FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

miałem takie uliki bazujące na podstawowych korpusach jakie mam w pasiece, więcej z tym kłopotu niż pożytku. Są to bardzo drogie uliki bo kosztują dużo pszczoły do ich zasiedlenia, do tego dochodzi jeszcze ciasnota.Jest to też trochę przerost formy nad treścią bo za dużo tam kombinowania zwłaszcza na etapie ich budowy
Z tej samej ilości pszczół która jest potrzebna do zasiedlenia mogę zrobić odkład który sobie będzie żył do końca sezonu i może być przydatny wiosną.
Obecnie w pasiece mam uliki bazujące na wymiarach ramki od mini plusa. Jest to dla mnie optymalne rozwiązanie a próbowałem już kilku systemów.
to ze zdjecia bazuje na wymiarze mojego standardowego korpusu dla odkładów wchodzi i ramka podstawowa w pasiece jak i ta stosowana w weselniakach
mozna zaczynać od 4 rodzinek małych lub 2 na dwóch w drugą stronę kończąc na jednej, można zazimować można połączyć, zasiedlanie wystarczy postawić na przezimowanym odkładzie ulik sam sie zbuduje, mam ich całkiem sporo u siebie

_________________
xyz

Akurat budowa takiego ulika jest bardzo prosta , wystarczy dorobić pierścień z wylotami z każdej strony a korpus podzielić płytami ze sklejki lub płyty pilśniowej .

Jak dla mnie "mini +" to optymalne rozwiązanie : mobilny ,gwarantujący przestrzeń do bytowania rodzinki ,umozliwiający zimowanie .

_________________
Pozdrawiam.

albo jeszcze prościej zrobić otwory wylotowe w korpusie, a zamiast dennicy dac cała deskę z pajączkami do wentylacji

jeśli by wystarczył tylko kawałek sklejki na przegrode to nie fatygowałbym się z nacinaniem ścianek, Bez nacięć zwłaszcza gdy w dennicy nie ma żadnego ogranicznika to ten zatwór sobie dynda na wszystkie strony.
Kolejna sprawa o ile ule mojej produkcji mam wymiarowe i wewnątrz jest te 375mm to przy producentach uli np styropianowych co korpus to inny wymiar wewnętrzny nawet u tego samego producenta a rozbieżności sięgają do 5mm. Ciężko dorobić zatwór który byłby szczelny i wszędzie sie mieścił.
Najwygodniejsze wg mnie są uliki 1 rodzinne ale staram się też jakiś kompromis osiągnąć to mam głównie 3x3 ramki lub 2x5
Zaczynałem własnie na 3x3 na ramce gniazdowej wielkopolskiej ale wtedy to bardziej odkład jak weselniak i szkoda zabierać z tego matki jak zaczynają czerwić a z takiej samej ilości pszczół mogę zrobić kilka weselniaków i mieć kilka matek zamiast 1, do tego szukanie ich zajmuje mniej czasu bo ma ograniczone pole działania

_________________
xyz

Taki inteligentny producent sprzętu nie wpadł na to , aby prowadnice płyty , przybić zszywaczem do ścianek ula a nie frezować w nich nacięcia.

Z frezowaniem raz ciach i gotowe - nie ma haczenia i kitowania do ramek.
Nie ma zabawy z cięciem listewek, rozmierzaniem, przyszywaniem.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Używałem cienkich , takich 3-4 mm listewek i na pewno nie przeszkadzało to do wyjęcia ramek , tym bardziej , że w taki sposób można dokładnie ustawić zatwór i na dennicy.

Ja też testowałem różne typy ,ale ostatecznie padło na ramkę mini plus i takie korpusiki
Na starość biedę w takich gospodarzył .
Już drugi rok zimuję to co mi zostanie .
Jak mi potrzeba matkę to zabieram a korpus czy dwa dostawiam do innego za jakiś czas ew. ustawiam gniazdo.

_________________
W wolnej chwili-Pasieka Bajorek
Dążyć do ideału nie znaczy nim być ;) .

Ja przeszedłem już parę typów ulików , ale każdy ma swoje wady , największą , moim zdaniem mała mobilność i dużo czasu straconego na przeglądy takich ulików w czasie , gdy tego czasu brakuje , dlatego przeszedłem na uliki typu Zandera , przynajmniej są mobilne a przeglądy są błyskawiczne.

Dokładnie o to chodzi, mam wszystko takie samo bez mierzenia, zszywania i innych kombinacji. 1 albo dwie przegrody z pcv na ulik i po zabawie, dennica z kawałka sklejki, podobnie na góre nie trzeba powałki czy beleczek bo pszczoły mają miejsce nad ramkami.

_________________
xyz