FORUM PSZCZELARSKIE "AMBROZJA" WITA MIŁOŚNIKÓW
http://forum.pasiekaambrozja.pl/

Matki Buckfast od A.M. Chachuła
http://forum.pasiekaambrozja.pl/viewtopic.php?f=48&t=15306
Strona 2 z 3

Autor:  mendalinho [ 24 czerwca 2015, 09:22 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kudlaty pisze:
mimo tego iż z zasady matki zwłaszcza jednodniówki nie podlegają reklamacją

hmmm dlaczego?

Autor:  wtrepiak [ 24 czerwca 2015, 12:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

W Pruszkowie brałem matki właściwie dobierałem. , jednodniówki ...
Jeżeli trafiło się że matka na drugi dzień zaniemogła , to przy następnej wizycie u nich ...nie było problemu .
Proszę sobie wybrać drugą...i to jest podejście do klienta, a teraz ..ponoć już się zmieniło tylko na zapisy ...niema takiej opcji że mogę sobie dobrać , i zareklamować.
U Pana Leszka Polbarta kiedyś zareklamowałem
jednodniówki ,ponieważ nie wiedziałem o przesyłce i siedziały w skrzynce listowej kilka dni , a ja byłem na działce. Na jesieni otrzymałem ..matki unasiennione ...
Gratis.. :pl: Ale to wysyłał pracownik który zapomniał powiadomić o wysyłce... I nie dopytywał się co jak dlaczego tylko wysłał . Szacun dla takich Panów chodowców..

Autor:  henry650 [ 24 czerwca 2015, 22:04 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Skuter, zgadzam sie z toba ze najwazniejsze to przygotowanie rodziny do wychowu ale np.wloszka ,krainka przyjmuja bez problemu larwy i ciagna mase matecznikow dodatkowo na ramkach a ambrozyjka juz nie bardzo ma ochote do hodowli matek


henry

Autor:  Piter77 [ 11 grudnia 2015, 01:05 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kupuję matki od p. Chachuła od 3 lat, pracowite i łagodne, dalej się nie wypowiadam kupuję tylko jednodniówki więc ocena tych matek może być zniekształcona. Dodam że hodowca słowny i pomocny

Autor:  kazio [ 11 grudnia 2015, 13:15 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Ktoś zna cenę tych matek, bo jakoś na stronie nic nie ma.

Autor:  Łukasz [ 11 grudnia 2015, 13:46 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Jednodniowe 20zł, tyle wiem. Nie wiem jak UN.

Autor:  paraglider [ 11 grudnia 2015, 15:50 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Łukasz pisze:
Nie wiem jak UN.

Około 60 zł.

Autor:  mniszek [ 11 grudnia 2015, 18:52 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Matki od P. Leszka Polbarta b. dobre , podejscie i gratisy nie do wiary . , zeby jeszcze dla mniej doswiadczonych były znakowane. Pozdrawiam.

Autor:  Emphaser [ 12 grudnia 2015, 15:40 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

UN 70zł w 2016

Autor:  fijolek [ 16 kwietnia 2016, 07:41 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

fijolek pisze:
Mam w tym roku podobnie z 11 szt dwie nieprzyjete , pięć nie wróciło .Cztery czerwia wzorcowo.W tym roku miałem jakiś nalot jaskółek w okolicy pasieki.Z innej serii szt 5 żadna nie powróciła.Jak naradzie to masakra.
Z tych czterech jedna nie dozyla wiosny, druga właśnie ztrutowiala dzisiaj rodzina będzie likwidowania.Pozostałe dwie Narazie czerwia , rodziny srednie ale w pierwszej kolejności do wymiany w tym roku.Chyba trafiłem na pechową serię.

Autor:  kudlaty [ 16 kwietnia 2016, 15:44 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

fijolek,

znam osobiście przynajmniej 8 "szczęśliwych" nabywców matek u tego Pana z ubiegłego roku którzy kupili łącznie ponad 200 matek i większość tych matek się nie unasienniła, reszta albo waliła na trutowo, te co zostały do zimy albo z niej wyszły słabe albo ich już nie ma. To co szczęsliwie czerwi do teraz idzie do wymiany
założyłem odpowiedni temat na tym forum poświęcony matką z tamtej pasieki i tam też padło kilka "pochlebnych" opini

tak więc odradzam zakupy bo ja nie dość że straciłem pieniądze to jeszcze musiałem świecić oczami przed klientami zupełnie nie z mojej winy

Autor:  paraglider [ 16 kwietnia 2016, 19:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Przyjmowanie i unasienianie jednodniówek to sztuka którą trzeba posiąść a nie składać potem winę na niewinne jaskółki , czy inne przyczyny . Jeszcze nie miałem przypadku by matki od M. Chachuły się nie unasienniły / zresztą nie tylko od niego / . W tej chwili wylęgają się u mnie z poddanych ramek trutowych - trutnie , niezbędne do unasieniania jednodniówek . Pierwszego maja rozpoczynam hodowlę matek - myślę że będzie jak zawsze.

Autor:  cichy10 [ 16 kwietnia 2016, 19:38 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Też miałem matki od pana chachuły i mam o nich jak najlepsze zdanie.

Autor:  pastaga [ 16 kwietnia 2016, 20:07 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kudlaty pisze:
fijolek,

znam osobiście przynajmniej 8 "szczęśliwych" nabywców matek u tego Pana z ubiegłego roku którzy kupili łącznie ponad 200 matek i większość tych matek się nie unasienniła, reszta albo waliła na trutowo, te co zostały do zimy albo z niej wyszły słabe albo ich już nie ma. To co szczęsliwie czerwi do teraz idzie do wymiany
założyłem odpowiedni temat na tym forum poświęcony matką z tamtej pasieki i tam też padło kilka "pochlebnych" opini

tak więc odradzam zakupy bo ja nie dość że straciłem pieniądze to jeszcze musiałem świecić oczami przed klientami zupełnie nie z mojej winy

Odkłady na LN 3/4, które brałem od Ciebie w zeszłym roku mimo chuchania i dmuchania do zimy poszły średnio (jeśli to nie za dużo powiedziane). Teraz dwa co są matką B209 nadal nie idą w siłę mimo, że patrząc na wylotek praca wre. Rodzina z B326 ma się lepiej i może coś z niej będzie ale też bez szału. Nie piszę żeby skrytykować odkłady ale raczej matki, które w nich były.

Autor:  albert [ 16 kwietnia 2016, 21:34 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

paraglider, wiesz ze bazuje na matkach od Lewkowicza i mam par sztuk od Chachuły ale to co w tamtym roku przyszło to to nie wiem a dostałem w tym samym czasie od Sławka od Sławka wszystko poleciało i przyleciało a od Chachuły jak przyszło co do czego to matki pod ulem ale filmiki zrobiły swoje tzn masówka

Autor:  kudlaty [ 16 kwietnia 2016, 22:28 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

paraglider pisze:
Przyjmowanie i unasienianie jednodniówek to sztuka którą trzeba posiąść a nie składać potem winę na niewinne jaskółki , czy inne przyczyny . Jeszcze nie miałem przypadku by matki od M. Chachuły się nie unasienniły / zresztą nie tylko od niego / . W tej chwili wylęgają się u mnie z poddanych ramek trutowych - trutnie , niezbędne do unasieniania jednodniówek . Pierwszego maja rozpoczynam hodowlę matek - myślę że będzie jak zawsze.


widocznie żeby od nich kupywać matki NU trzeba przejść specjalny kurs potwierdzony państwowym egzaminem... on też mi cisnął kity przez telefon żebym miejsce zmienił do unasieniania to znowu że uliki mam za blisko, matki unasienniam w tych samych miejscach od 7 lat ule też są w tych samych odległościach, najdziwniejsze jest to że matki które sam wyhodowałem unasieniały się praktycznie wszystkie jeśli tylko pogoda pozwalała na loty, nie zalatywały się też po 9 do jednego odkładu by na koniec nie zostać żadna, jak też wytłumaczyć to że matki nie chciały nigdzie wylatywać tylko się plątały po osłonowych ramkach by po kilku tygodniach spacerów być wielkości robotnicy i kończyć pod butem bo ile można czekać

Autor:  komeg [ 17 kwietnia 2016, 06:33 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kudlaty pisze:
nie zalatywały się też po 9 do jednego odkładu by na koniec nie zostać żadna, jak też wytłumaczyć to że matki nie chciały nigdzie wylatywać tylko się plątały po osłonowych ramkach by po kilku tygodniach spacerów być wielkości robotnicy i kończyć pod butem bo ile można czekać


Widzę, że wszystkie nieszczęścia, jakie mogą się wydarzyć podczas unasienniania matek (a nawet więcej) spotkały Kolegę Kudłaty z matkami Pana Chachuły. Ostatnio taka tragedia wydarzyła się na tym forum kilka lat temu, kiedy to Aga pożarła Tomka Miodka.

Mimo to "zaryzykowałem" i zamówiłem na czerwiec 10 matek u Pana Mariusza.
Opiszę jesienią ile matek trafiło do jednego ula. :lol: :lol: :lol:

pozdrawiam

Autor:  paraglider [ 17 kwietnia 2016, 10:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Bardzo ważną rzeczą przy unasienianiu jednodniówek jest hodowla / odpowiednio wcześniej /własnych trutni w rodzinach ojcowskich . Często obserwuję , jak zgraja kawalerów nie może się doczekać wylotu matek na unasienianie . Zdarza się , że lot godowy odbywa się nad pasieczyskiem , ponieważ młodzieńcy dopadają pannę , nim zdąży nieco dalej odlecieć . Zresztą , ze względu na systematyczną hodowlę trutni , tylko moje / kolorowe / dominują w okolicy i to mi daje pozytywne wyniki w unasienianiu matek .

Autor:  Emphaser [ 31 maja 2016, 14:11 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Koledzy jak w tym roku z unasiennianiem matek od w/w hodowcy?

u mnie po poddaniu 11szt zostało 6, otrzymałem również 3 matki od revera z konkursu i 3 przyjęte... nie wiem co o tym myśleć, dodam że matki od revera były poddane do rodzin produkcyjnych

Autor:  tosio [ 31 maja 2016, 14:58 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Brałem od niego w tamtym roku, prawie wszystkie się unasienniły, pięknie czerwią. Nie zanotowałem wspomnianych problemów o jakich piszą koledzy. Brałem mateczniki może to mieć jakieś znaczenie. W tym roku również nabyłem ale niedawno się wygryzły wiec jeszcze nie były na randce. Pozdrawiam

Autor:  Emphaser [ 02 czerwca 2016, 16:03 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

no i z 11 zostało 5.... tak że rewelacja

Autor:  prezes1988 [ 02 czerwca 2016, 16:54 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Witam,
w tym roku na spółkę z kolegą kupiliśmy matki od w/w hodowcy, na poddanych 6 matek w przyjęły się najprawdopodobniej 2... w reszcie uli ani mateczników ratunkowych (poddane po 8 dniach wypuszczone po 10) ani matek w uli przed ulem nigdzie, dziwna sytuacja...

Autor:  edifi [ 02 czerwca 2016, 19:46 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Ja brałem w tym roku matki dwukrotnie pierwszy raz 10+1 - unasienniły się wszystkie. Drugi raz 20+2 tylko jedna nie wróciła z lotu :)
paraglider pisze:
Bardzo ważną rzeczą przy unasienianiu jednodniówek jest hodowla / odpowiednio wcześniej /własnych trutni w rodzinach ojcowskich .


Myślę że to jest klucz do skucesu

Autor:  Emphaser [ 02 czerwca 2016, 21:05 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

że też z innymi matkami ten klucz do sukcesu nie jest potrzebny

Autor:  Zenon [ 02 czerwca 2016, 21:21 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Myślę że ten rok jest na miód a nie na Matki jak ktoś już napisał na tym forum , ja na 50 Matek jak z 15 naście matek mi zostało i czerwią to góra były przyjęte w ulikach , wylecą na lot godowy i błądzą lub nie wracają tak że w Matkach są duże straty

Autor:  wojciechmoro [ 02 czerwca 2016, 21:31 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

:arrow: matki w tym roku bardzo późno podejmują czerwienie

Autor:  prezes1988 [ 02 czerwca 2016, 21:45 - czw ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

W tamtym roku na 30 podłożonych jednodniówek unasienniło sie 29 a 30 wracając z lotu godowego pomyliła ul i ją ścieły, leżała przed innym ulem. Dziwny jest ten rok na unasienianie matek.

Autor:  adamjaku [ 03 czerwca 2016, 07:50 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

W tym roku unasienianie 100%, matki moje, poddawane w mateczniku do miniplusów, dzień przed wygryzieniem. Trutni nie niszczę w rodzinach. Czerwienie w zasadzie 7-9 dni. W zeszłym roku unasiennień na poziomie max 20%, matki kupowane, poddawane do 2 ramkowych odkładów.

Autor:  CYNIG [ 03 czerwca 2016, 07:55 - pt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Mi w tym roku podobnie jak części kolegów unasieniają się pięknie i to zarówna w odkładach jak i ulikach weselnych. Faktem jest, że matki daję albo jeszcze w matecznikach albo dopiero co wygryzione, które puszczam z lokówki bezpośrednio między ramki.

Przy jakości kupowanych wysyłkowo matek, musimy brać pod uwagę to co się z nimi może, niestety, dziać w transporcie.

Autor:  robertf [ 26 maja 2021, 17:43 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Najlepsze pszczoły jakie w życiu miałem i mam. ( szkoda że eksperymenty człowiekowi w głowie).
W moich dadantach i moim sposobie gospodarki pasiecznej jak i terenie niczego lepszego nie miałem a miałem wiele.
Polski hodowca :pl:

Autor:  marekl [ 29 maja 2021, 22:15 - sob ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

robertf pisze:
Najlepsze pszczoły jakie w życiu miałem i mam. ( szkoda że eksperymenty człowiekowi w głowie).
W moich dadantach i moim sposobie gospodarki pasiecznej jak i terenie niczego lepszego nie miałem a miałem wiele.
Polski hodowca :pl:


A co w nich jest takiego najlepszego ?

Autor:  robertf [ 30 maja 2021, 12:10 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Noszą miód, spadź wyszukują jako pierwsze.
Najważniejsze że są bardzo stabilne genetycznie. Jak kupisz 10 to może jedna odbiegać od pozostałych. Jak po nich matki uzyskasz to powielają cechy. Są mało rojliwe w zasadze . Choć jak trafi się dwa tygodnie deszczu w maju to mogą wywinąć numer.
Od Schwarz w następnym pokoleniu już są złośliwe co od matek od Chachuły się nie zdarza.
Nosema prawie nie istnieje ( może że leczę kwasem mrówkowym i zakwaszam pokarm zimowy,? może).
Jak np KB w moich warunkach , bardzo poddatne na nosemę.
I cecha najważniejsza jak w 2014 roku spadź trwała długo to przynosiły po 80 kilka słoików a inne jak elgony nie dobiły do 10 . Elgony z różnych źródeł zresztą , miałem ich dużo po 2010 roku i to była moja największa porażka.
Piszę o matkach zakupionych od hodowców wpisanych do rejestru hodowców matek bf. Bo o innych szkoda pisać. Choć zdarzały się wyjątki ale matki stabilne nie są.
Ale pisze o ulach dadanta. Matki od Państwa Chachuła nie są tak "mięsne" jak pisze się o buckfascie. Reagują na zmiany pogody. Dość szybko jak na buckfasat ,kończą jesienne czerwienie.

Autor:  aspire3610 [ 30 maja 2021, 12:49 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Przestań słodzić brałem kilka razy nic nadzwyczajnego w nich nie widzę .Szkoda kasy.

Autor:  robertf [ 30 maja 2021, 13:08 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

aspire3610 pisze:
Przestań słodzić brałem kilka razy nic nadzwyczajnego w nich nie widzę .Szkoda kasy.

Oczywiście że Kolega może mieć inne doświadczenia . Ja piszę o swoich.
Państwo Chachuła to ani mój swat ani brat.
Opisuję co się w moich warunkach , typie ula i sposobie gospodarki na przestrzeni lat, sprawdziło.

Jak by Szanowny Kolega opisał co miał i dlaczego źle ocenia to bym był wdzięczny.
W mych warunkach anatolska się nie sprawdza to jej nie zamawiam.

