FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

1.pierwszą rodzinę podzieliłem w 2 połowie maja mniej więcej na pół, do obydwu nowych rodzin poszły matki NU. Z racji żem ślepy to stara nieoznakowana matka była w ulu (nie ciągnęły mateczników), gdy po 5 dniach wyłamywałem zabezpieczenie to klateczka była dosyć mocno zakitowana jeśli chodzi o otwory. Spisałem matkę na straty, jednak jakie było moje zdziwienie gdy w ostatnią sobotę (miałem zaglądać we wtorek, ale skoro na wylotkach pszczoły z pyłkiem to poczekałem do soboty) podczas robienia przeglądu pourlopowego okazało się, że podana matka spokojnie sobie chodzi po plastrach i składa jajeczka.Pytanie: pszczoły wybrały nową, czy raczej podczas przeglądu sam zaciukałem starą i cudem się udało?

2. Drugą rodzinę podzieliłem podobnie mniej więcej na pół, z tym że tutaj stara matka oznakowana to poszła do odkładu, po zrobieniu tego matka wstrzymała czerwienie na około 2 tygodnie, czy to normalne?

Dla pytających, po co aż na pół? Bo pierwszy raz, bo wyjeżdżałem na wakacje, więc wolałem stracić miód niż nowe rodziny, a i drzewo też nie będzie w planie wtedy.

Szalony Kapeluszniku, ad. 2 - a czy do odkładów podałeś jakiś pokarm, syrop, ciasto? Aby matka zaczęła czerwić (lub pszczoły jej pozwoliły) to musi być pokarm (czasami pomaga podawanie rzadkiego syropu 1:1), a najlepiej pożytki. I jak to wyglądało pogodowo - padało, czy było słonecznie.