FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 23 kwietnia 2024, 16:10 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 20 ] 
Autor Wiadomość
Post: 15 grudnia 2017, 20:39 - pt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
No dobra, odkłady zrobione, miód lipowy wywirowany, a jako, że w moich warunkach pożytkowych zwykle kończy to sezon, czas zatem matule nieco rozkręcić. Do tej pory klasycznie, niemal, że książkowo rozczerwiałem matule cienkim syropkiem 1:1, a właściwie inwertem pół słoika syropku, pół wody. No i pewnie tak czyniłbym dalej, gdyby nie zastanawiająca tegoroczna przygoda. Otóż, zamiast wody dodawałem sok z pokrzyw, celem wzmocnienia rodzin, ale tak z ręką na sercu, to mi było żal pszczółek, że muszą wciągać bezsmakową paszę. Proporcje były takie same tzn. pół słoika syropu, pól wyciągu z pokrzyw. Jakież było moje zdziwienie, gdy po jakimś czasie wyciągnąłem ramki z... pięknie zasklepionym ziołomiodem pokrzywowym! Wniosek, jaki z tego wyciągnąłem to taki, że pszczoły taki "cienkusz" bez problemu zasklepią. A stąd już tylko krok do modelowego zafałszowania miodu, jak ktoś oczywiście ma pożytki to umożliwiające. Można pokusić się o stwierdzenie, że generalnie 1:1 to jeszcze dla pszczół za bogato, i powinno być to jeszcze bardziej rozcieńczone, żeby pszczoły skonsumowały co trzeba a nie pchały na magazyn.

Pozdrawiam na bogato Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 21:16 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6443
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Beeskit,
Zasklepiły bo dałeś za dużo .
Ale procedurę produkcji ziołomiodu już znasz ;) .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 21:45 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
a 1:1 to gęstość najbardziej zbliżona do nektaru, do gęstszego syropu pszczoły muszą dodać wody żeby przenosić na ramki. To ,że zasklepiły to też nie błąd, matka lepiej czerwi jak zapasów na bogato, oczywiście w granicach rozsądku :)
Wolę jednak mniej prawdziwego miodu niż dużo ulepka z syropu i pokrzyw :P


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 21:59 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 stycznia 2012, 16:15 - pn
Posty: 158
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: WIELKOPOLSKI
Przynoszony do ula nektar zawiera nawet 80% wody i tak zagęszczają i robią z tego miód.Tak więc cieniutki syropek również sobie zagęszczają, oczywiście tak jak pisze baru0 dałeś za dużo.PK


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 22:07 - pt 

Rejestracja: 11 stycznia 2011, 23:33 - wt
Posty: 658
Lokalizacja: Góry Świętokrzyskie
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie Zwykłe
Dając 1 słoik takiego rzadkiego syropu nawet codziennie to niemożliwe,
żeby dał za dużo, - musiały coś donieść.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 22:46 - pt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
ociec pisze:
Dając 1 słoik takiego rzadkiego syropu nawet codziennie to niemożliwe,
żeby dał za dużo, - musiały coś donieść.


Nic nie doniosły - czysty ziołomiód to był na bank. Może wyraziłem się niejasno, ale napisałem, że "wyciągnałem ramki", nie cały korpus, czy półkorpus. O ile pamięć mnie nie myli, to były ze 2-3 ramki z ula.

piotrpodhale pisze:
Przynoszony do ula nektar zawiera nawet 80% wody i tak zagęszczają i robią z tego miód.Tak więc cieniutki syropek również sobie zagęszczają, oczywiście tak jak pisze baru0 dałeś za dużo.PK


Tuż właśnie o tym piszę. Powszechnie stosowany syropek na rozczerwienie w stosunku 1:1 jest wciąż za bogaty! I żeby to nie szło na magazyn, to myślę, że 1:3, a nawet 1:4 byłby optymalny. Ma to być słodkie, ale nie na tyle, aby pszczołom przyszło na myśl robić z tego zapasy. Gdyby pokusić się o porównanie do ludzkiej diety, to musiałoby to być raczej piwo w czasie upału, które skutecznie ugasi pragnienie, niż wóda, która sponiewiera na amen.

Pozdrawiam sakramencko Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 23:09 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 stycznia 2012, 16:15 - pn
Posty: 158
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: WIELKOPOLSKI
Beeskit "Świeży nektar zawiera 24-97% wody, zaś nektar pobrany z wola miodowego powracających do ula zbieraczek 60-80% wody. W ciągu 3-4 dni po złożeniu nektaru w komórkach plastra, pszczoły obniżają ilość zawartej w nim wody do 18%."
Może teraz zrozumiałeś! chodzi żeby dawać malutkimi dawkami żeby pszczoły wszystko zjadły i odczuły złudzenie pożytku,a nie przenosiły nadmiar do miodni.To że dasz im 3:1 czy 2:1 niema aż takiego znaczenia jak im będzie zbywać to odłożą na zapas.PK


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2017, 23:30 - pt 
Z 1 soika to juz jest pół ramki takiego miodku ,ale widze że na siłe chcecie swoje teorie głosić ...że zjedzą


Na górę
  
 
Post: 15 grudnia 2017, 23:53 - pt 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
piotrpodhale pisze:
Beeskit "Świeży nektar zawiera 24-97% wody, zaś nektar pobrany z wola miodowego powracających do ula zbieraczek 60-80% wody. W ciągu 3-4 dni po złożeniu nektaru w komórkach plastra, pszczoły obniżają ilość zawartej w nim wody do 18%."
Może teraz zrozumiałeś! chodzi żeby dawać malutkimi dawkami żeby pszczoły wszystko zjadły i odczuły złudzenie pożytku,a nie przenosiły nadmiar do miodni.To że dasz im 3:1 czy 2:1 niema aż takiego znaczenia jak im będzie zbywać to odłożą na zapas.PK


Piotrze, zrozumiałem Twoją myśl, ale podrążmy nieco temat, bo co to znaczy "malutka dawka"? Moim zdaniem, każda dawka w normalnych warunkach w tym czasie zostanie przez pszczoły odłożona na magazyn. Dlaczego? Ano dlatego, że pomijając skrajne przypadki - głód, ciągłe deszcze itp,. pszczoły w tym czasie są w stanie bezproblemowo zabezpieczyć swój byt. Nawet w przypadku ubogich pożytków, nietowarowych, są w stanie nanieść wystarczająco dla prawidłowego funkcjonowania rodziny. Owszem, miodnie będziemy mieć puste, ale nie znaczy to, że rodzina z tego powodu będzie cierpiała. Skoro zatem pojawi się nagle w podkarmiaczce syropek, to nie ma znaczenia ile go tam jest dużo czy mało, i czy jest co drugi czy trzeci dzień, bo pszczoła go sobie zabezpieczy na czarną godzinę. Na swoje potrzeby ma bez pomocy pszczelarza.
Coraz bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że to całe "podkarmianie na rozczerwienie" jest zabiegiem zbędnym, funkcjonującym w praktyce pszczelarskiej li tylko dlatego, że skoro dziadek i tatulo tak robili, to tak trza i basta, zwłaszcza że w literaturze fachowej też piszą że tak trzeba. Nie mam zamiaru podważać autorytety, ale moja skromna praktyka pszczelarska mówi, że jeżeli nie wyszabrowałeś z ula wszystkiego, gniazdo z żelaznym zapasem jest tylko dla pszczół, to podkarmianie na rozczerwienie nic nie daje. Ot, taki zabieg, po którym pszczelarz ma lepsze samopoczucie.

Pozdrawiam obrazoburczo Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2017, 00:02 - sob 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
wajcek pisze:
Z 1 soika to juz jest pół ramki takiego miodku ,ale widze że na siłe chcecie swoje teorie głosić ...że zjedzą

zgadzam się z gientkiem :P pszczoły zjedzą syrop tylko w obliczu głodu, gdy nie ma w ulu żadnych zapasów. Syrop to sacharoza, dużo trudniej strawna niż zapasy zgromadzone w ulu rozłożone na cukry proste i pierzga. Celem podania syropu jest wywołanie złudzenia pożytku i zachęcenia pszczół do aktywniejszego penetrowania terenu i oczywiście również odtworzenie zapasów umożliwiających intensywne czerwienie i intensywną odbudowę populacji. Nie ma nigdy zupełnej pustyni , coś tam kwitnie , a sam cukier bez pyłku nie spowoduje rozczerwienia matki i rozwoju rodziny, choć można dojść i do takich wniosków przy pobieżnej obserwacji. Bez białka nie ma czerwiu. W moich ubogich po lipie warunkach podkarmianie jest dobrą praktyką bo już sama lipa powoduje ograniczenie czerwienia i zatrzymanie rozwoju rodzin. Podanie syropu nadaje jej właściwą dynamikę. Bez tego zabiegu też przezimują, ale wiosną będą słabsze , mniej liczne rodziny - a nie taki jest cel pszczelarza , nawet jeśli to rodziny na wiosenny handelek. To taka inwestycja na następny sezon . Trzeba włożyć ,żeby w przyszłym roku oczekiwać sukcesu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2017, 00:15 - sob 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 997
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Beeskit, co do tego, źe pszczoły sobie poradza bez podkarmiania, to ktoś na tym forum pisal, źe nie było go 2 tygodnie w pasiece, był to lipiec i cała pasieka padla z głodu. Co do podawania dawek dla rodzin, to jak pamietam były w latach 80-tych, sprawdzone doświadczalnie, źe podanie silnej rodzinie wieczorem 0,25 l syropu bedzie on zuźyty na potrzeby rodziny i nie zafalszuja miodu. Jak mawiano by wywirowac wiecej miodu w sezonie to co dnia taka dawke mozna dawac i miod bedzie dobry. Niektorzy na pytanie ile wykrecili miodu odpowiadali, ile dalem cukru tyle wziolem miodu :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2017, 00:17 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 23 stycznia 2012, 16:15 - pn
Posty: 158
Lokalizacja: Małopolska
Ule na jakich gospodaruję: WIELKOPOLSKI
Beeskit, No i tak niech zostanie maja swój zegar biologiczny wiedzą co kiedy robić,a pszczelarz niech tylko zadba żeby był w ulu żelazny zapas i finito.PK


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2017, 09:58 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13 października 2011, 08:27 - czw
Posty: 1457
Lokalizacja: Cała Polska
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp korp + WZ korpusowy
Sam syropek nie wystarczy na rozczerwienie matki, musi być dostawa pyłku z pola i zapas pierzgi w ramkach.

_________________
"Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać innych rezultatów"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 16 grudnia 2017, 19:23 - sob 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6443
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
zento pisze:
ktoś na tym forum pisal, źe nie było go 2 tygodnie w pasiece, był to lipiec i cała pasieka padla z głodu.

I o to chodzi przy dokarmianiu ;) głównie
manio pisze:
a sam cukier bez pyłku nie spowoduje rozczerwienia matki i rozwoju rodziny,

A tutaj dorzucę (młodym adeptom) że pszczółka musi mieć paliwo na loty po pyłek i o tym trzeba pamiętać w sytuacji bez pożytywkowej .
Bo to że kwitnie ,nie znaczy że nektaruje .
Dowodem ten rok u nas .
Lipa kwitła a nie nek tarowała i trzeba było włączyć wspomaganie .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 grudnia 2017, 23:36 - ndz 
zento pisze:
Beeskit, co do tego, źe pszczoły sobie poradza bez podkarmiania, to ktoś na tym forum pisal, źe nie było go 2 tygodnie w pasiece, był to lipiec i cała pasieka padla z głodu. Co do podawania dawek dla rodzin, to jak pamietam były w latach 80-tych, sprawdzone doświadczalnie, źe podanie silnej rodzinie wieczorem 0,25 l syropu bedzie on zuźyty na potrzeby rodziny i nie zafalszuja miodu. Jak mawiano by wywirowac wiecej miodu w sezonie to co dnia taka dawke mozna dawac i miod bedzie dobry. Niektorzy na pytanie ile wykrecili miodu odpowiadali, ile dalem cukru tyle wziolem miodu :haha:


Bez sporego zapasu padnie i cała pasieka ,a miód i tak załaszują i nic mnie nie przekona co tutaj piszecie ,a trzymaj kilkadziesiąt rodzin na małym zapasie to was szybko z butów wyrwie pewnego poranka.


Na górę
  
 
Post: 18 grudnia 2017, 11:31 - pn 
wajcek pisze:
zento pisze:
Beeskit, co do tego, źe pszczoły sobie poradza bez podkarmiania, to ktoś na tym forum pisal, źe nie było go 2 tygodnie w pasiece, był to lipiec i cała pasieka padla z głodu. Co do podawania dawek dla rodzin, to jak pamietam były w latach 80-tych, sprawdzone doświadczalnie, źe podanie silnej rodzinie wieczorem 0,25 l syropu bedzie on zuźyty na potrzeby rodziny i nie zafalszuja miodu. Jak mawiano by wywirowac wiecej miodu w sezonie to co dnia taka dawke mozna dawac i miod bedzie dobry. Niektorzy na pytanie ile wykrecili miodu odpowiadali, ile dalem cukru tyle wziolem miodu :haha:


Bez sporego zapasu padnie i cała pasieka ,a miód i tak załaszują i nic mnie nie przekona co tutaj piszecie ,a trzymaj kilkadziesiąt rodzin na małym zapasie to was szybko z butów wyrwie pewnego poranka.




słyszałem o magikach co twierdzą że w ogole nie podkarmiają :shock:
nie wiem jak to by miało być możliwe ,ja w tym roku wpakowałem pszczołom z 900kg . w tym liczę podkarmianie wiosenne ,karmienie odkładów,podkarmianie po lipie i zakarmianie zimowe .
gadałem niedawno z gościem ,opowiadał że zrobił odkłady .podłożył tam matki od hodowców za kasę ,nie podkarmiał ich ,we wrześniu obsiadały 1 /2 ramki ,jaki to ma sens?.nic tylko pogratulować wyczucia i ręki do pszczół :papa:


Na górę
  
 
Post: 18 grudnia 2017, 16:55 - pn 
pisiorek pisze:
słyszałem o magikach co twierdzą że w ogole nie podkarmiają :shock:


To proste duże gniazda i pojemne ule .Pakujesz cukier na jesień ,zimujesz na 2 korpusach ,wiosną dostawiasz 3 korpus ,z silnych rodzin odbierasz czerw do odkładów ,miodu wiosennego nie wybierasz i spokojnie egzystują sobie pszczółki w sezonie bezpożytkowym.


Na górę
  
 
Post: 18 grudnia 2017, 16:57 - pn 
aha nie bukfasty :) :haha:


Na górę
  
 
Post: 18 grudnia 2017, 19:02 - pn 
wajcek, kumam o co chodzi ,tam w stolicy macie dobre pozytki to nie ma klopotu :wink:


Na górę
  
 
Post: 18 grudnia 2017, 21:47 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 września 2016, 23:04 - sob
Posty: 310
Ule na jakich gospodaruję: warszawski poszerzany, dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
Tak BTW...
pisiorek pisze:
słyszałem o magikach co twierdzą że w ogole nie podkarmiają

Znam jednego, który nie tylko twierdzi, że nie podkarmia, ale faktycznie tak robi. Ojciec mojego szwagra. Pszczołami zajmuje się od 1959. Nie są to jakieś wielkie ilości, tak 5-8 rodzin na potrzeby własne i sporej rodziny. Miód odbiera raz w roku po kilka ramek z ula i to wszystko. Nigdy nie dopytywałem się o szczegóły takiej gospodarki. Ale miód ma. I to całkiem niezły.
Ostatnio mnie najpierw odwodził od pomysłu założenia pasieki (pewnie z obawy o konkurencję :) ), potem chciał sprzedać kilka rodzin (bo i wiek już sędziwy...80latek), a na koniec robił odkłady jak się dowiedział, że u mnie stoi 12 uli :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 20 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji