FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Niepokojące wieści
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=5782
Strona 7 z 10

Autor:  Trajanus [ 27 listopada 2011, 13:55 - ndz ]
Tytuł: 

tikcop, glosu nie nagrywa, ma jedynie 100 cm przewod zakonczony kamera i 4 diodami swiecacymi, na allegro mozna takie kupic z kamera 16mm srednicy , ale to za grube jest. moja kamera ma 4 mm (wraz z diodami i obudowa)
sygnal wysyla radiowo, do odbiornika wielkosci paczki papierosow , ma wyswietlacz lcd, miejsce na karte sd i podlaczenie USB
Czy czulem sie jak w trakcie gastroskopi ?? cos w tym rodzaju. :oczko:
jeszcze potrzebna jest wprawa bo operowanie tym przewodem nie jest wcale latwe.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 13:56 - ndz ]
Tytuł: 

pewex pisze:
Miodomir ostatnio podsłuchałem na zebraniu jak fachowcy rozmawiali o matkach. Jeden stwierdził, ze kupił kilka matek jakieś 5-6 lat temu i były super. I co roku po wyrojemu robiły sobie swoją matkę i ma już f5 albo i f6 i dalej są dobre. Dziwnym zbiegiem okoliczności ostatniej zimy poleciało mu 80-90% pasieki.


Tak gospodarują pszczelarze amatorzy oraz większość pszczelarzy amatorów w wieku powyżej 60 lat chociaż niektórzy mają pszczoły już 40 lat z tym ,ze 40 lat nie ma wyników w pasiece jest to smutne.
Jerzy pisze:
Taka "technologie" wymiany matek w swojej pasiece sosuje znany mi pszczelarz, rowniez starszy juz czlowiek - ma ponad 200 pni.


Może 20 pni ma ten starszy człowiek?

pozdrawiam Tomek

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 14:16 - ndz ]
Tytuł: 

Są tacy, którzy mają i 200 rodzin prowadząc tego typu gospodarkę.
Całe szczęście, że ich sąsiedzi mają inne trutnie, bo inaczej to ich pogłowie by tak wyglądało jak w latach 60-tych ubiegłego wieku.

Autor:  Jerzy [ 27 listopada 2011, 14:24 - ndz ]
Tytuł: 

Miodomir pisze:
Może 20 pni ma ten starszy człowiek?


Napisalem dobrze, a znaja go nawet tu niektorzy z forum. :leży_uśmiech:

Autor:  BoCiAnK [ 27 listopada 2011, 15:56 - ndz ]
Tytuł: 

Miodomir pisze:
Tak gospodarują pszczelarze amatorzy oraz większość pszczelarzy amatorów w wieku powyżej 60 lat chociaż niektórzy mają pszczoły już 40 lat z tym ,ze 40 lat nie ma wyników w pasiece jest to smutne.

Idź im to powiedź to Ci oczy wydrapią :leży_uśmiech: jak śmiesz nawet tak myśleć
Niestety OT cała prawda co napisałeś
Kiedyś na spotkaniu pszczelarz pod 70 te opowiada że kupił matkę i mu się po tej matce strasznie male pszczoły lęgną już prawie lałem po nogach ale się nic nie odzywam
w gronie stała młoda osoba po Technikum Pszczelarskim i z uśmiechem na twarzy mu mówi Szanowny Panie to nie matki wina tylko pana trzeba plastry wymieniać ,,, Wiesz ile psów na niej powiesił w gronie stało z 10 pszczealrzy nikt poza oczywiście Mną :leży_uśmiech: nie stanął w jej obronie
Teraz sobie pomyśl dalej ;-)

Autor:  krzys [ 27 listopada 2011, 21:34 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:

A ta Marynia to niby skąd, spod Puław? :leży_uśmiech:


Takie ladne Polskie ma imię no to myślałem że rodowód też ma polski.

