FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Wpadł mi w oczy bardzo fajny film:


Rozwiązanie takie wydaje się być optymalnym - nie niszczymy ramek, ani drutu, odzyskujemy sporą cześć wosku, która przepada jednak w topiarkach parowych, pozostając w zboinach.

Idąc tym tropem zastanawiam się nad zakupem pralki z wirówką i grzałką. Pojemnik od pralki można by wykorzystać jako pojemnik grzewczy, a wirówkę - zgodnie z przeznaczeniem. Pozostawiłbym grzanie elektryczne.

Fajnie wygląda czeska ROMO z bębnem nierdzewnym. Szkoda że wiórka ocynkowana.

Ma ktoś taką pralkę, zna może wymiary?

Co myślicie o takim zestawie?

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Mam i zaraz podam

Podaje dlugosc ,szerokosc i wysokosc: 70x40x60

Zmierz proszę jakie wymiary ma pojemnik do prania.. nie całą pralka.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

32x29x40

Nie za wielkie, ale może wystarczy, dzięki.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Można stracić apetyt oglądając ten film. Zanieczyszczenie wosku propolisem niekorzystnie wpływa na jakość węzy.Na filmie widać że wytapia się całe ramki a więc i propolis.Poza tym na ramkach wyjmowanych z wanny znajduje się warstwa wosku która jest tracona chyba że zostaną z niego oskrobane.Dodatkowa zbędna praca.

Jędruś.. jakiś może masz lepszy sposób.. z ciekawości zapytam. Bo jak już o warstwie wosku straconej na ramce piszesz, to musisz być perfekcjonistą w odzysku.. i chyba jeszcze nigdy tak nie topiłeś.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

Próbowałem różnych sposobów ale żaden mi nie odpowiada.Dalej się męczę wycinaniem suszu z ramek.Topienie całych ramek w topiarce słonecznej też nie uwalnia nas od skrobania ramek z resztek suszu.A wytapianie ich w kąpieli jak na filmie a następnie wyciąganie z tej zupy to na pewno powoduje pokrycie całej ramki woskiem którego bez skrobania się nie odzyska.Przy czym w tej kąpieli topi się również propolis który dostaje się do wosku. Przed takim rozwiązaniem przestrzegał w swoich postach Polbart.
Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby topienie wyciętego z ramek suszu parą wodną. Ale tego jeszcze nie próbowałem.

Myślisz, ze para wodna propolisu Ci nie ruszy?

Druga sprawa - jeśli miałbym wycinać druty, nigdy nie chciałoby mi się ramki ponownie nawlekać, wygrzebywać zatkane dziurki do drutu lub wiercić ponownie.

Warstwa wosku pozostająca na ramce przy gotowaniu jest symboliczna, o nią się nie martwię. Pszczołą ładniej dociągają węzę do woskiem pokrytych listewek.

Czyli nikt nie stosuje takiego sposobu pozyskiwania wosku. Szkoda. Tą pralkę muszę pooglądać w realu, ale po wymiarach chyba jednak zbyt małą będzie.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110

adamjaku, Będzie wystarczy stary automat stary bo jest kosz i bęben stalowy(nierdzewka) , napęd zostaje programator jest zbędny bo wystarczy spiąć kable przy silniku( na wirowanie) .Podpinamy przewód z para i do środka dajemy zboiny z topiarki parowej wykonanej z lodówki lub zamrażalki gdzie zawieszamy ramki oczyszczone z propolisu którego resztki wsiąkają w listewki ramka (oczywiście pewien % wosku też) wytwornica pary to butla z gazu samochodowego zasilana gazem lub drewnem
Pozdrawiam

Alternatywą dla wirówki jest:
https://www.olx.pl/oferta/topiarka-do-w ... 462f08bd0f

topiarka z prasą - można by gotować w dużym garnku na gazie i wrzucać rozgotowany susz i cisnąć.

Sam już nie wiem. Kupiłem kiedyś parową Łysonia, ale ilość wosku pozostająca w zboinach sprawiła, ze się jej pozbyłem i teraz szukam czegoś nowego i efektywniejszego. Tomer bez wody odpada.. uprzedzając sugestie.

_________________
Węza z własnego wosku.
511 110 110