FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 16 kwietnia 2024, 08:37 - wt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 25 października 2019, 06:42 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
bardzo dobrze że się sypią będzie ruch w interesie to raz a dwa jakaś selekcja u pszczelarzy którzy chcą mieć ale nie chce się im przy pszczołach chodzić i zadbać jak trzeba też jest potrzebna, to nie są kury z targu że się przywiezie puści do kurnika i będą sobie żyły

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 06:58 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Wolfgang pisze:
Szkoda pszczół :kapelan:
Jeżeli ktoś walczy z warozą przy zasklepionym czerwiu to traci czas, kasę i pszczoły.


I to jest złe podejście A póżniej lament bo renowacja. Ja zaczynam leczenie jak ustawiam gniazda zakładam paski i warroza leci a nie idzie pod zasklep A każda która się wygryzie też kończy żywot nie czekam A na dobitnie przed chłodami zapoznaje kwas szczawiowy .

Henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 08:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 października 2009, 12:44 - czw
Posty: 3145
Lokalizacja: Olsztyn
Ule na jakich gospodaruję: KLASYCZNY WIELKOPOLSKI
pisiorek pisze:
Wszystko kolem sie toczy ,co rok slysze te same historie .dlaczego jednym pszczoly nie znikaja a inni maja regularnie taki problem przeciez cudow nie ma ,rozumiem chorobe jednak kazda choroba deje jakies objawy,podobnie zatrucia opryskami .znam kilku ludzi ktorym tlumaczylem lopatologicznie co potrafi warroza ,widac zrozumieli bo od kilku sezonow pszczoly im na jesien nie znikaja
Ja w tym roku dymilem 2x apiwarolem a rodzinki mam takie ze serce sie raduje jak podnosze powalki .jednak nie malo pracy przez caly sezon w to wlozylem ,ech ...

Kolega ma słaba pamięć i zapomniał co miał na wiosnę w ulach 2-3 lata temu. I pisał, że spieprzył, że nie przeleczył, że waroza i wirusy. I pytał czy łączyć, jak łączyć. i się pocieszał, że na lipę dojdą. Proponuję się cieszyć z siły pasieki do zimowli i nic nikomu nie tłumaczyć łopatologicznie.
Pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 09:24 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
henry650 pisze:
I to jest złe podejście A póżniej lament bo renowacja. Ja zaczynam leczenie jak ustawiam gniazda zakładam paski i warroza leci a nie idzie pod zasklep A każda która się wygryzie też kończy żywot nie czekam A na dobitnie przed chłodami zapoznaje kwas szczawiowy

:brawo: :brawo: :brawo:
i to jest słuszna droga , leczenie tylko jak już nie ma czerwiu to herbatka po obiedzie : pszczoły pokaleczone , zawirusowane i chore, nie uleczy ich apiwarol nawet x5 .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 10:41 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
henry650 pisze:
I to jest złe podejście


Henry, walkę z pasożytem stosujemy w zależności od pożytków. Chcę, żeby mi kolega określił w którym momencie według kolegi mam złe podejście:
U mnie pożytki kończą się na lipie, to:
1. 25.06 izoluję matkę
2. 15.07 odbieram ostatni miód wypuszczam matkę i dymię 1 raz amitrazą
3. 25.08 izoluję matkę
4. 15.09 dymię 2 raz amitrazą
5. 1.11 wypuszczam matkę i kontroluję ilość pasożyta. Jeżeli u ulu kontrolnym spadnie chociaż 1 szt to wszystkie 3 raz odymiam.
Muszę zaznaczyć, że mam wszystkie dennice na siatce która wypełnia 100% powierzchni. Dzięki temu spadający pasożyt nie ma szans powrócić na pszczołę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 11:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Wolfgang,

b fajny program walki z warroza - tyle ze izolacja matek w wiekszych pasiekach jest b. pracochłonna... - jak i są rożne gospodarki - np. ja robię po lipie lipcowe zsypańce wiec nie bardzo pasuje mi to ograniczenie matek 25.06... inni mają jeszcze np. późne pożytki... a i co niektórzy twierdzą że sama izolacja zaburza strukturę rodziny i robi tym wiele złego...


dla mnie jedyny pkt jaki jest trochę dyskusyjny to ten:

Wolfgang pisze:
5. 1.11 wypuszczam matkę i kontroluję ilość pasożyta. Jeżeli u ulu kontrolnym spadnie chociaż 1 szt to wszystkie 3 raz odymiam.


po 1 listopada różnie to bywa - do skutecznego dymienia Apiwarolem powinno być min 10C.... dlaczego 10C ? - wówczas kłąb jest mało zwarty i dym lepiej przez niego przechodzi - ale co ważniejsze - przy 10C - pszczoły które spadną na dennice będą miały szanse z niej wejść... 8C to temperatura krzepnięcia pszczoły - stąd te 10C... a czasem na 1 listopada to pada już pierwszy śnieg...

