FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 kwietnia 2024, 22:17 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2
Autor Wiadomość
Post: 07 stycznia 2023, 13:07 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1818
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
wojciech_p, kudlaty, dokładnie. Możesz dbać, nie popełniać błędów, masz silne rodziny. Wystarczy jeden gość niedaleko, który ma chore i za rok lub dwa lata masz katastrofę. A na dodatek gość ma do ciebie pretensje że mu Twoje pszczoły rodziny wyrabowały.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 stycznia 2023, 19:07 - sob 

Rejestracja: 28 lutego 2010, 20:12 - ndz
Posty: 381
Lokalizacja: Warszawa
astroludek pisze:
wojciech_p, kudlaty, dokładnie. Możesz dbać, nie popełniać błędów, masz silne rodziny. Wystarczy jeden gość niedaleko, który ma chore i za rok lub dwa lata masz katastrofę. A na dodatek gość ma do ciebie pretensje że mu Twoje pszczoły rodziny wyrabowały.


Dobrze że zawsze można zwalić winę na ;gościa"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 stycznia 2023, 22:35 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
mirek54 pisze:
astroludek pisze:
wojciech_p, kudlaty, dokładnie. Możesz dbać, nie popełniać błędów, masz silne rodziny. Wystarczy jeden gość niedaleko, który ma chore i za rok lub dwa lata masz katastrofę. A na dodatek gość ma do ciebie pretensje że mu Twoje pszczoły rodziny wyrabowały.


Dobrze że zawsze można zwalić winę na ;gościa"


Zawsze samemu można samemu być tym gościem :haha:
No ale jeśli masz kilka pasieki wszędzie robisz tak samo a co roku w jednym miejscu masz kilkadziesiąt procent straty a na innych kilka czy max kilkanaście to chyba słabo z tą konkretna lokalizacja

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 stycznia 2023, 22:51 - sob 

Rejestracja: 14 czerwca 2016, 08:15 - wt
Posty: 845
Ule na jakich gospodaruję: dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Białystok
Trudno mi uwierzyć, że takie coś może trwać przez lata w jednym miejscu. Ktoś rok w rok trzyma pszczoły np.ze zgnilcem? Skąd je bierze co roku? Po co to robi?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 stycznia 2023, 23:06 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Wiech pisze:
Trudno mi uwierzyć, że takie coś może trwać przez lata w jednym miejscu. Ktoś rok w rok trzyma pszczoły np.ze zgnilcem? Skąd je bierze co roku? Po co to robi?


Powiem Ci tak, myślisz że kto kupuje odkłady refundowane i nie, rodziny przezimowanie??? . Jak myślisz jakie jest kryterium zakupu oprócz ceny. W mojej rodzinnej miejscowości jest 14 lub 15 pasiek stacjonarnych. Jedni zaczynają inni kończą i tak, w koło.
Np Pamiętasz aferę z pszczolami i sąsiadami kilka lat temu na TVN? Tak walczyli ze wszystkimi, sprawy sądowe itp. Tylko dziadek zamknął oczy to pszczoły razem z nim 30 rodzin.... Myślisz że ktoś o nie zadbał albo posprzątał czy nawet spalił ule? Stoi wszystko jak w dniu reportażu tyle że trawa po szyję w sezonie. Minęło już z 5 lat.
Takich miejsc jest pełno ktoś miał kaprys posiadać pasiekę i przestał go mieć, tacy mają w dupie że z tego żyjesz a straty idą w dziesiątkach tysięcy

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 stycznia 2023, 23:52 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1818
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Wiech pisze:
Trudno mi uwierzyć, że takie coś może trwać przez lata w jednym miejscu. Ktoś rok w rok trzyma pszczoły np.ze zgnilcem? Skąd je bierze co roku? Po co to robi?


Niestety tak. Tracą co roku/ co dwa lata pasiekę i kupują od nowa. Zero wyciągania wniosków. Ramki z żarciem po spadłych (o ile nie wyrabowane) przecież się wykorzysta, a susz to już na pewno. Dezynfekcja uli? Czy pana pogieło? Zawsze jest winny cukier, pogoda, rabunki od sąsiada, matki nie te, oprysk, i tak dalej... Oni nawet nie mają pojęcia jak warroza wygląda, a co dopiero zgnilec.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 00:19 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 listopada 2013, 12:03 - pn
Posty: 520
Ule na jakich gospodaruję: Dadant
Miejscowość z jakiej piszesz: Bogucin
Jeśli są niepowodzenia w pasiece myślę, że należy zacząć szukania przyczyn od siebie. U mnie może od 10 lat nie spadła żadna rodzina których mam co roku około 30-35 szt. Wiadomo że nieraz wymagają łączenia z różnych powodów np. nieprzezimowania lub wady matki, ale nie miałem tak, żeby wymieść całą rodzinę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 09:40 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 grudnia 2007, 10:08 - ndz
Posty: 810
Lokalizacja: Krosno
Ule na jakich gospodaruję: Wkp, LN.
Miejscowość z jakiej piszesz: Krosno
astroludek pisze:
Zawsze jest winny cukier, pogoda, rabunki od sąsiada, matki nie te, oprysk, i tak dalej... Oni nawet nie mają pojęcia jak warroza wygląda, a co dopiero zgnilec.


W sedno.
Ale w kwestii matek to bym się wypowiedział jednak: Gdyby winne były matki to hodowcy pierwsi nie mieli by pasiek.Tymczasem mają je i mają się one dobrze.

Warrozę trzeba zwalczać, stosując rotację leków. Co rok-dwa, zmiana substancji aktywnej.Ta sama substancja aktywna stosowana corocznie przez 5 a nawet znam przypadki 20 lat, niestety nie będzie działała skutecznie.
Ale lekarze sprzedający leki powinni to wiedzieć i tym sterować.
Mój lekarz doskonale o tym wie, bo sam prowadzi niemałą pasiekę.
Można jeszcze dołożyć nosemozę.
Ciekawostką jest że słabną i giną pasieki mające dostęp do pyłku z kukurydzy-tu mówimy o plantacjach,nie o paru sadzonkach koło domu i to jeszcze starej odmiany.
Albo do pyłku przenikają neonikotynoidy, albo jest siana jest kukurydza gmo.

_________________
Nawet najgłupsza pasja jest lepsza, niż tracenie energii na interesowanie się cudzymi sprawami.


Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2023, 09:48 - ndz przez wojciech_p, łącznie zmieniany 1 raz
Doprecyzowanie zjakiej kukurydzy,pozyskany pyłek może szkodzić pszczołom.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 10:06 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
wojciech_p pisze:
Albo do pyłku przenikają neonikotynoidy, albo jest siana jest kukurydza gmo.

Sądzę , że to przesada taka sama jak szukanie winy u sąsiada. Olbrzymie uprawy kukurydzy szkodzą raczej pośrednio tworząc pustynie pożytkowe. W kukurydzy nie utrzyma się żaden najmniejszy chwast . Miedza często w sąsiedniej gminie. Nie ma żadnych nieużytków , u mnie zaorano nawet stare poniemieckie siedliska. Braki w pokarmie białkowym odkładają się w kondycji czerwiu , a tu już tylko krok do nieszczęścia na dużą skalę.
Choć to faktycznie winien jest sąsiad uprawiający wielkoobszarowo kukurydzę . Kukurydza jest pryskana pestycydami w czasie pylenia i to jest główne zagrożenie dla pszczół. Ponieważ pszczoły nie mają wyboru - lecą po pyłek z kukurydzy. Kukurydza jest wiatropylna i dwupienna : na tej samej roślinie są kwiaty żeńskie i męskie , teoretycznie pszczoła jest jej zbędna . Pewnie i pyłek jest marnej zawartości białka bo i po co się roślinie wysilać. Takie roślinne LGBT :)
Zdarza się spadź na kukurydzy i też masowe loty pszczół , a rolnicy to olewają lub nie wiedzą , że nawet kukurydza może być pożytkiem pszczelim i nie żałują wszelkiej chemii.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 10:59 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6434
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
wojciech_p pisze:
Gdyby winne były matki to hodowcy pierwsi nie mieli by pasiek.Tymczasem mają je i mają się one dobrze.

