FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 28 marca 2024, 13:50 - czw

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 337 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna
Autor Wiadomość
Post: 09 sierpnia 2021, 11:07 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 07 czerwca 2021, 21:43 - pn
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
Cześć. W zeszłym roku zacząłem swoją przydodę z pszczelarstwem od 3 uli. Ogólnie, planuję gospodoarować raczej amatorsko. Dużo czytałem też o warrozie, ale jej pojawianie się trochę mnie dziwi.

W zeszłym roku, idąc za książkami, po lipie badałem ilość warrozy przez rolowanie cukrem pudrem. Znalazłem warrozę tylko w jednym ulu. Na tej podstawie podjąłem decyzję o leczeniu pszczół dopiero na jesień. Po pierwszym dymieniu (Apivarol), osypało się z każdego ula ponad 1000 sztuk... Wszystkie rodziny przezimowały i ostro wystartowały na wiosnę.

Idąc dalej za książkami wycinałem czerw trutowy i w czerwcu badałem naturalny osyp. Przez 2 tygodnie osypało się może 5 sztuk na ul. Jednak, nauczony tym co było w zeszłym roku stwierdziłem, że przeleczę wszystkie rodziny paskami z kwasem szczawiowym. Wychodzi na to że to była dobra decyzja bo w jednym ulu po 24 godzinach osypało się 150 sztuk. Do tego znalazłem martwą pszczołę z 9 pasożytami...

I tu pojawia się pytanie. Jak monitorować stan warrozy w czasie sezonu, skoro popularne metody zdają się nie działać? A może działają tylko pszczoły ciągną warrozę z pola z innej pasieki? A może zupełnie olać monitoring i po prostu z założenia leczyć wszystkie rodziny po lipie? Dodam jeszcze że mam sporo nawłoci w okolicy i robiąc zgodnie z ulotką kilka odymień w kilkudniowych odstępach cały czas warroza się sypała (po drugim ~200sztuk po trzecim ~20sztuk)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2021, 11:50 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 czerwca 2012, 10:29 - pn
Posty: 1495
Lokalizacja: Toruń
Ule na jakich gospodaruję: LN3/4
rosek pisze:
I tu pojawia się pytanie. Jak monitorować stan warrozy w czasie sezonu, skoro popularne metody zdają się nie działać? )


Flotacja w alkoholu. Dobra sprawdzona metoda monitoringu Varroa.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2021, 12:26 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
rosek pisze:
z założenia leczyć wszystkie rodziny po lipie?


niezależnie od wyników "monitoringu" z założenie na jesień leczy się wszystkie rodziny i to w tym samym czasie - problemem jest ewentualnie "po lipowy pożytek" - bo w jego przypadku to nie wszystkim można leczyć...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2021, 21:53 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Monitoring- tak, zwalczanie tak.
Ale wszystko przemyślane.jak teraz odymiłeś to miód z nawłoci raczej zostaw dla pszczół .
Przede wszystkim zdrowe pszczoły . Stosowanie różnych środków i ciągła czujność .
Gdy rabują to potrafią przynieść zatrwarzające ilości warozy .
rosek pisze:
Do tego znalazłem martwą pszczołę z 9 pasożytami...

Jeżeli na wkładce pod siatką ,to normalne ,spadła waroza szuka jeszcze żywiciela . Jeżeli w ulu to masakra .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 sierpnia 2021, 22:07 - pn 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1814
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Edukować okolicznych pszczelarzy. Ty świadomośc problemu masz, inni niekoniecznie. U mnie po wyprowadzeniu się Pana Kasztelewicza ilość warrozy spadła około 8-10 razy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 17 sierpnia 2021, 11:54 - wt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 07 czerwca 2021, 21:43 - pn
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Kraków
baru0 pisze:
Monitoring- tak, zwalczanie tak.
Ale wszystko przemyślane.jak teraz odymiłeś to miód z nawłoci raczej zostaw dla pszczół .
Przede wszystkim zdrowe pszczoły . Stosowanie różnych środków i ciągła czujność .
Gdy rabują to potrafią przynieść zatrwarzające ilości warozy .
rosek pisze:
Do tego znalazłem martwą pszczołę z 9 pasożytami...