dlatego ja zdecydowałem się na ostatni dymek w zeszłym tyg - następny raz będę w pasiece dopiero ok 11.11 - i z pogodą może być już wówczas różnie... dlatego mimo obecności krytego czerwiu zdecydowałm się odymić - większość rodzin i tak zapewne nie ma go dużo - wyrywkowo przejrzałem kilka rodzin i nie były to duże ilości... ten dymek był dla mnie "diagnostyczny" - dzięki niemu wiem że sensowne będzie zastosowanie kwasu szczawiowego 3,2% aby to on dobił resztki (przy okazji zadziała też na warrozę amitrazo-oporną)

kolejny sprawa dyskusyjna to użycie do leczenia tylko jednego środka - wypadałoby co 1-2 lata zmienić na coś innego w takim wypadku - ewentualnie zastosować kwas szczawiowy do jesiennego polewania... albo np. mlekowy w lipcu - jak izolujesz matki to powinien dać b. dobry efekt...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 11:44 - pt 

Rejestracja: 13 listopada 2017, 12:07 - pn
Posty: 112
Ule na jakich gospodaruję: Wp,Wlk
Miejscowość z jakiej piszesz: Stoczek Łukowski
Wczoraj kontrolnie po raz 5 dymiłem część rodzin-efekt:70,66,60,46,14,2,2. Jak widać przy tej pogodzie i długim czerwieniu czterokrotne odymianie nie daje pewności wyczyszczenia rodzin z pasożytów. Pozostałe dostaną też.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 12:34 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
OZON pisze:
kontrolnie po raz 5 dymiłem część rodzin-efekt:70,66,60,46,14,2,2.


a teraz wypada to pomnożyć przynajmniej razy 2 jeżeli jest jeszcze czerw kryty - tj np. jak spadło 70 to można szacować że zostało przynajmniej z 140 w tym ulu...

nawet zakładając że 4krotne odymianie ma 100% skuteczność nigdy nie ma gwarancji że pszczoły nie przyniosły po leczeiu warrozy z innych uli lub dzikich dziupli... - u mnie była jeden taki dziwny ul... - paski były przez 3 tyg i osyp nie odbiegał od innych... po czym nagle nie wiadomo skąd pojawił się b. duży osyp... - wyglądało to tak jakby "nagle znalazły" w pobliżu jakiś "pożytek" - raczej wykluczam aby to była warroza wychodowana w tym ulu - nie było żadnych objawów chorobowych w sezonie - czerw trutowy był "czysty" -a i teraz ta rodzinka b. ładnie wygląda -jak i ostatnie kontrolne dymienie wypadło lepiej od średniej... więc musiały to raczej skądś przynieść...

Fot 3-4 tydzień pasków:

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 12:52 - pt 
tomi007,
Tomek ten rok jest specyficzny brak pożytku mogły znaleźć jakieś inne wyrabowały pszczoły się połączyły i nawlokły dziadostwa dlatego podziwiam tych zapaleńców w barciach nie leczonych na nic po za tym apiwarol to gówniany lek Varidol jest dobry czy Gabon Kwasy też są skuteczne choć nie jestem zwolennikiem mrówkowego


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 13:01 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
A teraz pytanie ile już lat stosujecie apiwarol czy w ogóle witraże?


Henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 13:27 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
W 1 dm2 (wielkość dłoni) jest ok. 1000 komórek. Plaster obustronny to potencjalnie w sierpniu 2000 pasożyta. Dlatego nie robię nic nawet jak jest niedużo czerwiu bo szkoda mi czasu, kasy i pszczół.
Paski to nic innego jak próba hodowli warrozy odpornej na amitrazę a kwasy uszkadzają pszczołę.
Oczywiście dymimy jak kleszcz jeszcze nie schował się pod tergity, więc do ok. 1.11 przy temp powyżej 12 stopni.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 13:41 - pt 
Wolfgang,
Ale pleciesz widać że jeszcze musisz dużo chlebka zjeść
Kwasami a zwłaszcza szczawiowym można leczyć cały rok co 8 tygodni co co ty piszesz to właśnie jesteś hodowcą warozy
Wolfgang pisze:
Paski to nic innego jak próba hodowli warrozy odpornej na amitrazę

bo trzeba kupić paski a nie szmelc potem się pszczelarze dziwią od kogo przywlekły


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 13:58 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
prosty test co do skuteczności dymienia i pasków...

robiłem zsypańce... czyli sama pszczoła + matka NU około 20 lipca...

zaraz po zrobieniu zostały odymione apiwarolem - matka była wówczas w klateczce a w ulu nie było ślady czerwiu... dostały profilaktycznie też jednej pasek ale nie na bazie amitrazy ani flumetryny...

w sumie osyp warrozy po lekach był mały co nie dziwi bo w sumie większość warrozy jak robi się zsypańce siedzi w czerwiu krytym a nie na pszczołe...

teretycznie wiec nie powinno w tych ulach być ani jednej szt warrozy... a tymczasem po dymku kontrolnym z zeszłego tyg okazało się że osyp jest - tyle że mały bo do 10 szt... (próba ok 20 uli)

także albo leki nie działają albo jest reinwazja - tak czy siak warroza jest - wybić do 0 się nie da - gdyby tak było że całkowicie idzie się jej pozbyć to już dawno byłby jej problem rozwiązany jak choćby z wszelinką pszczelą - od czasu pojawienia się warrozy jej problem przestał istnieć bo leki na warrozę ją zabijają...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 14:35 - pt 
Co pszczelarz to inny patent na warroze :wink: he ,dla tego powtarzam jak mantre przy leczniu trzeba ciutke myslec ...
Pisiorek fujarka nie "pscelaz"


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 17:27 - pt 

Rejestracja: 18 stycznia 2017, 12:19 - śr
Posty: 809
Lokalizacja: Kostarowce/Sanok
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Kostarowce
tomi007, z tego co widzę to w osypie na wkładce są wióra po paskach z tektury czyżby to paski z kwasem szczawiowym? One działają max 10 dni więc najlepiej co tydzień dać nowe i tak 3 tygodnie. Ja sam też w lipcu na tym sie przejechałem myślałem że paski z KS i gliceryną działają 3 tygodnie a tu max 10 dni...

_________________
gendzi@interia.pl
Pozdrawiam Tomek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 18:00 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 stycznia 2016, 20:17 - sob
Posty: 875
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: ok. Łukowa
Przy obecności czerwiu krytego stosujemy tylko środki długo działające typu paski tacki itp. Dymienie czym by nie było.nie ma sensu. Ozon będziesz teraz dymił 6, 7, 8 raz aż przestanie się sypać waroza? Ile te pszczoły muszą znieść i na wiosnę przeleczone cherlaki. Moim zdaniem dymimy raz góra dwa a kiedy to każdy musi sam do tego dojść .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 18:24 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
pisiorek pisze:
przy leczniu trzeba ciutke myslec ...

daj sobie spokój z myśleniem . Tu trzeba działać i niestety zawsze trzeba wybrać co ważniejsze : pszczoły czy późny pożytek. To jedyna rozterka. Im wcześniej zaczniesz pierwsze leczenie , tym pewniejszy sukces , im dłużej zwlekasz tym większe ryzyko dużych spadków. Minęły już niestety czasy jednie leczenia późnojesiennego , mówią o tym hodowcy i uznani naukowcy na każdym szkoleniu - warroza też zmieniła obyczaje . Tu nie ma nic do myślenia, a pszczelarstwo jest łatwe , byle za wiele nie kombinować i nie liczyć że "jakoś się uda" . Samo się nie uda trzeba działać przy każdej okazji, nie zwlekać. Myślenie zostawmy naukowcom - za to im płacą, choć nic lub niewiele z tego dla nas wynika. Ale posłuchać zawsze warto bo źle nam nie życzą :mrgreen:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 19:07 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
BoCiAnK pisze:
Ale pleciesz widać że jeszcze musisz dużo chlebka zjeść

Ręce opadają :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 19:20 - pt 
Wolfgang pisze:
Ręce opadają :thank:

No opadają jak się czyta i inni czytają takie Pierdoły


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 19:27 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Wolfgang pisze:
Ręce opadają :thank:


amitraza to najlepszy środek z twardej chemii i nawet uznani pszczelarze naturalni uznają ją za najmniej szkodliwą dla pszczół, dużo mniej niż kwasy. Co do pasków to jest to najlepszy sposób leczenia. Problem tylko z ich jakością bo nawet o tych markowych nigdy nie wiemy np. jak były przechowywane. Amitraza jest bardzo nietrwała ( co jest jej zaletą), szybko się rozpada i dlatego warroza się na nią nie uodporniła mimo dziesiątek lat stosowania. Spadek skuteczności apiwarolu wynika z innych powodów. Ponieważ amitraza jest nietrwała w atmosferze ula , nie odkłada się w wosku i nie generuje wytwarzania osobników opornych - bo to jest potrzebne w tym mechanizmie. Może jej być jednak zbyt małe stężenie , aby skutecznie działać jeśli paski są wadliwe - z tego powstają potem mity o uodpornieniu się warozy na amitrazę z powodu nieskutecznego stosowania pasków.
Zjedz jednak chlebka :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 19:29 - pt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 września 2007, 18:41 - sob
Posty: 5356
Lokalizacja: Czaszyn /Londyn
Ule na jakich gospodaruję: ,wielkopolski i 435x250
Miejscowość z jakiej piszesz: Czaszyn
Wolfgang pisze:
W 1 dm2 (wielkość dłoni) jest ok. 1000 komórek. Plaster obustronny to potencjalnie w sierpniu 2000 pasożyta. Dlatego nie robię nic nawet jak jest niedużo czerwiu bo szkoda mi czasu, kasy i pszczół.
Paski to nic innego jak próba hodowli warrozy odpornej na amitrazę a kwasy uszkadzają pszczołę.
Oczywiście dymimy jak kleszcz jeszcze nie schował się pod tergity, więc do ok. 1.11 przy temp powyżej 12 stopni.