Autor:  Szczupak [ 27 listopada 2011, 21:50 - ndz ]
Tytuł: 

Widze ze temat troszeczke zboczył :foch:
Wiec zwróce waszą uwage na [center] stres spowodowanym późnym karmieniem pszczół [/center]
czy ktoś może zauważył zwiazek miedzy tym a znikaniem pszczół ?
Albo ma jakąś hipoteze ? :prosi:

Pozdrawiam Szczupak :zeby:

Autor:  lucjan49 [ 27 listopada 2011, 21:53 - ndz ]
Tytuł: 

Zygmunt S., I ja również popieram Twoją wypowiedz. Pozdrawiam.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 22:09 - ndz ]
Tytuł: 

Przecież napisałem /większość/ już się tak Szanowni koledzy nie naburmuszajcie.


pozdrawiam Tomek

Autor:  krzys [ 27 listopada 2011, 22:27 - ndz ]
Tytuł: 

Problem znikania pszczólł z pewnością istnieje ale nie sądze że by to miało związek z puźnym karmieniem.

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 22:28 - ndz ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
Widze ze temat troszeczke zboczył :foch:
Wiec zwróce waszą uwage na [center] stres spowodowanym późnym karmieniem pszczół [/center]
czy ktoś może zauważył zwiazek miedzy tym a znikaniem pszczół ?
Albo ma jakąś hipoteze ? :prosi:

Pozdrawiam Szczupak :zeby:


Zbychu,

Jak świat światem, późne karmienie wykańczało pszczoły.
Jak do tego dodać oczekiwanie na nie - na głodnego, to stres murowany i praca w stresie przy pobieraniu pokarmu, że niejeden by czapką palnął o ziemię i poszedł w diabły :oczko:

Pozdrawiam,
Leszek

Autor:  krzys [ 27 listopada 2011, 22:47 - ndz ]
Tytuł: 

Szczupak pisze:
czy ktoś może zauważył zwiazek miedzy tym a znikaniem pszczół ?
Albo ma jakąś hipoteze ? :prosi:
Moim zdaniem to ta różnorodność ras i tych lini może być tą przyczyną. Wiadomo że hodowcy matek będą mieli całkiem inną teorie.

Autor:  anZag [ 27 listopada 2011, 22:50 - ndz ]
Tytuł: 

Ostatnie lata celowo opóźniam karmienie, do końca września, ale żadnego znikania pszczół nie zauważyłem.

Autor:  Mariuszczs [ 27 listopada 2011, 22:51 - ndz ]
Tytuł: 

Późne karmienie cukrem ? Inwertem ?

W przyszłym ciut wcześniej niż w tym roku kiedy pszczoły zniknęły proponuję aby wziąśc garść pszczół z każdego ula i potem jak się okaże że w ulu takim i takim pszczoły zniknęły to zachowane pszczoły z odpowiednich uli dać do badania.

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 22:58 - ndz ]
Tytuł: 

krzys pisze:
[quote="Szczupak"
czy ktoś może zauważył zwiazek miedzy tym a znikaniem pszczół ?
Albo ma jakąś hipoteze ? :prosi:



Problem znikania pszczólł z pewnością istnieje ale nie sądze że by to miało związek z puźnym karmieniem. Moim zdaniem to ta różnorodność ras i tych lini może być tą przyczyną.
Wiadomo że hodowcy matek będą mieli calkiem inną teorie.


Krzyś, brniesz w ślepą uliczkę. :bosie:

Autor:  polbart [ 27 listopada 2011, 23:01 - ndz ]
Tytuł: 

Do końca września można spokojnie karmić pszczoły jesli nie są to pszczoły środkowoeuropejskie.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 23:19 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Do końca września można spokojnie karmić pszczoły jesli nie są to pszczoły środkowoeuropejskie.


Leszku w tym roku karmienie skończyłem około 20 września ,żebym wiedział ,że syrop pszczelarski pszczoły pobierają przynajmniej dwa razy dłużej od syropu cukrowego to bym zaczął wcześniej karmić.

Autor:  anZag [ 27 listopada 2011, 23:22 - ndz ]
Tytuł: 

Mam informacje od grubszego pszczelarza który ma kilka stanowisk i z jednego mu w listopadzie ,,zniknęły'' , pozostała garstka pszczół z matką . Po zamrożeniu tych co zostały i wysłaniu próbki do badania wyszły 4 przyczyny; waroza, wirus zdeformowanych skrzydeł, nosema cerane i jeszcze jeden wirus nie pamiętam jaki ,a nie chcę podawać nieprecyzyjnej informacji.

Autor:  MB33 [ 27 listopada 2011, 23:41 - ndz ]
Tytuł: 

anZag pisze:
Mam informacje od grubszego pszczelarza który ma kilka stanowisk i z jednego mu w listopadzie ,,zniknęły'' , pozostała garstka pszczół z matką . Po zamrożeniu tych co zostały i wysłaniu próbki do badania wyszły 4 przyczyny; waroza, wirus zdeformowanych skrzydeł, nosema cerane i jeszcze jeden wirus nie pamiętam jaki ,a nie chcę podawać nieprecyzyjnej informacji.



Los pszczół chyba już jest przesądzony jeszcze parę lat temu w wynikach badań była tylko warroza ,a teraz już cztery choroby .Chyba że teraz każdy wysyłający próbki będzie dostawał takie wyniki?

Pozdrawiam

Autor:  Mariuszczs [ 27 listopada 2011, 23:45 - ndz ]
Tytuł: 

http://kopalniawiedzy.pl/pszczoly-pylek ... 12848.html

Autor:  Szczupak [ 27 listopada 2011, 23:52 - ndz ]
Tytuł: 

Mariuszczs,
Całkiem dobry pomysł z tymi próbkami i
zabezpieczeniem pszczół przed ich zniknięciem

w sumie mógł by to być przełom w sprawie skoro
zbadanie resztek z ula dało takie rezultaty jakie opisał anZag
anZag pisze:
4 przyczyny; waroza, wirus zdeformowanych skrzydeł, nosema cerane i jeszcze jeden wirus nie pamiętam jaki ,a nie chcę podawać nieprecyzyjnej informacji.

ciekawe jaka jest czwarta przyczyna ?

W tym momencie potwierdzają się pewne opcje - przyczyny - znikania pszczół poruszone w róznych dyskusjach tu na forum - dlatego uważam za słuszne a nawet zachęcam do wyrażania swoich konstruktywnych opini w tym temacie :czatownik:
Moze to z czasem zaowocować listą zjawisk którym nalerzy przeciwdziałać. :oczko:

Autor:  tarnoart [ 27 listopada 2011, 23:57 - ndz ]
Tytuł: 

anZag pisze:
Mam informacje od grubszego pszczelarza który ma kilka stanowisk i z jednego mu w listopadzie ,,zniknęły'' , pozostała garstka pszczół z matką . Po zamrożeniu tych co zostały i wysłaniu próbki do badania wyszły 4 przyczyny; waroza, wirus zdeformowanych skrzydeł, nosema cerane i jeszcze jeden wirus nie pamiętam jaki ,a nie chcę podawać nieprecyzyjnej informacji.



Trzeba to nazwać po chłopsku jest to mutant wirusa izraelskiego jeszcze bardziej zjadliwy niż 7 lat temu bo nawet w przypadku leczenia pszczół sprawdzonymi srodkami potrafi wyciąć pszczoły, jeszcze 7 lat temu jak sie nie leczyło pszczoły 3 lata to dopiero atakował .


