FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Chaotyczne zmasowane loty po okolicy
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=35&t=8234
Strona 1 z 1

Autor:  szwagr [ 16 września 2012, 20:07 - ndz ]
Tytuł:  Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Witam dziś moje pszczółki i jak podejrzewam nie tylko moje zrobiły mi mały nalot na okolicę około godz. 15-tej zauważyłem zmasowane loty pszczół wokół domu (2 ule mam 20m dalej) latały chaotycznie jakby czegoś nie mogły znaleźć,co mnie dziwi było ich bardzo dużo wszędzie,przez 2 lata moje pszczoły były praktycznie nie zauważalne w okolicy.Podobno zdarza się że pszczoły zachowują się tak po zakarmieniu,szukając dalej źródła pożytku,ale zajrzałem bliżej i zauważyłem że pszczoły walczą ,pojawiły się pszczoły -nie moje(innej rasy) przy ulach huczało i kotłowało się,masa pszczół na trawie,do tego osy ,. Przekonany co do rabunku zmniejszyłem wloty na min. i spryskałem ule i towarzystwo zraszaczem,stopniowo sytuacja wracała do normy. 3 dni temu podałem ostatnie dawki syropu (po 2,5l) atakowany głównie był ul w którym jak się okazało nie pobrały syropu.przed ulami masa pszczół,głównie obcych.
Czy to było szukanie pożytku,czy ostry rabunek ,dlaczego pszczoły tak latały po okolicy,czy mógł obce pszczoły zwabić niepobrany syrop (podkarmiaczka skrzynka 2,5l Łysoń pod ręcznikiem) jutro przegląd i ocena sytuacji..wizja lokalna.. z góry dzięki za podpowiedzi.

Autor:  tikcop [ 16 września 2012, 20:21 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

w zeszłym roku jak podkarmiałem to też miałem obce pszczoły momentalnie w obrębie pasieki, obce były na pewno bo miały inne umaszczenie (bym rzekł brązowo skórzane, prawie w pomarańcz - jak pierwszy raz zobaczyłem to pomyślałem o buckfastach), w tym roku jakoś póki co cisza i spokój
może stwierdziły, że rodziny są silne i szkoda zachodu?

twój opis, wypisz wymaluj szukanie źródła pożytku ale niech inni coś rzekną

ps. przy zakarmianiu ciepłym jak pamiętam zawsze były natarczywe loty poszukiwawcze, piszę były bo karmię od dwóch sezonów zimnym i jest spokój

os też było coś ale lubię patrzeć jak wieją z wylotka w pare sekund po wejściu :pala: :tasak: :lol:

Autor:  MB33 [ 16 września 2012, 20:49 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
atakowany głównie był ul w którym jak się okazało nie pobrały syropu.przed ulami masa pszczół,głównie obcych.


Kolego nie pobrały syropu to nie ma matki w ulu ,nie ma matki w ulu to rabunek lub jest słabsza rodzinka i mógł zostać wylany syrop i to przyciągnęło inne pszczoły .
Pozdrawiam Tomek

Autor:  szwagr [ 16 września 2012, 21:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

syropu nie rozlałem ,ostatni syrop podałem trzy dni temu ,cała akcja była dziś ,czy wywęszyły by ten syrop,poprzednią dawkę (daje po ok 2l) wciągnęły z trudem,łącznie około 8kg cukru pobrały,ogólnie rodzinka mniej liczna..cóż zajrzę będę wiedział

Autor:  darius4257 [ 16 września 2012, 21:34 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Czesc
sz-musisz sie tak nauczyc hodowac pszczoly ze bedziesz mial otwarty wylotek jak ja 40cm wysokosc 1,7cm.
Zadnych rabönköw-U mnie pszczoly maja Matki (jak pisze MB33) lub u ciebie sa tak nekane przez Varrose ze tak oslably ze je osy lub inne twoje lub obce rodzinki przygarna do siebie.Syrop podawaj jak bedzie juz ciemno po lotach.A jak masz takie slabiutke to zmniejsz wylotek na 2 pszczoly.poz d

Autor:  szwagr [ 16 września 2012, 22:23 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

film z http://www.youtube.com/watch?v=h_4EKhtqiU4&feature=g-upl

Autor:  MB33 [ 16 września 2012, 22:44 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:


