FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 24 kwietnia 2024, 08:10 - śr

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Autor Wiadomość
Post: 06 czerwca 2010, 01:34 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lutego 2009, 00:24 - sob
Posty: 42
Lokalizacja: Puławy (okolice)
Witam!!

Jestem początkujący, jeszcze nawet roku nie mam pszczółek.

Pytanie jak w temacie, po czym poznac, że rój wyszedł??
O co mi chodzi i jaka może byc przyczyna??

Aura majowa była w mojej okolicy super, padalo sporadycznie, z 3 rodzin wyciągnąłem z mniszka i sadów i klonu około 22kg miodu, nic złego nie działo sie w ulach.

Ostatnie dwa tygodnie było za to kiepsko, zimno i deszczowo, wszystkie rodziny jeszcze miały przynajmniej po 4 ramki wlkp nakropu niezasklepionego w miodni.

Dzisiaj zaglądam tak po 2 tygodniach i w jednym ulu (najspokojniejsze najbardziej miodne i bardzo silne) a tam zasklepiony matecznik i drugi zaczerwiony, matka chodzi po ramkach(zeszłoroczny bcf z naturalnego unasiennienia), pszczoły spokojne, chyba rójka :) , więc matkę z 4 ramkami czerwiu zabrałem do nowego ula, dałem wodę, 2 ramki suszu i ramkę nakropu z innego ula.
Tam zostawiłem ten większy niezasklepiony matecznik.

2 i 3 ul w porządku.

A teraz sedno...

4 ul.

wstęp
zaczęło się wiosną, że jedna z 3 rodzin bcf zrobiła się we wrześniu agresywna, przy karmieniu na zimę. W marcu już mnie atakowały jak im dawałem folię pod gniazda. W kwietniu po podniesieniu daszka 100 pszczół od razu atakowało. Zapasy pokarmu miały duże z zimy na start wiosenny.

Hipotez miałem kilka, ale okazało się, że matka oryginał tylko ma agresywne córki, o czym za chwilę.

Ale żeby dobrać się do ula i móc cokolwiek zrobic w gnieżdzie wymyśliliśmy ze znojomym, że on mi da spokojną jakąś swoją starą matkę z 3 ramkami czerwiu(a pożniej da mi jakąś młodą do podmiany jak juz zrobi partię tegorocznych), a ja postawię ją na miejscu tego ula, a "agresywny" ul wyniosę trochę dalej, pszczoła lotna wyjdzie i wtedy zajmę się agresywną matką. Znalazłem matkę, rodzina nie była juz taka agresywna, okazała się to tak która była w odkładach od początku (zbzikowała :). Jakoś nie miałem serca pod but i zostawiłem ją z malutkim odkładem jaką rezerwową i zobaczyć jak będzie z jej agresywnością jak stworzy nową rodzinę. Teraz jest ulem nr3 we wcześniejszym opisie i naniosły już z pół nadstawki nakropu, wszystko jest z nimi ok, nie są juz tak agresywne.

sedno sprawy
tak więc na miejścu starego ula stanęła matka "zielona" z 2009r, imseminowana, chyba z Końskowoli krainka Tb, miała 3 ramki czerwiu swojego, pożniej naleciała do niej lotna pszczoła z tamtego ula, a pożniej jeszcze dodałem jej cały korpus z pszczołą i czerwiem (ten agresywny 7 ramek), było to około 30 dni temu.

jakieś dwa tygodnie temu było wszystko ok, nie widziałem macieżaków ani niczegoś dziwnego, matke chyba widziałem, nie pamiętam wszystko wydawało się w porządku, dołożyłem 2 węzy do odrobienia, jedną w gniazdo, drugą do miodni.

Pogoda była licha więc nie zaglądałem wcale, dopiero dzisiaj,
Pszczoły zaniepokojone, jakby chciały atakowac, ale tak bez werwy, niezdecydowane.
Pszczól na full, 20 ramek wlkp, a była pogoda i na pożytku zapewne też były, przegląd koło 14. Szukam matki, była z opalitką, nie ma , dwa razy przejrzałem gniazdo i nic. zobaczyłem jedynie 1 niezasklepiony matecznik pod ramką.

W końcu zacząłem zrzucać pszczoły przed ul, żeby cokolwiek zobaczyć, co jest na ramkach. Zdziwienie było duże jak zobaczyłem, że nie ma wogóle larw, jajeczek, jedynie sporo czerwiu zasklepionego starego i bardzo dużo pyłku i wolnych komórek. Ta ramka z węzą co ją włożyłem do gniazda odbudowana, zarzucona pyłkiem i nakropem, ale nic nie zaczerwiona była.

Na jednej z ramek znalazłem jeszcze zasklepiony matecznik na środku ramki.

Na wszelki wypadek do miodni włożyłem ramkę ze świerzymi jajeczkami.

Pytanie
Czy pszczoły ze starą matką się wyroiły, choc jest ich bardzo dużo w ulu, najwięcej z pozostałych uli??
Na ramkach były tylko te dwa mateczniki, jeden ten na środku ramki biały, zasklepiony, drugi na dole z larwą niezasklepiony, też jasny. innych nie było jedynie miseczki niezaczerwione.

Jak poznać, że rójka wyszła z ula, co zostaje z matecznika po wygryzieniu się matki??

Dziękuję za czas poświęcony na czytanie mojego wywodu i poproszę o jakieś przemyślenia i pomysły.

pozdrawiam
Przemek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 czerwca 2010, 16:31 - wt 

Rejestracja: 05 lipca 2009, 15:25 - ndz
Posty: 23
Lokalizacja: Połaniec
Witaj Pmowski. Jak wyjdzie rój to pszczół jest dużo mniej, a na ramkach szczegulnie z boku lub na dole ramki jest kilka a nawet kilkanaście mateczników w różnym stadium, sa zasklepione i jeszcze nie zasklepione, a w ramkach jest czerw niezasklepiony i jeśli wyszedł do trzech dni to i jaja. W twoim przypadku coś się stało z matką , gdzieś ją niechcący przygniotłeś, bo jak piszesz była zeszłoroczna i czerwiła dobrze. Te dwa mateczniki to mateczniki ratunkowe. Sądze że najlepej by było podać nową matkę unasienioną ewentualnie nieunasienioną. Będzie też rodzina z mateczników zejdzie dłużej z odbudowa do odpowiedniej siły no i jakość matki będie gorsza. Podając ramkę z jajami napewno nie zaszkodzi ale tez nie pomoże bo juz są mateczniki, konieczne by było gdybyś zerwał mateczniki.Takie jest moje zdanie chociaż pszczołami zajmuje sie dopiero od ośmiu lat, myśle ze koledzy z większym doświadczeniem też wyrażą swoją opinie. Pozdrawiam.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 czerwca 2010, 23:05 - wt 

Rejestracja: 11 lutego 2010, 22:39 - czw
Posty: 189
Lokalizacja: kocierz
Jest wiele przyczyn, które powodują, że pszczoły zakładają mateczniki. Jeżeli masz linie o silnej dynamice rozwoju, to przy braku pracy (pożytku) naturalną koleją życia tej rodziny jest założenie mateczników i jej podział. Należy pamiętać, że pszczoły linii buckfast nie ograniczają matki, w czerwieniu, dlatego przy braku pożytku może im po pewnym czasie brakować pokarmu i przez to są agresywniejsze. Jednak ja widzę w twoim przypadku inny problem wyhodowałeś sobie matę w drugiej linii gdzie mogło nastąpić rozczepienie cech. Dla wyjaśnienia, wszyscy hodowcy dążą do wyhodowania matek heterozyjnych o wybujałych cechach osobniczych. Jednak takie cech można osiągną w pierwszym stopniu, w późniejszych dochodzi do ich rozstrzepienia, przez co matka przekazuje swoim potomstwu cech np. rojliwości, agresywności, i inne, co mogłeś zaobserwować w porównaniu córek do matki użytkowej. Nie wydaje mi się, że wyszedł Tobie rój, myślę, że jeżeli sam nie skasowałeś matki przy przeglądzie to pszczoły same postanowiły ją wymienić.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: 08 czerwca 2010, 23:48 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 lutego 2009, 00:24 - sob
Posty: 42
Lokalizacja: Puławy (okolice)
Dziekuję za odpowiedzi,

właśnie się tak zastanawiałem, że pewnei ją niechcący "skasowałem", ale znowu z powodu braku pogody praktycznie nie zaglądałem do gniazda, a nad gniazdem była krata. jedyny zabieg jaki zrobiłem to dałem ramke węzy w gniazdo, a wyjąłem ramke zasklepionego czerwiu i zasiliłem nim rodzinę, czerw był bez pszczół.

Inna rzecz co mi się nasunęła, to właśnie wyeliminowanie przez pszczoły. Matka była inseminowana, chyba z dopłat :) matka była krainka, a pożniej zasiliłem tym "agresywnym' buckfastem, więc może to przez to. W sumie nie rozpaczam, bo i tak była to tylko tymczasowa matka. Dostałem w celu znalezienia agresywnego bucfasta.

Same położenie matecznika na środku ramki może świadczyć o mateczniku ratunkowym.

Trzecia rzecz, to po prostu byłem ciekawy jak wyglądają plastry po wyrojeniu się, tzn czy matecznik po wygryzieniu dalej jest taki duży, jaki ma kolor, czy może pszczoły go likwidują i nie ma prawie śladu.
Tak jak pisałem były tylko małe miseczki i te dwa mateczniki.

Pierwszą złą aurę udało mi sie jakoś przejść bez bolączki głowy, teraz przyszedł czas na naukę.

Jeśli chodzi o matki to są to raczej ok. Sam ich nie hodowałem. Wszystkie 3 moje bcf pochodzą od reproduktorki, zapłodnione naturalnie, na izolowanym trutowisku(najbliższa pasieka min 4km, a pszczelarz pasjonat). te dwie są bardzo łągodne i miodne, 3 super miodna, ale agresywna.

Teraz czekam na serię matek jaz zrobi wtedy podmienię, żeby wszystko wróciło do normy.

Jeszcze jedno pytanko, krainki rzeczywiście są takie malutkie w odniesieniu do bcf, te od tej inseminowanej jakby mniejsze były :)

pozdrawiam


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji