FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Trzy rójki
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=23503
Strona 1 z 1

Autor:  lukasz23w [ 25 czerwca 2020, 21:39 - czw ]
Tytuł:  Trzy rójki

Jestem początkującym pszczelarzem i w tym roku pierwszy raz miałem do czynienia z rójką, a właściwie trzema. Historia jest dla mnie nieco niezrozumiała i liczę na to, że doświadczeni pszczelarze pomogą mi w jej zrozumieniu.

Otóż jeżeli dobrze pamiętam to 12.06 wyroiła się jedna z moich 3 rodzin, tu pewnie było moje zaniedbanie, albo nieumiejętność radzenia sobie z nastrojem rojowym, który wcześniej zauważyłem. około 5 dni przed wyjściem rójki zabrałem 2 ramki z czerwiem do odkładu i ściąłem wszystkie mateczniki (było ich 5-6). Były w nich młode larwy, żaden nie był zasklepiony. No i szczęśliwy myślałem, że problem jest rozwiązany :P

12.06 złapałem rójkę która uwiesiła się na winogronie około 30m od ula, okazała się to rójka z opisywanej rodziny, znalazłem w niej moją matkę.

Jako, że z mojej drugiej rodziny, która jest znacznie silniejsza około tydzień wcześniej (07.06) zrobiłem odkład ze starą matką nie spodziewałem się rójki. Co więcej nie zauważyłem, żadnych śladów nastroju rojowego. Rodzina z której zabrałem matkę pociągnęła nowe mateczniki na młodych larwach i zaczęła wychowywać sobie matkę. Mateczników było 4 i zostawiłem je aby rodzina sobie wybrała ( być może to był błąd). 21.06 wyszła kolejna rójka i uwiesiła się prawie w tym samym miejscu.

Początkowo myślałem, że rójka wyszła z drugiej rodziny ( która wychowywała mateczniki, rodzina dość dużej siły). Ale rójka była bardzo mała i agresywna, pszczoły atakowały i żądliły. W dodatku rójka wyszła bez zapasów( wyczytałem, że to może być tzw. głodniak). Nie byłem w stanie stwierdzić z którego ula wyszła, bo pszczoły w niej było mało i jeszcze nie udało i się dokładnie jej przejrzeć aby znaleźć matkę. Moje podejrzenia, że to głodniak wynikają z tego, że rójka zawiązała kłąb w ulu i siedziała tam 2 dni mimo dobrej pogody. Podałem jej plaster miodu i dopiero pszczoły zaczęły budować plastry i wylatywać z ula.
Moim zdaniem mało prawdopodobne, żeby ta rójka wyszła z mojego ula, we wszystkich są spore zapasy miodu, nawet w odkładach.

Trzecia rójka wyszła dzisiaj, tym razem znowu osadziła się na winogronie ( tak, tym samym). Rójka znowu mała, ale tym razem nie agresywna i po osadzeniu w ulu zachowuje się normalnie. Ale znowu nie ma żadnego śladu u mnie w ulach, wszystkie pracują normalnie, nie wyglądają jakby straciły dużo pszczoły. Tutaj też nie namierzyłem jeszcze matki.

Jeżeli chodzi o 3 rójki to jestem to ok, mogłem popełnić jakieś błędy, dopiero się uczę. Ale nie mam pojęcia dlaczego wszystkie uwieszały się w prawie tym samym miejscu? U mnie na działce jest pełno drzew, krzewów, rosną też inne winogrona, a one upodobały sobie ten jeden.No i jeszcze mam wątpliwości czy druga i trzecia rójka to moje pszczoły.
No i czy z ula z zapasami może wyjść głodny rój?

To jest mój drugi rok pszczelarzenia, dlatego proszę o wyrozumiałość.

Autor:  manio [ 25 czerwca 2020, 22:42 - czw ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

W każdej pasiece są takie miejsca ulubione do uwiązywania się roju , a jak miejsce "jeszcze ciepłe" z zapachem matki i roju to tym bardziej atrakcyjne.
Głodniak to nie o tej porze roku , chyba że rodzina chora , konająca i wtedy rójka jest próbą ucieczki przed warrozą . Dlatego każdą rójkę warto oczyścić z warrozy.
Nie oceniaj na oko czy wyszła rójka , tylko zrób przegląd .

Autor:  Rybnik87 [ 25 czerwca 2020, 23:05 - czw ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

manio pisze:
Głodniak to nie o tej porze roku , chyba że rodzina chora , konająca i wtedy rójka jest próbą ucieczki przed warrozą .


Ja się nie zgodzę, dziś widziałem rodziny zdrowe, bez warroa, za to też bez pokarmu.
Głód aż piszczy, a właściciel nie chce miodu fałszować. Tyle tylko że tam ani grama miodu, jedynie kilka kropel dzisiejszego nakropu. Obawiam się że we Wrześniu będzie znów wiele ognisk zgnilca amerykańskiego...

Autor:  manio [ 25 czerwca 2020, 23:30 - czw ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

Rybnik87 pisze:
bez warroa, za to też bez pokarmu.

U mnie to niespotykane , chyba że ograbił gniazda z zapasów. Przecież zawsze coś kwitnie , po co trzymać pszczoły jak nie mają co przynieść nawet sobie w czerwcu ?
Dopiero w sierpniu , wrześniu jest u mnie pustynia spowodowana suszą .

Autor:  lukasz23w [ 26 czerwca 2020, 07:26 - pt ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

Jeżeli chodzi o moje rodziny to każda ma zapas miodu. Nawet odkłady. Miodobranie planuje zrobić w sobotę. W moim regionie pogoda była w miarę dobrą. Było sporo deszczowych dni ostatnio, ale padało głównie popołudniu, więc każdego dnia mogły coś sobie przynieść.

Jeżeli chodzi o ten głodny roj to też myślałem, że to mogły przyjęciem jakieś chore pszczoly.
Jak myślicie, kiedy najlepiej zastosować u nich leczenie na warroza? Od razu? Czy czekać kilka dni aż się trochę wzmocnią?
Mogło być tak, że jakiś pszczelarz w pobliżu zrobił miodobranie w rodzinie z nastrojem różowym, a pszczoly mimo wszystko się wyroily?

Autor:  Beeskit [ 26 czerwca 2020, 18:23 - pt ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

Z tym, że teraz zawsze coś kwitnie i pszczoły sobie "naniosą" trzeba być bardzo ostrożnym. U mnie niedawno zrobiłem miodobranie i chociaż w gnieździe zostawiłem żelazny zapas, to tydzień deszczu spowodował, że w gniazdach jest sucho jak na Saharze i trzeba dokarmiać. Rodziny są w pełni rozwoju i liczenie że żelazny zapas jest na wieki jest błędem, który może słono kosztować. Taki ten rok trochę dziwny, bo początek sezonu - rzepak i sady w porządku, ładnie naniosły, ale potem kicha na całego - leje bez opamiętania.

Pozdrawiam ostrzegawczo Beeskit

Autor:  baru0 [ 26 czerwca 2020, 22:51 - pt ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

Beeskit pisze:
U mnie niedawno zrobiłem miodobranie i chociaż w gnieździe zostawiłem żelazny zapas, to tydzień deszczu spowodował, że w gniazdach jest sucho jak na Saharze i trzeba dokarmiać. Rodziny są w pełni rozwoju i liczenie że żelazny zapas jest na wieki jest błędem, który może słono kosztować.

Pozwoliłem sobie zacytował i podkreślić bo bardzo trafna uwaga .Przegląd i kontrola zapasów nawet w czasie deszczu to podstawa .
Jaki mamy przelicznik zapasów do czerwiu ??
Przy 8-9 ramkach czerwiu i braku "dostawy" robi się krucho .

Autor:  lukasz23w [ 29 czerwca 2020, 11:19 - pn ]
Tytuł:  Re: Trzy rójki

baru0 pisze:
Jaki mamy przelicznik zapasów do czerwiu ??
Przy 8-9 ramkach czerwiu i braku "dostawy" robi się krucho .


Bardzo dziękuję za odpowiedzi.

Skontrolowałem rodziny i w każdej było po kilka ramek zapasów, ramki z nakropem i były ramki już zasklepione. Ciężko mi powiedzieć jaki dokładnie był stosunek. Bo na każdej ramce z czerwiem u góry miałem trochę miodu zasklepionego. Do tego było sporo ramek tylko i wyłącznie z pokarmem. Część z nich w sobotę odwirowałem. Najsilniejsze rodziny miały już mało miejsca na nowy nakrop. Wydaje mi się, że to co było jest ponad żelazny zapas. W rodzinach jest 3-6 ramek czerwiu. Jedyną rodziną bez zapasów była pierwsza rójka (ma teraz 3 pełne ramki czerwiu), ona chyba wszystko co przyniosła zużywała na wykarmienie czerwiu, tą rodzinę dokarmiam od piątku. Pewnie powinienem był to zrobić od razu, następnym razem tak zrobię. 2 i 3 rójka jako słabe już wcześniej zostały zasilone ramkami z pokarmem.

Pozdrawiam.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/