FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Utrata rodziny
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=24451
Strona 1 z 1

Autor:  frifri [ 21 września 2021, 01:37 - wt ]
Tytuł:  Utrata rodziny

Witam. Zacząłem podkarmiać rodziny 23 sierpnia, lecz trzy zostawiłem na kilka dni gdyż w drugim korpusie (wielkopolskie) miały świeży nakrop nawłociowy częściowo już zasklepiony. Jednak 28.08 (sobota) okazało się że nic więcej nie zrobiły, więc drugie korpusy zlikwidowałem i zacząłem podkarmiać.
I teraz w jednym ulu zdarzyła się sytuacja z jaką nigdy wcześniej się nie spotkałem. Rodzina silna, w korpusie dolnym było sześć ramek z pszczołami na wyjściu, a cztery ramki obsadzone pszczołami ale praktycznie suche. Dałem im w podkarmiaczce powałkowej ok. 3,2 l syropu (2 kg cukru). Na następny dzień wieczorem sprawdziłem, że nic nie wybrały więc podkarmiłem resztę rodzin i musiałem wyjechać na trzy dni. W czwartek 2.09 zaglądam, podkarmiaczka dalej pełna i żadnej pszczoły w niej nie ma, prawie wszystkie pszczoły się wylęgły, a komórki we wszystkich 10 ramkach są zalane nakropem, jedynie na jednej jest wianuszek świeżego czerwiu, częściowo już zasklepionego. Wziąłem więc podkarmiaczkę i wymieniłem dwie ramki z nakropem na ramki puste (do czerwienia). W niedzielę 5.09 pszczoły zaczęły być rabowane i zanim się zorientowałem to ok. 100 - 150 szt leżało przed ulem. W następny dzień zostawiłem wylotek otwarty na 1 pszczołę, dalej się biły więc okresowo całkowicie zamykałem i otwierałem. We wtorek (7.09) przed południem dalej się biły pomimo małego wylotka i znowu przed ulem leżało kilkaset pszczół, ale pomimo tego widziałem kilka wchodzących do ula z pyłkiem. Wieczorem przestawiłem ul o kilka metrów, a w to miejsce postawiłem pusty (szczelnie zamknięty) korpus. Rano widziałem dużą ilość rabusiów, które usiłowały się dostać do tego pustego, ale po ok 2-3 godzinach przestały latać. W ulu przestawionym pozostawiłem niewielki wylot i pojedyncze pszczoły zaczęły latać. Znowu musiałem wyjechać na trzy dni, a po przyjeździe (11.09) nie zauważyłem lotów więc zaglądnąłem do ula i zgłupiałem - ramki były zalane nektarem tak jak 2.09, na dennicy leżało najwyżej kilkanaście nieżywych pszczół, a na ramkach były 4 (słownie cztery) żywe pszczoły i matka (z ubiegłego roku). Przed ulem nie było martwych pszczół.
Czy ktoś znajduje jakieś racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji ?

Autor:  tomi007 [ 21 września 2021, 10:16 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

frifri pisze:
Dałem im w podkarmiaczce powałkowej ok. 3,2 l syropu (2 kg cukru). Na następny dzień wieczorem sprawdziłem, że nic nie wybrały więc podkarmiłem resztę rodzin i musiałem wyjechać na trzy dni. W czwartek 2.09 zaglądam, podkarmiaczka dalej pełna i żadnej pszczoły w niej nie ma


i tu podejrzewam, ze jest klucz do tej sytuacji - skoro nie chciały pobierać pokarmu to tak jakby coś z nimi było "nie hallo" - jakaś choroba/ brak matki/lub jej wymiana...ewentualnie wolały pożytek z pola... ale o tej porze roku to raczej pszczoły aż tak mocno nie gardzą już syropem - więc to raczej bym wykluczył...

ale rodzina z opisu wygląda na normalna silną i zdrową pełnowartościową (tj. z czerwiącą matką) - w każdym razie jak ul nie chce pobierać syropu to znaczy, że z nimi coś nie tak... i też dzwne to że było 6 ramek z czerwiem i to się wygryzło i jakoś specjalnie nie było w to miejsce dużo nowego czerwiu, a rozumiem że się nie zalewały w tym czasie...

oczywiście są jakieś wyjątki - np. czasami zdarzy się jakiś maruder co to nie wie że ma np. wiaderko z syropem w górnym korpusie i trochę dłużej mu zajmuje jego pobranie, ale kolejne porcje już normlanie wyjada....

ogólnie - to nie wiem czy matka była znakowana ? bo to by pozwoliło wykluczyć wymianę matki co być może mogło spowodować to zamieszenie i rabunek - tj. młoda NU zabiła np. starą i się zrobiło zamieszenie w ulu ułatwiające rabunek... choć to i tak mocno naciągana teoria...

