sylwek000 pisze:
Marcinek jakbyś mógł zrobić zdjęcie tej miodarki od spodu,będę bardzo wdzięczny.
Zrobię, zrobię jednak muszę się wybrać na wieś. Wczoraj przyjechałem jak była jesień a wyjechałem jak była zima. Padał deszcz ze śniegiem i wszystko marzło - 30 km (drogami lokalnymi) jechałem 50 minut. Nawet opony zimowe nie dawały rady.
Wywlekę ja na światło dzienne i zrobię jej sesję fotograficzną. Kiedy to będzie - trudno powiedzieć. Zimno, psy i wilki lisy i kuny mnie prześladują.
BoCiAnK pisze:
...prawnuk miodarkę spalił z innymi sprzętami jak się potem dowiedziałem...
Tak to bywa jak ktoś nie ma zamiaru kultywować rodzinnych tradycji a sprzęt to tylko niepotrzebny mebel w domu. W ten właśnie sposób takie perełki idą do ognia.

Często właśnie tak się dzieje i bezpowrotnie ulatuje historia która dla jednych to tylko bezpowrotna przeszłość a dla drugich kult dziejów rodzinnych. Jednak do tego czasami trzeba dorosnąć.
U mnie to został tylko i wyłącznie dla tego, że było w bardzo dobrym stanie i zostało wstawione do obory i tak sobie stoi - teraz jak wiadomo - rarytas, pachnący rarytas.
