FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

kolopkowe prowokacje
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=39&t=11436
Strona 1 z 2

Autor:  kolopik [ 27 października 2013, 15:20 - ndz ]
Tytuł:  kolopkowe prowokacje

W związku z tym, że wiele wiadomości na tym forum nie posiada umocowań naukowych pozwoliłem sobie na zamieszczenie takiego właśnie tytułu" prowokacje "
Czy to komuś odpowiada, czy nie to wcale mnie nie interesuje.
Ci którzy mieli ze mną styczność fizyczną lub medialną wiedzą co reprezentuję. Reszcie współczuję.
Jednak młody narybek pszczelarski zachęcam do wzięcia udziału w dyskusji.
Na początek proponuję dyskusję na temat: Wielkość pasieki a agresja pszczół.

Autor:  Mariuszczs [ 27 października 2013, 16:39 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

U mnie za stodołą 9 rodzin - zero agresji w tym roku

U znajomego pasieka łącznie 160 rodzin po 20 uli na miejscówkę a za domem ok 40 razem z reproduktorkami - zero agresji.

Autor:  qq [ 27 października 2013, 17:43 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

A co ma wspólnego agresja odnośnie wielkości pasieki ?? Wszystko pszczoła jaka sie w danej pasiece znajduje i jej pochodzenie,czyli Matka i kto Ją zapylił.

Autor:  górski_pszczelarz [ 27 października 2013, 18:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

W większej pasiece pszczoły mogą być bardziej agresywne przy braku pożytku, większe prawdopodobieństwo zalatywania, błądzenia pszczół z jednego ula do drugiego może wzmagać agresję. W mniejszej pasiece tego nie ma. Natomiast druga sprawa z agresywnością to taka, że w małych pasiekach częściej i dłużej grzebie się w ulu. Pszczoły się niepokoją i agresja wzrasta. Takie moje przemyślenia.
Genetyka pszczół ma niewiele do powiedzenia bo zarówno w małej jak i dużej można trzymać łagodne jak i agresywne pszczoły.

Autor:  adriannos [ 27 października 2013, 19:02 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

bez znaczenia. zaciskamy zęby, po cichu kilka zdrowasiek i jedziemy z koksem. trza być twardym i tyle.

Autor:  Slawek [ 27 października 2013, 19:19 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopik pisze:
Ci którzy mieli ze mną styczność fizyczną lub medialną wiedzą co reprezentuję. Reszcie współczuję.

Wydaje mi się, że nigdy kolegi nie spotkałem, ani nie poznałem. I nawet nie wiedziałem, że powinno mi się tego współczuć.

Autor:  jerzy9666 [ 27 października 2013, 19:31 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Ze swojej strony mogę napisać tyle ,koło domu mam 16 rodzinek ,pszczoły łagodne i przez cały sezon nie wiem że są pszczółki koło domu ale gdy przychodzi jesień i się urwie pożytek to pszczółki są że tak powiem zbyt wścibskie i wszędzie są ,mi to nie przeszkadza bo mogą po mnie chodzić ale teściowie są troszkę nie teges, bo nie czują tematu, że pszczółki im nic nie zrobią .Zrobić coś przy miodzie czy przy ramkach to zaraz jest asysta :haha: :haha:

Autor:  Zenon [ 27 października 2013, 21:27 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

U mnie mam z trzydzieści metrów od domu 60 rodzinek też nie zauważyłem agresywności pszczółek chociaż dziś przechadzałem się po pasiece był w zmorzony ruch nosiły dużo pyłku jedna mi wplątała się we włosy

Autor:  Marek Podlaskie [ 27 października 2013, 21:32 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopik pisze:
Czy to komuś odpowiada, czy nie to wcale mnie nie interesuje.
.

I to jest szacunek ze strony kolopika do innego człowiek ,młodego pszczelarza . Tzn ,źle napisałem ZERO SZACUNKU :do bani: To po co pisać ,jak to jego nie interesuje :?: :?: :?:

Autor:  pleszek [ 27 października 2013, 21:45 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Marek Podlaskie pisze:
kolopik pisze:
Czy to komuś odpowiada, czy nie to wcale mnie nie interesuje.
.

I to jest szacunek ze strony kolopika do innego człowiek ,młodego pszczelarza . Tzn ,źle napisałem ZERO SZACUNKU :do bani: To po co pisać ,jak to jego nie interesuje :?: :?: :?:


:brawo: :brawo:

Autor:  f16 [ 27 października 2013, 21:57 - ndz ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopek, zdecydowanie za dużo pijesz w niedzielę- albo masz słabą głowę ;) No chyba, że starość Ci dokucza, to współczuję :(
Aa, córka już wyszła za mąż :haha:

Autor:  wiesiek33 [ 28 października 2013, 18:11 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

f16 pisze:
Aa, córka już wyszła za mąż :haha:
Zawsze można zięciowi dokopać gorzej jak się wyprowadzili to zostaje tylko forum , swoją drogą to współczuję zięciuniowi :cry:

Autor:  tczkast [ 28 października 2013, 18:21 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

To Was wszystkich nasz kolopik, czy może już teraz kolopek, faktycznie sprowokował :lol: zarzucił temat i sam milczy
Pozdrawiam tczkast

Autor:  kolopik [ 28 października 2013, 19:40 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

tczkast,
na razie milczy i obserwuje i wydaje mu się, że f16 za szybko lata i na tym lotnisku(o które pyta) i tak nie ma startu. :haha:

Autor:  f16 [ 28 października 2013, 20:07 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Oj tam, tak przeleci, że nawet nie zauważysz :haha:

Autor:  pawel. [ 28 października 2013, 20:16 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

tczkast pisze:
To Was wszystkich nasz kolopik, czy może już teraz kolopek, faktycznie sprowokował :lol: zarzucił temat i sam milczy
Pozdrawiam tczkast
B o milczenie jest jak złoto .pawel

Autor:  BoCiAnK [ 28 października 2013, 20:23 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Mam pasiekę 20m od domu pszczoły przelatują z pasieki wprost na dom unosząc się ponad dachem i poprze dom Wszyscy chodzimy dzieci wychowałem teraz wnuk bawi się na podwórku skacze na trampolinie i nie tylko on
Na pasiekę zjeżdżają się wycieczki palimy ogniska Ludziska chodzą po pasiece i nie są to tylko pszczelarze ale i klienci
Mam rożne matki od wielu hodowców nie widzę żadnej agresji a jak się trafi że potomstwo po jakiej matce odbiega od mojej normy no cóż matka dostaje natychmiast wymieniona
Ja nie używam podkurzacza dla mnie praca w pasiece ma być komfortem a nie stresem tak samo dla zwiedzających

Autor:  kolopik [ 28 października 2013, 20:25 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Marek Podlaskie pisze:
To po co pisać ,jak to jego nie interesuje

Po to, że nie każdy Narew ma blisko. :haha:

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:05 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Jak bede w okolicy to BoCiAnK napewno cię odwiedze bo na własne oczy musze zobaczyć czy te twoje pszczółki takie baranki :thank:

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:05 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

a zdjecia śliczne :D

Autor:  Tazon [ 28 października 2013, 21:14 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

BoCiAnK, No no ładne te dwie dziewczyny na pierwszym zdjęciu. :haha:

Będzie ze mnie fotograf :mrgreen:

Autor:  robert-a [ 28 października 2013, 21:15 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

gabriela, Ślicznie napisane mnie tez się Boćka ustawienie uli podoba.

Co do agresywności to zaczynałem na rójkach, i agresywne były bez znaczenia czy było ich dużo czy mało. Najagresywniejsze były zawsze te sprawdzane na końcu jak już śmierdziałem jadem :D

Obecnie większość uli mam z BF i Krainką UN większość spokojne największe nasilenie uli 35 szt w jednym miejscu.

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:22 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

ja zawsze zaczynam od moich najardziej złośliwych aby mieć je zgłowy a na deser łagodne ja narazie mam 6 rodzin w tym 2 złośliwce ale na wiosne to im w pierwszej kolejności mamuśki wymienie :pala: :pala: :pala:

Autor:  pawel. [ 28 października 2013, 21:28 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

gabriela pisze:
ja zawsze zaczynam od moich najardziej złośliwych aby mieć je zgłowy a na deser łagodne ja narazie mam 6 rodzin w tym 2 złośliwce ale na wiosne to im w pierwszej kolejności mamuśki wymienie :pala: :pala: :pala:
Miej litość nad tymi mamuśkami .pawel

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:29 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

co ty :haha: :haha: to są bandytki wiesz ile razy żądłem od nich dostałam :thank:

Autor:  pawel. [ 28 października 2013, 21:40 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

gabriela pisze:
co ty :haha: :haha: to są bandytki wiesz ile razy żądłem od nich dostałam :thank:
ale możesz trafić na gorsze a tak wiesz co masz będziesz bardzo za nimi tęsknić :załamka: pawel

Autor:  robert-a [ 28 października 2013, 21:40 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

U mnie te najgroźniejsze to idą na odkłady

Autor:  kolopik [ 28 października 2013, 21:41 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Temacik ładnie się rozwija ale proszę o zamieszczanie informacji; czy w wyposażeniu Waszych pasiek znajduje się skafander "kosmiczny" ?
Ja do pasieki ubieram się stosownie do pogody, nigdy jednak nie zrezygnuję z majtek a kapelusz zakładam jedynie gdy mnie do tego zmuszą. Żadnych kapot i rękawic.

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:45 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

ja dopiero sie ucze z nimi obchodzić i najłatwiej mi matki wymienić już w dwóch ulach tak w lipcu zrobiłam i pszczółki łagodniutkie :D i na wiosne zostawiłam sobie dwa nastepne już ostatnie złośliwce tylko najbardziej pracowite były dlatego z nimi sie tak ociagam :evil:
ja ubieram cały ubiór nie mam na tyle do pszczół zaufania :mrgreen: aby iść tak bez niczego może puzniej nabiore wprawy :thank:

Autor:  wiesiek33 [ 28 października 2013, 21:51 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopik pisze:
Ja do pasieki ubieram się stosownie do pogody, nigdy jednak nie zrezygnuję z majtek a kapelusz zakładam jedynie gdy mnie do tego zmuszą. Żadnych kapot i rękawic.
Ja też ale skafander kosmiczny byłem zmuszony kupić a i gumiaki były konieczne . Bywało tak że przegląd 10 rodzin robiłem w slipkach a do 11 rodzinki pełny kombinezon + gumiaki, miałem różne pszczółki w początkach swojej przygody pszczelarskiej . Obecnie wszystkie łagodne

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 21:52 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

a o gumiakach zapomniałam też ubieram bo moje pszczółki polubiły zwłaszcza moje kostki :haha: :haha:

Autor:  robert-a [ 28 października 2013, 22:00 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Ja gumiaczki obowiązkowo w samochodzie. Może być mokra trawa może trzeba będzie jechać po rójkę. Dopiero co płakał młody adept że mu się pszczoły na nogi posypały. Latem rękawice obowiązkowo bo potem ręce od propolisu potem kierownica od niego itd. Ubranko musi być BHP w pracy to podstawa :D chyba ze to hobby to wtedy dowolność :mrgreen:

ps. Może to forum czytać adept pszczelarstwa i poskłada sobie to tak: łagodne pszczoły od hodowcy + slipki = komfort pracy. A wyjść może takie coś: pszczoły plus zły ubiór = pożądlenie = obrzęk a w najgorszym przypadku śmierć.

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 22:04 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Też tak myśle mam szacunek do swojego zdrowia i pszczółek nie czuje sie aż tak na siłach aby taka goła chadzać do nich w ubraniu mam wiekszy komfort nawet przy moich łagodnych to czapka ,rekawice choć obiecałam sobie że na wiosne już bez i bluza musi być i portki bo wiadomo lato nogi :thank: :D musza być ładne :thank:

Autor:  baru0 [ 28 października 2013, 22:18 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

robert-a pisze:
Latem rękawice obowiązkowo bo potem ręce od propolisu potem kierownica od niego itd.

Odrobina spirytusu denaturatu , kawałek szmatki i życie staje się prostsze .
Lub gdy przeszkadza Ci zapach IZOPROPANOL ,
alkohol izopropylowy "IPA" wysokiej czystości, usuwa zżywiczałe oleje i smary .
Pozdrawiam

Autor:  robert-a [ 28 października 2013, 22:27 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

baru0, No tak propolis denaturatem. jak wymienię klocki to olejem napędowym,jak farba to rozpuszczalnikiem itd. A nie prościej rękawice wyciągam ze skrzynki pszczoły czuja swój zapach, zapach propolisu wkładam do skrzynki i życie jest proste a ręce mam jedne czyste :) i nie leję tych wszystkich wynalazków na nie.

ps. A zauważyłem ze jak jestem bez stroju pszczelarskiego to ludzie podchodzą do uli jak robię przegląd. A jak jestem ubrany machają mi z 10m :D

Autor:  BoCiAnK [ 28 października 2013, 22:32 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

gabriela pisze:
ja zawsze zaczynam od moich najardziej złośliwych aby mieć je zgłowy

Wybacz Popełniasz Błąd
Doradzam wymianę matek i po kłopocie :wink:

Autor:  Fotki [ 28 października 2013, 22:36 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

[*ja zawsze zaczynam od moich najardziej złośliwych aby mieć je zgłowy a na deser łagodne ] a u mnie całkowicie odwrotnie,w dwóch ulach mieszkają takie pszczółki,że bez mała można je zgarnąć w dłoń i" wsadzić do kieszeni" :D ( zastanawiam się czasem czy to są rzeczywiście pszczoły czy - diabli wi co ?).W trzech ulach -normalnie : zależy od pogody,pożytku,tego jak ja się zachowuje,czy dmucham im piwem :wink: lub innym dezodorantem - ot normalnie -jak to pszczoły.A potem... :shock: wycofuje się i udaje na z góry upatrzoną pozycję gdzie ...jak powiedział jeden z forumowiczów "ogacam " się bardzo solidnie :cold: ,dozbrajam w dym ,wodę w spryskiwaczu i ruszam w bój do dwóch rodzinek :evil: z piekła rodem :twisted: i tam - "luzik", od której zacznę zawsze jest :pojedynek: wojna,strach,ból,pot i łzy !Atakują zawzięcie i żądlą wszystko co się rusza.Ule mam 150 m od chałupy - gdy wracam -leci za mną jakaś grupa ale nie żądlą już-cwaniary nie...-czekają jak się rozbebeszę i wtedy dopiero uuuurraaa i dawaj ładować te swoje drzazgi w moje delikatne ciałko :D tak,tak -takie małpy !Z Afryki chyba !? Wziąłem się na sposób:siadam sobie w cieniu ( ode szczytu chałupy)na zydlu i czekam aż odlecą tak ok 20-30 minut i rzeczywiście większość odlatuje,zostaje tylko zwiad rozpoznanie,cicho ciemne w ilości ok 10 sztuk-same " desperados" i wybór mam taki:albo przyjąć na klatę te 10 żądeł albo dokuczliwce te ... :kapelan: ...tak tak niestety :wnerw: -tak to z moimi kobitkami jest...

Autor:  roman2 [ 28 października 2013, 23:07 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Ja nie narzekam na złośliwce. Dzięki nim wyleczyłem się z choroby reumatycznej. Lekarz próbował ale poradziły moje panienki z roju, który zamiast do nadstawionej rojnicy spadł na mnie. Przez spodnie pokłuły całe prawe podudzie od kolana wzwyż. Po tygodniu przestałem odczuwać bóle w biodrze i w kolanie i do dziś jestem zdrowy. Działo się to ponad 20 lat temu. Nadal jestem zdrowy a mój reumatolog nadal jest zdziwiony. Nie mogę więc na żadne pszczoły narzekać. jeśli są wojownicze, to dobrze o nich świadczy. Bronią zgromadzonych zapasów. Nie są altruistkami. Pozdrawiam
roman

Autor:  gabriela [ 28 października 2013, 23:18 - pn ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

Autor:  polskipszczelarz [ 29 października 2013, 01:41 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

gabriela pisze:
ja zawsze zaczynam od moich najardziej złośliwych aby mieć je zgłowy


Jeśli już masz jakieś agresywne pszczoły, to zawsze zostawiaj je na koniec pracy, bo jeśli od nich zaczynasz to będą Ci przeszkadzać przy przeglądach w innych rodzinach. Jak od nich zaczynasz, to będą Cię "prowadzały" aż nie odejdziesz od pasieki.

Autor:  jędruś [ 29 października 2013, 04:40 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopik pisze:
nigdy jednak nie zrezygnuję z majtek

A od wielkiego święta np.Wielkiejnocy lub Bożego Narodzenia ?

Autor:  adriannos [ 29 października 2013, 07:47 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

W ubiorze nie chodzi o zgrywanie chojraka i latanie w galotach. Pracujemy z dzikimi zwierzętami i o bezpieczeństwie należy pamiętać. Poza tym strój roboczy chroni również przed zabrudzeniami.
pozdrawiam

Autor:  baru0 [ 29 października 2013, 07:55 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

robert-a pisze:
nie leję tych wszystkich wynalazków na nie.

Ja tylko ręce czyszczę ,a rękawic próbowałem i nie mogę się przekonać za nic .Rozmawiałem z Gościem co ma 500 uli i tez to stosuje ,wiadomo kwestia wyboru .Czasem jest tylko dreszczyk jak żądło pod paznokciem wyląduje :wink:
Pozdrawiam

Autor:  dudi [ 29 października 2013, 08:52 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Pszczółki mam spokojne. Jednak zawsze kiedy idę coś robić nakładam bluzę z kapeluszem. Jak wspomniał adriannos,
adriannos pisze:
Pracujemy z dzikimi zwierzętami i o bezpieczeństwie należy pamiętać.


Swego czasu kupiłem tez spodnie pszczelarskie - takie z gumkami na dole. Traktuje je jak strój roboczy choć w tym roku kupiłem 3 rójki - oj przydały się przydały :haha: Cięły gdzie się dało, a że nie miały gdzie to dostałem po kostkach. Ile w jedna - nie wiem ale ponad 15 na pewno. Mamuśki już poszły do wymiany bo bezsens trzymać takie gadziny, zepsuć sobie pszczoły i komuś obok.

Wg mnie ilość rodzin nie ma znaczenia. Jeżeli masz spokojne pszczoły i w okolicy masz pszczelarzy a nie posiadaczy nie ma co się obawiać o agresje. Pierwsze rodziny jakie miałem tez nie należały do spokojnych i łatwych - nie samowicie towarzyskie były. Ale nauczyły pokory :mrgreen: Odprowadzały mnie do garażu a później po same schody do domu. Matki wymieniłem na UN i teraz wszystkie jakie mam unasienniają się u mnie cz to na 1 czy na 2 pasiece i problemu nie mam.

Autor:  Ks. Tomasz [ 29 października 2013, 12:59 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Z mojego doświadczenia: mam kilka pasiek z czego najwiecej jest 35-40 rodzin w jednym miejscu. Matki od rożnych hodowców, regularnie wymieniane, spokojne... A teraz to moje wspomniane doświadczenie: jakieś 8 lat temu wywiozlem dwa stare ule warszawskie do lasu. Matki były tak nieznane, pszczoly silne. W jednym ulu wymieniam matkę, ale w drugim same sobie zmieniają. W tym ulu agresja jest ogromna, wręcz niespotykana. Ul warszawiak z nadstawką wiec miodobranie to zawsze kilkadziesiąt strzałów... Podobnie przeglądy... Powie ktoś, czemu nie wymienię matki? W sumie mógłbym, ale tam każde miodobranie to conajmniej wiadro miodu (30kg), to ogromna siła rodziny od wiosny do wiosny, zrobiłem z nich w tym roku 6 odkładow, kilka ulików weselnych zasiedlilem. A mój tata mówi, ze nie ma większych obaw by je ktoś ze środka lasu ukradł (raz to ul jest po dziadku i nie da sie go przenieść, a drugie to samo zbliżenie sie do tych pszczólek boli). Może praca przy tym ulu do przyjemności nie należy, ale i tak ich lubię :) Zaznaczę, ze tam w lesie są tylko te dwa ule. Tam bez dymu i sita nie da sie podejść, przy innych dym mam ale sito sporadycznie jak im pogoda sie nie podoba.

Autor:  kolopik [ 29 października 2013, 16:29 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Panie i Panowie. Schodzicie na ogólną agresję pszczół.
A mój temat dotyczy; przypomnę:
kolopik pisze:
Wielkość pasieki a agresja pszczół

Autor:  ja-lec [ 29 października 2013, 18:55 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

kolopik pisze:
kolopik pisze:
Wielkość pasieki a agresja pszczół


Moim zdaniem nie ma czegoś takiego żeby to zależało jedno od drugiego . Natomiast tak jak Ks. Tomasz, napisał jest zależność pszczół agresywnych a siła rodziny i jej miodność to też z mojej krótkiej obserwacji, gdyz połowa mojej pasieki pochodzi od jednej rodziny która jest najbardziej agresywna w mojej pasiece a i miodu z wiosny najwięcej przyniesie, a do lipca 8 odkładów. Ze względu na jej agresywność miałem matkę w tym roku wymienić ale stwierdziłem że ma dożywocie ze względu na to jak rozwinęła moją pasiekę.

Autor:  kolopik [ 29 października 2013, 19:13 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

No ale mnie tak naprawdę chodzi o ustosunkowanie się do faktu, czy mus obsłużenia dużej ilości rodzin a co za tym idzie niep....nia się w delikatność ich obsługi (rękawice,kombinezony itp) nie wywołuje niepotrzebnej agresji pszczół z natury łagodnych ?
Co prawda nie mam dużej pasieki (11 pni w jednym miejscu), nie mam złośliwców (Niemki) ale parę razy przez moją wiedzę albo nadmierną odwagę wp...ol mi spuściły. :haha: :haha: :haha:

Autor:  minikron [ 29 października 2013, 19:23 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Moim zdaniem duża pasieka = mniej grzebania w ulach = spokojniejsze pszczoły.
Wpływ takiego podejścia jest jednak dużo mniejszy niż wpływ agresywności pszczół, pogody itp. To margines.

Autor:  sangbleu [ 29 października 2013, 19:34 - wt ]
Tytuł:  Re: kolopkowe prowokacje

Korzystając z tematu (być może nadużywając uprzejmości kolopika) może zadam trochę inne pytanie. Czy poziom napszczelenia/przepszczelenie wpływa na agresywność pszczół? :wink:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/