FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Miód Pasieka Ule Matki - Pszczelarstwo to Nasza pasja.
baner czasopisma Pasieka Portal Pszczelarski
Dzisiaj jest 19 kwietnia 2024, 23:19 - pt

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
Post: 05 grudnia 2021, 14:02 - ndz 

Rejestracja: 05 lipca 2013, 13:31 - pt
Posty: 153
Lokalizacja: Lubelskie, Polubicze Dworskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Witam. Stałem się szczęśliwym posiadaczem autoklawu. Posiada on płaszcz grzewczy który był zasilany (prawdopodobnie) parą wodną. Posiada dwa zawory bezpieczeństwa. jeden w płaszczu jeden w komorze.
Potrzebuję sugestie jak go zasilać. Myślałem o taborecie gazowym ale w dnie ma zawór spustowy z gumową uszczelką (nie chcę go zaspawać). Macie pomysł jak zasilić ten płaszcz grzewczy? Potrafi ktoś odczytać parametry tego zaworu?
Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 grudnia 2021, 00:51 - wt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
Cześć. Coś mi nie bardzo pasuje to jako autoklaw... czy to ma tabliczkę znamionową?
Jak w tym zapanować nad temperaturą...?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 07 grudnia 2021, 08:32 - wt 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
Myślę, że w ten króciec z gwintem wewnętrznym wchodzi zapewne manometr, jeszcze jeden jest króciec także można przerobić na sondę termometru.
Dorobić nowy króciec na termometr w pokrywie żaden problem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 grudnia 2021, 07:48 - śr 

Rejestracja: 05 lipca 2013, 13:31 - pt
Posty: 153
Lokalizacja: Lubelskie, Polubicze Dworskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Myślę że sondę termometru można umieścić w tych mniejszych otworkach - miejsc gdzie można wkręcić termometr i manometr jest kilka -to nie problem. Ogólnie powykręcano w nim wszystko co dało się odkręcić (na szczęście zostawiono zawory bezpieczeństwa)
Leszek_B pisze:
Cześć. Coś mi nie bardzo pasuje to jako autoklaw... czy to ma tabliczkę znamionową?
Jak w tym zapanować nad temperaturą...?


Niestety tabliczki brak. Chciałbym go grzać elektrycznie. Do środka nie ma gdzie wkręcić grzałki(chyba), najlepiej wykorzystać ten płaszcz dodatkowy, tylko nie wiem czym i jak go zasilić. Proszę o wypowiedzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 grudnia 2021, 08:15 - śr 

Rejestracja: 03 listopada 2014, 11:11 - pn
Posty: 544
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: sieradzkie
Można chyba umieścić grzałkę w spodzie płaszcza, zależy jaka jest przestrzeń. Wspawać odpowiednią mufkę od spodu poziomo do grzałki.
Bez przeróbki się nie obędzie, a grzałkę dorobią Ci jaką chcesz.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 grudnia 2021, 10:16 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
DawidR pisze:
Myślę że sondę termometru można umieścić w tych mniejszych otworkach - miejsc gdzie można wkręcić termometr i manometr jest kilka -to nie problem. Ogólnie powykręcano w nim wszystko co dało się odkręcić (na szczęście zostawiono zawory bezpieczeństwa)
Leszek_B pisze:
Cześć. Coś mi nie bardzo pasuje to jako autoklaw... czy to ma tabliczkę znamionową?
Jak w tym zapanować nad temperaturą...?


Niestety tabliczki brak. Chciałbym go grzać elektrycznie. Do środka nie ma gdzie wkręcić grzałki(chyba), najlepiej wykorzystać ten płaszcz dodatkowy, tylko nie wiem czym i jak go zasilić. Proszę o wypowiedzi.

No to tak na szybko zanim wymyślicie... skoro chcesz uzyskać temperaturę 123 st. C lub odrobinę większą to medium grzewcze = płaszcz musi taką temperaturę osiągać, jeśli grzałka + woda do płaszcza to by tam była taka temperatura, to musi być ciśnienie... czyli zawory bezpieczeństwa + manometr...

Może najprościej by było zrobić połączenie miedzy płaszczem, a komorą autoklawu tak by ciśnienie się wyrównywało, ale woda z grzałki nie mieszała się z wodą i woskiem autoklawu = połączenie ponad poziomem płynów w obu zbiornikach...
Ja mam tak w autoklawie jednokomorowym, ale z wkładanym wiadrem na wodę i wosk... To chyba jedyne rozwiązanie... przemyśl czy się da zrobić...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 08 grudnia 2021, 18:37 - śr 

Rejestracja: 05 lipca 2013, 13:31 - pt
Posty: 153
Lokalizacja: Lubelskie, Polubicze Dworskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Pomysły dobre ale nie chce ingerować w autoklaw (chyba że nie będzie wyjścia).
Obrazek

Mam pomysł który wyraziłem na powyższym rysunku tylko nie wiem czy dobry:
Zasilanie składało by się z :
1 zespół grzejny ( tuba z grzałką, termostatem i króćcami przyłączeniowymi)
2 Pompa cyrkulacyjna
Jako medium woda albo olej termalny.
Przy oleju nie potrzebny byłby zawór bezpieczeństwa w płaszczu bo bym zrobił układ otwarty ale potrzebna by była pompa jakaś do oleju która będzie w stanie tłoczyć olej. Przy wodzie nie mogę znaleźć pompy która wytrzymuje ponad 120 stopni, niby na aliexpres jest pompka do ważenia piwa magnetyczna ale w parametrach też ma 120 a w opisie 140 więc nie wiem która wersja jest prawdziwa.

Na rysunku zaznaczyłem króciec przez który można by wkręcić grzałkę (niestety tylko 1/2cala) ale wtedy grzałka miałaby kontakt z woskiem - czy to nie przeszkadza?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 grudnia 2021, 09:04 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
DawidR pisze:
Pomysły dobre ale nie chce ingerować w autoklaw (chyba że nie będzie wyjścia).
Obrazek

Mam pomysł który wyraziłem na powyższym rysunku tylko nie wiem czy dobry:
Zasilanie składało by się z :
1 zespół grzejny ( tuba z grzałką, termostatem i króćcami przyłączeniowymi)
2 Pompa cyrkulacyjna
Jako medium woda albo olej termalny.
Przy oleju nie potrzebny byłby zawór bezpieczeństwa w płaszczu bo bym zrobił układ otwarty ale potrzebna by była pompa jakaś do oleju która będzie w stanie tłoczyć olej. Przy wodzie nie mogę znaleźć pompy która wytrzymuje ponad 120 stopni, niby na aliexpres jest pompka do ważenia piwa magnetyczna ale w parametrach też ma 120 a w opisie 140 więc nie wiem która wersja jest prawdziwa.

