FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam . Dzisiaj zrobiłem przegląd dwóch uli , które zostawiłem na działce . Rzepak kwitnie zaraz za płotem , a ze względu na pogodę nadstawki były dosłownie suche . Dlaczego w jednej rodzinie w gnieździe jest bardzo dużo czerwiu i miodu - ramki ciężkie . W drugim pszczół jest bardzo dużo , czerwiu bardzo dużo , a miodu tyle co kot napłakał . Dlaczego tak jest ? . Czyżby rodzina z tego ula latała na inne pole z rzepakiem hybrydowym ???

_________________
PanTruteń

pantruteń,

Na moje jest kilka możliwości... Te obok co mają miód potrafią też b dobrze cicho rabować choć o tej porze roku i przy pożytku tuż za płotem to raczej mało prawdopodobne...

Możliwe że struktura rodzin jest inna tj ta co ma miód ma dużo zbieraczek a mało czerwiu otwartego który trzeba karmić i się nim opiekować... Co jest najbardziej prawdopodobne..


A i możliwe też, że te co. Miodu nie mają takie są... Tj nie są miodne bo ten typ tak ma... Albo też miały mniej zapasu wychodząc z zimy to i miodu wydaje się że mniej przyniosły...

Hm... Też tak myślałem , ale "ten typ" to sławny Bacwast z zeszłoroczną matką - Zawiodłem się na nich - JESTEM ZŁY

_________________
PanTruteń

z pszczołami już tak jest ,jedne są fajne i miodne a inne ledwo wyrabiają by zaspokoić własne potrzeby . żeby mieć wszystkie rodziny mocne i miodne trzeba by było robić ostrą selekcje ,wszystko co kiepskie dzielić na odkłady a matki kasować .

pantruteń,

A co to jest buckfast... Buckfastow jeszcze więcej niż linii krainek... Więc samo określenie buckfast nic nie mówi i na podst jednego ula nie ma co wyciągać wniosków...

Trzy TAK jedna NIE.Wczoraj syn poddał jednodniówki do ulików z pszczołami zmiodni.dzisiaj trzy hulają po plastrach a w czwartym ulu pusto,ani matki i ani jednej pszczoły.Co mogło się stać?

dziwna sprawa Stasiu ,może jakiś rabunek ? nigdy sie nie spotkałem z czyms takim

Wykluczam kradzież,może wróciły do ula z nową matką do tego z którego były brane ? Syn poszedł sprawdzić czy starej nie ma przed ulem lub na dnie.

tomi007, PARAGLIDER,MANIO,POLBART I JESZCZE KILKU INNYCH podpowiedzcie gdzie ich szukac

Opcje 2...

Pierwsza to taka że odklad był zrobiony na samej lotnej pszczole i wróciły do macierzaka olewajac nowa matkę...

Druga opcja ze poszły razem z matką na oblot jako tzw mini rojka i poszły tak w świat - zdarzały mi się takie przypadki w ulikach weselnych że po tyg ani pszczół ani matki a pokarmu był w ramkach więc rabunku nie było - dlatego zawsze jak można to warto na te 2-3 dni zamknąć ul jeżeli robi się odklad bez czerwiu bez wywozenia na bazie pszczoły tylko z miodni aby taka rodzinka mogła się choć trochę zintegrowac...

Trochę się wyjaśniło.Syn znalazł matkę martwą z żądłem obok głowy przed ulikiem nr 3 i twierdzi że podwoiła się ilość pszczół w nim .Zarzeka się że nie dał dwóch klatek do jednego ula.ul ten pusty oddalony od ulika nr 3 o 2mb.Nadal nie ma tu logicznego wytłumaczenia

staszekg, a odkład był z czerwiem czy bez ?

tylko pszczoły z miodni i pokarm

to smiało mogły uciec ,ścięły matkę a same przeniosły się do innego ula . tak myślę
ja zawsze robię odkłady z czerwiem i wywożę na tydzień .

To nie były odkłady tylko uliki do unasieniania matek

Pszczoły i matka w uliku weselnym muszą się zintegrować, stworzyć rodzinę. Jeśli poddałeś matkę i zostawiłeś otwarte uliki to wcale nie dziwne ,że pszczoły porzuciły ulik i matkę wpraszając się do innych uli - teraz są wpuszczane bez większych ceregieli wcale nie muszą trafić do "swojego" . Nawet wywiezienie ulików nie gwarantuje ,że się nie rozlecą lub nawet nalecą do wybranych ulików , do matek które uznają za bardziej atrakcyjne.
Ulik z matką ( matkę daję luzem bez klateczki) , pokarmem i pszczołami zamykam , wstawiam do piwnicy lub innego chłodnego pomieszczenia ( żeby się nie przegrzały) na dobę lub dwie żeby pokochały matkę. Wieczorem wystawiam uliki pamiętając o dobrej ścieżce podejścia dla matek ,żeby nie błądziły i nie zalatywały do innych rodzin. Dobrze jest też wywieźć z pasieki żeby nie były rabowane , bo też mogą przyłączyć się do rabusiów i porzucić matkę.

staszekg, trzeba zakładać kratę na wlotki
przynajmniej na pierwsze 2 dni .
Pozdrawiam

1.Mogła też matka mieć wadę, której ludzie nie dostrzegli, a pszczoły tak.
2.Pszczoły z miodni mogły być stare a takich drzew się nie przesadza i młodej matki też nie akceptują łatwo.

_________________
Ewa
Nie sztuką jest leczyć. Sztuką jest zdrowych przy zdrowiu utrzymać.