Kolego jak pobrały tylko 8kg cukru i nie mogły dalej to słaba rodzinka ,widać na filmie rabunek , musisz mieć pszczoły które pobiorą chociaż 10kg cukru i zajmują 6-8 uliczek i maja matkę, wtedy uwiążą kłąb na 4 ramkach ,a tak nie ma sie co cyckać ,nie wiem czy tam zagladałes do ula ,ale na moje oko to najlepiej przełozyć czerw (jak jest) , pokarm i pszczoły (jak są) do innej rodziny ,a ul odstawić i zimowac o jedna rodzinke mniej.
Na wizje lokalną jutro to troche za późno w takich sytuacjach po podniesieniu powałki czy beleczek juz powinieneś reagować widząc rabunek na wylotku.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  szwagr [ 16 września 2012, 22:51 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

ok.też obstawiam rabunek ale dlaczego tak latały po okolicy , sąsiedzi pozamykali się w domach..trochę nie fajnie .Latały wszędzie jakby czegoś nie mogły znaleźć takie ogłupiałe.
drugi film http://www.youtube.com/watch?v=0jziVpKT81k

Autor:  Cezary256 [ 16 września 2012, 23:03 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Dawałeś ciepły, czy zimny syrop?? Dawałeś w dzień czy po ustaniu lotów?? Jakiś lekki sajgon się tam robi, obca ekipa wpadła na szamanko.

Autor:  MB33 [ 16 września 2012, 23:06 - ndz ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
ok.też obstawiam rabunek ale dlaczego tak latały po okolicy , sąsiedzi pozamykali się w domach..trochę nie fajnie .Latały wszędzie jakby czegoś nie mogły znaleźć takie ogłupiałe.


Będą latały ogłupiałe ,aż skończy sie zródło pokarmu . Moze masz jeszcze dziurawą podkarmiaczkę? ona tez nie może być ustawiona za zatworem przy duzym wylotku i małej rodzine. Najlepiej nad gniazdem i starac się aby kazda rodzina była w sporej sile bo tak to Cie sąsiedzi przegonią .
Ciekawe co bys zrobił gdybyś dysponował takim arsenałem ,a tu nie moze byc mowy nawet o minimalnym rabunku.
http://i46.tinypic.com/w4tu1.jpg
Pozdrawiam Tomek

Autor:  kazik11 [ 17 września 2012, 05:25 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Prawie pewne,że w dzień karmione do tego ciepłym syropem-nie wykluczona dziurawa podkarmiaczka-pszczołom po prostu wydaje się,że w okolicy pojawiło się źródło nektaru, stąd tak obfite loty w poszukiwaniu tego źródła.

Autor:  szwagr [ 17 września 2012, 07:40 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

karmiłem zawsze po ustaniu lotów około 18tej nawet później, nigdy rano, nigdy w dzień,syrop na 100% nie był ciepły ,podkarmiaczka na 100%nie dziurawa, plastikowa 2,5 l Łysoń,nad gniazdem,przykryta dość szczelnie ręcznikiem. Zatem niemalże pewność że był to rabunek.Tylko zastanawiające są te loty po okolicy,jak pisałem jestem początkujący,nie miałem wcześniej do czynienia z rabunkiem,więc czy zdarza się że pszczoły jednocześnie tak latają po okolicy.Jeśli to nie były moje to już zmasowana inwazja a nie rabunek,a może moje pszczoły,zaczęły te loty w poszukiwaniu źródła pożytku,czym sprowokowały jakieś okoliczne jednostki,a te dawaj do miodu...tylko dlaczego miałyby moje tak latać skoro miały jeszcze pełną podkarmiaczkę.. jak dla mnie dziwna sytuacja .
dzięki za podpowiedzi.Będę drążył temat..

Autor:  sinat-ra [ 17 września 2012, 07:49 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Nie straszcie kolegi, że ma brak matki (bezmatek - nie wiem czy istnieje takie słowo w j.polskim), nie pobieranie lub słabe pobieranie pokarmu może być spowodowane także brakiem miejsca z powodu dużych zapasów lub czerwiu w komórkach.

Autor:  szwagr [ 17 września 2012, 13:47 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Dziś to samo,chociaż loty mniejsze,ni jak zajrzeć do gniazda, pozamykałem ule,zostawiłem wejście tzw. na pszczołę przykryłem deseczką na tunel i zobaczymy czy coś jeszcze z tego będzie ,chyba zapieprzyłem tą podkarmiaczką jak nie brały trzeba było zabrać. Człowiek uczy się na błędach,w zeszłym roku podkarmiałem później inwertem i był spokój. A teraz trza szacować straty.

Autor:  tikcop [ 18 września 2012, 07:38 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

zrób film z samego wylotka, niemożliwe aby rabunek trwał parę dni
nie masz gdzieś jakiejś nieszczelności w ulu? może daszek jeden niedomknięty, sprawdź dokładnie
te pszczoły wiszące niczym helikoptery w powietrzu czułkami w stronę wylotka to oblot młodej pszczoły
a co ma cukier do rabunku? jak podany na ciepło to zawsze przywabi amatorów, twierdzisz, że w zeszłym roku karmiłeś inwertem później? znaczy było wtedy pewnie mniej lotnej pszczoły, zwężenie wylotków dobry ruch
pozdrawiam

Autor:  szwagr [ 18 września 2012, 08:05 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

filmik mam wrzucę później, niestety ten ul wczoraj wysprzątałem kręciło się kilka pszczół wszystko wyżarte plastry suche.taka cena za brak doświadczenia.

Autor:  dudi [ 18 września 2012, 08:45 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr chyba wszystkiego po troszeczku ci się złożyło na to. Nie brały trzeba było zabrać, pewnie nie miały gdzie tego utknąć, musiały przerobić to co wzięły. Ja powiem Ci że podaję apifortune w środku dnia bez ubrania w poidłach dla kur i cisza. Możesz siadać i wódeczke pić pomiędzy ulami. Fakt że jedna rodzinkę też sobie zniszczyłem. Podałem w podkarmiaczce wiaderkowej i gdzieś zasysała powietrze i wyciekło 2 l inwetru i to tak ze poszło z ula. Jazda była na całego. 3 garści pszczół wymiotłem, a na dodatek rodzina trochę osłabiona przez warozę. Trochę ja zasiliłem czerwiem może coś z niej będzie. Szkoda mi zsypywać bo matka z tego roku. Daje im szansę - zobaczymy

Autor:  MB33 [ 18 września 2012, 15:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
filmik mam wrzucę później, niestety ten ul wczoraj wysprzątałem kręciło się kilka pszczół wszystko wyżarte plastry suche.taka cena za brak doświadczenia.


Zanim zaczyna sie podkarmiac na zimę nalezy zrobic przegląd gniazda lub po podniesieniu powałki sprawdzic ile obsiadają ramek, bo nie ma sensu ładować cukru do cherlaków lub do rodzin bezmatecznych czy do rodzin chorych.
Pozdrawiam Tomek

Autor:  tikcop [ 18 września 2012, 20:04 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

dudi pisze:
Możesz siadać i wódeczke pić pomiędzy ulami

sadomasochista :mrgreen:

Autor:  dudi [ 18 września 2012, 20:08 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

tikcop pisze:
sadomasochista


Wpadnij, nie masz daleko. Za każde użądlenie masz butelkę :haha:

Autor:  szwagr [ 24 września 2012, 19:32 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

no i po 9dniach druga rodzina padła :-( czy to normalne ze pszczoły rabują do upadłego ,miałem 2 rodziny , ta druga była naprawdę silna,ale łagodna. Czy zakarmione pszczoły z innej pasieki rabowałyby tak, a może ktoś liczy jeszcze na miód....z cudzego cukru. Wczoraj jeszcze wyjąłem ramki z za zatworu z pokarmem,przykryłem gniazdo, a dziś pusto ,garść pszczół zero pokarmu , w miejscu gdzie był zasklepiony woszczyna wyżarta do zera ,czy to sprawka os?? dzięki wszystkim za rady. Wiosną znów od zera.....

Autor:  darius4257 [ 24 września 2012, 19:51 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Czesc natura hora rodzine zabija...(umarla).Cos tam nie gralo ze sie tak stalo poz d

Autor:  marcing [ 24 września 2012, 20:07 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Może ktoś w okolicy z pszczelarzy zmarł i zostawił nie zakarmioną pasiekę były dość silne rodziny to muszą na siłę czegoś szukać żeby przetrwać taki instynkt. Mi się jeszcze nie zdarzyło żeby silną rodzinę pszczoły wyrabowały a rodziną produkcyjnym wylotów nie zmniejszam aż do wiosny i też karmię ciepłym syropem cukrowym pod wieczór nic się nie dzieje a na pasieczysku stoi ich 28 i z tego część odkładów

Autor:  darius4257 [ 24 września 2012, 20:14 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Czesc Jak masz Matke w srodku to zapach jest tak silny ze inne nie laduja sie do uli.Zima dluga szfagr-nauczy sie tego najpierw ze pszczola swoja praca zasluguje na miano umarla a nie padla.
To mu na drugi rok wynagrodzi ..poz d

Autor:  meteor [ 24 września 2012, 20:21 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
no i po 9dniach druga rodzina padła :-( czy to normalne ze pszczoły rabują do upadłego ,miałem 2 rodziny , ta druga była naprawdę silna,ale łagodna. Czy zakarmione pszczoły z innej pasieki rabowałyby tak, a może ktoś liczy jeszcze na miód....z cudzego cukru. Wczoraj jeszcze wyjąłem ramki z za zatworu z pokarmem,przykryłem gniazdo, a dziś pusto ,garść pszczół zero pokarmu , w miejscu gdzie był zasklepiony woszczyna wyżarta do zera ,czy to sprawka os?? dzięki wszystkim za rady. Wiosną znów od zera.....


Miło że się nie poddajesz i będziesz dalej próbował.
Tylko może na wiosnę zacząć od pszczół mniej łagodnych.
Można by spróbować nabyć pszczoły które są w tej okolicy.
Takie pszczoły mają dobrze rozwinięty instynkt obrony gniazda.
W razie jakiś błędów -rodziny same się obronią.
Łagodne pszczoły to może dopiero po nabyciu większej wiedzy i praktyki pszczelarskiej.

Pozdrawiam

Autor:  pleszek [ 24 września 2012, 20:46 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Watpie ze jak nabedzie agresywne pszczoly to wiecej praktyki nabedzie zaraz napisze co zrobic zeby pszczoly tak nia zadlily bo nie moze zrobic przegladu poprostu trzeba podczas zakarmiania zwezic wylotki i zakarmiac zimnym syropem i to pod wieczor.Ja zakarmiam juz od X lat sloikami tak zeby pszczoly pobraly syrop przez noc .

Autor:  tczkast [ 24 września 2012, 21:10 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Przyłączę się do rady kolegi pleszek, robię tak samo zakarmiam zimnym syropem w słoikach, tak, żeby przez noc wciągnęły. Choć dziwnym jest fakt, o którym pisze szwagr,
szwagr pisze:
woszczyna wyżarta do zera
tu powstaje pytanie osy, motylica, ale czyżby wcześniej jej nie zauważył :?:

Autor:  pleszek [ 24 września 2012, 21:26 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

17 wrzesnia pisze ,, dlaczego moje mialy by tak latac jak maja pelna podkarmiaczke ,,
rodziny byly b. slabe moim zdaniem i dlatego pokarm zostal z nocy i pszczoly braly w dzien i spowodowalo to rabunek nie byl w pasiece i nie zauwarzyl od razu rabunku wylotki za duze jak na slabe rodziny i nie obronily sie .Jak komorki z pokarmem byly zasklepione to pszczoly zgryza calkiem woszczyne tak ze zostana same szczepy.

Autor:  MB33 [ 24 września 2012, 21:50 - pn ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
no i po 9dniach druga rodzina padła :-( czy to normalne ze pszczoły rabują do upadłego ,miałem 2 rodziny , ta druga była naprawdę silna,ale łagodna. Czy zakarmione pszczoły z innej pasieki rabowałyby tak, a może ktoś liczy jeszcze na miód....z cudzego cukru. Wczoraj jeszcze wyjąłem ramki z za zatworu z pokarmem,przykryłem gniazdo, a dziś pusto ,garść pszczół zero pokarmu , w miejscu gdzie był zasklepiony woszczyna wyżarta do zera ,czy to sprawka os?? dzięki wszystkim za rady. Wiosną znów od zera.....


Kolego to sprawka pszczelarza (własciciela pszczół) ,a sąsiad pszczelarz sie ucieszy bo na wiosne wirowanko z uli bedzie po 30kg :mrgreen: No i dobrze ,żeby ten sasiad miał jeszcze moje matki wtedy znów moja pasieka urośnie w oczach. :roll:
Pozdrawiam Tomek

Autor:  qq [ 25 września 2012, 07:23 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
no i po 9dniach druga rodzina padła :-( ....... Wiosną znów od zera.....

Sylwek ,nauka wymaga poświęcenia. Niestety ,ale jak miodu zabraknie ,Mów ,wiadomo ,umnie dostatek(jak narazie) się wyśle,a wiosną coś się wymyśli i zasiedlisz na nowo.Pszczoły były są i będą się gdzieś kupi,tylko trza trochę się przyłożyć w hodowli .Nie Ty pierwszy ni ostatni co takie coś przeżył .Głowa do góry.Pozdrawiam

Autor:  szwagr [ 25 września 2012, 21:09 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

.Jedno tylko nie daje mi spokoju,ktoś napisał że niemożliwe żeby rabowały kilka dni ,otóż z moich obserwacji ten drugi był rabowany,może bardziej napierany od 16-go czyli równo po 7 dniach skapitulował, jak tylko mogłem (bo próby były do wieczora) kontrolowałem stan 6 dnia pszczoły były,pokarm też,wymiotły wszytko w jeden dzień.Mam wrażenie że każda rodzina w końcu by UMARŁA :evil: to nie były pszczoły z jednego ula, w dodatku było bardzo dużo os ,z którymi chyba niezbyt sobie radziły.

Autor:  pleszek [ 25 września 2012, 21:13 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr pisze:
.Jedno tylko nie daje mi spokoju,ktoś napisał że niemożliwe żeby rabowały kilka dni ,otóż z moich obserwacji ten drugi był rabowany,może bardziej napierany od 16-go czyli równo po 7 dniach skapitulował, jak tylko mogłem (bo próby były do wieczora) kontrolowałem stan 6 dnia pszczoły były,pokarm też,wymiotły wszytko w jeden dzień.Mam wrażenie że każda rodzina w końcu by UMARŁA :evil: to nie były pszczoły z jednego ula, w dodatku było bardzo dużo os ,z którymi chyba niezbyt sobie radziły.

Musisz to jakos przezyc i od nowego sezonu od nowa i juz bez bledow.
pozdrawiam.

Autor:  tczkast [ 25 września 2012, 21:17 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

szwagr,
Najważniejsze, że nie chcesz się poddać :brawo:
Ja w zeszłym roku zimowałem jedną rodzinkę - niestety umarły :(
Również się nie poddałem i na wiosnę kupiłem 2 rodzinki + w sezonie zrobiłem jeden odkład i w tym roku zimuję 3 rodzinki.
Życzę Tobie, aby w przyszłym roku wszystko Ci się udało. Głowa do góry :!:
Pozdrawiam tczkast

Autor:  tikcop [ 25 września 2012, 22:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

pleszek pisze:
szwagr pisze:
.Jedno tylko nie daje mi spokoju,ktoś napisał że niemożliwe żeby rabowały kilka dni ,otóż z moich obserwacji ten drugi był rabowany,może bardziej napierany od 16-go czyli równo po 7 dniach skapitulował, jak tylko mogłem (bo próby były do wieczora) kontrolowałem stan 6 dnia pszczoły były,pokarm też,wymiotły wszytko w jeden dzień.Mam wrażenie że każda rodzina w końcu by UMARŁA :evil: to nie były pszczoły z jednego ula, w dodatku było bardzo dużo os ,z którymi chyba niezbyt sobie radziły.


noż sam napisałeś, że wymiotły w jeden dzień więc widzisz, że rabunek to nie kampania wielodniowa tylko krótki epizod
wylotki się zwęża we wszystkich rodzinach, ule otwiera i zamyka o takiej porze jak najszybciej

głowa do góry, ja to się przed zimą martwie czy przezimują, wiosną czy przetrwają wiosnę, później żeby się nie wyroiły, potem czy aby napewno cukru dostały OK i warozą i znowu zima ... i tak w kółko Macieju aha i żeby kto szkody nie zrobił, same zmartwienia ... a pszczoły jakoś dają sobie radę

pozdrawiam

Autor:  ydyp [ 27 września 2012, 17:23 - czw ]
Tytuł:  Re: Chaotyczne zmasowane loty po okolicy

Witam.Drogi kolego ja terz to znam.Rabunki u pszczol to normalna rzecz.Pszczoly robia tu naturalna selekcje.Slabe rodziny sa szybko namiezone i likwidowane.Jak pszczelarz nie zabespieczyl slabszych rodzin to reszte zrobili rabusie.Nie byly to pszczoly z obcych pasiek tylko Twoje.W naturze nie ma litosci.Pozdrawiam.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/