FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

przyczyna ginięć młodych matek
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=7769
Strona 1 z 1

Autor:  fb01667 [ 11 lipca 2012, 22:59 - śr ]
Tytuł:  przyczyna ginięć młodych matek

Witam moje pytanie brzmi : Dlaczego młoda matka, która rozpoczęła czerwienie ginie w rodzinie. Pierwsza myśl to oczywiście nieostrożność pszczelarza. Ale spotkałem się z opinią, że często ponoć matki posiadające wady w budowie właśnie giną proszę rozwinąć temat

Autor:  Cordovan [ 11 lipca 2012, 23:06 - śr ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

fb01667, o ile jej sam nie usuniesz lub uszkodzisz (cicha wymiana) lub ew. wstąpi niezgodność rasowa przez co pszczoły same ci matkę wymienią (pod twoją nieuwagę, też na cichą wymianę) to nie ma prawa ona zginać w rodzinie. :wink:

Autor:  fb01667 [ 11 lipca 2012, 23:14 - śr ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Nie no był to odkład, w którym matka się unasienniła. Nagle znikła i co odziwo odkład wolał strutowieć niż matecznik odciągnąć. Niedawno się ostatnie sztuki wygryzły i do widzenia

Autor:  skorpion [ 12 lipca 2012, 00:17 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

matka martwa mogla leżeć w ulu lub być przygnieciona ze nie mogły jej usunąć a jaj feromon nadal działał wiec nie ciągły mateczników zasklepiły czerw i nie było nowego wiec wygryzło się co miało się wygrysc a z barku czerwiu do karmienia karmiły same siebie i odkład strutowiał

Autor:  sali [ 12 lipca 2012, 01:34 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

To czy nie ma prawa to dyskusyjna sprawa juz tu poruszałem ten temat na forum jedna z moich pasiek w tej chwili 21 szt, w tym roku juz poszło do niej ponad 35 matek zaczyna czerwic po dwu tygodniach znika, rodzina nie odciaga mateczników i nie daje oznak bezmatecznosci do momentu zasklepienia ostatniego czerwiu na pozniej poddane jajka reaguje normalnie odciagajac mateczniki matki w tej pasiece z róznych zródeł bo juz myslałem ze z mojej hodowli cos nie halo ale od przeróznych hodowców kupiłem i to samo od kilku tygodni spokój wszystkie matki czerwia jedna tylko wymieniły ale to inna historia co było i dlaczego miejsce nowe bo kupiłem działke pod lasem , wiec od tego roku stoja tam ule juz powoli zaczynałem myslec ze mi ktos matki z uli kradł ale zastanawia mnie brak reakcji pszczół na osierocenie normalnie po dwu godzinach w rodzinie az huk a tu tydzien spokój,

Autor:  dudi [ 12 lipca 2012, 07:41 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

sali to samo u mnie. Matka podana NU do wymiany u kundli. Przyjęta. Po 3 tygodniach zaczęła czerwić i to nawet nieźle, a tu w sobotę (po ok miesiącu od rozpoczęcia czerwienia) przy przeglądzie niespodzianka. Matki brak. Co prawda mateczniki założone. Ale po mamusi ani śladu. Ale tutaj to aż mnie zaskoczyło że tak pięknie ja przyjęły bo rodzinka b. podła. A tu masz - pokazały swoje :pala:

Autor:  pleszek [ 12 lipca 2012, 20:29 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Mam tez to samo w jednej rodzinie mloda matka naleciala na rodzine ktora miala mateczniki zgryzly mateczniki matka zaczela czerwic ,czerwila bardzo ladnie czerw zwarty 10 ramek teraz przegladam a po ramkach biega mloda matka reszte matecznikow rojowych pozgryzane ale mysle ze z tej rodziny wyszla rojka tylko dlaczego zgryzly reszte matecznikow pszczol jest duzo w tej rodzinie .

Autor:  Szczupak [ 12 lipca 2012, 20:54 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Ja miałem dziwne i podobne jak koledzy ceregiele z matkami kupionymi od znaego i cenionego hodowcy
W odkłądach z dziesieciu nie została mi żadna matka nawet w rodzinach produkcyjnych gdzie udało sie poddac dobrze juz czerwiace matki po zaczerwiniu kilku ramek też znikały
w odkładach zakładały mnóstwo mateczników jak na rójke i znikały
nie pomagało zrywanie mateczników bo rodzinki zostawały bezmatkami .
Po reprodukcyjnej matce tej samej lini , matki wychodowane przezemnie niewykazywały takich oznak .
Nie było również takich problemów z moimi matkami w tym samym czasie,
praktycznie wszystkie rozbujały odkłady do rozmairów silnych rodzin a w ulach produkcyjnych doskonale przejeły obowiazki matek rezydujacych .
I niewiem oco chodzi :bezradny: bo kolejne matki od innego hodowcy rasy kraińskiej tez bezproblemowo zaczeły czerwic i niedają się wymienić nawet w rodzinach z minesota i ambrozją - zgryzły mateczniki które rodzinki pociagneły
Zbieg okolicznosci ,czy fatum ? A może macie sesowne wytłumaczenie tego zjawiska - oczywiście niema mowy o głodzie warrozie i innych chorobach bo do tych samych odkładów poddałem moje matki i sa to już super rodzinki .

Autor:  skorpion [ 12 lipca 2012, 22:39 - czw ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

szczupak a nie chodzi czasem o Gembalową z pasieki melifera ja na 10 kupionych unasienniły się zaczęły czerwic i wsiąkły mam do tej pory 1 reszta wsiąkła bez śladu ! teraz niedawno zamówiłem jeszcze 2 z tego źródła ale zaś mi data wygryzienia nie pasuje wychodzi z niego ze maja już po 2 tygodnie a miały być 1 dniówki ! na razie siedzą w odkładach od tygodnia obie przyjęte ale jeszcze nie czerwia !

Autor:  sali [ 13 lipca 2012, 02:52 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Szczupaku z ta róznica ze mnie gineły matki od róznych hodowcow wsród nich nawet była twoja Ambrozyjka która dostałem od kolegi, własne matki mam po zarodowej Primie ale działo sie to tylko na jednej pasiece w innych gitara posiłkowałem sie juz wszystkimi dostepnymi matkami bo moje neuklesy opustoszały, dziwne to było i do tej pory nie znam odpowiedzi, w tej chwili rodzinki odzyskuja siły choc musze je dokarmiac robie tam przeglady co tydzien i na razie ok a co do f2 twojej ambrozyjki bo taka sie tylko uchowała to nadal zółta i czerwi jak szalona na pograniczu głodu

Autor:  wilczek [ 13 lipca 2012, 09:09 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Czasem się tak zdarza. Niestety przy podawaniu matek trzeba się liczyć ze stratami. Choc jeśli straty rok wynoszą 100 % to radzę zmienić hodowcę.

Autor:  dudi [ 13 lipca 2012, 11:57 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

wilczek pisze:
Czasem się tak zdarza. Niestety przy podawaniu matek trzeba się liczyć ze stratami. Choc jeśli straty rok wynoszą 100 % to radzę zmienić hodowcę.


Ja rozumiem że się zdarza i że trzeba się liczyć ze stratami ale chyba ten rok jest wyjątkowy. Właśnie wróciłem z pasieki i do jednej rodziny będę podawał już 3 matkę. :thank: Dwie wcześniejsze od różnych hodowców. Obie przyjęte, obie czerwiły i co się z nimi stało? Na wlotkach i przed ulem nie było. No i szkoda rodziny. Co prawda to majowy odkład ale całkiem niezły. Zasilam je systematycznie i jest nieźle. Co gorsze one w ogóle nie zachowują się jakby nie miały matki. Normalna praca. :mrgreen: One chyba myślą że ja im będę robił za matkę i dodawał ramek z czerwiem. :pala:

Autor:  BoCiAnK [ 13 lipca 2012, 13:21 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Podam może kilka przykładów z własnej obserwacji ginięcia matek w odkładach
pomijając jej uszkodzenie poprzez nieostrożny przegląd
- jedną z takich przyczyn że matka ginie już czerwiąca pozostawiając czerw na którym są mat rat lub cichej wymiany jest niestety Przegrzanie rodzinki zazwyczaj odkłady robione są w różnych skrzyneczkach u ustawiane na słońcu poprzez częste sprawdzanie czy matka już czerwi dopuszcza się do nadmiernego przegrzania odkład nie jest w stanie utrzymać stabilnej temp i matka ulega przegrzaniu a w raz z nią nasienie trutnia ... przy przegrzaniu matki często dostają zawał odkłady należy ustawić w cieniu lub odpowiednio zabezpieczy przed przegrzewaniem zacieniając no wieko i boli styropianem
- Drugą dość istotną przyczyną jest poszerzanie węzą gdy odkład jest silny zdarza się że nadgorliwy daje dwie ramki węzy i co się dzieje przegradza czerw czasami na 3 części matka pozostając w jedne czerwi na prawie zamkniętym obszarze a po przeciwnej stronie pszczoły nie czując matki ciągną mateczniki na najstarszym czerwiu za 7 dni wygryza się żwawy szkut i kasuje matkę poddaną pszczoły mając taką mała gnidę nie odciągają mateczników bo po co ,,,, Pszczelarz podchodzi do odkładu czy rodziny i widzi brak matki spokój , brak jaj i wygryzający się tylko ostatni czerw po poddanej matce bo wygryziony " szkut " nie jednokrotnie jeszcze nie czerwi albo jako pszczoło matka nie wyleci w ogóle na oblot
- następną przyczyną jest poddanie matki która jest już chora np zanosemiona , zawirusowana , co z tego że jest dorodna i pochodzi z pasieki z renomą pszczoły dopuszczają do zaczerwienia plastra i ją kasują zakładając mat Cichej wym lub nawet ratunkowe
- jeszcze inną przyczyną jest matka zaczyna czerwić ale z braku wcześniejszej pogody wyleciała tylko raz na oblot czy dwa pszczoły czując jej wadę wymieniają ją lub odchudzają i wypychają na do unasienienie taka matka zazwyczaj odlatuje kilka metrów od ula i pada w trawie ( jest zbyt Ciężka by się unieść ) można to zauważyć znajdując ją w niedalekiej odległości od ula czy odkładu w trawie z kilkoma pszczołami .. wystarczy wziąć ją na palec i sprawdzić czy odleci

Autor:  MB33 [ 13 lipca 2012, 13:35 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

PWJOT zlikwidowały mi 5 unasienioną matkę ,dzisiaj niestety musiałem je połączyć bo ile można (1,5 miesiąca zabawy z cholerami) :haha:
Pozdrawiam Tomek

Autor:  MB33 [ 13 lipca 2012, 13:55 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

ale to miałem tylko dwie takie rodziny gdzie były problemy z wymianą matek gdzie łącznie straciłem 9 matek unasienionych .Natomiast tak to wszystko przebiegało w normie na 80 rodzin przeznaczonych do wymiany matki 77 pszczoły przyjęły za pierwszym rzutem i już jest pokolenie pszczół po młodych matkach (standardowo w klateczce z pszczołami towarzyszącymi po kilku dniowym osieroceniu) 1 nie przyjęły za pierwszym rzutem dopiero za drugim (tam też był dzikus zwisający z plastrów ,a takie niechętnie chcą matki wymieniać). W odkładach było gorzej z przyjęciami ,ale temu ,że od razu poddałem matki nieunasienione ,a nie chciałem ich przetrzymywać w klateczkach ,albo w cieplarce.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  BoCiAnK [ 13 lipca 2012, 16:29 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Miodomir pisze:
PWJOT

To takie same K... jak Vigorki nie chcę nic innego tylko swoje linie

Autor:  kkdt [ 14 lipca 2012, 18:11 - sob ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

A jeśli pszczólki chcą wymienić matkę ze względu na konflikt rasowy, to nie warto bylo by zostawić takie mateczniki cichej wymiany?Przecież to jaja po mlodej matce,a matki z cichej wymiany są podobno najwyższej jakości,poza tym przy cichej wymianie zdarza się że jeszcze jakiś czas obie matki czerwią w ulu..

Autor:  Cordovan [ 15 lipca 2012, 10:16 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

kkdt pisze:
Przecież to jaja po mlodej matce,
zgadza się po młodej ale użytkowej i oczywiście jeśli chcesz możesz zostawić przecież to twoje pszczoły i nikt ci nie zabroni i nie mówi że nie wolno,
kkdt pisze:
a matki z cichej wymiany są podobno najwyższej jakości,
taka matka wyhodowana od jaja może być całkiem niezła ale to wymiana z uwagi na
kkdt pisze:
A jeśli pszczólki chcą wymienić matkę ze względu na konflikt rasowy,
jak sam napisałeś co nie zmienia faktu że możesz zabrać ramkę z takimi matecznikami np.do utworzonego odkładu z innej rodziny.
kkdt pisze:
poza tym przy cichej wymianie zdarza się że jeszcze jakiś czas obie matki czerwią w ulu
Przy cichej wymianie z uwagi na konflikt rasowy jak tylko wygryzie się młoda matka najpierw zatłucze tą w drugim mateczniku potem tą czerwiącą. Reasumując możesz sobie taką ramkę z matecznikami na cichą wymianę zabrać z odkładu, w którym pszczoły chcą matkę ci wymienić z uwagi na konflikt rasowy ale póki nie wymieni się 80% pszczół po młodej matce jaka czerwi i tak będą ci ją chciały wymienić zakładając kolejne mateczniki więc trzeba tego pilnować. :wink:

Autor:  dudi [ 15 lipca 2012, 14:40 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

dudi pisze:
wilczek pisze:
Czasem się tak zdarza. Niestety przy podawaniu matek trzeba się liczyć ze stratami. Choc jeśli straty rok wynoszą 100 % to radzę zmienić hodowcę.


Ja rozumiem że się zdarza i że trzeba się liczyć ze stratami ale chyba ten rok jest wyjątkowy. Właśnie wróciłem z pasieki i do jednej rodziny będę podawał już 3 matkę. :thank: Dwie wcześniejsze od różnych hodowców. Obie przyjęte, obie czerwiły i co się z nimi stało? Na wlotkach i przed ulem nie było. No i szkoda rodziny. Co prawda to majowy odkład ale całkiem niezły. Zasilam je systematycznie i jest nieźle. Co gorsze one w ogóle nie zachowują się jakby nie miały matki. Normalna praca. :mrgreen: One chyba myślą że ja im będę robił za matkę i dodawał ramek z czerwiem. :pala:


No i właśnie podałem wczoraj 3 matkę do tej rodzinki. Dzisiaj postanowiłem zerknąć co się dzieje i ewentualnie odbezpieczyć klateczkę. I kolejne zaskoczenie. Przeglądam tak sobie miodnię i co widzę - jajka. Jajka? :thank: Przecież matka podana wczoraj przed południem, klateczka zabezpieczona a tu jajka? No to jest jakaś mamuśka. No i jest. Rasa bliżej nie określona i bez opalitka. Ale zawaliła jajkami co się dało. No to ta co podałem z powrotem i pójdzie do innej rodzinki na wymianę. Wykończyć się można :thank: Pierwsza pewnie za słabo czerwiła bo to była podana NU i słabo się unasienniła to ja wywaliły. Podałem 2 UN i też pewnie poszła bo była już ta której nie widziałem. A ta która jest musiała przylecieć jakaś zabłąkana z lotu bo przeszła przez kratę do miodni. Jajek nie było (jeszcze wczoraj) a od dzisiaj jedzie aż miło. No i mam matkę. I będziesz człowieku zdrowy??? :haha:

Autor:  basko [ 15 lipca 2012, 18:03 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

nie tylko z młodymi się dziwne rzeczy dzieją, dzisiaj przeglądam rodzinę z minesotą, cóż, matki ubiegłorocznej brak, zdarza się i na takie okoliczności są matki zapasowe, jakież było moje zdziwienie, robiąc przegląd kolejnej rodzinki z krainkami, kiedy zauważyłem matulę z minesot walącą po plastrach jajkami, w rodzinie była tegoroczna, dobrze czerwiąca matula, której już tam nie ma :roll:

wygląda na to, że matka minesota porzuciła swoją rodzinę ( która nie zdradza objawów osierocenia ), polazła do rodziny obok, ukatrupiła tamtejszą matkę i się zadomowiła, przejmując obowiązki poprzedniczki :shock:

Autor:  Szczupak [ 15 lipca 2012, 18:07 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

dudi,
dudi pisze:

No i właśnie podałem wczoraj 3 matkę do tej rodzinki. Dzisiaj postanowiłem zerknąć co się dzieje i ewentualnie odbezpieczyć klateczkę. I kolejne zaskoczenie. Przeglądam tak sobie miodnię i co widzę - jajka. Jajka? :thank: Przecież matka podana wczoraj przed południem, klateczka zabezpieczona a tu jajka? No to jest jakaś mamuśka. No i jest. Rasa bliżej nie określona i bez opalitka. Ale zawaliła jajkami co się dało. No to ta co podałem z powrotem i pójdzie do innej rodzinki na wymianę. Wykończyć się można :thank: Pierwsza pewnie za słabo czerwiła bo to była podana NU i słabo się unasienniła to ja wywaliły. Podałem 2 UN i też pewnie poszła bo była już ta której nie widziałem. A ta która jest musiała przylecieć jakaś zabłąkana z lotu bo przeszła przez kratę do miodni. Jajek nie było (jeszcze wczoraj) a od dzisiaj jedzie aż miło. No i mam matkę. I będziesz człowieku zdrowy??? :haha:
[/quote]
A miała możliwośc oblotu ta matka- kraty nie miałeś nad gniazdem ??
bo jeśli miałes i jajka sa - :roll: to beda trutnie

Autor:  jino2 [ 15 lipca 2012, 18:53 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

a ja mam fanta, poddałem swoją Nieskę do ulika weselnego, po tygodniu zaglądam i matka czerwi na 2 rameczkach i języczek, ale patrzę a tam na dole na siateczce też leży mateczka.
no i nie wiem co z nią teraz zrobić, bo nie była oznaczona.

Autor:  dudi [ 15 lipca 2012, 18:59 - ndz ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Ja mam ule warszawskie i za 8-9 ramka jest krata. Więc tak sobie myślę ze jak ta 1NU słabo czerwiła to ja wywaliły i pewnie w tym czasie zaleciała ta która jest teraz. Ja ule przeglądam raz w tygodniu i miodnię i gniazdo bo innej możliwości nie ma. Tam były matki z opalitkami i matek nie było no i jajek też. Więc bezmatek na 100%. Wczoraj podawałem matkę do gniazda to też przeglądałem i miodnię i nic nie było. A tu dzisiaj masz. :mrgreen: Jedyne wyjście to takie że zaleciała jakaś zabłąkana z lotu i przeszła przez kratę. Teraz ja dokarmiły, urosła pięknie bo dorodna mamuśka i już została w miodni.
Szczupak wygląda mi ta matka na UN. Gdyby przeszła przez kratę ta poprzednia UN i zgubiła opalitek to by od razu czerwiła w miodni bo ona kilka dni czerwiła w gnieździe i może byłby gdzieś opalitek. No nie wiem może się mylę ale chyba to jedyne rozwiązanie.

Autor:  wilczek [ 16 lipca 2012, 13:26 - pn ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Mi z 4 podanych trzy przyjęły choć staram się nie robić przeglądu z uwagi na zakończenie pożytku. Dudi czy te twoje kłopoty to z matkami o Pani Gembalowej. Może trzeba złożyć reklamację.

Autor:  dudi [ 16 lipca 2012, 21:56 - pn ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

wilczek pisze:
Dudi czy te twoje kłopoty to z matkami o Pani Gembalowej


Nie to nie od pani Gembalowej. Od tej Pani nie biorę choć mam nie daleko. I pewnie dlatego :mrgreen: Za dużo się nasłuchałem od tych co brali. :thank:

Autor:  wilczek [ 18 lipca 2012, 14:10 - śr ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

A mi jedna matka padła po podaniu do ula i cud hodowca uznał mi reklamację. Jadę podawać następną. Uwaga ogólna dobrze jest podać do odkładu po przyjęciu matki ramkę z węzą. Jeśli pszczoły trochę ją wyciągną i matka przejdzie na ramkę to warto ja poobserwować jak się zachowuje. Podczas chodzenia po węzie powinna byc lekko wygięta w łuk i poruszać się wolno jak matrona. Na koniec gdzieś czytałem chyba w pasiece,że o przyjęciu matki można mówić po 42 dniach od jej uwolnienia. wtedy pszczoły ją nie tylko przyjely ale i zaakceptowały.

Autor:  komeg [ 18 lipca 2012, 15:08 - śr ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

dudi pisze:
No i jest. Rasa bliżej nie określona i bez opalitka.


A czy przypadkiem - nie zgubiła opalitka, bo ja miałem taki przypadek

Autor:  dudi [ 18 lipca 2012, 18:27 - śr ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

komeg pisze:
A czy przypadkiem - nie zgubiła opalitka, bo ja miałem taki przypadek


No brałem i to pod uwagę. Ale to była matka UN czyli przez kratę już raczej nie powinna się zmieścić. Opalitka na denicy nie znalazłem. Poza tym jeżeli by przeszła i zgubiła opalitek to powinna czerwić na miodni bo miała gdzie. A tutaj cisza kilka dni i dopiero po kilku dniach poszła z jajkami.

Autor:  wtrepiak [ 10 sierpnia 2012, 04:54 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Właśnie od GEMBALOWEJ tak się dzieje z matkami, poddanymi do odkładów lub rodzin -przy wymianie . NU
W ulikach, trzy... pięknie się unasienniły i pięknie czerwią ,po poddaniu do rodzin ----pszczoły ich nie wymieniły. A matki poddane NIE UNASIENNIONE , po unasiennieniu się, czerwiły i po kilku dniach zostały wymienione.
Po zabraniu unasiennionej matki z ulika , pszczoły pociągneły matecznik, który zostawiłem w celu sprawdzenia. Czy pszczoły przyjmą taką matkę bez problemu ,po poddaniu do innej rodziny.
Przyjeły i została w tej rodzinie .
Matki unasiennione z ulików poddaję prosto do ula z ręki , spryskując syropem z zapachem pszczoły i poddawaną matkę .
Przyjmowane bez problemu ...
To widzę że nie tylko tak się dzieje u mnie z matkami... :pijemy:
głowa do góry....

Autor:  marian [ 10 sierpnia 2012, 11:22 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

wtrepiak pisze:
spryskując syropem z zapachem pszczoły


W jaki sposób w syropie uzyskać zapach pszczoły?

Autor:  wtrepiak [ 07 września 2012, 06:52 - pt ]
Tytuł:  Re: przyczyna ginięć młodych matek

Umknął mi przecinek po ...z zapachem,,,,,, :nonono:

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/