FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW

Cześć, zastanawiam się nad montażem grzałki w autoklawie. Klasyczna konstrukcja z 50L z kega. Grzeję na taborecie ale zastanawiam się nad zainstalowaniem grzałki. I tu moje pytanie, czy grzałka ma być w jakiś sposób osłonięta przed bezpośrednim kontaktem z woskiem, żeby się nie przypalał?
Będę wdzięczny za informacje.

Nie , nie musi być osłonięta.

Dzięki za odpowiedź. Czy moc 2kW na 50l autoklaw nie będzie za mało?

Może być za mało - kupujesz podwójną np. 2x2 kw lub 2kw+1,6Kw do tego regulator mocy i będzie git. A może jeszcze jakiś sterownik z czujnikiem temperatury . Wszystko zależy co się chce i za ile. Nagrzanie 1x2kw DO 100 Oc zajmie ci około 2 godziny a tak to jak nagrzejesz wyłączasz 1 grzałkę a drugą na regulator i jedziesz.

Lub grzałka 3- fazowa np. 3x1,5 kW.

Nie, musi jak jest zalana. Ale chyba jak sterylizacja to z uzyciem wody. W powietrzu zaraz sie przepali.

Można rozdzielić jak się ma siłę do każdej grzałki inna faza czyli 3x 230v .Są jednak grzałki uniwersalne 2 i 3 fazowe i wtedy moc jest większa.

Jaka przyczyna tej zmiany?

Za mały taboret i strasznie długo się nagrzewa.

Oczywiście, że z użyciem wody. W sumie chyba bez wody to nie sterylizacja. Tak przynajmniej piszą mądrzejsi

Przy grzałkach 2+1,5=3,5 kw zagotowanie 40 L to około 60 minut nie wiem ile na taborecie ci schodzi .Jeśli chodzi o oszczędność to taboret , a wygodę grzałki jak dasz grzałki 3x2kw 230v to będzie pewnie 35 minut .

6kW na jednej fazie? Próbowałem, nie polecam. Zwłaszcza jak się ma z przedłużacza zrobioną cewkę
A co do samych grzałek, ja bym celował w pośrednie grzanie, bo jak jakiś paproch się znajdzie w wosku to się może przypalić na grzałce.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl

Teoretycznie możliwe , ale zabezpieczenie powinno być 32A , a przewód z 6 mm2.

No ok, tylko gniazdka nasze powszednie mają 16A, a większość wtyczek 10A (16A są dostępne, ale drogie i nikt ich nie stosuje standardowo bo są drogie. Do tego często nie bardzo chcą pasować do gniazdek budżetowych) i takie zabezpieczenie występuje w większości domowych instalacji. Da się jakąś chwilę pociągnąć więcej (jak się ma typ bezpiecznika bodaj C), ale raczej nie godzinę czy dwie.
Oczywiście można zrobić tak, by to działało (od odpowiedniego przyłącza do domu, przez przekrój przewodów wewnętrznej instalacji, aż do gniazdek i wtyczek) , ale nie jestem przekonany czy nie lepiej w takiej sytuacji byłoby wzięcie sobie przyłącza trójfazowego. Kiedyś za 'mocniejsze' przyłącze płaciło się sporo więcej 'abonamentu' czyli tych wszystkich opłat które niby nie są ceną prądu, a nabijają rachunek. Teraz się już nie interesuje bo mi wystarcza 25A 3F.

_________________
Jedynie cenzor cesarski Jüang, Co umie dać się we znaki,
Nie żałuje swej pięknie haftowanej sukni, Pył ściera z uwagą, czyta. [Bo Juyi, Wiersze na ścianie]
http://www.pasiekatilia.pl

Nikt nikomu nie każe podłączać 3 grzałek na jednej wtyczce i z jednego gniazdka ,zawsze można wypiąć 1 lub 2 grzałki a po drugie to trzy grzałki z 3- faz a nie z jednej .Zmiana z 1 na 3 fazy wiąże się ze zmianą mocy zamówionej i dopłatą około 1000 zł i wykonaniem przyłącza pod licznik to też koszt , zakład montuje tylko licznik na przygotowane miejsce. Opłaty miesięczne też są większe te stałe.

Mam instalację 3 fazową więc nie problem z grzałkami. Zaopatrzyłem się w większy taboret. Zobaczymy ile szybciej będzie.

W tym rozwiązaniu masz bardzo płynną i precyzyjną regulację temperatury i wsad reaguje szybciej na zmiany.
Osobiście mam autoklaw , który jest oryginalnie wyposażony w grzałkę elektryczą i nigdy z niej nie korzystałem .Grzeję na taborecie.Grzanie elektryczne przerabiałem w wędzarni elektrycznej -wahania temperatury dochodzą do 15-20 st.

Wysterylizowałem 17 kg wosku, cały proces zajął 2,5h z czego 30 minut w temperaturze 125st i ciśnieniu prawie 2 Bary. Wody było około 18 litrów, nalałem gorącej z kranu o temperaturze około 55st. Temperaturę na autoklawie po przekroczeniu 120 st jestem w stanie utrzymać, ale ciśnienie rośnie do prawie 2 Barów. Czy większe ciśnienie może negatywnie wpłynąć na jakość sterylizacji?
Teraz powolne chłodzenie, zobaczymy ile syfu będzie.
Przy poprzedniej z 7,3 kg wosku dwukrotnie klarowanego odpadło 2,5 kg syfu. Wosk był głównie z przetopionych wycofanych ramek.

I musi rosnąć.
Dokładnie jest tak, że temperatura wrzenia jest zależna od ciśnienia.
Aby osiągnąć temp. wrzenia 120 st. ciśnienie musi wynosić właśnie 2 bary.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Dziękuję za wykres.
Zastanawiam się jeszcze nad upuszczaniem pary do momentu uzyskania temperatury 20 st w szczycie autoklawu. Z takimi praktykami spotkałem się w kilku filmach na YT. Czy takie spuszczanie ciśnienia jest czymś uzasadnione?

By mieć płynną regulację trzeba mieć regulator w innym przypadku można tylko włączyć albo odłączyć grzałkę a to 1,5 kw mniej lub więcej, co daje dużą różnicę niestety .

To bardzo dziwne. U mnie po dwoch klarowaniach idzie do steralizacji. Na spodzie takiego krazka z wiadra nie wiecej jak 1mm zanieczyszczonego wosku. Jest to wosk nie smieci. Po kazdym grzaniu wosku przelewam go przez sicierke bawelniana. Tutaj zdjecie po pierwszym filtrowaniu. https://i.imgur.com/CaFB9tb.jpg

Też się zastanawiam, nie mam dużego doświadczenia. Jutro wrzucę fotki tego co zeskrobałem z wosku. Krążki były ładne, żółte, jednolite w kolorze na całości jak i po rozłupaniu na kawałki.
Wcześniej przerabiałem swój wosk, który był z mojej zeszłorocznej węzy z niewielką ilością kupnej. Odpadu było jak na lekarstwo.

Mam taboret więc temat grzałek już nieaktualny.
edycja

Przeczytałem cały wątek "węza" i chyba wiem gdzie popełniłem błąd. Po zakończeniu sterylizacji spuściłem ciśnienie zaworem bezpieczeństwa, pomału, żeby wosk nie wystrzelił i zlałem do wiader. Wosk mocno buzował, kipiał. W odpadzie w zastygniętej "pianie" widoczne były kilkumilimetrowe kawałki wosku. Przetopiłem z wodą i zostawiłem do sklarowania. Zobaczymy po zastygnięciu co z tego wyjdzie.
W wątku "węza" zdania są podzielone a dyskusja była momentami bardzo burzliwa. 2,5 kg odpadu z 7,3 kg wosku to zdecydowanie za dużo. I tak jak wspominałem, dopiero zaczynam przygodę z autoklawem i walcowaniem węzy. Dużo przede mną.

Nic już obecnie na ten temat nie zabierałem głosu, bo brałem w tamtej dyskusji udział i zostałem niejako zakrzyczany.
Domini, bardzo proszę napisz, jaki będzie rezultat u Ciebie po ponownym sklarowaniu tego jakoby odpadu.

_________________
Pozdrawiam, dziadek Józef

Bo miałeś niedobraną moc grzałki do kubatury wędzarni trzeba brać pod uwagę bezwładność grzałki po wyłączeniu.Mam wędzarnię elektryczną i mam 2 grzałki na jednej mam wachania temp 1 st a na drugie 3 st ale wędzarnia taka to rewelacja.

Wędzarnia to oryginalny Borniak , grzałek do kubatury nie dobierał chyba amator. Korzystam z niej przy małym wsadzie lub rybach.Resztę wędzę w tradycyjnym kibeku.
Trochę nie na temat.

Oczywiście napiszę. Wsadziłem do styrodurowej odkładówki, przykryłem kawałkiem styroduru i zamknąłem daszkiem ze styroduru. W środę będę będę na miejscu to zobaczymy. Ale domyślam sie, co będzie