Moim zdaniem zdecydowanie gąsienice, martwi mnie tylko, że pojazd ten nie ma żadnego uzbrojenia. Proponuję skontaktować się z pewnym generałem policji, być może ma jeszcze coś, co by dodało powagi i dodatkowej funkcji.

1.po rozłożeniu podłogi wchodzą 4 ule
2.wózek będzie miał wiele zastosowań w gospodarstwie i w sadzie
3.po odpisaniu vatu i refundacji będzie mnie kosztował tyle,ile posiadane wózki,których nie mam sił już pchać pod duże wzniesienie na pasiece przydomowej,nie mówiąc o terenowych trudnościach przy wędrówkach
Po latach wolę zrobić kilka kursów bez wysiłku więcej,niż odleżeć po noszeniu dwa tygodnie z bolącym kręgosłupem

tylko na rozstaw gąsienic, miałbym, wątpliwości czy nie "wywrotny" na nierównościach .

Nie będę kupował ale jeszcze z ciekawości rzuciłem okiem .
Jak bym kupował to tylko na kołach ( dobrze by było z blokadą),gąsienicowy wydaje mi się bardziej nie zgrabny , w razie awarii ciężko na pewno go pchnąć.
Na kołach po placu koło domu też zgrabniejszy,szybszy i można bez większych problemów "dołożyć koła bliźniacze" co da szerokość bezpieczną w trudnym terenie .
Trudny teren to u nas norma ,przykładowo widok z mojego okna, jak trzeba to się jedzie tędy.
Screen z aplikacji kompas ,można się spierać o dokładność stopni ale tak to wygląda.

Zastanawia mnie też wybór - koła czy gąsienice.
Stawiam ule w miejscach trudno dostępnych, co wymaga często konieczności przeniesienia ich z przyczepy kilkanaście metrów.

Co do źródła napędu to odpuść sobie elektryka. Baterie mają ograniczoną ilość cyklów ładowania, są drogie i ich ładowanie zabiera masę czasu.