FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

wyjac beleczki na zime?
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=5605
Strona 1 z 2

Autor:  wilq [ 17 października 2011, 23:21 - pn ]
Tytuł:  wyjac beleczki na zime?

witam.
w tym roku dokupilem pare uli WZ. czesc ramek ma 32 mm. sa beleczki. czy je wyjac aby dociesnic gniazda? czy nie jest za pozno-moze lepiej nie ruszac? nie gospodarowalemw takich ulach...
z gory dzieki za pomoc.

Autor:  Cezary256 [ 17 października 2011, 23:38 - pn ]
Tytuł: 

Jeśli są beleczki, to czy pszczoły nie nadbudowały plastrów tak, żeby mieć tą odległość pszczelą zapewnioną pomiędzy ??? A jak zabierzesz beleczki i ścieśnisz ramki to czy przypadkiem nie pognieciesz pszczół ??? Możesz wyciągnąć z jedną, dwie skrajne beleczki żeby wilgoć miała jak się wydostać z gniazda, na to poducha z sieczki lub paproci i powinno być dobrze.

Autor:  kazik11 [ 18 października 2011, 06:05 - wt ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
Jeśli są beleczki, to czy pszczoły nie nadbudowały plastrów tak, żeby mieć tą odległość pszczelą zapewnioną pomiędzy ??? A jak zabierzesz beleczki i ścieśnisz ramki to czy przypadkiem nie pognieciesz pszczół ??? Możesz wyciągnąć z jedną, dwie skrajne beleczki żeby wilgoć miała jak się wydostać z gniazda, na to poducha z sieczki lub paproci i powinno być dobrze.

W tą porę nic nie ruszaj.Jak będą potrzebowały to sobie porobią otworki a jak za dużo otworów to zakitują.

Autor:  Cordovan [ 18 października 2011, 11:36 - wt ]
Tytuł:  Re: wyjac beleczki na zime?

wilq pisze:
witam.
w tym roku dokupilem pare uli WZ. czesc ramek ma 32 mm. sa beleczki. czy je wyjac aby dociesnic gniazda? czy nie jest za pozno-moze lepiej nie ruszac? nie gospodarowalemw takich ulach...
z gory dzieki za pomoc.


Jak napisał kazik11 o tej porze nic nie ruszaj a od kwietnia wymieniaj sukcesywnie te ramki, jak ramka ma 32-35 mm szeroką górną beleczkę to beleczek odstępnikowych się nie stosuje, jeśli masz nadstawkę nad gniazdo zakładaną to beleczka górna w ramce gniazdowej powinna mieć 25 mm szerokości i wtedy stosujesz beleczki w całym sezonie odpowiednią ilość tylko ich wyjmując w tylu uliczkach ile zakładasz nadstawek. :oczko:

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 19:46 - śr ]
Tytuł: 

A ja tam obstaję przy swoim, żeby choć jedną skrajną beleczkę usunąć w celu poprawienia wentylacji w ulu, jak wszyscy wiemy z fizyki para wodna unosi się do góry, a więc jeśli nawet deska zatworowa będzie miała prześwit na dole ze 2cm to ta para wodna się nie wydostanie i co wtedy??? A jak będzie zabrana ostatnia beleczka to para będzie sobie wolno unosić się do góry w przygotowaną izolację. Pszczoły zimna się nie boją tak bardzo jak wilgoci. Wilgoć wykończy nawet najwytrwalszą pszczołę, tak w książkach piszą i ja się tego trzymam :oczko:

W moim ulu WZ pszczoły zimują na 8-miu ramkach i ostatnią beleczkę mam usuniętą, na to poduszcza własnoręcznie wykonana nabita paprocią i powinno być dobrze.

Zobaczymy co będzie na wiosnę :)

Autor:  tikcop [ 19 października 2011, 19:49 - śr ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
A jak będzie zabrana ostatnia beleczka to para będzie sobie wolno unosić się do góry
znaczy przeciąg będzie

Autor:  jerzy9666 [ 19 października 2011, 19:59 - śr ]
Tytuł: 

Cezary256 tz. że ty wyciągasz beleczkę z pomiędzy tych ośmiu ramek na których zimujesz ?nie rozumiem po co przecież zatwór nie dolega nigdy do samej ścianki ula i tam jest wystarczający przepływ powietrza aby zabrać parę wodną i poza zatworem wychodzi z ula

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:01 - śr ]
Tytuł: 

Gdyby pozostawić wolną dziurę po beleczce to byłby przeciąg, ale jeśli na wierzchu położę grubą poduchę wypełnioną ciętą paprocią to przeciągu nie będzie tylko lekki ruch powietrza.

