Ale się wpakowałem
. Co roku karmiłem pszczoły syropem cukrowym , czasami gotową karmą kupioną w sklepie pszczelarskim . W tym roku mój szwagier zaproponował mi słodzik spożywczy w płynie , podobno słyszał , że tak robią pszczelaże i że jest to bardziej wartościowe . A ja zgodziłem się i kupiłem na próbę 15 kg. . Ni i zaczęło sie . [b]dałem im tylko na próbę po litrze . Najpierw w słoikach , ale to jest takie gęste , że nie chciało lecieć , nawet podgrzane . Potem przelałem do podkarmiaczek ramkowych . . Wioski -- Jest to tak zapachowe , że jeszcze takich rabunków nie widziałem , następnie - pszczoły topią się masowo w standardowych podkarmiaczkach , . CO MAM ROBIĆ Z MOJĄ MINI PASIEKĄ .??? . CHYBA ROZCIĘCZYĆ TEGO NIE MOŻNA . Skończy się chyba tak , że na zimę zostanie mi parę uli . 
. A teraz już możecie po mnie jechać - należy mi się , za te doświadczenia . 
Moje 5 rodzin dostało po 3 kg słodziku (Słyszałem , że dodają go podobno do ciastek DELICJE ) . Ale się wpakowałem . Resztę wolno zalewam syropem 3:2 . Ale chyba nic z nich nie będzie . Jak pisaliście w słodziku bardzo mało kalorii . Czarno to widzę 
. Wylotki mam otwarte tylko na pszczołę . Warozy było śladowe ilości . MAM TEGO DOŚĆ