polskipszczelarz pisze:
Fantastą - nazywam człowieka który twierdzi że odkłady (przyjmijmy najczęściej spotykane 4-ramkowe) z czerwiącymi w nich matkami z tego samego roku jest w stanie wykonywać "seryjnie", każdego roku w terminie 20-maja do odbioru przez klienta. Jeżeli tak ktoś robi to robi to źle, krzywdzi siebie i potencjalnego klienta - jeśli ma ktoś wątpliwości to proszę zadzwonić do czołówki hodowców w Polsce i zapytać ich o zdanie na ten temat!!!
polskipszczelarzu
Takich odkładów można zrobić 50 ze 100 mocnych rodzin i na pewno krzywda się pszczołom nie stanie. Jest to taki okres gdzie pod kratą jest pełno czerwiu i już nawet pierwsze roje mogą wychodzić. Jest to tez okres pierwszego miodobrania .
Cytuj:
- Krzywdzi siebie bo odbierając macierzakowi ramki z czerwiem i pszczołami w tym terminie, traci pożytek rozwojowy i odpowiednią dynamikę wiosennego rozwoju rodziny pszczelej, ma to wpływ potem na cały sezon pszczelarski.
Ja nie wiem kolego czy Ty czasami miesiące sobie nie pomyliłeś i dalej na upartego ciągniesz swoją tezę ? W tym okresie w gnieździe jest 9-10 ramek czerwiu jak ubędzie 2 ramka czerwiu na wygryzieniu to dla macierzaka żadna strata szybko to nadrobi matka.
polskipszczelarz pisze:
- Krzywdzi siebie bo w terminie około 18-20 kwietnia przekłada larwy oraz przygotowuje rodziny wychowujące, znacznie wcześniej musi zadbać o trutnie co po raz kolejny jest pewną ingerencją w rodzinę pszczelą w terminie gdzie często panują jeszcze przymrozki i leży śnieg.
Tez słabo z matematyką? 25 kwiecień to taki realny termin i oczywiście musi być pogoda.
polskipszczelarz pisze:
- Krzywdzi siebie bo przygotowane rodziny wychowujące przy minusowych temperaturach i śniegu na zewnątrz nie chcą odciągać mateczników w satysfakcjonującej ilości, czyli w praktyce wygląda to tak że zamiast odciągniętych 20-25 mateczników mamy często tylko 4-5. I teraz pojawia sie pytanie jaki musimy wykonać nakład pracy aby otrzymać 20 mateczników (dodam jeszcze że wątpliwej jakości)
Kolego są trudności zgodzę się ,ale na własne potrzeby jesteś w stanie wyprodukować kilkadziesiat dobrych matek i trzeba tez trafić mateczniki w czasie mrozów sa już w cieplarce ,a termin poddawana kolejnych partii larw zostaje przesunięty jak sie ociepli ,więksi hodowcy w tym terminie mają już dostepną druga partię matek nie unasienionych ,a na poczatek czerwca druga partie matek unasienionych.
polskipszczelarz pisze:
- Krzywdzi potencjalnego klienta bo, wabiąc go wczesnym odkładem sprzedaje mu matki które ze względu na tak wczesną porę rozpoczęcia ich hodowli są bez wątpienia gorszej jakości niż matki których hodowla rozpoczyna się o około 2 tygodnie później. W początkowej fazie tego nie zauważamy, bo 20 maja mamy już ciepło i sprzyjające warunki,dla rozwoju pszczół, jednak już jesienią można zauważyć tę gorszą jakość matek.
Musi być ostra selekcja .
polskipszczelarz pisze:
Aby to zrozumieć nie trzeba mieć certyfikatów, wystarczy o takim przedsięwzięciu spokojnie pomyśleć i zastanowić nad jego plusami i minusami.
Same plusy
polskipszczelarz pisze:
Oczywiście, nie twierdzę że takie odkłady nie są wykonalne tylko że są gorszej jakości od tych których odbiór będzie około 2 tygodnie późniejszy.
Można gdybać zawsze trafi sie matka ,którą trzeba będzie skasować po miesiącu czy dwóch miesiącach czy tez na jesieni na to nic nie poradzimy.