Autor:  Maxik [ 21 września 2021, 11:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

moze to było 4 statium nozema ceranea.
http://www.vetpol.org.pl/dmdocuments/ZW ... 0%2002.pdf

badanie próbek pszczół można, trzeba mieć świadomość w ulu jest jest wiele patogentów, a rodzina nigdy nie umiera z powodu jednego, lecz jednego z dominujących.

frifri pisze:
Wieczorem przestawiłem ul o kilka metrów, a w to miejsce postawiłem pusty (szczelnie zamknięty) korpus
część pszczół z twojego ula wprosiło sie do pozostałych uli. I to był bardzo duży procent lotnej pszczoły. Ja bym zamknął otwierając osiatkowaną dennicę na 3 dni, lub wywiózł towarzystwo wraz z rabowniczkami 2km dalej :D

Weterynarz nie pomoże, jak się ten świat zmienia, teleporady były nie podopomyślenia, a teraz porady socialMedia są najlepsze :P
Tak poważnie, chyba masz duży problem: ceranea, waroza, DWV i inne wirusy pochodzące od felernej matki.

Autor:  mirek54 [ 21 września 2021, 16:34 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

Od kiedy matka przenosi wirusy i skąd.

Autor:  Maxik [ 21 września 2021, 19:19 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

od zawsze,

Kiedyś czytałem jakąś publikacje, opisująca jakość matek pod kątem ilości różnych virusów w sobie. Z wiekiem matki i liczbą zapodanych czynników stresowych - jest tylko gorzej.
Jak nie wierzysz poczytaj sobie: https://www.google.com/search?q=bee+queun+viruses

a jak przenosi,: np robi kupę, składa jajka, pobiera pokarm od robotnic.

Autor:  manio [ 21 września 2021, 20:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

frifri pisze:
Wieczorem przestawiłem ul o kilka metrów, a w to miejsce postawiłem pusty (szczelnie zamknięty) korpus. Rano widziałem dużą ilość rabusiów, które usiłowały się dostać do tego pustego, ale po ok 2-3 godzinach przestały latać.

Skoro przestawiłeś ul to pozbawiłeś rodzinę pszczoły lotnej , która wprosiła się do pozostałych uli - jak to już pisali koledzy. To nie rabusie wisiały na pustym korpusie tylko Twoje pszczoły lotne - nie trafią do odstawionego ula bo mają pamięć położenia wylotka z dokładnością do 1 cm. Wejdą do uli najbliższych dotychczasowej lokalizacji. Wracają z ładunkiem , wiec chętnie je wpuszczą wszędzie. Ul pozbawiony pszczoły lotnej i obrony był już łatwy do wyrabowania , a pszczoły ulowe przyłączyły się do rabusi widząc w tym szansę przetrwania. Tak się nie robi o tej porze roku , to skazanie rodziny na śmierć. Wystarczyło zamknąć wylotek na noc lub dłużej. Przed otwarciem na 1 pszczołę ul obrócić o 180* . Nie otwierać z rana tylko na noc - nie ma teraz ryzyka przegrzania.
Tak to widzę jeśli nie było silnej inwazji warrozy. Inna sprawa to brak pobierania pokarmu zawsze źle wróży i rodzina taka nie kwalifikuje się do zimowli bo coś jej dolega , a już nie czas na naprawę . Rozwiązać rodzinę to jedyne wyjście jeśli nie ma jawnych objawów choroby .
Niepokojąca jest też informacja o zasklepionym czerwiu i suchych ramkach . Głód to ciężka choroba rodziny i podatność na wszelkie infekcje. Może za mocno wyrabowałeś przy ostatnim miodobraniu ? Padają najczęściej rodziny silne , zdechlaki jakoś przebiedują. Zwolennicy srainek powiedzą ,że pewnie masz buckfasty , a te rabują całą okolicę i znoszą wszelkie choróbstwa od zastodolnych leśnych dziadków. Ale czy tylko buckfasty rabują ?
Wcześniej pilnuj żeby pszczoły nie głodowały , bo pożytek po lipie nagle znika i nie ma ratunku , a warroza nie czeka. Trzeba ją zwalczać jak najwcześniej bo jesienią często już po herbacie.

Autor:  KNIEJA [ 21 września 2021, 20:51 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

Przy takiej temperaturze to pszczoły się tylko topią w syropie .

Autor:  manio [ 21 września 2021, 21:22 - wt ]
Tytuł:  Re: Utrata rodziny

KNIEJA pisze:
Przy takiej temperaturze to pszczoły się tylko topią w syropie .

Wątek jest mocno historyczny bo o zakarmianiu na koniec sierpnia. Zdrowe pszczoły biorą wtedy po 5 l na noc.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/