FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

UPRZEJMY PSZCZELARZ
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=47&t=3212
Strona 1 z 1

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 18:53 - wt ]
Tytuł:  UPRZEJMY PSZCZELARZ

**************************************************************************

Mam na spadzi sąsiada "uprzejmego pszczelarza" na sąsiedniej górze w odległości 400m.
Stoi chłopisko juz dwa miesiące z pasieką i czeka na spadź.
Ja tydzień temu przewiozłem do lasu 100 uli z facelii i gryki.

Zajeżdżam dzisiaj rano do lasu, widzę jakis delikatny ruch na wylotkach, już mi sie lepiej na sercu zrobiło, myślę - spadź sie zaczyna czy co?.
Ale jakoś mi te loty na spadziowe nie wyglądały. Poszedłem na grzyby.
Przechodze obok pasieki "uprzejmego pszczelarza" słyszę jęęęk.
Myślę - ale chodzą na spadź. Zaraz w głowie się kołaczą różne mysli typu ale ma pszczoły, wymianic matki w swojej pasiece na lepsze ale gdzie jeszcze mozna szukac i jakie to moga byc te lepsze i gdzie. Pojde zobacze jakiego koloru chociaz te pszczoły. Nie zdazyłem i zapomniałem z wrazenia zobaczyc.
Wczoraj się zreflektował i przyjechał po raz pierwszy od 2 miesiecy podkarmic pszczoły bo spadzi jedna kropka na hektar lasu. - Pasieka około 60 uli.

I co moje piękne oczy widzą ?

GODZINA 10.30.
POMIĘDZY ULAMI - POJEMNIKI PLASTIKOWE NA WĘDLINĘ, WRZUCONA SŁOMA I SYROP.
PRZY KAZDYM POJEMNIKU OPARTA JEDNA RAMKA Z WOSZCZYNĄ. PSZCZOŁY ŁAŻĄ PO IGLIWIU NA PASIECZYSKU, SŁABSZE RODZINY ZACZYNAJA BYĆ ATAKOWANE
- W POJEMNIKACH I NA PASIECE - SAJGON !!!




- A tyle dyskusji i poszukiwań zwiazanych z podkarmiaczkami.....

Tak sobie idę potem przez las i myślę.
Wcale nie taki zły pomysł. Bardzo oszczędny finansowo i czasowo.

W związku z tym mam pytanie.

Jak to rozwiązać, żeby tylko i wyłącznie, pszczoły z pasieki podkarmianej w ten sposób, miały dostęp do pojemników z syropem ?

Temat jest poważny i bardzo proszę sobie żartów nie robić.
Dotyczy się to szczególnie Kolegi Birkuta :-)

Autor:  Tomekmiodek [ 03 sierpnia 2010, 20:49 - wt ]
Tytuł: 

Ja bym na tym forum nigdy się z tym nie wychylał, ale to Ty Leszek rozpocząłeś :oczko:
OPEN FEEDING (otwarte karmienie) - to żadna nowość. W Polsce większość pszczelarzy będzie wypowiadała się negatywnie na ten temat w kontekście chorób/rabunków. dla mnie jest to świetna metoda karmienia pszczółek. używam do tego zwykłych wiaderkowych podkarmiaczek- 5 L, ustawiam je przed ulami (4-5 metrów) w ilości wiadro na ul zęby nie było tłoku (pszczoły siorbią spokojnie pokarm od dołu). Jak by ktoś tu chciał o rabunkach wspomnieć to od razu mówię ze stosowanie tej metody odciąga od rabunków a pszczoły biorą się do roboty, jak na normalnym pożytku.
Tutaj jest linek jak tego nie należy robić, bo dużo się w ten sposób pszczoły marnuje (topi)
http://www.youtube.com/watch?v=imAaBcm5INI
A ten linek, jest jak tą metodę można zastosować na mniejsza skale,np na przyspieszenie rozwoju
http://www.youtube.com/watch?v=UfCavoM7 ... re=related

JAk karmisz na zewnątrz to pszczółki sąsiada tez z korzystając - nie ma na to siły. Pozdrawiam

Autor:  BoCiAnK [ 03 sierpnia 2010, 21:36 - wt ]
Tytuł: 

Nie chce mi się szukać Ale mam książkę pszczelarską nie pamiętam roku wydania i Tytułu
Ale jest tam szczegółowo opisany system karmienia poza ulowego
Polega to właśnie na wannie ustawionej kilkudziesięciu metrów od pasieki
Syrop leje się z rana tak aby pszczoły mogły go pobierać za dnia i do woli czyli silne rodziny mają sobie nanieść do woli pokarmu

Moim zdaniem jest to pewnego typu selekcja rodzin bo jak wiadomo słabeusz przy takim systemie karmienia nie ma prawa przetrwać zimy
Nie dość że mało co se przyniesie to jeszcze go inne mogą opucować
Autor tam sugerował że jest to bezpieczniejsze karmienie niż ulowe
Na dzień dzisiejszy jest to nie zbyt higieniczne ze względu na nowe typy patogenów chorobowych ale w latach przed i po wojennych zgnilec był rarytasem

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 22:59 - wt ]
Tytuł: 

Tomekmiodek pisze:
Ja bym na tym forum nigdy się z tym nie wychylał, ale to Ty Leszek rozpocząłeś :oczko:
OPEN FEEDING (otwarte karmienie) - to żadna nowość. W Polsce większość pszczelarzy będzie wypowiadała się negatywnie na ten temat w kontekście chorób/rabunków. dla mnie jest to świetna metoda karmienia pszczółek. używam do tego zwykłych wiaderkowych podkarmiaczek- 5 L, ustawiam je przed ulami (4-5 metrów) w ilości wiadro na ul zęby nie było tłoku (pszczoły siorbią spokojnie pokarm od dołu). Jak by ktoś tu chciał o rabunkach wspomnieć to od razu mówię ze stosowanie tej metody odciąga od rabunków a pszczoły biorą się do roboty, jak na normalnym pożytku.
Tutaj jest linek jak tego nie należy robić, bo dużo się w ten sposób pszczoły marnuje (topi)
http://www.youtube.com/watch?v=imAaBcm5INI
A ten linek, jest jak tą metodę można zastosować na mniejsza skale,np na przyspieszenie rozwoju
http://www.youtube.com/watch?v=UfCavoM7 ... re=related
JAk karmisz na zewnątrz to pszczółki sąsiada tez z korzystając - nie ma na to siły.
Pozdrawiam


Czesc Tomku

Widziałem wszystkie filmy naszego sympatycznego rodaka Jasia Pluty z Georgii.
Oprócz tego koszmarnego karmienia to wychwyciłem z Jego filmów jeden super pomysł, na ktory nie wiem czy bym sam szybko wpadł. Generalnie jest co poogladac

Pozdro600
Leszek

Trzeba sie z sąsiadami umawiac i karmic cyklicznie. Kazdy w iiny dzień tygodnia :-)

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 23:02 - wt ]
Tytuł: 

BoCiAnK pisze:
Nie chce mi się szukać Ale mam książkę pszczelarską nie pamiętam roku wydania i Tytułu
Ale jest tam szczegółowo opisany system karmienia poza ulowego
Polega to właśnie na wannie ustawionej kilkudziesięciu metrów od pasieki
Syrop leje się z rana tak aby pszczoły mogły go pobierać za dnia i do woli czyli silne rodziny mają sobie nanieść do woli pokarmu

Moim zdaniem jest to pewnego typu selekcja rodzin bo jak wiadomo słabeusz przy takim systemie karmienia nie ma prawa przetrwać zimy
Nie dość że mało co se przyniesie to jeszcze go inne mogą opucować
Autor tam sugerował że jest to bezpieczniejsze karmienie niż ulowe
Na dzień dzisiejszy jest to nie zbyt higieniczne ze względu na nowe typy patogenów chorobowych ale w latach przed i po wojennych zgnilec był rarytasem


Dawno temu na własne oczy widziałem takie karmienie w Puszczy Białowieskiej w pasiece 200-pniowej. W promieniu 10 km nie było zadnej pasieki.

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 23:05 - wt ]
Tytuł: 

Gratuluje odwagi Tomkowi i Szefowi jesli chodzi o zabranie głosu w tym bądź co bądź sliskim temacie ale poszukajmy rozwiazania -

Jak to rozwiązać, żeby tylko i wyłącznie, pszczoły z pasieki podkarmianej w ten sposób, miały dostęp do pojemników z syropem ?

Autor:  Tomekmiodek [ 03 sierpnia 2010, 23:18 - wt ]
Tytuł: 

ok ok, czekamy powiedz, bo widzę ze wiesz tylko się czaisz.

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 23:22 - wt ]
Tytuł: 

przecież nie jest tak, że ja zaraz wszystko muszę wiedzieć :-)

Autor:  Tomekmiodek [ 03 sierpnia 2010, 23:33 - wt ]
Tytuł: 

Ja nie wiem jak to zrobić, pewnie dla tego ze u mnie w sąsiedztwie nie ma żadnej pasieki. Taki ze mnie szczęściarz :oczko:

Autor:  birkut [ 03 sierpnia 2010, 23:40 - wt ]
Tytuł: 

a porób im tunele foliowe od ula do pojemnika :leży_uśmiech:

a poważnie to tez widziałem taki typ podkarmiania na pasiece były porozstawiane miski z woszczyną połamana i zalane syropem

Autor:  polbart [ 03 sierpnia 2010, 23:48 - wt ]
Tytuł: 

Birkut

Prosiłem ....

A swoja drogą to te tunele foliowe to nie jest wcale smieszny pomysł.
Przecież na razie badylarzom sa niepotrzebne, mozna by wypozyczyc na miesiąc a potem niech sobie na wiosne uprawiaja warzywa i tak co roku.

Pozdro
polbart

Autor:  Karlik [ 04 sierpnia 2010, 09:02 - śr ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Birkut

Prosiłem ....

A swoja drogą to te tunele foliowe to nie jest wcale smieszny pomysł.
Przecież na razie badylarzom sa niepotrzebne, mozna by wypozyczyc na miesiąc a potem niech sobie na wiosne uprawiaja warzywa i tak co roku.

Pozdro
polbart


Jak ktoś ma za dużo czasu to i owszem cyrk można z pasieki zrobić :szampan:

Autor:  mendalinho [ 04 sierpnia 2010, 09:13 - śr ]
Tytuł: 

Panowie może i takie podkarmianie OPEN FEEDING jak to Tomek napisał jest dobre bo pszczoły pobierają syrop tak jak nektar a nie wlewa sie im wręcz wprost na ramki ale z różnych przyczyn niedopuszczalne. Na podkarmianie i zimowle zjeżdzam na pasieke stacjonarna .W promieniu 3-4 km przynajmiej kilku pszczelaży ma swoje pasieki. Wyobrażacie sobie co bym zrobił wystawiając kilkadziesiąt wiaderek 5l na pasiece :szok: Pewnie podkarmianie bym skończył z kilkoma rodzinami na minusie.A przecież stumulując odpowiednio nawet słabszą rodzinę indywidualnie mozna spokojnie doprowadzić ja do siły na zimę co przełoży się na rentownośc pasieki w przyszły roku. O reinwazji chorób( waroza , grzybica) rodzin które wcześniej nie były porażone lub były przez nas przeleczone nie wspomnę. A przecież na leczenie w ciągu sezonu poświęciliśmy swój czas i pieniądze. Także ja tak to widzę.Pozdrawiam

Autor:  polbart [ 04 sierpnia 2010, 09:16 - śr ]
Tytuł: 

Jak to rozwiązać, żeby tylko i wyłącznie, pszczoły z pasieki podkarmianej w ten sposób, miały dostęp do pojemników z syropem ?

Autor:  mendalinho [ 04 sierpnia 2010, 09:34 - śr ]
Tytuł: 

polbart, nie ma takiej możliwości

Autor:  polbart [ 04 sierpnia 2010, 10:06 - śr ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
polbart, nie ma takiej możliwości


Żeby było jasne, takie podkarmianie jest niedopuszczalne nawet jeśli w promieniu 20 km nie ma innych pasiek.

Moje pytanie jest nadal aktualne :-)

Autor:  polbart [ 04 sierpnia 2010, 10:09 - śr ]
Tytuł: 

I brzmi -

Jak to rozwiązać, żeby tylko i wyłącznie, pszczoły z pasieki podkarmianej w ten sposób, miały dostęp do pojemników z syropem ? :-)

Autor:  pewex [ 08 sierpnia 2010, 11:42 - ndz ]
Tytuł: 

Nie wyobrażam sobie karmienia na zewnątrz w swojej pasiece. Sąsiedzi by mnie już dawno pogonili.
Za to bym cieszy jak bym miał w okolicy pasieki karmione tym sposobem :uśmiech:

chyba jedyną możliwością jest użycie takich podkarmiaczek zewnętrznych
Obrazek

Efekt podobny - nie trzeba grzebać w ulu, sciągać daszki itp. Oszczędność czasu jest na pewno duża.

Autor:  henry650 [ 08 sierpnia 2010, 12:01 - ndz ]
Tytuł: 

Można i tak ale jak masz koło domu bo ja mam w lesie to raczej słoiki niebyły bezpieczne ostatnio ktoś mi pozasuwał zasuwki w ulach nie wiem jak długo były zamknięte ale wszystko jest ok ja wiem kto to lepiej niech ma sie nabaczności



henry

Autor:  qq [ 08 sierpnia 2010, 21:28 - ndz ]
Tytuł: 

polbart pisze:
Jak to rozwiązać, żeby tylko i wyłącznie, pszczoły z pasieki podkarmianej w ten sposób, miały dostęp do pojemników z syropem ?


Hmmmm... są w Polsce 2 takie miejsca , nazywają się Mierzeja Helska i Mierzeja Wiślana. Niedość ze siępozwiedza kraju to i rybek możan połapać. Zostaje tylko kwestia znalezienia stanowiska pod pasiekę oczywiście wędrowną . Dodam ze na Mierzei Wiśalnej nawet było kiedyć trutowisko .Ale na dzień dzisiejszy to Historia.

Autor:  polbart [ 14 sierpnia 2010, 19:19 - sob ]
Tytuł: 

Na półtorej godziny przed zachodem słońca, taką ilością syropu w pojemnikach, aby został całkowicie pobrany przez pszczoły do zmierzchu. Resztek syropu nie wolno zostawić na pasieczysku do rana. W promieniu 1 km nie może być innych pasiek. Wszystkie pszczoły w pasiece muszą być zdrowe. Wtedy zostanie spełniony warunek, że tylko pszczoły z tak podkarmianej pasieki będą pobierać syrop.
NIE WOLNO TAK ROBIĆ ! :-)

Autor:  MB33 [ 24 lutego 2012, 03:13 - pt ]
Tytuł:  Re: UPRZEJMY PSZCZELARZ

Witam
Po co tak ?
Przyjeżdża cysterna wlewa syrop do takiego czegoś http://www.agrotrader.pl/pictures/2009- ... middle.jpg
takie coś stacjonuje 10m od pasieki , dystrybutor z wężem na 100m i wlewasz do każdego ula . 500 rodzin zakarmione w kilka godzin :mrgreen:
pozdrawiam Tomek

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/