Na rysunku zaznaczyłem króciec przez który można by wkręcić grzałkę (niestety tylko 1/2cala) ale wtedy grzałka miałaby kontakt z woskiem - czy to nie przeszkadza?

Dopiero teraz zauważyłem, że płaszcz jest tylko po bokach, a od spodu masz dno głównej komory... Ile to ma pojemności i jakie wymiary wewnętrzne? Może trzeba olać płaszcz... Jakie to ma uszczelnienie pokrywy?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 grudnia 2021, 18:07 - czw 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Leszek_B pisze:
Może trzeba olać płaszcz..

i to jest słuszna koncepcja :D , grzać taboretem gazowym ,a jeśli elektrycznie to spawać mufę AISI 304 o średnicy 32mm . Są gotowe grzałki ( w sklepach części agd lub hurtowniach elektrycznych) do wkręcania w taki gwint o różnej mocy , albo nawet 3 grzałki w jednej mufce - można je załączać kaskadowo lub wszystkie razem. Zbiornik zabezpieczyć zaworem bezpieczeństwa do pary , do tego presostat lub termostat do wyłączania grzałek.
Pomysł z pompą i olejem termalnym to przepis na wypadek , pożar i kalectwo.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 09 grudnia 2021, 21:27 - czw 

Rejestracja: 05 lipca 2013, 13:31 - pt
Posty: 153
Lokalizacja: Lubelskie, Polubicze Dworskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Leszek_B, Wymiary w środku to 80cm x 45cm + jeszcze wyoblenia to wychodzi ok 130-140 litrów.
uszczelka jest wydaje się silikonowa w korpusie , w pokrywie nie ma uszczelki
Tak to wygląda:
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 grudnia 2021, 14:59 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
OK. To moja koncepcja jest taka.
1. Test zbiornika na ciśnienie: Uszczelnij ten zbiornik daj zawór wodny od dołu, zawór wodny od góry, od dołu doprowadź wodę z wodociągu (zwykle około 5,5 bara u mnie) i napełnij po woli by nie było powietrza!, potem zamknij górny zawór i otwórz dolny i zostaw na jakiś czas około godziny.... Dlatego wodą a nie powietrzem bo jak zbiornik puści to poleci struga wody i to wszystko a jak będzie powietrze to może być wystrzał....
Zakładam że nie będzie problemu i zaliczy sprawdzian...
2. Płaszcz przyda się jako ocieplenie ale dopiero na końcu coś tam można włożyć albo zostawić otwarty z małym otworkiem tylko i powietrze będzie izolatorem ciepła.
3. Do środka zorganizuj sobie wkład - wiadro prostokątne na trójnogu (ja tak mam ) i do tego wewnętrznego zbiornika na środku wstaw rurkę zgodną z otworem spustowym od dołu zbiornika autoklawu i wszystko skręcone tak by było stabilne na nogach i rurce spustowej. Nie spawaj nic wew. do zbiornika !.
4. Od dołu zbiornika ale w miarę poziomo zrób otwór na grzałkę od jakiegoś typowego urządzenia by miała śrubę uszczelniającą i może sondę do pomiaru temperatury.... lub sondę temperatury zrób odrębnym otworem i to sterowane powinno być na czas i na temperaturę (fajne zestawy są do garnków do kawy/herbaty...tylko trzeba termostat przeskalować i dać przekaźnik na grzałkę...) I masz dokładne sterowanie procesem grzania...
5. Zawory Ciśnieniowy bezpieczeństwa do pary na 1,5 bara, manometr z termometrem lub osobno, zawór ciśnieniowy do pary odprężający - do odpuszczania ciśnienia jak już autoklaw wystygnie poniżej 100 st. C.
6. Jak sterylizować:
a) do głównego zbiornika nalewasz wody do wysokości połowy wiadra - zbiornika wewnętrznego - ta woda ma styczność z grzałką.
b) do zbiornika wewnętrznego (wiadra...) zalewasz 1/3 wody, 1/3 do 1/2 wosku ma pozostać z 10 cm od góry wolnego na gotujący się wosk bo to zwiększy objętość i będzie bulgotać podczas zmniejszania ciśnienia...., a chcemy by wosk nie przelał się do wody mającej dostęp do grzałki...
c) zakręcasz pokrywę i zamykasz wszystkie zawory górne.... i włączasz grzałkę na 90 st C jak osiągnie temperaturę to podnosisz o 10 st. C aż do 121 st. C. Jak już temperatura się ustabilizuję to ustawiasz czas 30 minut ( ja daję 60 minut) i maszyna sama pracuje przez 3 godziny czyli 2 godziny stygnie albo i dłużej.... Jak spadnie poniżej 100 st. C to zaczynasz odprężać zbiornik ale po woli bo wosk zwykle ma więcej niż 100 st.C i odprężenie powoduje że wosk zaczyna bulgotać (woda się gotuje w zbiorniku wewnętrznym) i jak już wyrównasz ciśnienie z atmosferycznym to otwierasz zawór od spodu Autoklawu i wylewasz wosk z wodą ze zbiornika wewnętrznego. Woda z okolic grzałki zostaje i może być kolejny raz użyta ...
Tyle z mojej strony... Ja gazu do tego procesu nie uznaję... bo brak dokładnego sterowania .....
Po takim procesie wosk jest super jeśli jest woskiem :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 grudnia 2021, 15:20 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
ad.b nie ma potrzeby do zbiornika z woskiem wlewać wody.

Leszek_B pisze:
Ja gazu do tego procesu nie uznaję... bo brak dokładnego sterowania .....

Mam chiński autoklaw z oryginalnym grzaniem na prąd, nie skorzystałem z niego ani razu(brak kontroli nad temperaturą-tzw bezwładność grzałki).
Grzeję na gazie-z chwilą osiągnięcia zadanej temperatury ,przykręcam gaz tak ,by temperatura była stała.
.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 grudnia 2021, 17:28 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
emka24 pisze:
ad.b nie ma potrzeby do zbiornika z woskiem wlewać wody.

Leszek_B pisze:
Ja gazu do tego procesu nie uznaję... bo brak dokładnego sterowania .....

Mam chiński autoklaw z oryginalnym grzaniem na prąd, nie skorzystałem z niego ani razu(brak kontroli nad temperaturą-tzw bezwładność grzałki).
Grzeję na gazie-z chwilą osiągnięcia zadanej temperatury ,przykręcam gaz tak ,by temperatura była stała.
.

Ja właśnie mam odwrotnie... Autoklaw Chiński 24 litry w wersji bez wyświetlacza i elektroniki (zegar 60 minut mechaniczny i termostat z regulacją do 130 st. ) i ten jest super - praktycznie nastawiam budzik w telefonie by: po zalaniu ustawiam 90 st. i czas godzina... za 30 minut sprawdzam temperaturę i podnoszę na 115 st. za 30 minut ręcznie już wg manometru doprowadzam do 121 st. C, a potem zegar na 60 minut i telefon na 3 godziny. Za 3 godziny sprawdzam temperaturę autoklawu przy pomocy termometru laserowego jak jest poniżej 100 st. C to delikatnie odprężam, a jak jeszcze bulgoce przy odprężaniu to trzeba poczekać na schłodzenie. W środku jest wiadro- zbiornik do którego zakładam rączkę od wiadra i całość wyciągam i wylewam przez pończochę do wiader do klarowania... No po prostu sprzęt ideał...
Jak jest możliwe, że wolisz gazowy?
[quote="emka24"]ad.b nie ma potrzeby do zbiornika z woskiem wlewać wody.

[quote="Leszek_B"]
O właśnie :) . Wlewam wodę do zbiornika z woskiem bo podobno ma być kontakt z wodą, ale czy słusznie to robię to nie dam głowy... Leję wodę dla pewności sterylizacji oraz jest to ostatni / czwarty proces klarowania...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 grudnia 2021, 17:57 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
To jest model mojego Autoklawu : XFS-280MB+ można zobaczyć jak wygląda...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 10 grudnia 2021, 18:27 - pt 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Leszek_B pisze:
praktycznie nastawiam budzik w telefonie by: po zalaniu ustawiam 90 st. i czas godzina... za 30 minut sprawdzam temperaturę i podnoszę na 115 st. za 30 minut ręcznie już wg manometru doprowadzam do 121 st. C, a potem zegar na 60 minut i telefon na 3 godziny. Za 3 godziny sprawdzam temperaturę autoklawu przy pomocy termometru laserowego jak jeset poniżej 100 st.


Leję ciepłą wodę do autoklawu do wysokości wsporników dla zbiornika wewnętrznego ,wlewam do zbiornika wewnętrznego gorący wosk, zamykam autoklaw.. Stawiam na taborecie gazowym ,gdy temp. dochodzi do 120 st zmniejszam płomień. Po 3-4 krotnej korekcie temperatura staje na 123,5 st i utrzymuje się cały czas na tym poziomie. Po godz. zakręcam gaz . Cały proces trwa 1,5 godz. Gdy temp spadnie do 100 st odprężam i otwieram .Za dorobiony uchwyt wyciągam pojemnik z woskiem i rozlewam do wiaderek-robię krążki 1,5-2 kg.
Mam wędzarnię elektryczną, oczywiście jest w niej termostat i gdy w wędzarni wystąpi zadana temp. , to grzałka wyłącz się ale temp. jeszcze rośnie bo grzałka jest gorąca -w drugą stronę jest podobnie ,gdy temp. spadnie , grzałka się włącza ale zanim się rozgrzeje to temp. dalej spada. Pomimo ,że histereza jest ustawiona chyba na 1-lub 2 st to różnica potrafi osiągnąć ponad 10 st.
Z tego powodu od razu zacząłem grzać autoklaw gazem-nie mam tego , bo palnik gazowy nie gaśnie i nie zapala się tylko cały czas pracuje.
Najważniejsze , że tu i tu wosk jest wysterylizowany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2021, 20:31 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
Najważniejsze , że tu i tu wosk jest wysterylizowany.

nie chcę wzbudzać awantury :thank: :thank: :thank: ,ale czy aby taki wosk wstawiony w wiaderku do autoklawu jest spenetrowany przez parę wodną , która jest zasadniczym ( obok temperatury) warunkiem zniszczenia osłony przetrwalników i ich denaturacji ?
Mam wątpliwości czy taki proces różni od samego podgrzewania . Wyobrażam sobie , że jeśli na dole jest woda , a u góry swobodnie pływa i stale się miesza wosk to są to jednak lepsze , pewniejsze warunki sterylizacji - choć może to wtedy tak ładnie nie wygląda ?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2021, 21:02 - ndz 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
cytat z
viewtopic.php?f=47&t=12835&p=393765&hilit=sterylizacja#p394741

emka24 pisze:
manio pisze:
emka24 pisze:
Mnie nurtuje takie pytanie.
Czy wosk jest jednakowo sterylizowany gdy jest w osobnym pojemniku pod którym jest grzana woda a wkoło niego para i druga sytuacja gdy wosk jest razem z wodą w autoklawie.
Czy to jest ten sam proces.


W żadnym autoklawie nie następuje sterylizacja bez kontaktu wosku z parą bo to ona jest tym czynnikiem destrukcyjnym . Osobny pojemnik nie utrudnia tej penetracji , a tylko separuje od wody - taka jego rola - intensyfikuje proces, a nie go spowalnia. Kto nie wierzy w moc pary niech włoży paluch do wrzącej wody i potem w strumień pary . Para i woda ma tą sama temperaturę 100*C , ale łatwo zauważyć co mocniej działa.
W szybkowarach działanie pary jest podobne, przy zwiększonym ciśnieniu nawet grube gnaty rozgotowują się na pył - takie urządzenia nawet nazywają się destruktory i to nie ciśnienie jest tym czynnikiem , ale para powstała w tych warunkach .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 12 grudnia 2021, 22:02 - ndz 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
Czytać umiem dość biegle znam budowę destruktora czy szybkowaru i dlatego wątpię bo widzę duże różnice procesu i kontaktu masy sterylizowanej z parą.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 00:06 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
emka24 pisze:
Leszek_B pisze:
praktycznie nastawiam budzik w telefonie by: po zalaniu ustawiam 90 st. i czas godzina... za 30 minut sprawdzam temperaturę i podnoszę na 115 st. za 30 minut ręcznie już wg manometru doprowadzam do 121 st. C, a potem zegar na 60 minut i telefon na 3 godziny. Za 3 godziny sprawdzam temperaturę autoklawu przy pomocy termometru laserowego jak jeset poniżej 100 st.


Leję ciepłą wodę do autoklawu do wysokości wsporników dla zbiornika wewnętrznego ,wlewam do zbiornika wewnętrznego gorący wosk, zamykam autoklaw.. Stawiam na taborecie gazowym ,gdy temp. dochodzi do 120 st zmniejszam płomień. Po 3-4 krotnej korekcie temperatura staje na 123,5 st i utrzymuje się cały czas na tym poziomie. Po godz. zakręcam gaz . Cały proces trwa 1,5 godz. Gdy temp spadnie do 100 st odprężam i otwieram .Za dorobiony uchwyt wyciągam pojemnik z woskiem i rozlewam do wiaderek-robię krążki 1,5-2 kg.
Mam wędzarnię elektryczną, oczywiście jest w niej termostat i gdy w wędzarni wystąpi zadana temp. , to grzałka wyłącz się ale temp. jeszcze rośnie bo grzałka jest gorąca -w drugą stronę jest podobnie ,gdy temp. spadnie , grzałka się włącza ale zanim się rozgrzeje to temp. dalej spada. Pomimo ,że histereza jest ustawiona chyba na 1-lub 2 st to różnica potrafi osiągnąć ponad 10 st.
Z tego powodu od razu zacząłem grzać autoklaw gazem-nie mam tego , bo palnik gazowy nie gaśnie i nie zapala się tylko cały czas pracuje.
Najważniejsze , że tu i tu wosk jest wysterylizowany.

1. Nic nie piszesz o Manometrze... czy nie masz czasem problemu z uzyskaniem ciśnienia w tym czasie...
2. Co do bezwładności grzałki w wodzie około 5 litrów, a w niej zbiornik z wodą i woskiem około 15 litrów i autoklaw 24 litry to u mnie ten problem nie występuje. Po uzyskaniu temperatury 121 st. C to skoki temperatury wynoszą + 1 st. C. Czyli temperatura dochodzi do 122 st. i grzałka się wyłącza, a startuje gdy spadnie do 121 około.... Czas załączania jest częstszy gdy zawartość zbiornika wewnętrznego jeszcze nie ma 121 st. C, a tylko woda zewnętrznego zbiornika osiągnęła temperaturę 122 st. C i po wyrównaniu się temperatur czas załączania się grzałki jest wyraźnie rzadszy.
3. Jednak dla pewności polecam dolać trochę wody do zbiornika wewnętrznego. To nie stanowi problemu technicznego, a daję pewność prawidłowej sterylizacji - jednak robimy to dla swoich pszczół. Ci co robią masową produkcję węzy niech się spieszą, ja wolę dokładnie i skutecznie. Pszczoły za to mi się odwdzięczają co widzę od momentu gdy mam swój wosk i swoją węzę... :)
4. Jestem elektrykiem więc wolę prąd niż gaz... :)
5. Potwierdzam, że najważniejsze by wosk był wysterylizowany...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 10:35 - pn 

Rejestracja: 08 listopada 2011, 15:23 - wt
Posty: 279
Lokalizacja: wielkopolska
W tym całym szaleństwie najważniejsze jest bezpieczeństwo


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 16:14 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Leszek_B,

Leszek_B pisze:
1. Nic nie piszesz o Manometrze... czy nie masz czasem problemu z uzyskaniem ciśnienia w tym czasie...

Mam jeden przyrząd pomiarowy to jest chyba termo/manometr. Ma jedną wskazówkę i ona jednocześnie wskazuje temperaturę i ciśnienie. Dlatego ,że w takim układzie woda+ zamknięty garnek+ źródło ciepła ,określonej wartości temperatury odpowiada ściśle określona wartość ciśnienia. I tak wartości 121 st C odpowiada ciśnienie 0,1 Mpa. Jeżeli ktoś ma osobne czujniki i one wskazują inaczej to w/g mnie(a nie jestem techniczny) któryś z nich jest uszkodzony. W/g mnie nie można przy np.temp. 130 st mieć 0,1 Mpa ciśnienia.

Obrazek

Co do wody w pojemniku z woskiem.
Poniżej jest wypis z rozporządzenia MR.

rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 14 września 2005 roku w sprawie zwalczania zgnilca amerykańskiego pszczół (Dz.U. 2005, Nr 187 poz. 1574). W załączniku nr 2 pod tytułem „Sposoby czyszczenia i odkażania w pkt. 13 podana jest informacja na temat sterylizacji produktów pszczelich, w tym również wosku. Czytamy: Unieszkodliwienie bakterii wywołujących chorobę, a zwłaszcza ich przetrwalników znajdujących się w produktach pszczelich pochodzących od chorych rodzin pszczelich może być przeprowadzane w autoklawie przy temperaturze 121°C, ciśnieniu 0,1 MPa w ciągu 30 minut.
W moim wypadku wszystkie te wymagania spełniam.
Jeżeli sterylizacja jest przeprowadzona w/g powyższych wymagań to zakładamy że wosk jest wysterylizowany i traktowanie go wyższą temp.,a co za tym idzie wyższym ciśnieniem w czasie np. 3 godz. ,nie wysterylizuje go bardziej ,ale chyba i nie zaszkodzi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 16:34 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
emka24 pisze:
Jeżeli ktoś ma osobne czujniki i one wskazują inaczej to w/g mnie(a nie jestem techniczny) któryś z nich jest uszkodzony.
Otóż to.
Dwa wskaźniki pozwalają na pełną kontrolę procesu i również kontrolują się wzajemnie.
Przy jednym wskaźniku w przypadku jego uszkodzenia uszkodzenia tracimy kontrolę.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 17:01 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
JM pisze:
Przy jednym wskaźniku w przypadku jego uszkodzenia uszkodzenia tracimy kontrolę.


Pełna zgoda , ale ja tak mam w oryginalnym autoklawie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 17:05 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
Poniżej jest wypis z rozporządzenia MR.

rozporządzenie nie zwalnia od myślenia , ograniczasz kontakt pary z woskiem i tym samym paraliżujesz proces. Wystarczy dolać wody do wiaderka i masz zupełnie inny proces. Naprawdę nie widzisz różnicy ?
Sterylizacja wymaga "sponiewierania" wosku parą , a nie tylko samego skrupulatnego odliczania czasu i temperatury. Brakuje tylko abyś jeszcze zakrył wiaderko , będzie jeszcze ładniej . Czas wynika z doświadczenia i badań posiewu , że w tym czasie nastąpi zniszczenie przetrwalników z wystarczająco wysokim prawdopodobieństwem. Ty to prawdopodobieństwo obniżasz podgrzewając w zasadzie na sucho bo tylko powierzchnia styka się z parą plus ewentualne ruchy konwekcyjne wosku w wiaderku .
Następnym razem , proszę , dolej wody i przekonaj się sam. Wtedy faktycznie proces jest intensyfikowany.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 17:41 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
A co poniewiera turystyczną w puszce ?
Powyżej zacytowałem Twój wpis na moje pytanie z 2018r.
Wynika z niego ,że wszystko jest ok.
Pogrubiłem ważne.

emka24 pisze:
cytat z
viewtopic.php?f=47&t=12835&p=393765&hilit=sterylizacja#p394741

emka24 pisze:
manio pisze:
emka24 pisze:
Mnie nurtuje takie pytanie.
Czy wosk jest jednakowo sterylizowany gdy jest w osobnym pojemniku pod którym jest grzana woda a wkoło niego para i druga sytuacja gdy wosk jest razem z wodą w autoklawie.
Czy to jest ten sam proces.


W żadnym autoklawie nie następuje sterylizacja bez kontaktu wosku z parą bo to ona jest tym czynnikiem destrukcyjnym . Osobny pojemnik nie utrudnia tej penetracji , a tylko separuje od wody - taka jego rola - intensyfikuje proces, a nie go spowalnia. Kto nie wierzy w moc pary niech włoży paluch do wrzącej wody i potem w strumień pary . Para i woda ma tą sama temperaturę 100*C , ale łatwo zauważyć co mocniej działa.
W szybkowarach działanie pary jest podobne, przy zwiększonym ciśnieniu nawet grube gnaty rozgotowują się na pył - takie urządzenia nawet nazywają się destruktory i to nie ciśnienie jest tym czynnikiem , ale para powstała w tych warunkach .


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 17:56 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
W żadnym autoklawie nie następuje sterylizacja bez kontaktu wosku z parą bo to ona jest tym czynnikiem destrukcyjnym

pogrubiasz nie to co najważniejsze :) Bez wody w naczyniu z wodą ograniczasz kontakt wosku z parą. Wystarczy nieco wody na dnie naczynia i proces jest intensyfikowany od środka i od zewnątrz, a smukłe naczynie intensyfikuje ruchy konwekcyjne ( góra-dół) co powoduje ,że wosk jest stale w kontakcie z parą - to miałem na myśli pisząc o intensyfikacji. Nie przyszło mi do głowy że można w wiaderku podawać wosk bez wody.
W destruktorze zainstalowane są kurtyny parowe i mechaniczne mieszadła właśnie dla zwielokrotnienia kontaktu pary i zawartości poddanej procesowi.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 18:15 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Sterylizując w ten sposób nigdy nie uzyskałem zemulgowanego wosku.
W zaleceniach sterylizacji jest mowa o temperaturze, ciśnieniu i czasie. Te warunki spełniam.
Przecież sterylizuje się konserwy w puszkach, narzędzia stomatologiczne i inne , do wnętrz których para nie dociera.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 18:42 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
Sterylizując w ten sposób nigdy nie uzyskałem zemulgowanego wosku.

:haha: :haha: :haha: to tyko dowód na to ,że nie sponiewierałeś wosku , albo masz wosk idealny :haha:
emka24 pisze:
Przecież sterylizuje się konserwy w puszkach, narzędzia stomatologiczne i inne , do wnętrz których para nie dociera.

zdaje się nie posiadłeś umiejętności czytania ze zrozumieniem ? Sam pisałeś to to tylko dezynfekcja , a teraz już to awansowałeś do sterylizacji ?
Zapominasz o opisywanym w rozporządzeniu sponiewieraniu parą. Nie piszą tego wprost , ale skoro wyszczególniają czynnik pary to tak należy to rozumieć. Inaczej to jak lizanie cukierka (?) przez szybę. Niby to samo , ale bez słodkości. Tak tez wygląda Twoja "sterylizacja" bez kontaktu z parą. Zmarnowałeś czas i gaz :P
Wracając do mojego pierwotnego powrónania : palec w rękawiczce parzy identycznie para jak i woda we wrzącym czajniku bo wtedy działa tylko czynnik temperatury. Tak jak na suchy wosk w Twoim "sterylizatorze".


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 19:04 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
manio,
Czego się p...
Jeszcze raz wkleję Twoją odpowiedź na moje wyraźne pytanie.
Po czterech latach zmieniasz zdanie o 180 st i jeszcze w sposób nieprzyjemny go prezentujesz.
Wyraźnie napisałem i Ty wyraźnie odpowiedziałeś.
Za cztery lata jakie będą warunki?

emka24 pisze:
A co poniewiera turystyczną w puszce ?
Powyżej zacytowałem Twój wpis na moje pytanie z 2018r.
Wynika z niego ,że wszystko jest ok.
Pogrubiłem ważne.

emka24 pisze:
cytat z
viewtopic.php?f=47&t=12835&p=393765&hilit=sterylizacja#p394741

emka24 pisze:
manio pisze:
emka24 pisze:
Mnie nurtuje takie pytanie.
Czy wosk jest jednakowo sterylizowany gdy jest w osobnym pojemniku pod którym jest grzana woda a wkoło niego para i druga sytuacja gdy wosk jest razem z wodą w autoklawie.
Czy to jest ten sam proces.


W żadnym autoklawie nie następuje sterylizacja bez kontaktu wosku z parą bo to ona jest tym czynnikiem destrukcyjnym . Osobny pojemnik nie utrudnia tej penetracji , a tylko separuje od wody - taka jego rola - intensyfikuje proces, a nie go spowalnia. Kto nie wierzy w moc pary niech włoży paluch do wrzącej wody i potem w strumień pary . Para i woda ma tą sama temperaturę 100*C , ale łatwo zauważyć co mocniej działa.
W szybkowarach działanie pary jest podobne, przy zwiększonym ciśnieniu nawet grube gnaty rozgotowują się na pył - takie urządzenia nawet nazywają się destruktory i to nie ciśnienie jest tym czynnikiem , ale para powstała w tych warunkach .


Przeczytaj moje pytanie i swoją odpowiedź i potem się katulgaj ze śmiechu.
Konserwy w puszkach i w słoikach sterylizuje się w autoklawach.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 19:15 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
emka24 pisze:
Konserwy w puszkach i w słoikach sterylizuje się w autoklawach.
Bo w konserwie, w puszce, w słoiku jest woda!
Te konserwowane produkty po prostu same w sobie już zawierają wodę.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 19:27 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Przecież w moim autoklawie(który jest fabryczny i zakupiony do wosku) też jest woda i to dzięki temu ,że jest podgrzewana w zamkniętym autoklawie, przechodzi w parę i umożliwia osiągnąć zadane parametry .Te wymagane parametry osiągam.
W/g cytowanego zarządzenia MR czego w moim procesie brakuje? Jest czas, temperatura i ciśnienie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 19:40 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 listopada 2009, 02:01 - czw
Posty: 3699
Lokalizacja: mad górną Mierzawą
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 D
emka24 pisze:
Jest czas, temperatura i ciśnienie.

Ale to właśnie nie chodzi o samą temperaturę i ciśnienie.
Potrzebny jest dodatkowo jeszcze jeden czynnik - para wodna.
Ciśnienie potrzebne jest tylko do tego aby otrzymać odpowiednio gorącą parę.
Dopiero te dwa czynniki łącznie - para i temperatura powoduję destrukcję białek form przetrwalnikowych.
Para wodna musi mieć bezpośredni kontakt z tą bakterią, jej formą przetrwalnikową.
Produkty żywnościowe z natury swojej zawierają wodę i to w całej swojej masie, tak więc nawet zamknięte w puszcze dysponują własną wodą, a zatem i parą wodną.
Z woskiem tak nie jest. Aby para wodna dotarła do wnętrza jego objętości potrzeba aby miał bezpośredni kontakt z wodą i aby to się wszystko mieszało, bulgotało...

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 20:12 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
manio,
Czego się p...

Nie chciałem Cię urazić :thank: :thank: :thank: :thank: :thank: :thank: , miej trochę dystansu do siebie i do moich wypowiedzi .Od samego początku zastrzegałem ,że nie chcę wywołać awantury .
Znamy się wiele lat. Nich chcesz zrozumieć swojego błędu o którym nie piszę tylko ja , Twoja sprawa . Wyraźnie napisałem gdzie popełniasz błąd. Przecież w instrukcji autoklawu nie napisali ,że zabrania się wlania szklanki czy całego litra wody do zbiornika z woskiem ?
Nie zmieniłem zdania , to Ty je naciągasz . Para , woda , czas i temperatura działające jednocześnie i bez przeszkód , a nie każde sobie , tak należy rozumieć warunki które opisuje Rozporządzenie. Trudno uznać , że Twoja interpretacja pozwala na usunięcie przetrwalników w całej objętości ? Ja mam wątpliwości . A Ty ?
Spróbuj z wodą i wtedy wyciągaj wnioski. Nie wiem dlaczego nie przyjmujesz do wiadomości błędu w logice , który jest aż nadto oczywisty
JM, :thank: , dzięki za wsparcie


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 20:34 - pn 

Rejestracja: 16 stycznia 2019, 19:04 - śr
Posty: 254
Ule na jakich gospodaruję: wlkp
Miejscowość z jakiej piszesz: Dębowiec
Masz rację para wodna powinna przenikać przez wosk a nie mieć tylko kontakt z woskiem.Emka 24 spróbuj raz z woda i zobaczysz różnicę w procesie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 21:09 - pn 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
No dobra .
Jestem nawrócony.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 13 grudnia 2021, 23:17 - pn 

Rejestracja: 24 sierpnia 2011, 23:35 - śr
Posty: 4140
Lokalizacja: Ełk
Ule na jakich gospodaruję: 1/2D
emka24 pisze:
No dobra .
Jestem nawrócony.

:? :wink: :szampan: :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 14 grudnia 2021, 21:55 - wt 

Rejestracja: 08 czerwca 2009, 20:51 - pn
Posty: 156
Lokalizacja: Ciechanowiec
Ule na jakich gospodaruję: D 1/2
Wosk sam w sobie zawiera pewne ilości wody . Wiedzą o tym wytwórcy świeczek .Wosk podgrzewają w garnku powyżej 100 stopni.Wtedy zaczyna bulgotać i traci wodę .po pewnym czasie uspokaja się . Jeżeli pominie się ten etap świece skwierczą i pryskają .Ile jest wody w wosku :?:
Według Was za mało aby przyczyniła się do poprawnej sterylizacji wosku ?
jenek pisze:
Masz rację para wodna powinna przenikać przez wosk a nie mieć tylko kontakt z woskiem.Emka 24 spróbuj raz z woda i zobaczysz różnicę w procesie
Nie czepiam się ale wypróbuję sterylizację z wodą i chcę wiedzieć czego oczekiwać bo mogę coś przegapić :D


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2021, 11:20 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
ma.rek pisze:
Wosk sam w sobie zawiera pewne ilości wody . Wiedzą o tym wytwórcy świeczek .Wosk podgrzewają w garnku powyżej 100 stopni.Wtedy zaczyna bulgotać i traci wodę .po pewnym czasie uspokaja się . Jeżeli pominie się ten etap świece skwierczą i pryskają .Ile jest wody w wosku :?:
Według Was za mało aby przyczyniła się do poprawnej sterylizacji wosku ?
jenek pisze:
Masz rację para wodna powinna przenikać przez wosk a nie mieć tylko kontakt z woskiem.Emka 24 spróbuj raz z woda i zobaczysz różnicę w procesie
Nie czepiam się ale wypróbuję sterylizację z wodą i chcę wiedzieć czego oczekiwać bo mogę coś przegapić :D

Tylko tyle, że masz dodatkowy proces klarowania i warto dać tyle wody by wyszedł krążek z wiadra...jak mało wody to cuda musiałem robić by go wyjąć :) Dobry wosk pszczeli nie boi się wody, a nawet zyskuje na czystości... Marny... z domieszkami daję pianę do zeskrobania... U mnie już nie ma piany/błota...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 15 grudnia 2021, 12:30 - śr 
Pszczelarz Roku 2019
Pszczelarz Roku 2019
Awatar użytkownika

