FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Używajcie przy tych "amatorach' słowo niektórzy,bo wielu czije się obrażonych.

Wybacz też jestem AMATOREM
Mam wielki szacunek dla Starszych Odemnie pszczelarzy bo to dzięki nim mogę się zwać dziś Pszczelarzem Amatorem ale to że ktoś jest starszy nie musi iść w parze z niewiedzą bo wiek nie nadaje im praw poniżania czy upokarzania młodszych mądrzejszych

Ja też jestem stary mam 63 roków,z pszczołami od zawsze,czyli jak pamietam to ponad pół wieku,bo jak miałem 8 lat to musiałem pilnować rójek i biegiem do Taty w pole z informacją.Miałem zawsze około 15 rodzin.Teraz mam 17 rodzin i wiecej nie chce mieć.Nigdy nie straciłem po zimie wiecej jak 10-15%.Można powiedzieć,że zaraziłem moim hobby czterech młodszych kolegów,pokazywałem im wszystko bez żadnych tajemnic.Oni mają teraz wieksze pasieki odemnie,oczywiście z różnymi efektami,bo to zależy tez od harakteru człowieka.Ja natomiast pomimo,że mam dzieci i wnuki to chyba nie będę miał następcy.Jak Was czytam to chociaż nie jestem strachliwy to zaczynam się bać i martwić o moje , Wasze i Nasze pszczoły.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.

Też jestem amatorem. Mój stan posiadania od ponad trzydziestu lat nie przekroczył ilości dziesięciu zazimowanych rodzin i pewnie nic się w tym zakresie już nie zmieni. Mogę powiedzieć o sobie, że mam joba na punkcie tych małych owadów (to na ludowo), albo jestem pozytywnie zakręcony (współcześnie i z kulturą). Matki sztucznie inseminowane wymieniałem pewnie już wtedy kiedy Kolega Miodomir na chleb wołał "beb". Przypuszczam, że takich jak ja są setki, zapewne więcej niż wszystkich zawodowych właścicieli pasiek, którzy pszczelarstwo traktują jako źródło utrzymania siebie i rodziny. Żeby jednak twierdzić, że tylko dlatego iż ktoś ma inny sposób na życie jest równoznaczne z tym iż odstępuje od tzw. zawodowca zarówno pod względem wiedzy jak i umiejętności tym samym nie nadąża za postępem trzeba być chyba kompletnym ignorantem. Jeżeli do tego dochodzi jeszcze kryterium wieku, to już całkiem dno. Do tej pory sądziłem iż aby kogoś uznać za rozumnego nie musi on być wykształconym, młodym, zawodowcem. Głupota nie rządzi sie takimi kryteriami. Durniem można być zawsze.

Kol.Zygmunt S.-zgadzam się z tobą-ja może nie umiem tak na ludowo,ale gdyby nawet wokoło wszystkie pszczoły wygineły,to u mnie i tak będą bo ja też mam na ich punkcie tego ..... jak nazwałeś.

_________________
Z Pozdrowieniem: bohtyn-ociec
Lubię ule Warszawskie Zwykłe.

Zygmunt S., Ładnie to ujołeś


Pozdrawiam Zielony Amator pozytywnie zakręcony Szczupak

_________________
Pozdrawiam Szczupak

zgadzam się z przedmówcami ,można być zupełnie bez szkoły(może bez przesady)i być mądrym prostym człowiekiem ,można być też po nie wiem jakich studiach i pozostać prostakiem

Zygmunt S.,
I Święta prawda to co napisałeś

_________________
Pozdrawiam
novara

No t o teraz jak będziecie gadali za moimi placami niektórzy to przynajmniej będe wiedziało co jest grane

Jest takie doskonałe powiedzenie:
"wiedza bez mądrości jest jak ładunek książek na grzbiecie osła"

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Czytając Wasze powyższe posty - to w moim przypadku pszczółkami zainteresowany byłem od zawsze ale nie było możliwości znalezienia odpowiedniej ilości czasu. W tym roku postanowiłem zrobic pierwszy krok by miec pszczółki, no i sie zaczeło "zainfekowałem" sie pszczołą miodną. Jako ze byłem totalnie "zielonym amatorem" w temacie pszczelarstwo i po zdobyciu 2 pni to tak niewiedza mnie mobilizowała do nauki tej dziedziny ze teraz mam "HOPLA" i chłone co się tylko da. Każdy dzień to jest małe dziubnięcie wiedzy o tych owadach pożytecznych i nigdy nie powiem Veni, Vidi, Vici - bo pszczoły to "TOP SECRET"

Zawsze pozostane AMATOREM !!!

Kiedyś powiedział mi ktoś mądrzejszy ode mnie, że słowo amator pochodzi z włoskiego i określa miłośnika, osobę kochającą coś. I jeśli tak to ja do końca życia chcę pozostać amatorem.
W języku włoskim jeszcze jedno określenie a mianowicie "dilettante" mające określać amatora w rozumieniu osoby wykonującej coś bez wiedzy i zamiłowania. Ale i my mamy określenie dyletant.
W każdym bądź razie od czasu tej rozmowy ja z dumą podkreślam, że jestem amatorem.
Ten mądry facet powiedział również, że profesjonaliści całymi garściami czerpią z doświadczeń amatorów. Ponieważ sami nie mają czasu i ochoty na próby i eksperymenty robione przez amatorów z ciekawości lub chęci poszerzenia swoje wiedzy. Lub są po prostu nastawieni na zysk.

amator/profesjonalista, jak zwal tak zwal. do wiedzy o pszczolach nie trzeba miec 300 uli, aczkolwiek jest to warunek, ze tak powiem, sprzyjajacy
podobnie jak wiedza rosnaca proporcjonalnie do wieku (no, do czasu
a co do madrosci - Cynig ujal to znakomitym cytatem.
ja bym dodal populistycznie (jestem amatorem zdrowego populizmu jak kontry na onanizm intelektualny) im czlowiek wiecej fakultetow skonczyl tym staje sie glupszy. szczegolnie na dzisiejszych uczelniach.
sam konczylem dwa jednoczesnie w trybie dziennym, a moglbyk dwa nastepne i to nie dlatego ze jestem taki madry...
ale wtedy moze nie potrafilbym wciskac klawiszy, aby napisac cos na forum