FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

ciągle nie czerwi
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=6833
Strona 1 z 1

Autor:  komeg [ 24 marca 2012, 21:02 - sob ]
Tytuł:  ciągle nie czerwi

Już wszystkie matki pięknie czerwią a ta jedna za cholerę nie chce.
Piękny sklenar z białą opalitką i nic.Pyłku nie noszą chociaż na wylotkach było dzisiaj żółto
jak w Pekinie. Co robić ?

Autor:  Pawełek. [ 24 marca 2012, 22:01 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

komeg, pod ul z nią

Autor:  BoCiAnK [ 24 marca 2012, 22:12 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Jeżeli czerwiła w zeszłym sezonie to powinna i w tym
zwróć uwagę czy nie jest uszkodzona najprawdopodobniej przyczyną jest złe unasienienie ale powinna czerwić chociaż na trutowo i tak najprawdopodobniej się stanie za kilka dni

Autor:  Marek Podlaskie [ 24 marca 2012, 22:21 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

ja myślę,że ważna sprawa to rejonizacja i nie w każdym rejonie matki maja czerwić w tym samy terminie.U mnie dopiero zw zasadzie tydzień temu było ciepło i dziś tez słoneczko.A tak zima :cold: .W jednym ulu ,mam ramkę czerwiu ,a w drugim nie widziałem nic.Ale pyłku sporo na ramce i być może matula zacznie czerwić ,a jeśli nie to? Hm ,jak to zrobić ,żeby POD UL wyrzucić matkę :pala: :haha:
Albo nie czerwi matka ,albo ślepak ze mnie ,bo tydzień temu tez nie widziałem ,a dziś jest zasklepiony. Dziś przeglądałem z teściem jego wz i tylko w 3 ulach na 10 ,w tym matki Agi było troszkę czerwiu.Więc tak to wygląda na wschodzie ,gdzie srogie zimy i upalne lato.I porównywanie kogoś z południa do naszego regionu myślę ,że mija się celem. :pl:
Oczywiście dochodzi kwestia siły rodziny ,ale jednak zima to zima i u mnie miesiąc później zaczyna się coś dziać na terenie.

Autor:  krzys [ 24 marca 2012, 22:26 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Pawełek pisze:
komeg, pod ul z nią

Pod ul to nie jest humanitarnie. Aby godnie uśmiercić matke to należy ją wrzucić do jakiegoś naczynka ze spirytusem.

Autor:  marcyha [ 24 marca 2012, 22:33 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Mówisz? A nie lepiej szybko ciach kapciem? Możecie się nabijać, ale się zastanawiałam jak matki zabijać :shock:

Autor:  Pawełek. [ 24 marca 2012, 22:34 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

krzys, żeb y się męczyła dusząc się i trując spirytusem, rzeczywiście godne i humanitarne, Marku masz rację, ale Komeg jest z buska zdroju.

Autor:  MB33 [ 24 marca 2012, 22:43 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

marcyha pisze:
Mówisz? A nie lepiej szybko ciach kapciem? Możecie się nabijać, ale się zastanawiałam jak matki zabijać :shock:


Witam
Najlepiej twardym kapciem i matka położona na twardym podłożu i energicznym ruchem tak aby nawet nie poczuła .
Pozdrawiam Tomek

Autor:  krzys [ 24 marca 2012, 22:54 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Pawełek pisze:
krzys, żeb y się męczyła dusząc się i trując spirytusem, rzeczywiście godne i humanitarne, Marku masz rację, ale Komeg jest z buska zdroju.

Ja tam tego nie wymyślałem. Kiedyś na szkoleniu była dyskusja na temat uśmiercania matek i wlaśnie wykładowca dał taką odpowiedz.

Autor:  Pawełek. [ 24 marca 2012, 22:56 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

krzys, no to ma humanitarne metody.

Autor:  BoCiAnK [ 24 marca 2012, 23:40 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Gdy tak się zastanawiacie nad humanitarnym zabiciem matki to co powiecie na uśmiercanie trutni czy przygniatanie pszczół
Moim skromnym zdaniem nikt uczciwej matki nie zabija celowo choć przypadkiem można sobie ją zniszczyć
gdy mam wycofać matkę z rodziny i ją uśmiercić nie potrzebny mi kurs ułamek sekundy w palcach i po kłopocie , a czy to humanitarne Ludzie giną co dzień i to jest strata dla otoczenia i ich bliskich musielibyśmy z głodu poumierać w obfitości mięsa chodzącego :idea:

Autor:  kobayszi [ 24 marca 2012, 23:47 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

U mnie tylko w zesłorocznym sierpniowym roju czerwiu brak. Rodzinka odziwo przezimowała bardzo ładnie, ale ani czerwiu ani matki (z różowym znaczkiem) nie widać. Z tym że pyłek niby noszą a matke mogłem przeoczyć. Tylko czy to już nie zasługa trutówki? Dam im jeszcze tydzień.

Pytanko:
Jeśli okaże sie że jest trutówka to mozna połaczyć czy najpierw trzeba trutówke :tasak: ?

Autor:  Cordovan [ 25 marca 2012, 08:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

kobayszi pisze:
Jeśli okaże sie że jest trutówka to mozna połaczyć czy najpierw trzeba trutówke :tasak: ?


Jeśli okaże się że masz trutówkę w tej rodzinie to wynieś ul o 30 metrów od pasieki i wywal wszystko na prześcieradło, pszczoły się rozlecą do innych uli a trutówki zostaną. :wink:

Jest jeszcze możliwość że matka zgubiła opalitek i czerwi najnormalniej a ty ją przeoczyłeś przy przeglądzie. :wink:

Autor:  kobayszi [ 30 marca 2012, 21:32 - pt ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

Rodzina połączona. Niespodzianka - matecznik podlany mleczkiem (jeden).
Pytanie miesiąca: Skąd wzieli larwe?? Pożyczyli??? Podobno się zdarza :shock: ale niewiem czy to prawda.
Matki raczej niebyło, czerwiu trutowego też.

Autor:  Pawełek. [ 30 marca 2012, 21:55 - pt ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

miseczkę matecznikową zaczerwiła trutówka.

Autor:  górski_pszczelarz [ 30 marca 2012, 22:19 - pt ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

z tego matecznika i tak nic nie będzie larwa zniknie przed zasklepieniem.

Autor:  górski_pszczelarz [ 31 marca 2012, 13:40 - sob ]
Tytuł:  Re: ciągle nie czerwi

wracając do tego matecznika w jednej rodzince moja matka nie przeżyła zimy i zaglądając w połowie marca miały 6-7 mateczników podlanych mleczkiem i 2-3 puste. Pszczoły trutówki zaczerwiły. Swoją drogą robiłem rok i dwa lata wcześniej "doświadczenia" na rodzinach bez matki. Stwierdziłem, że poświecę dla dobra nauki tym bardziej że rodziny były słabe:) Na 2 rodziny bezmatków do samego końca budowały mateczniki i z ani jednego nic się nie wylęgło. Pszczoły na kilkudniowej larwie poznają, że jest to larwa trutowa i usuwają ją z matecznika. Podobno jest jakaś szansa 1 na 1000, że się uda. Ale mi się nie udało. Jedyny plus, to takie pszczoły żyją bardzo długo prawie jak pszczoła zimowa. Przy braku czerwiu od początku lipca mała garstka dotrwała nawet do zimy wraz z dużą liczbą trutni i zawiązała malutki kłąb. Niestety pierwsze zimniejsze dni zweryfikowały ich dążenia do przezimowania. Dlatego nie ma co liczyć na szczęście tylko likwidować taką rodzinkę jak najprędzej łącząc z jakąś słabszą. Dzięki temu będziemy mieć więcej pożytku z takiej jednej jak z dwóch.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/