Jak dasz paski to biją wszystko na pszczole i to co wychodzi z pod zasklepu , i już nie wchodzi pod zasklep bo nie ma co wchodzic a późnojesienne dymienie kwasem dobija reszte badziewia .


henry

_________________
https://www.facebook.com/10000202901431 ... zMQagKKAl/
henry


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 19:31 - pt 
manio, dziadeczku ja Cie tak lubie ze hej :) szkoda ze mieszkasz w jakims zapyzialym elku bo bysmy jakies piwko chlapneli .
Mi nie tlumacz co i jak bo ja zaczynam walke z warroza przy pierwszym wiosennym przegladzie ,radze sobie nie jestem fujarka :P
Ale moze Bagisek cos z tych postow wywnioskuje bo to u niego puste ule :lol:


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 19:42 - pt 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
pisiorek pisze:
no to u niego puste ule

nie sądzę aby miał jakieś problemy bo doskonale sobie radzi :) , u nas nie ma takich problemów czy powszechnego u Ciebie przepszczelenia. Widzę że ty z tych co to ich nic tak nie cieszy tak jak cudza bieda ? - nie tym razem , zapewniam :haha:
Ja leczę tylko po ostatnim miodobraniu : układam gniazdo i leczę. Poprawiam jesienią , wiosną i w sezonie daję pszczołom spokój bo wszelkie zabiegi zbędne jeśli w poprzednim roku zrobiłem co trzeba. Jak się wyleczy to nie trzeba potem dręczyć pszczół nieskutecznym leczeniem. I odwrotnie - nie nadrobisz nieudolności czy lenistwa z poprzedniego roku.
Oczywiście robię dużo odkładów , łatwo oczyszczam je z warrozy i to zaliczam do jedynych zabiegów przeciwwarrozowych w sezonie.
Piwa nie lubię , do towarzystwa wypiję czasem jedno - nie odmawiam , do drugiego już muszę sikać :mrgreen: . My wschodni ludzie mamy inne preferencje :P


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 19:58 - pt 
temat warrozy nie jest wcale taki trudny .Ale jak czytam wypowiedzi na forum to stwierdzam że ludzie mają naprawdę duży problem, nawet ci pszczelarze którzy kończą sezon po lipie u mnie jest jeszcze Nawłoć i Ja co roku z tego pożytku korzystam ,roodziny które nosiły u mnie miód z nawloci obsiadaja teraz osiem/ dziewięć ramek na czarno :P jest cała masa sposobów by ograniczyć ilość warrozy w trakcie sezonu sposób zupełnie ekologiczny.


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 20:06 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
http://wolnepszczoly.org/dlaczego-nie-n ... asiecznej/
Jak ktoś nie wierzy może spróbować sam się polać kwasem. Potem pogadamy


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 20:14 - pt 
Wolfgang pisze:
http://wolnepszczoly.org/dlaczego-nie-n ... asiecznej/



ten co to pisał był równie douczony jak Ty na sympozjach mądre głowy doradzają stosowanie Kwasów w całych prawie Niemczech stosują kwasy nawet w Polsce Bewital oparty jest na Kwasie Szczawiowym Ambrozol ma go wiecej i zabija waraoze No ale czytasz mądre pisma i piszesz głupoty któe czytają inni i myślą że to prawda jak " Koszyku Woda "


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 20:17 - pt 
BoCiAnK pisze:
Wolfgang pisze:
http://wolnepszczoly.org/dlaczego-nie-n ... asiecznej/



ten co to pisał był równie douczony jak Ty na sympozjach mądre głowy doradzają stosowanie Kwasów w całych prawie Niemczech stosują kwasy nawet w Polsce Bewital oparty jest na Kwasie Szczawiowym Ambrozol ma go wiecej i zabija waraoze No ale czytasz mądre pisma i piszesz głupoty któe czytają inni i myślą że to prawda jak " Koszyku Woda "


Nic nie wskorasz ,nie chca niech nie stosuja .kwasy nie robia szkody w ulu warroza owszem .stosuje i wiem jak jest choc mrowkowego nie ,to jest syf.