Jeżeli na wkładce pod siatką ,to normalne ,spadła waroza szuka jeszcze żywiciela . Jeżeli w ulu to masakra .


To mnie trochę uspokoiłeś. Tę pszczołę właśnie znalazłem na wkładce. W ulu nie widziałem jej na pszczołach.

Niestetety (albo stety) po ponad tygodniu osypało się kilkaset sztuk. Co ciekawe w ulu obok prawie nie ma warrozy. Łącze to z tym że w tym obok wycinałem czerw trutowy na wiosnę. W tej bardziej porażonej nie dałem rady bo szybko weszły w nastrój rojowy i nie budowały dłuższy czas.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 sierpnia 2021, 15:51 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 799
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
rosek pisze:
baru0 pisze:
Monitoring- tak, zwalczanie tak.
Ale wszystko przemyślane.jak teraz odymiłeś to miód z nawłoci raczej zostaw dla pszczół .
Przede wszystkim zdrowe pszczoły . Stosowanie różnych środków i ciągła czujność .
Gdy rabują to potrafią przynieść zatrwarzające ilości warozy .
rosek pisze:
Do tego znalazłem martwą pszczołę z 9 pasożytami...

Jeżeli na wkładce pod siatką ,to normalne ,spadła waroza szuka jeszcze żywiciela . Jeżeli w ulu to masakra .


To mnie trochę uspokoiłeś. Tę pszczołę właśnie znalazłem na wkładce. W ulu nie widziałem jej na pszczołach.

Niestetety (albo stety) po ponad tygodniu osypało się kilkaset sztuk. Co ciekawe w ulu obok prawie nie ma warrozy. Łącze to z tym że w tym obok wycinałem czerw trutowy na wiosnę. W tej bardziej porażonej nie dałem rady bo szybko weszły w nastrój rojowy i nie budowały dłuższy czas.

To wszystko wynika z braku doświadczenia i zaniedbań z poprzedniego sezonu, każdy rok jest inny i w każdym ulu jest inna ilość warrozy... podstawą jest solidne leczenie jesienią poprawka wiosną, pszczoły mają startować z jak najmniejszą ilością warrozy :wink: wszystko przyjdzie z czasem kolego. Życzę Ci żeby przyszło. Pozdrawiam

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 18 sierpnia 2021, 20:08 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
baru0 pisze:
Monitoring- tak, zwalczanie tak.


rosek pisze:
po ponad tygodniu osypało się kilkaset sztuk. Co ciekawe w ulu obok prawie nie ma warrozy


baru0, jak rozwiązujesz problem monitoringu wybiórczego? Przynajmiej umnie, 5% rodzin ma znacznie wiej pasożyta niż inne. W zależności od rodzin kontrolnych albo leczę albo .... na jesieni te z puli dzielą sie gratisami z innymi, a gratisy to nie tylko waroza.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 sierpnia 2021, 08:42 - pt 

Rejestracja: 08 maja 2011, 12:27 - ndz
Posty: 566
Lokalizacja: Poznań
Stosując wycinanie trutni należy w okresie bez czerwiowym (u mnie koniec października) spryskać kwasem szczawiowym. Dopiero wtedy jest wykonany pełny zabieg związany z usuwaniem warozy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 20 sierpnia 2021, 09:39 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
Przydałoby się wczesniej zaizolować matkę, lub w czasie zabiegu niektórym wariatkom wyciąć resztki czerwiu. Zapewnienie braku czerwiu, jest dobre dla hobbystów, przy większej pasiece .... ja bym się nie podjął.

Wycinanie trutni u niektórych działa, u innych jest waroza która omija trut. U tych innych, w długo oczekiwanym okresie bezczerwiowym, moze zostać tylko garstka czerwiu bez pszczół.

Tak jak przedmówca pisał, mega ważne jest skuteczne zwalczenie w sezonie poprzednim. I takie to wszystko smutne, gdyż efektywność zabiegów może się odbić czkawka za rok.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 sierpnia 2021, 09:29 - sob 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
Skłaniam się do poglądu, że najważniejszym zabiegiem jest polanie pszczół kwasem na przełomie listopada i grudnia. Zabieg jest bardzo skuteczny, prosty, w miarę bezpieczny i zapewnia spokój w przyszłym sezonie co najmniej do ostatniego miodobrania.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 sierpnia 2021, 10:13 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1814
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Wiech pisze:
Skłaniam się do poglądu, że najważniejszym zabiegiem jest polanie pszczół kwasem na przełomie listopada i grudnia. Zabieg jest bardzo skuteczny, prosty, w miarę bezpieczny i zapewnia spokój w przyszłym sezonie co najmniej do ostatniego miodobrania.