A jak masz otwarty wylotek podniesioną deskę zatworową 2 cm ponad dno ula i powycinaną wentylację w daszku to nie robi się przeciąg ???

Autor:  Cordovan [ 19 października 2011, 20:03 - śr ]
Tytuł: 

Cytuj:
A jak masz otwarty wylotek podniesioną deskę zatworową 2 cm ponad dno ula i powycinaną wentylację w daszku to nie robi się przeciąg ???


Nie, zachodzi tylko normalna cyrkulacja powietrza, przeciąg ty robisz bo nawet kładąc poduszkę nie zapewniasz cyrkulacji powietrza, z praw fizyki to niemożliwe. :oczko:

Autor:  tikcop [ 19 października 2011, 20:07 - śr ]
Tytuł: 

ale omija kłąb i to jest ta różnica

a jak wyjmiesz beleczkę skrajną będzie ssało powietrze od wylotka przez kłąb do skrajnej dziury po beleczce i dalej daszkiem, bo to będzie najkrótsza droga

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:10 - śr ]
Tytuł: 

O masz, nie wyciągam beleczek ze wszystkich ramek, tylko z ostatniej ramki graniczącej z zatworem, bo jakbym wyciągnął ze wszystkich, to by była duża strata ciepła w górę. Wyciągam tylko jedną ostatnią. Moje zatwory właśnie dolegają do ścianek, a pszczoły na dodatek za każdym razem je kitują i nici z wentylacji za zatworem. Takie mam właśnie krzywe ule, w jednym miejscu ramki idą tak jak trzeba, a w innym górna beleczka ramki jest zbyt krótka O!
Młody ze mnie pszczelarz i tak sobie kombinuję.

Autor:  Cordovan [ 19 października 2011, 20:12 - śr ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
Młody ze mnie pszczelarz i tak sobie kombinuję.


Nie kombinuj tylko załóż wszystkie beleczki, pod zatworami dołem dość zachodzi cyrkulacja powietrza i przeciągu nie będzie. :oczko:

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:14 - śr ]
Tytuł: 

Coś wy mnie chcecie z pantałyku zbić :oczko: jak dam grubą poduchę to nie zrobię rasowego przeciągu tylko bardzo powolny stały przepływ powietrza zabierający ze sobą nadmiar zbędnej wilgoci i zapewniając pszczółkom komfortową suchość.

Autor:  Cordovan [ 19 października 2011, 20:20 - śr ]
Tytuł: 

Mylisz się, poduszka z paproci nie zatrzymuje nieprawidłowej cyrkulacji powietrza, przeciąg to nie tylko taki podmuch przez gniazdo by pszczołom dupska w kłębie zadzierało, tego co ty nie wyczuwasz, pszczoły czują jako przeciąg. :oczko:

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:21 - śr ]
Tytuł: 

Ale wy jesteście wszyscy uparci, może ktoś się znajdzie kto poda mi pomocną dłoń i powie, że moja teoria jest prawidłowa :uśmiech:

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:32 - śr ]
Tytuł: 

buszmeN napisał tak: Ja stosuje folie i jako wentylacji używam dennice osiatkowaną, dawniej jak używałem ciepłych dennic to na zimę podwijałem folie z dwóch stron tak by odsłonić po jednej uliczce, to wzupełności wystarcza do wentylacji.Pozdr. a widzicie trochę racji mam ;P

Autor:  fb01667 [ 19 października 2011, 20:39 - śr ]
Tytuł: 

Czyli jak robić? szczelnie ciepło zabezpieczać, czy regulować cyrkulacją i w jaki sposób?
Przede wszystkim kiedy wiadomo jest, że zapewniliśmy prawidłową cyrkulację?

Autor:  kazik11 [ 19 października 2011, 20:44 - śr ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
Ale wy jesteście wszyscy uparci, może ktoś się znajdzie kto poda mi pomocną dłoń i powie, że moja teoria jest prawidłowa :uśmiech:

Teoria każdego pszczelarza jest prawidłowa.Każdy pszczelarz gospodaruje w innych ulach w innych warunkach z innymi doświadczeniami.
Już gdzieś tu na forum pisałem.Zakładając że przez cały czas chowu pszczółek masz prawidłową wentylację to po ułożeniu gniazda po prostu nic nie kombinuj.Pszczółki w razie potrzeby zrobią sobie otworki tam gdzie trzeba lub zakitują jak im dmucha po 'ogonkach".
Na pewno przestrzegasz podstawowych zasad zimowania:
-zostawiamy tyle ramek ile obsiadają pszczółki,
-zabezpieczamy wylotek od gryzoni,
-po zakarmieniu nie zmieniamy układu gniazda,
-nie zostawiam folii na zimę,
-nie dopuszczam do nagłych zmian temperatur w ulu z powodu blaszanego nie izolowanego daszka,
-nie dopuszczamy do powstawania wilgoci w ulu.
-itp itd.

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:44 - śr ]
Tytuł: 

Zdzisław napisał: Przy tak grubej powałce to na zime minimum 2 korki[pajączki]otwarte,sądze że na wiosnę możesz przysłonić korkami ale 1/3 dla spokoju,u mnie zimowałyby przy otwartych 2 pającckach w 1 i 3 rzędzie.W innym przypadku wilgoć niezależnie od materiału użytego do budowy uli.

Acha! tu was mam robaczki, jak wiemy pod powałką nie ma beleczek, a jak Zdzisław otworzy dwa pająki nad gniazdem to co robi ??? Czyżby przeciąg ????

Autor:  BeePol [ 19 października 2011, 20:50 - śr ]
Tytuł: 

Kuzyn w zeszłą zimę zimował bez skrajnej beleczki i wszystkie ładnie przezimowały(ponad 30 rodzin). Zero wilgoci i pleśni. Na beleczkach wykładzina dywanowa docięta na wymiar. W tym roku ja też tak będę zimował w ulach w których nie mam powałki. Pozdrawiam.

Autor:  Cezary256 [ 19 października 2011, 20:51 - śr ]
Tytuł: 

kazik11

Wszystkie stwierdzenia które napisałeś są prawidłowe i ich przestrzegam i chcę aby moje pszczółki w dużej sile dotrwały aż do samej wiosny i dały mi dużo radości i miodu i żebym mógł się na nich uczyć, nie mylić z eksperymentowaniem :oczko:

Autor:  Zdzisław. [ 19 października 2011, 21:54 - śr ]
Tytuł: 

Abstrachując od tego co robie ,przeciąg,cyrkulacje,tak robie w ulach steropianowych od około 15 lat i wszystko gra,pszczoły zimują nie kichają,nie mają reumatyzmu
a tak na poważnie to pszczoły lepiej poradzą sobie z nadmiarem wentylacj jak z jej ograniczeniem,zwłaszcza o tej porze sezonu.

Teori odnośnie ocieplenia,wentylacji i zimowania jest w przybliżeniu tyle ilu pszczelarzy,słusznosć każdej weryfikuje życie,tzn.kondycja przezimowanych rodzin i liczba żywych rodzin na wiosne,a nie przypuszczenia i teoretyczne rysunki te mogą być tylko pomocne.

Autor:  Marek55 [ 19 października 2011, 21:55 - śr ]
Tytuł: 

A ja za rada mojego mistrwa ktory prze "à stosowal ta metode wkladam przy skrajnych beleczkach gwozdziki papiaki i pszczoly same reguluja sobie szerokosc tej szczeliny.

Autor:  Marek55 [ 19 października 2011, 21:57 - śr ]
Tytuł: 

* przez 50lat *
to przez ta dzika klawiature na wyjezdzie

Autor:  Malcolm [ 19 października 2011, 22:41 - śr ]
Tytuł: 

Czyli reasumując skrajne beleczki wywalać czy nie?

PS. Czy do ocieplania nadaje się worek wypełniony sianem?

Autor:  Cordovan [ 20 października 2011, 07:21 - czw ]
Tytuł: 

Ja bym nie wywalał, jak napisałem mam założone wszędzie czyli pomiędzy ramkami i pomiędzy ostatnimi ramkami a zatworami, na tym mam poduszkę z plew bo siano jakoś nie bardzo widzę jako dobry materiał izolacyjny do ocieplenia i do chłonięcia wilgoci, siano też ma swój zapach, ponadto jak zawilgotnieje zacznie pleśnieć a to już niekorzystne dla pszczół. :oczko:

Autor:  Zdzisław. [ 20 października 2011, 09:22 - czw ]
Tytuł: 

Jak plewy to nie żytnie czy jęczmienne,tylko pszeniczne lub owsiane .

Siano nawet to drobne w opakowaniu to nie najlepszy pomysł,może sieczka?

A może bez poduszki?

Autor:  CYNIG [ 20 października 2011, 09:31 - czw ]
Tytuł: 

Jak widać każdy ma swój sposób zapewnienia wentylacji. Ja to robię tak:

- w styropianach Ostrowskiej i Dadantach z osiatkowaną wysoką dennicą - gniazdo ułożone na środku ograniczone zatworami ze sklejki, od góry na całym korpusie położona folia, ale nie dolega do ramek tylko są wsunięte w poprzek 2 beleczki i folia unosi się te parę mm nad ramkami. Pajączki w dennicach styropianowych poodkrywane wylotki max otwarte. Brak wentylacji przez daszek.

- w drewnianych na dennicach niskich (klasycznych) - gniazdo ułożone na środku ograniczone zatworami ze sklejki, od góry położona folia tylko na szerokość gniazda i po bokach w dół wzdłuż zatworów (kominy po bokach są odkryte, folia nie dolega do ramek tylko są wsunięte w poprzek 2 beleczki i folia unosi się te parę mm nad ramkami. Wylotki max otwarte, wentylacja w daszku realizowana poprzez nacięcia piłą (szczeliny).

Autor:  mendalinho [ 20 października 2011, 13:25 - czw ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
w styropianach Ostrowskiej i Dadantach z osiatkowaną wysoką dennicą - gniazdo ułożone na środku ograniczone zatworami ze sklejki, od góry na całym korpusie położona folia, ale nie dolega do ramek tylko są wsunięte w poprzek 2 beleczki i folia unosi się te parę mm nad ramkami. Pajączki w dennicach styropianowych poodkrywane wylotki max otwarte. Brak wentylacji przez daszek.

- w drewnianych na dennicach niskich (klasycznych) - gniazdo ułożone na środku ograniczone zatworami ze sklejki, od góry położona folia tylko na szerokość gniazda i po bokach w dół wzdłuż zatworów (kominy po bokach są odkryte, folia nie dolega do ramek tylko są wsunięte w poprzek 2 beleczki i folia unosi się te parę mm nad ramkami. Wylotki max otwarte, wentylacja w daszku realizowana poprzez nacięcia piłą (szczeliny).


:brawo: I gra gitara. Zastanów sie może nad wprowadzeniem powałki zamiast folii. Nie będziesz musiał wstawiać beleczek żeby folia nie przylegała do ramke no i w sezonie jest mnóstwo innych zastosowan .Ja tez stosuje folie ale powoli z niej rezygnuje. Co rok-dwa praktycznie trzeba docinac nową

Autor:  Cezary256 [ 20 października 2011, 20:30 - czw ]
Tytuł: 

Czyli moja teoria którą tak sobie wymyśliłem jest dobra i tego się trzymam, jak to Zdzisław napisał, teorii jest tyle co pszczelarzy, jak człowiek nie przetestuje to się niczego nie dowie.

A czy jak się da poduszkę z sieczki, a pod spodem beleczki są niepowyciągane to czy spełni ona swoją funkcję pochłaniacza wilgoci, skoro będzie odizolowana warstwą drewna ??? Co ona będzie wtedy wciągać ???

Autor:  CYNIG [ 20 października 2011, 21:49 - czw ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
...
A czy jak się da poduszkę z sieczki, a pod spodem beleczki są niepowyciągane to czy spełni ona swoją funkcję pochłaniacza wilgoci, skoro będzie odizolowana warstwą drewna ??? Co ona będzie wtedy wciągać ???


Cezary, przecież my powinniśmy dążyć do tego żeby w ulu nie wystąpił punkt rosy, czyli żeby nie było zjawiska skraplania wewnątrz ula, stąd te wszystkie mocne wentylacje żeby max pary wodnej wywalić z ula bez nadmiernej utraty ciepła.

Autor:  Cezary256 [ 20 października 2011, 21:59 - czw ]
Tytuł: 

No ja właśnie o tym wiem, dlatego tak walczyłem o wyjmowanie tej ostatniej nieszczęsnej beleczki, ale przecież nie wszyscy tak robią, a kładą poduszkę, która ma niby wchłaniać parę wodną. Więc moje pytanie co ta poduszka ma wchłaniać jak wilgoć nie wydostanie się do góry przez zakitowane drewno ramek... no i gdzie ta wilgoć ma się udać???

Przecież para wodna idzie do góry, a jak nie ma gdzie się podziać to się skrapla i płynie już w postaci wody w dół. Tak wymóżdżyłem, że przewiew pomiędzy wylotkiem, zatworem, a wentylacją w dachu niewiele może zrobić z ciepłą parą wodną przed skropleniem. Stąd ta moja teoria o zabraniu beleczki, żeby para wodna zanim się skropli delikatnie i powoli uniosła się do góry grzęznąc w poduszce z paproci, którą łatwo jest wymienić.

Autor:  Cordovan [ 21 października 2011, 07:06 - pt ]
Tytuł: 

Cezary256 polecam poczytać na spokojnie i ze zrozumieniem

- zima,pszczoły i pszczelarz
- wszystko o zimie
- wszystko o zimie I
- wszystko o zimie II

sądzę że może to wielu młodym, tudzież początkującym pszczelarzom sporo naświetlić i nic nie będzie trzeba sobie wzajemnie udowadniać tzn. czy wyjąć czy zostawić beleczki odstępnikowe przy zatworach. :oczko:

Autor:  jerzy9666 [ 21 października 2011, 14:18 - pt ]
Tytuł: 

podczas mojej pierwszej zimowli wyczytałem gdzieś na forum aby wyciągnąć jedną beleczkę i tak zrobiłem na to była położona poduszka z sieczką ,pszczółki przezimowały ale jak na wiosnę podniosłem poduszkę to cała uliczka między ramkowa była zasypana sieczką ,pszczółki przegryzły poduszkę :leży_uśmiech: i od tego czasu nawet nie myślę o wyciąganiu beleczki :piwko:

Autor:  polbart [ 22 października 2011, 09:57 - sob ]
Tytuł: 

Beleczki trzeba wyjąć ze wszystkich uli raz na zawsze.

Na zimę na ramki położyć lekki materiał np. tkanine z worka lub folie paroprzepuczczalną. Pszczoły wybudują kolumienki woskowe pomiędzy ramkami a tkaniną, które tworzą poduszkę powietrzną i umożliwiają przemieszczanie się pszczół i przekazywanie pokarmu w momencie kiedy kłąb jest już na górze. Zapobiega to osypom pszczół z ramek, w których mogło go zabraknąć a nawet i całych rodzin.
W okolicach pierwszego oblotu koniecznie trzeba położyć na górę ocieplenie np. poduszeczki. :D

Dawno temu wymyślono powałkę, która spełnia te wymogi.
Jest jedna w ulu. Beleczek jest 9-11.
Nie sądzicie chyba, że pszczelarze posiadający pasieki liczone w dziesiątkach tysięcy uli biegają i sprawdzają ilość pokarmu na ramkach i układają gniazda.
Powałka załatwia sprawę.
Nawet jeśli na środkowych ramkach będzie za mało miodu na zimę, to i tak pszczoły na ramkach bardziej oddalonych od środka znajdą się w odpowiednim momencie pod powałką na górze, gdzie jest najcieplej i bedą w stanie czy to przemieszczać się w poziomie czy przekazywać pokarm innym pszczołom.
Wyjmowanie jednej beleczki pomaga pszczołom tak jak umarłemu kadzidło. :D


P.S.
Gniazd pszczołom na zimę się nie układa. Pszczoły tworzą je same przez większość sezonu. :oczko:

Autor:  tikcop [ 22 października 2011, 15:48 - sob ]
Tytuł: 

Polbart pytanie do Ciebie tkanina samo się rozumie ale czy powałka drewniania ma mieć na końcach przybite belki, które zamykają przestrzeń czy też ma być tam szczelina? pomiędzy zatworem a powałką? pytam bo jak ktoś ma leżak to nie jest pewny tego

Tkanina, folia wystarczy na więcej niż na 1 sezon? w sensie nie porwie się przy odrywaniu?

Autor:  polbart [ 22 października 2011, 16:10 - sob ]
Tytuł: 

tikcop pisze:
Polbart pytanie do Ciebie tkanina samo się rozumie ale czy powałka drewniania ma mieć na końcach przybite belki, które zamykają przestrzeń czy też ma być tam szczelina? pomiędzy zatworem a powałką? pytam bo jak ktoś ma leżak to nie jest pewny tego

Tkanina, folia wystarczy na więcej niż na 1 sezon? w sensie nie porwie się przy odrywaniu?


Może mieć jak zatwory są szczelne i dostaja do dna ula.
Nie porwie jej nawet słoń. :oczko:

Autor:  Cezary256 [ 22 października 2011, 20:18 - sob ]
Tytuł: 

Cordovan już wszystko ładnie wyczytałem jestem bogatszy o kolejną wiedzę, allleee... i tak obstaję przy swoim czyli, że nie robię przeciągu w ulu, ponieważ przed przeciągiem moje pszczółki chronione są grubą warstwą paproci, więc nie mam mowy o jakimś gwałtownym niekontrolowanym ruchu powietrza, tak jak napisane było w artykułach, że w nowoczesnych ulach styropianowych czy poliuretanowych po otwarciu wentylacji robią się ciągi jak w kominie. Moje przeciągi napotykają na swojej drodze przeszkodę w postaci ocieplenio-pochłaniacza i tyle jest ich kariery :uśmiech:

Autor:  Zdzisław. [ 22 października 2011, 21:27 - sob ]
Tytuł: 

Cozescie się tak uparli na te beleczki?

To ''wynalazek'' stosunkowo świeży,pamiętam zażarte dyskusje z lat 70,beleczki czy bez.

Beleczki miały zapobiegać wychłodzeniu gniazda przy przeglądach i zapobiegać [ograniczać] ataki pszczół na pszczelarza przy pracy co następowało przy wyjęciu części powałki oraz odsłonięciu paru uliczek,takie kiedyś w większości były pszczoły.

Starsze ule z wąskimi ramkami od słowianów do wz miały górne beleczki wyfrezowane tak że wyjście pszczół na góre było możliwe.Nad wręgami od ramek był następny wręg na powałke [odległość od górnej beleczki ok.1 cm] powałka składała się z cieńszych deseczek o szer.do 5-10 cm.
Przechodzenie pszczół nad ramkami było uważane za zalete,a brak tej możliwości za poważny błąd.

O beleczkach można zmienić zdanie po wyskrobaniu każdego roku ok 1000 szt.
To tyle naszych ludzkich dylematów w tej sprawie,a co na to pszczoły?

Autor:  BoCiAnK [ 22 października 2011, 22:05 - sob ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
No ja właśnie o tym wiem, dlatego tak walczyłem o wyjmowanie tej ostatniej nieszczęsnej beleczki, ale przecież nie wszyscy tak robią, a kładą poduszkę, która ma niby wchłaniać parę wodną. Więc moje pytanie co ta poduszka ma wchłaniać jak wilgoć nie wydostanie się do góry

wentylacja ma być tak aby poduszka nie wilgła bo inaczej to zamiast pszczołą ma nie uciekać ciepłe powietrze to będzie zimniej z poduszką jak bryła lodu

Autor:  Cezary256 [ 23 października 2011, 18:16 - ndz ]
Tytuł: 

Teraz już i tak nie będę grzebał w ulach, bo cieplej to raczej nie będzie, więc powodzenie mojego eksperymentu, lub jego niepowodzenie wyjaśni się na wiosnę. Czy Cezary miał rację czy się mylił i poniósł klęskę na całej linii :szok:

Autor:  Malcolm [ 25 października 2011, 21:19 - wt ]
Tytuł: 

U mnie gniazdo jest ułożone po środku ula na przeciwko wylotka. Po obu stronach zastosowane zatwory mają po dwa podłużne nacięcia piłą - pszczoła przez te otwory nie przejdzie, a i beleczek nie trzeba wyciągać.

Autor:  Cordovan [ 27 października 2011, 08:26 - czw ]
Tytuł: 

Malcolm pisze:
Po obu stronach zastosowane zatwory mają po dwa podłużne nacięcia piłą - pszczoła przez te otwory nie przejdzie, a i beleczek nie trzeba wyciągać.


Niezłe rozwiązanie. :brawo:

Autor:  kazik11 [ 27 października 2011, 16:23 - czw ]
Tytuł: 

Ja po prostu zamiast zatworów na zimę stosuje z jednej strony gniazda maty słomiane.Super naturalna izolacja i wentylacja.

Autor:  Cezary256 [ 27 października 2011, 18:45 - czw ]
Tytuł: 

Malcolm ma po dwa podłużne nacięcia w dwóch zatworach, to daje 4 otwory, szczeliny dziury, jak zwał tak zwał, ja mam brak jednej beleczki i wszystko się rozkłada po równo. Jestem upierdliwy, ale taki mój urok. Cały czas dążę do tego że dobra wentylacja to podstawa zdrowia rodzin pszczelich i brak wilgoci. ;P

Autor:  Malcolm [ 27 października 2011, 21:06 - czw ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
wszystko się rozkłada po równo


Jasne, pełna zgoda masz rację. Te szczeliny w zatworach mają tylko tą przewagę nad wyjmowaniem beleczki, że jeżeli ocieplasz słomą nic Ci nie wpadnie do gniazda. Dwa to to iż na 100% pszczoła nie opuści "właściwego gniazda" i nie ugrzęźnie ze skutkiem śmiertelnym w jakimś innym zakamarku ula. Sam widziałem taką sytuację w której wyciągano worek ze słomą i (powiedzmy tak na oko 50) martwymi pszczołami..

Cordovan pisze:
Niezłe rozwiązanie.


Dzięki. :D

Autor:  tikcop [ 27 października 2011, 21:20 - czw ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
Jestem upierdliwy, ale taki mój urok.


mylisz się, jesteś beznadziejny przypadek, uparłeś się na swoje, to rób po swojemu

ja tam mam w WZ beleczki ale faktycznie myślę aby zamienić to na powałkę a docelowo przejść na dadanty 12 ramkowe korpusowe z półnadstawką z pojedyńczej deski

Autor:  Cezary256 [ 27 października 2011, 21:28 - czw ]
Tytuł: 

Atam opowiadasz każdy jakąś nadzieję ma. Nie uparłem się na swoje, tylko widzę jak piszą inni pszczelarze, przeczytaj sobie sam, ten otwiera 2 pajączki, tamten kładzie folię tylko na obsiadanych ramkach po bokach robiąc kominy powietrzne, jeszcze inny ma osiatkowane dennice, kolejny ma deskę powałkową nad którą otwarte są pająki każdy ma swój sposób i taki praktykuje. To o czym ty mi tu gadasz.

Zapewniam cię tikcop, ze jeśli moja metoda zawiedzie posypię głowę popiołem i przyznam się, że źle zrobiłem zabierając tą jakże znienawidzoną skrajną beleczkę, a powinienem był zamknąć gniazdo na głucho i liczyć, że będzie dobrze, koniec kropka.

Nie wypowiem się już w tym temacie bo po co mam szargać nerwy innym i sobie, każdy zrobi jak uważa za stosowne, bo każdy jest kowalem swojego losu. Finito.

Autor:  Cordovan [ 28 października 2011, 00:11 - pt ]
Tytuł: 

Cytuj:
Ja po prostu zamiast zatworów na zimę stosuje z jednej strony gniazda maty słomiane.Super naturalna izolacja i wentylacja.


Tia i super ocieplenie którego być nie powinno. Po co ci te maty? z jednej strony gniazda dajesz a z drugiej co? chyba, że układ taki iż gniazdo przylega do jednego boku i dajesz matę z drugiej jako zatwór, tyle że też niepotrzebnie na zimę dajesz ta matę, robisz tym gorsze warunki niż byś dał zatwór z pojedynczej deski a nawet z płyty pilśniowej a matę dopiero wczesną wiosną ale nie będę na siłę przekonywał cię do słuszności stosowania zatworów z deski i nie stosowania ocieplenia na zimę bo i tak cię nie przekonam. :oczko:

Autor:  kazik11 [ 28 października 2011, 05:26 - pt ]
Tytuł: 

Z jednej strony mata z drugiej zatwór z płyty pilśniowej twardej.
Żadnego innego ocieplenia. Ocieplenie górne i z drugiej strony daję po pierwszym oblocie.Gdzieś tak się przyzwyczaiłem i podejrzewam ,że już tak u mnie zostanie.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/