FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Izolator w Warszawskim Zwykłym /lub Poszerzanym
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=44&t=5539
Strona 1 z 1

Autor:  zbycho81 [ 06 października 2011, 10:28 - czw ]
Tytuł:  Izolator w Warszawskim Zwykłym /lub Poszerzanym

Cezary ja w tym roku zkleciłem 3 ule. widzę w opisie, że masz warszawiaki tak samo jak ja. Jeśli masz pasiekę stacjonarną to jak będziesz robił ule to takie na 20 ramek. Ja takie robiłem i w tym roku z tych uli nie wyszła mi żadna rójka, pszczoły miały gdzie się wyszaleć :oczko:

Autor:  jino2 [ 06 października 2011, 17:53 - czw ]
Tytuł: 

to Wy izolatorów nie używata?

Autor:  tikcop [ 06 października 2011, 18:48 - czw ]
Tytuł: 

jino2 pisze:
to Wy izolatorów nie używata?


zapamiętaj sobie na całe życie

izolator to ślepa uliczka

małe gniazdo, słaba rodzina w dodatku chora i mało miodu

duże gniazdo, silna rodzina i dużo miodu

fakt silna rodzina zje więcej miodu ale i przyniesie też go więcej, czysta matematyka, policz sobie zresztą sam :czatownik:

Autor:  tikcop [ 06 października 2011, 19:52 - czw ]
Tytuł: 

są dwie szkoły

izolowania matek i nie

zgadnij, która jest preferowana np. w Niemczech?
zresztą niech każdy robi jak uważa

Autor:  Dariusz [ 06 października 2011, 20:22 - czw ]
Tytuł: 

Wtrącę swoje trzy grosze. W wielu regionach naszego kraju pożytek kończy się na lipie. Sam nie stosuję izolatorów, ale ograniczanie matek w czerwieniu w odpowiednim czasie pozwala zaoszczędzić miód który pszczoły zużyłyby na wychów kolejnych pokoleń bezrobotnych sióstr.

Autor:  Cezary256 [ 06 października 2011, 21:43 - czw ]
Tytuł: 

Zbycho81 jak już będę klepał ule to właśnie takie szafy na 20 ramek, spoko są, nie mam zamiaru nigdzie z nimi podróżować, a jak weźmie mnie na podróż to zapewne zainwestuję w wielkopolskie, ale na razie do emerytury będę się bawił w stacjonarnych :)

Z tą rójką to mam pewne obawy, bo moje wylotki w tych ulach które mam nie są zbyt duże, co prawda są dwa, jeden u dołu ramek, drugi gdzieś tak w połowie, ale na moje oko są zbyt krótkie i zbyt wąskie, nie wiem jak podejść do sprawy i je powiększyć jak pszczoły są w środku, myślałem o szybkim cięciu piła motorową, ale to trochę ostre podejście. Ostatnio zrobiłem w kalenicy (tuż pod daszkiem) po przeciwległej stronie wylotka otwór wentylacyjny osiatkowałem go i myślę, że będzie w miarę okej, się zobaczy.

jino2 nie używam izolatorów i raczej nie będę się w to bawił, jak mają uciec to i tak coś wykombinują :rolf: ale żeby nie było że jestem starodawny to pionowe kraty odgrodowe do miodni zastosuję :)

Autor:  Cordovan [ 07 października 2011, 02:09 - pt ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
nie wiem jak podejść do sprawy i je powiększyć jak pszczoły są w środku


Przenieś pszczoły w maju do nowego wz a w tym powiększ dolny otwór i zlikwiduj górny. Jak to zrobisz kolejną rodzinę w ten poprawiony przenieś i tak każdy sobie popraw o nieprawidłowych wylotach.

Cezary256 pisze:
ale żeby nie było że jestem starodawny to pionowe kraty odgrodowe do miodni zastosuję


Ja używam właśnie krat pionowych dając rodzinie 10 ramek gniazda na środku ula a na jego bokach jest po 5 ramek miodni oczywiście z każdej strony gniazda krata odgrodowa metalowa i nad całością nadstawka również oddzielona krata ale poziomą winidurową i tylko takowa krata jest pomiędzy nadstawką a gniazdem no bo pomiędzy miodniami bocznymi a nadstawkową nie ma potrzeby dawania kraty. :oczko:

Autor:  Cezary256 [ 07 października 2011, 19:53 - pt ]
Tytuł: 

No widzisz Cordovan, mam ten ból, że posiadam jedynie te dwa ule w których żyją sobie pszczoły, w zimie będę klepał ule W-szerokie i ni chu chu nie mam pomysła jak to rozegrać... na dobrą sprawę, mógłbym z takiego Wz na chwilę wpakować ramki do WP dając taką listewkę, żeby jeden wąs ramki oparty był normalnie na boku ula, a drugi wąs na tej właśnie listewce, a wtedy szybko myk myk precyzyjne cięcie w ulu Wz i po kłopocie, wylot na całą szerokość ściany przedniej. Najprościej byłoby zrobić tak jak mówisz, tylko musiałbym skołować jakiś jeden ul dodatkowy.

Kurde, ale tak czy siak będę musiał kupić, lub zrobić dodatkowy ul Wz, bo z wyliczonymi sztukami uli to może być nieciekawie, każdy szanujący się pszczelarz zawsze ma jakiś zapas, tak na wszelki wypadek.

Już gdzieś kiedyś pytałem o to, ale jak już jesteś Cordovan, to zapytam ciebie, a mianowicie chodzi o zabudowę zimną (kurde w kij pisania). Czy w tej zabudowie rozpoczynam układanie gniazda w obie strony od środka ula (wylotek prawie na całej szerokości powiedzmy 70% ściany przedniej), czyli zarówno na prawo i lewo, czy może, patrząc od strony za ulem stojąc można zacząć ukaładanie ramek np. od jednej bocznej ściany zmierzając w miarę rozrostu rodziny w kierunku drugiej ściany (dokładanie ramek, coś na zasadzie uzupełniania ramek w ulu przy zabudowie ciepłej, od przodu do tyłu) ma to jakiś sens???
Chyba tak w miarę obrazowo to opisałem... ale czy to coś da taka kombinacja, tzn da tyle, że jeden zatwór słomiany będę mógł sobie darować, tak główkuję.

Moje pytania to zawsze takie eleboraty, powieści prawie, sorry za to no ale jakoś nie jestem z tych co się w jednym zdaniu mieszczą :uśmiech:

Autor:  Cordovan [ 08 października 2011, 05:43 - sob ]
Tytuł: 

Cezary256 pisze:
Najprościej byłoby zrobić tak jak mówisz, tylko musiałbym skołować jakiś jeden ul dodatkowy.


Przyjedź do mnie dam ci darmo nawet dwa nieużywane wz, co prawda stare ale wyremontowane w zeszłym roku. Na upartego mógłbyś i z 20 lat w nich jeszcze gospodarować. :oczko:

Cezary256 pisze:
Czy w tej zabudowie rozpoczynam układanie gniazda w obie strony od środka ula (wylotek prawie na całej szerokości powiedzmy 70% ściany przedniej)


W zabudowie zimnej wylot masz na długim boku ula na jego środku a wiec w przypadku gdy ul ma 80 cm długości a wylot 30 cm długości na 3 cm wysokości to umieszczając go centralnie na środku długiego boku ula będziesz miał po każdej z stron wylotu jeszcze po 25 cm długości ściany dłuższej tak jak to wyglada na tych zdjęciach - klik i na tych dwóch

Obrazek Obrazek

gniazdo układasz centralnie w wylot dokładając później ramek w miarę rozwoju rodziny na boki gniazda do powiedzmy 8 - 9 szt (jako gniazdo) w przypadku ramki wp a reszta to już miodnie boczne. :oczko:

Autor:  mirek54 [ 09 października 2011, 17:51 - ndz ]
Tytuł: 

tikcop pisze:
jino2 pisze:
to Wy izolatorów nie używata?


zapamiętaj sobie na całe życie

izolator to ślepa uliczka

małe gniazdo, słaba rodzina w dodatku chora i mało miodu

duże gniazdo, silna rodzina i dużo miodu

fakt silna rodzina zje więcej miodu ale i przyniesie też go więcej, czysta matematyka, policz sobie zresztą sam :czatownik:


Ja stosuję izolatory i mam duże gniazdo mocną rodzinę i są zdrowe .Nie wiem skąd masz takie wiadomości .Czym jest izolator .Tylko ograniczam matkę w czerwieniu,a kto tego nie robi.Aby wstawić kratę w warszawiaku ul musi być bardzo dokładny.W przypadku gdy ul nie trzyma wymiaru izolator jest wybawieniem.Matkę ograniczamy na 40 dni przed zakączeniem pożytku.Trapi mnie stwierdzenie ze są pszczoły chore gdy jest izolator.

Autor:  Cezary256 [ 09 października 2011, 19:20 - ndz ]
Tytuł: 

Cordovan dzięki za propozycję w sprawie uli, ale coś mi się wydaje, że jakbym musiał opłacić paliwo do ciebie i z powrotem, to te ule trochę drogo by mnie wyniosły :uśmiech: Poza tym musiałbym zapewne ciągnąć za sobą przyczepkę, bo nie wiem czy w kombiaka by weszły, a to już całkiem poracha. Ale dzięki i tak.

I dzięki za radę w sprawie ułożenia gniazda w zimnej zabudowie. Pytanie takie zadałem dlatego, że widziałem u jednego z pszczelarzy taki układ ramek jak przedstawiłem w poście wyżej czyli załóżmy od prawej do lewej :)

Autor:  gabriel11 [ 09 października 2011, 20:31 - ndz ]
Tytuł: 

Cezary
A mój 'guru' układa ramki od prawej ściany, czyli niesymetrycznie i kratę tylko poziomą daje - ja chyba też tak będę robił.
Jeszcze inny znajomy pszczelarz żadnych krat nie daje i mówi, że w warszawiaku matka do nadstawki nie wchodzi - Czy to prawda?

Autor:  Cezary256 [ 09 października 2011, 20:46 - ndz ]
Tytuł: 

A widzisz, każdy ma różne metody pszczelarzenia, ilu pszczelarzy tyle najróżniejszych metod prowadzenia pasieki, tak było jest i zapewne będzie.

Hmmmm... nie bardzo wiem co mogę napisać w temacie czerwienia nadstawki, ale przed wymianą matki w jednym z uli kiedy nie bardzo wiedziałem jeszcze co z czym się je poddałem nową matkę, wcześniej kasując starą, później się okazało, że stara zaczęła czerwić, a jako zielony kolo nie zauważyłem jajek i myślałem, że nie czerwi, no ale do czego zmierzam... po jakimś czasie zanim nowa matka się rozczerwiła zauważyłem, że czerw na jednej z ramek gniazdowych został zasklepiony, również kilkanaście komórek w nadstawce w tym samym czasie zostało zasklepionych.

Autor:  tarnoart [ 09 października 2011, 22:43 - ndz ]
Tytuł: 

gabriel11 pisze:
Cezary
A mój 'guru' układa ramki od prawej ściany, czyli niesymetrycznie i kratę tylko poziomą daje - ja chyba też tak będę robił.


Bo to jest bardzo dobra metoda do kazdego systemu ula . Matka czerwi w jedna strone przesuwa sie z czerwiem albo w prawo albo w lewo . I teraz jak co 2 tygodnie bedziesz dokładał 2 ramki za czerw do zaczerwienia to pod koniec kwietnia przy dobrej matce w ulu jest juz siła na kazdy pozytek . Inaczej sie gospodaruje jak srodek gniazda dla pszczelarza to srodek ula wtedy mozna powiedzieć ,ze jest odbicie lustrzane prawa strona w stosunku do lewej strony gniazda i wtedy rozsuwa sie ramki boczne w miejsce tych rozsunietych wstawia sie węze albo dodaje susz . Od tej metody specjalistą jest kolega z forum Bociniak na filmach to widać to sobie zwrócie uwage jak doprowadza do siły rodziny. Tylko ,ze w tej pierwsze metodzie wchodzisz tylko do jednej strony gniazda ,a w tej drugiej metodzie musisz z dwóch stron , przy czym jak układasz gniazdo na zime to zas na odwrót z tą druga metoda nie musisz układac gniazda po "swojemu" tylko zostawiasz w 90% przypadkach jak leci . W tej pierwszej metodzie konieczne jest rozebranie całego gniazda bez systemu , wprawy to lepiej takich rzeczy nie robić bo mozna narobic wiecej szkód niz pozytku. Dodam ,ze kazdorazowe wejście do ula nie powinno trwac więcej niż 5 min. Zdarzaja się też i trudne przypadki ,ze trzeba nawet i 10 min. przy ulu postać żeby zrobic to co sie miało zaplanowane ,ale to juz inne historie.

