Inny sposób - prostszy, ale bardziej kontrowersyjny
, uzależniony jest od pożytków z jakich korzystasz. Jeśli masz tylko rzepak albo akacje a potem długo długo nic to możesz zrobić taki sztuczny rój - zabrać matę i młodą pszczołę do nowego ula. Ja masz ule dadanta już w pasiece to z innej rodziny wziąć ramkę dwie z czerwiem na wyjściu. W zależności jakie masz plany możesz w osieroconej rodzinie po 9 dniach poddać matkę, albo matecznik na wyjściu, albo nie dopuścić do wychowu matki zrywając wszystkie mateczniki. Termin tego manewru należy tak dobrać, aby w momencie wirowania miodu nie było już czerwiu w ramkach, a w przypadku kiedy poddasz matkę jeszcze nie zaczęła czerwić.
Po wywirowaniu miodu rodzinę przesiedlasz do nowego ula na ramki z węzą czy woszczyną - zależy co masz. Jeśli nie poddawałeś matki, możesz połączyć z tym sztucznym rojem który zrobiłeś wcześniej.
Jak dla mnie najlepsza metoda i nie trzeba nic wycinać, przybijać itp.
można też tak jak Jerzy pisze - obrócić ramkę i podwiązać do listewki - też bardzo dobra metoda. Jeśli zamiana była by robiona np z wielkopolskiej na warszawską poszerzaną to problemem może być dzika zabudowa