FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 29 marca 2024, 00:07 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ] 
Autor Wiadomość
Post: 04 marca 2010, 21:12 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
Witam,

dzisiaj oglądałem na discovery program o energii wiatrowej. Między innymi badano wpływ hałasu tworzonego przez wiatraki na polu na pszczoły i zwierzęta. Ciężko mi było w to uwierzyć, że nie ma to najmniejszego wpływu na zwierzęta. Ponieważ nie raz jadąc do Niemiec i widząc dziesiątki wiatraków tuż za granicą nie widać żadnych ptaków. Dopiero jak minie się wiatraki pojawiają się.

Tutaj pomiary decybeli które dziwnie pokazują, że puste pole jest głośniejsze niż stojąc pod wiatrakiem :haha: śmiechu warte!! A więc jak myślicie czy ma to wpływ na pszczoły?
Nie wiem jak w pozostałych częściach Polski, ale u mnie pojawia się coraz więcej tego. Jestem za energią ekologiczną ale czy na pewno nie zaszkodzi to pszczołom i zwierzętom?? Zazwyczaj wiatraki stoją na polu rzepaku, więc będe musiał sie przejechać na wiosnę i podpatrzeć czy są pszczoły na takim polu z wiatrakami czy nie

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 marca 2010, 21:28 - czw 

Rejestracja: 17 stycznia 2009, 09:59 - sob
Posty: 493
Lokalizacja: Mazańcowice
Linie wysokiego napięcia i telefonia komórkowa też nie pozostaje bez wpływu na środowisko, a mimo to beznich przyznaj że życie było by trudne. Więc tak samo podejdź do wiatraków.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2010, 21:29 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 stycznia 2010, 12:21 - pt
Posty: 3523
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Miejscowość z jakiej piszesz: Bydgoszcz
JAK NIE BEDZE PSZCZOL TO WYDAJNOSC MU SPADNIE ALBO BEDZE SADZIE CEBULE TO KRETY DADZA DYLA


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 04 marca 2010, 22:50 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Nie mamy na kazdy temat jakichs miarodajnych wynikow badan, ale ...

Po ostrzezeniach naukowcow o szkodliwym wplywie mikrofal, wytwarzanych przez telefony komorkowe na ludzki mozg, pojawiaja sie dowody swiadczace o ich dobroczynnym dzialaniu.

Jak sugeruja wyniki badan przeprowadzonych na myszach, promieniowanie wytwarzane przez standardowa komorke moze poprawic sprawnosc umyslu i zapobiega chorobie Alzheimera!
Kilkumiesieczna "terapia mikrofalowa" zapobiegala rozwojowi choroby, a w przypadku myszy z demencja objawy choroby ustepowaly w wyniku rozbijania agregatow szkodliwego bialka - beta-amyloidu w komorkach nerwowych.

Na efekty takiej terapii u ludzi trzeba by czekac latami, bo wciaz nie wiemy, jakie sa dlugoterminowe skutki komorkowych mikrofal na nasze mozgi.
Z tubinami powietrznymi pewnie jeszcze nie zdazono przeprowadzic takich badan, nie mozemy wiec wiedziec nawet jak to na myszy czy szczury dziala, tym bardziej na pszczoly, ale poki co ...dziadkowi i babci komorke sprezentowac mozna.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 marca 2010, 23:08 - czw 
adidar pisze:
Witam,

dzisiaj oglądałem na discovery program o energii wiatrowej. Między innymi badano wpływ hałasu tworzonego przez wiatraki na polu na pszczoły i zwierzęta. Ciężko mi było w to uwierzyć, że nie ma to najmniejszego wpływu na zwierzęta. Ponieważ nie raz jadąc do Niemiec i widząc dziesiątki wiatraków tuż za granicą nie widać żadnych ptaków. Dopiero jak minie się wiatraki pojawiają się.


Wiesz czemu nie widziałeś ptaków a ni zwierząt :?: bo po prostu spierdzieliły ze strachu od szumu (hałasu ) pszczoła nie ma instynktu strachu i strach jej nie ogarnia na widok czegoś co hałasuje a wręcz ją to Ciekawi
W przypadku wiatraków podejrzewam że nawet nie zareaguje gdyż pożytek jest większym wabiem jak szum co najwyżej zgonie obrywając śmigłem w tyłek :wink:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 05 marca 2010, 01:10 - pt 

Rejestracja: 22 stycznia 2008, 21:06 - wt
Posty: 91
Lokalizacja: Wrocław
Dla człowieka najszkodliwsze są te dżwięki emitowane przez wiatraki,których człowiek nie słyszy czyli infradźwięki (1-16 hz; te poniżej basów).Te filmiki to najwredniejsza propaganda o nieszkodliwości farm wiatrowych dla ludzi i zwierząt.O szkodliwości dla owadów a więc i pszczół nie mogę się wypowiadac bo narazie z mojej pasieki na horyzoncie wiatraków nie widać chociaż jakieś tam plany są.O reakcji mojego serca na infradżwięki opowiem w następnym poscie.
StanislawS


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 05 marca 2010, 19:58 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 lipca 2007, 15:03 - ndz
Posty: 664
Lokalizacja: Kraków
adidar pisze:
Witam,

dzisiaj oglądałem na discovery program o energii wiatrowej. Między innymi badano wpływ hałasu tworzonego przez wiatraki na polu na pszczoły i zwierzęta. Ciężko mi było w to uwierzyć, że nie ma to najmniejszego wpływu na zwierzęta. Ponieważ nie raz jadąc do Niemiec i widząc dziesiątki wiatraków tuż za granicą nie widać żadnych ptaków. Dopiero jak minie się wiatraki pojawiają się.

Tutaj pomiary decybeli które dziwnie pokazują, że puste pole jest głośniejsze niż stojąc pod wiatrakiem :haha: śmiechu warte!! A więc jak myślicie czy ma to wpływ na pszczoły?
Nie wiem jak w pozostałych częściach Polski, ale u mnie pojawia się coraz więcej tego. Jestem za energią ekologiczną ale czy na pewno nie zaszkodzi to pszczołom i zwierzętom?? Zazwyczaj wiatraki stoją na polu rzepaku, więc będe musiał sie przejechać na wiosnę i podpatrzeć czy są pszczoły na takim polu z wiatrakami czy nie


takie farmy lokalizuję się w miejscach które nie są trasami wędrówki ptaków... a i tak zdarzają się ptaki które oberwą łopatą śmigła. Na pszczoły nie powinny mieć żadnego wpływu...



Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 13 marca 2010, 21:12 - sob 

Rejestracja: 20 grudnia 2009, 23:20 - ndz
Posty: 21
Lokalizacja: Koszalin
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.korpus
Od ponad dziesięciu lat wywożę swe pszczoły na rzepak na teren gospodarstwa ,które rokrocznie sieje ponad 500 h rzepaku.W roku 2005 r. postawiono na polach tego gospodarstwa fermę wiatrową z 25 wiatrakami i już w maju 2006 r. moje pszczoły zbierały i co roku zbierają miód rzepakowy pod tymi wiatrakami.Nie stwierdziłem ,żeby te wiatraki miały negatywny wpływ na moje pszczoły jak i na ilość zbiorów.W tym roku także będę wywoził je pod te wiatraki.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

_________________
Kto miód łyka jak koń bryka.
---------------------------------
Pozdrawiam Edward


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 marca 2010, 15:57 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
raczedwa,

ładne zdjęcie, masz może foto swojej pasieki??

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 14 marca 2010, 22:52 - ndz 

Rejestracja: 20 grudnia 2009, 23:20 - ndz
Posty: 21
Lokalizacja: Koszalin
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.korpus
Adidar

Wejdź na album i na moją galerię.Wprowadziłem tam kilka zdjęć.

_________________
Kto miód łyka jak koń bryka.
---------------------------------
Pozdrawiam Edward


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 marca 2010, 20:10 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 grudnia 2009, 18:21 - pt
Posty: 241
Lokalizacja: Nowy Sącz
Mój kolega ma pasiekę w m. Łęki Dukielskie w odległości ok. 500 metrów od farmy wiatrowej, jest tam 5 najwiekszych w Polsce wiatraków ok. 100 m wysokość masztu. Twierdzi, że nie ma żadnej różnicy w zimowli pszczół. W "Naszej Klasie" można je zobaczyć pod hasłem - "Farma wiatrowa " Pozdrawiam

_________________
Wacław Białogłowicz


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 grudnia 2010, 10:36 - śr 
Na prośbę Pewnej Pani

Byłabym niezmiernie wdzięczna, gdyby zechcieli pszczelarze napisać kilka słów o tym, głównie o rzekomym wpływie promieniowania na pszczoły oraz drganiu, które rzekomo wpływa na zimowle rodzin pszczelich. Opinia pozwoli nam lepiej przygotować się do rozmów z właścicielami pasiek, którzy obawiają się lokalizacji turbin wiatrowych w okolicach ich hodowli.

Z góry dziękuję i pozdrawiam serdecznie.



Pozdrawiam


Na górę
  
 
Post: 16 grudnia 2010, 21:21 - czw 

Rejestracja: 16 grudnia 2010, 21:13 - czw
Posty: 1
Lokalizacja: Miechow
witam, na wstepie przepraszam za brak polskich znakow, ale klawiatura odmowila posluszenstwa.
Mam pytanie to doswiadczonych pszczelarzy. Ile jest prawdy w tym ze bliskie sasiedztwo wiatrakow do wytwarzania energii elektrycznej szkodzi pszczolom. Wiecie ultradzwieki itp.
obok moich uli od wiosny wlasnie zaczyna funkcjonowac takich 3 i nie wiem jak to sie odbije na owadach.
Za wszelkie opinie z gory dziekuje.
Robert


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 grudnia 2010, 23:28 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 sierpnia 2010, 21:38 - czw
Posty: 57
Lokalizacja: Anglia
Ule na jakich gospodaruję: WBC i National
W Anglii nie widziałem wiatraków produkujących energię elektryczną jedynie stare zabytkowe,a na wyspie prąd produkują elektrownie atomowe.W Polsce mieszkałem w Kołobrzegu i nie daleko w Tymieniu były takie wiatraki,a ludzie na wsi obawiali się,że kury przestaną się nieść,a że również polowałem na dziki myśliwi obawiali się o zwierzynę,że na pewno się wyniesie ale nic podobnego się nie stało więc możliwe jest,że i pszczółki będą normalnie funkcjonowały.Pozdrawiam.

_________________
Ipswich-Anglia


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 10:11 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10 listopada 2007, 21:31 - sob
Posty: 154
Lokalizacja: Racibórz
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolski
Telefony komórkowe zabijają pszczoły
Naukowcy biją na alarm. Udało im się dowieść, że sygnały wysyłane przez telefony komórkowe nie tylko irytują pszczoły, ale powodują również ich nagłą śmierć – informuje serwis dailymail.co.uk.

Pszczoły odgrywają istotną rolę w rolnictwie i ogrodnictwie. Daniel Favre, naukowiec z Lozanny, umieścił telefony komórkowe w kilku monitorowanych ulach. Z wyników badań opublikowanych w czasopiśmie Apidologie wynika, że sygnały komórek wprowadzają pszczoły w błąd. Owady najpierw latają chaotycznie, a krótko potem nagle umierają.

Przeprowadzono 83 eksperymenty w ulach. Za każdym razem badano wpływ telefonu komórkowego w trzech stanach. Gdy był w stanie czuwania, gdy odbierał bądź inicjował połączenie oraz gdy był wyłączony.


Wyniki dowiodły, że sygnały telefonu komórkowego przeszkadzają pszczołom i dezorientują je. Sygnał komórki stanowi dla owadów znak do opuszczenia ula albo powoduje, że latają chaotycznie i umierają.

Nie jest to pierwszy dowód na szkodliwe działanie telefonii komórkowej na pszczoły. W 2008 roku niemiecki naukowiec udowodnił, że pszczoły nie chcą wrócić do swojego ula jeśli obok niego znajduje się telefon komórkowy – czytamy na dailymail.co.uk.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/telefon ... omosc.html


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 10:15 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
stary odgrzewany "kotlet"
widać sezon na pseudo sensacje sie zaczyna i pismaki szaleją.

Sami twórcy tej teorii przyznali się do błędnej metodyki badań już po (o ile dobrze pamiętam) 24 godzinach.

No ale fakt prasowy zaistniał.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 10:41 - ndz 

Rejestracja: 27 listopada 2010, 00:02 - sob
Posty: 1909
Lokalizacja: Szprotawa
Ule na jakich gospodaruję: WP leżak i WP korpus
W miejscowości Luboszów jest jedyny pszczelarz z doświadczeniem i ostatnio przy rozmowie gdzie w odległości 50 mb od pasieki znajduje się maszt telefoni komurkowej, zapytałem czy ten maszt telefoni ma wpływ na pszczoły, usłyszałem konkretną odpowiedz, że zadną, ma tu pszczoły od zawsze i nie zauważył żadnych zmian.Troszke byłem zaskoczony bo zawsze się słyszało, że coś tam z tym jest, a tu całkiem inna odpowiedz. :wnerw:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 19:56 - ndz 

Rejestracja: 15 września 2009, 23:27 - wt
Posty: 6074
Lokalizacja: Stara Słupia
Ule na jakich gospodaruję: Langstroth 3/4
Miejscowość z jakiej piszesz: Słupia
Proponuje Wszystkim przeprowadzić eksperyment.
Kladziemy telefon komórkowy lub słuchawkę przenośną telefonu stacjonarnego na wylotku.
Dzwonimy do tych aparatów z innej komórki, odbieramy i obserwujemy pszczoły. Wszystko bedzie jasne...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 20:18 - ndz 
polbart pisze:
Dzwonimy do tych aparatów z innej komórki, odbieramy i obserwujemy pszczoły. Wszystko bedzie jasne...

Nie wiem co zobaczę ale coś Ci powiem
Nie tak dawno robiłem w ulach i zadzwonił tel miałem właśnie otwartego ula i zdjęty korpus na podest
skończyłem rozmowę nawet z Gościem z tego forum (mówię mu zadzwoń za 5 min ) odłożyłem tel na ten korpus obok ula
poszedłem do pracowni wracając z daleka słyszę tel dzwoni doszedłem sygnał ucichł ale na komórce było masa pszczół niczym na klateczce z matką ;-) może ich wibracje zaciekawiły


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 21:26 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24 października 2009, 17:52 - sob
Posty: 2566
Lokalizacja: Szczecin okolice
Ule na jakich gospodaruję: Wlkp
BoCiAnK, u mnie kilka pszczol rzuciło się na pokrywkę od obiektywu aparatu. Ale myślę dlatego, ze miało to zapach inny. 100 metrów od pasieki stoi ogromny maszt- przekaźnik i pszczoły z roku na rok mają się coraz lepiej, bez strat zimowych.

_________________
www.pszczolyimiod.pl


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 23:18 - ndz 

Rejestracja: 26 lutego 2010, 18:52 - pt
Posty: 393
Lokalizacja: Kujawsko Pomorskie
Jakoś nie zaobserwowałem podczas przeglądu jakiś zmian w zachowaniu pszczół , odbieram tel a tam dzwoni matka z ula i pyta kiedy fajrant :leży_uśmiech:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 23:27 - ndz 
wieslaw48 pisze:
umieścił telefony komórkowe w kilku monitorowanych ulach
ciekawe czy zablokował wyjściowe 0700.... żeby trutnie nie dzwoniły :leży_uśmiech:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 15 maja 2011, 23:32 - ndz 
adidar pisze:
BoCiAnK, u mnie kilka pszczol rzuciło się na pokrywkę od obiektywu aparatu. Ale myślę dlatego, ze miało to zapach inny. 100 metrów od pasieki stoi ogromny maszt- przekaźnik i pszczoły z roku na rok mają się coraz lepiej, bez strat zimowych.

No to też właśnie muszę sprawdzić z tym dzwonieniem bo w promieniu 300m od pasieki mam 2 przekaźniki jeden z ery i radiówkę netu a 1km potężny nadajnik TVP i z jakiejś sieci kom poza tym 10m za pasieką leci 110KV przez pasiekę 360 V i linia tel i jak roj nie spierdzieli to mi nic nie znikło jeszcze Odpukać a tak mnie straszyli że mi pszczoły padną a one nawet jak robię to muzyki słuchają :rolf:


Na górę
  
 
 Tytuł:
Post: 19 maja 2011, 11:09 - czw 

Rejestracja: 14 września 2010, 14:54 - wt
Posty: 65
Lokalizacja: Siedlce
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D, WLP
Z komórkami jest jak z żarówką. Czy mówiąc, że parzy mówimy prawdę? Jak świeci w odpowiednim miejscu jest nieszkodliwa, ale jeżeli weźmiemy do ręki....


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2011, 16:19 - pn 

Rejestracja: 05 lutego 2010, 16:10 - pt
Posty: 776
Lokalizacja: Warszawa i Płońsk
Ule na jakich gospodaruję: Warszawki posz. i wielkopolski
Koledzy wszystko co nowe zawsze budziło i będzie budzić niepewność.
Do tego dochodzi siła mediów za pośrednictwem których wypowiadają się różne pseudo organizacje z dziedziny ochrony przyrody tzw. ,,Zieloni" - zwłaszcza przy dużych budowach idących w dziesiątki milionów złotych - pojawiają się i równie szybko znikają, jak firma oporna to włażą na drzewa.

W znakomitej większości żaden z tych protestujących nie splamił się uczciwą pracą, to jest właśnie ich sposób na życie i zarabianie kasy - dużej kasy zwłaszcza przez tych co za tym stoją - ich na drzewach nie zobaczysz.

Podobnie jest z wiatrakami - wystarczy jedna negatywna opinia w trakcie uzgadniania dokumentacji jakiegoś ,,eksperta" i budowy nie można rozpocząć - a kasiorka owszem jest dość duża, jeden wiatraczek ok 2mln. Jeśli stawia się ich 10 - 15 to trzeba dobrze wypatrywać co ewentualnie może wpaść w te śmigła, przecież nie żaby.

_________________
kamyk


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2011, 17:30 - pn 

Rejestracja: 25 marca 2009, 07:38 - śr
Posty: 949
Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
Ule na jakich gospodaruję: WP
Opracowania naukowe potwierdzają szkodliwe oddziaływanie na środowisko w tym i na owady,zwierzęta i zwierzęta stadne w postaci ludzi.
Nie dotyczy to naukowców opłacanych przez firmy produkujące, sprowadzające i instalujące to złomstwo.
W Polsce za mało jest wiatru aby ta energia kiepskiej jakości była opłacalna(min.duże koszty synchronizacji).


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2011, 17:36 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
http://www.senat.gov.pl/k7/dok/bad/2011/ot-600.pdf

od 13 strony - zwracam uwagę że nie jest to strona amatorska tylko naszego rządu

a tak swoją drogą - jasnym chyba jest że czego nie było przez tysiące lat non stop kiedy to się człowiek kształtował to teraz jest szkodliwym


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 24 października 2011, 23:48 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jutro będą się ważyć losy pól ok 500 metrów ode mnie - ma tam być farma wiatrowa, pierwsze 4 sztuki wiatraków po 3 MW i linia wysokiego napięcia już jest zaprojektowana, wcześniej prywatna osoba na przetarcie szlaków postawiła wiatraczek 450kW w miejscu gdzie w planie zagospodarowania przestrzennego jest zakaz budowania czegokolwiek.

Pole będzie się ciągło przez kilka kilometrów co najśmieszniejsze wzdłuż wsi Piekary gmina Sulmierzyce powiat Pajęczno. Ciekawy jestem czy los jest już przesądzony, czy jednak ludzie którzy przyjdą protestować będą potraktowani poważnie. Ten jeden wiatrak już im dokucza ( ode mnie jest ze 3 kilosy ), a jest to jeden z chyba 30 sztuk i to najmniejszy.
Rozpatrywana będzie zmiana w planie zagospodarowania z terenów rolnych na pola wiatrowe. Wcześniej firma zainteresowana praktycznie zagrabiła większość działek obiecując ludziom kokosy i podsuwając im tragiczne umowy do podpisania. Najlepsze jest to że chyba 100% ludzi podpisało.

http://kontakt24.tvn.pl/artykul,kreci-s ... 30834.html

Ja mieszkam trochę dalej ale same Piekary mają już nieciekawie. Kopalnia Bełchatów nieopodal wydobywa w nowej dziurze węgiel brunatny i dudni im cały czas. Jest też młyn w miejscowości dalej i słychać go kilkanaście kilometrów, mają ruchliwą drogę gdzie TIRy mimo ograniczenia zasuwają na pełnym gazie i teraz jeszcze wiatraczki.

Same wiatraczki mimo że niektóre daleko będę raczej oglądał przez okno wszystkie, więc jeśli zaistnieją zdam wiarygodne relacje.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 listopada 2011, 20:59 - śr 

Rejestracja: 07 września 2011, 21:29 - śr
Posty: 90
Lokalizacja: Biała Rawska
Witam!!
Dotarła do nas firma zajmująca się budową farm wiatrowych i planują w mojej miejscowości postawić farm około 100 wiatraków. Chodzą od domu do domu i obiecują 5600euro rocznie za dzierżawę. Dostałem też ulotkę żeby nie zgadzać się na żadną budowe, przesyłam wiec kopie tego:

• Co to jest elektrownia wiatrowa? Elektrownia wiatrowa to zespół urządzeń produkujących energię elektryczną, wykorzystujących do tego turbiny wiatrowe. Energia pozyskiwana przez elektrownie wiatrowe jest sprzedawana spółkom energetycznym, które to dostarczają prąd do indywidualnych odbiorców.
• Jak wygląda wiatrak? Wiatraki są potężnymi konstrukcjami sięgającymi nawet do 120 metrów wysokości (takie właśnie mają stanąć na obszarze pomiędzy wsiami Obręb, Cendrowice, Sobików i Czarny Las). Poniżej znajdują się dane dotyczące elementów składowych pojedynczego wiatraka:
• wysokość samej wieży - do 105 – 118 m
• długość jednej łopaty - do 45 m
• średnica wirnika - do 100 m
• liczba łopat wirnika - 3 szt.
• fundament pod wieżę - do 20x20 m (sięgający do 10 m w głąb ziemi)

Ile maksymalnie waży wiatrak? Jeden wiatrak waży nawet do 417 ton. Poniżej znajdują się dane dotyczące elementów składowych pojedynczego wiatraka:


4. Czy budowa farmy wiatrowej spowoduje spadek cen prądu? Odpowiedz jest jednoznaczna- nie. WRĘCZ PRZECIWNIE. Z biegiem lat, w miarę przybywania farm wiatrowych w Polsce, cena prądu będzie rosła. Koszt produkcji prądu przez turbiny wiatrowe jest bowiem 3x większy od kosztu produkcji prądu przez elektrownie konwencjonalne, a jego wyprodukowanie jest możliwe dopiero przy znacznych dopłatach z naszych podatków. Z wyliczeń brytyjskiej Państwowej Izby Kontroli (The National Audit Office) wynika, że rozwijanie energetyki wiatrowej jest najdroższym ze znanych sposobów redukcji poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Dlaczego tak jest? Bardzo kosztowne jest wyprodukowanie samych wiatraków (są one zrobione z drogich tworzyw), wiatr jest niestabilnym źródłem energii i konieczne jest utrzymanie drogich rezerw w razie przerw w produkcji energii spowodowanych brakiem wiatru (zatem niestabilność wiatru wymusza ciągłą pracę elektrowni węglowych), nie ma sposobów na magazynowanie nadmiarów energii uzyskanych w wietrzne dni, a fluktuacje napięcia i natężenia prądu w sieci prowadzą do częstych przerw w dostawie prądu. Niemcy mają obecnie prawie 20 tys. turbin wiatrowych, które mogłyby produkować nawet 15 % całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną, ale w związku z wymienionymi powyżej powodami pokrywają zaledwie 3 %. "Przewiduje się, że w 2020 r. przy planowanej mocy zainstalowanej w wiatrakach wynoszącej ponad 48 000 MW, można będzie zastąpić nimi tylko 2 000 MW tradycyjnych źródeł energii" - stwierdzono w raporcie E.ON z 2005r. Przy założeniu zatem, że wydajność elektrowni wiatrowej na terenie Polski to 16% to łatwo obliczyć, że żeby zastąpić jedną średniej wielkości elektrownię węglową, atomową bądź gazową o mocy 1 000 MW (sprawność ok.40%) trzeba zbudować ponad 1 300 elektrowni wiatrowych o mocy 2 MW (sprawność jak wspomnieliśmy 16%).
5. Czy farmy wiatrowe są ekologiczne? Coraz więcej mówi się o wadach wiatraków, coraz mniej o ich zaletach. Z wyliczeń brytyjskiej Państwowej Izby Kontroli (The National Audit Office) wynika, że rozwijanie energetyki wiatrowej jest najdroższym ze znanych sposobów redukcji poziomu dwutlenku węgla w atmosferze, a konieczność utrzymywania rezerw w postaci kopalni węglowych, gazowych bądź jądrowych włączanych w razie przerw w produkcji energii wiatrowej może nawet przyczynić się do zwiększonej emisji dwutlenku węgla do atmosfery.
Kilka miesięcy temu wpływowy niemiecki tygodnik "Der Spiegel" stwierdził, że sen o przyjaznej środowisku energii zamienia się w wysoko dotowaną z kasy państwowej dewastację krajobrazu i środowiska. Ekolodzy twierdzą, że wiatraki zaburzają lokalne ekosystemy powodując tworzenie się wokół nich wielokilometrowych martwych stref pozbawionych ptaków i dzikich zwierząt. Obwiniają elektrownie wiatrowe o to, że nie tylko zmuszają do zmiany siedlisk wiele gatunków zwierząt, ale też zabijają w dużych ilościach zagrożone wyginięciem orły, sokoły, bociany, czaple czy latające szybko i na małych wysokościach drzemliki. W listopadzie zeszłego roku farma wiatraków Altamont Pass w USA została pozwana do sądu za zabijanie ptaków pod ochroną, kiedy pozarządowa organizacja Center for Biological Diversity podliczyła, że wirujące od 20 lat turbiny co roku zabijają do 1,3 tys. latających drapieżników. Nacisk opinii publicznej wymusił na właścicielu elektrowni sezonowe unieruchamianie obracających się turbin.
Okazuje się, że duże skupiska wiatraków mogą również zmieniać lokalny klimat. Z badań uczonych z Uniwersytetu Princeton w USA wynika, że duża koncentracja wiatraków powoduje nocny wzrost temperatury powietrza nawet o 2 st. C i średni wzrost prędkości wiatru z 3 m/s do 5 m/s, jak również zaburzenia stosunków wodnych na skutek rozległych fundamentów.
6. Jak farmy wiatrowe wpływają na nasze zdrowie? Farmy wiatrowe mają jednoznacznie negatywny wpływ na zdrowie ludzkie i dlatego w krajach Unii Europejskiej stawiane są w znacznym tj. parokilometrowym oddaleniu od siedzisk ludzkich (w Stanach Zjednoczonych jest to nawet 10 kilometrów). Długotrwałe narażenie na oddziaływanie farm wiatrowych może mieć poważne konsekwencje zdrowotne i wywołać jednostkę chorobową znaną jako syndrom turbin wiatrowych (WTS) oraz chorobę drganiowo-dzwiękową (VAD) objawiającą się zwłóknieniem układu sercowo-naczyniowego i płucnego, oraz atakami i zmianami poznawczymi w mózgu. Choroba ta jest wywołana długotrwałym wystawieniem na hałas o niskiej częstotliwości, nieuchwytny dla ucha ludzkiego tzw. infradźwięków. Duża długość fali pozwala infradźwiękom na docieranie na odległość 10 km od źródła i przenikaniu przez ekrany dźwiękochłonne, ściany betonowe i nasypy. Długotrwała ekspozycja na infradźwięki prowadzi do nadmiernego zmęczenia, braku koncentracji, migren, zaburzenia sprawności psychomotorycznej i funkcji fizjologicznych, a nawet apatii i depresji (źródło: Centralny Instytut Ochrony Pracy http://www.ciop.pl)
Oprócz infradźwięków problemem jest również uciążliwy hałas generowany przez obracające się turbiny. Inwestorzy twierdzą, że w odległości 350m od turbiny natężenie dźwięku wynosi 40dB (źródło: Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej ). Mieszkańcy jednakże okolic farm wiatrowych monitorujący poziom hałasu utrzymują, że poziom hałasu jest znacznie wyższy od obiecywanego i dochodzi nawet do 100dB (natężenie dźwięku pracującej kosiarki). Dr. Oguz A. Soysal, Profesor i Prezes Wydziału Fizyki i Inżynierii na stanowym uniwersytecie w Frostburgu w stanie Maryland, USA, zmierzył poziom hałasu w odległości 750 m od farmy wiatrowej zawierającej 20 wiatraków. Poziom hałasu słyszalnego (ważony typu A) wynosił od 50 do 60 dB, a hałasu słyszalnego plus hałasu o niskiej częstotliwości (typ C) wynosił 65-70 dB. Ten poziom głośności 65-70 dB to poziom hałasu pralki, odkurzacza lub suszarki do włosów. Różnica 10 dB między hałasem ważonym wg skali A i wg skali C jest wg Światowej Organizacji Zdrowia istotną różnicą. Według Polskiej Normy Budowlanej dopuszczalny hałas w pomieszczeniach to 25 dB. Jednak rozporządzenie Ministra Środowiska z 29 lipca 2004 r. mówi o dopuszczalnym hałasie 40 dB dla terenów mieszkalnych.
Dla zdrowia ludzkiego niebezpieczny jest także efekt migoczącego cienia czyli efekt regularnego częściowego przesłaniania tarczy słonecznej, migrujący w ciągu dnia i oddziaływujący na odległość 2km. Obracające się skrzydła turbiny przy słońcu święcącym spoza nich rzucają ruszające się cienie na otaczający je krajobraz oraz domy, tworząc wewnątrz domostw wrażenie stroboskopu, od którego trudno się odciąć. Niektórzy ludzie dostają zawrotów głowy, tracą równowagę, maja mdłości, gdy widzą ruch cieni czy ruch samych olbrzymich skrzydeł turbin wiatrowych. Efekt migoczącego cienia powoduje również rozdrażnienie i dekoncentracje. Dlatego też w krajach Unii Europejskiej farmy wiatrowe stawiane są teraz w znacznej odległości od tras szybkiego ruchu i autostrad, gdyż mając negatywny wpływ na koncentrację i refleks kierowców przyczyniały się do zwiększonej ilości wypadków na drogach. Uciążliwe dla oka ludzkiego są też nocne migania przeciwlotniczych czerwonych świateł w promieniu 180 stopni.
7. Komu budowa farmy wiatrowej się nie opłaca? Wszystkim mieszkańcom obszaru odległego do kilku nawet kilometrów od elektrowni wiatrowej, którym pogorszą się warunki i jakość życia ze względu na hałas i inne konsekwencje bliskości usytuowania elektrowni wiatrowej. Na kilka dziesiątków lat, a praktycznie na zawsze, zostanie zablokowana w tym rejonie możliwość zmiany przeznaczenia gruntów rolnych na budowlane, bowiem tereny zajęte przez farmy wiatrowe mogą być używane jedynie rolniczo i przemysłowo. Ponadto dotychczas rosnąca w okolicy Sobikowa wartość ziemi rolnej, budowlanej oraz budynków spadnie w istotny sposób (nawet o 80%). Dla rodzin żyjących z upraw i sadów pojawia się zagrożenie spadku ich wydajności ze względu na zachwianie ekosystemu i negatywny wpływ wiatraków na pszczoły.
Stracić mogą również ci wszyscy, którzy podpiszą umowy zobowiązujące ich do świadczeń na rzecz inwestora, a na ich ziemi nie powstanie nic. Pozbawią się wtedy prawa protestu i swobodnego dysponowania własną ziemią
8. Komu budowa farmy wiatrowej może się opłacić? Być może opłaci się tym, którzy ze swej ziemi wydzielą działki na posadowienie wiatraka. Tych działek o powierzchni około 4000 m2 każda, potrzeba maksymalnie dziesięć - dwanaście. W zamian otrzymają czynsz dzierżawny, który dla wielu może być atrakcyjny finansowo i zachowają możliwość uprawy pozostałej ziemi. Czynsz ten prawdopodobnie będzie płacony najwcześniej za 3-4 lata, a maksymalnie za 5 lat od daty podpisania umowy. Do tego czasu nie będą otrzymywać żadnych pieniędzy lub też bardzo niewielkie. Jednocześnie przyjmują na siebie bardzo szeroki zakres obowiązków wynikających z tytułu podpisania umowy, jak również obowiązek rozlicznych kar w przypadku jej naruszenia bądź złamania. Podpisując zatem umowy zapłacą utratą wielu szans i możliwości, które w przypadku budowy farmy wiatrowej w okolicy wsi Obręb, Cendrowice, Sobików i Czarny Las wynikają z bliskości Warszawy.
9. Ile trwa budowa farmy wiatrowej? Procedury przygotowawcze trwają ok.3 – 4 lata, a sama budowa farmy wiatrowej tylko 3 - 4 miesiące. W tak krótkim czasie możemy nieodwracalnie zniszczyć nasz krajobraz i środowisko.
http://forum.echodnia.eu/szydlow-nie-ch ... ch-t17594/
"nie tak tawno temu w gazecie wyborczej ukazał się art. ostrzegający nas Polaków przed budowaniem el wiatrowych : drogie w budowie, zdają egzamin tam gdzie można szybko rzucić energię z innych żródeł jak przestaje wiać np elektrownie wodne , a u nas dość trudno o takie warunki .Duńczycy płacą Norwegom kololosalne pieniadze za uzupełnianie niedoboru mocy jak przestaje wiać a mają u siebie tego rodzaju siłowni bardzo dużo .i prąd mają pzez to bardzo drogi tylko ich na to stać"

"w pobliżu elektrowni wiatrowej hałas rzędu 100 decybeli, w promieniu 1,5 km słyszalny nieustanny szum przez 24 godziny na dobę i 365 dni w roku, przypominam że sadownicy spędzają w sadzie a więc w pobliżu planowanych wiatraków około 150 dni w roku po 8 godzin
- wyginą pszczoły i inne owady zapylające kwiaty drzew , więc słabe plony lub na niektórych gatunkach drzew owocowych ich całkowity brak
- brak chętnych pracowników do zbioru owoców w sadach, nikt nie będzie chciał pracować w nieustannym hałasie
- podniesienie temperatury w okolicach elektrowni wiatrowych o 2- 3 stopni Celsjusza co będzie doprowadzało do rozhartowania drzew zimą a w konsekwencji do przemarzania pąków kwiatowych lub w czasie nagłych spadków temperatury nawet całych drzew
- zwiększenie siły wiatru przy gruncie co będzie osuszało i tak suchy teren
- w promieniu 500 m od wiatraka nie dostaniesz pozwolenia na budowę a więc całkowita blokada miejscowości na co najmniej 30 lat
- promieniowanie elektromagnetyczne i infradźwięki są szkodliwe dla zdrowia - prowadzono badania nad wykorzystaniem infradźwięków do torturowania ludzi
- efekt stroboskopowy i światłocienia jest też mocno uciążliwy
- zostaną zniszczone drogi gminne i powiatowe gdyż nie są przystosowane do tak ciężkiego ruchu, w trakcie budowy jednej elektrowni wiatrowych tej wielkości należy wywieść około 450 m3 ziemi a w to miejsce 450 m3 betonu i stali a także samą konstrukcje wiatraka i sprzęt do jego montażu.
- samorządy liczyły na znaczny wpływ środków do budżetu, ale została zmienione prawo i pieniądze są wielokroć mniejsze
- znaczący spadek wartości( dane z Niemiec i Holandii gdzie już odchodzi się od budowy elektrowni wiatrowych na rzecz bio elektrownii )gruntu w rejonie elektrowni wiatrowych dziś 1 ha gruntu kosztuje ponad 20 tyś PLN po wybudowniu wiatraków nikt nie będzie chciał kupić gruntów gdzie tylko żytko będzie rosło
To tylko niektóre argumenty, które przemawiają przeciw.
Zapraszam do dyskusi!!!
Pozdrawiam Serdecznie!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 listopada 2011, 21:14 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 listopada 2007, 19:39 - śr
Posty: 1622
Lokalizacja: Polska
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 Dadanta
Yyyyyyyyy...!!!

No to szykuje sie znowu walka z wiatrakami!

Czy jestes moze 'ekologiem'?

Ale w swojej wypowiedzi zawarles bardzo cenne informacje, czy one sa w pelni potwierdzone i maja swoje udokumentowane miejsce, czy to na zasadzie, ze ...tak byc moze?
A pewnie korzystales z jakiegos zrodla?

I juz widze 'ekologow' siedzacych na wiatrakach! :wnerw: :bije:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 listopada 2011, 21:24 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Jak czytam takie teksty to dochodzę do wniosku, że aby komuś robić wodę z mózgu to samemu trzeba mieć trochę wiedzy, żeby choć stworzyć pozór prawdy zawartej w takich ulotkach.

Przemieszanie prawd, półprawd i g... prawd.

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 listopada 2011, 22:18 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 lipca 2011, 23:54 - wt
Posty: 645
Lokalizacja: Myszków
Ule na jakich gospodaruję: WL
jak to mówił góral sa trzy prawdy tyz prowda swinto prowda i g.. prowda a to jest to ostatnie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 16 listopada 2011, 23:42 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Weź umowę do prawnika i niech ci wytłumaczy ile dostaniesz za dzierżawę - w praktyce to ta umowa zagrabia działki do końca świata.

Zobacz też czy czasem jedna lub kilka osób na przestrzeni lat nie wykupiła co drugiej działki i to te osoby właśnie będą miały zysk z dzierżaw.

Tak postępuje firma Wind Projekt - na wsi obok tak poczynili. Ludzie są uziemieni, nawet nie mogą teraz oddać głosu przeciw wiatrakom bo będą płacić odszkodowania.

Nie czytałem całej wypowiedzi bo skutki znam - łącznie z dudnieniem od wiatraka posadowionego w innej wsi.Nie jestem naukowcem, więc w kwestii szkodliwości wzoruję się na podawany linku wcześniej przeze mnie.
Teraz się skup i postaraj się z paroma osobami i taką umową wybrać do prawnika, albo poszukaj osoby która w tym siedzi. Duża ilości punktów w umowie i nawiązywanie do poprzednich to pułapka.Na początku ładnie opisują co i jak i ile pieniędzy a dopiero potem jest odnośnik do stawek i kto to dostanie. Ponieważ firma musi mieć zgodę właścicieli sąsiednich działek na budowę choćby pojedynczego wiatraka podsuwa umowy wszystkim właścicielom działek. Przypadkiem będzie jeśli postawią wiatrak u kogoś kto wcześniej nie wszedł w zajebisty układ z firmą. Jest jeszcze kwestia planu zagospodarowania przestrzennego. Pewnie są to tereny rolne i tak przeważnie jest zakaz wydzielania działek pod budowę i firma sypnie kasą żeby plan obejmował te pola jako pola wiatrowe.
Poza tym podatek pod zabudowę płaci prawnie właściciel działki więc żeby coś zostało to dzierżawa musi być odpowiednio wysoka. Są już znane przypadki w Polsce że gość dostał dzierżawy 2000 zł a obciążono go podatkiem ok 18 000 zł. Gminy ustalają opłatę podatkową różnie i to trzeba się dowiedziec.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 14:01 - czw 

Rejestracja: 07 września 2011, 21:29 - śr
Posty: 90
Lokalizacja: Biała Rawska
Witam!!
Po pierwsze nie jestem żadnym ekologiem, dostałem taką ulotkę żeby nie stawiać elektrowni na moim polu.
Posiadam 10ha gospodarstwo sadownicze i zaniepokoiło mnie, że w tej propagandzie napisano, że elektrownie wiatrowe negatywnie wpływają na pszczoły, czyli nie zapylają. A dętego jeszcze źle ludzie znoszą niesłyszalne dla ucha dźwięki.
Ja osobiście jestem otwarty na ekologie, ale żeby to nie okazało się gorsze od elektrowni węglowej.
A odnośnie prawa i dzierżawy to dobrze mówisz (mariuszczs) rozmawiałem właśnie z sąsiadem, bo na jego działce ma powstać droga wybierzemy się do prawnika. Bo co innego mówią a co innego może być napisane, bo co drugie słowo to jakiś paragrafy, ustępuy czy :leży_uśmiech: toalety!!
Pozdrawiam Serdecznie!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 15:25 - czw 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Ja jestem trochę bliżej ekologów i napiszę, jak ja to widzę.
Według mnie, te infradźwięki to jakaś lipa, bo już dawno wojsko by wymyśliło broń do zwalczania pojazdów opancerzonych, jaka to by musiała być energia, żeby przechodziła przez ściany? :-) Jasne, że są jakieś zjawiska i tego się boimy, tak samo było z telefonami GSM.

Co to zabijania ptaków, to tak jest, jak jest napisane. Ptaki giną faktycznie. W większych ilościach na trasach wędrówek i tam powinno być zabronione stawianie wiatraków. Co zrobić jednak, jeśli tam są dobre warunki wiatrowe? I bądź tu mądry! :załamka: Ja osobiście byłbym za rozwiązaniem polubownym, to znaczy nie stawiać wiatraków na wąskich przesmykach na przykład na półwyspie helskim, między dużymi jeziorami i nad rzekami, co do reszty powinny być zrobione opracowania oddziaływania na środowisko, czyli na człowieka również.

Jeśli chodzi o skuteczność wiatraków, to po to się robi sieci energetyczne między państwami, żeby zmniejszyć trochę to zjawisko nadmiaru prądu. Polska też w to wchodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 15:56 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jaka energia żeby przechodziła przez ściany ?? - włącz sobie radio w domu i zastanawiaj się jaka jest energia że przechodzi przez ściany i dzięki niej słyszysz radyjko. A ja ci do tego powiem że moc infradźwięków generowanych przez turbinę wiatrową pokrywa się mocą produkowanej energii.
Dalej się zastanów jaka to energia była pchana w maszt w gąbinie że radio było słychać na kontynencie amerykańskim - sądzę że niewielka bo im niższa częstotliwość tym dalej dociera a to były fale z zakresu długich a infradźwięki mają jeszcze niższą częstotliwość ( czyli są jeszcze dłuższe fale ). To jest niepodwarzalne, jednak o szkodliwości się nie wypowiem bo tego tak nie zbadano dokładnie.
Warto otworzyć oczy i np przejechać się trasą i zobaczyć ile jest milionów hektarów gdzie nie ma żadnego budynku mieszkalnego i się nie zobaczy przez wiele kilometrów i nikt by nie miał pretensji. Tam można budować farmy wiatrowe, ale niestety trzeba by te ziemie wykupić, doprowadzić linię a co za tym idzie mniej zarobić. Dlatego idzie się po najniższej linii oporu, linie średniego napięcia znajdują się gęsto przy zabudowaniach, podpisuje się umowy zagrabiające ziemie pod wieczne użytkowanie bez potrzeby wydania złotówki. No i jeszcze kto ma płacić w końcu podatek do gminy - jeśli w umowie pisze że właściciel wiatraka to jest to zapis zaprzeczony prawem.

Rumcajs zastanawiałeś się - na pewno masz tam działkę np 1 ha. Uważasz że będą ci płacić rocznie np 10 000 zł dzierżawy przez 25 lat co da końcową kwotę 250 000 gdy ta działka jest warta 15 000 zł. Po 25 latach na pewno będą chcieli przedłużyć umowę i dalej płacic 10 000 rocznie dzierżawy .

Mieszko wiesz że ludzie się obawiali jak wchodziła GSM o swoje zdrowie, a teraz jak już GSM jest długo i wiadomo jakie to ma skutki to nikt nie raczy poszukać o tym informacji bo trzeba z tym żyć.

Na prawnika nie trzeba kasy wydać - jak nie siedzi w gminie co jakiś czas dla ludzi to w urzędzie w większej miejscowości.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 18:05 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Mariuszczs pisze:
...
Dalej się zastanów jaka to energia była pchana w maszt w gąbinie że radio było słychać na kontynencie amerykańskim - sądzę że niewielka bo im niższa częstotliwość tym dalej dociera a to były fale z zakresu długich a infradźwięki mają jeszcze niższą częstotliwość ( czyli są jeszcze dłuższe fale ). To jest niepodwarzalne, jednak o szkodliwości się nie wypowiem bo tego tak nie zbadano dokładnie...


Z tym powyższym toś się Kolego nieco zapędził. Pominę już, że porównywanie promieniowania elektromagnetycznego z falami akustycznymi (z infradźwiękami) jest nieporozumieniem. To jakbyś porównywał pszczoły do kapusty.
Akurat słyszalność radia na innym kontynencie związana jest ściśle z występującą propagacją. Jak byś chciał trzymać się porównań w zakresie fal radiowych to już raczej trzeba by użyć odniesienia do stacji nadawczych do komunikacji z okrętami podwodnymi (nie wiem czy jeszcze tego się używa ze względu na ograniczenia techniczne) fale elektromagnetyczne ekstremalnie długie, przechodzące z niewielkimi stratami przez ziemię i wodę (oceany)

Szkodliwość oddziaływania fal elektromagnetycznych na organizm człowieka jest doskonale zbadana i opisana. Np wizyta w bibliotece AGH dużo wyjaśni :)

Pozdrawiam

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 19:14 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Jeśli zbyt różni się fala elektromagnetyczna od fali infradźwiękowej to może równie niewyobrażalną siłą jest jazgot sąsiadki przebijający się przez ścianę, albo i dwie nawet ściany.
Fala infradźwiękowa jest chyba ekstremalnie długa ? Już mało co jest niższych częstotliwości. Chociaż tutaj pewnie się mylę bo to nie bierze się obliczeniach prędkości światła.
No właśnie, a dało by się z tego AGH z książek tutaj zacytować parę prawd ?

Wpływ infradźwięków na układ nerwowy
Układ nerwowy reaguje podobnie na infradźwięki jak na działanie drgań ultradźwiękowych, w związku z czym większość objawów jest do siebie zbliżona. Ponieważ układ nerwowy reaguje jako całość zrozumiałe się staje, że objawy psychiczne mieszają się z wegetatywnymi, a pełny obraz nie wykazuje cech swoistości. Zmiany te mają charakter przemijający, czynnościowy.
Na czoło zmian wysuwają się przede wszystkim niezwykle subiektywne dolegliwości o charakterze podmiotowym, jak: szybkie pojawienie się zmęczenia, bóle, zawroty głowy, uczucie chwiania się, skłonności do omdleń, ogólne osłabienie, drażliwość, wybuchowość oraz zaburzenia snu. Brak jakichkolwiek objawów wskazujących na uszkodzenia narządów wewnętrznych. Występuje drżenie palców u rąk, wzmożony dermografizm, zaburzenia czynności serca, zwolnienie tętna, obniżenie ciśnienia tętniczego krwi. Zauważono także, iż mogą występować drgania gałki ocznej o maksymalnym okresie 4 sekundy, po ponad pięciogodzinnym przebywaniu w strefie infradźwięków o natężeniu przekraczającym 120dB.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 19:40 - czw 

Rejestracja: 07 września 2011, 21:29 - śr
Posty: 90
Lokalizacja: Biała Rawska
Witam!!
Jeśli mogę porównać, mam wuja zapalonego gołębiarza wysyła gołębie pocztowe w różne zakątki Europy. I wiem osobiście, że miał problem z gołębiami, które znajdowały się pod linią średniego napięcia z owego gołębnika gołębie nie trafiały, aż wybudował gołębnik oddalony o kilkanaście metrów dalej i sytuacja się radykalnie zmieniła.
Jeśli gołębiom zakręciło się w głowie od owego przesyłu energii, że nie mogły powrócić, to czy pszczołą nic nie będzie, a zwłaszcza ludziom.
Pozdrawiam Serdecznie!!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 19:43 - czw 

Rejestracja: 24 maja 2011, 18:51 - wt
Posty: 754
Lokalizacja: Niemcy
Ule na jakich gospodaruję: Dadant i WLKP
Z tymi okrętami podwodnymi nie jest tak prosto, już przy zanurzeniu kilkunastu metrów trzeba wyrzucać antenę, bo nie można się połączyć. Fale długie ładnie się rozchodzą, ale musi być antena odpowiedniej długości i dobre położenie.

Ja nie mówię, że nie ma jakiegoś zjawiska, choćby zmęczenia od ciągłego hałasu, tylko mam dystans do szybkich zachwytów czy potępień.

Natomiast infradźwięki mają być niesłyszalne, więc jak je mierzyć w decybelach?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 19:55 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 kwietnia 2011, 08:58 - śr
Posty: 3389
Lokalizacja: Dąbrowa pow Pajęczno
Ule na jakich gospodaruję: WLKP
Uchem ludzkim się nie mierzy tak czy siak więc pewnie nie jest problemem zmierzyć to wszystko.

Powiem wam tyle - przeprowadziłem się na wieś bo w mieście mnie wszystko dobijało, hałas, korki, smród itd.
Wszystko było pięknie, cisza jak makiem zasiał bo mój dom jest przedostatni, potem las.Do głównej drogi daleko i do tego górki chronią przed dźwiękami. Niedawno kopalnia się posunęła z terenami odkrywanymi i mimo że jest kawał drogi bo ze 20 kilometrów to siedzę sobie tu przez kompem i słyszę przytłumiony huk przez okno. Mniej niż kilometr na właśnie osłaniającej znacznie przed hałasem górze planują elektrownie wiatrową z wiatrakami po 3 MW każdy.

Czy mam czas na powstrzymywanie się od szybkich potępień ? Elektrownie wiatrowe mnie zachwycają tym jak łatwo zrobić prąd bez wydobywania węgla, kopcenia 24h/dobę itd.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 17 listopada 2011, 20:38 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Mieszko pisze:
Natomiast infradźwięki mają być niesłyszalne, więc jak je mierzyć w decybelach


Mieszko, decybele nie są związane jedynie z akustyką, są bardzo popularną miarą w wielu dziedzinach

Mariuszczs pisze:
No właśnie, a dało by się z tego AGH z książek tutaj zacytować parę prawd ?


Jasne, wystarczy pojechać do Krakowa, wyrobić sobie kartę biblioteczną i do dzieła :)
Musiałbym odszukać własną pracę bo między innymi to było jej tematem :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 listopada 2011, 15:56 - pt 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Infradźwięki są to dźwięki o częstotliwości poniżej 16Hz, rozchodzą się w ośrodku mechanicznym, jak powietrze, ziemia, nie rozchodzą się w próżni w przeciwieństwie do fal radiowych.Fale radiowe rozchodzą się także w próżni. W naszym kraju były i są stosowane fale radiowe o bardzo niskiej częstotliwości. Anteny mają porównywalne wymiary z długością fali, udają więc linie telefoniczne rozwieszone na słupach.Kiedyś można było się domyślić że to antena a nie telefon do sołtysa, po zielonym kolorze związków miedzi na przewodach.Po uwolnieniu od ZSRR likwidowano te linie, znaczy się anteny aż ktoś na bardzo wysokiej górze obudził się z ręką w nocniku, zaczęto więc budować je od nowa, widocznie do czegoś są potrzebne.A podatnik i tak za likwidację i budowę zapłaci.Tradycyjnie, przed szkodą i po szkodzie głupi, czyli tak normalnie jak to w naszym kraju bywa.Co do gołębi, to one są wrażliwe na pole magnetyczne ziemi, pole magnetyczne generowane przez przewody wiodące prąd, zakłóca ten delikatny zmysł i one, znaczy się gołębie, dostają świra, używając bardziej ludzkiej analogi. Ale spokojnie, miejscowe głębie przyzwyczajają się do tego pola i przy lądowaniu używają podwozia w sposób prawidłowy, nie lądują na brzuchu. Natomiast wracając z długich wojaży zapominają o warunkach lokalnych i mogą najnormalniej zgłupieć.Te moje wywody mają niewiele wspólnego z pszczołami, taką mam nadzieję, mniej więcej jak telefony komórkowe z znikaniem pszczół.Swoją drogą można już publikować artykuły na temat " wpływ telefonu komórkowego marki XXXX na znikanie pszczół, w porównaniu to braku oddziaływań na pszczoły telefonu marki YYYYY a produkcja mleka w gminie Z. Nie wykluczam tutaj pewnego rodzaju wdzięczności firmy YYYYY, powiązanej z wzrostem sprzedaży jej wyrobów. I to by było na tyle.

Jerzy K.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 18 listopada 2011, 16:29 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Jerzy K pisze:
...W naszym kraju były i są stosowane fale radiowe o bardzo niskiej częstotliwości...

Jerzy K.


Jerzy, możesz dać mi jakieś namiary na materiały źródłowe?
Siedziałem zawodowo ponad 20 lat w sprawach radiokomiunikacji i z takimi informacjami się nie zetknąłem. Cały sprzęt "strategiczny" dążył raczej do pracy w jak najwyższych częstotliwościach, pracy w wąskiej wiązce i sięgał raczej w kierunku troposfery niż propagacji przyziemnej.
Pominę już niesamowicie niską prędkość transmisji z wykorzystaniem fal elektromagnetycznych o takich częstotliwościach.

Pozdrawiam

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2011, 15:22 - pn 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Jerzy.

Ja posiadam wiedzę z lat 80-90-tych. Teraz nie mam dostępu do materiałów związanych z tym tematem. pamiętam że łączność była troszkę dziwna dla osoby nie wtajemniczonej. Stosowano swojego rodzaju książkę kodową, nie jest ważne w jakiej formie była wykonana, był to swojego rodzaju ciąg instrukcji. Przykładowo sołtys nadał do sołtysowej ciąg pięciu znaków np. abcde, który w książce kodowej oznaczł" wyprowadź Krasulę na łąkę pod lasem, razem z cielakami, cielaki niech się schowają za stogiem, tak aby wredny sąsiad Duńczyk ich nie widział". Sołtysowa po wykonaniu polecenia sołtysa odpowiadała jemu fghij, co znaczyło " zadanie wykonano ale inny sąsiad Holender widział cielaki za stogiem a że kumpluje się z Duńczykiem zapewne podkabuje jemu o tych cielakach.Początek transmisji i jej koniec był zaznaczany też ciągiem pięciu znaków, które otwierały i zamykały odbiornik.Całość była jeszcze zamieniana z zbiorem ciągu przypadkowych znaków, były tylko dwa takie jednakowe ciągi przypadkowych znaków jeden u nadawcy a drugi u odbiorcy.Pomimo dość wąskiego kanału transmisji łączność trwała bardzo krótko, przesyłane było tylko kilka lub kilkanaście grup znaków.Czas typowej transmisji nie przekraczał jednej sekundy. Zaletą łączności na bardzo długich falach jest pewna trudność w namierzeniu nadajnika. Antena radiopelengatora musiałaby mieć wymiary porównywalne z długością fali, antena magnetyczna nie jest tak doskonała, a sygnał dochodzi ze wsząd.łączność była prowadzona na długie dystanse.Sam sprzęt był dosyć mały gabarytowo, radiostacja R-140 zajmowała trzy ciężarówki a miała moc tylko 5kW. Jest niemożliwe aby odszyfrować treść korespondencji, nawet gdyby znana była treść książki kodowej. W historii znany jest jeden przypadek gdy podczas olimpiady w Seulu, czyli dawno temu, rosyjski szyfrant przepuścił ponownie raz użytą gamę przez urządzenie szyfrujące. Po około trzech miesiącach amerykanie opublikowali treść przesyłanej informacji, dotyczącej wymiany moczu w pęcherzu, u jednej z zawodniczek radzieckich. Komputer analizując częstość występowania poszczegulnych znaków w języku rosyjskim zdołał dzięki oczywistemu błędowi rosyjskiego marynarza odszyfrować treść korespondencji, ale tylko jednej strony telegramu. Podobno ryby nie wypowiadały się na temat smakowitości tego szyfranta. W trakcie olimpiady stał na redzie radziecki statek, którego załoga czuwała nad zdrowiem zawodników skazanych na sukces.Od tego zdarzenia urządzenia te oczywiście na wyższym szczeblu wyposażano w niszczarki zużytej gamy np. przez spalenie, nie ma możliwości ponownego jej użycia. Anteny i łączność na falach bardzo długich stosowano już przed wojną w naszym kraju. Tylko panujący wtedy bałagan w trakcie działań wojennych w 39 roku nie pozwalał na wykorzystanie tego rodzaju łączności. Natomiast Niemcy po zajęciu naszego kraju doskonale wiedzieli do czego służą takie przewody na słupach.Prowadzili łączność z swoimi łodziami podwodnymi z okolic Raszyna z naszego kraju za pomocą naszych anten, oczywiście anteny w Polsce a łodzie na Morzu Północnym lub Atlantyku.Wiem że były też prowadzone łączności gdzie anteną jeśli można użyć tu takiego słowa, była powierzchnia ziemi. Od nadajnika wbijano kilka elektrod w ziemię, nie było to uziemienie i prowadzono łączność, jeśli można użyć takiego słowa.O stopniu wykorzystania łączności na bardzo długich falach niech świadczy fakt że na początku lat 90-tych złodzieje ukradli przewody antenowe, dokładniej kilka kilometrów, kradzież odkryto po ponad pół roku. Znaczy się że pies z kulawą nogą nie interesował się tym co najmniej przez pół roku. Nie spotkałem w literaturze że tak powiem powszechnego użytku jakichś znaczących informacji na temat anten i łączności na falach bardzo długich. Podawano że gdzieś to się stosuje ale co gdzie i jak to był to już temat tabu.Więcej było o tego typu łaczności w rosyjskim " Radio" z okresu lat około 75-80. Ale tam też było to wspomniane jako ciekawostki.Dopiero po udostępnieniu tych pasm krótkofalowcom, pojawiły się niewielkie wzmianki na forach krótkofalarskich i literaturze. Chyba w "Świecie radio" była opisywana łączność na takich falach z Polski z krótkofalowcem z Anglii.Teraz krótkofalarstwo praktycznie wymiera, w dobie komputerów i radia CB nie jest już tak atrakcyjne. Jeszcze działają starzy weterani, młodzież już się tym nie interesuje. Opiekuńcza rola państwa już się skończyła. Jeśli nie da się z tego wyrwać złotówki podatku to nikt się tym nie interesuje a wręcz przeciwnie utrudnia. Aby postawić kawałek masztu antenowego długości niewielkiej wędki musisz mieć plany i zgodę na budowę. Jest to o wielę droższe niż wartość anteny w postaci 40 m drutu. Można to obejść czepiając na szczycie masztu jakąś flagę i maszt antenowy zamienia się na flagowy na które nie jest wymagane pozwolenie na budowę ani żadne plany. Nawet gdyby miał z 100m wysokości. Polskie krótkofalarstwo umiera. Nie pamiętam w którym to było egzemplarzu, Świata radio, być może z lat 2006-2009.Jako ciekawostkę podam że urządzenia do łączności na falach bardzo długich posiadały nasze ambasady, tylko nikt tego nie używał, anteną była linia energetyczna. Nie wiem jak sobie radzono z problemem jakim był znajdujący się w pobliżu transformator. Powszechnie były używane nadajniki KF i dalekopis T-50, tzw "klepak". Był to dalekopis mechaniczny więc nie można było odczytać tego co się pisze na komputerze w samochodzie parkowanym pod ambasadą.Jeśli Bóg komuś odebrał rozum i użył dalekopisu elektronicznego np F-2000, to ci panowie w tym samochodzie pod ambasadą, to z radości mało głowami sufitu nie rozwalili, tak skakali z radości. Oczywiście mało kompetentny pracownik ambasady mógł się powoli żegnać z świetlaną przyszłością, gdy panowie z samochodu pochwalili się, a ja coś wiem ale nie powiem a może jednak powiem. Tak było w latach70-80-tych i początki 90-tych.Potem wprowadzono dalekopis T100. bardziej cichy.Wszyscy dziwili się dlaczego Ktoś (znaczy się czesi) jeszcze taki zabytek produkuje, co prawda w niewielkich ilościach ale jednak i zaopatruje kraje związane przyjaźnią i braterstwem broni, powód był prosty, nie można było tego podsłuchać drogą elektroniczną i rozszyfrować.
Długo jeszcze Dzierżoniowska Diora produkowała radiostacje lampowe ( lampy były w metalowych obudowach) pomimo że w powszechnym użyciu były już układy scalone. Tylko że w przypadku wybuchu jądrowego z układów scalonych robiły się wydmuszki a lampa dalej działała, jak się zbiła to się ją wymieniało.Wspomniałem o bałaganie w czasie wojny w 39 roku, ale w 2010 roku listonosz przyniósł mnie do domu list polecony w którym było zaświadczenie że ukończyłem kurs obsługi strasznie tajnego urządzenia szyfrowego i uzyskałem uprawnienia do obsługi jego. Urządzenie to jest tak tajne że nie wiem jak wygląda i jak się obsługuje znam tylko typ bo jest napisane na tym dokumencie.Jak je wprowadzono do użytku to ja już byłem poza firmą już nie pracowałem. Jak to przeczytałem to kule mnie wypadły z rąk tak że ledwo dopełzłem do łóżka, zaraz sprawdziłem czy nie zapomniałem sobie zrobić porannych zastrzyków, sprawdziłem zawartość pampersa czy aby przypadkiem odór z niego dobywający się nie wywołał u mnie omanów, ale nic z tych rzeczy. Ponownie zbadałem zawartość przesyłki dostarczonej przez najzwyklejszego listonosza, pieczęć na kopercie poczty polskiej, znaczek za około 4 zeta, ki diabeł. Widocznie bałagan panujący w naszym kraju jest większy niż w roku 1939 gdy byliśmy w stanie wojny z kilkoma najeźcami. Ten super tajny dokument trzymam sobie na pamiątkę, świadczy on o rozkładzie państwa polskiego i bałaganie panującym w jego strukturach. Być może po napisaniu tego, przyjdą do mojego mieszkania smutni panowie i zabiorą mnie ten papier, muszę poprosić kogoś aby udał się do księgarni i zrobił kilka kopii, będę je pokazywał jako ciekawostkę.Tyle mogę Ci powiedzieć a właściwie napisać. Ponoć teraz nic co nie jest zabronione to jest dozwolone, ale nie jeden się przekonał ze nie jest to do końca prawda. Żyjemy w dziwnym kraju, tak mawiał Zulu Gula w popularnym słuchowisku program III PR. Ja mam przykre doświadczenie, w dniu 01.09.2011r przybyło do mojego mieszkania czterech smutnych panów i przetrząsneło mnie całą chałupę w poszukiwaniu trzech teczek z strasznie tajnymi materiałami w których posiadanie miałem wejść w sposób zabroniony. Wywołało to u mnie lekkie wkurwienie. Do takich materiałów nie miałem dostępu, jedynie wiedziałem że takie są,ponadto ja na dłuższy czas przed zaginięciem tych teczek już nie pracowałem w firmie je przechowującej, byłem chory, teraz jestem inwalidą.Ponowne przetrząsanie bambetli miałem w dniu 04.10.2011r w tej samej sprawie. Potem była krótka przerwa i w dniu 10.10.2011r miałem spotakie z sympatycznym prokuratorem w sprawie: oddawaj teczki a jak ich nie masz to dlaczego nie masz, bo powinienś mieć. Dopiero jak się okazałem dokumentem że nie ma fizycznej możliwości abym ukradł te teczki to sympatyczny prokurator przyznał mnie rację że bałagan panujący w państwowych instytucjach jest niepojęty o czym on doskonale wie ale swoje musi nzrobić. Smaku jeszcze dodaje fakt że te teczki które ja miałem niby zapiepszyć dawno już były na miejscu.Osoba która nimi dysponowała zostawiła ich całe pudło na strychu, analogicznie jak w 1939 r w wrześniu, w piwnicy swojej siedziby polski wywiad, teczki osobowe agentury na terenie Niemiec, i nie tylko, w ten sposób wynagradzając ich za wierną współpracę z polskim wywiadem za pomocą niemieckich rąk skracając ich cierpienia na doczesnym padole, tym samym zapewniając im rychłe przejście w zaświaty. Osoby mające dostęp do strychu, zabezpieczyły te trzy teczki ponoć na śmietniku osiedlowym gdzie znalazł je tzw. porządny obywatel i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku przyniósł do instytucji w której powinny się znajdować.Nikt nie zadał sobie trudu aby dokonać sprawdzenia jakie stosunki łączyły tego obywatela, który w poczuciu objawienia, grzebał akurat w tym śmietniku i zupełnie przypadkowo znalazł te teczki i przydziwigał je w reklamówce do instytucji w której się powinne znajdować przez okres 25 lat, z pracownikami tej instytucji. Co dziwniejsze w dobie kryzysu, gdy przeciętny obywatel ogląda złotówkę zanim ją wyda ze trzy razy, nie wpadł na pomysł do wysłania do jajcarskich gazet np" NIE" lub telewizji TVN, gdzie za przysługę otrzymałby godziwą gratyfikację a media pokazywałyby okładki tych teczek z pół roku albo i cały rok.Dziwne że jeśli te teczki "znalazły" się w sierpniu, to dlaczego szukano ich u mnie w wrześniu i w październiku u mnie.Do tej pory nie otrzymałem odpowiedzi na moją pisemną prośbę zwrotu kosztu dojazdu do prokuratora swoim samochodem, jestem inwalidą i mam trudności z poruszaniem się za pomocą publicznych środków transportu.Nie mam żalu do prokuratora, do smutnych panów, oni robili to za co biorą pieniądze. Mam żal do państwa polskiego za zawód który mnie spodkał z jego strony, mam żal do osób którzy nie wachali się nagiąć prawo aby mnie dokuczyć, pomawiając mnie o dokonanie kradzieży dokumentów których fizycznie nie mogłem ukraść. Ja przez osiem lat błąkałem się przed polskim sądem t'j od roku 1998 do 2006, razem z innymi dziesięcioma osobami jako oskarżeni, jednocześnie pracując w firmie w której jest wymagana nieposzlakowana opinia i wiarygodność gdzie co trzy lata byłem sprawdzany ja i moja rodzina bliższa i dalsza gdzie musiałem pisać oświadczenia że nie utrzymuję kontaktów z kuzynkami mieszkającymi w USA i Niemczech, gdy listy przychodzące do mnie były zaklejane taśmą klejącą a do moich rodziców i brata nie, świadczy to tylko o ułomności państwa polskiego i o toczącej je chorobie.Ja po nocach nie spałem a ktoś robił sobie karierę wykazując jaki to jest czujny i zarazem spolegliwy gotowy nagiąć się w właściwą stronę skąd powieje właściwy wiatr historii, tej właściwej historii.Bóg nademną czuwał że nie wmieszałem się w żadne afery a sąd był obiektywny i odporny na naciski. Sędzia był w wieku powiedzmy trzecia tercja wieku średniego i mógł pozwolić sobie na luksus obiektywności, już nie robił kariery w sądownictwie. Nie tylko Kluska, znany biznesmen stracił zaufanie do instytucji państwa. I to by było na tyle. Dodam że nazwiska sąsiadów sołtysa są użyte zupełnie przypadkowo, być może.


Jerzy K


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2011, 16:18 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
Jerzy,
nie wiem skąd masz to co powyżej napisane, ale jest tak niespójne merytorycznie, że trudno się do tego ustosunkować i brać poważnie. Poczynając od błedów typu "R-140 na trzech samochodach i mocy 5 kW" poprzez udostępnianie krótkofalowcom pasm długofalowych (przez długi czas najniższe pasmo to było 3,5 MHz (80 metrowe) później dodano 1,8 MHz (160 metrowe) A już sugestia o uzywaniu R-140 do łączności długofalowej jest zupełnym kuriozum.

W sprawie anten któtkofalarskich przy masztach do 8 albo 10 metrów (nie pamiętam już dokładnie) nie musisz mieć zadnych zezwolen i projektów a czy sobie postawisz jakąś pionową konstrukcje (np stare poczciwe GP) czy rozwiesisz klasyczny dipol półfalowy to już Twój wybór.

O łączności niejawnej nie będę komentował bo wychodzę z założenia, że jeżeli ktoś faktycznie dopuszczenie do informacji niejawnych to i wie żeby trzymać język za zębami.

Pozdrawiam
sp9nvy

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2011, 17:30 - pn 

Rejestracja: 27 listopada 2010, 00:02 - sob
Posty: 1909
Lokalizacja: Szprotawa
Ule na jakich gospodaruję: WP leżak i WP korpus
73 CYNIG, 140 to na jednym wozie i nie 5kW tylko jak jeszcze pamiętam chyba do 1000W, były sp3dpw.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2011, 17:33 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 lipca 2008, 11:02 - pt
Posty: 5589
Lokalizacja: Łaziska Górne
Ule na jakich gospodaruję: wlkp.
witam :)
dokładnie tak :)

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 21 listopada 2011, 23:37 - pn 

Rejestracja: 09 marca 2010, 21:31 - wt
Posty: 198
Lokalizacja: Siedlce
Cynig.

Oczywiście masz rację pomyliłem R-140(1kW) z R-110(5kW). Obie są na KF 1-30 Mhz, a dokładniej nadajnik 1,5-30Mhz. Mnie chodziło o porównanie rozmiarów urządzeń przy podobnych zasięgach, chodziło mnie o te kilka tys km(pewnej łączności) urządzeniem wielkości samochodu i walizki, no może dwu walizek. Nie zagłębiając sie w zakres częstotliwości.W R-140 były lampy ceramiczne, chyba GU-42 lub coś podobnego a w R-110 chyba GU-80, szklane.Na KF łączność, lapidarnie to mówiąc, jest w czasie rzeczywistym,a na bardzo długich tak jak to opisałem.

Jerzy K.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji