FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam. Wczoraj przy ładnej pogodzie poszlam zobaczyć na ule, przy jednym z nich latało trochę pszczół. Zastanowil mnie mokry wolotek, stróżka ciemnej cieczy wydobywała sie z niego. Czy wiecie może czym to jest spowodowane lub o czym świadczy ?

Nabiera się tej cieczy na czubek paluszka, pociera, ogląda ze wszystkich satron, podstawia pod nosek, polizuje języczkiem... i zaraz będzie coś więcej wiadomo.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Tak też zrobiłam. Nie jest lepka, nie śmierdzi i nie ma smaku.

Obstawiam , że to ....woda.

Czyli najpewniej woda, albo gdzieś zacieka, albo ze skroplin.
Warto by wglądnąć do środka i sprawdzić skąd się tam bierze.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Ta ciecz to nic innego jak skraplająca się para z oddychania pszczół, a kolor to wynik spływania po ścianach ula który nigdy niejest bialutki jak śnieg .Przyjdą cieplejsze dni i wyparuje co ma wyparować i wróci do normy. Zostaje czekać i już

Może być też woda z roztopionego śniegu lub lodu, zalegającego na wylotku. Roztopionego podczas ocieplenia. Wsadzić koniuszek szmatki, ręcznik papierowy, niech naciągnie. Wilgoć należy eliminować, jeśli można to zrobić bez niepokojenia. Wypoziomować ul, w stronę wylotka spad.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.