FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 27 kwietnia 2024, 07:21 - sob

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 205 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna
Autor Wiadomość
Post: 25 listopada 2023, 01:03 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1825
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Przykładowa sytuacja z bazarku pod Krakowem wygląda tak. Ja mam miód ze 2-5 gatunków w zależności od pory roku, zdecydowana większość skrystalizowana (u mnie maks to 1-2mc po zbiorach do krystalizacji, z wyłączeniem akacji którą miałem raz w ciągu ostatnich 6 lat :) ). Obok koleś który po wywiadzie ma 4 ule. Miodów ponad 10 gatunków, jakiby Pan szanowny sobie nie życzył. Jak u Heraklita... panta rhei, wszystko płynne. Cena paluszki lizać i rączki całować, ze 20zł taniej niż u konkurencji. A czemu naklejki nie ma? A bol lepiej "miód" widać.

To nie ma sensu. Co roku walka o utrzymanie pasieki, dbanie, s*anie, co z tego że jednego roku masz mocne, to drugiego nie ma co zbierać, bo sąsiedzi sobie czyszczą ramki po spadłych rodzinach. Można gadać, guzik to daje. Lać po mordzie nie wolno, bo zabronione. Szybki wywiad po znajomych co mają po 20-50 rodzin. Jest katastrofa. Jeden z 35 rodzin ma już 3. Jeszcze listopad się nie skończył. Pełna dezynfekcja wszystkiego w pasiece co roku, wymiana ramek, wymiana matek, opalanie korpusów, wymiana minimum 15 plastrów na rodzine, dokarmianie jak pożytków nie ma. leczenie w sezonie i po sezonie. I co? I g*wno. My tym pszczłom pomagamy umierać.

A czemu u Pana ten miód taki drogi? A on pewniej jakiś zepsuty bo nie płynny. A będzie coś taniej?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 09:02 - sob 

Rejestracja: 20 kwietnia 2014, 10:48 - ndz
Posty: 35
Ule na jakich gospodaruję: WP
Miejscowość z jakiej piszesz: Klobuck
Astroludek jak bym miodu nie miał do bym kupił od ciebie.
Dużo zdrowia.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 11:24 - sob 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3963
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
astroludek pisze:
Szybki wywiad po znajomych co mają po 20-50 rodzin. Jest katastrofa. Jeden z 35 rodzin ma już 3.

Takie straty i nie dochodzą przyczyny upadków :thank: ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 11:35 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1825
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Hieronim, przeczytaj uważnie co napisałem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 20:34 - sob 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3963
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
astroludek pisze:
To nie ma sensu. Co roku walka o utrzymanie pasieki, dbanie, s*anie, co z tego że jednego roku masz mocne, to drugiego nie ma co zbierać, bo sąsiedzi sobie czyszczą ramki po spadłych rodzinach. Można gadać, guzik to daje. Lać po mordzie nie wolno, bo zabronione.

astroludek pisze:
Hieronim, przeczytaj uważnie co napisałem.

Przeczytałem a że jest to temat arcyciekawy , pozwoliłem go sobie wyłączyć z poprzedniego tematu . Myślę , że przyczyny upadku rodzin , podane przez kolegę , są , moim zdaniem , mocno uproszczone , bo czym się różni obrabowanie spadłej rodziny w ulu wczesną wiosną , nim pszczelarz zorientuje się , od wystawiania ramek , oczywiście tego nie polecam. W pierwszej kolejności powinny wyginąć rodziny tego wystawiającego , bo po pierwsze , prowokuje rabunki , co wczesną wiosna może być zabójcze a po drugie rozsiewa ewentualne choroby , przez co pewnie w następnym sezonie już nie będzie miał pszczół . Ja , przy niepowodzeniach , zawsze najpierw szukam przyczyny u siebie i dotyczy to rodzaju pszczół , jakie hoduję i jak nimi gospodaruję i może mi kolega wierzyć , że lepiej się na tym wychodzi , niż zganianie wszystkiego na sąsiadów.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 20:36 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Wszystko wskazuje na to że po tej zimowli będzie pogrom w pasiekach w całej Polsce. Sygnały z od pszczelarzy są zatrważające. W dużych pasiekach straty niekiedy sięgają kilkuset rodzin. Ja sam z niepokojem czekam wiosny bo wydawało mi się że jest dobrze, a jeżdżąc po pasiekach stwierdzam że część rodzin już jest na 4 ramkach. Są też na 3 a to znaczy że ich już praktycznie nie ma. Znam pszczelarzy którzy już nie mają całych pasiek i to nie kilku uli tylko kilkudziesięciu. Mam taką prośbę do wszystkich mówmy szczerze jaka jest sytuacja w naszych pasiekach nie wstydźmy się pisać że jest źle bo takimi wpisami szkodzimy sami sobie.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 20:55 - sob 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3963
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Lenin pisze:
Wszystko wskazuje na to że po tej zimowli będzie pogrom w pasiekach w całej Polsce. Sygnały z od pszczelarzy są zatrważające. W dużych pasiekach straty niekiedy sięgają kilkuset rodzin. Ja sam z niepokojem czekam wiosny bo wydawało mi się że jest dobrze, a jeżdżąc po pasiekach stwierdzam że część rodzin już jest na 4 ramkach. Są też na 3 a to znaczy że ich już praktycznie nie ma. Znam pszczelarzy którzy już nie mają całych pasiek i to nie kilku uli tylko kilkudziesięciu. Mam taką prośbę do wszystkich mówmy szczerze jaka jest sytuacja w naszych pasiekach nie wstydźmy się pisać że jest źle bo takimi wpisami szkodzimy sami sobie.

Ja ostatnio zajrzałem pod powałkę w kilku ulach i pszczoły , wskutek chłodów, zeszły nisko i trudno ocenić na ilu są ramkach ,trzeba czekać na ocieplenie , aby ocenić stan rodzin.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 20:55 - sob 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
U mnie w tym roku sytuacja jest bardzo dobra. W ubiegłym roku w połowie września złamałem rękę i ze względów oczywistych nie dopilnowałem odpowiednio rodzin . Efekt był taki , że w pasiekach , gdzie kwitły do przymrozków poplony miałem duże straty rodzin w szczególności z młodymi matkami. Od wiosny tego roku intensywnie / różnymi metodami/ zwalczałem warrozę. Efekt jest taki , że mam zbyt dużo rodzin na zimę i chyba wiosną będę musiał szukać kupców na rodziny. Przed tygodniem wyrywkowo sprawdzałem siłę i kłęby zimowe są na 7-8 ramkach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 21:17 - sob 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Myślę że ze sprzedażą nie będzie problemów. Ja zacząłem leczyć od połowy lipca i wydawało się że wszystko jest jak należy rodziny silne wyszły po karmieniu waroza była ale nie jakaś wyjątkowa a na tą chwilę są duże ubytki pszczół w rodzinach. Idzie to raczej pasiekami bo w niektórych jest ok a w innych słabo to wygląda. ja bym się przychylił do wniosków Astroludka. W rejonach gdzie więcej sąsiednich pasiek tam zawsze więcej problemów.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 21:42 - sob 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Lenin pisze:
Myślę że ze sprzedażą nie będzie problemów. Ja zacząłem leczyć od połowy lipca i wydawało się że wszystko jest jak należy rodziny silne wyszły po karmieniu waroza była ale nie jakaś wyjątkowa a na tą chwilę są duże ubytki pszczół w rodzinach. Idzie to raczej pasiekami bo w niektórych jest ok a w innych słabo to wygląda. ja bym się przychylił do wniosków Astroludka. W rejonach gdzie więcej sąsiednich pasiek tam zawsze więcej problemów.

Myślę , że u Kolegi zaistniała sytuacja jaką opisuje Prof. Lipiński w ostatnim numerze Pszczelarstwa to jest ilość warrozy , która była w lato w rodzinach pozwoliła na rozwój wirusów , które to stały się ostatnio bardziej zjadliwe i to one są Kolegi problemem. Resumując obecnie już znacznie mniejsza ilość warrozy prowadzi z powodu wirusów do upadku rodzin. Ja w maju założyłem ramki pracy oraz paski kwas szczawiowy z gliceryną. W lipcu inne paski . Wrzesień-październik następne. Jeżeli Kolega rozpoczął zwalczanie warrozy w lipcu to obecnie zdecydowanie zbyt późno.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 25 listopada 2023, 22:05 - sob 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1825
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Hieronim, myślę że z moich postów wiesz że jestem umysł analityczny. Sam zawsze żartuje że wina jest wszedzie tylko nie u danego pszczelarza. W moje okolicy jest nas kilku znajomych co mają po 15-40 rodzin. Chłopaki mają pojęcie, jak coś jest do bani to korygujemy i weryfikujemy. Rozmawiamy, wymieniamy informacje, bierzemy udział w szkoleniach i konferencjach (akurat są w pobliżu). Generalnie staramy się dbać na maxa naszej wiedzy.
Już nawet pojawiła się teoria że to nawłoć zarzyna pszczoły, sam już nie wiem. Inny znajomy w tym roku wywiózł na wrzos 18 rodzin i 11 na nawłoć - ta sama siła, były na różnych pożytkach, mieszał z tymi rodzinami w różnych miejscach. Z wrzosu ma teraz 18 silnych, z nawłoci zostały dwie ledwo zipiące na 3 ramkach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 01:21 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Hieronim pisze:
astroludek pisze:
To nie ma sensu. Co roku walka o utrzymanie pasieki, dbanie, s*anie, co z tego że jednego roku masz mocne, to drugiego nie ma co zbierać, bo sąsiedzi sobie czyszczą ramki po spadłych rodzinach. Można gadać, guzik to daje. Lać po mordzie nie wolno, bo zabronione.

astroludek pisze:
Hieronim, przeczytaj uważnie co napisałem.

Przeczytałem a że jest to temat arcyciekawy , pozwoliłem go sobie wyłączyć z poprzedniego tematu . Myślę , że przyczyny upadku rodzin , podane przez kolegę , są , moim zdaniem , mocno uproszczone , bo czym się różni obrabowanie spadłej rodziny w ulu wczesną wiosną , nim pszczelarz zorientuje się , od wystawiania ramek , oczywiście tego nie polecam. W pierwszej kolejności powinny wyginąć rodziny tego wystawiającego , bo po pierwsze , prowokuje rabunki , co wczesną wiosna może być zabójcze a po drugie rozsiewa ewentualne choroby , przez co pewnie w następnym sezonie już nie będzie miał pszczół . Ja , przy niepowodzeniach , zawsze najpierw szukam przyczyny u siebie i dotyczy to rodzaju pszczół , jakie hoduję i jak nimi gospodaruję i może mi kolega wierzyć , że lepiej się na tym wychodzi , niż zganianie wszystkiego na sąsiadów.


Nie rozumiesz co to jest przepszczelenie. Mi od lat ciśniesz że mam Bcf i inne pierdoły.
Fakty są takie że w Małopolsce w tym roku był taki urodzaj na wszystko że ludzie dzielili się na takich co karmili cały sezon albo prawie cały

Pisałem już o miejscówce gdzie twój kolega regularnie od lat mi podwozi pszczoły.
Zanim ja postawiłem tam pasiekę starszy człowiek miał pasiekę ok 40 rodzin wtedy z jednej strony był las z drugiej strony setki hektarów łąk, wierzb, nawloci. Bardzo dobra miejscówka tego samego roku co on sprzedał pasiekę postawiłem tam 30 rodzin, rok później miałem tam 60 stacjonarnie i miały co robić. Później zalano te łąki i z jednej strony jest woda z, drugiej las jodłowy jednym słowem pustynia jeśli nie ma spadzi a tak już jest od 2016. Obecnie mam tam w sezonie max 20 rodzin i do 500m w ciągu ostatnich 10 lat przybyło 150 uli z czego w tamtym roku z dnia, na, dzień przyjechało 30 a rok wcześniej 50.
Powiedz mi jak pszczoły w takim terenie bez dostępu do pyłku i naturalnego pożytku mają być zdrowe i w sile?
Ja już dosadnie mówię każdemu żeby tam gdzie stoi 100 i narzekają postawić 200 albo i 300 będzie lepiej i więcej miodu a każdy będzie miał więcej uli niż sąsiad.

Lenin pisze:
Wszystko wskazuje na to że po tej zimowli będzie pogrom w pasiekach w całej Polsce. Sygnały z od pszczelarzy są zatrważające. W dużych pasiekach straty niekiedy sięgają kilkuset rodzin. Ja sam z niepokojem czekam wiosny bo wydawało mi się że jest dobrze, a jeżdżąc po pasiekach stwierdzam że część rodzin już jest na 4 ramkach. Są też na 3 a to znaczy że ich już praktycznie nie ma. Znam pszczelarzy którzy już nie mają całych pasiek i to nie kilku uli tylko kilkudziesięciu. Mam taką prośbę do wszystkich mówmy szczerze jaka jest sytuacja w naszych pasiekach nie wstydźmy się pisać że jest źle bo takimi wpisami szkodzimy sami sobie.


To i ja coś napisze w tym temacie 2 lata temu znajomy który ma myślę że grubo ponad 300 rodzin na jednej miejscówce gdzie stało 62 rodziny przezimowaly mu 2 i to w stanie agonalnym. Kilka lat wcześniej w sąsiedniej miejscowości z kilkuset rodzin zostało kilkanaście, padły niemal wszystkie w danym terenie, największa pasieka miała ok 180 rodzin. Mam znajomego który z żoną doglada pasieki i jest przy tym pedantycznie dokładny i skrupulatny miał straty powyżej 70 procent a to co przezimowalo doszło do siły na lipiec.
W Małopolsce szczególnie południowej jest masakryczne przepszczelenie, przy braku pożytku co miało miejsce prawie cały sezon i braku pyłku do połowy sierpnia od kilku lat musi się to kończy w sposób jaki już napisałem. Ludzie się zagalopowali i ciągle tylko powiększają pasieki tylko po co?

Ja w tym roku zuzylem tylko żeby dociągnąć do jesieni zużyłem na każdą rodzinę między 20 a 30kg cukru. Gdybym nie karmił to by padły z głodu a to że karmiłem znaczyło tylko to że miały na przeżycie bo ciągle w ulach było sucho.
Wiedziałem co będzie do jesieni dlatego już w lipcu wszystkie rodziny miałem wyleczone przy stanie bezczerwiowym. I co to dało no nic końcem września łączyłem po kilka żeby zazimować jedna uczciwa.
Bez ograniczenia ilości rodzin, bez zorganizowania leczenia w jednym terminie za kilka lat będzie po pszczolach na naszym terenie bo co wiosna będzie to samo po zimie. Jedni będą leczyć cały sezon i nic a drudzy wcale i jedni i drudzy będą mieli to samo na wiosnę.

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 09:34 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 799
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Oj Michał .musimy się spotkać to sobie pogadamy :wink:
Upadki rodzin były ,są i będą to jest bardzo długi temat ... u mnie już jedna wyjechała ,odkład z moją matką nowy ul i ramki i o co chodzi ? o wszystko i o nic :D Zdarzają się lata kiedy zimuje wszystko ,ale są też takie sezony że kilka rodzin spada bez wyrażnej przyczyny .To temat rzeka ,dobrze jest mieć kontakt z mądrymi i doświadczonymi pszczelarzami tacy ludzie podpowiedzą ,doradzą itd... Kontakt z takimi ludzmi to prawdziwy skarb :wink:

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 12:30 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Pisiorek pisze:
u mnie już jedna wyjechała ,odkład z moją matką nowy ul i ramki i o co chodzi ? o wszystko i o nic

A dobrze by było przynajmniej przypuszczać a już super,wiedzieć ;)

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 21:18 - ndz 

Rejestracja: 15 stycznia 2011, 21:23 - sob
Posty: 1183
Lokalizacja: Beskid Wyspowy
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolski
Nie wiem czy macie takie spostrzeżenia i obawy jak jak ale wystarczy spojrzeć na leczenie pszczół w ostatnich 25 latach i obraz jest nieciekawy. Jak zaczynałem przygodę z pszczołami to W połowie września dawałem 2 paski i było po temacie. 10 lat później dawałem paski w połowie sierpnia i potem jeszcze dymiłem raz albo dwa. mija kolejne 10 lat i leczyłem pszczoły od początku sierpnia 2paski i we wrześniu 2-3 dymienia i jedno na wiosnę . Teraz dałem kwas w połowie lipca i 4 razy dymiłem koniec sierpnia do 15 września. No chyba że pasków z chemią zabrakło i stąd te kłopoty. A niektórzy piszą że połowa lipca to za późno na rozpoczęcie leczenia.
To co będzie za 5 czy 10 czy 15 lat będziemy leczyć cały rok? Ja to marnie widzę. Główna przyczynę upatruję w przepszczeleniu niektórych stanowisk. ja od kilku lat już nie powiększam pasieki, przybywa innych pasiek a zakładają je osoby często nie mające pojęcia o pszczołach. Boję się że waroza nie jest jedynym powodem kiepskiej sytuacji w pasiekach w tym roku, ale też nie znam przyczyny takiej sytuacji.

_________________
http://www.beskidzkabarc.pl/


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 21:29 - ndz 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Lenin pisze:
Główna przyczynę upatruję w przepszczeleniu niektórych stanowisk.

Z dzisiejszego programu TV 4-5 rodzin/km2 to było by lux,
średnia w Polsce jest 7, a w Małopolsce 13 czy 14 .
Gość stwierdził że dużo osób w tym roku likwidowało pasieki lub zmniejszało liczbę rodzin. Patrząc na media społecznościowe ,wygląda raczej odwrotnie .
I co, rusza wsparcie pasiek wędrownych, skoro jest przepszczelenie to gdzie mają jeździć?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 21:35 - ndz 
MODERATOR

Rejestracja: 07 stycznia 2017, 10:28 - sob
Posty: 3963
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: ok.Kalisza
Lenin pisze:
Boję się że waroza nie jest jedynym powodem kiepskiej sytuacji w pasiekach w tym roku, ale też nie znam przyczyny takiej sytuacji.

W rozmowie z jednym ze specjalistów od pszczół dowiedziałem się ,że prawdopodobnie z super pszczołami , przywędrowała do nas , trzecia odmiana nozemy i nie wiedzą jak nią leczyć , ale tylko raz słyszałem taką opinię i być może jest to nieprawda .
Co do upadków rodzin pszczelich , to p. Korpysa miał takie zdanie ; średnio co pięć lat odbywa się naturalna selekcja pszczół i wszystko co nie jest specjalnie przygotowane do naszych warunków , ginie. Mnie spodobała się inna wypowiedź , gdzie go pytano , co zrobić z taką rodziną , co w grudniu i styczniu matka czerwi i odpowiedź była jednoznaczna , zostawić ją w spokoju , jak przeżyje , to dobrze a jak nie , to trudno , widocznie tak musiało być.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 22:19 - ndz 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1825
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
baru0, myślę że troche zaniżony ten szacunek.

Obecnie stoję na stanowisku, że my tym pszczołom pomagamy umierać :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 22:52 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
baru0 pisze:
Lenin pisze:
Główna przyczynę upatruję w przepszczeleniu niektórych stanowisk.

Z dzisiejszego programu TV 4-5 rodzin/km2 to było by lux,
średnia w Polsce jest 7, a w Małopolsce 13 czy 14 .
Gość stwierdził że dużo osób w tym roku likwidowało pasieki lub zmniejszało liczbę rodzin. Patrząc na media społecznościowe ,wygląda raczej odwrotnie .
I co, rusza wsparcie pasiek wędrownych, skoro jest przepszczelenie to gdzie mają jeździć?


myślę że jest o wiele więcej niż 14 rodzin na km2
Na jednej miejscówce gdzie miałem 60 rodzin i byłem sam jest przynajmniej 170 rodzin stacjonarnie do 500m z jednej strony jest woda a z drugiej strony las jodłowy, w sezonie pojawiają się jeszcze spadochroniarze na tgz spadź bez względu czy spadź jest w danym roku czy nie i trzymają głodne pszczoły bez, nadzoru do połowy września , zmniejszyłem tam z 60 do 20 a te 20 to i tak za dużo, ale co mam zrobić jak tam kupiłem działkę specjalnie pod pasiekę
Na drugiej jest przynajmniej 500 stacjonarnie w promieniu do 1.5km.
Po 15 maja gdzie kończy ptasia czereśnia i jawor zaczyna się pustynia bo ani pyłku ani nektaru a spadzi można mówić w czasie przeszłym bo obecnie jak uda się zebrać rocznie 4x mniej spadzi niż miałem z 40 uli 10 lat temu to jest święto lasu

Jak pojawiło się w innej miejscowości 20 ha rzepaku to stało tam prawie 200 uli
Później płacz bo Warroza, zgnilec i wszelkie nieszczęścia tego świata, jesienią trgo roku przybyło w okolicy bardzo dużo tablic uwaga zgnilec amerykański mimo że jeszcze wiszą tablice z przed 3 lat bo wszystko nadal aktualne.
Lata coraz gorsze a miodu coraz więcej i jaki by się tylko zamarzyło klientowi kupić
Gospodarka wedrowna w Małopolsce wygląda tak że z jednego obszaru przepszczelonego wiezie się pszczoły w drugi obszar przepszczelonego. wartością dodatnia są ule do kradzieży dla naszych kolegów złodziei pszczelarzy i wymiana chorobami między pasiekami. Każdemu jednemu wydaje się że tylko on ma przyczepę, busa czy prawo jazdy a reszta to ciemnota nie to co wędrowni zawodowcy :haha:
Wg mnie wędrować to trzeba mieć na co i musi być pożytek, w innym wypadku lepiej zmniejszyć ilość rodzin w jednym miejscu i mieć więcej miejscówek.

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 22:58 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Lenin pisze:
Nie wiem czy macie takie spostrzeżenia i obawy jak jak ale wystarczy spojrzeć na leczenie pszczół w ostatnich 25 latach i obraz jest nieciekawy. Jak zaczynałem przygodę z pszczołami to W połowie września dawałem 2 paski i było po temacie. 10 lat później dawałem paski w połowie sierpnia i potem jeszcze dymiłem raz albo dwa. mija kolejne 10 lat i leczyłem pszczoły od początku sierpnia 2paski i we wrześniu 2-3 dymienia i jedno na wiosnę . Teraz dałem kwas w połowie lipca i 4 razy dymiłem koniec sierpnia do 15 września. No chyba że pasków z chemią zabrakło i stąd te kłopoty. A niektórzy piszą że połowa lipca to za późno na rozpoczęcie leczenia.
To co będzie za 5 czy 10 czy 15 lat będziemy leczyć cały rok? Ja to marnie widzę. Główna przyczynę upatruję w przepszczeleniu niektórych stanowisk. ja od kilku lat już nie powiększam pasieki, przybywa innych pasiek a zakładają je osoby często nie mające pojęcia o pszczołach. Boję się że waroza nie jest jedynym powodem kiepskiej sytuacji w pasiekach w tym roku, ale też nie znam przyczyny takiej sytuacji.


Spokojnie są już takie pasieki które mają paski w ulach cały rok, jest ich całkiem dużo obawiam się że i to na niewiele się może zdać bez naturalnego doplywu pyłku i pożytku. Syrop cukrowy jest jałowy i robi tylko za zapychacz. Zdaniem wielu pszczelarzy z mojego terenu pszczoły w tym roku nie osiągnęły nawet pełni rozwoju a tylko wegetowaly przez cały sezon. I którzy nie karmili to im padły pszczoły z głodu najpóźniej w czerwcu

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 23:26 - ndz 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 997
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
Czytam i wysuwam wnioski: mamy dużo pszczół z poza naszego kraju tj. Innych warunków klimatycznych i nie dają sobie radę u nas na dłuźsza mete!!?? Dam przyklad mojego sąsiada, który siał trawę na trawnik z angli, dwa lata było super, w trzecim roku ponad 50% to rósł mech, walczył na róźne sposóby i nic mu to nie dało. Doradziłem by wsiał nasze rodzime odmiany traw, co zrobił i już 10 lat ma spokój z mchem w trawniku. I to samo może być z naszymi (obcymi) pszczołami, nie cenimy swoich rodzimych pszczół i to sie nam odbija tz.czkawką. lepiej mieć mniej plenne swoje i nie mieć rekordów plenności i miodności i mieć pszczoły odporne na nasze warunki klimatyczne. :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 26 listopada 2023, 23:54 - ndz 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Hieronim pisze:
Lenin pisze:
Boję się że waroza nie jest jedynym powodem kiepskiej sytuacji w pasiekach w tym roku, ale też nie znam przyczyny takiej sytuacji.

W rozmowie z jednym ze specjalistów od pszczół dowiedziałem się ,że prawdopodobnie z super pszczołami , przywędrowała do nas , trzecia odmiana nozemy i nie wiedzą jak nią leczyć , ale tylko raz słyszałem taką opinię i być może jest to nieprawda .
Co do upadków rodzin pszczelich , to p. Korpysa miał takie zdanie ; średnio co pięć lat odbywa się naturalna selekcja pszczół i wszystko co nie jest specjalnie przygotowane do naszych warunków , ginie. Mnie spodobała się inna wypowiedź , gdzie go pytano , co zrobić z taką rodziną , co w grudniu i styczniu matka czerwi i odpowiedź była jednoznaczna , zostawić ją w spokoju , jak przeżyje , to dobrze a jak nie , to trudno , widocznie tak musiało być.

Co do nosemy to badania mikroskopem wykazują ją rzadko. Jeżeli chodzi o średnio co 5 lat naturalną selekcję to raczej warroza się zmienia , a nie jest to naturalna selekcja. Pierwsze znaczne upadki rodzin były około 2004 roku jak warroza uodporniła się na Klartan. Potem upadki były jak warroza uodporniła się na Baywarol. Przed kilkoma laty upadki były jak sami sobie wychodowaliśmy warrozę co wchodzi na czerw 2 dni po wygryzieniu i przestał działać na nią Apiwarol. Do tego zawodność Biowaru. W związku z tym , że warroza wchodzi szybciej o 3 dni na czerw przyśpieszył wzrost jej ilości. Do tego obecnie wirusy przenoszone przez warrozę jak to pisze w ostatnim numerze Pszczelarstwa Prof. Lipiński stały się bardziej zjadliwe.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 07:44 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 11 października 2022, 07:45 - wt
Posty: 25
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie poszerzane
Miejscowość z jakiej piszesz: Podkarpackie
Piszecie, że przyczyną jest przepszczelenie. U mnie na południu podkarpacia też jest z tym problem z wynikiem powyżej średniej krajowej. I ostatnio gospodarka wygląda tak, że jest rok miodny, potem jest kilka lat dziadowania. Niby można w takiej sytuacji ratować się wywożąc pszczoły na pożytki. Tylko na ile gospodarka wędrowna ma sens na terenie gdzie od lat króluje zgnilec? W tym roku, w którymś miesiącu, w moim powiecie miałem najwięcej (oficjalnych) przypadków zachorowań w kraju.
Swoją drogą dobrze jak by ktoś pokusił się o zestawienie liczby rodzin na kilometr z częstotliwością występowania horób. Myślę, że dalo by to pewien obraz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 07:53 - pn 

Rejestracja: 27 maja 2015, 18:49 - śr
Posty: 1825
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Rudawa
Hucuł, zgnilec nie jest problemem. Tą chorobę można zawczasu zauważyć w okolicach maja, czerwca, masz czas na reakcje, leczenie lub likwidację.
Problemem jest nosemoza, na początku września masz 2 korpusy pszczół, trzy tygodnie później w ulu zostaje matka i szklanka pszczół albo w ogóle nic.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 08:54 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
zento pisze:
Czytam i wysuwam wnioski: mamy dużo pszczół z poza naszego kraju tj. Innych warunków klimatycznych i nie dają sobie radę u nas na dłuźsza mete!!?? Dam przyklad mojego sąsiada, który siał trawę na trawnik z angli, dwa lata było super, w trzecim roku ponad 50% to rósł mech, walczył na róźne sposóby i nic mu to nie dało. Doradziłem by wsiał nasze rodzime odmiany traw, co zrobił i już 10 lat ma spokój z mchem w trawniku. I to samo może być z naszymi (obcymi) pszczołami, nie cenimy swoich rodzimych pszczół i to sie nam odbija tz.czkawką. lepiej mieć mniej plenne swoje i nie mieć rekordów plenności i miodności i mieć pszczoły odporne na nasze warunki klimatyczne. :pl:


Na pierwszym miejscu jest przepszczelenie każdy niedożywiony organizm jest osłabiony i narażony na wszystkie patogeny.
Kolejna, sprawa należało by leczyć pszczoły w określonych terminach na danym terenie.
Jak już napisałem pszczoły miałem wyleczone w lipcu przy stanie bezczerwiowym, we wrześniu po zabiegu głównym okazuje się że na dennicach czerwono.
Do czego to jest podobne? Jak skutecznie walczyć z Warrozą skoro ja wykonuje zabiegi przy braku czerwiu ale w promieniu 500m mam np 6 innych pasiek o których wiem na jednej miejscówce a na drugiej w tym samym zasięgu mam ich 7 a do 1. 5km koło 20

Co do materiału genetycznego to wszyscy mamy materiał z kilku pasiek w Polsce, i kilku zagranicznych świadomie lub nie. Do tego jeszcze posiadacze tego materiału mają go zdublowane go bo w Polsce żeby matki sprzedawać trzeba potrafić inseminowac się i na tym właściwie kończą się wymagania oprócz prężnie działającego kanału na yt.
Przy takim układzie wymiana matek na te kupowane na rynku to większe zagrożenie niż korzyść dla pasiek. Oczywiście wiele złego przyniosła refundacja bo coś jest za pół ceny to trzeba korzystać. A jakiego gniota ktoś otrzyma w zamian to już sprawa drugorzędna.
Roznoszą się choroby, wirusy w tempie ekspresowym.
Oczywiście nadzór nad pasiekami hodowlanymi jest żaden i każdy może sprzedawać co uważa

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 09:07 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
astroludek pisze:
Hucuł, zgnilec nie jest problemem. Tą chorobę można zawczasu zauważyć w okolicach maja, czerwca, masz czas na reakcje, leczenie lub likwidację.
Problemem jest nosemoza, na początku września masz 2 korpusy pszczół, trzy tygodnie później w ulu zostaje matka i szklanka pszczół albo w ogóle nic.

Znam pszczelarzy którzy w tym roku zaglodzili swoje pszczoły przez brak podkarmiania, znam też takich którzy karmili symbolicznie i w okolicy przybyło znacznie tablic uwaga zgnilec.
Hitem był duży pszczelarz który po tym jak mu padło 60vrodzin na jednej pasiece, czyli wszystkie które tam stały zostawił to same sobie do lipca i posprzątał dopiero po interwencjach od innych pszczelarzy. Ten sam gość prowadził gospodarkę wędrowna na terenie zapowietrzonym i je z tamtad wywoził w inne miejsca :haha: a tam było naprawdę grubo i pięknie się paliło wszystko w okolicy bo weterynaria zrobiła naprawdę apokalipse. Pszczelarze pozbierali odszkodowania ale i tak pojawiały się kombinacje bo tego szkoda, tamtego szkoda i ladowali ramki po zgnilcu do rodzin przesiedlanych na węze :haha: a to co miało iść do spalenia było wirowanie przed ogniskiem :haha: No i oczywiście do słoików i do Żyda :mrgreen:

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 09:26 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
Ten rok na południu Polski sprzyjał rozwojowi warrozy i chorób.

Natomiast patalogii o których pisze kudlaty, też jest nie mało i są powiązane zarówno z przepszczeleniem, zwykłym brakiem wiedzy i swoistą dowolnością działania wszystkich w tym środowisku, co jako ostatnie wymienione powinny być traktowane jako główny czynnik sprawczy.

Mieliśmy szokującą sytuację z przed około 2 miesięcy, zgłosił się do nas pszczelarz, że chce dokupić pszczoły, bo jeszcze nie zimował pszczół, ale był na takim rocznym kursie u jakiegoś weterynarza, który to również sprzedał sprzęt i pierwsze odkłady w liczbie 5 sztuk. Sam zdobywszy wiedzę z kursu zrobił w tym sezonie kolejnych 5 odkładów. Wszystkie "rodziny" leczyła jakimiś paskami własnej roboty opartymi na olejkach eterycznych, a co najlepsze pasiekę ulokowała na teren objęty Zgnilcem, co nie przeszkadzało również Powiatowemu Lekarz Weterynarii to zarejestrować bez mrugnięcia okiem... co mnie osobiście wydaje się lekko dziwne. Nie przeszkadzało to również weterynarzowi prowadzącemu kurs takie rodziny na teren objęty Zgnilcem sprzedać. Mało tego podobno w rozmowie telefonicznej pan prowadzący szkolenie twierdził, że odkłady mogły być lekko niedoleczone na wiosnę... to powinna być reklamacja, jak sprzedaje się chore rodziny.

Finalnie pozostało po szklance pszczół w 10 "rodzinach", dlatego też chce dokupić sobie pszczół żeby je tam dosypać.

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 10:24 - pn 

Rejestracja: 08 czerwca 2009, 20:51 - pn
Posty: 156
Lokalizacja: Ciechanowiec
Ule na jakich gospodaruję: D 1/2
zento pisze:
Czytam i wysuwam wnioski: mamy dużo pszczół z poza naszego kraju tj. Innych warunków klimatycznych i nie dają sobie radę u nas na dłuźsza mete!!?? Dam przyklad mojego sąsiada, który siał trawę na trawnik z angli, dwa lata było super, w trzecim roku ponad 50% to rósł mech, walczył na róźne sposóby i nic mu to nie dało. Doradziłem by wsiał nasze rodzime odmiany traw, co zrobił i już 10 lat ma spokój z mchem w trawniku. I to samo może być z naszymi (obcymi) pszczołami, nie cenimy swoich rodzimych pszczół i to sie nam odbija tz.czkawką. lepiej mieć mniej plenne swoje i nie mieć rekordów plenności i miodności i mieć pszczoły odporne na nasze warunki klimatyczne. :pl:
Zagotowałem się .Ja też się martwie o część rodzin ale nie o te plenne tylko o te "nasze "krainki Zamiast akacji spadź z lipy lipa spowodowały że matki już w czerwcu ograniczyły czerwienie i mimo podkarmiania nie rozczerwiły się do końca sezonu Niektóre do końca sierpnia zgromadziły blisko 30 kg zapasów a czerwić nie chciały Siedzą teraz w max 4 uliczkach Jeżeli to przezimuje to kiedy dojdzie do siły ? A buckfast kłąb 7 -8 uliczek Jest siła jest potęcjał i jest nadzieja . Cześć .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 10:29 - pn 

Rejestracja: 20 sierpnia 2015, 22:28 - czw
Posty: 73
Lokalizacja: Ziemia Sieradzka
Ule na jakich gospodaruję: Dadant 1/2, Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Łubna Jakusy
Przepszczelenie oraz brak pożytku szczególnie pyłkowego to główne przyczyny kłopotów. Jest jeszcze jeden problem na który nikt nie zwraca uwagi, w ostatnim czasie nasilił się import miodów z różnych części świata. Te słodkie specyfiki przyjeżdżają w beczkach, po opróżnieniu nikt ich nie myje są wywalane na różnego rodzaju składowiska a okoliczne pszczoły mają ucztę.
Kiedyś trafiłem na ogłoszenie o sprzedaży beczek po miodzie w którym było napisane że trzeba sobie je umyć bo są ubrudzone miodem i było zdjęcie hałdy beczek na jakimś placu.
A my się dziwimy że nowe nozemy czy wirusy.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 10:57 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 marca 2020, 10:55 - ndz
Posty: 799
Ule na jakich gospodaruję: wlp
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Każda pasieka ma swój mikro klimat ,pszczoły to delikatne owady można je załatwić bardzo szybko ,wystarczy że pokarm w podkarmiaczkach sfermentuje .Dobrze jest też raz na jakiś czas zdezynfekować ule .Ja od kilku sezonów dodaję zioła do pokarmu zimowego ,staram się też pilnować zapasu w ulach szczególni w lipcu i sierpniu .Warrozę trzymam krótko ,staram się jak mogę a mimo to czasem coś się osypie .

_________________
Specjalista, ekspert pszczelarski majster fachowa rynka ,pozdrawiam ;-))


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 17:02 - pn 
Nowo zarejestrowani użytkownicy

Rejestracja: 11 października 2022, 07:45 - wt
Posty: 25
Ule na jakich gospodaruję: Warszawskie poszerzane
Miejscowość z jakiej piszesz: Podkarpackie
Podkarmiasz rodziny ziołem? To potem pszczółki muszą mieć wesoło w te długie zimowe wieczory :mrgreen: :cold:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 20:30 - pn 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
astroludek pisze:
Obecnie stoję na stanowisku, że my tym pszczołom pomagamy umierać :)

Na wszystkie sposoby ,jeżeli jest przepszczelenie to dopłata do odkładów.
Pomieszało się dwie rzeczy trucie pszczół na pożytkach towarowych może i fakt,ale przepszczelenie o tym pierwszy raz usłyszałem w TV w niedzielę.
Naukowcy są zawsze o rok lub dwa z diagnozą, przyczyny upadków.
Myślę że za mało współpracują z pszczelarzami .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 27 listopada 2023, 23:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
baru0 pisze:
astroludek pisze:
Obecnie stoję na stanowisku, że my tym pszczołom pomagamy umierać :)

Na wszystkie sposoby ,jeżeli jest przepszczelenie to dopłata do odkładów.
Pomieszało się dwie rzeczy trucie pszczół na pożytkach towarowych może i fakt,ale przepszczelenie o tym pierwszy raz usłyszałem w TV w niedzielę.
Naukowcy są zawsze o rok lub dwa z diagnozą, przyczyny upadków.
Myślę że za mało współpracują z pszczelarzami .


Tyle to powinieneś sam wiedzieć, 10 lat temu jak postawiłem swoją pierwszą pasiekę w terenie gdzie byłem po pierwsze sam a po drugie był dobry teren nagle okazało się że pszczoły są w z siebie były bardzo silne przez cały sezon okazało się też że 8 silnych rodzin w dobrym miejscu potrafi przynieść więcej miodu niż 30-40 rodzin w terenie przepszczelonym.. Widziałem też na własne oczy cuda w postaci 16 ramek czerwiu w ulu Wielkopolskim na 8 kwietnia gdzie pszczoły kilka kilometrów dalej i innym napszczeleniu były miesiąc do tyłu z rozwojem, wszystko działo się samo bez żadnych ciast i nnych wymysłów.
Jak założyłem kolejna pasiekę okazało się że w dobrym terenie można odkłady które były zrobione na 5 ramkach w połowie lipca po karmieniu zimowym były silniejsze niż przed karmieniem a wiosna wstawały na 8 10 na czarno tak że były jęzory z dzikiej zabudowy budowane zanim robiłem pierwsze konkretne przeglądy a wiosna szły jak burza bo pszczoły stały w słońcu odsłonięte, do tego do 300m w opór wierzby, leszczyny i topoli które dawały masę pyłku.
To wszystko jest w czasie przeszłym bo na każdej z tych miejscówek jest po kilka razy więcej uli niż być powinno.
Później ma się rodziny produkcyjne w sile odkładów a odkłady jakie zrobiłeś w maju takie idą do zimy

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 06:50 - wt 

Rejestracja: 08 maja 2011, 12:27 - ndz
Posty: 566
Lokalizacja: Poznań
Naukowcy są "spóźnieni" z diagnozą ponieważ wynika to z metodologii, żeby opublikować jakieś wyniki, muszą być zweryfikowane, co zabiera czas i wprowadza opóźnienia.

Nie wiem jak w Waszej okolicy, ale w Poznaniu od co najmniej kilku lat obserwuję zmiany cykli klimatycznych, często jesienią długo jest ciepło (późno ustaje czerwienie), zima także nie należy do najzimniejszych, natomiast marzec i kwiecień zazwyczaj są zimne co blokuje rozwój wiosenny, wierzby, klony i mniszek nie mówiąc o leszczynie są niedostępne dla pszczół z powodu pogody, jednocześnie w ulach zaczyna się rozwój i moim zdaniem tutaj też można upatrywać powodów upadku rodzin.
Odporność warozy wzrosła między innymi przez pszczelarzy. W kole do którego należę niektórzy dymili pszczoły, nawet pięć razy na jesieni.
Izolatory Chmary też nie są złotym środkiem.
Zgnilec staje się coraz powszechniejszy, niestety też przez pszczelarzy, którzy często nie potrafią rozpoznać tej choroby we wczesnym stadium (dodatkowo różna jest zjadliwość patogenów wywołujących zgnilec).
W swojej okolicy także obserwuję przepszczelenie jeszcze kilka lat temu bez problemu mogłem postawić pszczoły na rzepaku i miałem do wyboru kilka pól, teraz muszę już jesienią umawiać się gdzie postawie pszczoły na wiosnę.
Jak zwykle powodów różnych zjawisk jest wiele i nie jest łatwo znaleźć receptę. Ważna jest stała kontrola zdrowotności rodzin i szybka reakcja.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 10:16 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
brachol, pełna zgoda. Dodać warto, że w świecie naukowym trzeba mieć pewność, żeby nie budować wniosków bez pokrycia, a obserwowanie, opisywanie zjawisk wraz z analizą wyników trwa.

Ponadto, jak już są pewne rekomendacje środowiska naukowego to mało kto się do nich stosuje, bo posiada swoje własne ugruntowane znachorskie praktyki, w które głęboko wierzy. A w takiej grupie trudno zacząć dyskusje, a co dopiero sensownie leczyć w tym samym czasie. Finalnie nie ma co oczekiwać równej skuteczności działań celowanych w poprawę zdrowotności pszczół. Też przy obecnym systemie, nie chce mi się wierzyć że są w Polsce obszary całkowicie wolne od Zgnilca...

W Polsce pszczelarstwo to nadal jest taka partyzantka. Choć daleki jestem od przymuszania ludzi do quasi-kursów, szkół i szkoleń, czy wydawania licencji na posiadanie, jednakże potrzeba zmian w naszym środowisku obecnie jest dużo mocniejsza niż kiedyś i wymaga szerokiej konstruktywnej dyskusji. A na dyskusje konstruktywną chyba nie ma co liczyć... więc pozostają pewne formy zamordyzmu, co powoli zaczyna mieć miejsce pod pozorem pewnych stałych dofinansowań. Choć samo w sobie jako zbiór regulacji i oczekiwań ustawowych jest jeszcze głęboką fikcją.

A może choroby, jak przykładowo Zgnilec, są dla nas błogosławieństwem i pozwolą "przeczyścić pszczelarskie środowisko" brutalnie ucząc dobrej praktyki.

Rozwojowi chorób sprzyja polska pszczelarska partyzantka pasieczna (PPPP), karmiona trochę przez ten niezdrowy, wszechobecny marketing dot. samych pszczół i pszczelarstwa, a podsycany danymi z oczywistym niedostatkiem miodu na krajowym rynku. Reklamowanie samego zawodu czy hobby w kategorii utopijnego mitu błogiego pszczelarstwa w którym to na równi i podprogowo stwierdza się że "mieć ul to mieć miód", "mieć miód to mieć pieniądze" i kochać przyrodę.

I tak o to, trochę żartem, wygłosiłem monolog, lecz czy nie sami tworzymy potwora dokarmianego patologicznym zachowaniem naszego środowiska?

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 10:33 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 08 listopada 2014, 19:36 - sob
Posty: 2205
Lokalizacja: Janów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: Wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: Zamosc
Staszku 10 lat wstecz mieliśmy mniej zarazy, zdrowe pszczoły robiły cuda .

_________________
Pasieka Knieja .https://www.youtube.com/channel/UCZZuAq ... subscriber


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 13:37 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
KNIEJA pisze:
Staszku 10 lat wstecz mieliśmy mniej zarazy, zdrowe pszczoły robiły cuda .

Było ich kilka razy mniej niż jest obecnie. Widzę gołym okiem pomiędzy 30 rodzinami do kilku km a niemal 200 na obszarze ponizej kilometra. Jeśli jest naturalny pożytek przez cały sezon to pszczoły są zdrowe i silne. Jeśli występuje brak pyłku a jedynym nektarem jaki jest w okolicy to ten buraczany z Podkarmiaczki to cudów nie będzie.
W tym roku miałem na 2 pasiekach zostawione trochę przez przypadek po 6 rodzin w terenie bez szaleństw ale za to z małym napszczeleniem i okazuje się że nadal można mieć bardzo silne pszczoły pod warunkiem że jest ich w okolicy tyle ile być powinno. To były najsłabsze jakie tam stały i zabrakło mi na nie miejsca na aucie i tak już zostały. Dodam że żyły sobie na dziko a w drugiej części sezonu jedyne co robiłem to dawałem jak jechałem w tym kierunku po 3 litry nektaru z buraka raz na tydzień czy dwa. Finalnie najsilniejsze rodziny w pasiece od lat... Szkoda tylko że mowa o 12 rodzinach a nie o wszystkich pasiekach.

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 18:47 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
baru0 pisze:
Naukowcy są zawsze o rok lub dwa z diagnozą, przyczyny upadków.
Myślę że za mało współpracują z pszczelarzami .
brachol pisze:
Naukowcy są "spóźnieni" z diagnozą ponieważ wynika to z metodologii, żeby opublikować jakieś wyniki, muszą być zweryfikowane, co zabiera czas i wprowadza opóźnienia.

Ja wszystko rozumiem ale nie może być tak że po forach znajduje sie przyczyny upad…ów wcześniej niż na uniwersytetach.
Jeszcze w tamtym roku od poważnego naukowca-wykładowcy słyszałem że
4x odymianie załatwia sprawę na amen.
Gdzie Pani Pohorecka już kilka lat temu opublikowała badania że skuteczność metody tej jest 40%( w obecności czerwiu - o czym pierwszy wykładowca nie raczył poinformować) i jak tutaj mieć żal do pszczelarzy ?
Nie może być tak że świat naukowy zasłaniając się procedurami jest tylko ,specjalistom "od sekcji zwłok"
Żyją sobie w tym światku uczelnianym, oderwani od rzeczywistości , mają po 10-30 rodzin i "bawią się w badania".
A powinno być tak że taki instytut ma kontakt z kilkoma albo kilkunastoma pasiekami ale takimi , po ponad sto rodzin i czuwają . Jak coś się dzieje ,badania w jednej drugiej pasiece wnioski i wstępna publikacja-ostrzeżenie.
Po forach i od znajomych słyszy się o nieskuteczności środków przeciw warrozie a uniwerki co? cisza.
Ja wiem że to trwa - bo ktoś dowie się o problemie -namyśli się czy warto- przedyskutują czy dostaną granat-napiszą projekt-zrobią go-opublikują i już mamy wynik :hura: :?
Jak myślicie dlaczego na wykładach nie widać naprawdę dużych pszczelarzy?
Skąd Oni czerpią wiedzę?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 19:15 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
baru0, widocznie nie mamy poważnych naukowców w tym kraju :wink:

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 19:18 - wt 

Rejestracja: 18 marca 2013, 21:12 - pn
Posty: 1245
Lokalizacja: woj. kujawsko-pomorski
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
baru0 pisze:
baru0 pisze:
Naukowcy są zawsze o rok lub dwa z diagnozą, przyczyny upadków.
Myślę że za mało współpracują z pszczelarzami .
brachol pisze:
Naukowcy są "spóźnieni" z diagnozą ponieważ wynika to z metodologii, żeby opublikować jakieś wyniki, muszą być zweryfikowane, co zabiera czas i wprowadza opóźnienia.

Ja wszystko rozumiem ale nie może być tak że po forach znajduje sie przyczyny upad…ów wcześniej niż na uniwersytetach.
Jeszcze w tamtym roku od poważnego naukowca-wykładowcy słyszałem że
4x odymianie załatwia sprawę na amen.
Gdzie Pani Pohorecka już kilka lat temu opublikowała badania że skuteczność metody tej jest 40%( w obecności czerwiu - o czym pierwszy wykładowca nie raczył poinformować) i jak tutaj mieć żal do pszczelarzy ?
Nie może być tak że świat naukowy zasłaniając się procedurami jest tylko ,specjalistom "od sekcji zwłok"
Żyją sobie w tym światku uczelnianym, oderwani od rzeczywistości , mają po 10-30 rodzin i "bawią się w badania".
A powinno być tak że taki instytut ma kontakt z kilkoma albo kilkunastoma pasiekami ale takimi , po ponad sto rodzin i czuwają . Jak coś się dzieje ,badania w jednej drugiej pasiece wnioski i wstępna publikacja-ostrzeżenie.
Po forach i od znajomych słyszy się o nieskuteczności środków przeciw warrozie a uniwerki co? cisza.
Ja wiem że to trwa - bo ktoś dowie się o problemie -namyśli się czy warto- przedyskutują czy dostaną granat-napiszą projekt-zrobią go-opublikują i już mamy wynik :hura: :?
Jak myślicie dlaczego na wykładach nie widać naprawdę dużych pszczelarzy?
Skąd Oni czerpią wiedzę?

Naukowcy nawet nogą nie ruszą bo nikt im nie płaci za rozwiazywanie naszych problemów z pszczołami. Kto ma im niby zapłacić za badanie czy Apiwarol czy też Biowar są skuteczne , przecież nie chyba Puławy. Tak samo nikt nie prowadził badań czy neonikotynoidy są trujące dla pszczół. Raz chyba zostały przeprowadzone w kraju jakieś badania , ale podobno ze względu na złą pogodę podczas kwitnienia rzepaku badania się nie udały. Jeżeli tak faktycznie było to dlaczego nie powtórzono tych badań w roku następnym?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 20:06 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
licho, To nie tak że neguję całość.
Ale powinna być grupa odpowiedzialna za stan pszczelarstwa.
Bywasz u Bartnika ?

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 20:49 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 31 grudnia 2020, 14:18 - czw
Posty: 545
Ule na jakich gospodaruję: Ostrowskiej
Miejscowość z jakiej piszesz: Gliwice
Podglądam poźniej na yt. Początek lipca jest dla mnie niefortunnym terminem.

_________________
przywiało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 21:29 - wt 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
licho pisze:
Podglądam poźniej na yt. Początek lipca jest dla mnie niefortunnym terminem.

Na żywo to bezcenne , zawsze można "zaczepić" i porozmawiać, skonfrontować ;) .
Bardzo dobrze że mi przypomniałeś o bartnik tv bo, na żywo rozmawiasz z jednym wykładowcom a drugi ma prelekcję :cisza: ;) .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 listopada 2023, 21:57 - wt 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
baru0 pisze:
licho, To nie tak że neguję całość.
Ale powinna być grupa odpowiedzialna za stan pszczelarstwa.
Bywasz u Bartnika ?

Pobożne życzenie kto nadstawi głowę.

Ilu pszczelarzy tyle metod i sposobów walki z warrozą jak to ogarnąć.
Jak dodamy do tego ilość rodzin przepszczelenie to mamy bombę która
wybucha co raz to w innym miejscu.
Pasożyt jako taki nie zabija ale osłabia rodzinę pszczelą do tego stopnia ,że
staje się ona ,, atrakcyjna,, dla praktycznie wszystkich patologii.
Układ odpornościowy rodziny pszczelej słabnie dodatkowo wynikiem kontaktu z pestycydami /opryski pól ,sadów i lasów/ oraz akarycydów niejednokrotnie nadmiarowo wprowadzanych do ula. Jak dodamy do tego jakość paszy ,cukru podawanej pszczołom na zimę to mamy odpowiedż na pytanie postawione przez pszczołę jak dalej żyć :?:
Na swojej skórze przekonałem się ,że funkcja zdrowych pszczół to przede wszystkim solidnie wykonane zabiegi na warrozę. Solidne to nie znaczy powtarzane wielokrotnie w losowo wybranych terminach środkami, których
skuteczność jest wątpliwa.
Zadbanie o jakość pożytków.
Pozostawianie pszczołom na zimę pokarmu naturalnego- miodu w odpowiedniej ilości a uzupełnianie paszami zewnętrznymi.
Jak zadbam o te parametry to pszczoły mają się dobrze jak coś sknocę to dostaję kopniaka.
Na koniec dodam ,że nie jest to o czym piszę łatwe ale łatwo to już było.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 00:28 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 25 czerwca 2009, 23:59 - czw
Posty: 8680
Lokalizacja: Ciemnogród 724227381
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
baru0 pisze:
baru0 pisze:
Naukowcy są zawsze o rok lub dwa z diagnozą, przyczyny upadków.
Myślę że za mało współpracują z pszczelarzami .
brachol pisze:
Naukowcy są "spóźnieni" z diagnozą ponieważ wynika to z metodologii, żeby opublikować jakieś wyniki, muszą być zweryfikowane, co zabiera czas i wprowadza opóźnienia.

Ja wszystko rozumiem ale nie może być tak że po forach znajduje sie przyczyny upad…ów wcześniej niż na uniwersytetach.
Jeszcze w tamtym roku od poważnego naukowca-wykładowcy słyszałem że
4x odymianie załatwia sprawę na amen.
Gdzie Pani Pohorecka już kilka lat temu opublikowała badania że skuteczność metody tej jest 40%( w obecności czerwiu - o czym pierwszy wykładowca nie raczył poinformować) i jak tutaj mieć żal do pszczelarzy ?
Nie może być tak że świat naukowy zasłaniając się procedurami jest tylko ,specjalistom "od sekcji zwłok"
Żyją sobie w tym światku uczelnianym, oderwani od rzeczywistości , mają po 10-30 rodzin i "bawią się w badania".
A powinno być tak że taki instytut ma kontakt z kilkoma albo kilkunastoma pasiekami ale takimi , po ponad sto rodzin i czuwają . Jak coś się dzieje ,badania w jednej drugiej pasiece wnioski i wstępna publikacja-ostrzeżenie.
Po forach i od znajomych słyszy się o nieskuteczności środków przeciw warrozie a uniwerki co? cisza.
Ja wiem że to trwa - bo ktoś dowie się o problemie -namyśli się czy warto- przedyskutują czy dostaną granat-napiszą projekt-zrobią go-opublikują i już mamy wynik :hura: :?
Jak myślicie dlaczego na wykładach nie widać naprawdę dużych pszczelarzy?
Skąd Oni czerpią wiedzę?


Z tego samego powodu dlaczego właściciele dużych firm nie robią szkoleń tylko jakieś przypadkowe siuśki celebryci.
Jaki interes ma duży pszczelarz żeby uczyć własną konkurencję fachu?
Jest takie powiedzenie "ci co coś potrafią robią to, ci którzy nie potrafią uczą innych" dodam że całkiem nieźle na tym zarabiają.
Na wyższych uczelniach są podobni ludzie do tych którzy pracują od zawsze na stanowiskach w budżetówce tj oderwani od matki ziemi i realiów.
Ktoś kto nigdy nie przepracował ani jednego dnia we własnym zawodzie jest tylko teoretykiem specjalista.
Jesteśmy potrzebni jak piąte koło u wozu to i mają do nas takie podejście a pieniądze jednak rządzą światem i nikt nie chce się ani wychylać ani psuć komuś dobrych interesów na lekach.
Kilka lat temu pewien gość który pełnił kierownicze stanowisko w pewnej instytucji nadzorujacej w Polsce jawnie wypowiedział wojnę mafi lekowej która eksportowala leki z Polski, był młody ambitny, uczciwy, pełen ideałów i chciał się wykazać zadawał trudne pytania i chciał na nie odpowiedzi , niedługo później znaleziono go martwego bo popelnil samobójstwo.
Dlatego jest jak jest i jeśli ktoś chce nadal zajmować się tym czym się zajmuje i piąć się po szczeblach kariery lepiej dla niego żeby sobie np liczył kropki na biedronkach niż zajął się czymś bardziej istotnym

_________________
sprzedam korpusy wielkopolskie i dadant produkcja babik nowe i używane 724227381


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 07:41 - śr 

Rejestracja: 10 stycznia 2011, 21:51 - pn
Posty: 997
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadan
kudlaty, :thank: :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 13:51 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Następny artykuł,trovhe danych.
https://www.farmer.pl/produkcja-zwierze ... 11KpH6iVes

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 19:16 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
baru0, jestem ciekaw czy ule na terenie sejmu i pałacu prezydenckiego zostały ujęte w tych statystykach.Tak sobie myślę kto się tymi pszczołami zajmuje i jaką kasę generuje .Nazwał bym go nadworny pszczelarz RP.
Pozdrawiam :pl:
kudlaty, masz dużo racji sprawy o których piszesz są ogólnie znane ale co może mały żuczek :?: :głupek ze mnie:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 19:26 - śr 
MODERATOR
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 kwietnia 2008, 22:09 - śr
Posty: 6444
Lokalizacja: Rzepiennik Biskupi
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
andrzejkowalski100 pisze:
baru0, jestem ciekaw....kto się tymi pszczołami zajmuje i jaką kasę generuje
Zdaje się że Sądecki Bartnik zakładał tą pasiekę .

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 listopada 2023, 20:00 - śr 

Rejestracja: 25 grudnia 2013, 20:29 - śr
Posty: 2539
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: opole
baru0, trzeba umieć się ustawić.
Pozdrawiam :pl:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 205 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji