FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW http://forum.pasiekaambrozja.pl/ |
|
Fikcje i mity a rzeczywistość http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=39&t=1185 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Szczupak [ 09 grudnia 2008, 23:58 - wt ] |
Tytuł: | Fikcje i mity a rzeczywistość |
Czytałem pewien artykół z Pszczelarstwa (stary egzemplarz) z którego można było wyciągnąć ciekawą teze ,mianowicie : pszczołyu rozpoznają swego właściciela. Podany był przykład pewnego pszczelarza który właśne wysunoł takie twierdzenie i na dowód, bez koszułi poszedł otwożył ul wyciągnoł ramke lub ramki i jemu nic ![]() ![]() Co sądzicie na ten temat -czy owad może przejawiać taką zdolność :roll: ? Prawda czy fikcja? Pozdrawiam Szczupak ![]() |
Autor: | swiwojtek [ 10 grudnia 2008, 00:04 - śr ] |
Tytuł: | |
Będę pierwszy ![]() Myślę że gdyby siedział w ulu z tydzień albo chociaż co dzień prowadził przegląd z 30 min to pszczoły by się przyzwyczaiły, jednak inaczej to nie ma szans ponieważ pszczoła żyje krótko i przez prawie całe życie gania po kwiatkach. "D |
Autor: | Szczupak [ 10 grudnia 2008, 00:38 - śr ] |
Tytuł: | |
swiwojtek, Ta sytuacja wydarzyła sie na prawdę i opisywał ją ten zaatakowany gość, jak pisał, też miał pasiekę i w niej ostro działał ,więc obecność przy przczołach nie była decydująca . Jak sam napisał jego naukowa wiedza trochę została zachwiana bo właściciel w ulu grzebał i nic a on wyłapał żądła. Bylem kiedyś w dwóch różnych pasiekach i też pszczoły chciały mnie zjeść a właściciele chodzili bez osłon i nic im koło głowy nie latało (ja zawsze mam kapelusz bo brzydko wyglondam po użądleniu w okolice głowy ![]() |
Autor: | Psepscolek [ 10 grudnia 2008, 00:48 - śr ] |
Tytuł: | |
Coś w tym jest choć sam nie jestem tego do końca pewien. Jak jestem u wujka to se zawsze robimy obchód po ulach i szczerze powiem że jemu to guzik robią. Za to ja jestem pod regularnym ostrzałem. ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam Psepscółek. ![]() |
Autor: | Szczupak [ 10 grudnia 2008, 00:59 - śr ] |
Tytuł: | |
Psepscolek, Do pszczół idziemy wyszorowani jak na randkę ![]() ![]() Więc o co chdzi z tą złośliwością ![]() ![]() |
Autor: | miły_marian. [ 10 grudnia 2008, 11:57 - śr ] |
Tytuł: | |
Pamientajmy ze pszczoła ma lepszy węch podomno 1000razy od człowieka i już na duzej odległosci wyczuje zapach człowieka czy jest swój czy obcy a jak jeszcze przyniesie zapach z inej pasieki to pszczoły reagują natychmiast. Moim zdaniem to pszczoły rozpoznaja swojego opiekuna i podchodzą z dużąrezerwą. Teraz mamy łagodne rasy pszczuł parenascie lat temu bywało gożej. Jak pszczoła okresli dokładnie miejsce pozydku do 5cm przekonałem sie osobiscie to i da znac siostrom ze po pasiece krenci się obcy facet i one regują niechencią. Pozdrawiam miły_marian |
Autor: | bzzy [ 10 grudnia 2008, 17:44 - śr ] |
Tytuł: | |
lubicie fantazjować ![]() |
Autor: | Szczupak [ 10 grudnia 2008, 19:40 - śr ] |
Tytuł: | |
bzzy, Mślisz Bzzy-ku że to fantazje ? Nigdy nie doświadczyłeś niechęci ze strony obcych pszczół? To by wskazywało ![]() ![]() ![]() ![]() Może mieć nato właśnie wpływ super węch pszczół i zdolność ich komunikacji o których napisał Miły -Marian ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | Psepscolek [ 10 grudnia 2008, 20:31 - śr ] |
Tytuł: | |
Szczupak pisze: bzzy, Mślisz Bzzy-ku że to fantazje ? Nigdy nie doświadczyłeś niechęci ze strony obcych pszczół?
To by wskazywało ![]() ![]() ![]() ![]() Może mieć nato właśnie wpływ super węch pszczół i zdolność ich komunikacji o których napisał Miły -Marian ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No niech będzie że u mnie nie sieką a jak pojadę gdzieś to mnie zsieką do poziomu trawy. Ok. Ale jak wytłumaczyć fakt że przy głównym węźle komunikacyjnym w Kielcach siedzą pszczoły i jest mnóstwo w ich mniemaniu chodzących "śmierdzieli" a jednak się nikt na nie nie skarżył. ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam Psepscółek. ![]() |
Autor: | Szczupak [ 10 grudnia 2008, 20:38 - śr ] |
Tytuł: | |
Psepscolek, Cóż czlowiek niezna odpowiedzi na wszystkie pytania :roll: i dlatego życie jest ciekawe i pełne niespodzianek ![]() ![]() ![]() |
Autor: | paraglider [ 12 grudnia 2008, 23:00 - pt ] |
Tytuł: | |
Jeżeli myślicie że fantazjuję, to się grubo mylicie.Był czerwcowy wieczór 1985 r.Stary pszczelarz po udanym miodobraniu zaprosił swoich przyjaciół na " degustację miodu"na świeżym powietrzu,tuż obok przydomowej pasieki. Dyskusja toczyła się w okół różnych tematów,wreszcie skupiła się na ludzkiej odwadze.Jeden z biesiadników w butnych przechwałkach stwierdził,że niczego się nie boi. Wtedy gospodarz powiedział:Jeżeli zrobisz to co ja, dostaniesz butelkę pitnego miodu i będę cię uważał za najodważniejszego człowieka we wsi.Wstał, podszedł do najbliżej stojącego ula,zdjął daszek,podniósł powałkę, wyciągnął ramkę wraz z pszczołami i włożył na miejsce.Potem spokojnie zamknął ul.Odważny biesiadnik zerwał się ochoczo i zaczął powtarzać eksperyment.Otworzył ul, no i zaczęło się..........!Wszyscy uciekali w popłochu,tylko jeden gospodarz stał przy ulach,pękając ze śmiechu.Biesiada musiała zostać przeniesiona do mieszkania.Wrażeniom nie było końca.Nagle ktoś zapukał.Weszła sąsiadka.Nie widzieliście mojego Józusia? - zapytała.Biedny,odważny Józuś, zapuchniętymi oczami patrzył na własną żonę dziwiąc się że go nie poznaje. Wszyscy biesiadnicy odnieśli mniejsze lub większe "rany",tylko jeden gospodarz wyszedł bez uszczerbku. Do przemyślenia - Janusz. |
Autor: | BoCiAnK [ 13 grudnia 2008, 21:55 - sob ] |
Tytuł: | |
Nie ma nic śmieszniejszego jak niektórzy twierdzą że ich pszczoły znają bo ich nie żądlą a na dodatek cześć społeczeństwa jeszcze w to potrafi uwierzyć podany przykład przez paraglidera jest normalnym zjawiskiem właściciel wyjął i schował ramkę i było OK ale ja bym temu właścicielowi dał dwie /trzy butelki aby to powtórzył ale w tym samym ulu wtedy by wszyscy wiedzieli kto jest odważny we wsi i spuchnięty ![]() Pszczoły jak jest pożytek dobry to można nawet z Gola D... iść na przegląd bo mają cie tam gdzie słoneczko nie dochodzi ale przed Burzą spróbujcie bez dymu zrobić przegląd |
Autor: | bzzy [ 13 grudnia 2008, 22:03 - sob ] |
Tytuł: | |
BoCiAnK pisze: Nie ma nic śmieszniejszego jak niektórzy twierdzą że ich pszczoły znają bo ich nie żądlą
a na dodatek cześć społeczeństwa jeszcze w to potrafi uwierzyć podany przykład przez paraglidera jest normalnym zjawiskiem właściciel wyjął i schował ramkę i było OK ale ja bym temu właścicielowi dał dwie /trzy butelki aby to powtórzył ale w tym samym ulu wtedy by wszyscy wiedzieli kto jest odważny we wsi i spuchnięty ![]() Pszczoły jak jest pożytek dobry to można nawet z Gola D... iść na przegląd bo mają cie tam gdzie słoneczko nie dochodzi ale przed Burzą spróbujcie bez dymu zrobić przegląd dokładnie tak, kiedyś miałem włoszke, potulna jak baranek, a przyszedł dzień miodobrania i ten ul wypadł mi pod wieczór to tak atakowały, że musiałem ul zamknąć, tak gryzły, ul obok otworzyłem i nic mimo, że było później, do włoszki wróciłem następniego dnia i co totalne baranki, sądzę, że to była późna pora i że broniły gniazda niż to, że swojego właściciela nie poznały ![]() |
Autor: | Pawel_T [ 13 grudnia 2008, 22:32 - sob ] |
Tytuł: | |
bzzy pisze: lubicie fantazjować
![]() w zupełności się zgadzam z bzzy pszczoła żyje krótko a i skład rodziny sie ciągle zmienia, więc nie ma siły żeby "pamiętały" nas. Pamiętają owszem ale ich naturalnych wrogów, ale to jest efekt ewolucji. |
Autor: | qq [ 13 grudnia 2008, 23:50 - sob ] |
Tytuł: | |
BoCiAnK pisze: przed Burzą spróbujcie bez dymu zrobić przegląd
Przed burzą to nawet nieradzę rójki ruszać , wierzcie .Przeżyłem ładnych parę lat temu taki przypadek na 8-mio metrowej gruszy,leciałem w dół ok 6 m. i wyglądałem na ziemmi jak jeż ,z tym tylko ze żądła . Burza przeszła a pszczoły dały się spokojnie zebrać bezproblemu. |
Autor: | olek_podhale [ 16 grudnia 2008, 12:42 - wt ] |
Tytuł: | |
A co wy na to odnośnie węchu pszczoły Pszczoła myli się tylko raz |
Autor: | olek_podhale [ 16 grudnia 2008, 13:01 - wt ] |
Tytuł: | |
podobno w 1984 roku w indonezyjskiej dżungli znaleziono pszczoły wielkości kolibrów. Taka pszczola to musi jeść a ile by znosila nadwyżki. |
Autor: | entrion [ 16 grudnia 2008, 20:04 - wt ] |
Tytuł: | |
i kto by się tam azjatyckich szerszeni bał wtedy i kto kogo ![]() ![]() |
Autor: | BoCiAnK [ 16 grudnia 2008, 20:23 - wt ] |
Tytuł: | |
olek_podhale pisze: podobno w 1984 roku w indonezyjskiej dżungli znaleziono pszczoły wielkości kolibrów. Taka pszczola to musi jeść a ile by znosila nadwyżki.
no kurka nosidełka porobić i takie małe wiadereczka i niech walą prosto do beki ![]() |
Autor: | Psepscolek [ 17 grudnia 2008, 01:09 - śr ] |
Tytuł: | |
BoCiAnK pisze: olek_podhale pisze: podobno w 1984 roku w indonezyjskiej dżungli znaleziono pszczoły wielkości kolibrów. Taka pszczola to musi jeść a ile by znosila nadwyżki. no kurka nosidełka porobić i takie małe wiadereczka i niech walą prosto do beki ![]() Eee tam od razu nosidełka ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Pozdrawiam Psepscółek. ![]() |
Autor: | paraglider [ 29 grudnia 2008, 12:41 - pn ] |
Tytuł: | |
Zdarzyło mi się kiedyś zachorować,przez dłuższy czas byłem zmuszony przyjmować określone leki i wtedy wstęp do pasieki stał się dla mnie wprost niemożliwy.Mimo wszelkich zabezpieczeń praca przy pszczołach była dla mnie utrapieniem.Cięły nawet przez fartuch.Zadzwoniłem do szwagra żeby przyjechał pomóc zrobić mi przegląd,bo sam nie daję rady.Myślał że żartuję.Zaczął pracę bez kapelusza i rękawic.Nawet jedna pszczółka nie latała mu koło głowy,a ja stałem obok opatulony jak kosmonauta, otoczony chmurą wściekle atakujących owadów.Szwagier wypędził mnie z pasieczyska i sam spokojnie dokończył pracę. Z poważaniem - Janusz. |
Autor: | cacek [ 29 grudnia 2008, 23:18 - pn ] |
Tytuł: | |
ja w tamtym roku wywiozłem ul do wujka i po 2 tygodniach rójka przyszła tzn. leciała i wujek zaczoł lac woda itp. wkoncu siadła na drzewie. a ze szła burza zaczoł ja zbierac ja przyjcehałem to mu pomogłem bo juz lało jak cholera. i wtenczas ani mnie ani wujka nie ugryzła ani jedna!!! a później mi wyszła i w macierzaku chciałem wyzrywąć mateczniki i tez burza szła to chciały mnie zjeść choc te w sumie zwykle ostre były ale kiedys było zimno i podwieczór i ten ul miałem ostatni do odebrania miodu to były spokojne:) |
Autor: | singer [ 19 lutego 2010, 21:52 - pt ] |
Tytuł: | |
Czy pszczoły poznają właściciela można się przekonać wykonując prace w pasiecie po pracy w stajni przy koniach. Jeżeli w takim przypadku właściciela pszczoły nie pogryzą może powiedzieć, że go rozpoznały jako swojego "pana i władcę". Albo niech rozgrzebie gniazdo kałkazów przed burzą lub przy braku pożytków. Wystarczy umyć głowę szamponem i już mamy rewolucje wokół głowy. Pszczoły zaatakują osobę, która wzbudzi u pszczół nastrój obronny, może to być zapach, zachowanie, sposób wykonywania pracy w ulu i nie ma różnicy czy jest swój czy obcy. |
Autor: | d@niel_25 [ 19 lutego 2010, 22:15 - pt ] |
Tytuł: | |
Tak jak dr. Lipiński mówił na wykładzie. Pszczoła nie jest zwierzęciem agresywnym!! Na pszczołę działają bodźce i jedne pszczoły są na bodźce zewnętrzne bardziej wrażliwe a drugie mniej. To jest zależne od selekcji. Niekiedy my sami dostarczając pszczołom ciągle bodźców możemy "rozchukać' całą pasiekę. Niekiedy nawet pszczoły łagodne jak baranki pod wpływem określonego bodźca zaatakują. Pszczoła to skomplikowane zwierzę ale najczęściej to co sama robi ma na celu ochronę swoich sióstr. |
Autor: | Kacper4500 [ 23 lutego 2010, 00:28 - wt ] |
Tytuł: | |
Witam Panie i Panów Zbieram roje z kolegą i prawie zawsze jest tak, że jego żądli kilka sztuk a mnie ani jedna, ale jeśli on przyjdzie do moich pszczół to go zaraz jakaś użądli, a jeśli ja pójdę do jego pszczół to mnie atakują. Wydaje się że wielką role odgrywa tu zapach, podejrzewam że pszczoły mogą kojarzyć, że gdy poczują taki zapach i po chwili w ich domkach robi się dobrze, przybywa papu i w ogóle. Kiedyś miałem takie zdarzenie: Robiliśmy grilla było tak 5cioro dzieci, sąsiadka moja małżonka i kolega i właśnie nikogo nie atakowały tylko jego, a jeśli uciekł do altany to pszczoła potrafiła kilkanaście sekund latać koło drzwi. Ale innym razem ten sam kolega stał obok ula i trzymał ramkę z pszczołami i nie użądliła go ani jedna. Myślę że wielkie znaczenie ma też pogoda, pszczoły tuż przed burza są najagresywniejsze. |
Autor: | singer [ 02 marca 2010, 23:21 - wt ] |
Tytuł: | |
Odnośnie kolegi – polecam niech zmieni mydło na „szare”, niech nie stosuje perfum, jeżeli chce pracować przy pszczołach. Innym problemem jest pot człowieka, pszczoły nie znoszą niektórych zapachów potu, dlatego ubranie pszczelarza powinno być czyste ( wyprane). Pogoda owszem – jednak postawiłbym na powyższe. |
Autor: | BoCiAnK [ 05 marca 2010, 19:49 - pt ] |
Tytuł: | |
singer pisze: Odnośnie kolegi – polecam niech zmieni mydło na „szare”, dlatego ubranie pszczelarza powinno być czyste ( wyprane).
. Na Angielskim forum wyczytałem odnośnie ubrania przeznaczonego do pracy w pasiece to gość opisuje ze po wypraniu płucze do kilkakrotnie w letniej wodzie a do ostatniego plukania dodaje parę kropel nalewki propolisowej lub wywaru melisowego ![]() |
Autor: | Jerzy [ 05 marca 2010, 20:07 - pt ] |
Tytuł: | |
BoCiAnK pisze: singer pisze: Odnośnie kolegi – polecam niech zmieni mydło na „szare”, dlatego ubranie pszczelarza powinno być czyste ( wyprane). . Na Angielskim forum wyczytałem odnośnie ubrania przeznaczonego do pracy w pasiece to gość opisuje ze po wypraniu płucze do kilkakrotnie w letniej wodzie a do ostatniego plukania dodaje parę kropel nalewki propolisowej lub wywaru melisowego ![]() A nie bylo tam jeszcze napisane, ze po plukaniu w takiej "mixtorze" to ubranie jest coraz bardziej 'brazowe'? Obawiam sie, ze tak. ![]() |
Autor: | Szczupak [ 05 marca 2010, 20:24 - pt ] |
Tytuł: | |
Panowie bezsprzecznie ubranko powinno być czyste ,ale bez ostrych zapachów obcych, ja po praniu swej pszczelarskiej złotej zbroi majac jeszcze do zeszłego roku moje ![]() ![]() ![]() takie ubranko pakowałem do ula na ramki - pieknię przechodziło zapachem propolisu i ula nie drażniło wówczas moich złośliwców i nie ciemnieje wcale chyba że je ponownie ubrudze ![]() No i pszczółki traktują mnie jak swojaka ( czsami ![]() ![]() Pozdrawiam Szczupak ![]() |
Autor: | BoCiAnK [ 05 marca 2010, 20:28 - pt ] |
Tytuł: | |
Jerzy pisze: BoCiAnK pisze: singer pisze: Odnośnie kolegi – polecam niech zmieni mydło na „szare”, dlatego ubranie pszczelarza powinno być czyste ( wyprane). . Na Angielskim forum wyczytałem odnośnie ubrania przeznaczonego do pracy w pasiece to gość opisuje ze po wypraniu płucze do kilkakrotnie w letniej wodzie a do ostatniego plukania dodaje parę kropel nalewki propolisowej lub wywaru melisowego ![]() A nie bylo tam jeszcze napisane, ze po plukaniu w takiej "mixtorze" to ubranie jest coraz bardziej 'brazowe'? Obawiam sie, ze tak. ![]() To ma być do pracy przy pszczołach a nie do Ślubu ![]() ![]() |
Autor: | singer [ 12 marca 2010, 19:44 - pt ] |
Tytuł: | |
Panowie Uściślając czyste to bez zacieków z potu i nie cuchnące na 0,5km. Przecież nikogo nie namawiam żeby przed pójściem do pasieki wyprał i wysterylizował ubranie a ciało wymoczył w occie żeby do pszczoły nie gryzły. Jednaj jakieś pozory higieny powinny być zachowane. |
Autor: | Obelnik [ 14 marca 2010, 15:43 - ndz ] |
Tytuł: | |
Koledzy od ok. 12 lat rocznie odwiedzam około 30 - 35 pasiek na terenie KZP i tylko jeden raz spotkałem agresywną rodzinę. Przed wyjazdem myję się szarym mydłem i nie mam konia. Moim zdaniem czyte ubranie i wymyty człowiek to cała tajemnica. Może się zdarzyć, że z jakichś nam nie znanych przyczyn jedna czy dwie rodziny są rozdrażnione i agresywne jeżeli jest o możliwe to należy zrezygnować z pracy przy tej konkretnej rodzinie. Pozdrawiam |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+1godz. [letni] |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |