FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Nastrój rojowy
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=46&t=4687
Strona 2 z 3

Autor:  BoCiAnK [ 08 maja 2011, 22:57 - ndz ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
Ja widze jedną zasadniczą róznice po prostu sie nie odsklepia pokarmu bo to wykańcza pszczoły

Ale walisz farmazony :leży_uśmiech: ja od wielu lat skrajne ramki zalane zimowym pokarmem odsklepiam ( no nie widelcem tylko rozluźniaczem do wrzosu bo wtedy nie kapie z ramki na dennice ) ale odsklepiam całe ramki i wstawiam w środek między czerw za 3-4 dni są zaczerwione od beleczki do beleczki wykańcza to mnie bo jest to grzebanie w ulu a nie pszczoły to jest najprostsza metoda doprowadzenia do siły rodziny ;-)

Autor:  KOBER [ 09 maja 2011, 00:24 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Ale walisz farmazony :leży_uśmiech: ja od wielu lat skrajne ramki zalane zimowym pokarmem odsklepiam ( no nie widelcem tylko rozluźniaczem do wrzosu bo wtedy nie kapie z ramki na dennice ) ale odsklepiam całe ramki i wstawiam w środek między czerw za 3-4 dni są zaczerwione od beleczki do beleczki wykańcza to mnie bo jest to grzebanie w ulu a nie pszczoły to jest najprostsza metoda doprowadzenia do siły rodziny ;-)


Bogdan w takim układzie powinienes mieć w tym terminie gniazdo na 10 ramkach plus 4 półnadstawki 1/2 wlkp w tym przynajmniej dwie z miodem (no bo ostatni tydzien to troche zjadły ) skoro taką siłe ma odsklepianie plastrów na wiosnę ,ale znajac realia to juz Ci powiem ,ze masz góra 2 półnadstawki , trzecią bedziesz zakładał juz niebawem nie widze ,zadnej róznicy chyba ,ze masz juz 2 półkorpusy pełne miodu w co i tak Ci nie uwierze bo wiadomo jaka była pogoda przez ostatni tydzień.

Autor:  polbart [ 09 maja 2011, 01:35 - pn ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
Łukasz pisze:
ale chciałem ci podziękować za jedno pobudzanie ciastem na wiosnę jest różnica jedną rodzinkę zostawiłem bez ciasta tylko odsklepiałem plastry z pokarmem i za pierona ani miodu ani siły. A te pobudzone tyle miodu jeszcze nie widziałem :szok: z mniszka i sadów wielkie dzięki


Ja widze jedną zasadniczą róznice po prostu sie nie odsklepia pokarmu bo to wykańcza pszczoły , ciasto jest dobre jak sie nie układa gniazda tylko dajesz placek i tyle taki sam efekt mozna uzyskac kiedy odpowiednio stymuluje sie rodziny aby pobierały i same odsklepiały sobie zapasy , ale oczywiscie mogę sie mylić bo zaraz sie zlecą ciasciarze i mi dowalą ,ze sie znowu przez tydzien nie pozbieram :leży_uśmiech: :oczko:


Ja wtym roku po raz drugi w życiu po postach o cieście skusiłem się podawac ciasto. Efekt taki sam jak kilkanaście lat temu. Czyli żaden. Tam gdzie wsadziłem bytelki z syropem z jedną dziurką 2-3 razy do uli to rodziny są około 50% mocniejsze od tych na cieście. Nic tak rodzin nie pobudza jak kropelka syropku dzień i noc, oczywiscie przy odpowiednim zapasie pokarmu zimowego. Nie wierzycie to sprawdźcie za rok.

Autor:  polbart [ 09 maja 2011, 01:38 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
KOBER pisze:
Ja widze jedną zasadniczą róznice po prostu sie nie odsklepia pokarmu bo to wykańcza pszczoły

Ale walisz farmazony :leży_uśmiech: ja od wielu lat skrajne ramki zalane zimowym pokarmem odsklepiam ( no nie widelcem tylko rozluźniaczem do wrzosu bo wtedy nie kapie z ramki na dennice ) ale odsklepiam całe ramki i wstawiam w środek między czerw za 3-4 dni są zaczerwione od beleczki do beleczki wykańcza to mnie bo jest to grzebanie w ulu a nie pszczoły to jest najprostsza metoda doprowadzenia do siły rodziny ;-)


Nie wiem jak to jest ale jak odsklepiałem plastry to tyle co je osuszyły powierzchownie i miały je gdzieś.

Autor:  polbart [ 09 maja 2011, 01:44 - pn ]
Tytuł: 

KOBER pisze:
BoCiAnK pisze:
Ale walisz farmazony :leży_uśmiech: ja od wielu lat skrajne ramki zalane zimowym pokarmem odsklepiam ( no nie widelcem tylko rozluźniaczem do wrzosu bo wtedy nie kapie z ramki na dennice ) ale odsklepiam całe ramki i wstawiam w środek między czerw za 3-4 dni są zaczerwione od beleczki do beleczki wykańcza to mnie bo jest to grzebanie w ulu a nie pszczoły to jest najprostsza metoda doprowadzenia do siły rodziny ;-)


Bogdan w takim układzie powinienes mieć w tym terminie gniazdo na 10 ramkach plus 4 półnadstawki 1/2 wlkp w tym przynajmniej dwie z miodem (no bo ostatni tydzien to troche zjadły ) skoro taką siłe ma odsklepianie plastrów na wiosnę ,ale znajac realia to juz Ci powiem ,ze masz góra 2 półnadstawki , trzecią bedziesz zakładał juz niebawem nie widze ,zadnej róznicy chyba ,ze masz juz 2 półkorpusy pełne miodu w co i tak Ci nie uwierze bo wiadomo jaka była pogoda przez ostatni tydzień.


Rodziny podkarmiane syropem są w tej chwili załóżmy w wielkopolskich na 3 korpusach i mają sporo miodu który ze wzgledu na pogodę nie było jak odbierać, pomimo że troche wcięły przez ostatnie 8 dni. Zresztą zaczyna się rzepak, więc jak dopisze pogoda to nie powinno być źle

Autor:  6Cichy [ 09 maja 2011, 06:06 - pn ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Nic tak rodzin nie pobudza jak kropelka syropku dzień i noc, oczywiscie przy odpowiednim zapasie pokarmu zimowego. Nie wierzycie to sprawdźcie za rok.

ja też za namową polbarta dodałem syrop z czoskiem( tylko nie był 3 dniowy) lepszy start rodzin niż z ciastem tylko najtródniej to dobrać tę wielkość dziureczki bo albo leje się ciurkiem albo nie leci wogóle

Autor:  chris [ 09 maja 2011, 13:28 - pn ]
Tytuł: 

BoCiAnK, wiesnioku ale ja sobie przy okazji powiekszam pasieke,ten odkladzik to dziad faktycznie bo na 3ramkach ale jest poczatek maja wiec sie nie martwie bo dojda do sily. chyba sie nie gniewasz? :oczko:

Autor:  marcing [ 09 maja 2011, 20:11 - pn ]
Tytuł: 

I stało się poszła mi jedna rodzina nawet ta u której rujki się nie spodziewałem bo ładnie weszły do trzeciego korpusu i węzę budowały to nie zrobiłem przeglądu i na wylocie też ładnie się uwijały więc myślałem że jest ok a była to rodzina z matką kortówką więc dziś pozrywałem mateczniki przeniosłem ramki z miodem do góry z gniazda bo je zalały zamiast nadstawki i zamieniłem miejscami z drugim ulem który też dąży do rujki a wczoraj w nim zerwałem wszystkie mateczniki i dałem jeszcze węzę jak teraz pszczoła lotna zasili tą rodzinę co się wyroiła to może coś z tego będzie

Autor:  Bolkonski [ 09 maja 2011, 22:30 - pn ]
Tytuł: 

marcing.
Zastanawiam się po co Ty tutaj zadajesz pytania skoro po otrzymaniu kilku odpowiednich porad w dalszym ciągu prowadzisz tą swoją abstrakcyjną gospodarkę pasieczną co w efekcie doprowadziło do rójki...
Nie wiem jak to faktycznie jest u Ciebie ponieważ nieprawidłowo diagnozujesz stan rodziny.
Piszesz o nastroju rojowym w rodzinie w której pszczoły odbudowały właśnie trzy ramki węzy i matka zaczerwiła i twierdzisz że na wylotku się lenią a te które na wylotku Twoim zdaniem się nie leniły....wyroiły się...
Nie wiem jak oceniasz tą pracowitość na wylotku ale jak sam mogłeś zauważyć diagnoza była mylna...
Pszczoły w nastroju rojowym nie budują węzy i matka ich nie zaczerwi..
Nie gniewaj się bom życzliwy dla każdego pszczelarza tylko widzę że porady których udzielają Ci pszczelarze trafiają w pustkę....

Autor:  polbart [ 09 maja 2011, 23:42 - pn ]
Tytuł: 

Bolkonski pisze:
marcing.
Zastanawiam się po co Ty tutaj zadajesz pytania skoro po otrzymaniu kilku odpowiednich porad w dalszym ciągu prowadzisz tą swoją abstrakcyjną gospodarkę pasieczną co w efekcie doprowadziło do rójki...
Nie wiem jak to faktycznie jest u Ciebie ponieważ nieprawidłowo diagnozujesz stan rodziny.
Piszesz o nastroju rojowym w rodzinie w której pszczoły odbudowały właśnie trzy ramki węzy i matka zaczerwiła i twierdzisz że na wylotku się lenią a te które na wylotku Twoim zdaniem się nie leniły....wyroiły się...
Nie wiem jak oceniasz tą pracowitość na wylotku ale jak sam mogłeś zauważyć diagnoza była mylna...
Pszczoły w nastroju rojowym nie budują węzy i matka ich nie zaczerwi..Nie gniewaj się bom życzliwy dla każdego pszczelarza tylko widzę że porady których udzielają Ci pszczelarze trafiają w pustkę....


Nie zawsze tak jest :oczko:

Autor:  Bolkonski [ 10 maja 2011, 00:35 - wt ]
Tytuł: 

Polbart...fajnie by było jakbyś uzasadnił to swoje stwierdzenie....Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie zawsze matka przed wyjściem roju jest odchudzana i nie czerwi...
U Ciebie taka "gruba i czerwiąca" wylatuje z rojem...?
chcesz przytoczyć jakieś niesamowite wyjątki... a wyjątki jak wiadomo potwierdzają regułę...i nie zawsze są wyjątkami...mogą to być na przykład żle zinterpretowane zachowania pszczół....i zbyt pochopnie w związku z tym wyciągane wnioski...
pszczoły w nastroju rojowym zachowują się tak a nie inaczej... nie budują węzy (po to m.in.stosuje się ramkę pracy która wskazuje nam nastrój w rodzinie ) i matki nie czerwią....przynajmniej u mnie....i u kilkudziesięciu kolegów pszczelarzy...oprócz wyjątków.... :uśmiech:
Jest jeszcze jeden aspekt ...młodzi pszczelarze zadają pytania i mają mieszane w głowach bardzo często tylko dlatego że ktoś chce zabłysnąć jakimś niesamowitym przykładem...


ps: bardzo proszę żebyś w momencie gdy kogoś cytujesz cytował w takiej postaci w jakiej ktoś napisał swój post.
Nie przypominam sobie żebym wytłuszczał jakieś zdanie .....gdybym chciał coś uwypuklić to bym to sam zrobił...
Takie postępowanie zmienia całkowicie sens całego postu .....
i szkoda również że nie doradziłeś w tym wątku koledze co ma zrobić z tym nastrojem rojowym...

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 08:58 - wt ]
Tytuł: 

Nie gniewam się ale podobno kortówki tak mają że nie widać po nich że chcą się wyroić ta rodzina nie zaczerwiła mi węzy tylko ją budowała bo dałem cały korpus na górę za kratą i własnie tego dnia miałem im przełożyć na środek bo pszczoły zagospodarowały cały korpus ale że byłem w pasiece pod wieczór a ruj wyszedł do południa i moja strata teraz zrobiłem nalot z sąsiadującą rodziną o której pisałem wcześniej że nie mogę sobie z nimi poradzić ale tam jest matka rasy lokalnej i po nich to widać że to nieroby więc jak odejdzie część pszczół lotnych do tego co się wyroiły to może i tamtym przejdzie nastrój bo rzepak już ładnie kwitnie i mają co nosić

Autor:  górski_pszczelarz [ 10 maja 2011, 10:04 - wt ]
Tytuł: 

marcing po każdej pszczole widać że chce się wyroić. Mam w swojej pasiece też kortówki i dokładnie wiem czy chcą pracować czy chcą się roić. Nie wiem gdzie ty takie coś w ogóle usłyszałeś.

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 16:07 - wt ]
Tytuł: 

Tu na tym forum w wypowiedziach dotyczących poszczególnych linii Co prawda z praktyki to jestem poczatkującym pszczelarzem a na dodatek to mój pierwszy sezon w wielokorpusowych więc jeszcze nie jestem tak wprawiony i nie wszystko jestem w stanie zauważyć mam nadzieję że kiedyś się tego nauczę nie sztuką jest mieć pszczoły ale odebrać od nich miód to już jest wyższa szkoła jazdy :bosie:

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 17:10 - wt ]
Tytuł: 

A mam jeszcze jedno pytanie czy można zrobić takie małe miodobranie w każdym z uli byłyby po 4 ramki zasklepione miodu czy trzeba czekać aż całość zaleją wiem że to taka zabawa w dużych pasiekach pewnie się tak nie robi ale przy moich 5 to nie byłby problem i mogłoby je zachęcić do pracy

Autor:  Marcinluter [ 10 maja 2011, 20:08 - wt ]
Tytuł: 

marcing, u mnie zaczęły delikatnie mówiąc zalewać gniazda nadsawki pełne ale kilka ramek można tylko odwirować ze względu na ilość zasklepu i muszę zrobić małe "przedmiodobranko" bo rójki jak nic. U alepjki musiałem wymienić plastry w gnieździe na puste bo węzy nie chcą budować :/ a uszczuplenie zapasów by je rozruszało ;)

Autor:  jino2 [ 10 maja 2011, 20:14 - wt ]
Tytuł: 

nawet jedną ramkę, jak jest zasklepiona, to możesz odwirować i wstawić w to samo miejsce,
lepsze od povera!!! wow!

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 20:34 - wt ]
Tytuł: 

To chyba jutro zrobię pierwsze miodobranie dziękuję za radę zabiorę tylko zasklepione a jeśli pierzga jest zalana miodem i zasklepiona to można ją przewirować Może wtedy dostaną povera a czemu trzeba wstawić w to samo miejsce ?

Autor:  jino2 [ 10 maja 2011, 20:45 - wt ]
Tytuł: 

ja jestem tylko hobbystą, jak się douczę to Ci odpowiem.

Autor:  Marcinluter [ 10 maja 2011, 20:49 - wt ]
Tytuł: 

marcing, w to samo mniejsze nie dosłownie ;)
a zasklepiona ramka z pieżgą jest jak skarb na jesień ;)

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 20:53 - wt ]
Tytuł: 

Pyłku na jesieni ci u nas dostatek :uśmiech: jest dużo poplonu z gorczycy więc o to się nie martwię Dobrze kombinuję żeby jutro z rana zabrać ramki odwirować i jeszcze tego samego dnia wstawić

Autor:  Bolkonski [ 10 maja 2011, 20:58 - wt ]
Tytuł: 

marcing.
Miodobranie to dezorganizacja pracy rodziny na cały dzień.
a to może być wymierna strata miodu.
pszczołom daj miejsce na czerwienie i na składowanie miodu i przy trwającym pozytku Ci się nie wyroją.
Miodobranie wykonaj natychmiast po zakończonym pożytku,
będzie to również skuteczny zabieg przeciwrójkowy .
powodzenia

Autor:  jino2 [ 10 maja 2011, 21:00 - wt ]
Tytuł: 

poza tematem!

kilka dni temu wyjałem z mocnych rodzin ramki jednostronnie nabite całkowicie pierzgą.

Autor:  marcing [ 10 maja 2011, 21:18 - wt ]
Tytuł: 

Wiem u profesjonalistów się tak robi nie przeczę ale jakie matki posiadam to posiadam i jeszcze do końca czerwca będę się z nimi męczył a one mają chyba w genach rojenie się na prawdę i już cuda robię żeby się nie wyroiły a jak się nie biorą do pracy to może im miodek podbiorę i pomoże też myślałem że będę tak robił poczekam aż zaleją nadstawkę i dopiero miodobranie a tu zalały gniazdo i sie wyroiły i co zrobić na kolejny rok będę już bardziej doświadczony więc może będzie lepiej a tak to sobie zapisuję co teraz źle robię i już na następny sezon postaram się unikać tych błędów Oczywiście z pomocą Forumowiczów kiedyś stanę się też profesjonalistą Więc Dziękuję za wszystkie rady :pijemy:

Autor:  miły_marian. [ 10 maja 2011, 21:54 - wt ]
Tytuł: 

Dlaczego po odwirowaniu daje się ramki w to samo miejsce bo pszczoły te ramki oczyszczą i pszczołe mobilizuje zeby ich zapełnic nektarem ale mozna te ramki wstawić do rodni i matka ma robote i pszczołom przechodzi chentka do podziału. . Pozdrawiam miły_marian

Autor:  janek_sz [ 10 maja 2011, 21:59 - wt ]
Tytuł: 

Bolkonski pisze:
Miodobranie to dezorganizacja pracy rodziny na cały dzień.
a to może być wymierna strata miodu.

Marcing chce zabrać tylko po 4 ramki poszytego miodu. Myślę, że ten zabieg przeprowadzi szybko i sprawnie i nie zdezorganizuje pracy rodziny na cały dzień. Poza tym "wymierna strata miodu" z tytułu małego miodobrania będzie mniejsza niż strata miodu z powodu rójki czy potencjalnej straty miodu z nastroju rojowego (czyt. lenistwa pszczół).

Autor:  Bolkonski [ 10 maja 2011, 22:42 - wt ]
Tytuł: 

janek_sz pisze:
Bolkonski pisze:
Miodobranie to dezorganizacja pracy rodziny na cały dzień.
a to może być wymierna strata miodu.

Marcing chce zabrać tylko po 4 ramki poszytego miodu. Myślę, że ten zabieg przeprowadzi szybko i sprawnie i nie zdezorganizuje pracy rodziny na cały dzień. Poza tym "wymierna strata miodu" z tytułu małego miodobrania będzie mniejsza niż strata miodu z powodu rójki czy potencjalnej straty miodu z nastroju rojowego (czyt. lenistwa pszczół).


To należałoby brać miód codziennie...wówczas całkowicie zminimalizowalibyśmy ryzyko.. :rolf:
Poza tym to nie mam zielonego pojęcia dlaczego to przy prawidłowo prowadzonej gospodarce pasiecznej (m.in odpowiednia ilość miejsca na czerw i miód) PRZY TRWAJĄCYM OBFITYM POŻYTKU pszczoły miałyby się roić....To co Wy chcecie zrobić z rodziną pszczelą gdy tego pożytku nie będzie...aż strach pomyśleć... :D

Autor:  janek_sz [ 10 maja 2011, 22:47 - wt ]
Tytuł: 

Bolkonski pisze:
To należałoby brać miód codziennie...

Eeee... w ciągu jednego dnia nie odparują i nie poszyją ramek ;)
Ale jeżeli ktoś ma czas i w ten sposób chce walczyć z nastrojem rojowym.... czemu nie - to jego cyrk ;)

Autor:  mik [ 10 maja 2011, 22:50 - wt ]
Tytuł: 

one wiedzą co je gnębi po plecach i wiedzą co robić albo geny

Autor:  KOBER [ 10 maja 2011, 22:54 - wt ]
Tytuł: 

marcing napisz co dokładnie robiłes z pszczołami wraz z przyblizonymi terminami i dlaczego dałeś wezę do 3 korpusu?

Autor:  polbart [ 11 maja 2011, 00:26 - śr ]
Tytuł: 

Bolkonski pisze:
Polbart...fajnie by było jakbyś uzasadnił to swoje stwierdzenie....Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie zawsze matka przed wyjściem roju jest odchudzana i nie czerwi...
U Ciebie taka "gruba i czerwiąca" wylatuje z rojem...?
chcesz przytoczyć jakieś niesamowite wyjątki... a wyjątki jak wiadomo potwierdzają regułę...i nie zawsze są wyjątkami...mogą to być na przykład żle zinterpretowane zachowania pszczół....i zbyt pochopnie w związku z tym wyciągane wnioski...
pszczoły w nastroju rojowym zachowują się tak a nie inaczej... nie budują węzy (po to m.in.stosuje się ramkę pracy która wskazuje nam nastrój w rodzinie ) i matki nie czerwią....przynajmniej u mnie....i u kilkudziesięciu kolegów pszczelarzy...oprócz wyjątków.... :uśmiech:
Jest jeszcze jeden aspekt ...młodzi pszczelarze zadają pytania i mają mieszane w głowach bardzo często tylko dlatego że ktoś chce zabłysnąć jakimś niesamowitym przykładem...


ps: bardzo proszę żebyś w momencie gdy kogoś cytujesz cytował w takiej postaci w jakiej ktoś napisał swój post.
Nie przypominam sobie żebym wytłuszczał jakieś zdanie .....gdybym chciał coś uwypuklić to bym to sam zrobił...
Takie postępowanie zmienia całkowicie sens całego postu .....
i szkoda również że nie doradziłeś w tym wątku koledze co ma zrobić z tym nastrojem rojowym...


Wytłuściłem, ponieważ akurat do tej sentencji chciałem sie odnieść, a uważałem że cytowanie całego tekstu czy też wyrywanie tegoż zdania z niego byłoby niezręczne.
Przepraszam, jeśli Cię uraziłem, jak równiez jakoby przy okazji , wszystkich Kolegów, z postami których zdarzało mi się postąpić podobnie. :załamka:

Jeśli pszczoły z jakiegoś tam względu były trzymane za ciasno, to zdaża się, szczególnie u srodkowo europejskich , że jesli nawet już są larwy w matecznikach, to po ich zerwaniu, dodaniu nadstawki i 2 ramek węzy w środek rodni pszczoły ją odbudują, matka zaczerwi a po 8-10 dniach i tak się wyroją.

Pszczoły w początkach nastroju rojowego zabudowują węzę, i zalewaja komórki miodem. Pszcelarz sie cieszy, a one wio na drzewo. Chyba, ze matka ma przycięte skrzydło to przed ul a potem wisi rójeczka po swoim ulem. Musi byc dobrze przyciete nie jakiś tam koniuszek bo poleci 1-3 m od ula i nie widac z którego ula się wyroiła, a i po powrocie wiekszości pszczół rojowych do macierzaka zostaje z matką w trawie garstka pszczół i można ich nie zauważyć.

Autor:  marcing [ 11 maja 2011, 08:00 - śr ]
Tytuł: 

KOBER ponieważ jest to mój pierwszy sezon w ulach ostrowskiej cierpię na brak odbudowanych ramek więc byłem zmuszony dawać węzę kierowałem się skryptem Pani dr.W. Ostrowskiej a że były takie warunki klimatyczne jakie były pszczoły w kwietniu ładnie szły do czasu ochłodzenia kiedy nadszedł czas dodawania trzecich kondygnacji więc tak jak w zaleceniach z książki dałem trzeci korpus z węzą na samą górę odsłaniając trochę folii i tak przez pogodę zeszło z 10 dni zanim zamieniłem ten z węzą na środek a drugi na samą górę przy okazji pozrywałem mateczniki w całym gnieździe bo już były i widocznie to nie pomogło bo już jeden ruj poszedł. Teraz spróbuję podebrać trochę miodu. Mam jedną rodzinę z matką na pewno środkowo europejską bo pszczoły slabo trzymają się plastra i są agresywne i tak jak Polbrat pisze węzę zalewają miodem w gnieździe i ciągną mateczniki musiałbym chyba co dziennie całe gniazdo przeglądać i zrywać ciągle mateczniki ale to już taka pszczoła matki nie mogę znaleźć bo nie znakowana i dobrze się chowa a jest bo ktoś zaczerwia miseczki gdybym ją znalazł to pewnie przyciąłbym jej skrzydło żeby nie poleciała. Wiem że bez dobrych matek sobie nie poradzę więc mam zamówione dwie matki reprodukcyjne z kompleksu AVICO i na próbę wziąłem cztery odkłady z refundacji z buckwastami i będę miał jakieś tam porównanie jak się te pszczoły zachowują . Na razie nie zrażam się niepowodzeniami i dalej chcę brnąć w to wszystko wiem że wina leży po mojej jak i po ich stronie więc co roku powinno być coraz lepiej

Autor:  marcing [ 11 maja 2011, 22:02 - śr ]
Tytuł: 

Dziś wybrałem trochę miodku dużo go nie ma bo wziąłem tylko 8 ramek jutro rozleje do słoików to będę wiedział ile go jest ale był taki mieszany jak się odsklepiało to większość w ramkach był taki ciemny miód a miejscami jasny pewnie z rzepaku a ten ciemny to nie wiem kwitły wierzby i klony i sady to może to sam nie wiem . Przyszedł mi do pustego ula jeden ruj ale nie wiem czy to mój tamten co uciekł bo tego samego dnia pod wieczór jakby wrócił a żaden nie wychodził tego dnia z moich czy to możliwe żeby poleciał dalej i wrócił A miodobranie przeprowadziłem pod wieczór żeby nie dezorientować pszczół i jutro z rana wzięły się ostro do roboty. Udało mi się nawet sprzedać jeden litr miodu gościu się targował i poszedł za 28 zł a chciałem 30zł ale co tam jak mu zasmakuję to weźnie na zimę więcej. Pozdrawiam.

Autor:  konradziu [ 11 maja 2011, 22:18 - śr ]
Tytuł: 

ja miałem dzisiaj przypadek. Cały dzień byłem na pasiece ale nie przy ulach robiłem inne rzeczy i gdy o 14.50 byłem już jedną nogą w samochodzie, zbierałem się po syna do przedszkola zaczęła wychodzić rójka wyskoczyłem szybko żeby zobaczyć z którego i zaczęłem je błagać,nie teraz jutro itp. i ku mojemu ździwieniu posłuchały :leży_uśmiech: polatały jeszcze troche i wróciły.To się nazywa słuchać pana :leży_uśmiech:

Autor:  marcing [ 11 maja 2011, 22:21 - śr ]
Tytuł: 

Takie pszczoły chcę żeby tak się słuchały trzeba powiedzieć im żeby wzieły się za robotę :uśmiech:

Autor:  Folblut [ 11 maja 2011, 22:30 - śr ]
Tytuł: 

Marcing

To może opiszę jak my działamy w zakresie częściowego miodobrania, sam zrobisz jak uważasz. Otóż nie czekamy na zaszycie całej nadstawki, [gospodarujemy w Dadantach leżakach, a nastawki są 2-częsiowe],tylko jak stwierdzimy, że parę ramek jest poszytych, to w zależności od posiadanych zapasowych, zabieramy je do pracowni, gdzie poczekają na miodobranie główne, a puste idą na ich miejsce, lub jak się z tych 6-ciu uli uzbiera więcej ramek, ze warto ruszyć z wirowniem, to są wirowane i zaraz w poprzednie miejsce zwracane. Jest jedna sprawa, takie ramki które czekają jakiś czas w pracowni, przy wirowaniu nie są zbyt dokładnie opróżniane z gęściejszego wtedy miodu, ale co to szkodzi, pszczoły je naprawią i doleją kolejnego. Zauważyliśmy, że nie warto zostawiać długo takich ramek, bo muszki rójkowo leniwieją szybciej. Pozdrawiamy z nareszcie ciepłej Gdyni :jupi:

Autor:  miły_marian. [ 11 maja 2011, 22:33 - śr ]
Tytuł: 

Rój jak wyjdzie z matką starą to nie wraca do macierzaka. Moze i na drzewie siedzić z tydzień.Dróżak może wyjsć z nową matką jak matka leci na spotkanie z chłopakamy ale wraca bo w roju niema matki i taka sytuacja moze trwać pare dni az matka zacznie znosić jajeczka, Ale pierwiak z stara matką jak juz wyleci na drzewo i ma matkie czerwionca to nie wraca do macierzaka. Pozdrawiam miły_marian

Autor:  konradziu [ 11 maja 2011, 22:38 - śr ]
Tytuł: 

marian to nie wiem co się stało ale wróciły bo przeglądałem tą rodzine i był to pierwszy rój mateczniki pozrywałem dałem pół korpus na miód bo to co miały to zalały i będe obserwował

Autor:  górski_pszczelarz [ 11 maja 2011, 22:42 - śr ]
Tytuł: 

może poprostu pszczoły ruszyły w pole jak słońce na ul przygrzało.

Autor:  konradziu [ 11 maja 2011, 22:48 - śr ]
Tytuł: 

:leży_uśmiech: miecio ja pszczoły nie mam od wczoraj.Część tych pszczół próbowało usiąść na drzewie,jedynie co się mogło stać to wczasie wylotu z ula matka mogła wpaść w trawe i jej nie znalazły,zobaczymy za 2 dni co tam się dzieje

Autor:  mik [ 11 maja 2011, 22:54 - śr ]
Tytuł: 

albo młoda pszczoła się oblatywla, mam takiego słabszego , co chodzi tak spokojnie nagle jak sie wysypały co jest sobie mysle a to młodzież

Autor:  konradziu [ 11 maja 2011, 23:00 - śr ]
Tytuł: 

j.w.

Autor:  kretko [ 12 maja 2011, 00:43 - czw ]
Tytuł: 

konradziu pisze:
ja miałem dzisiaj przypadek. Cały dzień byłem na pasiece ale nie przy ulach robiłem inne rzeczy i gdy o 14.50 byłem już jedną nogą w samochodzie, zbierałem się po syna do przedszkola zaczęła wychodzić rójka wyskoczyłem szybko żeby zobaczyć z którego i zaczęłem je błagać,nie teraz jutro itp. i ku mojemu ździwieniu posłuchały :leży_uśmiech: polatały jeszcze troche i wróciły.To się nazywa słuchać pana :leży_uśmiech:


Dziwny zbieg okoliczności dwa dni temu mój znajomy powiedział że z pszczołami trzeba rozmawiać - mówić do nich itp - podobno nie chce im sie roić bo lubią "PANA":) i nie chcą go opuścić.
I do tego dopowiedział jak ktoś bliski umrze to trzeba to powiedzić pszczołom bo sie wyroja - niewiem jak sie do tego odniść szczególnie w zime :)

Autor:  górski_pszczelarz [ 12 maja 2011, 10:54 - czw ]
Tytuł: 

jak dobrze zadbasz o pszczoły to rozmowa i błaganie o to żeby nie odleciały od "pana" jest zbędna.

Autor:  glazek7777 [ 12 maja 2011, 14:21 - czw ]
Tytuł: 

Jak będą miały ciasnotę - to możesz sobie do nich gadać jak zdążysz zanim odlecą.

Autor:  bialymis71 [ 12 maja 2011, 20:53 - czw ]
Tytuł: 

Bo w życiu to trzeba tak robić, aby zarobić i się nie narobić :leży_uśmiech:

Autor:  marcing [ 12 maja 2011, 20:59 - czw ]
Tytuł: 

Rozlałem miodzik i wyszło 10 litrów z 6 ramek ostrowskich i 2 warszawskich zwykłych więc całkiem nie źle miodzik ładny ciemny i słodki :jupi: mam nadzieję że będzie go jeszcze więcej

Autor:  Jakub z Puszczy [ 12 maja 2011, 21:14 - czw ]
Tytuł: 

kretko pisze:
Dziwny zbieg okoliczności dwa dni temu mój znajomy powiedział że z pszczołami trzeba rozmawiać - mówić do nich itp - podobno nie chce im sie roić bo lubią "PANA":) i nie chcą go opuścić.
I do tego dopowiedział jak ktoś bliski umrze to trzeba to powiedzić pszczołom bo sie wyroja - niewiem jak sie do tego odniść szczególnie w zime :)


Bo to stara tradycja. Tak robiono, że o wszystkich sprawach trzeba było pszczoły poinformować, w przeciwnym wypadku pszczoły miały się roić.
Wracając do czasów współczesnych, to warto wymieniać materiał genetyczny na lepszy i nie bawić się w podkładanie byle jakich mateczników z własnych zasobów (chów wsobny). Psiun będzie psiunem, choćby miał warunki zapewnione. Dzisiaj znajomy pszczelarz pyta się mnie, czy mi się już roją? Bo u niego tak (roją się, albo się szykują), a jego pszczoły chodzą na rzepaku w takich warunkach jak moje. Trochę byłem w szoku...

Autor:  bialymis71 [ 13 maja 2011, 07:24 - pt ]
Tytuł: 

Jakub z Puszczy pisze:
Psiun będzie psiunem, choćby miał warunki zapewnione. Dzisiaj znajomy pszczelarz pyta się mnie, czy mi się już roją? Bo u niego tak (roją się, albo się szykują), a jego pszczoły chodzą na rzepaku w takich warunkach jak moje. Trochę byłem w szoku...

Nie obrażaj królowych, niektóre są lepsze niż od najlepszego hodowcy. Nad "psiunami" też da się zapanować żeby się nie wyroiły wiem z własnego doświadczenia. Mam kilka "markowych" matek które unasienniły się na moim pasieczysku i niestety przegrywają z kundlami, a w szczególności z ubiegłorocznymi rójkami pod każdym względem. Przy miodobraniu sprawdzę ich wydajność :mniam miodek: .

Autor:  konradziu [ 13 maja 2011, 17:17 - pt ]
Tytuł: 

Zrobiłem dzisiaj przegląd tej rodziny i jest wszystko o.k. matka stara czerwi weszły spowrotem na wysokie obroty,zabrałem zasklepione 3 ramki i wykręciłem.Co do komentarzy wyżej łatwo wam pisać nie znając co i jak.A była to rodzina w pawilonie a mam tam ograniczone możliwości powiększania uli bo do gniazda wchodzi 14r i do góry 10r i choć bym się zesr..... to więcej nie da rady,a wieże to moge układać sobie w styropianach a nie w pawilonie.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/