Rejestracja: 02 marca 2008, 22:33 - ndz
Posty: 983
Lokalizacja: Smęgorzów
[quote="Leszek_B"]Dobry wosk pszczeli nie boi się wody, a nawet zyskuje na czystości... Marny... z domieszkami daję pianę do zeskrobania... U mnie już nie ma piany/błota... :brawo:


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 28 grudnia 2021, 19:14 - wt 

Rejestracja: 04 grudnia 2009, 18:00 - pt
Posty: 678
Lokalizacja: Wrocław
Ule na jakich gospodaruję: ramka 36-18
Stałem się dzisiaj posiadaczem sterylizatora - autoklawu chińskiego XFS 280A 18 L zamówionego 28.11.21. Cena była 1175,34 zł ale po kliknięciu "kupuję" wyszło, że zapłacić mam 960,37 zł. Myślałem, że przy dostawie dopłacę Vat lub cło, ale przy dostawie kurier powiedział, że nie trzeba nic dopłacać. Po obejrzeniu tego cuda nie wiem czy giętka metalowa rurka wystająca z jednego z manometrów nie będzie przeszkodą w sterylizacji wosku gdyż będzie ona w nim zanurzona . W sterylizacji słoików parą ona byłaby drożna. Nowe ustrojstwo a trzeba wywiercić w górnej części wewnętrznego wiadra otwory służące do wyjmowania wiadra. Czy może jest inny prostszy patent na to? Proszę o wypowiedzenie się w tej sprawie. Dziękuję.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2021, 11:33 - śr 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
lucjan49 pisze:
Stałem się dzisiaj posiadaczem sterylizatora - autoklawu chińskiego XFS 280A 18 L zamówionego 28.11.21. Cena była 1175,34 zł ale po kliknięciu "kupuję" wyszło, że zapłacić mam 960,37 zł. Myślałem, że przy dostawie dopłacę Vat lub cło, ale przy dostawie kurier powiedział, że nie trzeba nic dopłacać. Po obejrzeniu tego cuda nie wiem czy giętka metalowa rurka wystająca z jednego z manometrów nie będzie przeszkodą w sterylizacji wosku gdyż będzie ona w nim zanurzona . W sterylizacji słoików parą ona byłaby drożna. Nowe ustrojstwo a trzeba wywiercić w górnej części wewnętrznego wiadra otwory służące do wyjmowania wiadra. Czy może jest inny prostszy patent na to? Proszę o wypowiedzenie się w tej sprawie. Dziękuję.

Gratulacje.
Giętka rurka do wycięcia.... ja już dawno temu...
Rączkę od wiadra z Castoramy wyciągnij i lekko podegnij do góry końcówki... dwa otwory 5 mm pod rantem w wiadrze wew. Autoklawu, ale o średnicy zgrubienia na rączce od wiadra z Castoramy... ma wchodzić ciasno... Rączkę do sterylizacji się ściąga bo ocynk i plastik...
I działaj... :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 29 grudnia 2021, 21:39 - śr 

Rejestracja: 04 grudnia 2009, 18:00 - pt
Posty: 678
Lokalizacja: Wrocław
Ule na jakich gospodaruję: ramka 36-18
Brałem opcje wycięcia rurki, ale ze względu. że będzie służył do robienia przetworów to zrezygnowałem z tego. Miałem pomysł włożenia tej cienkiej rurki w grubszą zasklepioną u dołu aby nie miała kontaktu z woskiem, ale w końcu drutem nierdzewnym do ramek podwiesiłem ją pod pokrywą autoklawu. Rączkę do wyjmowania wiaderka zrobiłem z pręta kwasoodpornego fi 5 mm i już dzisiaj dwa razy sterylizowałem wosk (tylko dwa razy, gdyż posiadam tylko dwa wiadra nierdzewne), Zamawiam jeszcze trzy wiadra gdyż posiadając około 30 - 40 kilogramów wosku rocznie to 5 wiader starczy. Jak policzyłem to jedna sterylizacja kosztuje 1.20 złotego.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 30 grudnia 2021, 22:18 - czw 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
lucjan49 pisze:
Brałem opcje wycięcia rurki, ale ze względu. że będzie służył do robienia przetworów to zrezygnowałem z tego. Miałem pomysł włożenia tej cienkiej rurki w grubszą zasklepioną u dołu aby nie miała kontaktu z woskiem, ale w końcu drutem nierdzewnym do ramek podwiesiłem ją pod pokrywą autoklawu. Rączkę do wyjmowania wiaderka zrobiłem z pręta kwasoodpornego fi 5 mm i już dzisiaj dwa razy sterylizowałem wosk (tylko dwa razy, gdyż posiadam tylko dwa wiadra nierdzewne), Zamawiam jeszcze trzy wiadra gdyż posiadając około 30 - 40 kilogramów wosku rocznie to 5 wiader starczy. Jak policzyłem to jedna sterylizacja kosztuje 1.20 złotego.

No i super...:) Co do rurki to kątówka i po kłopocie bo do niczego nie jest potrzebna...
Teraz napisz jeszcze czy sterylizujesz elektrycznie, a czy na gazie i dla czego bo tu na forum były różne opinie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 31 grudnia 2021, 18:38 - pt 

Rejestracja: 04 grudnia 2009, 18:00 - pt
Posty: 678
Lokalizacja: Wrocław
Ule na jakich gospodaruję: ramka 36-18
Leszek_B Jak na razie sterylizowałem elektrycznie, gdyż koszt niewielki choć doszedł do 1,50 zł. przy większym wsadzie wosku. Ostatni wytopiony wsad był około 3 cm. od górnej krawędzi i przy odprężaniu przez zawór wyleciało kilka gram wosku. Tak jak Piszesz, rurka do wycięcia. Z gazem będę kombinował w następnym sezonie. Minusem tego autoklawu jest brak termostatu trzymającego zadaną temperaturę jak u Ciebie. Trzeba trochę posiedzieć i popilnować wskazań manometru, ale za te pieniądze nie ma co wymagać wodotrysków.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 04:55 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
lucjan49 pisze:
Leszek_B Jak na razie sterylizowałem elektrycznie, gdyż koszt niewielki choć doszedł do 1,50 zł. przy większym wsadzie wosku. Ostatni wytopiony wsad był około 3 cm. od górnej krawędzi i przy odprężaniu przez zawór wyleciało kilka gram wosku. Tak jak Piszesz, rurka do wycięcia. Z gazem będę kombinował w następnym sezonie. Minusem tego autoklawu jest brak termostatu trzymającego zadaną temperaturę jak u Ciebie. Trzeba trochę posiedzieć i popilnować wskazań manometru, ale za te pieniądze nie ma co wymagać wodotrysków.

Z odprężaniem nie ma co się spieszyć... potrzebny termometr laserowy.. jak spadnie do 80 st. to dopiero odprężaj...
Ze zdjęć widzę że masz krążki ładnego żółtego wosku, ale i krążki z woskiem wątpliwej jakości.. nie mieszaj ich... Jak będziesz robił węzę to najpierw wosk dobry i ten w pierwszej kolejności do uli... a pozostały to jak będziesz musiał, a jak dasz radę bez niego to ten zafałszowany na świece lub do pozbycia się... Bo inaczej wieki Ci zajmie oczyszczanie pasieki z zafałszowanego wosku... Mnie tak 10 kg leży i nie ma z tym co zrobić, ale w pasiece mam już wosk ekstra :)


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 09:25 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 03 lipca 2010, 10:15 - sob
Posty: 2911
Lokalizacja: Pogórze Izerskie
Ule na jakich gospodaruję: 1/2 dadanta
Leszek_B pisze:
Ze zdjęć widzę że masz krążki ładnego żółtego wosku, ale i krążki z woskiem wątpliwej jakości.. nie mieszaj ich..

Nie można dyskwalifikować wosku tylko ze względu na kolor.
Jeżeli mamy w pasiece dobry wosk ,to nawet wytapiając plastry przeczerwione otrzymamy dobry wosk tylko ciemniejszy. Ma on np pyłki, ziarenka pierzgi ,ale go to nie dyskwalifikuje. Utarło się ,że tylko żółciutki wosk z odsklepin i dzikiej zabudowy to prawdziwy wosk.
Poniżej norma na wosk -jest tam dopuszczalna barwa.


Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 13:08 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 kwietnia 2017, 20:06 - czw
Posty: 279
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Ten ciemniejszy wosk wcale nie musi być gorszy. Mi przy klarowaniu ściemniał wosk. Dla przykładu z jasnego żółtego na ciemny albo właśnie taki szary. Być może dlatego, że robiłem to w ocynku albo zbyt mocno zagotowałem.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 13:24 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
Viator pisze:
Ten ciemniejszy wosk wcale nie musi być gorszy. Mi przy klarowaniu ściemniał wosk. Po wytopieniu był żółty, bo to z samych dzikich zabudów, odsklepin był. Jednak, po klarowaniu 2-3 razy, zrobił się właśnie szary/jasno brązowy. Być może dlatego, że robiłem to w ocynku albo zbyt mocno zagotowałem.

Ocynk załatwił wosk.... Czyli ja bym go do pasieki już nie włożył... Tak już mam... Wosk nawet z z ramek czerwionych wielokrotnie, ale wycięty z ramek i przetopiony w wodzie u mnie zawsze jest żółty, a nie szary i "plastelinowaty" ... Ja jem miód z tego wosku jaki włożę do uli i to ma być zdrowe, a nie dawać na mózg... i potem są efekty uboczne... Właśnie by mieć zdrowy miód to założyłem sobie pasiekę i nie zastanawiam się co i jak ktoś przyoszczędził i zafałszował.... tylko po to by zarobić... Ty rób jak uważasz na zdrowie...


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 13:42 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 26 czerwca 2015, 17:35 - pt
Posty: 451
Lokalizacja: Świętokrzyskie - k. Jędrzejowa
Ule na jakich gospodaruję: WLP18
Miejscowość z jakiej piszesz: Siemianowice Śląskie
emka24 pisze:
Leszek_B pisze:
Ze zdjęć widzę że masz krążki ładnego żółtego wosku, ale i krążki z woskiem wątpliwej jakości.. nie mieszaj ich..

Nie można dyskwalifikować wosku tylko ze względu na kolor.
Jeżeli mamy w pasiece dobry wosk ,to nawet wytapiając plastry przeczerwione otrzymamy dobry wosk tylko ciemniejszy. Ma on np pyłki, ziarenka pierzgi ,ale go to nie dyskwalifikuje. Utarło się ,że tylko żółciutki wosk z odsklepin i dzikiej zabudowy to prawdziwy wosk.
Poniżej norma na wosk -jest tam dopuszczalna barwa.

To jest norma na woszczynę: "Woszczyna – plastry pszczele niezawierające miodu ani czerwiu przeznaczone do wytopu wosku lub ponownego wykorzystania w ulu."
Tak potwierdzam... Jak dostarczymy węzę z czystego wosku do pasieki to otrzymamy w ramkach woszczynę, którą przetopimy w czystej wodzie w zbiorniku z stali kwasoodpornej (nierdzewki) i zawsze otrzymamy żółty wosk jaśniejszy - ciemniejszy, ale żółty i twardy ... przy skrobaniu dłuto pszczele się ślizga więc ja stosuję skrobak stolarski... nie trzeba przyrządów pomiarowych by wiedzieć, że jest dobrze...
Jak oczyszczałem pasiekę z kupnego badziewia to miałem krążki po klarowaniu z gliniastym woskiem od spodu, a teraz wosk jest twardy i zawsze żółty.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 01 stycznia 2022, 14:03 - sob 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 27 kwietnia 2017, 20:06 - czw
Posty: 279
Ule na jakich gospodaruję: wielkopolskie
Miejscowość z jakiej piszesz: małopolska
Odbiegając od tematu. Ad vocem:

Dawno, stosowano miodarki ocynkowane, których używały poprzednie pokolenia i nikomu nic się nie działo. Nie mówiąc już o reszcie rolnictwa.

Mowa, że "cynk" , który wchodzi w reakcję z woskiem w jakiś drastyczny sposób jest niebezpieczny dla nas, jest mitem. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę produkcję "nowoczesnej żywności", to najmniej martwiłoby mnie wchodzenie ocynku w reakcję z woskiem, podczas jego topienia/klarowania. Tyle ile pozostałości chemii, ciężkich metali znajduje się w warzywach czy owocach to może głowa rozboleć. Środki ochronny roślin, które stosuje się niemal wszędzie ...To wszystko zostaje w późniejszym produkcie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 80 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna

Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Group

   baner na stron                



Chcesz zareklamować swoją stronę na naszej skontaktuj sie z Administratorem


"Wszystkie prawa zastrzeżone"©. Zakaz powielania i rozpowszechniania treści oraz zdjęć z forum bez zgody autora i Administracji