Autor:  Cezary256 [ 09 października 2011, 23:17 - ndz ]
Tytuł: 

No Bogdan układa ramki od lewej do prawej tak mi się wydaje po obejrzeniu filmu na YT pt. poszerzanie gniazda czy jakoś tak. Za deską zatworową po prawej stronie ma jeszcze trochę miejsca, więc nie startuje od środka, chyba że, nie zauważam deski zatworowej przy lewej ścianie ula, jest ona tam czy nie ma??? Ale już na filmie gdzie pokazuje odkład BF to gniazdo ma ułożone właśnie na środku ula i zapewne będzie je rozbudowywał na boki.

Autor:  zbycho81 [ 11 października 2011, 08:25 - wt ]
Tytuł: 

Ja w swoim WP mam wylotek nie na środku a od lewej strony, więc zaczynam układanie od lewej do prawej- bardzo fajnie pracuje mi się w tych ulach :piwko:

Autor:  glazek7777 [ 11 października 2011, 22:43 - wt ]
Tytuł: 

Na temat izolatorów - mam własne zdanie, gdyż stosowałem je kilka lat za sprawą św. pam. Janusza Mazurka (polskiego prekursora izolatorów w latach 70tych), którego osobiście znałem.

To zbyt wielkie uogólnienie, mówiąc o stosowaniu izolatora aby nie uciekł rój - chociaż jest to prawda. Tak naprawdę to izolator stosujemy tam gdzie jest jeden główny duży pożytek, a później bieda.

Matki nie izolujemy w takim przypadku od wiosny do końca lata tylko na min. 10 dni przed rozpoczęciem pożytku do jego zakończenia.

Nieprawdą jest, że rodzina słabnie, a zwłaszcza w ulach warszawskich - dając 3 ramkowy izolator matka zaczerwi 3 ramki od góry do samego dołu, co jest odpowiednikiem normalnie zaczerwionych 6 ramek. Mając izolator nie tracimy czasu szukając mateczników (zamiast grzebać w całym ulu) mamy do przeglądu 3 ramki. Zabierając izolator mamy 100% gwarancję, że nie ma w ulu 1 jajeczka - co jest istotne przy robieniu odkładów lub podawaniu matek. Pszczoły zamiast karmić czerw na 8 - 10 ramkach w wielkopolski lecą w pole

Autor:  pawel. [ 12 października 2011, 11:47 - śr ]
Tytuł: 

zbycho81 pisze:
Ja w swoim WP mam wylotek nie na środku a od lewej strony, więc zaczynam układanie od lewej do prawej- bardzo fajnie pracuje mi się w tych ulach :piwko:
Zbycho czemu z lerwj strony a nie z prawej.pawel :czatownik:

Autor:  zbycho81 [ 12 października 2011, 18:02 - śr ]
Tytuł: 

Paweł wiem, że zrobiłem inaczej niż wszyscy ale o wiele lepiej jest mi paracować od lewej. mam jeden ul kupiony, pracuje na nim od prawej i jest mi bardziej nie wygodnie niż na moich od lewej. :piwko: :piwko: :piwko:

Autor:  pawel. [ 12 października 2011, 18:43 - śr ]
Tytuł: 

zbycho każdy buduje jak uważa tak czy tak jest okej ale zresztą ty otym wiesz bo nieraz dyskutowalim o budowie myslałem że opiszesz ten nowy projekt więc nie zrobiłeś ten nowy ul myśle że wiosną będze gotowy jak przejade te 600 km. to go zobacze .pawel

Autor:  zbycho81 [ 12 października 2011, 18:52 - śr ]
Tytuł: 

Pawel wiesz, że jesteś w Chełmie mile widziany :piwko: :piwko: :piwko:

Autor:  zbycho81 [ 12 października 2011, 18:55 - śr ]
Tytuł: 

pawel pisze:
myslałem że opiszesz ten nowy projekt więc nie zrobiłeś ten nowy ul myśle że wiosną będze gotowy jak przejade te 600 km. to go zobacze .pawel

a ul wiosną i tak będzie gotowy

Autor:  adimaj13 [ 14 października 2011, 19:47 - pt ]
Tytuł: 

Ja używam krat pionowych, jakoś nie mogę zaakceptować izolatorów, choć są bardzo fajne chociażby przy poddawaniu matek :oczko:

Autor:  Marian. [ 14 października 2011, 21:43 - pt ]
Tytuł: 

adimaj13, powiedz mi czy krata w Twoich ulach dochodzi do samego dna czy jest przestrzeń i ile ,bo w moich jest około 8 mm i czasami matka przechodzi za kratę. :wnerw:

Autor:  Palmus [ 14 października 2011, 21:59 - pt ]
Tytuł: 

Marian to jest zalezne jaki ktos zrobil gleboki ul, a jak masz luz to przymocuj np na drucikach podwieszana cienka listewka tyle ile brakuje zeby matka nie przechodzila, bynajmniej ja tak zrobilem u siebie
pozdr palmus

Autor:  Marian. [ 14 października 2011, 22:16 - pt ]
Tytuł: 

OK, Palmus, tak też myślałem i wszystkie kraty mam przygotowane do podwieszania listewki tak jak jest zatwór a on sięga do samego dna, ule warszawskie poszerzane od Sułkowskiego standartowe co do wymiarów, a kraty pionowe od Pani Pietrzakowej z Aleksandrowa Łódzkiego też miały być standartowe. :czatownik:

Autor:  adimaj13 [ 15 października 2011, 09:16 - sob ]
Tytuł: 

Ja dokładnie zrobiłem tak jak Palmus - matka nie ma szans przejść :uśmiech:

Autor:  zbycho81 [ 16 października 2011, 20:23 - ndz ]
Tytuł: 

panowie kraty muszą być szczelne. wystarczy kilka mm luzu i mamuśka będzie w miodni

Autor:  Zdzisław. [ 16 października 2011, 21:13 - ndz ]
Tytuł: 

Jak matka będzie ograniczona w czerwieniu to znajdzie każdy słaby punkt:
lekko rozgiętą krate ,częste uszkodzenie przy wyciąganiu
rozeschnięte deski ścian bocznych lub dna
nietrzymanie kątów przez płaszczyzny ula
odchylenie [odsunięcie] kraty odgrodowej przy manipulacji,zwłaszcza nadstawkami
oczywiście cały prześwit ula musi być przesłonięty kratą [ewentualnie dodatkowym
wypełnieniem jak ul nie trzyma wymiarów]
w przypadku krat winidurowych nie mogą być pofałdowane,wtedy zmieniają wymiary otworów.

To tylko niektóre z głównych przyczyn "wadliwych" krat i "szczópłych" matek.

Autor:  jino2 [ 19 października 2011, 17:20 - śr ]
Tytuł: 

nowe kraty metalowe mają tą właściwość, że można nieco je dopasować do szerokości ula, poprzez rosunięcie bądź dobicie (daje to do 1 cm i niweluje luzy)
zbyt ciasne kraty bywają przykitowane do ścianek i trzymają lepiej od wikolu.

Autor:  Godziemba [ 20 października 2011, 11:25 - czw ]
Tytuł: 

Mam możliwość kupinia uli WZ i WP za niewielkie pieniądze.Większość uli jest w zupełnie niezłym stanie,przy czym WZ są w zabudowie ciepłej.Ule są z ramkami i nadstawkami,ale od 3-5 lat nie ma w nich pszczół.Mam pytanie,czy ramki te nadają się do wykorzystania w stanie takim jak są,czy trzeba je odkazić,a jeśli tak to jakim sposobem.WZ planuję przerobić na zabudowę zimną,ale zostawić też wylotki z zabudowy ciepłej na ewentualny odkład,czy tak będzie dobrze.Bardzo proszę o radę co do ramek,bo z ulem sobie poradzę.

Autor:  miły_marian. [ 20 października 2011, 12:14 - czw ]
Tytuł: 

sosna Co do ramek to ja bym je opalił palnikiem albo soda kaustyczna 3kg na sto litry wody mozna 50litry na 1,5 kg. Ogień zabija i jak soda wszystkie zarazki na ramkach i masz pewnosć ze ramki są czyste bez bakterji. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  Godziemba [ 20 października 2011, 14:29 - czw ]
Tytuł: 

Miły_Marianie,dzięki za radę,ale ja pytam jak odkazić ramki bez usuwania woszczyny,bo jak potraktuję je palnikiem to wosk sie wytopi lub zdeformuje,a chciałbym mieć ramki z woszczyną,ale też mieć pewność,że nie przywlokę jakiegoś paskudztwa.Moczenie w roztworze sody z pewnością będzie skuteczne jeśli chodzi dezynfekcję ,ale jak je osuszyć i czy soda która pozostanie na wosku nie będzie szkodliwa.Jeśli ktoś z kolegów wykonywał takie zabiegi to proszę o radę.

Autor:  CYNIG [ 20 października 2011, 15:31 - czw ]
Tytuł: 

sosna,
teoretycznie możesz spryskać te plastry jakimś środkiem odkażającym (np: Cagroseptem) ale dla mnie to by było zbyt duże ryzyko, żeby takie (nawet odkażone) ramki ściągać do pasieki.
Jak dla mnie to ramki 3 letni wiszące bez obecności pszczół w nieznanych warunkach to do pieca i tyle.
Nowe ramki z węzą to groszowe koszty przy kilku ulach.

Autor:  anZag [ 20 października 2011, 17:47 - czw ]
Tytuł: 

sosna pisze:
Miły_Marianie,dzięki za radę,ale ja pytam jak odkazić ramki bez usuwania woszczyny

Nawet oczymś takimś nie myśl, 3 letnie ramki z woszczyna niewiadomego pochodzenia ja bym do swoich uli nigdy nie włozył. Albo kup nowe jak Ci radzi CYNIG, albo tak jakmiły_marian, 3% roztwór sody kaustycznej i po wycięciu woszczyny zagotować 20 minut, później wypłukać(zneutralizować) szklanka octu na wiadro wody. opłukać woda i gotowe.

Autor:  jino2 [ 20 października 2011, 18:05 - czw ]
Tytuł: 

Sosna
wymień tą woszczynę na węzę.

Autor:  waldek6530 [ 20 października 2011, 21:10 - czw ]
Tytuł: 

Witam!
Ja jestem zdania, że izolatory są potrzebne tam gdzie są niezbyt silne pożytki i wtedy by liznąć miodku trzeba je stosować i ja tak robię. Nie ograniczam matki mimo ich stosowania bo jak tylko matka zaczerwi która z ramek w izolatorze to jest wymieniana. Ale miód mam bo inaczej to bym miał w każdej ramce po trochu czerwiu i miodu i nic by mi z tego nie wyszło. Jak ktoś ma dobre pożytki to pszczoły same matkę ograniczą w czerwieniu i stworzą typowa miodnie bez czerwiu. Pozdrawiam.

Autor:  Godziemba [ 21 października 2011, 08:03 - pt ]
Tytuł: 

Dzięki,zrobię jak radzicie,rameczki do pieca.

Autor:  SKapiko [ 21 października 2011, 20:38 - pt ]
Tytuł: 

to zależy w jakim stanie one są, jeśli są nie zniszczone to susz przetop a ramki zdezynfekuj, jeśli masz czas i materiał na nowe to susz przetop a ramki do pieca

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/