Wykorzystuje cytat nie do Ciebie bezpośrednio ale żeby uświadomić fakt że Pasieki Hodowlane mają przyzwolenie wet. na stosowanie w rodzinach hodowlanych środków które są zakazane w zwykłych pasiekach .
Tak mówił wet, odnośnie stosowania fumagieliny .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 12:42 - ndz 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
manio pisze:
Kukurydza jest wiatropylna i dwupienna : na tej samej roślinie są kwiaty żeńskie i męskie , teoretycznie pszczoła jest jej zbędna . Pewnie i pyłek jest marnej zawartości białka bo i po co się roślinie wysilać. Takie roślinne LGBT :)
Zdarza się spadź na kukurydzy i też masowe loty pszczół , a rolnicy to olewają lub nie wiedzą , że nawet kukurydza może być pożytkiem pszczelim i nie żałują wszelkiej chemii.


Kukurydza jest jednopienna, rozdzielnopłciowa. Na jednym osobniki występują zarówno męskie jak i i żeńskie, ale w osobnych kwiatach. Rośliną dwupienną jest natomiast wierzba, gdzie na jednym osobniku występują albo wyłącznie kwiaty męskie (pylące kotki), albo nektarujące kwiaty żeńskie.

Pozdrawiam legendarnie Beeskit
Rolników co nie żałują wszelkiej chemii nie znam. Znam takich co są załamani cenami środków ochrony roślin i nim zdecydują się na jakikolwiek zabieg to dokładnie przeliczają koszt i opłacalność takiego zabiegu. Nikt nie wyrzuca pieniędzy w błoto, a te szafowanie chemią przez rolników na prawo i lewo stoi tuż przy 150kg miodu z ula...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 13:03 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Beeskit pisze:
Nikt nie wyrzuca pieniędzy w błoto, a te szafowanie chemią przez rolników na prawo i lewo stoi tuż przy 150kg miodu z ula...

z pewnością wiesz lepiej :thank: bo Beskidy znane są z łanów kukurydzy , rzepaku i legendarnych 150 kg z ula samej tylko spadzi jodłowej.
U mnie niestety bieda , że wrony w locie zawracają ...
Uprawa kukurydzy bez dużych dawek nawozowych i pestycydu w trakcie kwitnienia nie ma żadnego sensu , ale może u mnie nawet kukurydza nie chce sama rosnąć ? Z rzepakiem podobnie , nie znam nikogo kto nie zwalcza szkodników czy nie nawozi. Pewnie u nas to ten legendarny ciemny lud :(


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 13:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 15 lipca 2015, 17:01 - śr
Posty: 2289
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.10r+wlkp-18tka=60uli prod
Miejscowość z jakiej piszesz: Warszawa
manio,

Domyślam się że pisząc o pestycydach masz na myśli cała gamę środków ochrony roślin... Tj pestycydy (zabójcze dla owadów tj szkodników ) herbicydy (na chwasty) i fungicydy (na grzyby) - nie znam się na uprawie kukurydzy ale akurat chyba jak już kwitnie i po.. To głównie fungicydy na tego "grzyba" Kolby co bez nich często powoduje straszą deformacje...

Ogólnie trzeba odróżnić rolnika od przedsiębiorcy... W obecnych czasach rolnik analizuje każdy koszt aby przerwać i się utrzymać siebie i rodzine z tych 40-50-60 ha.. (Rożnie też u nich z wiedzą ale źle nie chcą
..) Więksi to już są przedsiębiorcy i im z racji posiadanego areału, efektów skali etc... Opłaca się iść "w profilaktykę" I wszystko na polach wygląda wtedy "jak z katalogu i reklamy", no i są jeszcze " Konglomeraty" Uwłaszczone na dawnych PGRach... I one mają ogromne pola i wtedy faktycznie jest tragedia bo nawet miedzy nie ma co jakiś kawałek... Ino "pustynia pylkowa"


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 13:57 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3960
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
manio pisze:
Uprawa kukurydzy bez dużych dawek nawozowych i pestycydu w trakcie kwitnienia nie ma żadnego sensu

Czego , jak czego , ale opryskiwacza na polu kwitnącej kukurydzy jeszcze nie widziałem , nie wiem nawet , czy jest to wykonalne , bo niektóre gatunki dorastają do trzech metrów . Być może coś tam dodają do gruntu , albo przy opryskach odchwaszczających. Muszę spytać dyrektora gospodarstwa , jak to jest z tymi opryskami.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 14:10 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
tomi007,
rozróżniam środki owadobójcze , grzybobójcze i chwastobójcze a te nawet jako selektywne i nie .
Każdy liczy koszty , ale nie znaczy to że są do uniknięcia. Mieszkam w biednym regionie i nie stać rolnika uprawiającego rzepak na rezygnację ze zwalczania słodyszka rzepakowego i innych jego kolegów , identycznie jak przy uprawie kukurydzy na ziarno z rezygnacji zwalczania szkodników kukurydzy , których jest podobno ponad 50 . Zwalczanie zaczyna się już na etapie zaprawiania ziarna , jednocześnie na owady , grzyby , ptaki itd. Samo zło , ale wykalkulowane . U mnie nawet klimat ostry i zbyt wczesne wysianie kukurydzy powoduje ,że wymarza w całości jak przyjdą Ogrodnicy. Wtedy 100% straty , a trzeba jeszcze doliczyć koszty ponownej uprawy i siewu innej rośliny - a sezon wegetacji krótki
Nie używają pestycydów do uprawy kukurydzy na kiszonkę , niemożliwy jest pełen cykl rozwoju , ale coraz częściej uprawiana jest na ziarno i koszona po przymrozkach dopiero jak można wjechać w pole.
Drobny rolnik nie jest problemem , 5 czy `10 ha to nie problem. Gorzej jak łan rzepaku czy kukurydzy sięga po horyzont. To zawsze wróżba pustyni , nawet rzepak szybko przekwita i potem już nic. Grunty po PGR kupili ci , którzy akurat mieli odwagę i pieniądze lub znajomego towarzysza w banku. Cena była niska , rozłożona na raty i 5 lat zwolnienia z podatku rolnego. W mojej okolicy nie ma "warszawskich" rolników. Ale znam i takich co mają dziesiątki tysięcy ha. Szary człowiek nie miał takiego kapitału ... Ogólnie po PGRach to nie został kamień na kamieniu. Zostali tylko ludzie i budynki mieszkalne.
Grunty kościelne to w powiecie jakieś 500ha , ale tam nie ma w zasadzie żadnych upraw. Nie opłaca się ?
Hieronim pisze:
Czego , jak czego , ale opryskiwacza na polu kwitnącej kukurydzy jeszcze nie widziałem

to straszne , nie widziałeś więc pewnie to zabronione ? Uspokoję ,ze pestycydami pryska się na etapie zawiązków kolb i kukurydza jest wtedy dużo niższa, wysokości jak inne zboża , nie wyklucza to oprysków ze względu na wysokość. Sam poczytaj
https://poradnikogrodniczy.pl/szkodniki-kukurydzy.php
nie zwalcza się wtedy owadów dorosłych ( jak już są to wtedy faktycznie wysoko).
Cóż za wysyp rolników na forum :) Może założyć trzeba wątek czy dział ODR ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 14:43 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3960
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
manio pisze:
nie wyklucza to oprysków ze wzglśdu na wysokość. Sam poczytaj
https://poradnikogrodniczy.pl/szkodniki-kukurydzy.php

Poczytałem , maksymalne podnoszenie ramion , to 170 cm a podana strona , to raczej poradnik działkowca . Być może gdzieś używają do oprysków kukurydzy helikopterów lub samolotów , las też jakoś opryskują. :haha:
Dla nas , moim zdaniem , ważne aby nie opryskiwali w czasie kwitnienia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 14:59 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Hieronim pisze:
Dla nas , moim zdaniem , ważne aby nie opryskiwali w czasie kwitnienia.

doczytaj kiedy kukurydza kwitnie i pyli i jaką ma wtedy wysokość. Ty musisz mieć zawsze rację , jak z jedynie cudownymi krainkami czy spadzią u kudłatego. Słowo pisane nie ma znaczenia .
Z kukurydzą to podobnie jak z pszczołami : jeden pryska , a drugi nie i potem do tego pryskającego nalecą dorosłe owady od niepryskającego sąsiada i złożą jajka na czystych roślinach.
Wtedy można powiedzieć ,że zeżarły robaki kolby bo od sąsiada-nieudacznika się naleciały. Całkiem jak z warrozą :) , której niektórzy programowo nie zwalczają i postronny widz może dojść do wniosku , że nie zwalcza się warrozy bo on nigdy nie widział żeby sąsiad zwalczał.
Może po prostu tam gdzie inwigilujesz uprawę , kukurydze uprawiają na zielonkę czy kiszonkę i nie ma problemu zwalczania szkodników zżerających kolby bo bez dojrzałego ziarna nie mają szansy na pełen cykl rozwojowy. U mnie tak było przez wiele lat , ale teraz sieją inne odmiany kukurydzy , które zdążą dojrzewać do zbioru ziarna. Te zdecydowanie pryskają opryskiwaczami z cysterną i ogromne ciągniki bo ro duże pola


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 15:48 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Staszek ma rację z tą toksyczną lokalizacją . Mam a właściwie to już przekreśliłem jedną miejscówkę . Sprawa dotyczy trutni do unasienniania matek w odkładach . Karłowate rodzinki w barwie szarej a po matkach żółtych . W 2022 znalazłem w pobliżu tej miejscówki 2 pasieczki 9 i 15 rodzinne , w połowie lipca były na 8-10 ramkach Warszawskich .

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 18:16 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 marca 2010, 10:49 - wt
Posty: 956
Lokalizacja: Zielona Góra
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp 300 rodzin produkcyjnych
Hieronim pisze:
do oprysków kukurydzy helikopterów lub samolotów , las też jakoś opryskują.


Niestety lasy często opryskują podczas kwitnienia u nas akacji i to za dnia bo przepisy zabraniają oprysków lotniczych wieczorem i bywają podtrucia.

pozdrawiam rever

_________________
http://pasiekahania.pl/kurs-pszczelarski/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 19:58 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6434
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Kiedyś na szkoleniu był pokazany filmik, jaki trująca jest kropla "rosy" na kukurydzy ,modyfikowanej ,czy część "tego " nie przechodzi do pyłku ?

Nie mogę nigdzie znaleźć oryginału tego filmiku w sieci jak ktoś potrafi i poda namiary będę wdzięczny .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 20:25 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
baru0 pisze:
Kiedyś na szkoleniu był pokazany filmik, jaki trująca jest kropla "rosy" na kukurydzy ,modyfikowanej

gdyby było jak piszesz to i kolby i rośliny by truły bydło i ludzi pijących mleczko od zatrutych krów . To o czym piszesz to oczywisty efekt zaprawiania ziarna. Zaprawa chroni ziarno , ale i młodą roślinę trując rónież owady próbujące ją zjeść. Nie twierdze , że trucizna potem znika , ale całe środowisko jest już skażone . Nawet zboża na chleb czy kasze są pryskane roundupem żeby równo dojrzały ( zaschły) i dla zmylenia nazywa się to desykacją . Pryskanie zalecają ODRy . Potem badania skąd u ludzi wysokie stężenie roundupu we krwi i moczu. To się w nas kumuluje . Nie znamy przyszłych skutków , ale już dziś nowotwory są plagą. Każdy ma kogoś w pobliżu kto akurat choruje . umarł lub zachoruje.
Problem jest więc dużo szerszy niż kropla rosy zatruwająca pszczołę bo akurat to zostało tak zaprojektowane i nie na się czemu dziwić , tak samo zdechnie inny owad próbujący zeżreć lub nakłuć possać listek młodej roślinki. Dużo groźniejsze są skutki o których nie jesteśmy informowani lub nie są wcale badane lub co gorsza ukrywane.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 20:34 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6434
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
manio pisze:
Dużo groźniejsze są skutki o których nie jesteśmy informowani lub nie są wcale badane lub co gorsza ukrywane.

To jednak pokazuje ,może dosadnie bo "in vitro" ale pokazuje .
manio pisze:
Nie znamy przyszłych skutków , ale już dziś nowotwory są plagą. Każdy ma kogoś w pobliżu kto akurat choruje . umarł lub zachoruje.

To jest smutna prawda, dziś bogaci są Ci których stać na swoje jedzenie.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 21:50 - ndz 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1818
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Nie jestem rolnikiem, więc napiszę tylko to co widzę z praktyki. Poniżej dwa zdjęcia.

Obrazek

Obrazek

Pasieka jest otoczona z trzech stron kukurydzą,. Obszar zasiewany jest z reguły około kilkadziesiąt hektarów. Pierwsze zdjecie - oprysk 9 maja, drugie 13 czerwca (różne lata). Z moich obserwacji:
- kukurydze pryskają około 3-5 razy przed tym jak urośnie
- nie pryskają kukurydzy wyższej niż jakieś 60-70cm, to jest ostatni oprysk
- kukurydza kwitnie chyba jak ma ze dwa metry, więc nie ma opcji żeby wjechać czymkolwiek, a Polska to nie stany useej żeby rolnicy pryskali z samolotu
- mimo takiej ilości kukurydzy przy samej pasiece nigdy nie widziałem, żeby pszczoły zbierały pyłek z kukurydzy
- nie widziałem również żeby spadziowała (ale słyszałem że to możliwe)
- nie wiem czym pryskają kukurydzę, ale do tej pory nigdy nie zauważyłem żeby to odziaływało w jakiś sposób na pszczoły, nie widziałem martwych pszczół na wylotkach, rodziny również nie zesłabły po oprysku mimo że jak widać po drzewach na zdjęciu oprysk jest robiony za dnia przy wiejącym wietrze w stronę uli
- kukurydza jest siana na tych polach odkąd pamiętam, praktycznie na większości pól bez płodozmianu
- koszona jest zazwyczaj w okresie grudzień-luty, a późną wiosną kolejny zasiew

Z poczatku mnie to wkurzało jak kropili za dnia przy wiejącym wietrze na ule, ale póki co na szczęście bez żadnych bezpośrednich strat. Może mam szczęście że ci rolnicy są młodzi i ogarnięci, świadomi ryzyka i kar w przypadku wytrucia pszczół. Ci sami robią zasiewy rzepaku na którym pasą się moje pszczoły i też do tej pory nie było zatrucia - ale pryskają kwitnący rzepak wieczorem i w nocy.

Może u kolegów jest inaczej, może inne środki na oprysk itd. Ja tylko napisałem jak to wygląda u mnie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 22:08 - ndz 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
astroludek pisze:
Nie jestem rolnikiem, więc napiszę tylko to co widzę z praktyki. Poniżej dwa zdjęcia.

Obrazek

Obrazek


- mimo takiej ilości kukurydzy przy samej pasiece nigdy nie widziałem, żeby pszczoły zbierały pyłek z kukurydzy


A to ciekawe. Bo akurat pyłek z kukurydzy pszczoły jest bardzo atrakcyjny dla pszczół. Kwitnienie kukurydzy w okolicy poznaję po kitach jak u Szwarcenegera u moich dziewczyn. Pozatem wydajność pyłkowa kukurydzy jest bardzo duża i o ile mnie pamięć nie myli, o bardzo wysokiej zawartości białka. Może zależy to od odmiany, może w moich terenach jest wtedy posucha pyłkowa, w każdym razie od lat obserwuję niesamowity ruch w interesie w czasie kwitnienia kukurydzy.

Pozdrawiam popcornowo Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 22:19 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Beeskit pisze:
astroludek pisze:
Nie jestem rolnikiem, więc napiszę tylko to co widzę z praktyki. Poniżej dwa zdjęcia.

Obrazek

Obrazek


- mimo takiej ilości kukurydzy przy samej pasiece nigdy nie widziałem, żeby pszczoły zbierały pyłek z kukurydzy


A to ciekawe. Bo akurat pyłek z kukurydzy pszczoły jest bardzo atrakcyjny dla pszczół. Kwitnienie kukurydzy w okolicy poznaję po kitach jak u Szwarcenegera u moich dziewczyn. Pozatem wydajność pyłkowa kukurydzy jest bardzo duża i o ile mnie pamięć nie myli, o bardzo wysokiej zawartości białka. Może zależy to od odmiany, może w moich terenach jest wtedy posucha pyłkowa, w każdym razie od lat obserwuję niesamowity ruch w interesie w czasie kwitnienia kukurydzy.

Pozdrawiam popcornowo Beeskit

Tak kukurydza jest oblatywana przez pszczoły, posiada bardzo mało białka ale to praktycznie jedyne źródło pyłku w czasie gdy kwitnie

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 22:39 - ndz 

Rejestracja: 10 maja 2016, 17:07 - wt
Posty: 376
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Beskidy
kudlaty pisze:
Tak kukurydza jest oblatywana przez pszczoły, posiada bardzo mało białka ale to praktycznie jedyne źródło pyłku w czasie gdy kwitnie


Taki pierwszy z brzegu artykuł o pyłku z kukurydzy z "Pasieki"
"Atrakcyjność tych roślin spowodowana jest głównie wydajnością pyłkową, która jest zwykle wyższa niż taksonów owadopylnych.

Do takich gatunków należy kukurydza, której wydajność pyłkowa, np. w przypadku odmiany cukrowej (Zea mays L. subsp. mays Grupa Saccharata) wynosi 173 kg z 1 ha uprawy [Nowakowski i Morse, 1982].

Natomiast wydajność pyłkowa rzepaku ozimego, owadopylnej rośliny uchodzącej za wysoce pyłkodajną, wynosi 115-160 kg/1 ha [Kołtowski, 2002]. Ponadto okres kwitnienia kukurydzy przypada w czasie, w którym, w wielu rejonach kraju, występuje niedostatek pożytku pyłkowego dostarczanego przez inne gatunki roślin, co w okresie intensywnego wychowu czerwiu sprawia, że pyłek kukurydzy jest szczególnie atrakcyjny.

Poza wysoką wydajnością pyłek kukurydzy jest atrakcyjny dla pszczół również ze względu na właściwości odżywcze, co stwierdziła Maurizio [1951] klasyfikując go wśród najwartościowszych z powodu jego korzystnego oddziaływania na pszczoły, szczególnie w fazie rozwoju larwalnego.

Ma na to niewątpliwie wpływ dość wysoka zawartość białka (23,9%) [Roulston i in., 2000]."

Pozdrawiam eksplanacyjnie Beeskit


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 stycznia 2023, 22:57 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6434
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Nie znam się , kupiłem kilka lat temu na forum 2-3kg pyłku ,miał być wiosenny .
Znajomy który wędruje z pszczołami, stwierdził że to pyłek z kukurydzy, zielonkawy, gorzki raczej.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 stycznia 2023, 08:26 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8668
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Beeskit pisze:
kudlaty pisze:
Tak kukurydza jest oblatywana przez pszczoły, posiada bardzo mało białka ale to praktycznie jedyne źródło pyłku w czasie gdy kwitnie


Taki pierwszy z brzegu artykuł o pyłku z kukurydzy z "Pasieki"
"Atrakcyjność tych roślin spowodowana jest głównie wydajnością pyłkową, która jest zwykle wyższa niż taksonów owadopylnych.

Do takich gatunków należy kukurydza, której wydajność pyłkowa, np. w przypadku odmiany cukrowej (Zea mays L. subsp. mays Grupa Saccharata) wynosi 173 kg z 1 ha uprawy [Nowakowski i Morse, 1982].

Natomiast wydajność pyłkowa rzepaku ozimego, owadopylnej rośliny uchodzącej za wysoce pyłkodajną, wynosi 115-160 kg/1 ha [Kołtowski, 2002]. Ponadto okres kwitnienia kukurydzy przypada w czasie, w którym, w wielu rejonach kraju, występuje niedostatek pożytku pyłkowego dostarczanego przez inne gatunki roślin, co w okresie intensywnego wychowu czerwiu sprawia, że pyłek kukurydzy jest szczególnie atrakcyjny.

Poza wysoką wydajnością pyłek kukurydzy jest atrakcyjny dla pszczół również ze względu na właściwości odżywcze, co stwierdziła Maurizio [1951] klasyfikując go wśród najwartościowszych z powodu jego korzystnego oddziaływania na pszczoły, szczególnie w fazie rozwoju larwalnego.

Ma na to niewątpliwie wpływ dość wysoka zawartość białka (23,9%) [Roulston i in., 2000]."

Pozdrawiam eksplanacyjnie Beeskit


Zgadzam się z tym co wkleiłeś natomiast co do procentowej zawartości białka piszesz o 23.9 a wystarczy do wujka Google wpisać jaka jest zawartość białka w pyłku kukurydzy i pojawia się informacja ze poniżej 20 procent. No ale mniejsza o procenty pszczoły latają na kukurydzę jak brak im innej alternatywy pyłkowej.
Na jednej pasiece Moje pszczoły noszą pyłek z trawy

.... "
Do złej jakości pyłków należą te, które zawierają poniżej 20% białka surowego, m.in. pyłek z gryki, wierzbówki, słonecznika, jagody amerykańskiej, kukurydzy, wierzby płaczącej, mniszka, ostu. Do grupy pyłków średniej jakości zawierających od 20 do 24% białka surowego, należą m.in. pyłki z rzepaku i wierzby. Do grupy dobrych pyłków, zawierających od 25 do 29% białka surowego, należą m.in. pyłki: migdałowców, koniczyny białej i gruszy. Natomiast do najlepszych, które zawierają od 30 do 36% białka surowego, należy np. pyłek łubinu.... "

_________________
xyz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 78 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji