FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=39&t=1413
Strona 1 z 2

Autor:  bogus [ 13 lutego 2009, 12:45 - pt ]
Tytuł:  DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Koledzy, spotkałem się z takim zachowaniem niektórych pszczelarzy (czytaj "posiadaczy") a mianowicie: walenie w różne metalowe przedmioty gdy zauważą lecący rój. Niby ma to je zmusić do uwiązania się w pobliżu lub wejścia do najbliższego wolnego ula. Czy koledzy spotkali się z podobnymi bajkami (przynajmniej według mnie) w swoich stronach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  _barti_ [ 13 lutego 2009, 13:30 - pt ]
Tytuł: 

Jeżeli wali o blachę, to po to by zrobić dźwięk burzy. I pszczoły sie powinny uwiązać. Jest to realne, ale jak jest w praktyce, tego nie wiem.

Autor:  CYNIG [ 13 lutego 2009, 13:33 - pt ]
Tytuł: 

Spotkałem się z taką informacją, ale jestem ostrożny w ocenianiu jej jako "bajki"

Nasi przodkowie byli doskonałymi obserwatorami przyrody i potrafili przełożyć te obserwacje na praktyczne działania. Przecież nie wiemy czy takie dźwięki (ja słyszałem o biciu młotkiem w kosę) nie wywołują reakcji u pszczół podobnej jak przy grzmotech czy innych odgłosach zwiastujących deszcz.

Pozdrawiam
CYNIG

Autor:  riko [ 13 lutego 2009, 13:41 - pt ]
Tytuł: 

W moich okolicach jest to normalne, każdy pszczelarz ma jakiś dzwonek i gdy tylko wychodzi rójka dzwoni czym popadnie. Znam pszczelarza który w okresie rójkowym przesiedzi w pasiece cały dzień. Jak mu powiedziałem że dzwonienie nic nie daje to mnie wyśmiał. Powiedział że zagłusza to dżwięk matki i rójka siada nisko

Autor:  _barti_ [ 13 lutego 2009, 14:07 - pt ]
Tytuł: 

No coś w tym musi być i z pewnością jest. Może ktoś to z forum sam praktykuje ?

Autor:  Pawełek. [ 13 lutego 2009, 14:16 - pt ]
Tytuł: 

Mój dziadek tak robił i ojciec też tak robi. Dwa lata temu sam widziałem jak ojciec waląc młotkiem w łopatę zmusił do uwiązania obcy przelatujący rój.

Autor:  Pawełek. [ 13 lutego 2009, 14:26 - pt ]
Tytuł: 

A co powiecie na taką nowinę że matka co roku wychodzi z ula i się donasiennia??

Autor:  marian [ 13 lutego 2009, 14:54 - pt ]
Tytuł: 

Spotkać można różne "nowinki" choćby i taka, że gdy młoda matka nie może wylecieć z powodu niepogody, to unasiennia się z trutniem w ulu.

Autor:  BoCiAnK [ 13 lutego 2009, 16:38 - pt ]
Tytuł: 

marian pisze:
Spotkać można różne "nowinki" choćby i taka, że gdy młoda matka nie może wylecieć z powodu niepogody, to unasiennia się z trutniem w ulu.


Na temat Dzwonienia Czy tez bębnienia w różne Dziwne metalowe rzeczy pisze stara literatura i jest to Święta Prawda
Dźwięk taki mobilizuje pszczoły do powrotu do ula można to zauważyć każdego lata przy nadciągającej jeszcze daleko burzy jak pszczoły masowo powraca ją do ula mimo że słońce świeci i widać dopiero nadchodzącą bardzo daleko burzę


marian w takie nowinki wierzono do puki Ksiądz Dzierżon nie udowodnił tego na podstawie pszczół Włoskich i Krainek

Autor:  Alex23p [ 13 lutego 2009, 22:03 - pt ]
Tytuł: 

Witam!
Byłem świadkiem jak pewien " pszczelarz pokrzywowy" w wieku lat siedemdziesięciu, waląc w pokrywę od wielkiego gara sprowokował wychodzący rój do uwiązania się nisko na krzaku.Dodam że dzień był pogodny i gorący, pszczoły spokojne jakby siedziały na tym krzaku od tygodnia.

To prawda co pisze kolega CYNIG,że nasi przodkowie potrafili obserwować przyrodę a my zatraciliśmy tę cenną umiejętność.
Pozdrawiam.

Autor:  meteor [ 13 lutego 2009, 23:39 - pt ]
Tytuł: 

_barti_ pisze:
Jeżeli wali o blachę, to po to by zrobić dźwięk burzy. I pszczoły sie powinny uwiązać. Jest to realne, ale jak jest w praktyce, tego nie wiem.


Ale to zwykła blacha nie da takiej tonacji,która będzie mogła powstrzymać ucieczkę roju.
Najlepsze to są piły tarczowe o dużej twardości.Waląc w taką piłę 50-60cm. średnicy minimum młotkiem to pszczoły rojowe aż się sypią na dół i siadają natychmiast.Mogą być i inne żelaza o różnych kształtach o dużej zawartość węgla. To zaobserwowałem w dawniejszych latach.Bo było i tak że rój szedł prosto do nowej siedziby bez omiatania.W ten sposób jakoś mogłem zapanować nad nimi.
Podczas drugiej wojny światowej podobne były obserwacje.
Wystrzały armatnie i inne detonacje powodowały gwałtowny powrót pszczół do uli,tak samo jak przed szybko naciągającą burzą i pozostawały w ulach aż do wyciszenia odgłosów wojny.
Na szczęk broni maszynowej i katiusz pszczoły nie reagowały.
W latach sześćdziesiątych odkryto ujemny wpływ ultradźwięków określonej częstotliwości na zachowanie pszczół.Przestały wylatywać z uli,siedziały na plastrach i ,,drżały".Po wyłączeniu tych ultradźwięków wszystko wracało do normy u pszczół.
Jednak prace nad skonstruowaniem takiego urządzenia do poskramiania pszczół nie powiodły się .
Pozdrawiam

Autor:  bogus [ 14 lutego 2009, 10:05 - sob ]
Tytuł: 

Więc może coś w tym jest hmmm :shock:

Autor:  Alex23p [ 14 lutego 2009, 12:42 - sob ]
Tytuł: 

Witam!
Muszą to być elementy które wydają dźwięk przypominający grzmot.Tak jak napisał kolega Tpuzio.Warto jeszcze po uwiązaniu stworzyć spryskiwaczem odrobinę mgiełki żeby zaimitować pierwsze krople deszczu co ułatwi omiatanie.
Pozdrawiam! :mrgreen:

Autor:  Roki Balboa [ 14 lutego 2009, 13:31 - sob ]
Tytuł: 

Jeszcze trochę i wywołacie burzę przez potrząsanie rojem a to jest nic innego jak wybicie ich z tego rytmu i zmiany dżwięku który same wydają . Nie stety to jest prawda i praktykowana od dawna ma to być dźwięk przenikliwy , donośny i dezorjętujący ich lot .

Przed wyjściem roju wyraźnie wzrasta podniecenie pszczół. Wywiadowczynie biegają w różnych kierunkach, wibrują odwłokiem, „furkoczą” skrzydłami i głośno pobrzękują. Podniecenie udziela się innym pszczołom, aż w końcu ogarnia prawie wszystkie.
Robotnice gonią, szczypią i pociągają, matkę. Napełniają wole nektarem lub miodem. Na skutek tego stają się cięższe. Zamiast 10 000 szt. Robotnic na 1 kg, pszczół rojowych przypada jedynie 8500 do 9000. Wreszcie w godzinach przedpołudniowych robotnice kierują się w stronę wylotu i tysiącami wysypują się z ula. Wśród nich wylatuje również stara matka. Początkowo pszczoły krążą chmurą w pobliżu ula wydając charakterystyczne dźwięki. Potem zaczynają się zbierać w obranym miejscu, gdzie siadła matka. Skupiają się wokół niej tworząc grono roju. Miejsce uwiązania się roju zależy od wieku matki. Roje ze starymi matkami zwykle siadają na gałęzi drzew w pobliżu ula. Pszczoły z młodymi matkami przeważnie siadają z dala od ula. Pierwszy rój wychodzący z ula nazywa się pierwakiem. Około 70% pszczół roju stanowią robotnice młodsze niż 10-dniowe. Liczba wychodzących pszczół zależy od siły rodziny, która się dzieli. W rodzinach silnych wychodzi około 60% pszczół, w rodzinach średnich wychodzi 66%, w słabych (liczących 10-12 tys.) wychodzi aż 80-88% pszczół .

Materiał z książki pt. „Pszczelnictwo”.

Autor:  Alex23p [ 14 lutego 2009, 13:53 - sob ]
Tytuł: 

Roki Balboa!
NIkt nie kwestionuje konkretów które tutaj podajesz, dzielimy się tylko naszymi doświadczeniami w tym temacie(a o to przecież chodzi na tym forum) i nikt nie zamierza wywoływać burzy a co najwyrzej ją zaimitować naszym podoopiecznym.
Pozdrawiam! :twisted:

Autor:  cacek [ 14 lutego 2009, 19:44 - sob ]
Tytuł: 

ja sam w okresie od maja do połowy lipca trzymam pilę tarczową w pasiece i wiadro z wodą. a jak umyślą się roić to wale w ta piłę młotkiem i przekrapuje woda za pomocą miotły która została namoczona w wodzie. rezultat zawsze jest ze pszczoły siadają. chociaż nieraz bez tego siadna. ale rożnie z nimi bywa.
np. w tamtym roku nie chciały za bardzo siadać więc trzeba je było silnie ''motywować'' :):)

Autor:  riko [ 14 lutego 2009, 20:53 - sob ]
Tytuł: 

Roki zbierałeś kiedy rójkę?

Autor:  BoCiAnK [ 14 lutego 2009, 21:12 - sob ]
Tytuł: 

riko pisze:
Roki zbierałeś kiedy rójkę?


A znasz Pszczelarza który by nie zbierał ??? :wink:

Autor:  Roki Balboa [ 14 lutego 2009, 21:14 - sob ]
Tytuł: 

riko pisze:
Roki zbierałeś kiedy rójkę?

Nie , jeszcze nie zbierałem samodzielnie , ale widziałem jak to się robi .

Autor:  Zdzichu [ 14 lutego 2009, 23:12 - sob ]
Tytuł: 

Skoro o dziwnych przesądach. Spotkałem się z opinią że do dymki - podkurzacza dodaje się łodyge świeżego rabarbaru .Ma to działać na warroze jako namiastka kwasu szczawiowego .Podzielcie się swoimi opiniami.

Autor:  Keimil25 [ 14 lutego 2009, 23:49 - sob ]
Tytuł: 

Jeśli chodzi o to że pszczoły reagują na dźwięk to jest to prawda. Ja spotkałem się już kilka razy z takim "łapaniem" rójki. Chodź prawda czasem w lato jak kierunek obiorą to nie da rady... A wiem, że dosyć szybko lecą bo się przekonałem, oddalały się minimalnie odemnie ale uciekły :x Raz nawet jadąc motorem zauważyłem rój jakiś od razu w pole, pełne obroty mało pierścieni nie wyrzucił i osiadły na niziutkim świerku pomimo że dookoła były duże drzewa... :roll:

Autor:  BoCiAnK [ 15 lutego 2009, 11:47 - ndz ]
Tytuł: 

Czyżbym w tedy ściągnął roja na siebie Kosiarką ????
Kosiłem trawę na pasiece
Zwabianie Rójek :wink:

Autor:  _barti_ [ 15 lutego 2009, 12:02 - ndz ]
Tytuł: 

Może pszczoły pomyliły dźwięk kosiarki z matki i wzięły Cię za matkę :lol: :lol:

eszcze dodam. Coś w tym musi być. Przecież miały wiele drzew do uwiązania a na tej wysokości nawet uli a wybrały ciebie.

Autor:  stach [ 15 lutego 2009, 15:41 - ndz ]
Tytuł: 

Ktoś kto zna technologie metali to wie, że nigdy nie było by piły ze stali /nie z żelaza/ o
dużej zawartości węgla. Coś tu pomylone. Dużą zawartość węgla ma żeliwo, a spróbuj
na nim zadzwinić. Ani dźwięku ani pszczół

Autor:  CYNIG [ 15 lutego 2009, 15:48 - ndz ]
Tytuł: 

nie do końca wiem co ma wspólnego osiadanie roju z zawartością węgla w stali czy żeliwie.
Ale tak dla dokładności, jak podaje literatura:
żeliwo - 2 do 3,6% węgla w postaci cementytu lub grafitu
stal - 2,11% węgla, zwykle w postaci perlitu

Czyli jak na potrzeby pszczelarsko-rojowe wartości zbliżone :)

Pozdrawiam

Autor:  CYNIG [ 15 lutego 2009, 15:50 - ndz ]
Tytuł: 

Korekta:
stal - oczywiście DO 2,11% węgla

Autor:  Kujawskie Miody [ 15 lutego 2009, 18:25 - ndz ]
Tytuł: 

Apropos dziwięków i hałasowania/bębnienia by sprowokować rój do zawiązania to 100% prawda i to działa, i tu nie chodzi chyba o dzwięk naśladujący grzmoty burzy, ale o fale dzwiękową drgania powietrza jak przy kamertonie. Możliwe że interferencja tych fal dziwiękowych wywołuje zakłucenie środowiska akustycznego roju, przecież nasi dziadowie wybębniali pszczoły tworząc sztuczny rój stresowy lub wyganiając pszczoły z kuszek.
pzdr
PKM

Autor:  meteor [ 15 lutego 2009, 20:45 - ndz ]
Tytuł: 

CYNIG pisze:
nie do końca wiem co ma wspólnego osiadanie roju z zawartością węgla w stali czy żeliwie.
Ale tak dla dokładności, jak podaje literatura:
żeliwo - 2 do 3,6% węgla w postaci cementytu lub grafitu
stal - 2,11% węgla, zwykle w postaci perlitu

Czyli jak na potrzeby pszczelarsko-rojowe wartości zbliżone :)

Pozdrawiam


Żeliwo-stop żelaza z węglem około 2,5%-4,5% węgla.
Stal-stop żelaz z węglem od 0,15%-0,45% węgla i nie więcej niż 1%innych domieszek:krzemu ,fosforu manganu,siarki.Jedynie stale szybkotnące ponad 0,6%.
Podaje jeszcze dodatkowo:
-stale odporne na korozję-nierdzewne mają chrom min. 12%
-kwasoodporne-chromu 16-20%,nikiel 8-12%,węgiel nie powinien przekraczać 0,2%
Są to dane z technologi metali,ale z ubiegłego stulecia.
Dźwięki emitowane za pomocą pił tarczowych muszą być długo brzmiące,a nie głuche.Często widać to jak na jarmarkach są obierane kosy do koszenia trawy za pomocą dźwięku.Obierający uderza kosą i po głosie wybiera najlepszą.Piły tarczowe jeśli są odpowiednie to kroją idealnie.Jeśli jest za miękka,to dostaje bicia na boki w czasie pracy.Taka piła będzie wydawała krótki i głuchy głos.Wiedzą o tym stolarze dobrze.Te dźwięki które kolega porównał do dźwięków kamertonu mają swoją częstotliwość i być może nie do końca słyszaną przez nas.Na pszczoły rojące działają-tak jakby zakłócały ich ,,mowę".Wiem że koledzy używają bębnienia,petard hukowych.My czynimy wszystko żeby rojów nie było jednak roje są.Trafi się jakieś niedopatrzenie,czy rojliwe potomstwo i coś trzeba robić.
Pozdrawiam

Autor:  Alex23p [ 15 lutego 2009, 22:32 - ndz ]
Tytuł: 

Cały czas chodzi o pasma dźwięku niesłyszalne dla człowieka, a tylko dla stworzeń używających dźwięku do porozumiewania(dla nas to tylko pobrzękiwanie a dla pszczół mowa)lub echolokacji.Chodzi o chałas który zakłuci komunikację a nie o metalurgiczne opowieści o rodzajach stali, bo jaką zawartość węgla może mieć przykrywa do wielkiego gara z demoludu. :twisted:

Autor:  miły_marian. [ 16 lutego 2009, 13:31 - pn ]
Tytuł: 

Bendąc jeszcze młokosem sonśiad miał pszczoły i on jak sie pszczoły rojiły używał dzwonka woznicy maja takie dzwonki przy saniach. Jak twierdził ze jak się roja to on dzwoni i matka nie może zniesć dzwieku i siada na najbliszym drzewie i pszczoły ja okłebiają zeby nie dochodziły do niej dzwięk dzwonka. Może ktoś ma taki dzwonek ja szukałem ale teraz niema koni i dzwonków jak bende w górach to pogadam z Bacą i kupie taki dzwonek jak mają konie kture ciągną sznie. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Alex23p [ 16 lutego 2009, 13:51 - pn ]
Tytuł: 

Takie dzwonki widziałem kiedyś w Zakopcu.

Autor:  Roki Balboa [ 16 lutego 2009, 14:11 - pn ]
Tytuł: 

miły_marian pisze:
Bendąc jeszcze młokosem sonśiad miał pszczoły i on jak sie pszczoły rojiły używał dzwonka woznicy maja takie dzwonki przy saniach. Jak twierdził ze jak się roja to on dzwoni i matka nie może zniesć dzwieku i siada na najbliszym drzewie i pszczoły ja okłebiają zeby nie dochodziły do niej dzwięk dzwonka. Może ktoś ma taki dzwonek ja szukałem ale teraz niema koni i dzwonków jak bende w górach to pogadam z Bacą i kupie taki dzwonek jak mają konie kture ciągną sznie. Pozdrawiam miły_marian

Marian , nie gadaj z Bacą na temat dzwonków , lecz bezpośrednio z koniem . Zawsze to taniej bo będzie bez pośrednikow .

Autor:  Szczupak [ 16 lutego 2009, 14:17 - pn ]
Tytuł: 

miły_marian,
Jeśi chcesz kupić dzwonek to spróbuj w sklepie żeglarskim, są tam dzwonki ( do wybijania szklanek - przy których wciąga się banderęna maszt) ale napewno będa drogie :roll:

Autor:  Psepscolek [ 16 lutego 2009, 14:25 - pn ]
Tytuł: 

He he he ja mam taki dzwoneczek że jakbym zaczął nim dzwonić to głowa chce trzasnąć. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Nie wiem z czego on jest zrobiony ale dzwoni tak że do wieczora się go słyszy. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: I na dodatek kotek na nim siedzi. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Aż zrobię zdjęcia. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Sądząc po sile dźwięku jest to dzwonek do drzwi. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: W sumie w/w przez kolegów fakty tłumaczyłyby dlaczego rójka osiedliła się kiedyś na wieży kościoła. O tym dzwonieniu już kiedyś słyszałem od znajomego pszczelarza. :)

Pozdrawiam Psepscółek :)

Autor:  bogus [ 16 lutego 2009, 14:40 - pn ]
Tytuł: 

:shock: No jestem zdziwiony że wielu z nas sądzi że to działa. Nie pozostaje mi nic więcej jak spróbować , dzwonek mam jakiś, piła się znajdzie, z rojem też nie będzie kłopotu BO NIE WIERZĘ ŻE ŻADEN MI NIE WYJDZIE :wink: a nawet kilka :mrgreen:

Autor:  _barti_ [ 16 lutego 2009, 14:49 - pn ]
Tytuł: 

To masz super pszczoły, jak ci roje wychodzą 8) A poważnie, nic, tylko siedzieć nad ulami, z dzwonkiem pilnować i nobla dostać hehe :D

Autor:  Truteń [ 16 lutego 2009, 18:32 - pn ]
Tytuł: 

Wstarczy powiesić na drzwie w pasiece stary lemiesz i obok na sznurku przywiązać dużą śrubę i gong anytuciekowy gotowy.

Autor:  zenek10 [ 16 lutego 2009, 20:30 - pn ]
Tytuł: 

Truteń pisze:
Wstarczy powiesić na drzwie w pasiece stary lemiesz i obok na sznurku przywiązać dużą śrubę i gong anytuciekowy gotowy.
Przepraszam ,ale to dobre na szpaki przy czereśniach. :lol: :lol: :lol: :lol:

Autor:  Truteń [ 16 lutego 2009, 21:21 - pn ]
Tytuł: 

To nie ma być samo- wiatro-bij, a śruba jest przywiązana by nie szukać w razie dostrzeżonej rójki czgoś do bicia w lemiesz. U mego św.Wójka widziałem nie raz jak taki gong działa, w "panice" rój siadał, wręcz spadł momentalnie w odległości 7-8m i zawiązał się na strym kultywatorze mimo, iż 10 m dalej było drzewko(ulubiona/rojowa brzózka co roku zalicza 1-2 rojów).
pzdr
Truteń

Autor:  riko [ 16 lutego 2009, 21:22 - pn ]
Tytuł: 

Zenek10 nie śmiej się z tego. Widziałem takie urządzenie w akcji. Działało bez zarzutów

Autor:  _barti_ [ 16 lutego 2009, 22:06 - pn ]
Tytuł: 

To nie tylko u Twojego świętego wujka. Widziałem kiedyś też takie patenty.

Autor:  Truteń [ 16 lutego 2009, 22:17 - pn ]
Tytuł: 

Sorki miało być św.pamięci, a Wójek pewnie święty nie był, ale za życia wiele dobrego zrobił i wielu ludziom bezinteresownie pomagał, choć pszczelarzem był z przypadku to wiedze czerpał od doświadczonych sędziwych pszczelarzy.
Szkoda, że już coraz rzadziej się spotyka takich ludzi, jak wspomniany mój Wójek. Jego dzieci i wnuki będą latami zbierały żniwo dobra od ludzi pamiętających Jego szczodrość i bezinteresowność.
pzdr
Piotr vel Truteń

Autor:  Psepscolek [ 17 lutego 2009, 01:12 - wt ]
Tytuł: 

Hmmm zastanawiam się czy te dzwoneczki co się na bazarkach i odpustach kupuje (takie rurki metalowe na żyłce) byłyby dobre do takiego "rojodestruktora". :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Jak myślicie?? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pozdrawiam Psepscółek. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  krzysglo [ 17 lutego 2009, 09:49 - wt ]
Tytuł: 

Truteń pisze:
Wstarczy powiesić na drzwie w pasiece stary lemiesz i obok na sznurku przywiązać dużą śrubę i gong anytuciekowy gotowy.


Tylko jeszcze trzeba pamiętać o nausznikach dla siebie.

Autor:  BoCiAnK [ 17 lutego 2009, 11:24 - wt ]
Tytuł: 

Lepiej już co te 9 dni iść na przegląd a nie siedzieć z dzwonkami na pasiece i czekać na pobożne życzenie aby się wyroiły a po dzwonieniu jeszcze siadły tak aby se karku nie skręcić przy zbieraniu
:wink:

Każdemu się zdarzy że wyjdą a jak już siądą tam gdzie diabeł mówi dobranoc to niech lepiej Spier........ same gdzie chcą :mrgreen:

Autor:  Alex23p [ 17 lutego 2009, 11:28 - wt ]
Tytuł: 

Co prawda to prawda, ale nie zaszkodzi mieć takie urządzonko na wszelki wypadek. :mrgreen:

Autor:  _barti_ [ 17 lutego 2009, 11:47 - wt ]
Tytuł: 

Dzwoneczki te odpustowe mogą być za ciche. Tak mi się zdaję.

Autor:  rysiekm [ 17 lutego 2009, 18:43 - wt ]
Tytuł: 

Mozna kupic dzwonek /z czterech/zblokowany , taki jakim dzwonia ministranci podczas procesji ub gag jest dosc dzwieczny - zakupy w sklepach z dewocjonaljami. Do nabycia rownoez kadzidlo /specyfiki ziolowe/ uspokajaja pszczoly i pszczelarza ???
Pozdrawiam.

Autor:  zenek10 [ 18 lutego 2009, 18:58 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Lepiej już co te 9 dni iść na przegląd a nie siedzieć z dzwonkami na pasiece i czekać na pobożne życzenie aby się wyroiły a po dzwonieniu jeszcze siadły tak aby se karku nie skręcić przy zbieraniu
:wink:

Każdemu się zdarzy że wyjdą a jak już siądą tam gdzie diabeł mówi dobranoc to niech lepiej Spier........ same gdzie chcą :mrgreen:

I tak trzymać . Na pewno to leprze od lemiesza :lol:

Autor:  rysiekm [ 18 lutego 2009, 19:19 - śr ]
Tytuł: 

Ale trzeba jeszcze wiedziec po co ??? Bo jak sie pojdzie z dzwonem lub lemieszem co 9 dni to to dopiero heca???!!!

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/