Jedyny ratunek dla pszczoły europejskiej embargo na sprowadzanie pszczół /matek z innych kontynentów,a zwłaszcza z nepalu :bosie: ,odtworzenie rodzimej krainki nie podatnej na choroby i ciagła selekcja w 10 lat wirus ustapi,lub przeczekac kilkanascie lat zanim pszczoły nie zaczną sie bronić przed tym czymś ,zanim nie wytworza mechanizmów obronnych ,a wtedy nie bedziecie narzekac na krainke znowu wróca czasy kiedy to nie trzeba bedzie leczyc pszczół ,a po zimie bedzie pełny korpus pszczół .


Zapomniałem o embargu na sprowadzanie miodu , zamiast robić bezsensowne szkolenia ,wozic sie na wczasy do Argentyny ,zacząc szkolic młodych przyszłych pszczelarzy w renomowanych pasiekach bedzie nas więcej wyprodukujemy tyle miodu ,ze starczy dla calej Polski i jeszcze będziemy go exportować ,unowoczesnic pszczelarstwo ,zachecić młodych do cięzkiej pracy, Reklama w telewizji dobrego prawdziwego polskiego miodu ,
pozyskiwanie sponsorów ,lobbowanie,akcje sadzenia dziesiątków tysiecy lip ,roślin miododajnych ,pozyskiwanie środków z uni europejskiej ,ale na pszczelarstwo ,a nie na burżuji co sie wożą , nie ma nic lepiej iśc na łatwizne i kupować słodzik po 3 zł z chin...całkowite dno. Druga sprawa to ,ze Polacy maja dalej nawyki komunistyczne czyli jak sie nie urobic ,a zarobić ,zenuaaa

Autor:  Mariuszczs [ 28 listopada 2011, 00:16 - pn ]
Tytuł: 

Tak Szczupak, a badanie pszczół w partiach np co tydzień może zobrazować rozwój chorób jeśli wystąpią. Może się np okazać że niektóre rodziny stłumiły choroby. Ale to robota dla poważnych pszczelarzy.

Autor:  Mariuszczs [ 28 listopada 2011, 00:32 - pn ]
Tytuł: 

Taka wędrówka pszczół pocztą w inne rejony chodźby europy jest nienaturalna.
Ile to musiało lat upłynąć zanim pokolenia pszczoły od nas dotarły przez rójki np do włoch. Zakładam że postęp mógłby być 10 km rocznie i to nie mogło być w linii prostej, czyli mogło trwać tysiące lat. W miedzyczasie geny mieszały się z innymi np na terenie niemiec, francji itd i zanim dotarły na miejsce już były bardzo podobne do miejscowych.
A teraz telefonik lub wyprawa i mamy pszczółkę matkę wogóle niezmienioną z bardzo daleka, a sąsiad ma pszczółkę matkę z zupełnie innego świata.

Nie wiem czy dobrze kojarzę ale w książce szabarszowa opisywano że na czas określonych pożytków sprowadzano pszczoły z innego zakątka ( lepsze na ten pożytek ) ale nie wolno było dopuścić do wychowu trutni przez te rodziny a i po pożytku likwidowano matkę żeby geny nie poszły w okolicę i niszczono czerw żeby czasem matecznik na nim nie pociągnęły, pszczoły robotnice albo się zasiarczało albo dołączało do innych. Wymiana matek polegała na wymianie ( lub kupnie ) ze stosunkowo niedalekich odległości między pszczelarzami. Ci pszczelarze jedynie co pilnowali żeby likwidować matki które słabo czerwią albo dają mało miodne pszczoły. Geny były mieszane jak w naturze było, co przyszło z daleka to przyszło niezauważalnie i w znikomym procencie.

Autor:  henry650 [ 28 listopada 2011, 00:46 - pn ]
Tytuł: 

Kilka lat temu straciLem w jednej pasiece 10 jeszcze do zimy gdzieś przełom pażdziernok -listopad a w drugiej pasiece nastepne 5 rodzin i w nastepnych pieciu ulach były tylko matki i garśc pszczół a były to same krainki bo tylko takie miałem więc problem niedotyczy ras przywozonych gdzieś ze świata tylko ogólnie wszystkich ras pszczół


henry

Autor:  Swagman [ 28 listopada 2011, 20:03 - pn ]
Tytuł: 

Ja myślę raczej ze to znikanie pszczół będzie związane z dużo-obszarowymi uprawami -mieszkam na Ponidziu gdzie rolnictwo jest w sumie bardzo intensywne z racji wysokiej jakości gleby ,ale z racji ukształtowania terenu jest tez sporo tzw nieużytków- ugorów czyli jak to się naukowo nazywa: muraw żadnego CCD czy to karmiłem inwertem czy cukrem, żadnego wpływu telefonii(ale zasięg jest slaby}pszczoły mam b. blisko od sieci wysokiego napięcia i nic tu musi chodzić o chemię ,albo o odżywianie larw pyłkiem, swojego czasu robiona doświadczenie na pszczole samotnicy Osmia rufa-polegające na karmieniu larw jednym rodzajem pyłku - reprodukcja w ciągu roku spadła o 90 %(ta pszczoła wydaje tylko 1 pokolenie w roku) larwy po prostu zamierały w wyniku odżywiania pyłkiem z 1 rośliny- a to by potwierdzało występowanie CCD na terenach z gospodarką wielkoobszarową :idea:

Autor:  AndrzejW [ 28 listopada 2011, 20:30 - pn ]
Tytuł: 

Na pewno wpływ na znikanie pszczół mają choroby wirusowe, warroza i inne dziadostwa. Ale kiedyś rozmawiałem z lek. wet. na temat pszczół i tak jak kolega Swagman, pisze, potwierdził mi on tą tezę że podejrzewają iż pożytki monokulturowe i intensywna gospodarka wędrowna mają na nie wpływ. Pszczoły po prostu się wykańczają starając się zapewnić odpowiednią ilość pokarmu, często też cierpią głód. Co zbiorą to zaraz im to zabieramy zostawiając z niczym praktycznie. One nie wiedzą, że na jesień damy im papu, sądzą raczej że na gołej węzie przyjdzie im zimować. Jak to kolega polbart, ujął ten stres nagromadzony w ciągu sezonu przez rodzinę pszczelą musi kiedyś znaleźć ujście.

Autor:  BoCiAnK [ 28 listopada 2011, 23:31 - pn ]
Tytuł: 

Miodomir pisze:
polbart pisze:
Do końca września można spokojnie karmić pszczoły jesli nie są to pszczoły środkowoeuropejskie.


Leszku w tym roku karmienie skończyłem około 20 września ,żebym wiedział ,że syrop pszczelarski pszczoły pobierają przynajmniej dwa razy dłużej od syropu cukrowego to bym zaczął wcześniej karmić.


A to dziwne mi inwert pobrały właśnie szybko
Pamiętasz 2006 rok spadź i to obfita pojawiła się 3 września i trwała do 16 wtedy karmienie skończyłem 30 września karmiłem cukrem po 2 kg na raz pszczoły wstały jak byk a dopiero 2007 był dobry ;-)

Autor:  MB33 [ 28 listopada 2011, 23:56 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Pamiętasz 2006 rok spadź i to obfita pojawiła się 3 września i trwała do 16 wtedy karmienie skończyłem 30 września karmiłem cukrem po 2 kg na raz pszczoły wstały jak byk a dopiero 2007 był dobry ;-)


2006 był bardzo dobrym rokiem ,ale u mnie jodła we wrześniu raczej już nie spadziuje ,od końca sierpnia karmię pszczoły.

pozdrawiam

Autor:  adidar [ 29 listopada 2011, 01:14 - wt ]
Tytuł: 

AndrzejW, tylko, że tutaj już mocno humanizujesz pszczoły, które jakoby miałyby rozum, myśli i plany. Niestety pszczoły żyją krótko i te z lipca nic nie wiedzą o tych z maja, że wtedy był im zabierany miodek.
Zgodzę się natomiast z tym pyłkiem z jednej rośliny. Mi rzepakowy wcale nie smakuje w kuracji leczniczej. Najlepszy jest z sadów i klonów - słodki jak miodek i z przyjemnym zapachem. :mniam miodek:
<iframe width="640" height="360" src="http://www.youtube.com/embed/6cOj3Yiqh2w" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>

Autor:  sigi_wes [ 29 listopada 2011, 08:20 - wt ]
Tytuł:  Polawiacz

Tylko pochwalić, ja mam jeden kupiony poławiacz ( tej zimy mam zamiar sam zrobić 6 )
W minionym roku udało mi się zebrać prawie trzy kilo pyłku z jednego poławiacza.
Pyłek ten pszczoły dostały z powrotem w cieście pylkowo-miodowym na początku lutego ( po pierwszym oblocie)

Autor:  floi [ 29 listopada 2011, 20:13 - wt ]
Tytuł: 

Ja mysle ze czemu pszczoly gina to sie dowiemy jak bedzie masowa katastrofa tak jak z krowami czy ptakami bo sa tacy co wiedzą tylko na razie pszczoly jeszcze są a koncerny kase biją

Autor:  SKapiko [ 30 listopada 2011, 00:01 - śr ]
Tytuł: 

a może się zapytać naszych profesorków czy jeszcze '' pszczoły grają w Jugedi '' tj w Nepalu, pod koniec lat 90-tych pojawił się właśnie pod tym tytułem artykuł w ''Pszczelarstwie'' opisujący dzieje powstawania pasieki zarodowej w Nepalu w firmie Dabur matki wyhodowane tam miały być przysyłane tu do nas do Polski ale były rozsyłane nawet po całym Świecie a jak wiemy tam żyje pszczoła apis cerana ( nosemoza cerana ) a sam Nepal to Kaszmir ( kaszmirski paraliż pszczół ), na południu Europy ostatnio pojawił się roztocz który żyje na tamtejszej pszczole ( tropikalelaps czy coś w tym rodzaju nazwy dokładnie nie pamiętam ) i co więcej trzeba do znikania pszczół

Autor:  CYNIG [ 30 listopada 2011, 00:40 - śr ]
Tytuł: 

SKapiko,

Nepal a Kaszmir (prowincja w Indiach) to jakieś 500km odległości i nieliche góry po drodze.

Autor:  darius4257 [ 30 listopada 2011, 19:32 - śr ]
Tytuł: 

Hallo Zalowales kasy na Kwasu Mrowkowy to teraz nie spisz spokojnie!!!!!!
Wiosna ma dla Ciebie niespodzianke (pusty ul )
Najwiekrzym sprzymierzencem Varrozy to wirusy
najwiekrzym wrogiem pszczol to wirusy,
To one wyjezdzaja na wycieczki z ula bez powrotnego biletu.
Masz zime do przemyslenia......
Powinienem wiersze pisac a nie pszczoly hodowac !!!!!!!!!!!!!!poz d

Autor:  tarnoart [ 30 listopada 2011, 23:53 - śr ]
Tytuł: 

Darius do kogo to piszesz? Chociaz cytuj bedziemy wiedzieli .
Zastanawiałałem sie czy ty przypadkiem nie powinienes wierszy pisać ,przeciez chłopie ty w każdym ulu masz myszy cos te twoje metody gospodarki sa liche .Dobrze ze ludzie cie nie czytają bo juz by dawno pszczół nie mieli.
pozdro

Autor:  albert [ 04 grudnia 2011, 11:42 - ndz ]
Tytuł: 

czy był ktoś z kolegów wczoraj na czacie z panem S Trzybińskim na temat znikania pszczól

Autor:  zenm [ 04 grudnia 2011, 16:58 - ndz ]
Tytuł:  Znikanie pszczół

Witam.Chciałem po krutce przedsawic swój problemw czerwcu wywiozłem pasiekę na grykę, gryka była wyjątkowo ładna i zapowiadał sie niezły pozytek,okazało sie niestety kiepsko,chociaż rodziny były solidne,po powrocie z gryki ok.10.08 odebrałen trochę miodu i zaczełem karmic syropem Apifood,po tygodniu okazało się że rodziny słabo pobierają syrop,szukam przyczyny zaglądam do uli a tam niema połowy pszczół częśc ramek z czerwiem jest nie odsiadanych przez pszczoły,zaczynam więc łączenie po dwa,po tygodniu okazuje się że po łączeniu rodziny nadal słabną i tak z 60-ciu przydotowanych do zimowania w tej chwili zostało 31 słabych,nadmienie tu że zemną był na gryce pszczelarz z sąsiedniego koła i ma podobną sytuację ,jak ostatnio z nim rozmawiałem to mówił że będzie się cieszył jak ze 180-ciu zazimuje 100.A powodu takiej sytuacji dopatrujemy się w uprawie kukurydzy prawdopodobnie GMO nasiona pochodziły z Francji a z tego co wiem Francja zakazała uprawy kukurydzy GMO.Czy to jest przyczyna takiej sytuacji tego nie jestem pewien ale coś w tym musi byc.

Autor:  paweln [ 04 grudnia 2011, 18:32 - ndz ]
Tytuł: 

Taka sytuacja może mieć też miejsce przy bardzo dużym porażeniu przez warroze. Czy kontrolowałeś osyp pasożyta ?

Autor:  zenm [ 04 grudnia 2011, 19:17 - ndz ]
Tytuł: 

Tak po powrocie z gryki włożyłem paski Biowaru , osyp był w dośc spory ale myślę że to nie wina warrozy,bo wczesną wiosną polewałem ambrozolem i w sezonie wycinałem ramki pracy,dlaczego rodziny nadal słabły a niektóre w tym nawet rekordzistki z tego sezonu już sie osypały?A właściwie to znikneły.

Autor:  mendalinho [ 04 grudnia 2011, 19:20 - ndz ]
Tytuł: 

zenm,
Gryki Ci nie pryskali?

Autor:  darius4257 [ 04 grudnia 2011, 19:35 - ndz ]
Tytuł: 

Hallo niestety takie czasy nastaly ze podawac srodki przeciw warrozie trzeba juz w LIPCU
Albo sciagasz kosztem pszczol jeszcze troszke miodu ,albo zdrowie pszczol.
Bo jak juz wychodza ze skrzydelkami uszkodzonymi to jest za pozno.
Sprawa do przemyslenia zima dluga!!!poz d

Autor:  anZag [ 04 grudnia 2011, 21:43 - ndz ]
Tytuł: 

zenm pisze:
ak po powrocie z gryki włożyłem paski Biowaru , osyp był w dośc spory ale myślę że to nie wina warrozy,bo wczesną wiosną polewałem ambrozolem i w sezonie wycinałem ramki pracy,dlaczego rodziny nadal słabły

Polewanie wiosną nić nie daje, podobnie wycinanie czerwiu trutowego, nie wiadomo ile tej warozy wtedy tam było . Ja bym się dopatrywał przyczyn w warozie lub ewentualnie osypanej jakiejś pasiece w okolicy, ale raczej waroza , to ona otwiera bramę dla wirusów i nosemy cerane. Kukurydza nie powinna im zaszkodzić, chyba że była pryskana w tym czasie jakimś środkiem owadobójczym.
To że waroza była leczona nie znaczy że poziom porażenia był niski a to jest własnie istotne.
Te rekordzistki ,które zniknęły , jakie tam było czerwienie? Pewnie słabsze niż w innych ulach. Brakowało karmicielek , matka czerwiła na 5 czy 6 ramkach, miodu rekordy, młodej pszczoły brak, na skutek wejścia wirusa czy n.cerane stara pszczoła się spracowała , młodej nie przybywało rodzina słabła , aż się skończyła , ale to taka moja hipoteza.

Autor:  tarnoart [ 04 grudnia 2011, 21:50 - ndz ]
Tytuł: 

Krzysiek tez wycinał czerw trutowy warroza nie majac wyboru poszła na czerw pszczeli co przyspieszyło namnazanie warrozy. Wycinanie czerwiu trutowego to doping niesamowity dla warrozy .

Autor:  krzysglo [ 04 grudnia 2011, 22:08 - ndz ]
Tytuł: 

anZag pisze:
(...) Kukurydza nie powinna im zaszkodzić, chyba że była pryskana w tym czasie jakimś środkiem owadobójczym.
(...)


Jesteś tego pewny ?
A jak zebrały pyłek.

Autor:  mirek54 [ 04 grudnia 2011, 22:15 - ndz ]
Tytuł: 

tarnoart pisze:
Krzysiek tez wycinał czerw trutowy warroza nie majac wyboru poszła na czerw pszczeli co przyspieszyło namnazanie warrozy. Wycinanie czerwiu trutowego to doping niesamowity dla warrozy .


Kolego zgodziłbym się z tobą pod warunkiem że waroza jest na tyle mądra że jak wejdzie do czerwiu trutowego to zginie.Wycina czerw zasklepiony razem z warozą.A co do kukurydzy to jej nasiona są zaprawiane i tu jest trucizna.Dokładnie opisuje prof.Polaczek w Pszczelarstwie.

Autor:  anZag [ 04 grudnia 2011, 22:23 - ndz ]
Tytuł: 

krzysglo pisze:
Jesteś tego pewny ?
A jak zebrały pyłek.
_________________

Jeśli były na gryce , wątpię aby się połakomiły na pyłek z kukurydzy.

Autor:  krzysglo [ 04 grudnia 2011, 22:26 - ndz ]
Tytuł: 

anZag pisze:
krzysglo pisze:
Jesteś tego pewny ?
A jak zebrały pyłek.
_________________

Jeśli były na gryce , wątpię aby się połakomiły na pyłek z kukurydzy.


A ta gryka to pewnie cały dzień jest oblatywana ?
A pszczółki są trzymane na smyczy.

Autor:  Jerzy [ 04 grudnia 2011, 22:29 - ndz ]
Tytuł: 

A ja sie bardziej przychylam do spostrzezen Kol. Krzysglo.

Mam w poblizu ogromne arealy tych upraw i nosze sie z zamiarem skonsultowania sie z wlascicielem gospodartswa rolnego i przeprowadzenia odpopwiedniej rozmowy. Przypuszczam, ze to facet absolutnie swiadomy, bo dotad zapraszal jednego z pszczelarzy, aby podwozil pszczoly na jego plantacje.

Oczywiscie na warroze nalezy bezwzglednie uwazac i tak naprawde ogromnie jestem zdziwony postawa co niektorych tu w kwesti podejscia do tego tematu - pszczoly moga naprawde poleciec w ..."sina dal" i dla 'kochasia' zostanie pusty ul. :pala: :blee:

Autor:  kazik11 [ 05 grudnia 2011, 06:06 - pn ]
Tytuł: 

Z opisu wynika ,że to skutek GMO(zawartość środków owadobójczych) lub środków ochrony roślin(nawet tzw nieszkodliwych).Popatrz czy nie ma w pobliżu bajorek i czy czasem rolnicy nie pobierali stamtąd wody do oprysków lub nie płukali opryskiwaczy.
podobne wyniki otrzymaliśmy w doświadczeniu z IP Puławy kilkadziesiąt lat temu-z nowym środkiem nie szkodliwym dla pszczół na rzepaku.Faktycznie na rzepaku nic się nie działo ale po przywozie pszczół okazało się, że pszczoły i ponad połowa czerwiu była porażona-zatruta.
Również wiele składników zapraw do nasion jest systemicznych i dostają sie nie tylko do pyłków ale potrafi być w przetworzonym produkcie finalnym.

Strona 7 z 10 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/