FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

"Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=47&t=3378
Strona 1 z 1

Autor:  hwafel [ 14 września 2010, 22:33 - wt ]
Tytuł:  "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

Dzisiaj byłem u Łysonia w Kętach po Apifortunę. Już wcześniej, u nich na stronie, zwróciłem uwagę na te podkarmiaczki. Cena wydawała mi się bardzo dobra i pasowały do sitek na łysoniowskich powałkach styropianowych. Kupiłem 3 takie 3 1,8l. W domu nalałem po 3kg syropu i jazda do uli. Odwracam wiaderko a tu cieknie solidnymi kroplami z otworów sitka i nie chce przestać. Jeszcze się łudziłem, że jak położę na powałce, to pszczoły zablokują kapanie. Plama syropu w chwilę potem na dennicy wyjaśniła wszystko. Nawet pozostawienie 2-3 dziurek (zakleiłem liśćmi) nic nie dało - totalny syf. Wlałem syrop do normalnych słoików z dziurkowanymi zakrętkami i wszystko ok.

Macie takie podkarmiaczki? Dzieje się wam też w ten sposób?

Autor:  lukaszmik [ 14 września 2010, 22:38 - wt ]
Tytuł:  Re: Podkarmiaczka - bubel od Łysonia!

hwafel pisze:
Dzisiaj byłem u Łysonia w Kętach po Apifortunę. Już wcześniej, u nich na stronie, zwróciłem uwagę na te podkarmiaczki. Cena wydawała mi się bardzo dobra i pasowały do sitek na łysoniowskich powałkach styropianowych. Kupiłem 3 takie 3 1,8l. W domu nalałem po 3kg syropu i jazda do uli. Odwracam wiaderko a tu cieknie solidnymi kroplami z otworów sitka i nie chce przestać. Jeszcze się łudziłem, że jak położę na powałce, to pszczoły zablokują kapanie. Plama syropu w chwilę potem na dennicy wyjaśniła wszystko. Nawet pozostawienie 2-3 dziurek (zakleiłem liśćmi) nic nie dało - totalny syf. Wlałem syrop do normalnych słoików z dziurkowanymi zakrętkami i wszystko ok.

Macie takie podkarmiaczki? Dzieje się wam też w ten sposób?



Może nie docisnąłeś szczelnie dekielka?
Ja mam takie podkarmiaczki, ale te mniejsze i kiedy obracam, to trzymam palcami za dekielek, a kciukami za denko i w momencie obracania ściskam delikatnie wywołując w ten sposób podciśnienie i nic nie wycieka.

Autor:  adidar [ 14 września 2010, 22:41 - wt ]
Tytuł: 

hwafel, Kolego to normalne, zanim z gęstego syropu zassa się powietrze to troche leci. Ja mam dziurki 2mm i przez chwile zawsze uleci, do tego stopnia, że nawet troche kapie na dennice. A potem jak powietrze zatrzyma ten wyciek to sobie ładne kropelki wiszą i póki pszczółki tego nie zabiorą to żadna kropla nie spadnie.

Autor:  hwafel [ 14 września 2010, 22:44 - wt ]
Tytuł:  Re: Podkarmiaczka - bubel od Łysonia!

lukaszmik pisze:
Może nie docisnąłeś szczelnie dekielka?

Też tak pomyślałem i dość mocno dociskałem wieczko, ale jutro zrobię to naprawdę porządnie, w końcu cały "patent" polega na wytworzeniu podciśnienia. Te 3 małe tak nie leją, zostawiłem je bo syrop nie przeciekał, może w nich jest mniejsze parcie słupa cieczy.
W każdym razie chwilowo odwołuję tego bubla do jutra. :oczko:

Autor:  hwafel [ 14 września 2010, 22:53 - wt ]
Tytuł: 

adidar pisze:
Kolego to normalne, zanim z gęstego syropu zassa się powietrze to troche leci.

To ja chromolę takie podkarmiaczki. W szklanym słoju nawet jak jest 1/3 objętości syropu nie kapie nic, oczywiście poza momentem odwracania.
Jednak w przypadku plastykowego wiaderka, który poddaje się (nie tak jak szkło) ssaniu, faktycznie może wylać się dość sporo zanim podciśnienie będzie na tyle duże, żeby utrzymać płyn. Jutro pokombinuję jeszcze, a jak nie wyjdzie, to przyjdzie mi posłużyć się hasłem pewnej "królewskiej" firmy od miodów: "najlepsi pakują w szkło" - syrop oczywiście :oczko:

Autor:  górski_pszczelarz [ 14 września 2010, 23:03 - wt ]
Tytuł: 

ja używam 5 litrowych podkarmiaczek od łysonia i wszystko z nimi w porządku. Wiadomo, że podczas obracania troche syropu zawsze sie wyleje, ale później jest juz wszytko w porządku i nic nie kapie. Myslalem nawet o wywierceniu wiekszej ilosci otworow w tych pokrywkach.

Autor:  Rav [ 14 września 2010, 23:05 - wt ]
Tytuł: 

hwafel

Nic nie ma prawa się wylewać. Nalej syrop, zatkaj dokładnie dekiel, chwyć w obie ręce za boki, ściśnij mocno, aż ścianki tego wiadereczka wklęsną i obróć, zwalniając docisk. Poćwicz najpierw z wodą, szkoda cukru. Będzie git.

pozdro

Autor:  hwafel [ 14 września 2010, 23:06 - wt ]
Tytuł: 

miecio pisze:
ja używam 5 litrowych podkarmiaczek od łysonia i wszystko z nimi w porządku.

miecio, może to apifortuna tak śmiesznie kapie? Ale jest bardzo gęsta, nie powinna.

Autor:  hwafel [ 14 września 2010, 23:08 - wt ]
Tytuł: 

Rav pisze:
ściśnij mocno, aż ścianki tego wiadereczka wklęsną i obróć, zwalniając docisk.

Dokładnie o takim czymś myślę. Jutro raport.

Autor:  Rater [ 14 września 2010, 23:22 - wt ]
Tytuł: 

Też miałem taką sytuację na wiaderkach 5l. dałem do 7 uli i z wszystkich najpierw sie lało , później kapało , później przestało jest tak jak pisze adidar , ogólnie ule musza być w miarę prosto ułozone im mniejsza srednica zadziurkowana od środka tym lepiej , jakbyś rozdziurkował na całej powierzchni wieczka to przy duzym pochyle ula syrop poprostu może ci sie wylać . Ja swoje podkarmiaczki zrobiłem z 52 dziurkami , chyba 4 okregi jak miałem szablon gotowy to wierciłem 2mm wiertło i heja po 3 wieczka..tylko trzeba uwazać ,zeby dwa razy w tą sama dziurke nie trafić wtedy wychodzi bubel.

Autor:  Rater [ 14 września 2010, 23:26 - wt ]
Tytuł: 

Rav pisze:
hwafel

Nic nie ma prawa się wylewać. Nalej syrop, zatkaj dokładnie dekiel, chwyć w obie ręce za boki, ściśnij mocno, aż ścianki tego wiadereczka wklęsną i obróć, zwalniając docisk. Poćwicz najpierw z wodą, szkoda cukru. Będzie git.

pozdro


Dzieki na nastepny rok będzie to opanowane :P

Autor:  Tomekmiodek [ 15 września 2010, 10:32 - śr ]
Tytuł: 

U mnie te wiederka sa w uzyciu od 2004, i powiem szczerze ze nie są one na 100% idealnym rozwiązaniem. dzisiaj jak karmie to wsadzam je do ula, i nie zamykam korpusa, najpierw czekam 15min czy wszystko ok, bo zdarza się felerne wiaderko albo źle zamknięte,
i co się dzieje? - w ciągu 1-2 godziny cala zawartość wykapie do ula, i co najgorsze nie jest to zauważalne, bo wyciek nie jest wielki - na drugi dzień pszczelarz idzie i sprawdza czy mu pobrały i nie zdaje sobie sprawy co się stało.
Moze moje wiaderka są już stare i lekko sfatygowane (wszystko ma swój czas).
Jedno jest pewne są łatwe w użyciu - transport/mycie/przechowywanie.
Pozdrawiam
Aha te wiaderka są od producenta z zachodniopomorskiego (zobacz znaczek na wiaderku) i tam kupisz je za 50% ceny łysonia - ja tak zrobilem

Autor:  baniak [ 15 września 2010, 11:06 - śr ]
Tytuł: 

ja mam te podkarmiaczki 1.8l i fakt najpierw mocno z nich leci syrop ale pozniej przestaje i pszczoły sobie pobierają syrop, na drugi dzien idę i widzę gdzie jeszcze syrop jest a gdzie już go wybrały :)

Autor:  hwafel [ 15 września 2010, 13:25 - śr ]
Tytuł: 

Tomekmiodek pisze:
tam kupisz je za 50% ceny łysonia

W to wierzę, ja u łysonia kupuję kiedy muszę, za rok biorę apifortunę od Sułkowskiego. Łysoń chyba żeruje na takich małych pszczelarzach jak ja, ceny z kosmosu, weźmy ule styropianowe chociażby.
Jeśli chodzi o Apifortune to ciekawe czy mają zmowę cenową (on, Sułkowski, Łukasiewicz i Gembala - tylu znalazłem dużych sprzedawców), czy rzeczywiście tyle kosztuje. Byłem na stronie producenta tego syropu ale tam wszystko po francusku i nie mogłem się doszukać ceny, poza tym są tam setki produktów, ciekawe do czego to wszystko jest.

Autor:  mariuszm [ 15 września 2010, 13:34 - śr ]
Tytuł: 

Faktem jest że w sklepie pszczelarskim to co w powszechnym obrocie kosztuje 5 zł musi kosztowa 10zł poczynając od beczek czy wiaderek plastikowych na sodzie czy kwasie skończywszy. Nie umie powiedzieć z czego to wynika ale niestety taka jest prawda
Pozdrawiam Mariusz

Autor:  kudlaty [ 15 września 2010, 17:25 - śr ]
Tytuł: 

mariuszm pisze:
Nie umie powiedzieć z czego to wynika ale niestety taka jest prawda


no wynika z tego że maja monopol na wszystko... co do ceny to lepiej sie dogadac miedzy sobą niż walczyc bo klient i tak przyjdzie jak bedzie musiał... co do zmowy cenowej to moge podac pewien przykład w Krakowie benzyna 95 najtaniej kosztuje 4.20zł/litr ceny zróżnicowane bo miasto duże, obok tego stawiam wadowice małe miasteczko i przynajmniej 6 stacji benzynowych.. cena na każdej stacji identyczna co do grosza 4.59zł/litr, człowiek jak patrzy to szlag go chce trafic ale cos trzeba lac do baku... ja przedtem jezdziłem do łysonia tylko po drut i weze... bo ceny abstrakcyjne jak dla mnie... teraz nawet tego nie kupuje bo oni chyba czegos dodaja do tej węzy bo taka jasna jest prawie przeźroczysta i zupełnie inaczej pachnie... ja w tym roku dopiero zobaczyłem jak wygląda węza 100% z wosku i tej od łysonia nie chce widziec

Autor:  Jerzy [ 15 września 2010, 17:49 - śr ]
Tytuł: 

Temat:

:wnerw: [shadow=olive]P O D K A R M I A C Z K A[/shadow] :śmieję się z ciebie:

Autor:  jopa [ 15 września 2010, 20:36 - śr ]
Tytuł: 

cała sztuka polega na wytworzeniu podciśnienia przed obróceniem wiaderka do górny dnem. Karmię (i podkarmiam również) pszczoły cukrem o różnym stężeniu i nigdy się nie wylało, trzeba uważać aby nie dolewać do oporu, trzeba zostawić trochę miejsca od góry (1-2 cm), założyć pokrywę szczelnie, ucisk oburącz z boku wiadra i fik dnem do góry. Efekt gwarantowany :rolf:

Autor:  kudlaty [ 15 września 2010, 21:11 - śr ]
Tytuł: 

wracając do podkarmiaczek :oczko: juz pisalem że od tego roku stosuje wiaderkowe 3.5-5l, jestem z nich bardzo zadowolony, raz mi tylko wylał się syrop bo po pierwsze nalałem połowe wiaderka a po drugie wieczka przypadkiem nie domknołem... leje do pełna tak że wieczko dotyka syropu, i kapie tylko jak przewracam wiadro później jest już spokoj, se słoikami jest zabawa bo trzeba odkręcac (jak przyschnie syrop, sa niekiedy problemy), zakretki ze zwyklych słoikow nie pasuja do powałek łysonia i trzeba kupowac "specjalne" chyba po 1zł/szt (wiem bo mam 6 takich powałek) nie upadłem na ciemię w dziecinstwie żeby płacic po 10zł za podkarmiaczke :rolf:

Autor:  BoCiAnK [ 15 września 2010, 21:56 - śr ]
Tytuł: 

adidar pisze:
hwafel, Kolego to normalne, .


Adaś To nie normalne Kolega Kupił 30 szt leża w pracowni o ile ich nie wyrzucił jednym słowem Bubel jakich mało

Autor:  mendalinho [ 15 września 2010, 22:26 - śr ]
Tytuł: 

BoCiAnK,
Cytuj:
Kolega Kupił 30 szt leża w pracowni o ile ich nie wyrzucił jednym słowem Bubel jakich mało

Podkarmiam tymi podkarmiaczkami od 2003 r i nie mam z nimi żadnych problemów. W takim razie powiedz swojemu koledze że chętnie od niego kupie te podkarmiaczki po dobrej cenie.
kudlaty,
Cytuj:
nie upadłem na ciemię w dziecinstwie żeby płacic po 10zł za podkarmiaczke :rolf:

Kolego te podkarmiaczki nie kosztuja 10z.ł Jak sie dobrze zakręcisz to kupisz po 4-5zł(patrz post Tomekmiodek) Więc przesadziłeś z ceną dwukrotnie.Nie każdy ma czas żeby latać ze słoikami lub wlewać do ramkowych codziennie lub co drugi dzień.No niektórzy lubią wiadra po śledziach ale to ich sprawa. Pozdrawiam

Autor:  Odwłok [ 16 września 2010, 01:13 - czw ]
Tytuł: 

Też nabyłem te wiaderka od Łysonia ( na początek 5 szt.) Rzeczywiście trochę (!) z nich kapie ... Tak więc zastosowałem dość prosty sposób karmienia który praktykował mój dziadek - po nalaniu syropu do wiadra wkładam do niego spory wiecheć słomy (sucha i czysta) tak dość ciasno ale żeby pszczółki miały dostęp do syropu. Biorą 5 litrów w 2 dni, tak więc mam niepotrzebne przykrywki. Uprzedzę pytania o topienie się pszczół - jeśli tylko słomy jest odpowiednio dużo to zdarzają się pojedyncze sztuki (do 10 szt. na wiaderko 5l)

Autor:  mendalinho [ 16 września 2010, 08:17 - czw ]
Tytuł: 

Zanim podcisnienie zassie to setka syropu uleci do ula.ale to wszystko nic więcej nie kapie i nie leci.nNe ma co sie przekonywac Każdy jest przekonany do swoich sposobów podkarmianie .Nie twierdze wcale że słoiki czy ramkowe(tez takie posiadam) sa gorsze.W moim przypadku nie moge byc na pasiece co drugi dzień i taka podkarmiaczka 5l jest swietnym rozwiązaniem, a przy tym jest bardzo dobra.Pozdrawiam

Autor:  adidar [ 16 września 2010, 11:59 - czw ]
Tytuł: 

mendalinho, oczywiscie warunkiem pobrania takiej ilosci syropu są dziurki 2 mm i w ilosci okolo 50 razy. Inaczej pszczoły zakitują dziurki, albo syrop będą pobierać 2 tygodnie

Autor:  BoCiAnK [ 16 września 2010, 21:31 - czw ]
Tytuł: 

mendalinho pisze:
BoCiAnK,
Cytuj:
Kolega Kupił 30 szt leża w pracowni o ile ich nie wyrzucił jednym słowem Bubel jakich mało

Podkarmiam tymi podkarmiaczkami od 2003 r i nie mam z nimi żadnych problemów. W takim razie powiedz swojemu koledze że chętnie od niego kupie te podkarmiaczki po dobrej cenie.

Pewnie ma je do dziś i nie używa bo wiem
miały wadę techniczną ( pewnie cała seria ) wieko nie dochodziło szczelnie i lały
potem wpadł na pomysł nim założył wieko nakapał delikatnie wosku i wciskał nie lały ale był kłopot z czyszczeniem rowka zatrzasku i dał se spokój przeszedł na słoiki ;-)

Autor:  mendalinho [ 16 września 2010, 22:39 - czw ]
Tytuł: 

BoCiAnK, no to miał pecha.Rzeczywiście z tym woskiem to więcej zachodu

adidar, Adaś te od łysonia maja ok 30 dziurek i biorą max 4 dni.Najsileniejsze rodziny w tym roku brały tak ze jak dałem 5l wieczorem to na drugi dzień w południe połowy nie było a nazajutrz juz pusto.Słabsze tak jak pisałem do pusta max 4 dni

Autor:  Tomekmiodek [ 16 września 2010, 23:02 - czw ]
Tytuł: 

To prawda - niektóre wiaderka nie wiem jak byś wciskał to i tak wieczko miejscami będzie luźne i będzie ciekło. Po za tym często pękają po boku. Myślę ze te wiadra były by nawet ok jak by kosztowały 2zl
Najśmieszniejsze, ze ja sam przez długie lata nie zdawałem sobie z tego ze one ciekną. Dopiero jak zacząłem karmić na zewnątrz i ustawiać je na żerdziach w piramidę (jedno na drugim) - po godzince lub dwóch podjechałem by zobaczyć jak pobierają, a tam na 30 wiader dwa puste. Jak to?? :oczko:

Autor:  hwafel [ 17 września 2010, 08:45 - pt ]
Tytuł: 

Rav pisze:
Nalej syrop, zatkaj dokładnie dekiel, chwyć w obie ręce za boki, ściśnij mocno, aż ścianki tego wiadereczka wklęsną i obróć, zwalniając docisk.

Wszystko na ten temat. Sprawdzone, działa.

Do Admina: proszę o zmianę nazwy wątku na "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opornych". Obecna jest już nieaktualna, na szczęście...

Załatwione. Cordovan. ;-)

Autor:  hwafel [ 22 września 2010, 13:23 - śr ]
Tytuł: 

Jeszcze jedna uwaga odnośnie tempa pobierania pokarmu. Bardzo wolno się to odbywa, prawdopodobnie ze względu na niewielką ilość otworów w stosunku do dawki. W przypadku Apifortuny to już fatalnie wygląda. Gdybym miał nimi karmić to skończyłbym pewnie w październiku (zacząłem 11 września).
Naprawdę wygodniej karmi się słoikami. Do dużego słoika 0,9l wchodzi 1,26kg Apifortuny. Trzy takie słoiki dają prawie 4kg. Podaję wszystkie i syrop znika w 2 dni. Trzy dawki i karmienie zakończone.
Na przyszły sezon będę kombinował własne podkarmiaczki ze styropianu a wiaderka od Łysonia, podobnie jak u BocianKa kolegi, do kosza.

Autor:  Czarnotrzewiak [ 22 września 2010, 16:39 - śr ]
Tytuł: 

Witam !
Mam te podkarmiaczki od dziesięciu lat , ale ostatnio ich nie używam , ponieważ część ich popękała. Poza tym nie podoba mi się to że trzeba je za każdym razem wyjmować , otwierać wieczka , co powoduje wylatywanie pszczół i sporo z tym pracy.Zaznaczę jednak że jeśli podkarmiaczka ta jest dokładnie zamknięta i nie ma w niej pęknięć syrop nie ma prawa z niej przedwcześnie wyciec. Dla mnie jest to nieodpowiednia podkarmiaczka.Używam podkarmiaczek zrobionych przez siebie.Kupiłem 3 litrowe miseczki plastikowe , wyciąłem w nich otwory i zamontowałem króćce , które wystają i na nie są nałożone plastikowe kubki do piwa.Pszczoły wchodzą przez ten króciec pod kubek i piją syrop nie mając kontaktu z otoczeniem , nie wylatując na zewnątrz.Tego typu podkarmiaczki odpowiadają mi najlepiej.
Pozdrawiam

Autor:  Tomekmiodek [ 22 września 2010, 17:16 - śr ]
Tytuł: 

Czarnotrzewiak pisze:
Witam !
Mam te podkarmiaczki od dziesięciu lat , ale ostatnio ich nie używam , ponieważ część ich popękała. Poza tym nie podoba mi się to że trzeba je za każdym razem wyjmować , otwierać wieczka , co powoduje wylatywanie pszczół i sporo z tym pracy.Zaznaczę jednak że jeśli podkarmiaczka ta jest dokładnie zamknięta i nie ma w niej pęknięć syrop nie ma prawa z niej przedwcześnie wyciec. Dla mnie jest to nieodpowiednia podkarmiaczka.Używam podkarmiaczek zrobionych przez siebie.Kupiłem 3 litrowe miseczki plastikowe , wyciąłem w nich otwory i zamontowałem króćce , które wystają i na nie są nałożone plastikowe kubki do piwa.Pszczoły wchodzą przez ten króciec pod kubek i piją syrop nie mając kontaktu z otoczeniem , nie wylatując na zewnątrz.Tego typu podkarmiaczki odpowiadają mi najlepiej.
Pozdrawiam

Hey - Poproszę o zdjęcia tej podkarmiaczki, szukam jakiejś alternatywy . Pozdrawiam

Autor:  meteor [ 22 września 2010, 21:06 - śr ]
Tytuł: 

Czarnotrzewiak pisze:
Witam !
Mam te podkarmiaczki od dziesięciu lat , ale ostatnio ich nie używam , ponieważ część ich popękała. Poza tym nie podoba mi się to że trzeba je za każdym razem wyjmować , otwierać wieczka , co powoduje wylatywanie pszczół i sporo z tym pracy.Zaznaczę jednak że jeśli podkarmiaczka ta jest dokładnie zamknięta i nie ma w niej pęknięć syrop nie ma prawa z niej przedwcześnie wyciec. Dla mnie jest to nieodpowiednia podkarmiaczka.Używam podkarmiaczek zrobionych przez siebie.Kupiłem 3 litrowe miseczki plastikowe , wyciąłem w nich otwory i zamontowałem króćce , które wystają i na nie są nałożone plastikowe kubki do piwa.Pszczoły wchodzą przez ten króciec pod kubek i piją syrop nie mając kontaktu z otoczeniem , nie wylatując na zewnątrz.Tego typu podkarmiaczki odpowiadają mi najlepiej.
Pozdrawiam


Króćce czyli rurki,z plastiku?,jakiej średnicy,sklejone z miską -jaki klej?,zgrzane?
Jaki sposób montażu króćców z miską żeby nie ciekło.Jak szybko pobierają te 3litry syropu?
Pytam bo przerabiałem to dawno już.
Zamiast kubków kupić najtańsze szklanki-widać jak pszczoły pobierają syrop.

Pozdrawiam

Autor:  Wojtek100 [ 27 września 2010, 02:02 - pn ]
Tytuł: 

Też mam te podkarmiaczki wiaderkowe, nie miałem z nimi problemów, poza tym, że w wielu rodzinach pszczoły odrazu zakitowywały dziurki, więc zaczołem je po prostu stawiać otwarte z wrzuconą słomą, a teraz już je przeniosłem do rezerwy, i używam tylko tych dużych wiaderek oryginalnych po syropie na tej samej zasadzie, bo w nich się mieści cała dawka podana w jednym żucie i nie trzeba się cackać z dolewaniem, a ten sposób ze słoikami na powałce to chyba jakiś koszmar, kupa roboty! :bosie: :szok: :oczko:

Autor:  hwafel [ 27 września 2010, 14:23 - pn ]
Tytuł: 

Wojtek100 pisze:
a ten sposób ze słoikami na powałce to chyba jakiś koszmar, kupa roboty! :bosie: :szok: :oczko:

To mój pierwszy rok z pszczołami i słoiki stosuję bo mam tylko 13 uli i nie mam podkarmiaczek (zamierzam skonstruować takie w zimie). Porównując czasochłonność nie widzę znaczącej różnicy między słoikami a podkarmiaczkami wiaderkowymi. Syrop nalewam z odstojnika jak miód. Wiem dokładnie ile jest syropu i mogę ewentualnie zwiększać lub zmniejszać dawkę do poszczególnych uli, bo powałki styropianowe mają 5 sitek. Pobieranie ze słoików jest kilkakrotnie szybsze (więcej dziurek oczywiście).

Mimo wszystko, słoiki to tylko prowizorka tegoroczna. W zimie zabieram się za konstrukcję podkarmiaczki powałkowej z prawdziwego zdarzenia: 5l syropu, regulowane dawkowanie, możliwości podawania ciasta pyłkowego i wody.

Autor:  Wojtek100 [ 28 września 2010, 00:17 - wt ]
Tytuł: 

warto, pozdrawiam!

Autor:  guriejew [ 10 sierpnia 2013, 20:13 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

Witam,
Proszę o poradę. Czy przy stosowaniu podkarmiaczek słoikowych, wyjmować pajączki z pierścieni powałkowych. Czy pajączki nie utrudniają pszczołom pobierać syrop?

pozdrawiam
Marek

Autor:  pleszek [ 10 sierpnia 2013, 20:24 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

guriejew, Ja wyciągam pajaczki pszczoly maja latwiejszy dostep do pokarmu jest to trochę kłopotliwe bo trzeba rozpalać podkurzacz i pogonić pszczoly .

Autor:  Lenin [ 10 sierpnia 2013, 21:30 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

Nie trzeba wyciągać . Radzą sobie bez problemu.

Autor:  Alpejczyk [ 11 sierpnia 2013, 16:11 - ndz ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

guriejew pisze:
Witam,
Proszę o poradę. Czy przy stosowaniu podkarmiaczek słoikowych, wyjmować pajączki z pierścieni powałkowych. Czy pajączki nie utrudniają pszczołom pobierać syrop?

pozdrawiam
Marek


Zdecydowanie lepiej wyciągnąć pajączki. Weź sobie nakrętkę i pajączek i przystaw pod światło. Widać że można postawić podkarmiaczkę w taki sposób iż 50% dziurek ogólnie nie będzie dostępna dla pszczółek.

Autor:  arturro [ 11 sierpnia 2013, 16:42 - ndz ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

Ja nie wyciągałem, spijały bardzo szybko ze słoików 0,9l. Stosowałem nakrętki samoróbki jak i producenckie od Łysonia.

Autor:  BartekOpole [ 31 sierpnia 2013, 20:27 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

Wyciąganie pajączków jest bez sensu. Chyba że ktoś lubi utrudniać sobie życie. U mnie po jednym dniu słoik jest pusty. Potem daje następny. Skoro taka metoda działa po co wymyślać pod górkę? Jest czysto i bez dymu a pszczoły siedzą tam gdzie ich miejsce.

Autor:  konradziu [ 31 sierpnia 2013, 21:26 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

BartekOpole pisze:
Wyciąganie pajączków jest bez sensu.

Jak karmisz cukrem to się zgadzam,ale jak inwertem to lepiej wyciągnąć szybciej biorą

Autor:  BartekOpole [ 31 sierpnia 2013, 23:13 - sob ]
Tytuł:  Re: "Podkarmiaczka od Łysonia - instrukcja obsługi dla opor

konradziu pisze:
BartekOpole pisze:
Wyciąganie pajączków jest bez sensu.

Jak karmisz cukrem to się zgadzam,ale jak inwertem to lepiej wyciągnąć szybciej biorą

Karmię kupnym gęstym syropem. Biorą słoik dziennie. No chyba że już mają pełen zapas. Wyciąganie pajączków nic nie daje. Uważam że tego typu "pomoc" pszczołom jest bez sensu. Tak jak kiedyś poduszkami i kołdrami ule ocieplali.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/