Autor:  kudlaty [ 01 czerwca 2021, 13:43 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kupiłem około 80-89 szt pare lat temu przyszły w 3 turach tydzień po tygodniu, byłem w plecy i o matki i o odkłady/rodziny o których trafiły, unasieniło się chyba 33szt, pogoda była normalna bez zawirowań, moje w tym samym czasie się unasieniały bez problemów dokupiłem bo swoich miałem zbyt mało bo wcześniej lało i odpuściłem hodowlę , z tych 33 zimowałem kilka sztuk na wiosnę miałem 2 żywe, wymieniłem je w maju
ciekawi mnie czy z czerwiącymi by było lepiej bo z matecznika prosto do ula a nie jakieś wysyłki "jednodniówek"
zresztą przejechałem się na "jednodniówkach" z kilku miejsc i albo odbieram osobiście i jest co chcę mieć albo polegam na swoich mateczkach

Autor:  ivi584 [ 01 czerwca 2021, 14:36 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Ja staram się nie brać NU - bo z tym to jakaś loteria wieksza niż Lotto :roll:
nigdy nie wiadomo ile tak na prawdę ta matka ma niestety liczenie na rzetelność hodowcy to marzenie ścietej głowy :P

Autor:  KNIEJA [ 01 czerwca 2021, 20:14 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

kudlaty pisze:
kupiłem około 80-89 szt pare lat temu przyszły w 3 turach tydzień po tygodniu, byłem w plecy i o matki i o odkłady/rodziny o których trafiły, unasieniło się chyba 33szt, pogoda była normalna bez zawirowań, moje w tym samym czasie się unasieniały bez problemów dokupiłem bo swoich miałem zbyt mało bo wcześniej lało i odpuściłem hodowlę , z tych 33 zimowałem kilka sztuk na wiosnę miałem 2 żywe, wymieniłem je w maju
ciekawi mnie czy z czerwiącymi by było lepiej bo z matecznika prosto do ula a nie jakieś wysyłki "jednodniówek"
zresztą przejechałem się na "jednodniówkach" z kilku miejsc i albo odbieram osobiście i jest co chcę mieć albo polegam na swoich mateczkach


Wypada pogratulować hodowcy :tasak:

Autor:  robertf [ 02 czerwca 2021, 20:02 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Może być że ja jestem głupi .
Pokarzcie mi Kraj gdzie można matki jedniodniowe kupić i je oceniać?

Autor:  robertf [ 07 września 2021, 20:20 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Kilka matek unasienionych już ładnie czerwi. Matki po nich to przyszłość mej pasieki.

Autor:  robertf [ 05 grudnia 2021, 12:00 - ndz ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Dla czytających forum i Kolegów , którzy chcą wypróbować bf. Trochę tego materiału jako amator przetestowałem. Z Polski i Niemiec oraz bezpośrednio z Luksemburga.
W moich warunkach najlepiej sprawdziły się matki od Państwa Chachuła. Choć mam też inne pszczoły. Szron stanowi 30 %. Zazimowanych. Ale raczej w stronę bf od Państwa Chachuły zmierzam.

W związku że pożytki są słabe od kilku lat . Zmieniam ramkę nadstawkową 1/2 dadanta z 3,5 centymetra na standard . Ponieważ trzy sezony słabe miałem problem z zasklepianiem poszerzonych ramek nadstawkowych. Choć oczywiście z nich całkiem nie rezygnuję.

Autor:  Pajej [ 06 grudnia 2021, 14:20 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

to na słabe pożytki nie lepsza krainka

Autor:  BARciak [ 06 grudnia 2021, 16:56 - pn ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Pajej pisze:
to na słabe pożytki nie lepsza krainka

Zależy jaka krainka, bo krainka kraince nierówna. Na moje słabe pożytki korci mnie jeszcze AMM ale nikt nie ma tej łagodnej, a agresora do pasieki między domami nie wezmę.

Autor:  robertf [ 07 grudnia 2021, 20:34 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Pajej pisze:
to na słabe pożytki nie lepsza krainka

Co to znaczy na słabsze pożytki?

Autor:  Maxik [ 07 grudnia 2021, 20:50 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Czy pokolenia f2 lub f3 po matkach użytkowych od A.M. Chachuła przypominają materiał pierwotny. Pytam bo lubie chodować matulki, niekoniecznie od repro, a BF nie wszystkie trzymają właściwości w kolejnych pokoleniach.

Autor:  robertf [ 07 grudnia 2021, 21:29 - wt ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Maxik pisze:
Czy pokolenia f2 lub f3 po matkach użytkowych od A.M. Chachuła przypominają materiał pierwotny. Pytam bo lubie chodować matulki, niekoniecznie od repro, a BF nie wszystkie trzymają właściwości w kolejnych pokoleniach.


Z tego co miałem od 2007 czy 2008 roku to najlepszy materiał jaki miałem. I matki po matkach unasiennionych najczęściej nie odbiegają od matek unasiennionych a często są lepsze. W mych warunkach sprawdzone. Polecam.
Rozmowa przed zakupem czy zamówieniem też konieczna, warunki , pożytki itd.

Autor:  Maxik [ 08 grudnia 2021, 08:53 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

robertf pisze:
od 2007 czy 2008 roku to najlepszy materiał
ehh, na ten moment jest to informacja z przez 13 lat selekcji. Przez tak długi okres czasu mogło się wiele zmienić na lepsze lub "lepsiejsze". Patrzac na tablekę "rodowodów linii zarodowych" p. Chachuła nic mi to nie mówi, bo ja prosty chłop. Innymi słowy "zjawiko zbyt dużego wyboru".

Autor:  robertf [ 08 grudnia 2021, 16:16 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Maxik pisze:
robertf pisze:
od 2007 czy 2008 roku to najlepszy materiał
ehh, na ten moment jest to informacja z przez 13 lat selekcji. Przez tak długi okres czasu mogło się wiele zmienić na lepsze lub "lepsiejsze". Patrzac na tablekę "rodowodów linii zarodowych" p. Chachuła nic mi to nie mówi, bo ja prosty chłop. Innymi słowy "zjawiko zbyt dużego wyboru".

Niewłaściwie napisałem.
Te pszczoły mam od tamtych lat.
Między czasie też od innych. Te od innych to od naszych reproduktorów jak i od zagranicznych hodowców ( czyli od Schywarz z Bawarii , który tam rządzi trutowiskiem, czyli matki winny być pierwszego sortu.) O naszych reproduktorach nie będę wspominał.

Porównując matki od hodowców buckfast , powtarzam hodowców. W mym terenie matki od Państwa Chachuła sprawdziły się znacząco lepiej jak od w/w hodowcy buckfast z Bawarii. Zwłaszcza matki po tych unasienionych matkach.
Matki od Państwa Chachuły są stabilne w cechach do jednego pokolenia w przeważającej większości a do drugiego w zadowalającej.
Czego nigdy nie doświadczyłem od w/w hodowcy z Bawarii.

Od Polskich reproduktorów nie porównuję bo to nie ta liga. To szkoda ponosić wydatki. ( z tego co miałem od 2006 czy 2007 roku). Prywatnie mogę napisać.

Autor:  emka24 [ 08 grudnia 2021, 16:37 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

robertf pisze:
Porównując matki od hodowców buckfast , powtarzam hodowców. W mym terenie matki od Państwa Chachuła sprawdziły się znacząco lepiej


P. Chachuła nie są hodowcami pszczoły ,której matki sprzedają. Rozmnażają matki od luksemburskich hodowców Guttha i Jungelsa.

Autor:  robertf [ 08 grudnia 2021, 17:09 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

emka24 pisze:
robertf pisze:
Porównując matki od hodowców buckfast , powtarzam hodowców. W mym terenie matki od Państwa Chachuła sprawdziły się znacząco lepiej


P. Chachuła nie są hodowcami pszczoły ,której matki sprzedają. Rozmnażają matki od luksemburskich hodowców Guttha i Jungelsa.


(AMC )to ich zarejstrowany skrót czy się mylę.

Autor:  emka24 [ 08 grudnia 2021, 17:20 - śr ]
Tytuł:  Re: Matki Buckfast od A.M. Chachuła

Nie wiem.
Kiedyś chciałem od nich kupić matki reprodukcyjne ,usłyszałem że sprzedają tylko jednodniówki po materiale z Luxemburga. Napisałem do Jungelsa i kupiłem u nich matkę reprodukcyjną ,ale to był jedyny raz( myślę, że jakaś pomyłka) , bo już następnym razem uzyskałem odpowiedź, że do Polski nie wysyłają i skierowali mnie do p.Chachuła.
Ponieważ mnie jednodniówki nie interesowały , to przestałem śledzić temat . Być może obecnie sytuacja się zmieniła a ja mam nieaktualne informacje..

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+1godz. [letni]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/