Pod warunkiem wcześniejszego leczenia pszczół. Wtedy ten zabieg dobija resztki. W przypadku braku wcześniejszego leczenia pszczoły o tej porze będą już mocno nakłute przez warrozę + będą miały cały pakiet chorób który wyjdzie zapewne na przyszły rok.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 sierpnia 2021, 17:31 - sob 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
To oczywiste. Stosuję 3 zabiegi bez sprawdzania porażenia. Po ostatnim miodobraniu, po ostatnim czerwiu i właśnie po nastaniu chłodów. To zapewnia spokój na wiosnę i w czasie sezonu pracy pszczół. Niemal z każdej rodziny po polaniu kwasem coś spadnie, czasami nawet kilkanaście sztuk. Łatwo policzyć jaki wpływ na porażenie rodziny w sezonie ma 10 roztoczy zimujących w kłębie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 21 sierpnia 2021, 23:07 - sob 

Rejestracja: 30 marca 2021, 14:09 - wt
Posty: 85
Lokalizacja: Wolbrom - małopolska
Ule na jakich gospodaruję: Wlp. Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Wolbrom
Najważniejsze w pozbyciu się warozy są zabiegi przy całkowitym braku czerwiu kiedy cały pasożyt siedzi na pszczole, obojętnie jaką metodą. Najlepiej zabieg powtórzyć, bo za pierwszym razem nie wszystko spadnie na dennicę, a i tak zawsze trochę zostanie. Izolacja matek, ma tu zasadniczą wagę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2021, 13:37 - pt 

Rejestracja: 16 stycznia 2019, 19:04 - śr
Posty: 254
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Dębowiec
Jak u was z warozą bo u mnie mały osyp.Spawdzałem czerw zasklepiony dosłowni resztki, i tak się zastanawiam czy tak dobrze przeleczone w sezonie( paski i kwas szczawiowy) czy taki rok.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 września 2021, 15:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
jenek pisze:
i tak się zastanawiam czy tak dobrze przeleczone w sezonie( paski i kwas szczawiowy) czy taki rok
dobrze podleczone rok cześniej. Rok 2021 rozpoczeły z miejszą ilościa pasożyta, później tzw przeleczenia. Mam na dzieje, ten twój mały osyp nie jest po KS, można się bardzo sie zdziwić po zmianie środka!

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2021, 11:26 - sob 

Rejestracja: 16 stycznia 2019, 19:04 - śr
Posty: 254
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Dębowiec
To jest osyp po amitrazie (sabatox) zawsze na jesień odymiam amitrazą, w tym roku po raz pierwszy sabatoxsem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 września 2021, 16:30 - sob 

Rejestracja: 23 października 2007, 18:57 - wt
Posty: 1213
Lokalizacja: MAŁOPOLSKA
jenek pisze:
w tym roku po raz pierwszy sabatoxsem.

scabatoxem ,sabatox też będzie skuteczny :oczko:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 października 2021, 21:39 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Dzień dobry, tp mój pierwszy post na forum. Jestem od kilku tygodni szczęśliwym? Posiadaczem jednego Ula na ogródku działkowym w mieście, z pszczelą rodziną (właściwie dużym odkładem) i wiem tyle, co nic a warozy już się obawiam. Zgodnie z zaleceniem sprzedawcy pszczół (posiada pasiekę) trzy razy odymiłem apiwarolem i mam czekać do czasu aż temperatura mocno spadnie i potem wzrośnie- to jest czas na czwarte odymianie. W międzyczasie grzebałem w necie i wygrzebałem ceramikę inż. Skibiaka z kw. Mrówkowym, który działa podobno na warrozę pod zasklepem. Mając jeden „rekreacyjno-hobbystyczny” ul i nie będąc zmuszonym do kalkulacji kosztów utrzymania pasieki, zakupiłem.w/w cegły, kwas i zaaplikowałem 1 dawkę (40ml) po trzech odymieniach apiwarolem. Kiedy sprawdzałem dennicę po apiwarolach, warozy było dużo mniej niż po kwasie, który zaaplikowałem później. Nie mam pojęcia w jakiej jestem sytuacji. Spojrzyjcie na zdjęcie z osypem warozy po cegle z kwasem ( dennicę wysunąłem po 4 dniach od wsadzenia cegły, a mrówki jeszcze nie odnalazły Ula) i powiedzcie czy to dużo i co powinienem robić dalej- jeszcze raz kwas czy apiwarol po spadku i wzroście temperatury, czy coś innego czy nic? Z góry dziękuję za info. Radek.
Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 października 2021, 22:11 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Jeżeli prawdą jest to co piszesz i pokazujesz to obawiam się, że ta rodzina bardzo źle rokuje.
To Nie ma być tak, że się ochłodzi, a potem ociepli bo to względne i złudne.
Trzeba monitorować, wyczekać aż nie będzie już czerwiu, może to być w listopadzie a nawet w grudniu, wtedy jeszcze raz koniecznie odymić.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 października 2021, 22:35 - pt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Dziękuję za odpowiedź. 3 dni temu miałem na 2 ramkach ciemny czerw na środku ramki wielkości dłoni. Niestety Wrocław jest ciepłym miastem i dopiero teraz temperatura spadnie na dłużej do 12 st. W dzień. I 6st. w nocy. Mam nadzieję że młoda matka już nie czerwi. Żal. Może jednak przeżyją…


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 07:30 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
RadekK pisze:
Zgodnie z zaleceniem sprzedawcy pszczół (posiada pasiekę) trzy razy odymiłem apiwarolem i mam czekać do czasu aż temperatura mocno spadnie i potem wzrośnie- to jest czas na czwarte odymianie.
Dobre, muszę sobie zapisać, by nie umkneło.

RadekK, jak przeżyją, demonen siły - nie będą. Może kupić duża flaszkę dobrego koniaku, i zaprzyjaźnić się z Panen od pasieki, w celu pozyskania innych zaklęć, czarów i magi czyli wiedzy, by przeżyły, na wiosnę się rozwineły oraz jakiś miód przyniosły. Z pozoru nie istotne lub głupie zalecenia mogą okazać klu do sukcesu.

Pierwszy szczegół, "Pan od pasieki" po odymieniu zamyka szczelnie ul na 15 minut. Do wlotka wkłada paski z gąbek. Uszczelniony ul, nie wydobywające opary wlotkiem, daszkiem, łaczeniami - powoduje dłuższą penetrację oparów amitrazy.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 09:34 - sob 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
, Mam wrażenie, że nasz nowy użytkownik RadekKwybiórczo zdobywał informacje o pszczołach. Nie wie ile warrozy to dużo, ale o mrówkach to jakoś dziwnie już się dowiedział. To polecanie niszowego produktu w pierwszym poście. Gdyby nie to forum, to o tej cegle bym nie słyszał, a o zwalczaniu warrozy i ogólnie o tym pasożycie przeczytałem sporo. Ten post naszego nowego kolegi nie pasuje mi do właściciela jednego, pierwszego ula.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 10:14 - sob 

Rejestracja: 30 marca 2021, 14:09 - wt
Posty: 85
Lokalizacja: Wolbrom - małopolska
Ule na jakich gospodaruję: Wlp. Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Wolbrom
Też sądzę, że to reklama cegłówek.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 10:51 - sob 
Wiech, Kolega bardzo racjonalne i mądrze mówi o sprawie.


Na górę
  
 
Post: 09 października 2021, 17:26 - sob 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Przykro mi, że mi nie wierzycie. Trochę poczytałem i tego forum i innych rzeczy. Zarówno pszczoły i warroza to dla mnie novum. Raczej nie mam jeszcze wiedzy, niż mam wybiórczą. O mrówkach, które lubią podkradać i fałszować wyniki jest na tym forum. O cegłach napisali artykuł w jakimś małopolskim centrum rolnictwa czy czegoś pt. Innowacyjna metoda walki…..
To mnie zafrapowało. Znów na tym forum do przeczytania jest doświadczenie z kilkoma różnymi cegłami wykonane przez jednego z forumowiczów. To mnie przekonało. Szkoda że na wstępie muszę „udowadniać, że nie jestem wielbłądem”. zdjęcie Ula ( może mnie uwiarygodni) wyśle w poniedziałek bo trzeba przeskakiwać do forum. Pozdrawiam Radek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 17:27 - sob 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Znaczy Przeskalować.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 października 2021, 19:15 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Wklejać przez fotosik i automat przeskaluje.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 października 2021, 14:30 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 sierpnia 2016, 13:20 - pn
Posty: 284
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Tarnów
Wiech pisze:
, Mam wrażenie, że nasz nowy użytkownik RadekKwybiórczo zdobywał informacje o pszczołach. Nie wie ile warrozy to dużo, ale o mrówkach to jakoś dziwnie już się dowiedział. To polecanie niszowego produktu w pierwszym poście. Gdyby nie to forum, to o tej cegle bym nie słyszał, a o zwalczaniu warrozy i ogólnie o tym pasożycie przeczytałem sporo. Ten post naszego nowego kolegi nie pasuje mi do właściciela jednego, pierwszego ula.

Pomijając fakt czy to jest reklama czy nie to fakt jest taki, że mnóstwo młodych pszczelarzy zachłyśniętych tonami miodu z jednej rodziny i pieniędzmi płynącymi szerokim strumieniem z tego zajęcia, zapominają cokolwiek przeczytać i dowiedzieć się o pasożytach i chorobach pszczół. Później często bazując na podpowiedziach facebooka wybierają właśnie takie metody leczenia, które wymagają wiedzy i jeszcze odpowiednich warunków pogodowych.

_________________
http://www.facebook.com/pasiekazawadzka
Matki pszczele Nieska, Primorski


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 października 2021, 09:09 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
Łukasz1980 pisze:
zapominają cokolwiek przeczytać i dowiedzieć się o pasożytach i chorobach pszczół. Później często bazując na podpowiedziach facebooka wybierają właśnie takie metody leczenia, które wymagają wiedzy i jeszcze odpowiednich warunków pogodowych.

Myśle, że zarówno FB, p. Doktor, p. Profesor są po jednych piniądzach

Np krótka recenzja prof Chrobińskiego, Pokonaj warozę

apiwarol 4 strony
biowar 500 1 strona, stosowanie po ostatnim miodobraniu
Bayvarol 2 strony, stosowanie po ostatnim miodobraniu

API life Var pół strony
thymowar 1/4 strony

Kwas mrówkowy - wstępnie OK, szkoda ze w w sekcji KM widzimy parownik kwasu szczawiowego. Czyżby autor nie był do końca świadomy.

Kwas szczawiowy - brak opisów w zakresie stosowania w okresie letnim.
Dodatkowo błędy: np.: poparzenia aparatów gębowych pszczół, natomiast waroza powinna przykleić się do lepkich wkładek,
bo jak wnioskuję aparat warozy gębowy wciąż jest zdrowy i będzie żyć.

Kwas mlekowy - autor pisze o braku lekooporności i stosowania w okresie bez czerwiowym.

Podsumowanie kwasów - po ostatnim pożytku stosujemy KM w odpowiednich dozownikach, natomiast w okresie późno jesiennym można wszystko.

Są jeszcze olejki - których chyba nikt nie stosuje.

Autor nie uwzględnia pszczelarzy oczekujących na spadź, czy też pożytki towarowe w drugiej połowie lata np gryki.

Publikacja napisana jest w formie zestawienia niektórych substancji, dość infantylnej formie. Na koniec podsumowanie co sie stanie po kilku latach kumulując lekkie niedoleczenia.
Całość kwituje:
"Aby nie dopuścić do wystąpienia oporności na środki warrobójcze należy w miarę możliwości stosować w kolejnych latach po sobie, substancje z odmiennych grup chemicznych" - bez komentarza przy dosłownym zrozumieniu

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 października 2021, 18:32 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Zgodnie z obietnicą wklejam zdjęcia jedynego ula w moim władaniu na ogródku (właściwie na tym, co ogródkiem dopiero będzie:). Na 100l miodu nie liczę i nie wiem czy w ogóle jakiś miód w przyszłym roku zobaczę. Nie zamierzam również na tym zarobić ani złotówki. Ot, fajnie byłoby mieć własny miód - i tyle.
Nauczony innymi doświadczeniami, facebookowych rewelacji nie czytam; zamówiłem mądrą książkę i będę sie kształcił, a z warozą zamierzam walczyć zarówno dla pszczół własnych, jak i cudzych (co gdzieś na tym forum podkreślano). Problem w tym, że nie ma jedynej słusznej drogi i nie do końca wiem co w sytuacji takiego porażenia powinienem zrobić. Czy wystarczy 1 apiwarol po wygryzieniu się czerwiu? Czy (po ocenie doświadczonych forumowiczów, którzy widzą niewielkie szanse przeżycia mojej pszczelej rodziny) próbować pozbyć się teraz warozy wszelkimi innymi środkami w myśl zasady "jeśli są silne to przeżyją mniej zarażone, a jeśli są słabe to i tak padną ale chociaż innych nie pozarażają"?

Obrazek



Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 października 2021, 21:31 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
Poczekać aż nie będzie już żadnego czerwiu.
Wybrać cieplejszy Dzień taki aby pszczoły nie były skłębione i odymić apiwarolem. Wentylację w ulu zamknąć na 20 min.
Można podłożyć wkładkę dla kontroli osypu.
Czekać z nadzieją do wiosny i będzie dobrze.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 11 października 2021, 22:51 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
JM pisze:
Autor nie uwzględnia pszczelarzy oczekujących na spadź, czy też pożytki towarowe w drugiej połowie lata np gryki.

I wielu innych też , temat otwarty i wymagający opracowania .
Na razie "każdy orze jak może "
JM pisze:
Poczekać aż nie będzie już żadnego czerwiu.
Wybrać cieplejszy Dzień taki aby pszczoły nie były skłębione i odymić apiwarolem. Wentylację w ulu zamknąć na 20 min.
Można podłożyć wkładkę dla kontroli osypu.
Czekać z nadzieją do wiosny i będzie dobrze.

Dodał bym że warto odymić dwa razy ,coś mi "śmierdzi" skuteczność Apiwarolu,albo nastąpiła odporność ?

Wyjaśnienie : Apiwarol, a w nim amitraza podobno wrażliwa na temp. nie wiemy jak i gdzie ,w jakich warunkach była transportowana .Podobno wystarczy"pół godziny za szybą samochodu". Dwa lata temu na pewno coś było na rzeczy .
Dostajemy ze związku a tu droga zawiła :cisza:

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2021, 06:12 - wt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
To możliwe z apiwarolem. Dostałem 4 tabletki od sprzedawcy w woreczku i jeździły w samochodzie (choć nie za szybą, to było ciepło). Została mi jedna, ale niepewna (z auta), więc zamówię nową. Dziękuję i próbuję.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2021, 12:13 - wt 

Rejestracja: 05 listopada 2015, 22:47 - czw
Posty: 266
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Proponuje Ambrozol czyli dumę tego forum:). Jest to podstawowy środek do zwalczania roztocza w mojej pasiece, na którego działanie roztocze się nie uodporni. Jeśli będziesz czekał na wygyzienie się czerwiu to wystarczy Ci jakieś 40 - 50ml. Wyśle Ci za darmo bo spodobał mi się kamuflaż Twojego ula;). Jeśli to Ci pasuje to odezwij się z adresem na pnml@t.pl (najlepiej paczkomat)

https://youtu.be/OAUNgflFukc
https://youtu.be/sPYkVQORz_U - tutaj masz trochę teorii ode mnie.

_________________
Pasieka "Nie ma lipy" z Borów Niemodlińskich :)
https://www.youtube.com/channel/UCdQDqBU3PxPE2FvzoK_svuA/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2021, 13:27 - wt 

Rejestracja: 01 sierpnia 2014, 16:26 - pt
Posty: 243
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Starokrzepice,śląski
Przepraszam wtrące się z innym tematem ( nie chce zaczynać nowego tematu) . Oto moje pytanie : czy waroza osypie się z 4 dyniowego niezasklepionego czerwiu ?

_________________
PanTruteń


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2021, 20:53 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6405
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
pantruteń pisze:
Przepraszam wtrące się z innym tematem ( nie chce zaczynać nowego tematu) . Oto moje pytanie : czy waroza osypie się z 4 dyniowego niezasklepionego czerwiu ?

Według badań wchodzi pod larwę tuz przed zasklepieniem .
4 dniowy czerw jest chyba za mały żeby się schowała .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 października 2021, 22:47 - wt 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 12 września 2021, 08:59 - ndz
Posty: 7
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Wrocław
Dziękuję za słowa otuchy i propozycję, którą oczywiście przyjmuję. Załączone filmiki obejrzałem i jestem pod wrażeniem działania ambrozolu i thymovaru oraz ceny tego drugiego;). Pytanie nasuwa mi się może głupie: Czy aby sprawdzić obecność czerwiu w plastrach, jedynym sposobem jest przejrzenie ramek, czy są są inne? Czy np. maksymalna temperatura x st.C w dzień czy w nocy, a może przez ileś czasu, daje 100% gwarancji, że czerwiu nie ma i nie trzeba niepokoić pszczół?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 05:06 - śr 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1225
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
baru0 pisze:
pantruteń pisze:
Przepraszam wtrące się z innym tematem ( nie chce zaczynać nowego tematu) . Oto moje pytanie : czy waroza osypie się z 4 dyniowego niezasklepionego czerwiu ?

Według badań wchodzi pod larwę tuz przed zasklepieniem .
4 dniowy czerw jest chyba za mały żeby się schowała .

Przyjmuje się , że warozza wchodzi na czerw 8 dniowy , dlatego wszelkie zabiegi zwalczające ją należy wykonać jak czerw ma maksymalnie 7 dni.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 08:56 - śr 

Rejestracja: 05 listopada 2015, 22:47 - czw
Posty: 266
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Najpewniej będzie jak przejrzysz ramki. Teraz daj im spokój i powiedzmy za miesiąc skontroluj, może wtedy nie będzie już bez czerwiu. Teoretycznie te terminy się przesuwają i w moim przypadku ostateczny cios apiwarolem zadaje pod koniec grudnia. Niestety takie czekanie ma też wadę - nie można odymiać gdy zawiązany jest kłąb bo dym słabo go spenetruje. Trzeba więc wypatrywać grudniowego ocieplenia i wtedy zaatakować:). Stosując Ambrozol masz tę przewagę, że o ile nie ma temperatur ujemnych to możesz lać śmiało no i działanie trwa do 10ciu dni.

_________________
Pasieka "Nie ma lipy" z Borów Niemodlińskich :)
https://www.youtube.com/channel/UCdQDqBU3PxPE2FvzoK_svuA/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 11:07 - śr 

Rejestracja: 01 sierpnia 2014, 16:26 - pt
Posty: 243
Lokalizacja: Śląsk
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Starokrzepice,śląski
lech pisze:
Przyjmuje się , że warozza wchodzi na czerw 8 dniowy , dlatego wszelkie zabiegi zwalczające ją należy wykonać jak czerw ma maksymalnie 7 dni
Hm... ciekawe , jeszcze tego nie słyszałem .

_________________
PanTruteń


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 11:51 - śr 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Remiz pisze:
Stosując Ambrozol masz tę przewagę, że o ile nie ma temperatur ujemnych to możesz lać śmiało no i działanie trwa do 10ciu dni.


Troszkę przesada, działa raczej do 5 dni, przynajmniej tak to wygląda u mnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 14:33 - śr 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 842
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
To pięcio czy dziesięciodniowe działanie nie oznacza że warroza, która wylezie spod zasklepu 5 dni po polaniu ambrozolem lub kwasem zostanie porażona. To raczej okres przeżycia pasożytów, które były na imago pszczół w chwili polania. Na drugi dzień po polaniu kwasu w ulu jest chyba niewiele.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 15:10 - śr 

Rejestracja: 05 listopada 2015, 22:47 - czw
Posty: 266
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Bartek.pl pisze:
Remiz pisze:
Stosując Ambrozol masz tę przewagę, że o ile nie ma temperatur ujemnych to możesz lać śmiało no i działanie trwa do 10ciu dni.


Troszkę przesada, działa raczej do 5 dni, przynajmniej tak to wygląda u mnie.


Bartku w pierwszym linku, który podałem robiłem test z zegarkiem w ręku i osyp trwał do 10 dni. Bankowo wpływ ma tutaj temperatura więc z tego mogą wynikać rozbieżności.

_________________
Pasieka "Nie ma lipy" z Borów Niemodlińskich :)
https://www.youtube.com/channel/UCdQDqBU3PxPE2FvzoK_svuA/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 15:16 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 21 lutego 2017, 17:00 - wt
Posty: 1113
Ule na jakich gospodaruję: D17
Miejscowość z jakiej piszesz: Sucha Beskidzka
jeśli Bartek.pl, polewał w okresie bezczerwiowym i przez 5 dni sie sypało - okres przeżycia wynosi 5dni. Jak rozumiem, był to ostatni dobijający zabieg, i po 5dniach nie miało się co sypać. Moze ma to związek z rozpowadzeniem KS po wszystkich pszczołach, może ?

W okresie z czerwiem, sypie się kilka dni dłużej.

_________________
--
Najlepszy czas na zasadzenie drzewa był 20 lat temu. Następny najlepszy czas jest teraz.

https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/2uXs/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 15:21 - śr 

Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:38 - śr
Posty: 2462
Ule na jakich gospodaruję: wz, 1/2 dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Puławy
Remiz, u mnie największy osyp jest na drugi dzień (wieczorem olewka i po nocy) drugi i trzeci dzień drastycznie spada a kilka następnych to takie śladowe ilości.
To jest raczej tak jak napisał Wiech, działa na polane a osyp się przeciąga.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 października 2021, 21:46 - śr 

Rejestracja: 05 listopada 2015, 22:47 - czw
Posty: 266
Ule na jakich gospodaruję: Dadanta
Miejscowość z jakiej piszesz: Opole
Wydaje mi się, że Maxik podjął słuszny trop bo rzeczywiście polewalem w tamtym roku mając jeszcze czerw w ulach i osyp trwał do 10 dni. Podejrzewam, że jeśli np. w trzecim dniu dręcz zetknie się z kwasem, wypali mu paszczę to spadnie np. 8 dnia:)

_________________
Pasieka "Nie ma lipy" z Borów Niemodlińskich :)
https://www.youtube.com/channel/UCdQDqBU3PxPE2FvzoK_svuA/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 listopada 2021, 10:47 - śr 

Rejestracja: 27 grudnia 2012, 15:05 - czw
Posty: 218
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Chciałem zastosować kwas szczawiowy w roztworze cukrowym i w tym momencie zastanowiłem się, jakia jest reakcja kwasu na matki pszczele, skoro zaleca się stosowanie kwasu raz na jedno pokolenie, to czy ten warunek dotyczy również matki pszczele. Ponieważ podobny zabieg stosowałem w ubiegłym roku a po miodobraniu stosowałem paski glicerynowo-kwasowe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 listopada 2021, 11:00 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2286
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
piejan,

się nie przejmuj jak rok temu lałeś - matka pszczela się "regeneruje" - pszczoły b. o nią "dbają" - to najsilniejsza pszczoła skoro może żyć do 5 lat a niektórzy o 6 wspominali… gdybyś lał co chwila to co innego - pewnie by jej zaszkodziło - ale nie raz w roku - a i powiedzmy co 2-3 miesiące też nie powinno zaszkodzić... przy czym z moich obserwacji wynika że pszczoły były w torche słabszej kondycji na wiosnę jak stosowałem kwas szczawiowy w listopadzie czy grudniu niż jak tego nie robiłem - ale to nie musi być wina kwasu - kwas szczawiowy stosuję tylko wtedy kiedy warrozy było sporo na jesieni - tj. widzę sens dla tego zabiegu a nie "lać bo lać" czy trzeba czy nie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 24 listopada 2021, 14:07 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
tomi007, czy na pewno imago się regeneruje?

Może jest na sali Biolog, który mógłby wyjaśnić pewne zależności jak to jest do końca u pszczół, bo ten wątek często się pojawia. A sam mam spore wątpliwości na twardą polemikę.

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 337 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 17 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji