FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Witam.
Dzis mialem okazje poznac pszczelarza ktory zajmuje sie pszczelarstwem w Berlinie w samym jego centrum.
Okazuje sie ze ma to duzo plusow, przede wszystkim praktycznie zadnego ryzyka zatrucia pescydytami po drugie bogactwo pozytkow jakie tutaj wystepuje jest bardzo urozmaicone.
Pierwszym wczesnym pozytkiem sa chyba krokusy ktorych cale lany kwitna na kazdym praktycznie kawalku zieleni dostarczajac bardzo wartosciowego pylku,potem leszczyna,wierzby,setki klonow i innych roslin porastajacych parki ktore sa tutaj na kazdym kroku.Nastepnie zaczyna "krolowac" lipa(chyba wszystkie jej gatunki).Dodatkowo bardzo duzy udzial w pozytkach odgrywa spadz z drzew lisciastych(lipa,klon).Zapomnialbym o robinii ktora mozna spotkac praktycznie wszedzie. Srednia wydajnosc z ula w tym roku wynosila 45 kg miodu. Wiec wynik calkiem niezly jak na miasto...Dane ogloszone dzis na zebraniu kola pszczelarskiego.
Jest nawet pszczelarz ktory wedruje ponad 300 km z pszczolami na pozytek lipowy do Berlina.
Jednakze nie pisze tego postu aby zachecic kolegow do wedrowki z pszczolami "nach Berlin"
tylko aby zapytac co koledzy sadza o jakosci takiego miodu z wielkiego miasta a cena jego nie jest mala 1.94 Euro za 100 gram!!!! Moim skromnym zdaniem jesli jest to tylko miod nektarowy bez domieszki spadzi to OK.

www.youtube.com/watch?v=MX3c7WIX-mc

w Warszawie ktoś trzyma na Mokotowie jeden ul, podobnież miód jest dobry
a u nas w Stalowej to jak odkomarzali na wiosnę to pierwsze pszczoły zobaczyłem dopiero tydzień temu, aż się zdziwiłem że sie pojawiły, komarów za to masa

a te pszczoły to z jakiej partii? republikany czy demokraty?

no chyba że z parti herbacianej

Miód z ołowiem to i wydajność z ula odpowiednia.
Taki miód to bardziej szkodzi jak leczy !!!

_________________
Internetowy pszczelarz z kilkoma wirtualnymi rodzinami + kolejne cztery w pokrzywach za stodołą

pewex,

nie do końca, czytałem wyniki badań na zawartość ołowiu z pożytków przy drogach szybkiego ruchu i autostradach. Wynikało z nich, że zawartość metali ciężkich była bez zmian, jednakże skracała się znacznie długość życia pszczoły. Wysnuto taki mocno uproszczony wniosek, że pszczoła pracuje jako swoisty "biofiltr" kosztem swojego życia

_________________
"Zawsze spodziewaj się niespodziewanego..."

https://www.youtube.com/channel/UCosWos ... OWqAAL66fg
https://www.facebook.com/tomek.kasiak.5

Paliwa z ołowiem odeszły w niepamięć, więc ołowiu przy drogach jest już o wiele mniej, co nie znaczy, że wcale go tam nie ma, tak sobie poczytałem i teraz z rury wydechowej zamiast ołowiu wypada platyna (słynne katalizatory) również metal ciężki i również niezbyt przyjazny dla człowieka, no chyba żeby go spieniężyć i ule za to kupić
Z rury wydechowej wypadają również np. tlenki węgla, siarki, azotu, fluor, ozon, radon, amoniak, węglowodory, fenole, poza tymi cudakami z rury wypadają jeszcze popioły, pyły, sadze. Wszystko raczej niezbyt dobrze wpływa na cerę

Ne tylko ludzie, ale i pszczoły dostają po dupie od cywilizacji.

_________________
Cezary256

Fantastyczne stworzenia!!!

Niestety koledzy, czyste powietrze dzisiaj to fikcja widziana z balkonu na wsi - nie widać tam oddalonych cemetowni, elektrowni itp. - co nie znaczy, że jak daleko to nie wdychamy.

Wybuchnie wulkan + elektrociepłownia + zakłady produkcyjne + samochody i samoloty - do tego wiatr przenosi to wszystko daleko na setki a nawet tysiące kilometrów i z deszczem lub bez spada cała tablica Mendelejewa - nie omija wsi.

Nie ma dużej różnicy miedzy powietrzem w dużym parku miejskim (np Warszawie Łazienki) a parkiem w małym miasteczku czy małej miejscowości - różnica polega na odbiorze psychologicznym (hałas,szumy, tłok, widoczne zbiorowisko ludzi) i kontrast, jesteśmy sami na polanie w lesie - tylko w tej ciszy nie wiemy, że wdychamy to co ,,spada z nieba" - każdy jednak lubi ciszę, a co wdychamy to trzeba byłoby mieć laboratorium (zabujczego tlenku węgla nie czujemy w ogóle).

_________________
kamyk

Chicago uchodzi za miasto przyjazne pszczolom i jest tam w tej aglomeracji ok 7000 uli pszczol, sa sklepy, organizacje i gospodarstwa hodujace pszczoly. Jest tez do tego teoria i PR. Osobiscie jednak takiego miodu bym nie spozywal, ani go polecal nikomu. Nikt mnie nie przekona, ze miod z miasta, gdzie duzo olowiu, spalin, olejow, zanieczyszcen roznorodnych, pylow przemyslowych i wszelkiego brudu, to miod, ktory moze sie rownac z lasow i lak polnocnego Wisconsin, naturalnych srodowisk, gdzie czesto brak ludzkiej ingerencji.