie czerwienia bywa żle odbierana przez pszczoły. Dotyczy to szczególnie okresu kiedy matka natura daje przyzwolenie i nakaz podziału .
Pozdrawiam :pl:

Autor:  Bolkonski [ 16 lutego 2017, 19:34 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider
skąd wiesz w jaki sposób gospodaruję?
ano nie wiesz, bo nic na ten temat nie pisałem.. nie pisałem o tym czy stosuję izolatory, nie pisałem że nie stosuję . Zapytałem, jak się okazuje nieopatrznie na czym opierasz swoje stanowcze stwierdzenia .... Twoja odpowiedż brzmiała: "nie muszę się z niczego tłumaczyć"
... Zgadnij jak można dyskutować z kimś kto na proste pytanie odpowiada w ten sposób...
Do niczego mnie nie sprowokowałeś ..może tylko do tego że należy się zastanowić pięć razy zanim spyta się o cokolwiek " internetowego geniusza pszczelarskiego"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  Beeskit [ 16 lutego 2017, 21:04 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski pisze:
paraglider
skąd wiesz w jaki sposób gospodaruję?
ano nie wiesz, bo nic na ten temat nie pisałem.. nie pisałem o tym czy stosuję izolatory, nie pisałem że nie stosuję . Zapytałem, jak się okazuje nieopatrznie na czym opierasz swoje stanowcze stwierdzenia .... Twoja odpowiedż brzmiała: "nie muszę się z niczego tłumaczyć"
... Zgadnij jak można dyskutować z kimś kto na proste pytanie odpowiada w ten sposób...
Do niczego mnie nie sprowokowałeś ..może tylko do tego że należy się zastanowić pięć razy zanim spyta się o cokolwiek " internetowego geniusza pszczelarskiego"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Panie Bolkoński, każdej wypowiedzi tutaj można przypiąć łatkę nienaukowości. Trudno wymagać od pszczelarzy amatorów badań stricte naukowych i później naśmiewać się brakiem odpowiedniej liczby powtórzeń, obróbki statystycznej itp. Ważne są spostrzeżenia, uwagi. Tu nie mamy panela naukowego, by zarzucać Paragliderowi źle obliczone odchylenie standardowe. Po to Bozia rozum dała, aby wyciągnąć coś dla siebie nawet z luźnej rozmowy. Jak uwagi pszczelarzy masz za nic, no to proszę korzystać tylko z opracowań Instytutu Pszczelarstwa w Puławach, tudzież opracować rożnych Akademii Rolniczych, a nie strzelać tutaj fochów jak obrażona panienka.

Pozdrawiam Beeskit

Autor:  kudlaty [ 16 lutego 2017, 21:21 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski pisze:
paraglider
skąd wiesz w jaki sposób gospodaruję?
ano nie wiesz, bo nic na ten temat nie pisałem.. nie pisałem o tym czy stosuję izolatory, nie pisałem że nie stosuję . Zapytałem, jak się okazuje nieopatrznie na czym opierasz swoje stanowcze stwierdzenia .... Twoja odpowiedż brzmiała: "nie muszę się z niczego tłumaczyć"
... Zgadnij jak można dyskutować z kimś kto na proste pytanie odpowiada w ten sposób...
Do niczego mnie nie sprowokowałeś ..może tylko do tego że należy się zastanowić pięć razy zanim spyta się o cokolwiek " internetowego geniusza pszczelarskiego"... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


nie wie jak gospodarujesz bo forum tylko czytasz i krytykujesz poczynania innych, a krytykować to każdy potrafi, nikt się nikomu nie musi z niczego tłumaczyć czy zachęcać do stosowania czegokolwiek

Autor:  baru0 [ 16 lutego 2017, 22:28 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Chmara wymyślił izolator,Małychin to opisał .
U nas też jest Pan który napisał - przetłumaczył książkę o stosowaniu izolatorów.Gdy ten Pan pisał książkę inni pszczelarze po prostu go zastosowali, w swoich pasiekach .Nie na 30 ulach tylko na 50- 100- 200 ulach opinie od skrajnie negatywnych do super .U siebie zastosowałem ,"skutki " "wybuch czerwienia "podobne do paraglider, Ale o plusach i minusach można naprawdę rozmawiać gdy się prowadzi badania .
Jedno trzeba podkreślić i to miałem na uwadze stosując izolatory .
24- 30 dni po zaizolowaniu matek mamy naprawdę okres bezczerwoiowy .

Jakieś uwagi ? protesty ?

Autor:  Bolkonski [ 16 lutego 2017, 22:59 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Kudłaty i Beeskit.
No jasne ...pytanie o uzasadnienie jakiś tam twierdzeń jest obrazą waszej inteligencji i fachowości... :mrgreen: :mrgreen: Gdy coś piszę to potrafię to uzasadnić ..gdy nie potrafię tego zrobić to nie piszę i nie obrażam się na dociekliwe pytania... Widzę że zadowala Was wiedza na zasadzie... tak bo tak... można współczuć tylko Waszym pszczółkom... mogły trafić lepiej... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  JacekMosty [ 17 lutego 2017, 07:25 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Może by tak zrobić jak kiedyś na CB. Jak byli tacy co tylko zakłucali to najlepiej było ignorować ich zaczepki. Jak wdałeś się w dyskusję i wspominałeś coś o kulturze to poleciała wiązka. Kolega Bolkonski chce dowodów więc to nie to miejsce. Możemy polecić kilka pozycji książkowych. Wydawało mi się, że tu na forum dzielimy się spostrzeżeniami. Jak się koledze Bolkonski technika izolatorowa nie podoba to ignorować temat. Dziękować tylko Koledze Paraglider , że uchyla rąbka swojej wiedzy i doświadczeń. A wiele tej wiedzy już tu na forum nam przekazał. To tego nie pamiętam z jego strony nic nie wnoszących wstawek że wiedza kosztuje. To bardzo dobrze wie każdy pszczelarz. A że tych kosztów w rozwijającej się pasiece jest nie mało i tym większy szacunek. Pozdrawiam Jacek

Autor:  polbart [ 17 lutego 2017, 09:30 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Te typy tak mają. :lol:
Mnie zabrakło - przyszła kolej na Kolegę Paraglidera.

Pozdrawiam,
polbart

Autor:  bo lubię [ 17 lutego 2017, 10:03 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider pisze:
...............................W mojej pasiece nie zamierzam nawet zamykać osiatkowanych dennic ani wypuszczać matek z izolatorów..............
Bolkonski, niepotrzebnie się napinasz
Bolkonski pisze:
.pytanie o uzasadnienie jakiś tam twierdzeń
padło ino bez pieczątki .Swoich wątpliwości nie ograniczaj do jednego,dwóch wpisów

Autor:  paraglider [ 17 lutego 2017, 12:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkowski , bardzo Cię lubię i naprawdę nie czuję do nikogo żadnej awersji . Choć ten wyraz posiada aż 109 synonimów , żaden z nich nie mogę odnieść do Ciebie .Staram się od czasu do czasu dzielić swoją , nie tylko życiową wiedzą zupełnie bezinteresownie . Być może forma jej przekazywania nie każdemu odpowiada , bo jest nie z tej epoki . Wiem , czasami mnie ponosi i palnę niepotrzebne zdanie / za co przepraszam / , ale staram się trzymać język na uwięzi . Nie znam twego rodzaju gospodarki , bo nic o niej nie raczysz pisać . Jedno wiem na pewno ; "Gospodarki izolatorowej" - jako takiej nie prowadzisz , bo w przeciwnym razie moje stwierdzenie : " Przy tej metodzie po dwóch tygodniach od wypuszczenia matek , mam zawsze więcej czerwiu , niż w prowadzonych metodą tradycyjną ." przyjąłbyś jako " oczywistą , oczywistość "
Zachęcam wszystkich do głębszego zainteresowania się tym tematem , już nie ze względu na powyższe / "nieuzasadnione naukowo " / moje stwierdzenie , ale na inny aspekt ; Dziecinna łatwość uzyskania w dowolnym czasie okresu " bezczerwiowego " i możliwość całkowitej likwidacji warrozy / dowolnym , skutecznym środkiem / . . Tego stwierdzenia nie zamierzam uzasadniać .

Autor:  kiełczyński [ 17 lutego 2017, 14:02 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Jakbyście zbierali puste ule od jesieni i jeszcze do kwietnia zbierac bedziecie to też byście wkur....ni po forum chodzili i zaczepiali starszych .

Autor:  Hieronim [ 17 lutego 2017, 14:35 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

paraglider,
Z tego co zrozumiałem po połączeniu rodzin ,matka jest zamykana w izolatorze.Proszę o podanie okresu w którym jest wykonana ta czynność ,jakie zabiegi wykonuje Pan w celu ograniczenia ilości warrozy.Jaki procent matek po zimowli ginie , nie podejmuje czerwienia lub trutowieje. Mielibyśmy mały poradnik stosowania izolatorów Chmary.Kaganek oświaty zawsze potrzebny.

Autor:  kobayszi [ 17 lutego 2017, 19:25 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

baru0 pisze:
24- 30 dni po zaizolowaniu matek mamy naprawdę okres bezczerwoiowy .
Jakieś uwagi ? protesty ?

Nie bo to prawda. Problem w tym, że nie prowadziłem żadnych badań więc Bolkonski, niech mnie lepiej doda do wrogów :mrgreen:
Pozdrawiam

Autor:  baru0 [ 17 lutego 2017, 21:01 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

My mamy za krótkie zimy żeby izolować matki tak jak dr.Chmara.
Dla nas ważne że po 30 dniach dymimy i mamy skuteczność 90-96 % ,jeżeli odymimy jeszcze raz to z tych 6 sztuk nie powinno już nic zostać .
Dla mnie re-inwazja jak na razie nie wydaje się problemem .Bo mam "uczciwe " pszczoły ;) .
Na poważnie , w odległości 1.5 km spadło gościowi 5 rodzin z powodu warozy .Gdyby te ule były rabowane to by tam zostały same wióry , w tych ulach był pokarm .

Autor:  Bolkonski [ 17 lutego 2017, 21:21 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

polbart
Ty zazdrościsz?.... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  pisiorek [ 17 lutego 2017, 23:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Bolkonski, przyjacielu a Ty nie masz czasem na imie Przemek ? :mrgreen:

Autor:  marian [ 18 lutego 2017, 08:16 - sob ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

baru0 pisze:
My mamy za krótkie zimy żeby izolować matki tak jak dr.Chmara.

Długość zimy nie ma tu znaczenia,bo rok ma wszędzie 365 dni.

Autor:  paraglider [ 18 lutego 2017, 12:24 - sob ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

baru0 pisze:
My mamy za krótkie zimy żeby izolować matki tak jak dr.Chmara

Zaryzykowałbym stwierdzenie / które ktoś na pewno zaraz oprotestuje i zażąda udokumentowanych badań naukowych / , że nie mamy w ogóle zim / za wyjątkiem tej ostatniej , która ja trochę przypomina / .
W związku z tym , staram się sztucznie im ten okres stworzyć . Wszystkie matki izoluję jeszcze przed okresem łączenia rodzin około 20 sierpnia . Łączę rodziny , gdy niema już w nich żadnego czerwiu . W czasie łączenia decyduję czy za zimuję jedną lub więcej matek / zimowałem nawet cztery / . Przy trzymaniu w osobnych izolatorach / w izolatorze / dwóch matek , matki muszą mieć swoje własne świty . Przy połączeniu , obca rodzina dla obcej matki takiej świty nie stworzy a więc wkładamy izolator /nie z samą matką / z gotową już świtą z rodzimego ula . Przy izolowaniu dwóch matek , zwracamy uwagę na ich wiek i kondycję . Starszą matką lub mniej wartościową , pszczoły przestają się opiekować i taka matka ginie . Procent "trutowienia" matek i straty nie są wyższe niż przy zimowaniu tradycyjnym . Prawidłowo usytuowany izolator znajduje cię zawsze w centrum kłębu , a matka wraz ze świtą ma możliwość równoczesnego przemieszczania się z nim w ulu . Po wiosennym , marcowym oblocie w momencie pojawienia się przychodu pyłkowego , są otwierane zatyczki w izolatorach , matki same odnajdują wyjście i podejmują czerwienie . Okres izolacji matek trwa całe sześć miesięcy i tyle trwa u moich pszczółek "zima" . Ostateczną walkę z warrozą rozpoczynam w drugiej połowie września , po wygryzieniu się ostatniego czerwiu . Środka / środków / nie podaję ponieważ temat jest powszechnie znany i każdy z pszczelarzy ma opracowaną własną metodę jej zwalczania . Niuanse tej gospodarki są pokazane / miedzy innymi / na filmach propagowanych przez pszczelarza Igora Pawłyka .
Elementem tej gospodarki jest izolowanie matek tylko na okres wymuszenia okresu bez czerwiowego , potrzebnego do zwalczenia warrozy

Autor:  baru0 [ 18 czerwca 2023, 07:25 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

CYNIG pisze:
w Puławach były dostępne za grosze ich opracowania naukowe dotyczące między innymi gospodarki pasiecznej. W wielu zagadnieniach obalali tradycyjne przekonania tylko jak to u nas, tradycja rzecz święta :).
Ja szczególnie zwróciłem uwagę na porównania rozwoju wiosennego i ilości przyniesionego miodu w zależności od metody poszerzania gniazda. Okazało się, że najefektywniejszą metodą było dopełnienie gniazda węzą (o ile pamiętam to na jesień) i nie zaglądanie tam przed terminem dokładania nadstawek.


Przeglądając ten temat, przypomniało się mi że pewien mit czy też proces,
poszerzanie gniazda na wiosnę czy też w trakcie sezonu, poprzez wkładanie jej pomiędzy czerw, zalecany dawniej na wykładach u siebie zaniechałem .
Węzę z reguły dokładam obok czerwiu, pszczoły same wiedzą ile chcą mieć czerwiu.
Z racji prowadzenia pasieki stacjonarnej i kapryśnych pożytków ,"ten patent" się u mnie sprawdza , może przy występowaniu obfitych pożytków sytuacja jest inna .

Autor:  kudlaty [ 18 czerwca 2023, 10:38 - ndz ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

baru0 pisze:
CYNIG pisze:
w Puławach były dostępne za grosze ich opracowania naukowe dotyczące między innymi gospodarki pasiecznej. W wielu zagadnieniach obalali tradycyjne przekonania tylko jak to u nas, tradycja rzecz święta :).
Ja szczególnie zwróciłem uwagę na porównania rozwoju wiosennego i ilości przyniesionego miodu w zależności od metody poszerzania gniazda. Okazało się, że najefektywniejszą metodą było dopełnienie gniazda węzą (o ile pamiętam to na jesień) i nie zaglądanie tam przed terminem dokładania nadstawek.


Przeglądając ten temat, przypomniało się mi że pewien mit czy też proces,
poszerzanie gniazda na wiosnę czy też w trakcie sezonu, poprzez wkładanie jej pomiędzy czerw, zalecany dawniej na wykładach u siebie zaniechałem .
Węzę z reguły dokładam obok czerwiu, pszczoły same wiedzą ile chcą mieć czerwiu.
Z racji prowadzenia pasieki stacjonarnej i kapryśnych pożytków ,"ten patent" się u mnie sprawdza , może przy występowaniu obfitych pożytków sytuacja jest inna .

Przy dokładaniu zbyt dużej ilości węzy dzieląc czerw można się doczekać nie fajnych rzeczy.
Robię odkłady w skrzynkach 6 ramkowych przy przesiedlaniu do większych uli daje 6 ramek w środek po bokach węza i podkarmiaczka. Pszczoły same wiedzą ile potrzebują miejsca ważne żeby to miejsce było. Podobnie z rodzinami produkcyjnymi staram się żeby miały miejsca na wyrost. Skutkuje to tym że problem rojenia praktycznie nie istnieje w mojej pasiece. Mimo że posiadam niemal wyłącznie krainki które jak twierdzą niektórzy znawcy bcf, sprzedawcy owych matek wybitnie się roja

Autor:  jędruś [ 19 czerwca 2023, 06:28 - pn ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Gdzie i kiedy dołożyć węzę zależy od wiedzy pszczelarza a przede wszystkim od stopnia rozwoju rodziny. Włożenie w środek gniazda silną rodzine przyspieszy, słabą osłabi i opóźni w rozwoju. Określenie "słaba" lub "silna" zależy od samego pszczelarza i jego doświadczenia.

Autor:  Klemens [ 17 sierpnia 2023, 17:56 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Szarganie świętością- tak metody dr G. Liebiga nie są w Polsce akceptowane, a ci co je stosują nie za bardzo chcą się tym chwalić, o tym pisać (zapewne aby nie być obiektem napaści awanturników).
Obrazek

Moje ule wg dr G. Liebiga

Autor:  baru0 [ 17 sierpnia 2023, 19:39 - czw ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Klemens, jedno Ci mogę obiecać, wolność wypowiedzi będzie zachowana.
To że może ktoś się nie zgadzać z tym systemem to jedno, ale kpiny a tym bardziej epitety są teraz zakazane, przy tym zespole moderatorów.
Moja dewiza to "ja tak robię" a co ktoś zrobi po wysłuchaniu moich rad to już jego rzecz.
Wracając do realiów co byście doradzili przed ziołomiodami na waroze.
Trochę się spóźniłem, były paski z KS miesiąc temu , myślałem odparować KM i dać nadstawki? To przy domu, reszta pasieki pójdzie standard dotacyjny.

Autor:  Klemens [ 18 sierpnia 2023, 05:39 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

baru0 pisze:
...
Moja dewiza to "ja tak robię" a co ktoś zrobi po wysłuchaniu moich rad to już jego rzecz.
Wracając do realiów co byście doradzili przed ziołomiodami na waroze.
Trochę się spóźniłem, były paski z KS miesiąc temu , myślałem odparować KM i dać nadstawki? To przy domu, reszta pasieki pójdzie standard dotacyjny.

Piszę w konwencji jak ja robię, a także czego nie robię z uzasadnieniem i to bardzo często jest odbierane jako pouczanie innych.
Otóż, dobrze jest, że już polscy uczeni wypowiadają się, iż na pszczole jest 20 do 30 % warrozy, a cała reszta w czerwiu, zatem stosowanie KS ma sens tylko w stanie bezczerwowym rodziny. Kwas jest groźny dla warrozy, lecz nieodpowiednio dozowany także dla pszczół. Nie stosuję pasków KS bo zabijają pszczoły a ich skuteczność działania waha się w granicach 40-90%. Nie dozuję KM w lipcu, gdyż poważnie uszkadza czerw i zabija młode pszczoły, a od dr Liebiga wiem, że przy dużej sile rodziny skuteczność KM może być wtedy tylko 40% . Z badań naukowych wynika, iż po dozowaniu kwasów nie należy pozyskiwać produktów pszczelich, gdyż poziom kwasów w miodzie jest wtedy przekroczony i dyskwalifikuje miód. Karencja wynosi ca trzy miesiące.
Pozdrawiam

Autor:  Klemens [ 18 sierpnia 2023, 07:44 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

W kwestii kwasów na warrozę, obecnie trzeba mieć na uwadze to co jest dopuszczone prawem

https://www.vet-animal.pl/lista-lekow-przeciwko-warrozie-refundowanych-przez-arimr-w-2023-r/

Autor:  JM [ 18 sierpnia 2023, 09:12 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Klemens pisze:
Kwas jest groźny dla warrozy, lecz nieodpowiednio dozowany także dla pszczół. Nie stosuję pasków KS bo zabijają pszczoły a ich skuteczność działania waha się w granicach 40-90%.
Klemens, cieszę się, że piszesz ciekawe rzeczy w temacie kwasów, ale przydało by się podać nieco więcej szczegółów.
Samo tylko stwierdzenie [i]"Nie stosuję pasków KS bo zabijają pszczoły..." itp. to tylko czysta poezja. Kto to sprawdził? Bywa, że nawet profesorowie potarzają legendy.
Bardzo dużo i profesjonalnie zajmował się tym akurat tematem Randy Oliver i nic takiego nie stwierdził. Ja ufam jemu i paski stosuję z dobrym skutkiem

Autor:  Klemens [ 18 sierpnia 2023, 10:13 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Co są warte paski KS napisane poniżej, bez poezji, a średnia ich skuteczność to 58% czyli lipa

https://ira.agroscope.ch/de-CH/Page/Einzelpublikation/Download?einzelpublikationId=46002

A czy paski KS są na liście dopuszczonych do stosowania przeciw warrozie? Pochwalisz się podczas kontroli PLW że stosujesz niedozwolone preparaty?

Autor:  JM [ 18 sierpnia 2023, 14:47 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

Kolego Klemens, dziękuję za wskazanie tej publikacji. Niestety w języku niemieckim nie byłem w stanie ogarnąć całości. Wczytałem się dokładniej jedynie w podsumowanie i nigdzie tam nie zauważyłem tezy o szkodliwym oddziaływaniu pasków kwasu szczawiowego na pszczoły. Jedynie tylko tyle, że paski (te konkretnie testowane) w warunkach szwajcarskich wykazują mniejszą skuteczność niż leczenie kwasem mrówkowym z dozownikiem. Zastrzegają się przy tym, że badania nad tym tematem prowadzone są w USA i będą uważnie śledzone.
No i na koniec, ostatnie zdanie podsumowania tej publikacji zaleca nawet dalsze stosowanie połączonego leczenia pszczół kwasem mrówkowym i szczawiowym.

A skuteczność 58%, zważając na łatwość i niezwykle małą toksyczność, to nie jest lipa - to jest bardzo dobry wynik, tym bardziej że wg właśnie nowszych badań w USA skuteczność może być większa.
Proponuję Kolegom zapoznać się z:
https://scientificbeekeeping.com/varroa-management/treatments-for-varroa/
za szczegółami opisane badania, doświadczenia i ich wyniki na temat warrozy, nosemy i inne.

Autor:  baru0 [ 18 sierpnia 2023, 15:03 - pt ]
Tytuł:  Re: Dr Gerhard Liebig - szarganie świętosciom?

JM pisze:
stosowanie połączonego leczenia pszczół kwasem mrówkowym i szczawiowym.

Bądź mądry i pisz wiersze ;) .
Testowałem ,choć nie mam pozwolenia , kilka lat temu stosowanie kwasu mrówkowego w czasie pożytku w jednym ulu, miał być dla pszczół do odkładów ale po próbach organoleptycznych odwirowałem .
Przy okazji sprzedaży miodu dawałem do spróbowania i porównania z innymi miodami ,tylko nieliczni wyczuwali zwiększoną kwasowość.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/