Na górę
  
 
Post: 25 października 2019, 20:30 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
Ale ja nikomu nie zabraniam. Jak nie mam wyjścia z różnych względów to sam stosuje kwas szczawiowy. Ale to nic dobrego. A już na pewno nie powód by kogoś obrażać, że inaczej myśli


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 21:20 - pt 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3958
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
manio pisze:
Wolfgang pisze:
Ręce opadają :thank:


amitraza Może jej być jednak zbyt małe stężenie , aby skutecznie działać jeśli paski są wadliwe - z tego powstają potem mity o uodpornieniu się warozy na amitrazę z powodu nieskutecznego stosowania pasków.

Czyli co ? Stosować Taktic 1/1 , jak pewien pszczelarz farmazon? :thank:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 października 2019, 21:25 - pt 
Wolfgang pisze:
Jak ktoś nie wierzy może spróbować sam się polać kwasem. Potem pogadamy


o czym Kwas Szczawiowy stosuje się do 4 % i nic ci nie zrobi tylko trzeba umieć zastosować są dyfuzory gazowe i odpowiednie dawki , sa parowniki gdzie na rodzinę daje się 3 gramy poczytaj trochę


Na górę
  
 
Post: 26 października 2019, 17:07 - sob 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 listopada 2008, 23:00 - pn
Posty: 4572
Lokalizacja: stare polichno
Wolfgang pisze:
Jak ktoś nie wierzy może spróbować sam się polać kwasem. Potem pogadamy

Tym KS-wiowym który podawałem pszczołom nie tylko bez obawy można się polać , ale również go wypić - pod warunkiem zastosowania zalecanego stężenia . Również KM podawany z głową powoduje , że następne pokolenie pszczół idące do zimy niema z nim styczności i jest zdrowe , pozbawione warrozy . Ambrozol , to nic innego jak BVHC czy BV , które większość pszczelarzy w ciągu roku bez obawy stosuje .
Wiem , że najprościej zastosować amitrazę , którą nie neguję , ale i tutaj jest jeden warunek . Musi być stosowana w postaci spalanej tabletki Apiwarolu , lub w dyfuzorze . By była skuteczna , najlepiej w okresie bezczerwiowym . Paski Biowaru zawierające amitrazę , podawane systematycznie przez kilka lat na pewno doprowadzą do mutacji warrozy . Już w ubiegłym stuleciu stwierdzono uodpornienie się krzyżowe pasożyta na tą truciznę najpierw we Włoszech , potem w Niemczech i Francji . U nas też narzekamy , że dymek z Puław po stosowaniu dywaników jest coraz mniej skuteczny . Dlaczego tak się dzieje ? Odpowiedź nasuwa się sama .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 18:37 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1181
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Tak na moje oko to 2000 szt jak nic. :)

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 19:12 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
BoCiAnK pisze:
o czym Kwas Szczawiowy stosuje się do 4 % i nic ci nie zrobi tylko trzeba umieć zastosować są dyfuzory gazowe i odpowiednie dawki , sa parowniki gdzie na rodzinę daje się 3 gramy poczytaj trochę


Niemcy dają nawet 5%.
Poza tym 99,99% kwasu dostępnego w Polsce, to kwas szczawiowy dwuwodny /dwuhydrat/, który zawiera 71% kwasu więc chcąc dać 2g kwasu powinniśmy dać 2,8g dwuhydratu. Poza tym zalecana dawka w Polsce, czyli stężenie 3,2% nie wynika z tego, że wyższe stężenie zabije pszczoły. Stwierdzono doświadczalnie, że stężenie 3,2% wystarcza, że jego zwiększanie nie powoduje lepszej skuteczności, która przy braku czerwiu dochodzi do 95%.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 19:14 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 12 stycznia 2011, 17:54 - śr
Posty: 3365
Lokalizacja: Lubelskie.51°10'51.50"N 22°35'32.23"E
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski DanLan 435/170
Troszkę boje się pisać :oops: ale niestety kwasy są najgorszym sposobem walki z warrozą ! nigdy nie stosowałem i nie sądzę aby mnie ktokolwiek przekonał do tego . Pomijając to co Wolfgang, wkleił w linku
Wolfgang pisze:
http://wolnepszczoly.org/dlaczego-nie-n ... asiecznej/

Kwasy niszczą pszczołom pancerzyk chitynowy oparzają przewód pokarmowy włącznie z aparatem gębowym a skutki takich zabiegów są długofalowe .
paraglider pisze:
ale również go wypić

ciekaw czy jak długo byś pociągnął pijąc do każdego posiłku i oddychając taką atmosferą z oparami kwasu bo płuca długo by tego nie zniosły .
Na temat szkodliwości kwasu można sporo znaleźć ale wiem jedno że ci którzy mają pasieki towarowe pszczoły kwasów nie stosują .
BoCiAnK pisze:
Kwasów w całych prawie Niemczech stosują kwasy nawet w Polsce Bewital oparty jest na Kwasie Szczawiowym

Tak Niemcy uznali kwas jako panaceum na warroa i nawet jest ECO :haha: Tyle że pszczoły w tych niemieckich pasiekach leczonych kwasami mają ciężkie życie . Niemcy już wiele ''pożytecznych,, rzeczy wdrożyli w życie np. Sumy w Hiszpanii , emigrantów , blitzkrieg a z kwasami i gazami to rzeczywiście mają duże doświadczenie .Ten naród nigdy się nie myli i zawsze idzie jedyną słuszną drogą , coś mi to przypomina ..........

_________________
Wiesiek33

TANKUJĘ TYLKO NA-PKN ORLEN


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 19:31 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
Ostatniej zimy p. Poloczek z Berlina na wykładzie mówił, że w Niemczech masowo wymierają pszczoły. Można to śmiało połączyć z warrozą a tym samym ze sposobami leczenia i modą na ecokwasy.
BoCiAnK pisze:
mądre głowy doradzają stosowanie Kwasów w całych prawie Niemczech stosują kwasy nawet w Polsce Bewital oparty jest na Kwasie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 19:39 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
Wolfgang pisze:
Ostatniej zimy p. Poloczek z Berlina na wykładzie mówił, że w Niemczech masowo wymierają pszczoły. Można to śmiało połączyć z warrozą a tym samym ze sposobami leczenia i modą na ecokwasy.


Można to też połączyć z tym, że ostatnimi laty podwoiła im się ilość pszczelarz. Pszczołami zajmują się ludzie nie mający o tym żadnego pojęcia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 października 2019, 19:57 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
Powiem tak: Na yutubie jest pełno filmików gdzie goście podają kwasy i chwalą się jak to się waroza sypie. I mówią, że stosują tylko kwasy i jest super!. Tylko ja się pytam, skoro jest super to dlaczego te rodziny są na zdechnięciu i jak to się stało, że to wszystko jest tak zakleszczone?
Cała ta zabawa w kwasy przypomina mi niemiecko-szwedzką pomoc dla uchodźców :haha:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2019, 10:02 - ndz 

Rejestracja: 13 listopada 2017, 12:07 - pn
Posty: 112
Ule na jakich gospodaruję: Wp,Wlk
Miejscowość z jakiej piszesz: Stoczek Łukowski
To tak do dyskusji co jest lepsze dżuma czy cholera.
Efekt odymiania na osi czasu jednego z uli:
22.09-320, 27.09-250, 02.10-200, 07.10-170, pomiędzy odymieniami osyp w ilości kilkadziesiąt tj między 45 a 20 spadający do kilku.
Piąty raz odymiłem 25.10 efekt 8 szt. Dziś 1 szt.
W pozostałych podobnie jeżeli chodzi o efekt działania apiwarolu chociaż ilość pasożyta przy piątym dymieniu najwyższa to 73, a sumarycznie w 2 rodzinach po ok. 4000 i te połączyłem bo jedna z nich była za słaba do zimowania. Przy 5 odymianiu połączonych osyp to 60 szt.
Na ten rok to tyle i byle do wiosny. Czekam na ochłodzenie żeby zabrać dennice. W ubiegłym roku adamjaku zadawał pytanie czy dennice otwarte całe czy częściowo twierdzę - całkowicie otwarte.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2019, 12:23 - ndz 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
madmax pisze:
postawiłem na higienę i ekologię (zero chemii, tylko zioła, olejki eteryczne, kwas szczawiowy, ramka pracy, mała komórka) chciałem żeby mój miód był perfekt zdrowy na ile się da, bo taki tryb życia prowadzę. Pszczoły również wydawały się szczęśliwe, bo rozwijały się całkiem dobrze. Odwdzięczały się hojnie miodem.

Podobnie podchodzę do pszczół i nie wyobrażam sobie innego ich traktowania.
Nie podejmuję dyskusji z pszczelarzami którzy negatywnie wypowiadają się na temat kwasów organicznych bo albo ich nie stosowali a jeżeli już podjeli jakieś próby to z pewnopścią zrobili to nieudolnie , stąd takie opinie.
Gospodarki pasiecznej ,dyscypliny od zachodnich sąsiadów możemy się uczyć. Mają swoje za skórą ale pszczoły to u nich oczko w głowie.
Właśnie za sprawą podpowiedzi kolegi z Niemiec 25lat z okładem warrozę niszczę kwasami organicznymi mrówkowym i szczawiowym.
Dwa zabiegi w sezonie jak do tej pory wystarczają i pszczoły mają się dobrze .
Owszem zdarzały się pojedyńcze spadki ale wtedy, kiedy coś zwyczajnie przegapiłem .
Warroza na kwasy organiczne się nie uodparnia co innego z lekami ,które są powszechne w użyciu.
Apiwarol -amitraza jest u nas tak długo i namiętnie stosowana ,że za chwilę okaże się ,że jej obecność w miodzie będzie wręcz pożądana. :haha:
Dywaniki ,paski nasycone amitrazą ,zabiegi powtarzane w nieskończoność,jednym słowem amitraza przez cały rok.
To nic innego jak farmazony .
Czy ktoś naprawdę zastanowił sie nad skutkami ubocznymi stosowa ciężkiej chemii
Upośledzenie układu odpornościowego pszczoły otwiera bramę na wzmożony atak całej palety patogenów.
Patogenów, które w przypadku silnego ,zdrowego organizmu są wypierane albo zmuszone do uśpienia.
Jak widzimy po wpisach ilu pszczelarzy tyle sposobów skutecznego leczenia warrozy. :haha:
Kogo posłuchać, jaką metode wybrać to jest pytanie na które musimy sobie sami odpowiedzieć.
Taka mała podpowiedż dla młodych i tych niezdecydowanych jaką metodę wybrać aby skutecznie walczyć i zapobiegać . Piszcie ,dzwońcie, rozmawiajcie bezpośrednio z osobami, które są w pobliżu waszego miejsca zamieszkania .
Zawsze można sie z nimi spotkać , zobaczyć jak wykonują zabiegi , jak się mają pszczoły i jak wygląda ich pasieka.
Tych pokrzywowych bajkopisarzy , zamskowanych cwaniaków unikajcie jak ognia.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2019, 12:30 - ndz 

Rejestracja: 01 kwietnia 2011, 12:16 - pt
Posty: 612
Lokalizacja: koszalin
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
W poprzednich latach stosowałem mrówkowy w tym szczaw w glicerynie. Jeden dymek w listopadzie amitrazą, czasami w sezonie gdy z różnych powodów brak czerwiu (np rójka). Powoli zapominam jak wygląda waroa.

_________________
Jak to dobrze że pszczoły nie porafią czytać i nie mają internetu.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 października 2019, 12:40 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 sierpnia 2007, 18:10 - czw
Posty: 944
Lokalizacja: Poznań
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Jak się okazuje grunt to wytrwała i niemal całoroczna walka z warrozą za pomocą zróżnicowanych środków. Np. w czasie "miodnym" Ambrozol który choć trochę będzie podkładał nogę roztoczom. Po ostatnim miodobraniu już ciężkie działa w postaci kwasów czy też ostrej chemii (co kto woli) aż do samej zimy. Czy opisane przypadki spadków rodzin to skutki warrozy? Może tak, może nie. Może to skutki bezpośrednie a może pośrednie - pokłute, osłabione pszczoły nie odporne na noseme, zgnilce i inne wirusy i bakterie o których istnieniu może jeszcze nie wiemy. Jedno jest pewne. Warroza nie służy pszczołom i przykłada się do zagłady całych rojów w krótkim czasie. Zatrważa mnie poziom naszej wiedzy (i wiedzy naukowców) na temat warrozy i sposobów leczenia. A może to celowe działanie farmaceutycznego świata? Wszak warroza to dobry biznes dla niektórych. Każdy lek to również trudna kwestia skutków ubocznych ale to kwestia rozrachunku co korzystniejsze..

_________________
Pura Vida


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 października 2019, 22:00 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 stycznia 2019, 14:33 - pn
Posty: 107
Ule na jakich gospodaruję: ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Racibórz
Polecam i podpisuję się pod tym doświadczeniem:
https://www.youtube.com/watch?v=_J4rWh0PWvs


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 października 2019, 23:19 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6432
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
kanał skończył roczek:))
Forum prawie 20 lat ogarnijcie się .ktoś kto kupił kamerkę i ma parcie na i czas ....
Nawet tego,, forum nie przeczytał w całości :|

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 października 2019, 20:59 - wt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 29 sierpnia 2018, 08:46 - śr
Posty: 21
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski, langstroth
Miejscowość z jakiej piszesz: Parczew
baru0 pisze:
kanał skończył roczek:))
Forum prawie 20 lat ogarnijcie się .ktoś kto kupił kamerkę i ma parcie na i czas ....
Nawet tego,, forum nie przeczytał w całości :|

Nie bądź tego taki pewien Kolego,
Nic nie wiesz na temat moich motywacji to nie wypisuj bzdur
pozdrawiam,


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 października 2019, 21:32 - wt 

Rejestracja: 13 listopada 2007, 15:14 - wt
Posty: 68
Lokalizacja: dolnyśląsk /Niemcza
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
https://www.youtube.com/watch?v=XNlVGjbithg
Efekty po działaniu Apiwarolu. Ostatnie odymianie 28.10.rodzina samo oczyszczająca ale jednocześnie zbierająca najwięcej warozy /rabuś?/testowana 3-ci rok. Po lipie potrafi zrzucać nawet po kilkaset szt.
w większości żywej warozy dziennie.Ul wielkopolski dennica higieniczna matka Backfast GZ f1.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 października 2019, 08:37 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Z tego co mi wiadomo to jak ja kupowałem 4 lata temu buckfast GZ to nie był on wówczas "sakooczyszczający" zresztą to samooczyszczanie nie polega tylko na tym że pszczoła się czyści tylko co ważniejsze polega na odsklepianiu czerwiu krytego w którym siedzi warroza tak aby przerwać jej cykl rozrodczy tak jak robi to pszczoła azjatycka apis cerana która sama sobie radzi z warrozą przy czym dodatkowo często migruje opuszczając gniazdo z czerwiem....

W nie jednym instytucie trwają prace badawcze nad tym aby cześć tych zachowań higienicznych udało się wyselekcjonować i naszej pszczoły apis mellifera... Prace polegają m. in na tym że obserwuje się małe rodzinki i wówczas te robitnice które mają skłonność do odsklepiania czerwiu poważnego przez warroza się wyłapuje i tworzy z nich bezmatki w celu otrzymania czerwiu trutowego którego następnie nasienie służy do inseminscji... W ten sposób teoretycznie kolejne pokolenia powinny mieć większy odsetek takich robotnic.... Ale jakiś wielkich postępow nie ma...

Ale dlaczego o tym piszę...

Bo jak ktoś kupuje i wierzy że zakupione pszczoły maja zdolnośc do samooczyszczania to pierwszym krokiem w celu weryfikacji tych "wierzeń" powinna być obserwacja czerwiu krytego - jeżeli jest on bardziej dziurawy tzn ze te pszczoły prawdopodobnie maja szansę faktycznie się "samooczyszczać" z warrozy ale najpierw warto wykluczyć inne czynniki wpływające na dziurawy czerw... Jak np chów wsobny, słabej jakości węze czy choroby...

W każdym razie moje Bcf GZ pięknie czerwily praktycznie bez pustych komórek...

Co do spania się warrozy po lipie to bardziej mi to wygląda na masową śmierć starej warrozy - w końcu żyje ona okolo 6 mies i kiedyś musi spaść... A jak jest jej dużo to i leci jako "samooczyszczanie" - gdyby rodzina faktycznie była samooczyszczajaca to nie dopuściłaby do takiej ilości pasożyta w ulu tylko spadały on regularnie w małej ilości "na bieżąco"...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 października 2019, 13:55 - śr 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1216
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
To ,żeby dana matka dobrze się sprzedawała, nie musi być dobra i mieć dobre cechy :oczko: Musi być dobrze opisana w internecie :)
Nawet oceny terenowe mało znaczą , to już raczej przeżytek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 października 2019, 14:00 - śr 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2469
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
lalux5 pisze:
To ,żeby dana matka dobrze się sprzedawała, nie musi być dobra i mieć dobre cechy :oczko: Musi być dobrze opisana w internecie :)
Nawet oceny terenowe mało znaczą , to już raczej przeżytek.


no i przydał by się jakiś klakier, który za kilka darmowych matek peany chwalebne będzie pisał :lol:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 października 2019, 17:32 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
Bartek.pl pisze:
lalux5 pisze:
To ,żeby dana matka dobrze się sprzedawała, nie musi być dobra i mieć dobre cechy :oczko: Musi być dobrze opisana w internecie :)
Nawet oceny terenowe mało znaczą , to już raczej przeżytek.


no i przydał by się jakiś klakier, który za kilka darmowych matek peany chwalebne będzie pisał :lol:


ok - przy czym chcę dodać całkowicie obiektywnie że wspomniany Buckfast GZ wg mnie był ok - nie wyróżniał się co prawda w miodności ale też i próba była mała jak i to były moje początki- być może kiedyś do niego znowu wrócę bo "zły nie był" - a i w sumie miał wielki plus za nierojliwość... łagodność była przeciętna także stwierdzam, że to była dobra pszczoła...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 października 2019, 20:13 - śr 
Byl gz teraz nazwali go ml ,My jako narod lubimy nowosci ,spece od maketingiu dobrze to wiedza stare wklada sie do nowego opakowania i popyt jest,no coz ? Kazdy ma wlasny rozum ,tak mi sie wydaje :wink:


Na górę
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 219 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji