FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=25018 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Beeskit [ 31 lipca 2022, 15:53 - ndz ] |
Tytuł: | Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Mam jedną miejscówkę w lesie, z bardzo trudnym dojazdem. Praktycznie da się dojechać samochodem najbliżej na około 500m. Resztę z buta. Ale też z lokalizacji tej nie zrezygnuję, bo miodna ci ona nadzwyczaj. Wszelkie przeglądy, dokładanie korpusów i inne zabiegi są męczące, bo nie raz zdarzyło mi się, że ładuję wszystko do plecaka, sprawdzam 5 razy czy na pewno nic nie zapomniałem, poczym i tak wracam się na dół bo zapałek zabyłem. Siłą rzeczy staram się minimalizować ilość zabiegów, do tych naprawdę niezbędnych. No i postanowiłem, że zakarmię rodzinki początkiem września, gdy już będę miał pewność że spadzi nie zbiorę - jedną, dwoma dawkami syropu i pszczoły zimować będę na jednym, pełnym korpusie wielkopolskim, bez żadnego majchlowania ramkami, bez żadnej poduszki powietrznej. Odpada mi układanie gniazda, a także ujmowanie/dokładanie ramek wiosną. No i teraz pytanie - czy takie siermiężne obejście się z dziewczynami nie będzie niebezpieczne dla nich? No i czy gniazdo na pełnym korpusie nie będzie dla nich za wielkie? No i oczywiście w ogóle, czy ma to ręce i nogi... Pozdrawiam ekonomicznie Beeskit |
Autor: | astroludek [ 31 lipca 2022, 18:05 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Jak pszczoły będą zdrowe to przezimują ci nawet w wiadrze z wylotkiem i przykryte deklem. Nie ma co panikować. |
Autor: | manio [ 31 lipca 2022, 18:09 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Beeskit pisze: No i czy gniazdo na pełnym korpusie nie będzie dla nich za wielkie? od lat zimuję 3x10R 1/2D . Do końca sierpnia mam zawsze zakarmione bo po lipie na nic nie liczę . Nawłoci co kot napłakał ( susza) , a na wrzosy za leniwy jestem ( nie mam też wejścia na poligon Orzysz) Pszczoły same wiedzą jak rozłożyć pokarm i wcale to nie wygląda tak jak w podręcznikach. |
Autor: | licho [ 02 sierpnia 2022, 12:46 - wt ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Beeskit, szczególnie przy złej pogodzie ja również musze dojść około 500 m. Zimuje na dwóch korpusach, nie zimuje słabych rodzin, mam małą ramkę, nie bawię się też w ścieśnianie gniazd, leczę paskami. Ponadto (chyba) jak wszędzie, a szczególnie w lesie lepsze przewiewne gniazdo niż wilgoć w ulu. W lesie karmie więcej, dawniej karmiliśmy wręcz do zalania gniazd, lecz nie ma takiej potrzeby, jednak przy przedłużającej się zimie, czy bardzo mokrej wiośnie nic nie zrobisz, nie podkarmisz, nie dojedziesz. Nadmiar wykorzystuje do odkładów. We wrześniu po spadzi, to inwert lepszy. Korpusy nadmiarowe zimuje na miejscu. Dobrym rozwiązaniem na podstawowy sprzęt jest skrzynia, lub ul-atrapa ![]() Wszystko co może zawilgnąć warto trzymać w woreczkach stunowych. Głupio wracać się po zapałki. |
Autor: | baru0 [ 02 sierpnia 2022, 17:27 - wt ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
licho pisze: Wszystko co może zawilgnąć warto trzymać w woreczkach stunowych. Głupio wracać się po zapałki. Na najpotrzebniejszy sprzęt (podkurzacz,dłuta,zmiotka,paliwo itp) najlepsza lodówka ![]() |
Autor: | astroludek [ 02 sierpnia 2022, 20:24 - wt ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
baru0 pisze: Na najpotrzebniejszy sprzęt (podkurzacz,dłuta,zmiotka,paliwo itp) najlepsza lodówka ![]() A najlepsze jest to, że zazwyczaj lodówki nie trzeba targać w rejon pasieki w lesie, bo łatwo znaleźć na miejscu ![]() |
Autor: | _barti_ [ 07 sierpnia 2022, 22:04 - ndz ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Tak myślę i myślę - co tutaj siermiężnego w tym opisie działań. Nie ma problemu - tylko warroze zwalcz! |
Autor: | licho [ 08 sierpnia 2022, 22:30 - pn ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Ta lodówka nie jest całkiem głupia. Mieliśmy kiedy taka styropianową lodówke jak na lody lub do transportu, ale nam ją chyba Grzybiarze ukradli. Bo zawartość została. Morał taki z tej opowieści, że tym trudniej cos przynieś tym trudniej wynieś, tylko czy lodówka nie zgnije w tym lesie. |
Autor: | astroludek [ 08 sierpnia 2022, 22:33 - pn ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
licho pisze: Morał taki z tej opowieści, że tym trudniej cos przynieś tym trudniej wynieś, tylko czy lodówka nie zgnije w tym lesie. Zawsze można zastąpić ją wersalką i chować do niej. Wersalek w polskich lasach jest również pod dostatkiem ![]() |
Autor: | licho [ 08 sierpnia 2022, 22:36 - pn ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
astroludek, tak się właśnie kończą programy wsparcia z UE dla LP o niewinnej nazwie "pszczoły do lasu" ![]() |
Autor: | baru0 [ 10 sierpnia 2022, 22:54 - śr ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
licho pisze: tylko czy lodówka nie zgnije w tym lesie. W naszych lasach nie kradną,moja już służy kilka lat w jednej pasiece . ![]() |
Autor: | licho [ 11 sierpnia 2022, 23:19 - czw ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
baru0, gnicie (rdza na lodowce), a nie zginięcie ![]() Ale jak piszesz że kilka lat, to raczej nie zgnije ![]() |
Autor: | baru0 [ 11 sierpnia 2022, 23:50 - czw ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
licho pisze: baru0, gnicie (rdza na lodowce), a nie zginięcie ![]() Ale jak piszesz że kilka lat, to raczej nie zgnije ![]() ![]() ![]() ![]() Nie ,nie zgnije raczej trzeba wymienić na nową bo pokrywa się "patyną leśną " |
Autor: | madmax [ 14 września 2022, 22:47 - śr ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Jeśli macie taki cięzki dostęp do pszczół w lesie, że trzeba kawał z buta iść, to jak wygląda miodobranie? Też mam pszczoły w lesie ukryte (im trudniej dostepne tym lepiej wiadomo) i przez pierwsze lata prawie płuca wyplułem jak musiałem nosić ciezkie korpusy te kilkaset metrów do samochodu pod górę po błocie itp. Potem wymyśliłem sobie taki wózek ręczny na 2 kółkach i to służyło jako podwózka ciezkich gabarytów do auta. Ale to dalej nie było to. Teraz bez auta 4x4 nie wyobrażam sobie pszczelarzenia w lesie. |
Autor: | kudlaty [ 15 września 2022, 07:10 - czw ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
madmax pisze: Jeśli macie taki cięzki dostęp do pszczół w lesie, że trzeba kawał z buta iść, to jak wygląda miodobranie? Też mam pszczoły w lesie ukryte (im trudniej dostepne tym lepiej wiadomo) i przez pierwsze lata prawie płuca wyplułem jak musiałem nosić ciezkie korpusy te kilkaset metrów do samochodu pod górę po błocie itp. Potem wymyśliłem sobie taki wózek ręczny na 2 kółkach i to służyło jako podwózka ciezkich gabarytów do auta. Ale to dalej nie było to. Teraz bez auta 4x4 nie wyobrażam sobie pszczelarzenia w lesie. Miałem taką miejscówkę i odpuściłem wszystko było super nasłonecznienie, pożytki tylko wszystko trzeba było nosić. Miejscówka ma być taka żeby podjechać pod same ule każda inna to strata sił i czasu. Trudno mi też sobie wyobrazić gospodarkę bez busa albo przynajmniej czegoś w stylu kango czy Berlingo z równa podłoga. Jeśli miejscówki są dobrze zlokalizowane praca przy pszczolach to czysta przyjemność |
Autor: | madmax [ 15 września 2022, 22:49 - czw ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
kudlaty pisze: Miałem taką miejscówkę i odpuściłem wszystko było super nasłonecznienie, pożytki tylko wszystko trzeba było nosić. Miejscówka ma być taka żeby podjechać pod same ule każda inna to strata sił i czasu. Trudno mi też sobie wyobrazić gospodarkę bez busa albo przynajmniej czegoś w stylu kango czy Berlingo z równa podłoga. Jeśli miejscówki są dobrze zlokalizowane praca przy pszczolach to czysta przyjemność Tak, tylko weź pod uwagę, że wygodny dojazd to również zachęta dla potencjalnego złodzieja, wandala czy innego chama z konkurencji. Dla mnie na równi z pożytkami ważne jest bezpieczeństwo pszczół. Dlatego jeśli stawiam pasiekę w lesie, to dojazd niestety musi być możliwie utrudniony, a stanowisko odpowiednio skitrane za roślinnością i nierównościami terenu. Wiadomo, że tym samym robie sobie pod górkę ale za to śpię spokojniej. Mam pod tym względem troche paranoje. Ostatnio wycofałem się z jednego stanowiska w lesie po 2 latach spokoju, bo zauważyłem ślady buszowania człowieka między ulami. Co prawda prawie nic nie zginęło ale jak to mówią strzezonego pan Bóg strzeże i już mnie tam nie ma. |
Autor: | lalux5 [ 16 września 2022, 11:43 - pt ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
madmax pisze: Wiadomo, że tym samym robie sobie pod górkę ale za to śpię spokojniej. To spij , do czau kiedy ule Ci się przewrócą , wylotki zatkają a pszczoły nie przetrzymają dawki muchozolu ![]() Draństwo i wandalizm dociera wszędzie , nawet do najdalszych zakątków . Śmiem twierdzić , że takie miejscówki prowokują wandali , a jak zapadło zlecenie na Ciebie to nic nie uchroni . W widocznym miejscu ,pod czujnym okiem ,, monitoringu wiejskiego" , nieprzeszkadzające lokalnym pszczelarzom i z ich zgodą , moim zdaniem są 99% bezpieczniejsze . Ryzyko zawsze istnieje! |
Autor: | glazek7777 [ 16 września 2022, 14:09 - pt ] |
Tytuł: | Re: Mój eksperyment z zakarmianiem na 2022r. |
Pszczoły mam 12 lat w centrum Warszawy (w pobliżu wybudowli 7 bloków kilkupiętrowych komunalnych) nie miałem ani jednego przypadku uszkodzenia, włamania itp. Ten muchozol, poprzewracane ule zwłaszcza z pełnymi miodu nadstawkami i pomiażdżonymi pszczołami - to nie wandale ale w większości miejscowi stacjonarni pszczelarze - z prezentem dla części wędrujących pszczelarzy, którzy nie przestrzegają podstawowych wiekowych zasad ,,nie wchodź komuś w szkodę". Przywozi TIRem pasiekę, ustawia za płotem nieopodal stoi stacjonarna pasieka, szybko się zmywa i przyjeżdża jak przekwitnie pożytek. Brak telefonu z nikim nie uzgadniał ustawienia pasieki, a później zdziwiony. Jedno zachowanie i drugie jest naganne i nie ma nic wspólnego z uczciwym pszczelarzeniem. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |