FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=39&t=1413
Strona 2 z 2

Autor:  zenek10 [ 19 lutego 2009, 20:12 - czw ]
Tytuł: 

Zrobić przegląd po to ,żeby nie musieć latać z dzwonami i lemieszami .No chyba ,że ktoś ma tyle wolnego by przesiadywać całymi dniami z dzwonem w ręku pod ulami. :lol:

Autor:  kociamber [ 19 lutego 2009, 20:58 - czw ]
Tytuł: 

zenek10 pisze:
Zrobić przegląd po to ,żeby nie musieć latać z dzwonami i lemieszami .No chyba ,że ktoś ma tyle wolnego by przesiadywać całymi dniami z dzwonem w ręku pod ulami. :lol:


Jackson Brown, Jr. Jeżeli bardzo chcesz coś zrobić i masz wewnętrzne przekonanie, że powinieneś to zrobić, to rób. Intuicja jest często równie ważna jak fakty. Kiedy potrzebujesz fachowej porady, szukaj jej u fachowców, a nie u znajomych.

Pozdrawiam Julek

Autor:  birkut [ 04 czerwca 2009, 16:07 - czw ]
Tytuł: 

a dzwonek od sledzia wystarczy? ja gdzies wyczytałem ze nasi prapra tym dzwonieniem powiadamiali sasiadów ze im roj wyszedl a nasi nowoczesni przerobili to na latanie z kosą lub kopaczką i waleniem w nie czym popadło

Autor:  pawel. [ 06 lutego 2010, 19:47 - sob ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

bogus pisze:
Koledzy, spotkałem się z takim zachowaniem niektórych pszczelarzy (czytaj "posiadaczy") a mianowicie: walenie w różne metalowe przedmioty gdy zauważą lecący rój. Niby ma to je zmusić do uwiązania się w pobliżu lub wejścia do najbliższego wolnego ula. Czy koledzy spotkali się z podobnymi bajkami (przynajmniej według mnie) w swoich stronach :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Autor:  czesław [ 06 lutego 2010, 20:05 - sob ]
Tytuł: 

To nie przesądy jeżeli się nie mylę zjawisko to tłumaczy Zbigniew Lipiński w książce pt. Istota oraz mechanizm porzucania gniazd przez roje pszczół miodnych

Autor:  Jerzy [ 06 lutego 2010, 23:16 - sob ]
Tytuł: 

rysiekm pisze:
Mozna kupic dzwonek /z czterech/zblokowany , taki jakim dzwonia ministranci podczas procesji ub gag jest dosc dzwieczny - zakupy w sklepach z dewocjonaljami. Do nabycia rownoez kadzidlo /specyfiki ziolowe/ uspokajaja pszczoly i pszczelarza ???
Pozdrawiam.


Zapomniales dodac, ze i berecik moherowy.

Ale z tym dzwonieniem, to zadne zabobony.
Otoz mialem w dawnych czasach w poblizu takiego sasiada pszczelarza z 6 ulami, ktory DZWONIL w wielki dzwon jak wyrajaly mu sie pszczoly.
Zapytalem dlaczego to robi, bo poraz pierwszy cos takiego widzialem?
"A to dlatego, zeby pszczoly nie slyszaly glosu matki. Pomysla, ze matka dlugo nie wychodzi z ula, albo moze powrocila i one tez powroca" - padla odpowiedz.

:blee:

Autor:  Obelnik [ 07 lutego 2010, 09:09 - ndz ]
Tytuł: 

Ja miałem taki przypadek kilka lat tem przyjeżdżam na pasiekę i patrzę wysoko na jesionie na skarpe ok. 25 m nad ziemią jest rójka. Ze względu na miejsce uwiązania się roju zrezygnowałem z niego i poszedłem do pracy przy innych ulach. O godz 13 w pobliskim kamieniołomie rozległy się detonacje - przygotowywali urobek. Nagle słyszę na jesione z rojem straszliwy ruch i brzęk i co rój zerwał się i przeniósł na pobliską halę na brzóskę o wysokości 130 cm. Pokropiłem i zebrałem. Detonacje w pobliskim kamieniołomie spowodowały, że rójka przeniosła się z dużej wysokości na bardzo małą. Czyli obawiała się burzy, nie wiem czy takie rozumowanie jest uprawnione ale chyba tak. Pozdrawiam

Autor:  wojciechmoro [ 25 lipca 2010, 22:46 - ndz ]
Tytuł: 

:szok: jestem zdumiony ze tak oczywisty i sprawdzony sposób łapania rójek budzi wątpliwości , dyskusje a nawet przez niektórych jest uważany za przesąd. Mój dziadek opowiadał mi że tak łapał swój pierwszy rój u swego dziadka w 1918. wyjaśnił mi że dzwonienie zakłóca przepływ informacji między pszczołami a matką :pl:

Autor:  birkut [ 25 lipca 2010, 22:52 - ndz ]
Tytuł: 

na wojne zwoływano wojów tzw. wici a dzwonienie pozostało tez z dawnych czasów powiadamiając bartników o rojeniu sie pszczół , piszecie dziadek zrobił dziadek klepał , a moze jak wam sie beda roic to wy zaczniecie klepac w blachy i dzwony? a potem opiszecie efekrt
w jednej z dzielnic krakowa pszczoły sie osiedłiły obok dzwonów koscielnych, i nie było widac aby matka czy pszczoły szwankowały

Autor:  bialymis71 [ 26 lipca 2010, 00:14 - pn ]
Tytuł: 

Ja w tym roku waliłem w blachy, żeby rójka usiadła na drzewie bo nie mogła się zdecydować. :oczko:

Autor:  Pawełek. [ 26 lipca 2010, 08:44 - pn ]
Tytuł: 

ja też waliłem młotkiem w łopatę bo akurat miałem pod ręką, i zadziałało,

Autor:  Marcinluter [ 26 lipca 2010, 09:56 - pn ]
Tytuł: 

ja mam taki dzwoneczek 2,5kg jak zacząłem dzwonić to sąsiadka do kościoła pobiegła a msza za półgodziny miała być! hehehehe :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :śmieję się z ciebie: ale zadziałało :jupi: ....tylko sąsiadka później miała troszkę nerwy :wnerw: :tasak: na mnie więc słoik miodu ją uspokoił :mniam miodek:

Autor:  d@niel_25 [ 26 lipca 2010, 10:00 - pn ]
Tytuł: 

Słuszałem że w Tuchowie pszczoły 7 lat żyły na wierzy kościelnej. Tzn rok w rok tam rój przylatywał a zimie spadał. Dopiero podczas remontu wierzy się o tym dowiedzieli.

Autor:  Marcinluter [ 26 lipca 2010, 10:04 - pn ]
Tytuł: 

to wniosek taki: w pasiece oprócz pracowni trzeba budować dzwonnicę :uśmiech: :uśmiech: :uśmiech: :uśmiech: ,ale bym miał roi , :jupi:

Autor:  wojciechmoro [ 26 lipca 2010, 15:11 - pn ]
Tytuł: 

Tak właśnie robię klepię.Tak prowadzę gospodarkę rojną , ponieważ: tak chcę,taka jest tradycja i tak mi się podoba.

Autor:  Marcinluter [ 26 lipca 2010, 16:44 - pn ]
Tytuł: 

wojciechmoro, ale ta gospodarka roina nie wymaga częstego zaglądania do uli ,teraz już wiem jaka prowadzą gospodarkę Ci którzy zaglądają 3 razy w roku, :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: zwie się gospodarka rojna ;-) :bosie: , i przy okazji dużo nie musisz czytać książek bo pszczoły same Cię pokazują co i jak musisz u nich zrobić..... to się nazywa postęp, pffu zacofanie :śmieję się z ciebie: :bosie:

Autor:  adidar [ 26 lipca 2010, 17:41 - pn ]
Tytuł: 

Teściu opowiadał, jak za dzieciaka musiał cały maj i czerwiec po lekcjach siedzieć przy pasiece u Ojczulka i walić w garnki jak sie roiły pszczoły. Efekt jest taki, że na koniec roku miał przeczytane wszystkie lektury szkolne, a pszczelarstwa przez to nie cierpi. A szkoda bo na rencie jest i nie ma zajęcia. Zachęcałem, żeby sobie pasiekę założył. Nie ma szans. Dla niego to koszmar "minionego lata" :uśmiech: :uśmiech:

Autor:  wojciechmoro [ 27 lipca 2010, 13:21 - wt ]
Tytuł: 

Marcinluter pisze:
wojciechmoro, ale ta gospodarka roina nie wymaga częstego zaglądania do uli ,teraz już wiem jaka prowadzą gospodarkę Ci którzy zaglądają 3 razy w roku, :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: :leży_uśmiech: zwie się gospodarka rojna ;-) :bosie: , i przy okazji dużo nie musisz czytać książek bo pszczoły same Cię pokazują co i jak musisz u nich zrobić..... to się nazywa postęp, pffu zacofanie :śmieję się z ciebie: :bosie:
GDY byłem młody i głupi przeczytałem kilkadziesiąt książek o pszczołach i pszczelarstwie teraz rozdałem tą makulaturę i zostawiłem tylko prace Kalinowskiego .MARCINLUTER porozmawiamy gdy dorośniesz na razie przeczytaj chociaż połowę tej literatury którą znam ja.

Autor:  igor [ 04 lutego 2013, 14:30 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

porozmawiac z proboszczem albo z wikarym-bedzie taniej i pozyczy koscielnego dzwona -napewno usiada-pozdrowka dla milosnikow pszczelarstwa i przyrody...

Autor:  marcyha [ 04 lutego 2013, 21:27 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Mój Tata pamięta z wakacji spędzanych u wuja pszczelarza, że jak rój wychodził, to się waliło w wiszącą przed pracownią szynę i rój wiązał się nieopodal. Pamięta też, że wuj zimował ule w stebniku :D .

Autor:  robert-a [ 04 lutego 2013, 21:37 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Pytałem się w rodzinie jak to wyglądało i kolo pasieki zawsze wisiał stary lemiesz w razie rójki. W późniejszych czasach często rój się wiązał koło piły tarczowej. Coś w tym jest :)

Autor:  Cordovan [ 04 lutego 2013, 21:47 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

robert-a pisze:
kolo pasieki zawsze wisiał stary lemiesz w razie rójki
i młotek bo sam lemiesz niewiele da - sprawdzone w przypadku zmuszenia roju by siadł - nie przeze mnie osobiście ale widziałem. :wink:

Autor:  Lemon [ 05 lutego 2013, 18:32 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Z tym dzwonieniem, to nie zabobony. To sprawdzony przez starych pszczelarzy sposób "zmuszania" roju do uwiązania się. Ponieważ dawniej nie znano innych sposobów powiększania pasieki, pszczelarz stawał na głowie by złapać rój. Jest mało prawdopodobne, by dźwięk zakłócał komunikację między matką, a resztą pszczół rojowych. Dowód- pszczoły na dzwonicy, o czym pisze Kol. d@niel_25.
Natomiast pszczelarze wiedzą, że rójki z zasady nie wychodzą przed burzą. A jeśli stanie się tak, że mimo wszystko rój wyjdzie, odgłos grzmotu nakazuje mu natychmiastowe schronienie się (uwiązanie kłębu). Lot roju w czasie burzy, deszczu jest skazany na zagładę. A tak inteligentne stworzenia jak pszczoły nie mogą sobie na to pozwolić. Człowiek to wykorzystał i starał się oszukać pszczoły by zmusić je do uwiązania kłębu imitując dźwięki wydające jako taką falę głosową. Zwróćcie uwagę co dzieje się w piękny, pogodny dzień, kiedy pszczoły pracują w polu, a tu raptem wyjdzie chmura i zagrzmi. Za moment przed ulami robi się niesamowity tłok. Zbieraczki masowo wracają z pożytku. Grzmot jest tu sygnałem do powrotu.
Też pamiętam taką scenkę z dzieciństwa jak miejscowy pszczelarz biegł za rojem przez pola bębniąc w lemiesz. Przez takie i temu podobne scenki tamte pszczelarstwo było może bardziej romantyczne?

Autor:  Marian. [ 05 lutego 2013, 18:39 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Jak byłem łepkiem to pamiętam jak Ojciec dał mi pokrywe od kotła i młotek i kazał tak długo bębnić w pokrywe, aż rój siad i to nie jest zabobon, to jest prawda. :haha: :oops:

Autor:  jino2 [ 05 lutego 2013, 18:51 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

to może na jabłonce w pasiece trzeba powiesić janczary (czy jak tam nazywają się dzwonki do sanek) bo gdzieś tam na strychu zostały po ojcu??? o przyokazji musze zajrzeć czy robale sań nie zeżarły.

Autor:  marian [ 05 lutego 2013, 19:08 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Lemon pisze:
Zwróćcie uwagę co dzieje się w piękny, pogodny dzień, kiedy pszczoły pracują w polu, a tu raptem wyjdzie chmura i zagrzmi. Za moment przed ulami robi się niesamowity tłok. Zbieraczki masowo wracają z pożytku. Grzmot jest tu sygnałem do powrotu.


Byłem świadkiem, jak pszczoły masowo wracały do uli w pogodny dzień ,gdy niedaleko od pasieki przelatywał helikopter.

Autor:  AndrzejW [ 05 lutego 2013, 19:44 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Dwa lata temu dokładnie pierwszego czerwca gdzieś tam miałem jechać rano, około 8 rano poszedłem zajrzeć na pasiekę bo żonka się szykowała jeszcze i akurat trafiłem jak zaczął rój z ula wychodzić (piękny widok) złapałem pokrywę od kotła i młotek bo akurat miałem nie daleko. Napieprzałem w tą pokrywkę jak głupi jakieś pięć minut i co ciekawe rój uwiązał cię dokładnie na drzewie nad ulem z którego wyszedł. Coś w tym jest

Autor:  Mariuszczs [ 05 lutego 2013, 19:50 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Mi bez walenia w pokrywkę kłąb uwiązał się na drzewie nad pasieką. Nie miały jeszcze celu i siadły najbliżej jak trafiły.

Autor:  Dariusz [ 05 lutego 2013, 21:02 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Witam. Czytałem kiedyś że to walenie w lemiesz, szynę czy pokrywkę zakłóca "porozumiewanie się" pszczół rojowych i zmusza je do uwiązania grona rojowego. Pozdrawiam Darek

Autor:  miły_marian. [ 05 lutego 2013, 23:23 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Przerazliwy dzwiek o wysokiej tonacji to zagłusza poruzmiewanie sie w locie pszczuł. A tym bardziej matce to pszeszkadza jak jest w locie i matka siada a za nio pszczoły zeby nie słyszyc tych dwieków. Zauwazcie ze jak normalnie wyjdzie rójka to grono jest luzniejsze nawet i trutnie wchodzą do srodka kłebu a jak dwonimy to kłob jest ciasnieszy i trutnie nie moga wejsć do srodka bo pszczoła chroni matkie od dwieku. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  mariuszk [ 06 lutego 2013, 15:50 - śr ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Przeważnie uwiązuje sie blisko pasieki , czy jest hałas czy jest cisza........najlepiej to popukać sie w czoło , co ja źle zrobiłem , że te pszczoły uciekają :)

Autor:  robert-a [ 07 lutego 2013, 21:41 - czw ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Słyszał ktoś lub widział jeszcze jakieś ciekawostki starszych pszczelarzy ?

Autor:  Theodor [ 02 sierpnia 2021, 05:12 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Nie mam zdania. No ale dzwon kupie, jak wiele innych gadgets. :D

Autor:  Maxik [ 02 sierpnia 2021, 10:26 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

same ciekawostki:
woda tylko przegotowana
wylotek na pól palca do maja
backet feedery powodują rabunki
leżaki sa bardzo dobre
nic lepszego ponad tabletkę z amitrazą nie wymyślono
beleczki skupiają towarzystwo wokół mamusi

nie uczcziwym bym był, mowiąc ze nie umią pszczelarzyć. Poza obiekcjami i niechęcią do weryfikacji swoich pogłądów znają też bardzo dużo pożytecznych i przydatnych rozwiązań.

Autor:  Marian. [ 02 sierpnia 2021, 13:56 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Maxik, tylko dlaczego u tych starszych pszczelarzy spadki po zimie są mniejsze niż u tych młodych i na dodatek wlp.

Autor:  Maxik [ 03 sierpnia 2021, 10:20 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

duze gniazdo, wiecej miodu wiecej pszczół
miód pozyskuję dla siebie, wszystkie środki odstrożności by nie dać pszczołom cukru przed wrześniem
tabletkę jeszcze trzeba umieć spalić
otwarta dennica od maja do maja
przy otwartej dennicy przynajmiej pajączek uchylony, przecież nie można dopuścić do wilgoci
folia w zimie

Marian., wczoraj zrobiłem research temacie powałki zimowej w konteście słabej rodziny. Co zobaczyłem, to dezinformacja: streach jako powałka, wysoki daszek jako powałko-daszek, powałka ze sklejki lub plexi a na to pusty korpus. Nie znalazłem rozwiązania, w przypadku późnych odkładów - skorzystam ze sprawdzonych nie medialnych rozwiązań rodem z warszawiaków.

Autor:  Marian. [ 03 sierpnia 2021, 20:59 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Maxik, cały czas operowałem leżakami WP 16 ramkowymi obecnie mam WP stojaki korpus 10 ramkowy WP a nadstawka 1/2 WLP i jestem bardzo zadowolony i spadki sporadyczne, zdarza się jeden na jakiś czas ale przywożone z wrzosu są około 15 września i dopiero zakarmiane inwertem i mają się dobrze.

Autor:  Maxik [ 04 sierpnia 2021, 06:58 - śr ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Marian., lepsze jest wrogiem dobrego. Leżaki nie są złe, mają kilka zalet. Jakbyś miał porównać na swoim podwórku, co by to było ?
- ujdzie bo trzeba kupić nowy ul, być może zrobić nowe ramki
- dobre
- bardzo dobre.

A dwa, gdyby porównanie przerowadzono w społeczności na poziomie koła, forum - czy wyniki byłyby zbieżne ?

Autor:  Marian. [ 04 sierpnia 2021, 08:37 - śr ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Maxik, najważniejsze, że każdy robi to co lubi, nie wchodzę w te sprawy bo wszyscy to i ja.

Autor:  madmax [ 24 września 2022, 22:09 - sob ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Kilka razy próbowałem walić w kosę podczas wychodzenia roju i nigdy nie było pożądanej reakcji ze strony pszczół. Raz w desperacji i z braku kosy pod ręką uderzałem prętem w karoserię samochodu i też nie pomogło.
Natomiast z biegiem lat zauważam, że pszczoły co roku jak przechodzi okres rójkowy obierają różne kierunki uwiązywania się na drzewach. Przykładowo jednego roku prawie wszystkie rójki które zauważyłem że wychodzą, leciały na południe i uwiązywały się na jednym z kilku drzew owocowych. Innego roku już w tamtą stronę raczej nie leciała rójka, a wolały bezpośrednio nad ulami na akacjach. Jeszcze innego roku kilka rojów zdjąłem z jedynego wysokiego świerka jaki rośnie przy pasiece. Ale był też i taki rok, że żadnej rójki nie dało się złapać, bo wszystkie od razu spieprzały w siną dal. Czy ktoś też zauważył takie zjawisko?

Autor:  Beeman [ 25 września 2022, 23:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

madmax pisze:
Kilka razy próbowałem walić w kosę podczas wychodzenia roju

Jesli jestem w pasiece i roj sie unosi to najskuteczniejszą metodą jest Olejek z trawy cytrynowej (Lemongrass Oil). Zapach jest tak intensywny ze całkowicie maskuje feromony matki.Dziala jak magnes. Daje pare kropel na kawalek gabki i jesli mam pod reka korpus z ramkami to klade to na wierzch. Mam tez ulubiona galazke tuz nad ziemia. Wygodnie ztrzasnac pszczoly do skrzynki. Tutaj zdjecie po jednej minucie i po dziesięciu.
https://i.imgur.com/IfR8E5u.jpg
https://i.imgur.com/96xCyaZ.jpg

Autor:  madmax [ 26 września 2022, 21:17 - pn ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Beeman pisze:
Jesli jestem w pasiece i roj sie unosi to najskuteczniejszą metodą jest Olejek z trawy cytrynowej (Lemongrass Oil). Zapach jest tak intensywny ze całkowicie maskuje feromony matki.Dziala jak magnes. Daje pare kropel na kawalek gabki i jesli mam pod reka korpus z ramkami to klade to na wierzch. Mam tez ulubiona galazke tuz nad ziemia. Wygodnie ztrzasnac pszczoly do skrzynki. Tutaj zdjecie po jednej minucie i po dziesięciu.
https://i.imgur.com/IfR8E5u.jpg
https://i.imgur.com/96xCyaZ.jpg


Ciekawe z tym olejkiem. Wiem, że pszczoły cholernie go lubią np jak doda się go do syropu cukrowego to wcianją go w ekspresowym tempie ale o tym z rójką to nie słyszałem. A co się dzieje z matką? Czy też leci razem z rojem na te zapachową gałązkę?

Autor:  Beeman [ 27 września 2022, 00:52 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

madmax pisze:
Czy też leci razem z rojem na te zapachową gałązkę?

Z mojej obsewacji to nie jest tak ze pszczoly podazaja za matka. Znaczy tak i nie (hm?) Mozna by powiedziec ze roj podaza za matka a matka za rojem. Moze sie myle ale matka moze nie wie czy w roju nie ma drugiej. Jesli oddali sie od roju to sama zginie? Tutaj na zdjeciu byly dwie matki nie oznakowane czyli prawdopodobnie nie unasiennione ale 100% pewnosci nie mam. Po strzasnieciu pszczol na ramki umiescilem w klateczkach matki na wierzchu. Pszczoly interesowaly sie tylko jedna a inna miala zero zainteresowania. Dlatego pozostawilem im ta wybrana.
Pare dni pozniej kolejny roj zaczol wychodzic (z innego ula) odrazu naprzeciwko wylotka(0.5m) postawilem korpus z ramkami i pare kropel olejku na ramki. Roj polecial prosto z jednego wylotka do drugiego i po robocie. W wiekszosci przypadkow do korpusa wkladam dodatkowo ramke z czerwiem i ramke z miodem. (Prawie)nigdy nie opuscily takiej oferty. A to (prawie) to jeden raz dwa razy powracaly na drzewo i nie chcialy zostac w skrzynce z siedmioma ramkami. Za trzecim razem dalem im 10cio ramkowy korpus i to im zpasowalo.

Autor:  baru0 [ 27 września 2022, 10:59 - wt ]
Tytuł:  Re: DZIWNE PRZESĄDY STARSZYCH PSZCZELARZY (I NIE TYLKO)

Beeman pisze:
Z mojej obsewacji to nie jest tak ze pszczoly podazaja za matka. Znaczy tak i nie (hm?) Mozna by powiedziec ze roj podaza za matka a matka za rojem.

Dokładnie może być jak piszesz .Kiedyś u Stantom20 zbierałem rójkę z mini plusa i mam nagrane filmiki jak pszczoły podążają do rojnicy (ulika) a matka niezdecydowana chodzi po gałęzi .
Jak będę miał program do edycji wideo i trochę czasu może go wrzucę na YT.

Strona 2 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/